ŚCIANA SŁAWY | Tutaj będą umieszczane odnosniki do stron, na których znalazły się recenzje wydanych przez nas książek
|
POLECAMY | Pozycje polecane przez naszą stronę. W celu zobaczenia szczegółów należy kliknąć w dany banner
|
|
Witamy |
Strona ta poświęcona jest YAOI - gatunkowi mangi i anime ukazującemu relacje homoseksualne pomiędzy mężczyznami. Jeśli jesteś zagorzałym przeciwnikiem lub w jakiś sposób nie tolerujesz homoseksualizmu, to lepiej natychmiast opuść tę witrynę - resztę naszych Gości serdecznie zapraszamy
|
Czemu właśnie ty... 14 |
Rozdział XIV
Kamil już u mnie nie mieszka. Kamil wrócił do domu. Kamila nie ma. Nikt nie zamęcza mnie gadaniną do późnej nocy. A ja się tak do tego przyzwyczaiłem, że i tak nie mogę zasnąć. I mam aż za dużo czasu do myślenia.
To prawda, że tamtego wieczora byłem kompletnie zalany. Ale mimo to kilka spraw nie umknęło mojej świadomości.
Sprawa pierwsza to to, że upiłem się z powodu Kamila. Szkoda tylko, że nie pamiętam dlaczego. Ja mu tego nie powiedziałem.... I nie powiem.... Bo niby jak? "Kamil jak na ciebie tak patrzyłem i patrzyłem to już nie miałem innego wyjścia - musiałem pić. Na umór." Jeszcze tego mi brakuje, żeby mnie uznał za psychopatę. Wystarczy mi jedna kompromitacja na ten tydzień.
Sprawa druga. Paweł Lisowski, mnie osobiście znany w charakterze brata Moniki i jednego z ulubieńców mojego wuefisty, jako lidera bokserów, oraz Anna Gertner mnie osobiście znana jako dziewczyna Kamila i siostra Artura, dziedzica Gertner Corporation, do niedawna stoika obecnie patrz -> sprawa trzecia, niewiele się przejmując obecnością kolejno siostry, chłopaka, brata oraz kilkudziesięciu osób niezaangażowanych bezpośrednio dokonali aktu cudzołóstwa, mezaliansu oraz obrazy majestatu jaśnie oświeconego księcia Kamila Taszyckiego. Mam wrażenie, że Kamil o tym fakcie wie, a nawet jak nie wie, to się dowie, bo Teresa wie. Tu nie bez znaczenia jest fakt posiadania przez Teresę nazwiska Darłowska, które to nazwisko jest jednoznacznie określone jako niebezpieczne w podobnych sytuacjach przez samego króla mrozów Taszyckiego seniora. Nie mam pojęcia co w związku z powyższym w najbliższym czasie zajdzie, ponieważ podobnego aktu hucpy nie odnotowano w kronikach szkoły i nie ma przewidzianych z góry restrykcji. Jeśli ozwie się gniew boży ani Anka ani tym bardziej Paweł nie będą mieć teraz lekkiego życia. No cóż wiedzieli, co ryzykują. Według danych udostępnionych przez Teresę Darłowską Anna Gertner prowadzi tzw. podwójne życie od niemal miesiąca.
Co ja mam o tym myśleć? Żadna dziewczyna nie ma prawa ani możliwości odmówić komuś o nazwisku Taszycki. Z tego zdają sobie sprawę wszyscy. Zresztą ona Kamila według mnie lubi. Problem w tym... Problem w Pawle. I już. Mam nadzieję, że nie nastanie żadna krwawa środa. (dziś wtorek)
Sprawa trzecia. Monika Lisowska oraz Artur Gertner, eks-stoik najwyraźniej planują egzogamię. Są to dane udostępnione po części przez Teresę Darłowską, po części przez Kamila Taszyckiego, tu przy okazji ustaliłem, że okres czasu, który upłynął Kamilowi na szukaniu Ani (brak udostępnionych mi danych) i Moniki (odnaleziona w towarzystwie eks-stoika , że tak to określę in flagranti ) był znacznie dłuższy niż mi się to początkowo wirowało... wydawało.
Moim skromnym zdaniem to jest zdecydowanie za dużo skandali jak na jeden wieczór nawet, gdy chodzi o elity.
Do powyższych wniosków doszedłem w ciągu ostatnich pięciu nocy. Powinienem się już z nimi oswoić. Ale nie umiem. I nie daje mi spokoju myśl o tym, co Kamil z tym zrobi. To znaczy w związku z kwestią drugą. O pierwszej nie ma nawet pojęcia. Ostatnia wcale mu nie przeszkadza. Ale czy duma mojego księcia zniesie taki dyshonor, jaki odstawiła mu ta dwójka? Co będzie jak znowu zmieni się w chłodnego tyrana? I co będzie jeśli... jemu na niej jednak naprawdę zależy, gadanie gadaniem, ale...
W poniedziałek mój Kamil ma kolejną śmiercionośną klasówkę, a w takiej sytuacji nie ma najkorzystniejszych warunków do solidnych przygotowań. A one mu są potrzebne. BARDZO potrzebne. I on w takiej sytuacji mówi mi, żebym nie przychodził przed szóstą! Jeszcze czego. Kamil, na tym terenie JA rządzę, pogódź się z tym. Nie obchodzi mnie, jak bardzo jesteś zmęczony. Do jakiego stopnia nic ci się nie chce. Jak bardzo pokomplikowało się twoje życie.
Ja muszę cię mieć w tej szkole, muszę cię mieć obok cały czas. I nie pozwolę ci wylecieć nawet, jeśli ty sam odpuścisz sobie walkę.
Albo....
Albo zechcesz zamiast krwawej środy urządzić krwawy wtorek. Złowieszczy beret wisi w przedpokoju, więc wniosek z tego, że cudzołożnica jest u ciebie.
Poszedłem cicho na górę i zatrzymałem się w drzwiach. Siedzieli na podłodze przy balkonie tyłem do mnie i najwyraźniej nie szła im rozmowa. To znaczy szła im, ale jednostronnie. Ania nawijała jak nakręcona, Kamil nie mówił nic i tylko zrolowywał i rozprostowywał kraniec dywanu.
Cudnie. W sam raz na burzę. I co ja mam zrobić? Zwiać?
- To jest bez sensu... - powiedział cicho Kamil. Ania urwała.
- Co? - spojrzała na niego niepewnie.
- My.
Przepięknie.
- A... ale...
- Posłuchaj, ja... ja cię bardzo lubię, ale... Ale cię nie kocham. To oczywiście żaden problem, taka norma. Ty też mnie nie kochasz. I to też żaden problem, jasne. Tylko że ty kochasz Pawła Lisowskiego.
- Ka...
- Ty się już nagadałaś, cicho. Jak ty to sobie wyobrażasz? Zamierzasz chodzić ze mną, kochając kogoś innego, tylko dlatego, że on jest dla ciebie "nieodpowiedni"? Paweł na to nie zasługuje... Ty też nie. Ośmielę się nawet stwierdzić, że i ja nie. To idiotyczne.... To całe chodzenie ze sobą na siłę, tylko dlatego, że "tak wypada". Dobieranie się według z góry uznanych kryteriów, jak na fermie rozrodczej. Zresztą czego się boisz? Co powie Artur? Artur od sylwestra chodzi z Moniką.
- CO?!
- To. Wiem, że Gertner plus Lisowski to nieznośny zgrzyt dla niektórych uszu, ale szlaki masz już przetarte. No cóż, ja osobiście uważam się za rzuconego. Jakoś to przetrawię.
- Kamil...
- No co...
- A... - uśmiechnęła się złośliwie - Nie boisz się co powiedzą w szkole, kiedy dowiedzą się, że cię rzuciłam?
- A co mnie może obchodzić, że uznają cię za niepoczytalną?
- Koszmarny jesteś...
- Sama widzisz. - roześmiał się - Nic tylko ze mną zerwać.
- Pod jednym warunkiem...
- Przyjaciółmi zostajemy dalej. W porządku?
- Tak... - zarzuciła mu ręce na szyję. I oczywiście mnie zobaczyła. - Cześć, Marek... nikt ci nie mówił, że to nieładnie podsłuchiwać?
- On wie, że to nieładnie... - odwrócił się i złośliwie zmrużył oczy - Ale bardzo to lubi... Nie krępuj się, chodź i podsłuchuj otwarcie.
- Dochodzę do wniosku, że to wszystko twoja wina. - Ania przyjrzała mi się melancholijnie.
- Moja?
- Aha... tu kiedyś świat miał swój porządek. Ustaloną hierarchię. Jakieś zasady. Aż pojawiłeś się ty i nagle wszystko się zmieniło...
- Ale chyba na lepsze... prawda? - uśmiechnął się do mnie ciepło.
Kamil... gdybyś ty wiedział... gdybyś ty wiedział, jaką niesamowitą, bezsensowną, nieokreśloną ja czuję ulgę...
- Eeeeej... - coś zamruczało mi w okolicach ucha - Dlaczego masz taki zły humor?
Westchnąłem i naciągnąłem kołdrę na głowę. Ciepłe coś nie dało za wygraną i ułożyło się na mnie, dalej milutko mrucząc i co gorsza zaczynając całować mnie po szyi. Westchnąłem znowu i zacząłem się bawić miękkimi włosami łaskoczącymi mnie teraz w brodę.
Pachniało miło...
- Spać... - wyjaśniłem.
- Już spałeś... - coś było wyraźnie niezadowolone.
- Jeszcze raz? - poprosiłem niepewnie.
- Nie. - coś się oburzyło - Ze spaniem koniec. Już szósta.
- Przecież to środek nocy... - zaprotestowałem nieśmiało.
- Środek nocy to jest o północy, jak sama nazwa wskazuje. - coś z brutalną przemocą próbowało otworzyć mi oczy.
- Względne... - ziewnąłem boleśnie.
- Wieczorem naburmuszony, rano nie współpracuje... Jak mnie już nie chcesz, zawsze mogę pójść do kogoś innego... - coś zagroziło złowieszczym tonem.
Podjąłem przedwstępną próbę profilaktycznego podniesienia powiek, co zakończyło się absolutną klęską. Pomogłem sobie następnym orzeźwiającym ziewnięciem i już z większym powodzeniem ponowiłem próbę.
Duże, czarne oczy patrzyły na mnie z wyraźną irytacją. Roześmiałem się.
- Aleś się najeżył... Wyglądasz jak nastroszony kociak... Tego brakuje żebyś zaczął parskać.
- Nie drażnij mnie...
- Bo co?
- Bo będę gryzł...
- No i co? Ty ciągle gryziesz. Cieszę się, że się krew nie leje.
- To się poleje.
- Coś ty taki napalony?
- Palnąć cię?
- Za co?
- Jesteś bezczelny.
- Ja?
- I denerwujący.
- Ja?
- I zadajesz beznadziejnie durne pytania. Ale...
- Co?
- Masz rację. Jestem napalony. I to twoja wina, bo chodzisz jak struty, nie zwracasz na mnie uwagi i zupełnie się nie liczysz z faktem, że ja nie jestem przyzwyczajony do celibatu.
- Biedne, niekochane dzieciątko... - pokrzywiałem mu się raczej z wrodzonej przekory.
- Zaraz ty będziesz biedne, pobite dzieciątko.
- Już się boję...
- I słusznie....
Pocałował mnie lekko i nagle ugryzł aż do krwi.
- Ej, co to miało być?!
- Masz dwa wyjścia. W tej chwili wytłumaczyć się ze swoich humorów albo natychmiast się ze mną kochać. - oznajmił.
- A jaka była pierwsza opcja? - zaśmiałem się cicho, przyciągając go do siebie.
- Kamil chodź. - mruknąłem ze zniecierpliwieniem. Jak tylko się rozeszło, że Kamil jest do wzięcia, dziewczyny obskakują go jak wściekłe. To co one wymyślają przekracza ludzkie pojęcie. Nawet Adze przeszła wielka miłość do mnie i próbuje go uwieść po raz drugi. Miała fory, bo o całej gratce dowiedziała się już wczoraj od siostry. Stwierdzam autorytatywnie, że w całej szkole są tylko cztery dziewczyny, które nie dążą do objęcia byłej pozycji Anki. Ona sama, Monika, Teresa i Zosieńka. Ta ostatnia jednak, według mnie idzie rachunkiem prawdopodobieństwa: Nie ma szans, bo Kamil nie odbije dziewczyny Jarkowi, zwłaszcza po świeżym załamaniu miłosnym. Pomińmy milczeniem to, że Majat ma takich załamań miłosnych statystycznie cztery na miesiąc.
Niemniej jednak życie ludzi z otoczenia Kamila jest teraz trudne. Zwłaszcza moje. Niby mamy iść do niego i od razu brać się do nauki, ale od czasu jak wyszedł z klasy zdołaliśmy ujść tylko pięć metrów. A wyszedł piętnaście minut temu.
To chyba niepokojące kiedy uczeń z ulgą wita dzwonek na lekcje, ale ten z taką przywitałem. Większość nauczycieli jest tu punktualna, więc znacznie się rozluźniło. Tylko IIIa jeszcze piszczy. Cholerna, spóźnialska Odra. Na szczęście to niemal męska klasa, a dziewczynki to trusie. Została już tylko Agata. Nie wiem dlaczego, ale jej nie lubię. Zwłaszcza teraz.
Dla mnie ona jest zbyt prowokacyjna, zbyt bezczelna i zbyt ładna. Zbyt ładna? Czy ja się starzeję? Dlaczego nagle mi czyjaś uroda przeszkadza?
Ależ trajkota do niego, jakby jej się katarynka zacięła. Zwariowała, przecież ona za stara jest dla niego. No tak... Tylko że w tej szkole wszystkie dziewczyny są starsze od Kamila. Od bliźniaczek Gertner począwszy na Patrycji Anis skończywszy. Więc co mu tam rok z hakiem. Kamil uśmiechnął się niewyraźnie i pochylił głowę, zamyśliłem się i nie usłyszałem, co ona takiego mu powiedziała...
Agata przysunęła się do niego i pocałowała mocno. Nie mogła się od niego oderwać. Dopiero Odra, która właśnie nadeszła, ostro zawołała ją do klasy. Odsunęła się od niego wolno i uśmiechnęła prowokacyjnie. Odwróciła się, rzucając mu jeszcze powłóczyste spojrzenie i weszła do klasy. Odra strasznie ją zrugała. Dobrze ci tak, kretynko - pomyślałem ze złością.
- Idziesz czy nie? - syknąłem do Kamila.
- Idę, czemu się wściekasz? - spojrzał na mnie ze zdziwieniem.
- Nie wściekam się. Rusz się wreszcie. - Tak, z całą pewnością byłem wściekły jak jasna cholera, choć nie miałem pojęcia dlaczego.
Przez chwilę szliśmy obok siebie w milczeniu.
- Marek... - odezwał się w końcu - Ja wiem, że ty pewnie myślisz, że ja jestem nieodpowiedzialny i w ogóle... Ale tu jest taki styl życia, nikt się nie przejmuje jakimiś zasadami... Jej, ja wiem, że to idiotycznie brzmi...
- O czym ty mówisz, jeśli można wiedzieć?
- Jesteś zły o Agatę... że się całowaliśmy chociaż nawet ze sobą nie chodzimy.
- Co?! - przystanąłem i zacząłem się śmiać - Sam to wymyśliłeś? Jezus Maria, Kamil, nie rób ze mnie takiego świętego. Całowałem się w życiu z kilkoma dziewczynami i nie twierdzę, że każda była moją wielką miłością.
- No to o co ci chodzi? Ona... ona ci się podoba?
- Agata? Raczej nie jest w moim typie.
- To dobrze... To znaczy dobrze, bo ona od wczoraj chodzi z Krzyśkiem.
- Trafił swój na swego. - skrzywiłem się lekko.
- Ja już nic nie rozumiem... To czemu się wściekasz?
- Czy ja wyglądam na wściekłego?
- Ale czemu przedtem...
- To trochę denerwujące stać jak piąta stołowa noga obok przyssanej do siebie pary.
- Czemu...
- Zdecydowanie nadużywasz tego czemu.
- Jej, tylko się pytam nie mogę?
- Kompletny z ciebie dzieciak.
- Mam szesnaście lat, moje prawo. - roześmiał się i nagle zarzucił mi ręce na szyję, całując w policzek. - Niesamowicie cię lubię, wiesz?
- Powiedz.
- Co...
- Poowiedz.
- Tomek, nie męcz mnie.
- Proooszę...
- Tomek...
- Bardzo cię proszę... - powtórzył słodkim głosikiem przy akompaniamencie jeszcze bardziej rozczulającej minki popartej megarozrzewniającym spojrzeniem.
- Nie nabierzesz mnie na to...
- Bo zacznę płakać.
- To jest typowy szantaż emocjonalny, zdajesz sobie z tego sprawę?
- Aha. - kiwnął rozczochraną głową, przyklejając się do mnie i łasząc podstępnie - Naprawdę będę płakać... - powtórzył cichutko.
- Masz rację. Obrzydliwie się rozmazgaiłeś.
Przestał się o mnie ocierać i odsunął się trochę, odwracając się do mnie plecami. Mruknąłem ze zniecierpliwieniem i podniosłem się z łóżka, odsłaniając okno. Spojrzałem w jego stronę i pokręciłem głową. Ciągle odstawiał takie komedie. Primadonna.
- Wiesz co, przestałbyś już. - klęknąłem na łóżku i odwróciłem go do siebie - To... Tomek... - przymknął oczy i usiadł ocierając policzki - Ty... ty naprawdę... płaczesz? - spytałem niezdarnie - Ale... Przecież ty...
- Ja się po prostu o ciebie boję... Zabronisz mi? - wielkie oczy spojrzały na mnie rozżalone.
- Tomek... Nie bądź niemądry... Wcale nie musisz się o mnie bać... - pocałowałem delikatnie, skierowane trochę w dół usta i otarłem ostatnią, zabłąkaną łzę.
- Kiedy ty teraz... Ty zachowujesz się tak, jakbyś... Jesteś taki dziwny... czasem masz w oczach coś takiego... Nie wiem do końca, dlaczego, ale są chwile, kiedy wydaje mi się, że... że...
- No co...
- Że zrobisz sobie... coś złego. - skończył cicho, znów zamykając oczy.
- Nie Tomek. - odezwałem się od razu - Akurat tego możesz być pewien. Nigdy.
Objął mnie lekko i zanurzył twarz w moje włosy.
- Łukasz... - szepnął mi do ucha.
- Co...
- Dlaczego powiedziałeś...
- No dobra, co tam chciałeś wiedzieć? - przerwałem mu. Spojrzał na mnie zaskoczony, a potem westchnął z rezygnacją.
- Zawsze nie to co ja, prawda? - uśmiechnął się smutno - W porządku... Moją wytrwałość ciężko złamać...
- Co do tego nie mam wątpliwości. - przewróciłem oczami - Więc... co chciałbyś wiedzieć?
- Oj ty, ty... - pokręcił głową, przymykając powieki. Po chwili otworzył oczy i odezwał się cicho - Jesteś coraz bardziej przygnębiony... Myślę, że mam prawo znać powody... ja nie ukrywałbym przed tobą czegoś, co ma dla mnie takie duże znaczenie... bez względu na to czy to coś złego, czy dobrego... Ja... chciałbym, żebyś traktował mnie poważnie... - pochylił lekko głowę - Nie jak dzieciaka, z którym można się miło zabawić, ale nie można z nim rozmawiać o tym co dla ciebie ważne... Przecież inaczej... inaczej to nie ma sensu... - wyszeptał przez ściśnięte gardło.
- Tomek... - powiedziałem poważnie - Przysięgam ci, że nigdy nie znałem nikogo, komu umiałbym powiedzieć... wszystkiego o sobie... Ale jeśli... jeśli bym to powiedział, to tylko tobie... i kiedyś to zrobię, obiecuję. Ale na razie nie potrafię. Nie wiem nawet jak, nie wspominając o tym, że to nie są rzeczy, które mówi się ot tak sobie. Dawno temu... wydarzyło się wiele rzeczy, z którymi chyba aż dotąd nie do końca sobie poradziłem. Kiedy... ostatnio rozmawiałem z ojcem, wiele z nich... wróciło. Obudziły się zwyczajnie, choć bardzo chciałem je uśpić. Zaczynam wciąż na nowo, od początku, obracać w kółko to wszystko...zastanawiać się, co by było gdyby... czy musi być tak jak jest... Wiesz przecież, że ja...
- Wiem. - skinął głową - Ale dlaczego za wszelką cenę ze wszystkim chcesz radzić sobie sam?
- No Korzecki, ja cię podziwiam. - Teresa patrzyła na mnie spod zmrużonych powiek. Kolejny piękny dzień. Kolejna bitwa z Teresą. Już nawet się przyzwyczaiłem. Już nawet czułbym się bez tego nieswojo.
- A co znów zrobiłem?
- Nie bądź taki skromny. To naprawdę było genialne. Z początku nie rozumiałam twojej strategii, ale teraz jestem pod wrażeniem. Najpierw pogrążasz Wireckiego - i przywracasz go do łask. Wszyscy uznają cię za ideał miłosierdzia. I kiedy przychodzi prawdziwy atak, nikt nie podejrzewa, że mógłbyś mieć z tym coś wspólnego. Ot, zwykła kłótnia na szczycie. Ale mnie ci się nie uda oszukać, słonko. Przecież Wirecki to nie był przeciwnik dla ciebie. TY mierzyłeś wyżej. Masz teraz szansę odegrać rolę Rasputina, gratulacje. Właściwie, to jestem ci wdzięczna. Mnie wszystko jedno, kto jest na szczycie. Nie znoszę was wszystkich. A doprowadziłeś do sytuacji, która zawsze mnie jako socjologa interesowała. Zastanawiałam się, co się stanie, kiedy w końcu się pokłócą. Bo było pewne, że kiedyś do tego dojdzie. Nie wierzę w szczerą przyjaźń na szczytach... Cóż, Majat miał niemal taką pozycję jak Taszycki. Ciekawiło mnie, czy kiedy dojdzie do konfliktu szkoła podzieli się na dwa obozy - bo teraz czcząc Kamila musi się nienawidzić Majata i odwrotnie - i wytworzy nam się system dwupartyjny, czy też jeden z nich przepadnie. No i cóż... okazało się, że u nas panuje kult silnej jednostki i dyktatury absolutnej. Nie ma miejsca na konkurencję. Wszyscy opowiedzieli się po stronie Taszyckiego. Swoją drogą to ciekawe, bo przecież z nich dwóch to zawsze Majat był bardziej ludzki...
- Ale co się stało do diabła?
- Och, daruj sobie.... Nie myślisz chyba, że nabiorę się na takie tanie przedstawienie? Zresztą nie... za mądry jesteś, żeby myśleć, że mnie oszukasz... Rozumiem... nie wiesz, jak dokładnie przebiegła realizacja twojego genialnego planu. Przykro mi, ale dokładnie sama nie wiem. Taszycki rozmawiał z Majatem i nagle doszło do spięcia. Nie wiadomo o co poszło, ale świadkowie twierdzą, że w pewnym momencie Kamil rzucił mu w twarz, że Majat przyjaźni się z nim tylko dla pieniędzy i pozycji. Jak dla mnie to prawda, ale Majat uznał za stosowne się obrazić. Osobiście uważam to za błąd taktyczny. Nikt do tej pory nie odważył się tak po prostu odwrócić i zostawić Kamila Taszyckiego. Toteż Majat usłyszał za sobą jedynie: Idź. Tylko nie próbuj wracać.
Machnąłem na nią ręką i poszedłem do klasy. Ale... Ic już skończyła lekcje.... cholera, akurat dziś musiała nam się rozchorować połowa nauczycieli? Gdybym tylko był tu wcześniej... Co u diabła mogło się stać? Oni dwaj? Jakim cudem oni się pokłócili i to TAK pokłócili? Przecież zawsze... O co mogło im pójść? Czy Kamil zwariował, nie ma aż tak wielu przyjaciół, żeby ich tak spokojnie wyrzucać. Myślałem, że nie usiedzę do końca lekcji.
No i nie usiedziałem. Zerwałem się z dwóch ostatnich. Już widzę, co moja mama powie po najbliższej wywiadówce. Od ostatniej mam co najmniej z piętnaście nieusprawiedliwionych godzin. Wszystkie z powodu Kamila.
Mój powód do wszelkiego złego leżał z zamkniętymi oczami na łóżku i rzucał piłką tenisową w ścianę, chwytając ją przy pomocy nieznacznego, precyzyjnego ruchu dłonią.
- Możesz mi powiedzieć, co to wszystko TYM RAZEM ma znaczyć? - spytałem sucho.
- A o co konkretnie ci chodzi? - zapytał spokojnie, nawet sobie nie przerywając.
- Nie udawaj większego durnia niż jesteś.
Chwycił piłkę i rzucił nią w moją stronę, ale odesłałem ją w jego kolano. Syknął i wstał, patrząc na mnie z poirytowaniem.
- Czy ty zawsze musisz się wtrącać do nie swoich spraw?
- Jakoś nie umiem patrzeć na to z boku, kiedy ty zachowujesz się jak...
- Lepiej nie powiedz za dużo. - przerwał mi i wstał, podchodząc do mnie.
- Bo co? Też mnie strącisz w przepaść? Myślisz, że się tego boję?
- A nie? - uniósł twarz i spojrzał na mnie pogardliwie.
Nie wytrzymałem i z całej siły walnąłem go pięścią w szczękę. Zarzuciło nim aż upadł twarzą na łóżko. Nie odwrócił się już do mnie, zacisnął tylko pięść na narzucie.
- Jesteś idiotą, rozumiesz? Kompletnym kretynem! - krzyknąłem. Z trudem chwytałem powietrze i nie mogłem opanować wściekłości, więc odwróciłem się i wyszedłem, trzaskając za sobą drzwiami.
Kiedy tylko dotarłem do domu, zadzwonił telefon.
- Marek... - usłyszałem w słuchawce.
- Tak? - szepnąłem.
- Przepraszam... Wiem, że masz rację. Nie bądź na mnie zły... Ja często gadam głupoty i potem tego żałuję. Jarek o tym wie, na pewno się pogodzimy. Ja po prostu taki jestem... Nie znoszę, kiedy ktoś mi mówi, co mam robić i wtedy często atakuję, nie myśląc nawet o tym, co mówię. Wcale tak nie myślałem ani wtedy, ani kiedy ty mówiłeś do mnie. Nie chciałem mówić tego wszystkiego. Nie chcę, żebyś myślał, że ja... Marek, no powiedz coś...
Byłem pewien, że płacze i poczułem nieprzyjemne ściskanie w gardle.
- Bardzo chętnie, tylko daj mi szansę.
Teraz pewnie leciutko się uśmiechnął i tak zabawnie przewrócił oczami. Mój kochany dzieciak...
- Oj Marek....
- No już... Mnie też poniosło, przepraszam. Obaj jesteśmy okropnie porywczy, nieprzyzwoicie uparci i mamy straszne charaktery. Trzeba się z tym pogodzić.
|
|
Komentarze |
dnia padziernika 17 2011 11:53:29
Komentarze archiwalne przeniesione przez admina
primea^^ (primea@poczta.onet.pl) 18:03 14-08-2004
yey, Sach-chan, ty wiesz, że ty moje bożyszcze jesteś więc co ja mam tu pisać?XD yeyciu, cudo^^ twoje opka zawsze są cudne^^ pri już chyba conajmniej raz w tygodniu musi coś twojego poczytać bo by padłoXD pewnego pięknego dnia też naucze się tak wspaniale pisac, słowo!^^
Una (Brak e-maila) 21:57 14-08-2004
Jestem zdeklarowana fanką Twojej twórczości.
Nie jestem krytykiem literackim więc sie rozwodzić nie bedę, bo mi to nie przystoi Napisze tyle na ile starcza mi kompetencji czyli że twoje opowiadanie jest cudowne, bardzo mi się podoba i przeczytałam je juz kilkakrotnie (podobnie jak i pozostałe). Pozdrawiam i życze natchnienia(bo to juz kolejna aktualka i nie ma dalszych cześci na które czekam z niecierpliwością . Całuski
Akiko Tamashii (Brak e-maila) 12:15 15-08-2004
no i gdzie dalsze czesci???!! T_T Dawac wiecej!!!!!!!!!!! >_< Chce wiecej!!!!!!!!! Chce dalszy ciag!!!!!!!!!!
Mika (Brak e-maila) 16:14 15-08-2004
Jeszcze jeszcze jeszcze jeszcze jeszcze jeszcze jeszcze!!!!!!!!!!!!!!!!! Czy wspominałam ,że przydałby sie ciąg dalszy?
grzybek (Brak e-maila) 19:01 16-08-2004
Co tu dużo mówić. Gdzie kolejne rozdziały masz mów !!!!!!!!!!!!!!!!!
Tanpopo (tanpopo@o2.pl) 11:22 17-08-2004
Dlaczego jeszcze nie ma następnych części?! ja tu sobie chlipie bo nie mogę sobie poczytać tego świetnego opo nie ociągaj sięi napisz szybko pozdrawiam i więcj natchnienia
Yoan (Brak e-maila) 20:55 17-08-2004
Ciąg dalszy proszę ^ ^. Bardzo ciekawe =)
natiss (Brak e-maila) 21:30 17-08-2004
Opcio suuuuuuuuuuuuuuuuuper!!! Chcę więcej!! XD
Rahead (rahead@interia.pl) 22:06 17-08-2004
Kurcze nie chciałabym się powtarzać... Co by tu zrobić... Wcale *mruga jednym okiem* nie chcę *mrug mrug mrug* dalszej części *przerywa msuganie bo jej mięśnie przy powiece poszły*
XDDDD
Twoje najlepsze opo
grzybek (grzybekmen1@op.pl) 19:45 21-08-2004
Jesteś be bo do tej pory nie ma kolejnej częsci na tej stronce. Idę powiedzieć mamie a ona Cie za to skrzyczy.
stokrotka (Brak e-maila) 12:22 23-08-2004
BOSKIE!!!!!!!!!!
Joanna (128812@wp.pl) 10:00 25-08-2004
SSSSSSSSSSUUUUUUUUUUUUUUUUPPPPPPPPPPPPEEEEEEEEEERRRRRRRRRRRRRRRRRRR!Tylko ja chcę WWWWWWWWWIIIIIIIIIĘĘĘĘĘĘCCCCCCCCCCEEEEEEEEJJJJJJJJJ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!11
grzybek (Brak e-maila) 21:44 25-08-2004
To jest piękne. Prawie mam łzy w oczach ( a to sie zdarza niezmiernie żadko). Spróbuj to za szybko skończyć to zobaczysz.
Leviathan (Brak e-maila) 23:17 25-08-2004
No nareszcie!!!!! Ale kiedy oni to zrobią? Szybko nastpne części, błagam!!!!!!!!!To jest boskie!!!
(Brak e-maila) 00:12 26-08-2004
Emi (Emi_Yume@interia.pl) 00:17 26-08-2004
Och, nareszcie!!!!!!
Sachmet, Ty wiesz, że ja Cie kocham, już to mówiłam, ale teraz kocham Cię jeszcze bardziej! Wreszcie! Tyle odcinków telenoweli, tyle moich nerwów, i wreszcie się pocałowali! Jeszcze mam łzy w oczach! Buuuuuuuuuu!!!!!!!!!
A teraz z drugiej strony: czemu, do diabła, psujesz wszystko między Łukaszem i Tomkiem? (zaznaczam, że jestem na 22 odcinku) Czy nie może być dobrze tu i tu? Ja jestem idealistka, wiem, ale byłoby fajnie...
I tak Cię kocham, jesteś genialna! I Łukasza też kocham, i Kamila, i Tomka, i Marka też, oczywiście Tak trzymać!
Emi (Emi_Yume@interia.pl) 04:38 26-08-2004
Och, słodkie! Wreszcie skończyłam.
Rozkoszne. Więcej!
B-chan (krolowa.ciemnosci@op.pl) 09:49 26-08-2004
Wiesz, Sachmet, jeśli czyichś opowiadań czxekam z utęsknieniem przy każdej aktualce, to tylko twoich.
Wkurza mnie co prawda brak wyróżnionych akapitow w dialogach i przerw między scem\\nami, może to jest jakiś zabieg artystyczny, nie wiem, ale strasznie się czyta.
mira natural (mira_natural@autograf.pl) 11:31 26-08-2004
wreszcie się doczekałam kolejnych części cudo cudo cudo *-*
Neko (Brak e-maila) 13:12 26-08-2004
G_E_N_I_A_L_N_E_!_!_!_!
Chciem więęęęceeeej!!!!
Total sweet & cute!!!
(Brak e-maila) 10:59 27-08-2004
Brak rozdzielenia dialogów i narracji Łukasza od narracji Marka w 22 odcinku jest skandaliczna i czyta sie fatalnie. Szlag mnie trafiał średnio co drugie zdanie, niech ktoś to poprawi _^_\'
Alexa (Brak e-maila) 15:03 27-08-2004
Wspaniałe. Jesteś geniuszem.
Czekam na kolejne części^^
Sachmet Lakszmi (Brak e-maila) 19:56 27-08-2004
Heh, wypadałoby się chyba ustosunkować do jakże licznych wypowiedzi Po pierwsze po raz kolejny uparcie twierdzę, że wy mnie rozpuszczacie - wasza postawa nie robi dobrze mojemu za wysokiemu mniemaniu o sobie
Ja nie mam pojęcia czemu w XXII części nie ma tu rozdzielonych epizodów i akapitów - w moim Wordzie są^^;;;
Emi jak zwykle na mnie krzyczy, zanim jeszcze ma pewność, że ma za co. Niedobra Emi, Emi be. Ale co tam, miłość ci wszystko wybaczy, nawet więcej niż partia
Uwaga, przełykam ślinę, zagradzając się przed gradem ciosów - robię przerwę w pisaniu Cwt, z przyczyn ode mnie niezależnych, a mianowicie z powodu problemu merytorycznego, którego rozwiązanie trochę zajmie^^;;;;
Natiss (natiss@tlen.pl) 21:19 27-08-2004
Boooooosssskieeeeeeeeee!!! No po prostu boskie! Wielbię to powiadanie.
Miko (Brak e-maila) 09:14 28-08-2004
wiesz co, chciałam Cię pochwalić za dialogi!! za super napisane dialogi. które wychodzą Ci tak naturalnie i brząmią tak prawdziwie, nie pamiętam, czy czytałam kiedyś jakiś fanfik albo opo z tak fajnie napisanymi dialogami.
Asou (asou@o2.pl) 17:47 29-08-2004
Ja chcę nastęną część to było super!!! Poprostu nie mogę przyjąć do wiadomości, że zrobisz sobie przerwę!!!
Pomyśl co z twoimi biednymi fanami!!!
Emi (Emi_Yume@interia.pl) 02:41 30-08-2004
Kyaa, wspomniała o mnie publicznie! Zaraz urosnę z dumy! ;P Ale czy ja krzyczałam..? Ja się tylko cieszyłam.. Uuueeeeeeee, nie kooooooochaaaa mnieeeeeeee!! ;__;
sintesis (Brak e-maila) 03:05 31-08-2004
to jest boskie, cudowne, smieszne, wzruszajace i takie realistyczne... najelepsze opowiadanie jakie maialm okazje przeczytac... poprostu sie rozplywam... gleboki poklon dla Twej cudnej osobki
Miyako (Brak e-maila) 22:47 31-08-2004
Taaa *wyszczerz białych zębów* daj może dalsze części:];] nie obrażę się:]
świetnie piszesz i wiesz co polubiłam bardzo Kamila i Marka więc *czyści podłogę , kładzie chusteczkę i składa łapki jak do modlitwy* prószę cię naj naj naj...*Miya wali komplementami* o WIĘCEJ WIĘCEJ * głos niewyżytej* i widzisz do czego doprowadziłaś teraz się nie uspokoję i będę sprawdzać aktualizację codziennie * łzy bólu lecą na klawiatur* nieeee bo brat mnie zabije !!*wyciera* no więc rozpatruj moją prośbę i to już!!*niewinny uśmiech*
pozdro
Miyako
grzybek (Brak e-maila) 19:58 02-09-2004
Przybyłem! Nowych części tego super opowiadanka nie zobaczyłem! I się ciężko wkurzyłem!
Chilali (Brak e-maila) 21:51 04-09-2004
Koffam po prostu wszystkie twoje opka, ale to najbardziej. I wiesz co? Kamilek jest przecudowny, Marek - nic, tylko schrupać, ale najbardziej polubiłam... Majata ^_^ Za co? Za charakter. Za takiego kumpla dałabym się zabić. Powiedz mi, Sachmet-sama, jak on właściwie wygląda? Bo chyba nie pisałaś...
Sachmet Lakszmi (Brak e-maila) 10:37 06-09-2004
Majat jest... Majat jest... Majat jest..... wysoki^^.
Reszta kiedyś tam jeszcze zdąży wyjść w praniu
Rahead (Brak e-maila) 09:56 07-09-2004
Taaak!! Majat!!!! *rzuca sie na niego* On jest cudny!
Musi byś wysoki i mieć ładne brązowe włoski XDDD
Ava Ingray (ava_ingray@o2.pl) 18:04 07-09-2004
Zgadzam się absolutnie z Chi i Rahead!!! Majat jest kochanyyy!!! Rahead!!! puść go, ja też kcem!!! *bije Raheadkę po glowie poduszką* ^____^
Zuzaa (Zuzaa22@interia.pl) 14:38 08-09-2004
Przybywam odwiedzić wyższe sfery.. he he he.. Jak czytam Sachmed to czuję się jak margines.. Do jej Prac mogę się przyczepić tylko w jednym miejscu, I chwała jej za to bo jakby było idealnie to bym się chyba powiesiła z rozpaczy lub zakopała w jakimś podmiejskim grajdołku.. Grr.. Tak. Lubię ją czytać. Nawet bardziej niż lubię. Nie lubię tylko tego uczucia niedosytu kiedy opowiadanie się urywa.. I przemożnej chęci oderżnięcia sobie rąk że nie potrafią tak pisać.. No cóż. Wracam na swój margines. Sachmed - dla mnie zawsze będziesz Hrabiną TCD.. ( To mówiłam ja - zwykła pomywaczka )
Zuzaa (Zuzaa22@interia.pl) 14:40 08-09-2004
No włąśnie. Nawet nie potrafię porządnie napisać Twego Pseudo Artystycznego by ręce ni odmówiły mi posłuszeństwa..
Zuzaa (Zuzaa22@interia.pl) 14:42 08-09-2004
Hrabina Zimnego Pożądania..
( Jakaś S/M Domino?? )
grzybek (Brak e-maila) 14:23 09-09-2004
BUUUUUUUUUUUUUUUUUU (ryczy)...chlip...chlip...(uspokoił się) Sachmel jak najszybciej wracaj do pisania.Pamiętaj zawsze z chęcią Ci pomożemy, abyś mogła pisać więcej i więcej tego wspaniałego opowiadania.
Anathae (Brak e-maila) 02:00 10-09-2004
Co mogę powiedzieć. Jak zwykle piękne. I czeam z niecierpliwością na kontynuacje.
Jeden jedyny zgrzyt w 24 cz. (na wszysstkie Twoje opowiadania 8| to się wręcz nie godzi! Wykupiłaś abonament na perfekcję?) - rączki gdześ uciekły \"że teraz Kamil miał wręcz pełne roboty.\"
PS. Jak Ty to robisz - 24 część i wciąż chce się wiedziec co będzie dalej?
mryk (Brak e-maila) 17:53 13-09-2004
jak ja lubie Majata, taki sympatyczny
Pazuzu (Brak e-maila) 23:17 30-09-2004
Genialne. czuję się zdołowana, ale to jest genialne.
manat (Brak e-maila) 18:43 04-10-2004
hmmm...opowiadanko jest spoko, tylko troszkę \"naciąganie\". Jakby autorka postarała się, mogłaby to zmieścić w dwóch-trzech cześciach i byłoby jeszcze lepsze
no cóz, nie ukrywam, że czekam na dalsze dzieje chłopców.
Press (Brak e-maila) 19:23 04-11-2004
24 części i jeszcze nic fizycznego ;] się między nimi nie działo... no, ale to nam nadrabiają Łukasz z Tomkiem
wspaniale piszesz i proooooszę o więcej!!!!!!
Jasmine (Brak e-maila) 15:14 10-11-2004
Super opcio, tylko tyle powiem, chociaz to juz z pewnoscia wiesz, sadzac po ilosci komentarzy)
Hehe, ja bym w zyciu czegos takiego nie napisala, no ale mowi sie trudno- w koncu trzeba byc optymista, no nie?
lollop (Brak e-maila) 20:34 20-11-2004
ja chcę więcej części (liczba mnoga)!!! to jest moje najbardziej ulubione opcio (nie wiem dlaczego, ale tak jest
noriko (noriko16@interia.pl) 14:26 26-11-2004
po raz kolejny udowodniłaś ze jesteś genialna!!!! boże jak ja kofffam twoje fice^^
neiya (Brak e-maila) 11:07 03-12-2004
jedno pytanko: czy to jest skończone? bo mam wielka nadzieje, że nie...
Kagome (Brak e-maila) 17:46 09-12-2004
echh jak długo można czekać na następne części to jest tak cudowne że jeszcze raz będę wsio czytała
niewidzialna (myxoamtosis1@o2.pl) 20:34 15-12-2004
Każdy kolejny dzień bez nastepnej części będzie przybliżał mnie do śmierci. MUSZĘ to przeczytać dalej. Sachmed... proooooszę. Napisz coś
alana (alana@buziaczek.pl) 21:54 23-12-2004
dopiero przy 9 cześci zorientowałam się, że Łukasz to brat Kamila _-_\' rany, jak ja wolno myślę ;P a opo suuuper, po prostu cudo^^ tylko ciężko się zyje bez dalszego ciągu, to może by sie tak pojawił, nio!
Ashura (Brak e-maila) 16:41 21-01-2005
Hmmmmmm....od jak dawna nie czytalam zadnego porzadnego opka?Zdecydowanie od zbyt dlugiego czasu.Ale lepiej pozno niz wcale ,a to opko warte jest czekania.Absolutnie cudne i kofane i naj.Gratuluje talentu.
lollop (lollop@op.pl) 12:04 11-02-2005
teraz to ja się wkurzam!!!!!!! to sie nazywa katowanie czytelników! jak można tak długo nie dodawać dalszych części??? no jak się pytam??? T_T
dobra pomińmy....
to jest moje ulubione opcio, a przeczytałam wszystkie opka z tej stronki i prawie wszystkie z www.yaoi.pl!! to o czymś świadczy, ne?
nulinka (Brak e-maila) 22:15 22-02-2005
grrr...kolejna czesc, prosze *wielkie oczka* ladnie prosze... ja wiem ze Sachmet idzie w twoim podpisie pierwsze ale jest tam jeszcze Lakszmi... szczescie dla duzej czesci z nas to kolejna czesc XDDD
An-Nah (Brak e-maila) 12:29 27-03-2005
No coz, przeczytałam, będę szczera. Opowiadanie (raczje powiasc!) napisane jest bardzo dobrze, styl lekki, bez fajerwerków, ale za to latwy w odbiorze (mnie sie to chyba nigdy nie uda ==). Druzgoczaca dominacja dialogow to moze nie to, co najbardziej lubie (hmmm, czyzbym stala sie snobka?), ale za to jakie sa te dialogi! Niektore teksty to prawdziwe perelki, genialne wrecz!
Niestety, nie przypadla mi do gustu fabula. Znowu wyjdzie na to, ze jestem snobka, ale takie romansidla z zycia skoly, ze tak powiem (nie obraz sie!) \"Beverly Hills wersja yaoi\" to zupelnie nie moje klimaty. Wiem, moglam nie czytac - ale polecono mi wiec doczytalam do konca. Osobiscie uwazam, ze stac Cie na cos wiecej, ale z drugiej strony takie historie tez sa potrzebne i maja swoich fanow... Wracajac do pochwal - naleza Ci sie brawa za... Kota Malgorzaty. Jest genialny i moznaby za jego pomoca wprowadzic do historii odrobine realizmu magicznego (Aua, znowu snobizm An sie odzywa...). Co jeszcze? Ktos wpsomnial Majata. Faktycznie, naprawde swietna postach, chyba najlepsza w historii... Mam nadzieje, ze nie przyjdzie Ci do glowy znajdywanie mu chlopaka ani swatanie go z Ewa... Eh, nie powinnam udzielac Ci rad. To Twoje dzielo i ty wiesz najlepiej jak ma wygladac.
Dżejen (flu@tlen.pl) 21:35 28-03-2005
Mmm... Dobre ;D
Jest trochę błędów i niedociągnięć, ale nie psują właściwie efektu.
Pierwsze części były jakieś takie... no, takie sobie
Ale potem się rozkręciło (historia z mamą Kamila i Łukasza)
Tylko Kamil i Tomek tacy jacyś... za bardzo mangowi są ^^\'
Ale ogólnie - wielkie brawa ;D
Kira (Brak e-maila) 12:42 13-04-2005
Świetne opowiadanie. Masz niesamowity talent...
Kiedy będzie dalsza część? v,v
(Brak e-maila) 08:21 26-04-2005
o jejku! SwEeT OPEK!!! Troche masakrycznie dużo tych rozterek miłosnych ale i tak cudo!!!
Neko (Brak e-maila) 11:34 21-05-2005
Boshe! Kiedy będzie wiecej częsci?! Zaglądam, zaglądam i nic! Buu!!
asjana (Brak e-maila) 23:06 03-06-2005
super swietne super switne po prostu nie moge doczekac sie kolejnej czeci pisz szybko
sintesis (Brak e-maila) 18:25 07-06-2005
czekam czekam i nic... az mi sie lezka w oku kreci gdy czytam po raz 5 twoje opo i nie ma konca... ale poczekam... twarda jestem
Rahead (Brak e-maila) 23:26 13-06-2005
Zgadzam sie z An jesli chodzi o Majata... on jest hetero i oby nim zostal v_v
Jeden z najlepszych twoich bohaterow ^^ uwielbiam jego teksty. zwalają z nóg
Kira (Brak e-maila) 22:32 17-06-2005
Uchhhh! Rządam dalsze częściii T.T...
(Brak e-maila) 12:59 25-07-2005
Chcę dalsze części! Więcej!
(Brak e-maila) 00:23 26-07-2005
Daaaalej!
nefer (neferr@o2.pl) 18:09 17-11-2005
cztałam wszystkie części od początku bardzo mi się spodobały ale niestety od dłuższego czasu czekam cierpliwie na ciąg dalszy. A ponieważ nie zaliczam się do cierpliwych osób żywię wielką nadzieję, że wkrótce podzielisz sie z ludźmi, kyórzy oczekują z niecierpliwością dalszych koleji losów Kamila, Marka, Łukasza, Tomka i innych, kolejną częścią. Chcę jeszcze dodać ze bardzo zazdroszczę ci daru obłaskawiania słowa. Według mnie stanowi on prawdziwy dar boży. Będę czekała
Hastings (sharpunia@wp.pl) 17:05 21-11-2005
witamwypowiem sie bez polskich znakow bo tu straszne krzaki widze w komentarzach
Jestem absolutnie zauroczona tym opowiadaniemStalo sie wrecz moja obsesja, a do takiego stanu doprowadzila mnie do tej pory tylko tworczosc Telanu. Teraz czytam pozostaleWlasnie skonczylam "Takie sa zasady" i rowniez jestem pod wielkim wrazeniem!I czekam niecierpliwie na dalsze czesci bo chyba dobrze zrozumialam ze bedzie ciag dalszy?Do tego stopnia polubilam bohaterow (tych "pobocznych rowniez)ze az sie boje co bedzie dalej
(wolf-girl@wp.pl) 21:09 19-12-2005
jednym słowem zajebistejedno z nejlepszych opowiadan jakie tu czytałam
Nenya (Brak e-maila) 11:41 11-02-2006
Dawno nikt nie doprowadził mnie do takiego stanu... Wracam do tego opowiadania chyba trzeci albo czwarty raz i cały czas czytam je z takim samym zainteresowaniem. Gratulejszyn. Oj, Autorko... Wspaniale Autorka pisze!
Quelle (Brak e-maila) 00:52 04-03-2006
*______*
niemy zachwyt, więcej nie powiem.
ile ja bym dała, żeby tak pisać *-* aż łzy miałam w oczach czasami, choć i uśmiech się przewinął... cudo *__________*
Zjawa (Brak e-maila) 18:56 07-03-2006
Najpiękniejsze opowiadanie świata!!!!!!!!! Jakby tylko były dalsze części byłoby bosko!
Ashura (Brak e-maila) 14:45 12-04-2006
Jakos nie wierzylam, ze jeszcze beda dalsze czesci. Najmocniej przepraszam za moj brak wiary w autora. Dzieki nieskonczone za ta czesc i kolejne, ktore nadejda.
Alistair (malinka_owoce@wp.pl) 23:19 22-04-2006
Cieszę się, że nie zarzucono pisania tego opowiadania. Jest wpaniałe, choć bliżej mi do wątku ze szkoły niż z Torunia^_^
Zachęcam skromnie od pisania i bardzo proszę o dalsze częci tego jakże fascynującego opowiadania^_^
Natcian (Brak e-maila) 17:59 05-07-2006
Nyuuuuuuuuuuu.......... Będzie nowa część przy najbliższej aktualce, prawda?? PRAWDA??
Musca (Brak e-maila) 22:32 25-07-2006
Tak sobie czytam to po raz drugi i trzeci i nagle mnie olĹr50;niĹr18;o - Ewa i Majat!!! O_O Przeciez oni oboje szukajÄr30; pary! Aaa... to jest to...! Kto mysli tak jak ja, Ĺr18;apki w gĂłrÄt82;!^^
...eee... *czyta komentarze poniĹĽej* cholerraaa... An-nah tez wpadĹr18;a na pomysĹr18; ĹĽe Majat i Ewa bÄt82;dÄr30; razem... nie jestem pierwsza T_T
Pozdrawiam, Mucha ^^
luc1000 (Brak e-maila) 19:45 10-08-2006
opko rewelka nie wiem jak wytrzymam do końca 37?? rozdziału i kiedy wszystkie one się pojawią.jedneg jak do tej pory nie mogę zrozumieć(przeczytałam opko tylko 1 raz)cz kot Małgorzaty mówi czy ja mam tylko zwidy?Nie moę się doczekać c.d.!!!
(Brak e-maila) 01:27 05-09-2006
Ubustiam to opcio
sintesis (Brak e-maila) 23:25 23-10-2006
ja tu paznokcie obgryzlam z tesknoty za kolejnymi czesciami... wchodze codziennie z nadzieja, ze uszczesliwisz mnie chociaz jedna mala stronka a tu nic ... szkoda szkoda ale jutro tez sprawdze!
kei (Brak e-maila) 13:15 04-12-2006
podoba mi sie to opowiadanie, nie cierpliwie czekam na ciag dalszy
livien (Brak e-maila) 14:04 09-12-2006
Bardzo ciekawe opowiadanie, czekam na dalsze rozdziały
Pozdrawiam
Nie ważne (Brak e-maila) 09:07 10-12-2006
Już raczej dalszych nie będzie...
Eva (Brak e-maila) 22:30 02-01-2007
Dlaczego ma nie byc dalszych cześci?
Lisiak (Brak e-maila) 23:03 03-01-2007
po tym biuście w 25roz. to mi sie zrobiło tak smutno z tym moim A/B i tak sobie myślę, że boob-job to sobie na pewno zrobię na 21urodzinki...chlip, i na co komu duży biust, hm? Niewygodnie tylko gdy sie biegnie, czy coś..argh
mika (Brak e-maila) 17:07 10-01-2007
hmmm.... tak się zastanawiam... czy ktoś się może orientuje co ile to jest aktualizowane^^ świetne i już nie mogę się doczekać następnych części!!
Andrea (lubiezelkii@wp.pl) 15:44 02-02-2007
Jesteś genialna, Sachmet. Naprawdę nie wiem, w jaki sposób udaje Ci się tworzyć wspaniałe i oryginalne światy, i w dodatku realistyczne. Niesamowite. Dla mnie świat składa się z trzech Bogiń - jedną z nich jest oczywiście Autorka Luxów , Telanu, za tea (seria herbaciana,"hp" na yaoi.pl)oraz Maya, za Underwater Light(tłumaczenie - http://mirriel.ota.pl/forum/viewtopic.php?t=1748&postdays=0&postorder=asc&start=0&sid=ec6e045da60c783e91510eceb9103551 )
Kłaniam się. Jesteście moimi idolkami, całe życie będę dążyć do osiągnięcia Waszej doskonałości !
i proszę, dokończ Tenebrisa
Omega1 (barbara.omega99@wp.pl) 14:17 13-03-2007
Podoba mi się ta podwójna narracja (narracja jest jednym z najciekawszych dla mnie elementów w tekstach). A Ty bardzo dobrze nad nią panujesz.
Neko (Brak e-maila) 12:18 31-03-2007
Kiedy będą następne rozdziały??????
dea oriantin (eldusador@hotmail.com) 00:40 02-04-2007
(z okazji krzakow olewam polska czcionke. niech zyje internet!)
z lekkim niezrozumieniem przyjelam fakt, ze po wklepaniu numerka "26" w odpowiednim miejscu na pasku adresu pojawil sie napis "nie ma takiej strony"... a komentarze sugeruja, ze czesci dalszych nie bedzie, choc wytlumaczenia nie ma. aj, stresuje mnie to... a co z tym problemem merytorycznym? aj, aj...
na poczatku to to jest bardzo naiwne, i taki ma jezyk jakby nie do konca wyksztalcony... w trakcie się poprawia. ostatnie rozdziały obfituja w perelki. (ale nie wiem, skad ta zmiana, boc chyba pisalas to wszystko wlasciwie w tym samym czasie, wnioskujac z komentarzy.) na poczatku pomysl z odjechana w kosmos prywatna szkoła stoliczna troche mnie zrazil (sama nigdy nie chodzilam do szkoly panstwowej, a z taka atmosfera nie spotkalam sie nigdzie - to jest diabolizowanie biednych szkol prywatnych xD), ale potem sie przyzwyczailam. niezbyt to co prawda pasuje do realiow polskich, na ile je znam ( ... ), ale pasuje do realiow opowiadania.
ciekawa jest tez ta podstawowa konstrukcja... rozplatywanie sekretow rozkawalkowanej rodziny w scenerii yaoi. bo to przeciez o to chodzi, zrozumiec, o co tam poszlo... a przynajmniej ja mam takie silne wrazenie. znamy juz historie obu braci (wiemy, ze sa bracmi!), troche o matce... zostal tylko ojciec do rozgryzienia. chcialabym sie czegos o nim dowiedziec.
co do ulubionych postaci (jakie to teraz trywialne, po tym moim -ha-ha- wybuchu intelektualizmu xDDD khe, pozuje na snoba
a zeby zakonczyc komentarz klamra - bede teraz obgryzac paznokcie w oczekiwaniu na dalsze czesci, wiec napisz cos nowego, albo napisz na podany adres z informacja "opowiadanie umarlo, niech spoczywa w pokoju". obiecuje, ze nie bede krzyczec. ^_^
pozdrawiam, weny i czasu zycze (w bardzo duzych ilosciach. posypanych checia ).
PS: przepraszam za gadatliwosc. xDDD (przekleilam komentarz do notatnika i sie przerazilam. xDDD)
sintesis (Brak e-maila) 03:08 14-04-2007
jak to dalszych czesci nie bedzie??? przeciez to jest znecanie sie nad czytelnikiem... przeciez ja spac nie moge i tylko mysle jak to sie moze skonczyc.. czy wladca mrozu w koncu stopnieje i ten humor... te genialne dialogi przy ktorych pekam ze smiechu i uwielbienia...i tego juz nie bedzie??? no sie chyba pochlipam zaraz z rozpaczy
Wadera88 (Wadera88@tlen.pl) 01:10 01-05-2007
Zapewne dużo ludzi Ci słodzi, że piszesz fenomenalnie i niemiłosiernie popędza do pisania jeszcze większych nakładów Twych jakże wspaniałych "wypocin". Ja nie będę inna Najpierw czytałam "Takie są zasady" i przyznam cicho (jesteś autorką wiec mogę), że wydrukowany egzemplarz leży w specjalnej teczce zajmując chwalebne miejsce w mym sercu.. Krótko mówiąc opowiadanko to stało się moja ukochana lekturką... A teraz gdy przeczytałam "Czemu właśnie ty?" po prostu nie mogę pogodzić się z niezbitym faktem, że części dalszych jeszcze nie ma! Wiem, że to może być nużące takie ciągłe prośby, ale ja potrzebuję tego opowiadania! Nie wiem czy to stanowi dostateczny argument, ale jakbym była jeszcze mało wiarygodna to dodam, że bohaterowie śnią mi się po nocach!(heh...to lekka przesada...raptem raz czy dwa...)Moi rodzice się nawet dziwią co w tym takiego zajmującego bo siedzę całymi dniami z nosem przy monitorze To tyle jeśli chodzi o list motywacyjny Myśl przewodnia to: chcę więcej!!! Acha...i wybacz moją, że tak powiem, obszerną wypowiedĽ a raczej błaganie[;-)]ale, no cóż..hmm... ja chyba tak mam od urodzenia I nie śmiej się ze mnie tylko weĽ się do roboty!!;p pozdrawiam gorąco pa
Mey (Brak e-maila) 13:36 20-05-2007
ja tu czekam i czekam i czekam na dalszą część.... wszyscy tak ładnie proszą
marisa (marisa666@wp.pl) 20:21 23-06-2007
Skoro ma być 37 rozdzałów to bardzo się cieszę, ale kiedy bedzie następny? Ja tu usycham niewiedząc co dalej...zlituj się i daj następną część.
marisa (marisa666@wp.pl) 20:22 23-06-2007
Skoro ma być 37 rozdzałów to bardzo się cieszę, ale kiedy bedzie następny? Ja tu usycham niewiedząc co dalej...zlituj się i daj następną część.
invidi (invidi@o2.pl) 15:56 27-06-2007
Oj. Koleżanka poleciła mi to opowiadanie i... Zaraz kogoś zabiję. Ma być 37 rozdialów, a na razie jest tylko 25 TT A ja chcę jeszcze. Bardzo chcę. I ślicznie proszę o następny rozdział. I tu się pytanie pojawia- skoro wiesz już dokładnie, ile ich będzie, to masz może napisane? Proszę, powiedz, że tak. I wiedz, że masz ogromnego plusa. Widziałam w całości dość sporo brakujących przecinków, czy, o wiele rzadziej, błędów, ale treść jest tak dobra, że o tym zapomniałam XD Tylko pytanie- dlaczego dajesz tak wiele kropek? Czy to nie miały być trzy? W każdym bądź razie z niecierpliwością (wielką) czekam na kolejną część.
marisa (marisa666@wp.pl) 15:31 07-07-2007
Z potwornym bolem serca musze pogodzic sie z faktem ze nastepnych czesci raczej nie bedzie. Choc wciaz mam nikla nadzieje to po 4 miesiacach czekania...
marta (Brak e-maila) 09:51 26-07-2007
To opowiadanie jest po prostu genialne. Nie przypominam sobie, abym czytała lepsze. Jest inteligentne, romantyczne i tak fantastycznie opowiada o życiu, o chwilach dobrych i tych złych. Nie mogę się już doczekać kolejnych rozdziałów. Życzę więcej niesamowitych pomysłów. Serdecznie pozdrawiam
Mosa (Brak e-maila) 22:27 26-07-2007
To jest jedno z takich naprawde wartościowych opowiadań które bardzo mi się podobaja szczególnie ze wzgledów które wymieniła moja poprzedniczka. Z niecierpliwością czekam na następne części. Pozdrowienia i weny twórczej życze.
Anathae (anathae@o2.pl) 14:27 01-08-2007
Tak tylko cichutko przypominam, ze tu jeszcze ktos teskni za Chlopcami i za Majatem
marisa (Brak e-maila) 01:55 09-08-2007
Ja chcę przypomnieć że tu się niektórzy głośno dopominają o dalsze części!! Obiecane było 37
Lotta (Brak e-maila) 03:06 25-08-2007
Ameryki nie odkryję pisząc - genialne.
Tylko dlaczego nie ma kontynuacji?!
Diana (Brak e-maila) 02:46 27-08-2007
Nie no... Ile jeszcze mam(y) czekać na następne rozdziały???
Ja chyba oszaleję z tęsknoty!!!
... (Brak e-maila) 04:48 29-08-2007
Albo olała, albo w ogóle nie ma na nic czasu... Jestem za pierwszym
endi (Brak e-maila) 18:13 03-09-2007
Oj Sachmet, Sachmet. Nieładnie...Nie wystarczyly Ci trzy lata?
Molestujesz nasz psychicznie! Co my, Avae ?!
invidi (invidi@o2.pl) 21:22 24-09-2007
'robię przerwę w pisaniu Cwt, z przyczyn ode mnie niezależnych, a mianowicie z powodu problemu merytorycznego, którego rozwiązanie trochę zajmie^^;;;;'
Rozumiem, ale czy tyle czasu nie wystarczy? TT Jesteś sadystką- zakochałam się na zabój w tym opowiadaniu, a części następnej, jak nie było, tak nie ma...
behemot (Brak e-maila) 18:33 08-10-2007
taa... napisałam komentarz i zjadło mi go. Super. Więc, jeszcze raz, w skrócie" tekst bardzo mi się podoba, mimo błędów, gdzieniegdzie kulejącej strony technicznej, pewnej naiwności i kobiecych, i romantycznych facetów. Chciałbym wierzyć, że opowiadanie zostanie ukończone^^ I byłabym bardzo wdzięcna, gdyby ktoś powiedział cos na temat kontynuacji, albo i nie, opowiadania, bo właściwie nie wiadomo, co będzie ciąg dalszy, czy autorka to rzuciła, czy autorka w ogóle zyje i ma się dobrze. Pozdrawiam, gratuluję, ściskam, przesyłam pozytywną energie, wena życzę i co tam chcesz, ale pisz, kobieto, pisz!
Magda (Brak e-maila) 00:44 23-12-2007
I po opowiadaniu. Ona już raczej o tym zapomniała i żyje sobie gdzieś nieświadoma, że wiele osób czeka na kontynuację, której nie będzie.
asjana (Brak e-maila) 02:38 02-06-2008
dokładnie chyba już nie pamięta ze coś takiego pisała ale może kiedyś sobie o tym przypomni
Yoru (Brak e-maila) 15:51 20-10-2008
Jeezuu *________* toż to boskie jest! xD Nei no, serio, najlepsze opowiadanie jakie czytałam... więęceej! xD
m (Brak e-maila) 21:07 08-04-2009
Witam serdecznie!
Chyba ze cztery (!) lata nie zaglądałam na tę stronę, ale dziś, właśnie przed chwilą, przypomniało mi się, ze było tam takie opowiadanie, które straszliwie mi się podobało... Odnalazłam "Czemu właśnie ty" i zamarłam... Miało być 37 rozdziałów, a jest 25, które przeczytałam wieki temu... Co prawda w fandomie yaoi itp. już od dawna nie siedzę, bo mi się to znudziło, zbrzydlo, wyrosłam i co tam jeszcze, ale te Twoje opowiadanie jest jedynym, które STRASZNIE chciałabym przeczytać do końca...! Napradę. Jestem ciekawa, czy definitywnie je porzuciłaś (na to wygląda...), czy moze je dokończyłaś, ale nie publikowałaś tutaj, tylko gdzie indziej? A może wcale? Jeśli tak, to... można Cię uprosić o mozliwość przeczytnia??? Cholerka, napadło mnie dzisiaj i odczuwam niemal rozpacz, że nie zostało dokończone...
Pozdrawiam gorąco
z wyrazami szacunku
Mała (Brak e-maila) 13:06 28-04-2009
Czy ona zyje? Bo ja już zwątpiła, że kiedykolwiek zobacze koniec tego opowiadania
Belwer (Brak e-maila) 22:17 25-07-2009
shit mialo byc 37 ! Ma ktos dostep do reszty ?
inari (smoczek_91@interia.pl) 22:31 09-09-2009
Sachmet-sama!! Proszę, proszę, proszę, proszę, daj następne rozdziały!! Usycham z tęsknoty!! Mój Kamilek...
sintesis (Brak e-maila) 13:30 25-11-2009
porzuciła nas... moi kochani zna ktos moze adres to wpadniemy zeby jej o nas przypomniec i przymusimy do pisania
Kasia (Kasiula14141@interia.pl) 00:56 08-12-2009
Ahhh... jak to rozkosznie jest poznawać i zagłębiać się w tak uroczą powieść o Kamilu i Marku.. ^ ^ Nie potrafię już nawet określić precyzyjnie (jak to przystało na mat-fiz)ile razy przerywałam czytanie aby dać upust moim emocjom Mam nadzieję, że nie tylko ja jestem na tyle emocjonalną osobą, by piszczeć i zakrywać twarz rękoma co 15 minut przy każdym z gorętszych momentów Pięknie, pięknie ! Życzę Ci z całego serduszka, abyś dalej pisała coraz to lepsze powieści, a gwarantuje Ci ze będę Twoją dozgonną fanką ^ ^ Pozdrawiam. |
|
Dodaj komentarz |
Zaloguj si, eby mc dodawa komentarze.
|
Oceny |
Dodawanie ocen dostpne tylko dla zalogowanych Uytkownikw.
Prosz si zalogowa lub zarejestrowa, eby mc dodawa oceny.
Brak ocen.
|
|
Logowanie |
Nie jeste jeszcze naszym Uytkownikiem? Kilknij TUTAJ eby si zarejestrowa.
Zapomniane haso? Wylemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
Nasze projekty | Nasze stałe, cykliczne projekty
|
Tu jesteśmy | Bannery do miejsc, w których można nas też znaleźć
|
Shoutbox | Tylko zalogowani mog dodawa posty w shoutboksie.
Archiwum
|
|