The Cold Desire
   Strona Główna FORUM Ekipa Sklep Banner Zasady nadsyłania prac WYDAWNICTWO
Grudnia 22 2024 04:41:41   
Nawigacja
Szukaj
Nasi autorzy
Opowiadania
Fanfiki
Wiersze
Recenzje
Tapety
Puzzle
Skórki do Winampa
Fanarty
Galeria
Konwenty
Felietony
Konkursy
ŚCIANA SŁAWY
Tutaj będą umieszczane odnosniki do stron, na których znalazły się recenzje wydanych przez nas książek









































POLECAMY
Pozycje polecane przez naszą stronę. W celu zobaczenia szczegółów należy kliknąć w dany banner





Witamy
Strona ta poświęcona jest YAOI - gatunkowi mangi i anime ukazującemu relacje homoseksualne pomiędzy mężczyznami. Jeśli jesteś zagorzałym przeciwnikiem lub w jakiś sposób nie tolerujesz homoseksualizmu, to lepiej natychmiast opuść tę witrynę - resztę naszych Gości serdecznie zapraszamy
Czemu właśnie ty... 12
Rozdział XII



Wszedłem do pokoju, ale zatrzymałem się w drzwiach. Oparłem się o framugę i patrzyłem. Mając w domu kogoś takiego człowiek nie potrzebuje chodzić do galerii sztuk, ma pod ręką doskonalsze jeszcze wrażenia estetyczne.
Stał obok tej gigantycznej choinki rysując palcem jakieś wzory na największej bombce. Jego szczupłe, zwinne palce zamieniły ją na chwilę w jakieś arcydzieło. Takie niemal jak ten smukły cień na ścianie, tak dokładnie odbijający zarys idealnej sylwetki. Prostej, zgrabnej, w zupełnie naturalnej, ale przepięknej, harmonijnej pozie. Dziwne... miał na sobie tylko jakieś stare spodnie i zwykłą koszulkę, ale i tak wyglądał jak z innego świata... Camillus... Moja wróżka miała rację.
Spojrzał bez pośpiechu w moją stronę, unosząc powieki. Uśmiech powoli, ciepło rozjaśnił mu twarz, w oczach zamigotały te jego śliczne światełka. Też się lekko uśmiechnąłem i podszedłem do niego.
- Ciągle tu przychodzisz...
- Pamiętam... - spojrzał znów na drzewo, pieszczotliwie muskając palcami kilka gałązek - Dużo śmiechu, pocałunków, kilka złośliwych, ale ciepłych słów... i takie jak ona.... ich zieleń, światło i zapach... A to było tak dawno...
- Kamil...
- Tak się cieszę, że pozwoliliście mi zostać z wami.... Mogłem się okłamywać, ale jednak mi tego brakowało...
- Głuptasie, to nie jest kwestia pozwalania. Przecież i mama i babcia bardzo cię lubią. Bardziej niż mnie. - zażartowałem. Przewrócił oczami i przechylił się lekko do tyłu, opierając się o mnie plecami.
- Przesadzasz... - skrzywił się zabawnie.
- Ani trochę. Babcia to najchętniej zabrałaby cię ze sobą do Przemyśla. A mama też knuje co by tu zrobić, żeby sobie ciebie zatrzymać.
- A ty? - spytał cicho.
- Ja? Ja już wymyśliłem. Porwę cię i będę przetrzymywać w łazience.
- Czemu w łazience? - roześmiał się.
- Bo dobrze się tam czujesz. Co chcę tam wejść, siedzisz na pralce i wcinasz cukierki.
- To dobre miejsce do przemyśleń.
- Niby. - wykorzystałem fakt drapania swojego nosa do niepostrzeżonego zsunięcia dłoni na ramię Kamila. Uśmiechnął się i delikatnie ujął moją drugą dłoń.
- Już po świętach... Nie powinienem... już wracać do siebie?
- Nie.
- Na pewno?
- Nie każ mi się powtarzać. Chcę, żebyś został. Teraz, kiedy babcia już wyjechała... zostalibyśmy tylko we dwoje. A ty sam. Bez sensu. Kiedy ty jesteś z nami.... zostań, proszę.
- Wiesz... - uniósł brwi i splatając swoje palce z moimi, przesunął naszymi dłońmi przed swoją twarzą. - Nikt tak jak ty nie umie zapalać świeczki w ciemności.
- Mój śliczny konfucjanista. - uśmiechnąłem się i otarłem policzkiem o jego włosy.
- To były moje pierwsze prawdziwe święta od bardzo dawna.... Dziękuję.
- Ja też. To były moje pierwsze święta, kiedy mama ani razu nie płakała.


Znów mi się wyć chce, nie widziałem Tomka dwa dni. Ten dzieciak jest okropny, tak okropny, że go nie znoszę, a zwłaszcza nie znoszę, jak go nie ma. Zadzwonić by chociaż mógł! Ja też bym mógł... Nie ma mowy! Nie zadzwonię. Niech zadzwoni pierwszy. Tak. Właśnie. Aż tak za nim nie tęsknię.
Tomeeek...
Muszę wyglądać jak średniowieczny pokutnik, bo nawet Olka spojrzała na mnie litościwie... albo z politowaniem, pewności przy tej kobiecie nigdy nie ma. A jest na mnie zła... Przydzieliła mi misję dziejową pod tytułem przypilnowania, żeby barszcz nie wykipiał, kiedy ona będzie wieszać firanki. Nic prostszego, prawda?
A co Ola w tej chwili robi? Ola myje kuchenkę usuwając z niej.... ekhem, powiedzmy czerwoną ciecz niejasnego pochodzenia....
Mam lekką tremę. Rodzinę Piotrka znam, bo wszystkie ostatnie święta i część wakacji spędzałem u nich, ale rodzina Olki mnie przeraża. Siedemnaście osób! Ależ te niziny społeczne się rozmnażają. Wprawdzie ślęczałem nad albumem i już odróżniam babcię Beatę od babci Krysi, kuzyna Wojtka od stryjka Zenka, wujenkę Adę od kuzynki Sebastiany, a nawet mam plan jak odróżnić wujka Pawła od cioci Danusi, co jest szczególnie trudne, bo są bliźniętami(Jezu, wszędzie bliźnięta !), noszą takie same fryzury i oboje chodzą w spodniach, ale mimo wszystko mam poważne obawy, że w końcu się zaplączę. A nie wolno mi za nic w świecie pomylić mamy Olki z jej siostrą Alicją, bo skończy się tragicznie( trzydzieści lat temu Alicja rozwiodła się z narajonym przez siostrę facetem i wyszła za innego, ów inny jest marynarzem, aktualnie w Paragwaju). Boję się.
Wujenka Ada i wujek Paweł właśnie przyszli. Zapamiętać: wujek Paweł ma czarne spodnie i szarą koszulę.
Przyszła ciocia Alicja. Przyszedł wujek Jacek i ciocia Danusia. Zapamiętać: ciocia Danusia ma.... czarne spodnie i szarą koszulę? Aaaa! Już jestem trupem. Kobieto czy ty nie możesz nosić dłuższych włosów? A ty krótszych? Najlepiej na łyso! A a a! Ciocia Danusia ma bran-so-let-kę. I'm the best. Właśnie, cholera, miałem z Tomkiem jeszcze przed świętami powtórzyć przymiotniki.... Ale tak się złożyło... że nam się wersalka rozłożyła... i... Co ma wisieć, nie utonie, jeszcze zdążę... chyba...
Jakoś mi się udało Tomka pytania uspokoić, ale nie wiem na jak długo... No i w końcu... Jeśli naprawdę nam się uda... Co znaczy jeśli? Uda się, bo ja tak chcę. No. Ma być jak ja chcę. I już. On mi jest potrzebny. (Ale nie zadzwonię!) W każdym razie wtedy będzie przy mnie, kiedy ojciec w końcu rzuci na stół swoją kartę atutową. I co ja wtedy zrobię? Jak mu nagle wyjaśnię moją zgodę na przejęcie interesów ojca, skoro cały czas się zarzekałem, że tego za nic nie zrobię? Tomek jest za inteligentny, za sprytny i za podstępny, żeby go zbyły jakieś tanie wyjaśnienia. Rozgryzie mnie. A ja za nic nie chcę, żeby czuł się winny. Tak więc mam, nie wiem ile, mam nadzieję, że jeszcze sporo czasu, zanim ojciec wystąpi ze swoim żądaniem, żeby powolutku zacząć zmieniać zdanie w tej kwestii i przekonać Tomka, że robię to z własnej woli. Zresztą... kto wie, to może być rok albo i dziesięć lat. Jakoś nie wyobrażam sobie ojca na emeryturze... Może... Kamil naprawdę lepiej się do tego nadaje, może ojciec jednak zmieni zdanie?
No nie, czego ta Olka mi dosypała do herbaty? To jakaś zemsta ma być? Za ten barszcz? Tylko pół wykipiało! Żeby mnie zaraz... E nie, pewnie po prostu fiksuję z tęsknoty za Tomkiem.(Ale nie zadzwonię!) Naprawdę ze mną niedobrze skoro takie idiotyczne myśli mi do głowy przychodzą...
Kaśka - głęboki pocałunek z zaskoczenia na przywitanie, co wywołało trudną do określenia minę jej aktualnego chłopaka i zniesmaczoną minę Olki plus zgorszone miny szanownej mamusi, cioci Alicji, babci Beaty, babci Krysi, kuzynki Arlety i stryjenki Gosi. Kaśka się roześmiała, puściła do mnie oko i zaszyła się ze swoim chłopakiem gdzieś w okolicach choinki.
Tak, jak chodzi o te tematy, to Kaśka była całkiem niezła, choć nieznośna na co dzień. Tylko że ja chcę Tomka. Mojego Tomka. A świnia nawet nie zadzwoni. Nic go nie obchodzi, że ja tu tęsknię, usycham, tak usycham, że nawet Azorek chciał mnie podlać, ale jego pani, wujenka Ada, z okrzykiem "A fe!"(Kto? Ja?) zmniejszyła ilość prania Olce.
Jest jak nieczuły głaz. Czego on chce, żebym się rozbeczał? Ja nie mam takiego zwyczaju. Niedoczekanie. Choć to, że będę siedział jak struty przez cały wieczór, jest więcej niż pewne.
ALE. NIE. ZADZWONIĘ.


- Mamo... co to za rośliny leżą na twoim biurku?
- Stało się coś?
- Kamil je przeglądał i trochę dziwnie się zachowuje...
- Jezus Maria. To są silnie narkotyczne próbki...
- CO?! I ty zostawiłaś coś takiego na biurku, wiedząc, że masz w domu szesnastoletniego bachora, który wszędzie wtyka nos?
- Zaraz, co? On to wąchał?
Opadłem bezsilnie na krzesło.
- Nie. Tylko dotykał.
- Nie mył potem rąk?
- Nie... chyba nie...
- I może mi jeszcze powiesz, że coś jadł?
- No cóż... - zerknąłem na stół i rozsypane na nim borówki.
- Czy was na chwilę nie można zostawić samych?
- Ale będzie mu coś?
- Nie. Może być tylko trochę pobudzony i paplać bez sensu.
Namierzyłem wzrokiem poszkodowanego. Kamil leżał na dywanie i rzucał kulkami papieru w żyrandol. Oberwał w twarz i dostał ataku śmiechu.
- Zostanie mu tak?
- Nie gadaj bzdur, niedługo samo przejdzie.
- Jezu, jak ty możesz trzymać coś takiego w domu? A co jakby tu policja wpadła?
- A dlaczego miałaby wpadać? Zrobiłeś coś?
- Mamoooo... - jęknąłem.
- Ja to robię właśnie na zlecenie policji. Młodzież jest teraz rozwydrzona. Znowu skombinowali jakieś nowe narkotyki.
- Mówisz tak, jakby to była moja wina.
- A skąd ja mam wiedzieć, że nie jest?
- Mamoooo...
- Dobrze, dobrze. Muszę kończyć, inwestorzy przyszli. Niech się położy spać. Szybciej mu przejdzie. Pa.
Rozłączyła się. I zostawiła mnie z nieumyślnie naćpanym nastolatkiem z wyższych sfer. Boże. Do czego dochodzi w tym domu... Mój nieszczęsny Kamil-w-stanie-wskazującym-na-spożycie-alkoholu-lub-środka-działającego-podobnie-do-alkoholu-tym-razem-to-drugie z zachwytem kontemplował rysy na suficie. Moja mama jest nieodpowiedzialna... Kamil ciekawski. Razem typowa mieszanka wybuchowa. I z tym wszystkim ja. Czy ja kogoś zabiłem? Albo chociaż pobiłem? Nigdy! I to nie dlatego, że nie miałem takiej możliwości, tylko z wrodzonej dobroci serca. I za to mnie coś takiego spotyka?
- Mmm... - przeciągnął się i przetoczył po dywanie. Podłożył ręce pod brodę i spojrzał na mnie z delikatnym uśmiechem - Maarek...
- Co...
- Gdzie idziesz...eee.... 31 grudnia?
- O sylwestra ci chodzi? - spytałem łagodnie.
- No. - mrugnął obojgiem oczu.
- Jeszcze nie wiem. A co?
- Ymm... bo ja zawsze byłem u Jarka albo u Gertnerów, ale akurat w tym roku i tu i tu rodzice mają własną imprezę. I nie mam dokąd iść.
- Biedactwo. A ty nie możesz zrobić u siebie?
- Eee... no nie bardzo... tata w każdego sylwestra robi zebranie rady nadzorczej w sali pod salonem.
- W sylwestra? On zdaje sobie sprawę, że oni go kiedyś zastrzelą?
- E tam... to prawie same ciężkie przypadki pracoholizmu...
- A dlaczego on tę naradę w domu robi, a nie w firmie?
- W firmie, kiciu, mają pracownicy imprezę.
- A dlaczego ty, myszko, nie pójdziesz na jakąś publiczną imprezę?
- Jej... - zachichotał - W życiu nikt do mnie nie powiedział "myszko"...
- Boże, gdybym ja wiedział, że te roślinki dają taki efekt...
- No dodaj: "myszko", kiiiiciu, proszę...
- Zaraz oberwiesz.
- Ty taki niedobry jesteś, Matkotymojaboskakochana...
- Ja mam Marek na imię.
- Tak? Śliiiiiiiicznie... A ty tu nowy jesteś. Publiczne imprezy nie są w dobrym tonie u sir Empsona, oh no... no, no, no, no, no... you know...
- To idź do kogoś innego. Musisz bywać u samej elity?
- Ale mnie nikt nie zaprosił. Nie lubią mnie albo co... - zamyślił się.
- Boją się.
- A co ja jestem - Kuba Rozpruwacz?
- Boją się, że ich wyśmiejesz. W końcu nie każde progi możesz zaszczycić swą obecnością...
- Hmmm... - zastanowił się - Może i racja... I w ten sposób wśród serdecznych przyjaciół, psy zająca zjadły...
- I ty jesteś tym zającem...
- Dla ciebie mogę być i myszką, kiciu.
- Może się połóż...
- Przecież leżę...
- W łóżku...
- Sam?
- Nie będę ci teraz po Ankę dzwonił.
- A ty?
- Co ja?
- Kiedyś mi obiecałeś zaśpiewać kołysankę...
- Będzie dla ciebie lepiej, jeśli tej obietnicy nie dotrzymam.
- To nie idę spać. - pokazał mi język. - Powiedz, gdzie idziesz...
- O Boże.. - jęknąłem. No gdzie idę? Chyba nie do Sarzatowskiej. Podstępny plan odzyskania Kamila. Albo ten kretyn Stefan. I jego tęsknota za jednym słowem Kamila. Zaraz, Monika! Przecież ona też mnie zapraszała. Ale to chyba za niskie progi dla Kamila...
- Do Moniki. - co mi tam.
- Jakiej Moniki? - zamrugał oczami.
- Lisowskiej.
- A...a...a... wiem! A myślisz, że zgodziłaby się, żebym się wprosił?
- Ty się chyba źle czujesz. - no tak: on się właśnie źle czuje - Pokaż mi jedną osobę, która by się nie zgodziła.
- Ymm... no to idę tam...
- Ale teraz idziesz SPAĆ!
- A powiedz do mnie myszko...
- Kamil...
- No powiedz...
- Nie.
- To pójdę spać...
- Jezu... Idź spać, myszko.
- Jej ! - pisnął - Ale to fajnie mówisz!
- Miałeś iść spać.
- Kłamałem - zachichotał.
- Dobra, idę sobie. - wstałem i próbowałem go wyminąć, ale szarpnął mnie za nogawkę i upadłem na niego.
- Ciężki jesteś...
- To mnie puść. - mruknąłem i położyłem się obok. On mnie wykończy...
Zobaczyłem nad sobą jego twarz. Pochylał się nade mną z uśmiechem.
- Strasznie masz te oczy granatowe, strasznie...
- Jak się boisz, to się nie patrz.
- Ale ja się lubię patrzeć...



Jeszcze tylko kuzyna Wojtka brakuje. No i jest. Gdzie ja miałem siadać? Aha. Między ciocią Alicją, a kuzynką Sebastianą. Ciocia Alicja cały czas wzdycha za swoim marynarzem. Kuzynka Sebastiana jest dobrze po pięćdziesiątce, ale cały czas się chichra i trąca mnie łokciem, nie wspominając o przydeptywaniu butów. Muszę mieć niewyraźną minę, bo Olka spojrzała na mnie badawczo, potem na kuzynkę Sebastianę, potem przybladła, potem zrobiła minę "O kurde, na śmierć zapomniałam!", potem " SORRY !" , potem "Siedź spokojnie, ja ci to wynagrodzę", potem "Jak nie posłuchasz to spiorę". Ręka kuzynki Sebastiany w przelocie musnęła mi kolano, więc ze srogą miną " W innym wypadku zapomnij" spojrzałem w kierunku kuchni i trzy razy przymknąłem powieki. Olka zrobiła serię min "CO ?! No wiesz co, jak możesz, no dobra, ale trochę przesadzasz.... No dobra... nie przesadzasz....". W każdym razie mam zapewniony niezły wikt na najbliższe trzy tygodnie.
Gdzieś w połowie barszczu usłyszałem z kuchni ciche brzęczenie. MOJA KOMÓRKA ! ! ! ! ! !
Zerwałem się jak wariat i wyplątując się z gąszczu krzeseł, przewróciłem swoje, po drodze potknąłem się jeszcze o fotel i wylądowałem na ziemi, podniosłem się, dopadłem drzwi, otworzyłem je z hukiem, zahamowałem dopiero o lodówkę, rozbijając sobie głowę i ślizgiem rzuciłem się na ladę, docierając do końca i chwytając z impetem komórkę leżącą na półce nad ladą.
- Tak? - wykrztusiłem.
- Hej, coś się tak zmachał? Tomek, nie bij mnie!
- Cześć, Ewuś.
- Nie zamierzałeś siostrzyczce nawet życzeń złożyć, co?
- Ja...
- Dobra, dobra, nie tłumacz się. Kobiety są mądrzejsze, więc ja dzwonię. Tomek! Jeszcze raz mnie uderzysz! Wesołych świąt braciszku.
- Wesołych świąt siostrzyczko. - roześmiałem się.
- Wiesz, ja go tak obserwuję jakiś czas, ała TOMEK! Bo ci oddam! I doszłam do wniosku, że ty zapewne zachowujesz się równie idiotycznie. Ał! Tomek za nic nie chciał zadzwonić pierwszy, Tomek! , więc doszłam do wniosku, że zanim któryś z was się przełamie nastanie Nowy Rok. Jako siostra jestem, ał, neutralna i nie muszę zachowywać się tak głupio jak zakochani, więc zadzwoniłam. Zaraz mu dam słuchawkę. STÓJ! Nie uciekaj, głupku. Łukasz, do twojej wiadomości, on właśnie ryczy. AŁA! Miłej rozmowy.
Dłuższą chwilę nie było słychać nic.
- Cześć Tomek... - odezwałem się w końcu.
- Cześć... - usłyszałem cichy, nadąsany głos, za którego słuchanie zniósłbym i cztery kuzynki Sebastiany.
- Naprawdę płaczesz? - nie mam pojęcia, kiedy ja się nauczyłem używać takiego miękkiego tonu. Zawsze w tym byłem beznadziejny.
- Nie. - pociągnął lekko nosem.
- Nie kłam, ptaszynko...
- Dlaczego ani razu... - urwał.
- A dlaczego ty ani razu?
- Ty jesteś starszy.
- Ale argument. - roześmiałem się.
- Nie śmiej się ze mnie... - wyszeptał niemal bezgłośnie.
- Głuptasie, wcale się z ciebie nie śmieję... Kocham cię, tęsknię za tobą, porysowałem Olce ladę guzikami od koszuli rzucając się na telefon.
Teraz on się roześmiał, ale trochę niewyraźnie. Znów lekko pociągnął nosem.
- Tomek...
- Chyba... naprawdę... zaczynam wychodzić na mazgaja... Ale... wystarczyło, że na chwilę zostałem sam i... że też ją tu przyniosło... głupia Ewka...
- Bardzo mądra Ewka. Strasznie niemądry Tomek. Zupełnie zidiociały Łukasz. Samemu mi się wyć chciało, tyle że tu takie multum narodu, że nie było kiedy. Nie śmiej się, nie kłamię. Miłość robi z ludźmi mnóstwo dziwnych rzeczy. Bardzo cię kocham. Bardzo. Bardzo, bardzo, bardzo.
- Ja też bardzo.
- Nie płacz już, nie chcę...
- Dobrze.
- Na pewno?
- Na pewno.
- Na pewno bardzo?
- Na pewno bardzo. - roześmiał się - Mogę jutro tam do was przyjść?
- Jasne, nawet nie pytaj. Inaczej się powieszę, chyba nie chcesz, żeby Olka i Piotrek mieli tego rodzaju ozdoby w mieszkaniu.
- To lepiej przyjdę zaraz rano.
- Nawet i w nocy....
- Chciałbym widzieć ten uśmiech, który masz teraz na twarzy...
- Wiesz, jak wygląda...
- Niby tak... ale... wiesz przecież.
- Wiem.
- Wołają mnie...
- W porządku... I tak już jestem w niebie.
- Kocham cię.
- Też cię kocham.
- Do jutra...
- Do jutra....
Aaaaaaaaaaach! Obróciłem się na plecy, w rozmarzeniu wpatrując się w lampę. Oparłem nogi o szafę i zrobiłem coś zupełnie idiotycznego, to znaczy pocałowałem komórkę. Ewa ma rację. Zakochani kompletnie tracą rozum.



Kamil w końcu zasnął, więc wyszedłem. Mógłbym oczywiście zadzwonić, ale mam taki chory zwyczaj przyjmowania zaproszeń twarzą w twarz. Zawsze się można zawczasu zorientować, czy zaproszenie było na serio.... Tak, zgadza się, mam kompleksy.
Nie byłem jeszcze w tej części miasta, gdzie mieszkali Lisowscy. Dzielnica dobra, ale nie pierwszorzędna. Dom też jakiś średnio okazały.... Ale ja się rozwydrzyłem. Pół roku temu byłby to dla mnie zbytkowny gigant. Ale jak człowiek przestaje z ludźmi pokroju Kamila Taszyckiego.... Lisowscy to szkolne doły. Chodź ostatnio pozycja Moniki bardzo się polepszyła. Tak, ciekawe dlaczego... Mimo wszystko to jednak dziwne, że Kamil zgodził się przyjść do niej. Na to, to ona ma o kilka niebios za słabą pozycję... Ale może dla Kamila to rzeczywiście nie ma znaczenia? Może wydaje mi się tak tylko dlatego, że taka była norma w tej sferze? W każdym razie byłem bardzo ciekaw jej reakcji.... I to był drugi powód dla którego wybrałem się tutaj. Trzeci to... Kiedy zanosiłem Kamila do łóżka.... czułem się tak... dziwnie. Tak chyba mogę to określić. Przecież nie robiłem tego po raz pierwszy.... Ale dziś.... ta jego paplanina, półświadomość.... jakbym mógł.... Co? No co ja takiego mogę? Albo raczej: czego ja właściwie chcę? Nawet tego nie wiem.... i dlatego wyszedłem stamtąd tak szybko. Nie chciałem być teraz blisko niego.... Skoro nie wiem, co chcę zrobić, to wolę nie mieć do tego okazji.
Tak, zgadza się, jestem idiotą.
- Och, Marek, cześć, tak się cieszę, że przyszedłeś, ile ja cię nie widziałam, to już chyba tydzień? Jak tam święta, zresztą na pewno dobrze, czemu nie miałoby być dobrze, u nas było prześwietnie, och, a niedługo już do szkoły, nawet nie zdążyłam odpocząć, a tu znowu, Boże! Pięć miesięcy i matura, a ja jeszcze nic nie umiem! Zjesz coś? Co u twojej mamy? Wiesz, Paweł, to znaczy mój brat, nie ten idiota, on się chyba nieszczęśliwie zakochał.... jakiś taki przybity.... Biedaczek. No tobie to nie grozi, aktualnie żadna by ci nie odmówiła, no, poza Teresą. I Anką, ona bez urazy, ale ma lepszą partię, no i mną, wiesz, ja cię lubię, ale się właśnie zakochałam, oops, miałam nikomu nie mówić, ale co mi tam, zresztą też póki co nieszczęśliwie, to znaczy szczęśliwie, ale niewykonalnie, Boże! Co ja gadam! No tak, cztery dni i szkoła. Och, Marek, ty wiesz, że ja jeszcze nawet nic nie kupiłam na Sylwestra, a właśnie, pytałam czy nie przyszedłbyś do mnie, no ale ty pewnie masz lepsze propozycje, w końcu....
- Moniś, przyjdę do ciebie. - udało mi się w końcu dorwać do głosu. Monika może i nie miała wielu wad, ale te napady słowotoku od czasu do czasu, potrafiły nieźle zakręcić.
- Naprawdę? Cieszę się, może to i nie...
- Ale pod jednym warunkiem... - przerwałem jej.
- Tak?
- Mogę zabrać ze sobą Kamila?
Tak chyba wygląda osoba przed której oczami właśnie pojawił się pies spokojnie palący fajkę.
- Możesz powtórzyć?
- Kamila. Kamila Taszyckiego. Mojego przyjaciela. Taki jeden z Ic. Włosy brązowe, oczy brązowe...
- Nie wygłupiaj się. - machnęła niecierpliwie ręką - Jakim cudem.... jak...
- Posłuchaj, obaj uznaliśmy, że chcemy przyjść do ciebie. Zapraszałaś mnie, ale myślę, że jeden Kamil ci różnicy nie zrobi.
- Zrobi. - wykrztusiła - Bardzo dużą zrobi.
- No dobra, ale jak się nie zgodzisz, to mu będzie przykro. - roześmiałem się.
- Marek...
- No dobrze już, dobrze. Rozumiem, że mogę go zabrać? - brnąłem w znęcanie się nad wstrząśniętą Moniką.
- Sadysto... - jęknęła.
Następne pół godziny zajęło mi dalsze dręczenie Moniki. Wychodząc, coś zauważyłem. W przedpokoju wisiał damski beret. Niby nic nadzwyczajnego, ale skądś go znałem. Skądś go bardzo dobrze znałem. Tylko nie pamiętałem skąd. A czułem, że to kwestia paląca...
A propos kwestii palących...
Kiedy wróciłem do domu, Kamil nadal spał. Usiadłem na skraju łóżka, przyglądając się jego twarzy. Dotknąłem lekko jego policzka i... pierwszy raz niemal natychmiast cofnąłem rękę, zaciskając ją w pięść. Wstałem i szybko poszedłem do łazienki. Już późno. Właściwie można by iść spać.













Komentarze
mordeczka dnia padziernika 17 2011 11:52:51
Komentarze archiwalne przeniesione przez admina

primea^^ (primea@poczta.onet.pl) 18:03 14-08-2004
yey, Sach-chan, ty wiesz, że ty moje bożyszcze jesteś więc co ja mam tu pisać?XD yeyciu, cudo^^ twoje opka zawsze są cudne^^ pri już chyba conajmniej raz w tygodniu musi coś twojego poczytać bo by padłoXD pewnego pięknego dnia też naucze się tak wspaniale pisac, słowo!^^
Una (Brak e-maila) 21:57 14-08-2004
Jestem zdeklarowana fanką Twojej twórczości.
Nie jestem krytykiem literackim więc sie rozwodzić nie bedę, bo mi to nie przystoi smiley Napisze tyle na ile starcza mi kompetencji czyli że twoje opowiadanie jest cudowne, bardzo mi się podoba i przeczytałam je juz kilkakrotnie (podobnie jak i pozostałe). Pozdrawiam i życze natchnienia(bo to juz kolejna aktualka i nie ma dalszych cześci na które czekam z niecierpliwością smiley. Całuski smiley
Akiko Tamashii (Brak e-maila) 12:15 15-08-2004
no i gdzie dalsze czesci???!! T_T Dawac wiecej!!!!!!!!!!! >_< Chce wiecej!!!!!!!!! Chce dalszy ciag!!!!!!!!!!
Mika (Brak e-maila) 16:14 15-08-2004
Jeszcze jeszcze jeszcze jeszcze jeszcze jeszcze jeszcze!!!!!!!!!!!!!!!!! Czy wspominałam ,że przydałby sie ciąg dalszy?
grzybek (Brak e-maila) 19:01 16-08-2004
Co tu dużo mówić. Gdzie kolejne rozdziały masz mów !!!!!!!!!!!!!!!!!
Tanpopo (tanpopo@o2.pl) 11:22 17-08-2004
Dlaczego jeszcze nie ma następnych części?! ja tu sobie chlipie bo nie mogę sobie poczytać tego świetnego opo nie ociągaj sięi napisz szybko pozdrawiam i więcj natchnienia
Yoan (Brak e-maila) 20:55 17-08-2004
Ciąg dalszy proszę ^ ^. Bardzo ciekawe =)
natiss (Brak e-maila) 21:30 17-08-2004
Opcio suuuuuuuuuuuuuuuuuper!!! Chcę więcej!! XD
Rahead (rahead@interia.pl) 22:06 17-08-2004
Kurcze nie chciałabym się powtarzać... Co by tu zrobić... Wcale *mruga jednym okiem* nie chcę *mrug mrug mrug* dalszej części *przerywa msuganie bo jej mięśnie przy powiece poszły*
XDDDD
Twoje najlepsze opo smiley
grzybek (grzybekmen1@op.pl) 19:45 21-08-2004
Jesteś be bo do tej pory nie ma kolejnej częsci na tej stronce. Idę powiedzieć mamie a ona Cie za to skrzyczy.
stokrotka (Brak e-maila) 12:22 23-08-2004
BOSKIE!!!!!!!!!!
Joanna (128812@wp.pl) 10:00 25-08-2004
SSSSSSSSSSUUUUUUUUUUUUUUUUPPPPPPPPPPPPEEEEEEEEEERRRRRRRRRRRRRRRRRRR!Tylko ja chcę WWWWWWWWWIIIIIIIIIĘĘĘĘĘĘCCCCCCCCCCEEEEEEEEJJJJJJJJJ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!11
grzybek (Brak e-maila) 21:44 25-08-2004
To jest piękne. Prawie mam łzy w oczach ( a to sie zdarza niezmiernie żadko). Spróbuj to za szybko skończyć to zobaczysz.
Leviathan (Brak e-maila) 23:17 25-08-2004
No nareszcie!!!!! Ale kiedy oni to zrobią? Szybko nastpne części, błagam!!!!!!!!!To jest boskie!!!
(Brak e-maila) 00:12 26-08-2004

Emi (Emi_Yume@interia.pl) 00:17 26-08-2004
Och, nareszcie!!!!!!
Sachmet, Ty wiesz, że ja Cie kocham, już to mówiłam, ale teraz kocham Cię jeszcze bardziej! Wreszcie! Tyle odcinków telenoweli, tyle moich nerwów, i wreszcie się pocałowali! Jeszcze mam łzy w oczach! Buuuuuuuuuu!!!!!!!!!
A teraz z drugiej strony: czemu, do diabła, psujesz wszystko między Łukaszem i Tomkiem? (zaznaczam, że jestem na 22 odcinku) Czy nie może być dobrze tu i tu? Ja jestem idealistka, wiem, ale byłoby fajnie...
I tak Cię kocham, jesteś genialna! I Łukasza też kocham, i Kamila, i Tomka, i Marka też, oczywiście smiley Tak trzymać!
Emi (Emi_Yume@interia.pl) 04:38 26-08-2004
Och, słodkie! Wreszcie skończyłam.
Rozkoszne. Więcej!
B-chan (krolowa.ciemnosci@op.pl) 09:49 26-08-2004
Wiesz, Sachmet, jeśli czyichś opowiadań czxekam z utęsknieniem przy każdej aktualce, to tylko twoich.
Wkurza mnie co prawda brak wyróżnionych akapitow w dialogach i przerw między scem\\nami, może to jest jakiś zabieg artystyczny, nie wiem, ale strasznie się czyta.
mira natural (mira_natural@autograf.pl) 11:31 26-08-2004
wreszcie się doczekałam kolejnych części smiley cudo cudo cudo *-*
Neko (Brak e-maila) 13:12 26-08-2004
G_E_N_I_A_L_N_E_!_!_!_!
Chciem więęęęceeeej!!!!
Total sweet & cute!!!
smiley (Brak e-maila) 10:59 27-08-2004
Brak rozdzielenia dialogów i narracji Łukasza od narracji Marka w 22 odcinku jest skandaliczna i czyta sie fatalnie. Szlag mnie trafiał średnio co drugie zdanie, niech ktoś to poprawi _^_\'
Alexa (Brak e-maila) 15:03 27-08-2004
Wspaniałe. Jesteś geniuszem.
Czekam na kolejne części^^
Sachmet Lakszmi (Brak e-maila) 19:56 27-08-2004
Heh, wypadałoby się chyba ustosunkować do jakże licznych wypowiedzismiley Po pierwsze po raz kolejny uparcie twierdzę, że wy mnie rozpuszczacie - wasza postawa nie robi dobrze mojemu za wysokiemu mniemaniu o sobiesmiley
Ja nie mam pojęcia czemu w XXII części nie ma tu rozdzielonych epizodów i akapitów - w moim Wordzie są^^;;;
Emi jak zwykle na mnie krzyczy, zanim jeszcze ma pewność, że ma za co. Niedobra Emi, Emi be. Ale co tam, miłość ci wszystko wybaczy, nawet więcej niż partiasmiley
Uwaga, przełykam ślinę, zagradzając się przed gradem ciosów - robię przerwę w pisaniu Cwt, z przyczyn ode mnie niezależnych, a mianowicie z powodu problemu merytorycznego, którego rozwiązanie trochę zajmie^^;;;;
Natiss (natiss@tlen.pl) 21:19 27-08-2004
Boooooosssskieeeeeeeeee!!! No po prostu boskie! Wielbię to powiadanie.
Miko (Brak e-maila) 09:14 28-08-2004
wiesz co, chciałam Cię pochwalić za dialogi!! za super napisane dialogi. które wychodzą Ci tak naturalnie i brząmią tak prawdziwie, nie pamiętam, czy czytałam kiedyś jakiś fanfik albo opo z tak fajnie napisanymi dialogami.
Asou (asou@o2.pl) 17:47 29-08-2004
Ja chcę nastęną część to było super!!! Poprostu nie mogę przyjąć do wiadomości, że zrobisz sobie przerwę!!!
Pomyśl co z twoimi biednymi fanami!!!
Emi (Emi_Yume@interia.pl) 02:41 30-08-2004
Kyaa, wspomniała o mnie publicznie! Zaraz urosnę z dumy! ;P Ale czy ja krzyczałam..? Ja się tylko cieszyłam.. Uuueeeeeeee, nie kooooooochaaaa mnieeeeeeee!! ;__;
sintesis (Brak e-maila) 03:05 31-08-2004
to jest boskie, cudowne, smieszne, wzruszajace i takie realistyczne... najelepsze opowiadanie jakie maialm okazje przeczytac... poprostu sie rozplywam... gleboki poklon dla Twej cudnej osobki
Miyako (Brak e-maila) 22:47 31-08-2004
Taaa *wyszczerz białych zębów* daj może dalsze części:];] nie obrażę się:]
świetnie piszesz i wiesz co polubiłam bardzo Kamila i Marka więc *czyści podłogę , kładzie chusteczkę i składa łapki jak do modlitwy* prószę cię naj naj naj...*Miya wali komplementami* o WIĘCEJ WIĘCEJ * głos niewyżytej* i widzisz do czego doprowadziłaś teraz się nie uspokoję i będę sprawdzać aktualizację codziennie * łzy bólu lecą na klawiatur* nieeee bo brat mnie zabije !!*wyciera* no więc rozpatruj moją prośbę i to już!!*niewinny uśmiech*
pozdro
Miyako
grzybek (Brak e-maila) 19:58 02-09-2004
Przybyłem! Nowych części tego super opowiadanka nie zobaczyłem! I się ciężko wkurzyłem!
Chilali (Brak e-maila) 21:51 04-09-2004
Koffam po prostu wszystkie twoje opka, ale to najbardziej. I wiesz co? Kamilek jest przecudowny, Marek - nic, tylko schrupać, ale najbardziej polubiłam... Majata ^_^ Za co? Za charakter. Za takiego kumpla dałabym się zabić. Powiedz mi, Sachmet-sama, jak on właściwie wygląda? Bo chyba nie pisałaś...
Sachmet Lakszmi (Brak e-maila) 10:37 06-09-2004
Majat jest... Majat jest... Majat jest..... wysoki^^.
Reszta kiedyś tam jeszcze zdąży wyjść w praniusmiley
Rahead (Brak e-maila) 09:56 07-09-2004
Taaak!! Majat!!!! *rzuca sie na niego* On jest cudny!
Musi byś wysoki i mieć ładne brązowe włoski XDDD
Ava Ingray (ava_ingray@o2.pl) 18:04 07-09-2004
Zgadzam się absolutnie z Chi i Rahead!!! Majat jest kochanyyy!!! Rahead!!! puść go, ja też kcem!!! *bije Raheadkę po glowie poduszką* ^____^
Zuzaa (Zuzaa22@interia.pl) 14:38 08-09-2004
Przybywam odwiedzić wyższe sfery.. he he he.. Jak czytam Sachmed to czuję się jak margines.. Do jej Prac mogę się przyczepić tylko w jednym miejscu, I chwała jej za to bo jakby było idealnie to bym się chyba powiesiła z rozpaczy lub zakopała w jakimś podmiejskim grajdołku.. Grr.. Tak. Lubię ją czytać. Nawet bardziej niż lubię. Nie lubię tylko tego uczucia niedosytu kiedy opowiadanie się urywa.. I przemożnej chęci oderżnięcia sobie rąk że nie potrafią tak pisać.. No cóż. Wracam na swój margines. Sachmed - dla mnie zawsze będziesz Hrabiną TCD.. ( To mówiłam ja - zwykła pomywaczka smiley )
Zuzaa (Zuzaa22@interia.pl) 14:40 08-09-2004
No włąśnie. Nawet nie potrafię porządnie napisać Twego Pseudo Artystycznego by ręce ni odmówiły mi posłuszeństwa..
Zuzaa (Zuzaa22@interia.pl) 14:42 08-09-2004
Hrabina Zimnego Pożądania..
( Jakaś S/M Domino?? smiley )
grzybek (Brak e-maila) 14:23 09-09-2004
BUUUUUUUUUUUUUUUUUU (ryczy)...chlip...chlip...(uspokoił się) Sachmel jak najszybciej wracaj do pisania.Pamiętaj zawsze z chęcią Ci pomożemy, abyś mogła pisać więcej i więcej tego wspaniałego opowiadania.
Anathae (Brak e-maila) 02:00 10-09-2004
Co mogę powiedzieć. Jak zwykle piękne. I czeam z niecierpliwością na kontynuacje.
Jeden jedyny zgrzyt w 24 cz. (na wszysstkie Twoje opowiadania 8| to się wręcz nie godzi! Wykupiłaś abonament na perfekcję?) - rączki gdześ uciekły \"że teraz Kamil miał wręcz pełne roboty.\"

PS. Jak Ty to robisz - 24 część i wciąż chce się wiedziec co będzie dalej?
mryk (Brak e-maila) 17:53 13-09-2004
jak ja lubie Majata, taki sympatyczny
Pazuzu (Brak e-maila) 23:17 30-09-2004
Genialne. czuję się zdołowana, ale to jest genialne.
manat (Brak e-maila) 18:43 04-10-2004
hmmm...opowiadanko jest spoko, tylko troszkę \"naciąganie\". Jakby autorka postarała się, mogłaby to zmieścić w dwóch-trzech cześciach i byłoby jeszcze lepsze smiley
no cóz, nie ukrywam, że czekam na dalsze dzieje chłopców.
Press (Brak e-maila) 19:23 04-11-2004
24 części i jeszcze nic fizycznego ;] się między nimi nie działo... no, ale to nam nadrabiają Łukasz z Tomkiem smiley
wspaniale piszesz i proooooszę o więcej!!!!!!
Jasmine (Brak e-maila) 15:14 10-11-2004
Super opcio, tylko tyle powiem, chociaz to juz z pewnoscia wiesz, sadzac po ilosci komentarzysmiley)

Hehe, ja bym w zyciu czegos takiego nie napisala, no ale mowi sie trudno- w koncu trzeba byc optymista, no nie?
lollop (Brak e-maila) 20:34 20-11-2004
ja chcę więcej części (liczba mnoga)!!! to jest moje najbardziej ulubione opcio (nie wiem dlaczego, ale tak jest smiley
noriko (noriko16@interia.pl) 14:26 26-11-2004
po raz kolejny udowodniłaś ze jesteś genialna!!!! boże jak ja kofffam twoje fice^^
neiya (Brak e-maila) 11:07 03-12-2004
jedno pytanko: czy to jest skończone? bo mam wielka nadzieje, że nie...
Kagome (Brak e-maila) 17:46 09-12-2004
echh jak długo można czekać na następne części to jest tak cudowne że jeszcze raz będę wsio czytała
niewidzialna (myxoamtosis1@o2.pl) 20:34 15-12-2004
Każdy kolejny dzień bez nastepnej części będzie przybliżał mnie do śmierci. MUSZĘ to przeczytać dalej. Sachmed... proooooszę. Napisz coś
alana (alana@buziaczek.pl) 21:54 23-12-2004
dopiero przy 9 cześci zorientowałam się, że Łukasz to brat Kamila _-_\' rany, jak ja wolno myślę ;P a opo suuuper, po prostu cudo^^ tylko ciężko się zyje bez dalszego ciągu, to może by sie tak pojawił, nio! smiley
Ashura (Brak e-maila) 16:41 21-01-2005
Hmmmmmm....od jak dawna nie czytalam zadnego porzadnego opka?Zdecydowanie od zbyt dlugiego czasu.Ale lepiej pozno niz wcale ,a to opko warte jest czekania.Absolutnie cudne i kofane i naj.Gratuluje talentu.
lollop (lollop@op.pl) 12:04 11-02-2005
teraz to ja się wkurzam!!!!!!! to sie nazywa katowanie czytelników! jak można tak długo nie dodawać dalszych części??? no jak się pytam??? T_T
dobra pomińmy....
to jest moje ulubione opcio, a przeczytałam wszystkie opka z tej stronki i prawie wszystkie z www.yaoi.pl!! to o czymś świadczy, ne?
nulinka (Brak e-maila) 22:15 22-02-2005
grrr...kolejna czesc, prosze *wielkie oczka* ladnie prosze... ja wiem ze Sachmet idzie w twoim podpisie pierwsze ale jest tam jeszcze Lakszmi... szczescie dla duzej czesci z nas to kolejna czesc XDDD
An-Nah (Brak e-maila) 12:29 27-03-2005
No coz, przeczytałam, będę szczera. Opowiadanie (raczje powiasc!) napisane jest bardzo dobrze, styl lekki, bez fajerwerków, ale za to latwy w odbiorze (mnie sie to chyba nigdy nie uda ==). Druzgoczaca dominacja dialogow to moze nie to, co najbardziej lubie (hmmm, czyzbym stala sie snobka?), ale za to jakie sa te dialogi! Niektore teksty to prawdziwe perelki, genialne wrecz!
Niestety, nie przypadla mi do gustu fabula. Znowu wyjdzie na to, ze jestem snobka, ale takie romansidla z zycia skoly, ze tak powiem (nie obraz sie!) \"Beverly Hills wersja yaoi\" to zupelnie nie moje klimaty. Wiem, moglam nie czytac - ale polecono mi wiec doczytalam do konca. Osobiscie uwazam, ze stac Cie na cos wiecej, ale z drugiej strony takie historie tez sa potrzebne i maja swoich fanow... Wracajac do pochwal - naleza Ci sie brawa za... Kota Malgorzaty. Jest genialny i moznaby za jego pomoca wprowadzic do historii odrobine realizmu magicznego (Aua, znowu snobizm An sie odzywa...). Co jeszcze? Ktos wpsomnial Majata. Faktycznie, naprawde swietna postach, chyba najlepsza w historii... Mam nadzieje, ze nie przyjdzie Ci do glowy znajdywanie mu chlopaka ani swatanie go z Ewa... Eh, nie powinnam udzielac Ci rad. To Twoje dzielo i ty wiesz najlepiej jak ma wygladac.
Dżejen (flu@tlen.pl) 21:35 28-03-2005
Mmm... Dobre ;D
Jest trochę błędów i niedociągnięć, ale nie psują właściwie efektu.
Pierwsze części były jakieś takie... no, takie sobie smiley
Ale potem się rozkręciło (historia z mamą Kamila i Łukasza)
Tylko Kamil i Tomek tacy jacyś... za bardzo mangowi są ^^\'
Ale ogólnie - wielkie brawa ;D
Kira (Brak e-maila) 12:42 13-04-2005
Świetne opowiadanie. Masz niesamowity talent...
Kiedy będzie dalsza część? v,v
(Brak e-maila) 08:21 26-04-2005
o jejku! SwEeT OPEK!!! Troche masakrycznie dużo tych rozterek miłosnych ale i tak cudo!!!
Neko (Brak e-maila) 11:34 21-05-2005
Boshe! Kiedy będzie wiecej częsci?! Zaglądam, zaglądam i nic! Buu!!
asjana (Brak e-maila) 23:06 03-06-2005
super swietne super switne po prostu nie moge doczekac sie kolejnej czeci pisz szybko
sintesis (Brak e-maila) 18:25 07-06-2005
czekam czekam i nic... az mi sie lezka w oku kreci gdy czytam po raz 5 twoje opo i nie ma konca... ale poczekam... twarda jestem
Rahead (Brak e-maila) 23:26 13-06-2005
Zgadzam sie z An jesli chodzi o Majata... on jest hetero i oby nim zostal v_v
Jeden z najlepszych twoich bohaterow ^^ uwielbiam jego teksty. zwalają z nóg
Kira (Brak e-maila) 22:32 17-06-2005
Uchhhh! Rządam dalsze częściii T.T...
(Brak e-maila) 12:59 25-07-2005
Chcę dalsze części! Więcej!
(Brak e-maila) 00:23 26-07-2005
Daaaalej!
nefer (neferr@o2.pl) 18:09 17-11-2005
cztałam wszystkie części od początku bardzo mi się spodobały ale niestety od dłuższego czasu czekam cierpliwie na ciąg dalszy. A ponieważ nie zaliczam się do cierpliwych osób żywię wielką nadzieję, że wkrótce podzielisz sie z ludźmi, kyórzy oczekują z niecierpliwością dalszych koleji losów Kamila, Marka, Łukasza, Tomka i innych, kolejną częścią. Chcę jeszcze dodać ze bardzo zazdroszczę ci daru obłaskawiania słowa. Według mnie stanowi on prawdziwy dar boży. Będę czekałasmiley
Hastings (sharpunia@wp.pl) 17:05 21-11-2005
witamsmileywypowiem sie bez polskich znakow bo tu straszne krzaki widze w komentarzachsmiley
Jestem absolutnie zauroczona tym opowiadaniemsmileyStalo sie wrecz moja obsesjasmiley,smileysmiley a do takiego stanu doprowadzila mnie do tej pory tylko tworczosc Telanu. Teraz czytam pozostalesmileysmileysmileyWlasnie skonczylam "Takie sa zasady" i rowniez jestem pod wielkim wrazeniem!I czekam niecierpliwie na dalsze czesci bo chyba dobrze zrozumialam ze bedzie ciag dalszy?Do tego stopnia polubilam bohaterow (tych "pobocznych rowniez)ze az sie boje co bedzie dalej smileysmileysmiley
(wolf-girl@wp.pl) 21:09 19-12-2005
jednym słowem zajebistesmileyjedno z nejlepszych opowiadan jakie tu czytałam
Nenya (Brak e-maila) 11:41 11-02-2006
Dawno nikt nie doprowadził mnie do takiego stanu... Wracam do tego opowiadania chyba trzeci albo czwarty raz i cały czas czytam je z takim samym zainteresowaniemsmiley. Gratulejszynsmiley. Oj, Autorko... Wspaniale Autorka piszesmiley!
Quelle (Brak e-maila) 00:52 04-03-2006
*______*
niemy zachwyt, więcej nie powiem.
ile ja bym dała, żeby tak pisać *-* aż łzy miałam w oczach czasami, choć i uśmiech się przewinął... cudo *__________*
Zjawa (Brak e-maila) 18:56 07-03-2006
Najpiękniejsze opowiadanie świata!!!!!!!!! Jakby tylko były dalsze części byłoby bosko!
Ashura (Brak e-maila) 14:45 12-04-2006
Jakos nie wierzylam, ze jeszcze beda dalsze czesci. Najmocniej przepraszam za moj brak wiary w autora. Dzieki nieskonczone za ta czesc i kolejne, ktore nadejda.
Alistair (malinka_owoce@wp.pl) 23:19 22-04-2006
Cieszę się, że nie zarzucono pisania tego opowiadania. Jest wpaniałe, choć bliżej mi do wątku ze szkoły niż z Torunia^_^
Zachęcam skromnie od pisania i bardzo proszę o dalsze częci tego jakże fascynującego opowiadania^_^
Natcian (Brak e-maila) 17:59 05-07-2006
Nyuuuuuuuuuuu.......... Będzie nowa część przy najbliższej aktualce, prawda?? PRAWDA??
Musca (Brak e-maila) 22:32 25-07-2006
Tak sobie czytam to po raz drugi i trzeci i nagle mnie olĹr50;niĹr18;o - Ewa i Majat!!! O_O Przeciez oni oboje szukajÄr30; pary! Aaa... to jest to...! Kto mysli tak jak ja, Ĺr18;apki w gĂłrÄt82;!^^
...eee... *czyta komentarze poniĹĽej* cholerraaa... An-nah tez wpadĹr18;a na pomysĹr18; ĹĽe Majat i Ewa bÄt82;dÄr30; razem... nie jestem pierwsza T_T
Pozdrawiam, Mucha ^^
luc1000 (Brak e-maila) 19:45 10-08-2006
opko rewelka nie wiem jak wytrzymam do końca 37?? rozdziału i kiedy wszystkie one się pojawią.jedneg jak do tej pory nie mogę zrozumieć(przeczytałam opko tylko 1 raz)cz kot Małgorzaty mówi czy ja mam tylko zwidy?Nie moę się doczekać c.d.!!!
(Brak e-maila) 01:27 05-09-2006
Ubustiam to opcio
sintesis (Brak e-maila) 23:25 23-10-2006
ja tu paznokcie obgryzlam z tesknoty za kolejnymi czesciami... wchodze codziennie z nadzieja, ze uszczesliwisz mnie chociaz jedna mala stronka a tu nic ... szkoda szkoda ale jutro tez sprawdze!
kei (Brak e-maila) 13:15 04-12-2006
podoba mi sie to opowiadanie, nie cierpliwie czekam na ciag dalszy smiley
livien (Brak e-maila) 14:04 09-12-2006
Bardzo ciekawe opowiadanie, czekam na dalsze rozdziały smiley
Pozdrawiam smiley
Nie ważne (Brak e-maila) 09:07 10-12-2006
Już raczej dalszych nie będzie...
Eva (Brak e-maila) 22:30 02-01-2007
Dlaczego ma nie byc dalszych cześci?
Lisiak (Brak e-maila) 23:03 03-01-2007
po tym biuście w 25roz. to mi sie zrobiło tak smutno z tym moim A/B i tak sobie myślę, że boob-job to sobie na pewno zrobię na 21urodzinki...chlip, i na co komu duży biust, hm? Niewygodnie tylko gdy sie biegnie, czy coś..argh
mika (Brak e-maila) 17:07 10-01-2007
hmmm.... tak się zastanawiam... czy ktoś się może orientuje co ile to jest aktualizowane^^ świetne i już nie mogę się doczekać następnych części!!
Andrea (lubiezelkii@wp.pl) 15:44 02-02-2007
Jesteś genialna, Sachmet. Naprawdę nie wiem, w jaki sposób udaje Ci się tworzyć wspaniałe i oryginalne światy, i w dodatku realistyczne. Niesamowite. Dla mnie świat składa się z trzech Bogiń - jedną z nich jest oczywiście Autorka Luxów smiley, Telanu, za tea (seria herbaciana,"hp" na yaoi.pl)oraz Maya, za Underwater Light(tłumaczenie - http://mirriel.ota.pl/forum/viewtopic.php?t=1748&postdays=0&postorder=asc&start=0&sid=ec6e045da60c783e91510eceb9103551 )
Kłaniam się. Jesteście moimi idolkami, całe życie będę dążyć do osiągnięcia Waszej doskonałości !
i proszę, dokończ Tenebrisa
Omega1 (barbara.omega99@wp.pl) 14:17 13-03-2007
Podoba mi się ta podwójna narracja (narracja jest jednym z najciekawszych dla mnie elementów w tekstach). A Ty bardzo dobrze nad nią panujesz.
Neko (Brak e-maila) 12:18 31-03-2007
Kiedy będą następne rozdziały??????
dea oriantin (eldusador@hotmail.com) 00:40 02-04-2007
(z okazji krzakow olewam polska czcionke. niech zyje internet!)

z lekkim niezrozumieniem przyjelam fakt, ze po wklepaniu numerka "26" w odpowiednim miejscu na pasku adresu pojawil sie napis "nie ma takiej strony"... a komentarze sugeruja, ze czesci dalszych nie bedzie, choc wytlumaczenia nie ma. aj, stresuje mnie to... a co z tym problemem merytorycznym? aj, aj...

na poczatku to to jest bardzo naiwne, i taki ma jezyk jakby nie do konca wyksztalcony... w trakcie się poprawia. ostatnie rozdziały obfituja w perelki. smiley (ale nie wiem, skad ta zmiana, boc chyba pisalas to wszystko wlasciwie w tym samym czasie, wnioskujac z komentarzy.) na poczatku pomysl z odjechana w kosmos prywatna szkoła stoliczna troche mnie zrazil (sama nigdy nie chodzilam do szkoly panstwowej, a z taka atmosfera nie spotkalam sie nigdzie - to jest diabolizowanie biednych szkol prywatnych xD), ale potem sie przyzwyczailam. niezbyt to co prawda pasuje do realiow polskich, na ile je znam ( ... ), ale pasuje do realiow opowiadania.
ciekawa jest tez ta podstawowa konstrukcja... rozplatywanie sekretow rozkawalkowanej rodziny w scenerii yaoi. bo to przeciez o to chodzi, zrozumiec, o co tam poszlo... a przynajmniej ja mam takie silne wrazenie. znamy juz historie obu braci (wiemy, ze sa bracmi!), troche o matce... zostal tylko ojciec do rozgryzienia. chcialabym sie czegos o nim dowiedziec.
co do ulubionych postaci (jakie to teraz trywialne, po tym moim -ha-ha- wybuchu intelektualizmu xDDD khe, pozuje na snoba

a zeby zakonczyc komentarz klamra - bede teraz obgryzac paznokcie w oczekiwaniu na dalsze czesci, wiec napisz cos nowego, albo napisz na podany adres z informacja "opowiadanie umarlo, niech spoczywa w pokoju". obiecuje, ze nie bede krzyczec. ^_^

pozdrawiam, weny i czasu zycze (w bardzo duzych ilosciach. posypanych checia smiley).

PS: przepraszam za gadatliwosc. xDDD (przekleilam komentarz do notatnika i sie przerazilam. xDDD)
sintesis (Brak e-maila) 03:08 14-04-2007
jak to dalszych czesci nie bedzie??? przeciez to jest znecanie sie nad czytelnikiem... przeciez ja spac nie moge i tylko mysle jak to sie moze skonczyc.. czy wladca mrozu w koncu stopnieje i ten humor... te genialne dialogi przy ktorych pekam ze smiechu i uwielbienia...i tego juz nie bedzie??? no sie chyba pochlipam zaraz z rozpaczy
Wadera88 (Wadera88@tlen.pl) 01:10 01-05-2007
Zapewne dużo ludzi Ci słodzi, że piszesz fenomenalnie i niemiłosiernie popędza do pisania jeszcze większych nakładów Twych jakże wspaniałych "wypocin". Ja nie będę innasmiley Najpierw czytałam "Takie są zasady" i przyznam cicho (jesteś autorką wiec mogę), że wydrukowany egzemplarz leży w specjalnej teczce zajmując chwalebne miejsce w mym sercu.. Krótko mówiąc opowiadanko to stało się moja ukochana lekturką... A teraz gdy przeczytałam "Czemu właśnie ty?" po prostu nie mogę pogodzić się z niezbitym faktem, że części dalszych jeszcze nie ma!smiley Wiem, że to może być nużące takie ciągłe prośby, ale ja potrzebuję tego opowiadania! Nie wiem czy to stanowi dostateczny argument, ale jakbym była jeszcze mało wiarygodna to dodam, że bohaterowie śnią mi się po nocach!(heh...to lekka przesada...raptem raz czy dwa...smiley)Moi rodzice się nawet dziwią co w tym takiego zajmującego bo siedzę całymi dniami z nosem przy monitorzesmiley To tyle jeśli chodzi o list motywacyjnysmiley Myśl przewodnia to: chcę więcej!!! Acha...i wybacz moją, że tak powiem, obszerną wypowiedĽ a raczej błaganie[;-)]ale, no cóż..hmm... ja chyba tak mam od urodzeniasmiley I nie śmiej się ze mnie tylko weĽ się do roboty!!;p pozdrawiam gorąco pasmiley
Mey (Brak e-maila) 13:36 20-05-2007
ja tu czekam i czekam i czekam na dalszą część.... wszyscy tak ładnie proszą smiley
marisa (marisa666@wp.pl) 20:21 23-06-2007
Skoro ma być 37 rozdzałów to bardzo się cieszę, ale kiedy bedzie następny? Ja tu usycham niewiedząc co dalej...zlituj się i daj następną część.
marisa (marisa666@wp.pl) 20:22 23-06-2007
Skoro ma być 37 rozdzałów to bardzo się cieszę, ale kiedy bedzie następny? Ja tu usycham niewiedząc co dalej...zlituj się i daj następną część.
invidi (invidi@o2.pl) 15:56 27-06-2007
Oj. Koleżanka poleciła mi to opowiadanie i... Zaraz kogoś zabiję. Ma być 37 rozdialów, a na razie jest tylko 25 TT A ja chcę jeszcze. Bardzo chcę. I ślicznie proszę o następny rozdział. I tu się pytanie pojawia- skoro wiesz już dokładnie, ile ich będzie, to masz może napisane? Proszę, powiedz, że tak. I wiedz, że masz ogromnego plusa. Widziałam w całości dość sporo brakujących przecinków, czy, o wiele rzadziej, błędów, ale treść jest tak dobra, że o tym zapomniałam XD Tylko pytanie- dlaczego dajesz tak wiele kropek? Czy to nie miały być trzy? W każdym bądź razie z niecierpliwością (wielką) czekam na kolejną część.
marisa (marisa666@wp.pl) 15:31 07-07-2007
Z potwornym bolem serca musze pogodzic sie z faktem ze nastepnych czesci raczej nie bedzie. Choc wciaz mam nikla nadzieje to po 4 miesiacach czekania...
marta (Brak e-maila) 09:51 26-07-2007
To opowiadanie jest po prostu genialne. Nie przypominam sobie, abym czytała lepsze. Jest inteligentne, romantyczne i tak fantastycznie opowiada o życiu, o chwilach dobrych i tych złych. Nie mogę się już doczekać kolejnych rozdziałów. Życzę więcej niesamowitych pomysłów. Serdecznie pozdrawiam
Mosa (Brak e-maila) 22:27 26-07-2007
To jest jedno z takich naprawde wartościowych opowiadań które bardzo mi się podobaja szczególnie ze wzgledów które wymieniła moja poprzedniczka. Z niecierpliwością czekam na następne części. Pozdrowienia i weny twórczej życze.
Anathae (anathae@o2.pl) 14:27 01-08-2007
Tak tylko cichutko przypominam, ze tu jeszcze ktos teskni za Chlopcami i za Majatem
marisa (Brak e-maila) 01:55 09-08-2007
Ja chcę przypomnieć że tu się niektórzy głośno dopominają o dalsze części!! Obiecane było 37smiley
Lotta (Brak e-maila) 03:06 25-08-2007
Ameryki nie odkryję pisząc - genialne.
Tylko dlaczego nie ma kontynuacji?!
Diana (Brak e-maila) 02:46 27-08-2007
Nie no... Ile jeszcze mam(y) czekać na następne rozdziały???
Ja chyba oszaleję z tęsknoty!!!
... (Brak e-maila) 04:48 29-08-2007
Albo olała, albo w ogóle nie ma na nic czasu... Jestem za pierwszym
endi (Brak e-maila) 18:13 03-09-2007
Oj Sachmet, Sachmet. Nieładnie...Nie wystarczyly Ci trzy lata?
Molestujesz nasz psychicznie! Co my, Avae ?!
invidi (invidi@o2.pl) 21:22 24-09-2007
'robię przerwę w pisaniu Cwt, z przyczyn ode mnie niezależnych, a mianowicie z powodu problemu merytorycznego, którego rozwiązanie trochę zajmie^^;;;;'

Rozumiem, ale czy tyle czasu nie wystarczy? TT Jesteś sadystką- zakochałam się na zabój w tym opowiadaniu, a części następnej, jak nie było, tak nie ma...
behemot (Brak e-maila) 18:33 08-10-2007
taa... napisałam komentarz i zjadło mi go. Super. Więc, jeszcze raz, w skrócie" tekst bardzo mi się podoba, mimo błędów, gdzieniegdzie kulejącej strony technicznej, pewnej naiwności i kobiecych, i romantycznych facetów. Chciałbym wierzyć, że opowiadanie zostanie ukończone^^ I byłabym bardzo wdzięcna, gdyby ktoś powiedział cos na temat kontynuacji, albo i nie, opowiadania, bo właściwie nie wiadomo, co będzie ciąg dalszy, czy autorka to rzuciła, czy autorka w ogóle zyje i ma się dobrze. Pozdrawiam, gratuluję, ściskam, przesyłam pozytywną energie, wena życzę i co tam chcesz, ale pisz, kobieto, pisz!


Magda (Brak e-maila) 00:44 23-12-2007
I po opowiadaniu. Ona już raczej o tym zapomniała i żyje sobie gdzieś nieświadoma, że wiele osób czeka na kontynuację, której nie będzie.
asjana (Brak e-maila) 02:38 02-06-2008
dokładnie chyba już nie pamięta ze coś takiego pisała ale może kiedyś sobie o tym przypomni
Yoru (Brak e-maila) 15:51 20-10-2008
Jeezuu *________* toż to boskie jest! xD Nei no, serio, najlepsze opowiadanie jakie czytałam... więęceej! xD
m (Brak e-maila) 21:07 08-04-2009
Witam serdecznie!

Chyba ze cztery (!) lata nie zaglądałam na tę stronę, ale dziś, właśnie przed chwilą, przypomniało mi się, ze było tam takie opowiadanie, które straszliwie mi się podobało... Odnalazłam "Czemu właśnie ty" i zamarłam... Miało być 37 rozdziałów, a jest 25, które przeczytałam wieki temu... Co prawda w fandomie yaoi itp. już od dawna nie siedzę, bo mi się to znudziło, zbrzydlo, wyrosłam i co tam jeszcze, ale te Twoje opowiadanie jest jedynym, które STRASZNIE chciałabym przeczytać do końca...! Napradę. Jestem ciekawa, czy definitywnie je porzuciłaś (na to wygląda...), czy moze je dokończyłaś, ale nie publikowałaś tutaj, tylko gdzie indziej? A może wcale? Jeśli tak, to... można Cię uprosić o mozliwość przeczytnia??? Cholerka, napadło mnie dzisiaj i odczuwam niemal rozpacz, że nie zostało dokończone...

Pozdrawiam gorąco
z wyrazami szacunku
Mała (Brak e-maila) 13:06 28-04-2009
Czy ona zyje? Bo ja już zwątpiła, że kiedykolwiek zobacze koniec tego opowiadania smiley
Belwer (Brak e-maila) 22:17 25-07-2009
shit smiley mialo byc 37 ! Ma ktos dostep do reszty ?
inari (smoczek_91@interia.pl) 22:31 09-09-2009
Sachmet-sama!! Proszę, proszę, proszę, proszę, daj następne rozdziały!! Usycham z tęsknoty!! Mój Kamilek... smiley
sintesis (Brak e-maila) 13:30 25-11-2009
porzuciła nas... moi kochani zna ktos moze adres to wpadniemy zeby jej o nas przypomniec i przymusimy do pisaniasmiley
Kasia (Kasiula14141@interia.pl) 00:56 08-12-2009
Ahhh... jak to rozkosznie jest poznawać i zagłębiać się w tak uroczą powieść o Kamilu i Marku.. ^ ^ Nie potrafię już nawet określić precyzyjnie (jak to przystało na mat-fiz)ile razy przerywałam czytanie aby dać upust moim emocjom smiley Mam nadzieję, że nie tylko ja jestem na tyle emocjonalną osobą, by piszczeć i zakrywać twarz rękoma co 15 minut przy każdym z gorętszych momentów smiley Pięknie, pięknie ! Życzę Ci z całego serduszka, abyś dalej pisała coraz to lepsze powieści, a gwarantuje Ci ze będę Twoją dozgonną fanką ^ ^ Pozdrawiam.
Dodaj komentarz
Zaloguj si, eby mc dodawa komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostpne tylko dla zalogowanych Uytkownikw.

Prosz si zalogowa lub zarejestrowa, eby mc dodawa oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Uytkownika

Haso



Nie jeste jeszcze naszym Uytkownikiem?
Kilknij TUTAJ eby si zarejestrowa.

Zapomniane haso?
Wylemy nowe, kliknij TUTAJ.
Nasze projekty
Nasze stałe, cykliczne projekty



Tu jesteśmy
Bannery do miejsc, w których można nas też znaleźć



Ciekawe strony




Shoutbox
Tylko zalogowani mog dodawa posty w shoutboksie.

Myar
22/03/2018 12:55
An-Nah, z przyjemnością śledzę Twoje poczynania literackie smiley

Limu
28/01/2018 04:18
Brakuje mi starego krzykajpudła :c.

An-Nah
27/10/2017 00:03
Tymczasem, jeśli ktoś tu zagląda i chce wiedzieć, co porabiam, to może zajrzeć do trzeciego numeru Fantoma i do Nowej Fantastyki 11/2017 smiley

Aquarius
28/03/2017 21:03
Jednak ostatnio z różnych przyczyn staram się być optymistą, więc będę trzymał kciuki żeby udało Ci się odtworzyć to opowiadanie.

Aquarius
28/03/2017 21:02
Przykro słyszeć, Jash. Wprawdzie nie czytałem Twojego opowiadania, ale szkoda, że nie doczeka się ono zakońćzenia.

Archiwum