The Cold Desire
   Strona Główna FORUM Ekipa Sklep Banner Zasady nadsyłania prac WYDAWNICTWO
Marca 28 2024 14:51:39   
Nawigacja
Szukaj
Nasi autorzy
Opowiadania
Fanfiki
Wiersze
Recenzje
Tapety
Puzzle
Skórki do Winampa
Fanarty
Galeria
Konwenty
Felietony
Konkursy
ŚCIANA SŁAWY
Tutaj będą umieszczane odnosniki do stron, na których znalazły się recenzje wydanych przez nas książek









































POLECAMY
Pozycje polecane przez naszą stronę. W celu zobaczenia szczegółów należy kliknąć w dany banner





Witamy
Strona ta poświęcona jest YAOI - gatunkowi mangi i anime ukazującemu relacje homoseksualne pomiędzy mężczyznami. Jeśli jesteś zagorzałym przeciwnikiem lub w jakiś sposób nie tolerujesz homoseksualizmu, to lepiej natychmiast opuść tę witrynę - resztę naszych Gości serdecznie zapraszamy
Nowa Atlantyda 3
By Ryoko Kotoyo
2005

No to teraz część trzecia moi państwo. Zgadł już ktoś, jaki będzie pairing? Wiem, że to trudne, a po tej części zamota się to jeszcze bardziej^^. Rozwiązanie zagadki dopiero w 4 lub 5 części^^ Miłego czytania.



Hoshi szedł pogrążony w myślach alejką nadmorskiego parku. Sam nie wiedział jak się tu znalazł. To, co usłyszał w domu było dla niego za dużym szokiem.
"Dom..."
Czy jeszcze mógł nazywać to miejsce domem? Sam nie wiedział. Ludzie, których uważał za rodziców okazali się być zupełnie obcymi ludźmi.
-Słońce zachodzi...-powiedział cicho.-Straciłem kompletnie poczucie czasu. Zupełna niewiadoma... Ani nie wiem, kim jestem, ani skąd pochodzę... I jeszcze... Dlaczego przyciągnęło mnie na plażę...?
Zaczął schodzić po schodkach, kiedy nagle poślizgnął się na jednym ze stopni i spadł prosto na miękki piasek.
-Wiecie, co... Zlecieć w ten sposób ze schodów...-mruczał pod nosem leżąc na rozgrzanym od słońca piasku.-No to wstajemy...-powiedział cicho i próbował stanąć na nogi, ale w tym samym momencie lewą stopę przeszył mu ból.
-Co jest...?
Dotknął niepewnie stopy na wysokości kostki. Poczuł jak noga zaczyna puchnąć.
-No pięknie...!-jęknął.-Ja to mam dzisiaj pecha! Teraz jeszcze kostkę skręciłem... I co teraz...?
W tym momencie zauważył jak podbiega do niego sporej wielkości pies o rudej sierści. Pies jak gdyby nigdy nic zaczął go obwąchiwać, a Hoshi zastanawiał się tylko, w którym momencie zwierzak go ugryzie. Tym bardziej był zaskoczony, kiedy pies ot tak po prostu go polizał po twarzy.
-Fe!!!! Co ty robisz?!!!! -oburzył się chłopak. -Myślisz, że możesz mnie sobie ot tak lizać?
Pies w odpowiedzi tylko szczeknął wesoło oczekując, że chłopak zacznie go gonić, ale w tym samym momencie obaj usłyszeli głośne wołanie:
-MORI!!!! Czemu mi uciekłeś?!!!! Chodź tu natychmiast!!!- chłopak, który wołał psa zatrzymał się obok Hoshiego i patrzył na niego z ciekawością.-O kurczę...-zaczął.-A co ty tu robisz?
Hoshi był nie mniej zaskoczony, bo osobą, która koło niego właśnie stała był Takuto.
-Nie twoja sprawa...-warknął.-To twój pies?
-Nie...-roześmiał się Takuto.- Sąsiadki, ale to starsza osoba, więc czasem go wyprowadzam na spacer. A powiesz mi, co się stało? Masz taką minę...
-Nie twój interes...
-Takuto!!!! -nagle obaj usłyszeli jeszcze jeden głos.
"Nie!!!!" -pomyślał Hoshi.- "Tego już za wiele!!!!"
Właśnie spacerkiem podchodził do nich ten praktycznie rzecz biorąc białowłosy facet, z którym zderzył się rano.
-Miałeś zaraz wrócić...-powiedział białowłosy, ale w tym samym momencie jego wzrok padł na siedzącego na piasku chłopca, który bacznie mu się przyglądał. Białowłosy popatrzył na Takuto i spytał:
-A temu, co?
-Zwiał z domu i zostaje u nas na noc! -powiedział bez zająknięcia Takuto, a Hoshi w sporym szoku zastanawiał się skąd do jasnej i ciężkiej cholery on o tym wie...
-Znaczy się uciekł...?-powiedział spokojnie białowłosy klękając koło chłopca i podwijając mu nogawkę spodni. Lekko dotknął palcami opuchniętego miejsca, na co Hoshi syknął z bólu.-No ładnie... Skręcona... Tutaj tego nie opatrzę... Zabieramy go do nas...
-Gwiazdeczka idzie z nami? -spytał Takuto.
-Gwiazdeczka...?-białowłosy popatrzył na Takuto. -Skąd ty to wziąłeś?
-No, bo ma na imię Hoshi...- powiedział spokojnie Takuto.
-Aha...
-Co za aha...?-zastanawiał się Hoshi.-Czy ja tu nie mam nic do gadania...?
Nie zdążył jednak skończyć myśli, kiedy poczuł jak białowłosy podniósł go do pionu, a następnie przerzucił sobie przez ramię.
-Wygodnie? -spytał.
-Spadaj...-powiedział obrażony Hoshi. -Już byś chciał...
Białowłosy jednak nie przejął się tym i słuchał tyrady chłopaka jednym uchem.
-A ja myślałem, że tak będzie dobrze...-powiedział spokojnie białowłosy.
-Pocałuj mnie w nos...-warknął Hoshi.
-Proszę cię bardzo.-powiedział białowłosy i tak odwrócił chłopaka, że pocałował go w czubek noska, na co ten zarumienił się potężnie i w odruchu obronnym mocno kopnął białowłosego zdrową nogą.
-A to, za co?!!!
-Ja nie mówiłem poważnie!!!
Hoshi nawet nie zauważył jak białowłosy przerzucił go sobie pewniej przez ramię i dalej go niósł.
-Fajnie masz...-powiedział Takuto, który szedł za nimi z psem u boku.
-Dlaczego...?-spytał Hoshi.
-Mnie tak nigdy nie nosi. Wyzywa mnie od debili i każe nie gadać głupot.
-I ma rację!
-Hmmm? Czemu?
-Wiesz, co Nakazawa? Ja tego nie będę komentował.
-Mów mi po imieniu. To i tak zmyślone nazwisko.
Hoshi wyglądał na lekko zdezorientowanego. Popatrzył tylko na chłopaka i powiedział:
-Pierniczysz... To teraz spowiadaj się! No już! Słucham.
-Właśnie Takuto.-powiedział nagle białowłosy.-Skąd ty wziąłeś to nazwisko?
-Podałem im pierwsze lepsze, jakie mi przyszło do głowy. Prawdziwe byłoby dla nich za dziwne.
-Propo nazwisk...-odezwał się Hoshi.-Może byś się tak kolego przedstawił? -powiedział zwracając się do białowłosego.
-Nie przedstawiłem się jeszcze?
-Nie.
-Ja mam na imię Yuma.
-Jesteś w wieku tego błazna?
-Nie! Ja mam 20 lat.
-Nie wyglądasz na tyle...
-Uznam to jako komplement.
W tym momencie Hoshi dał za wygraną i postanowił nie dyskutować z Yumą. Zaczął za to myśleć o swojej aktualnej sytuacji.
W tym samym czasie Yuma zaczął rozmawiać z Takuto posyłając mu swoje myśli.
-o dobra Takuto. Czego się dowiedziałeś?
-Zjakiegoś powodu uciekł z domu, ale nie mogę się dowiedzieć, czemu? Ty chyba też czujesz ten smutek i dezorientację?
-Tak.. Ale tylko tyle?
Nie mogę się dostać głębiej. On nieświadomie blokuje swoje myśli.
Niesamowite... Sam się tego nauczył. Mnie to zajęło lata.
Ale czy w takim wypadku tu się kończy nasza droga?
Nie! W takim wypadku ta droga dopiero się zaczyna...
-Chrrrrrrrr...
Yuma odwrócił się słysząc dziwny dźwięk i ze śmiechem stwierdził, że Hoshi zasnął.
-No popatrz... Śpi...
-Niech śpi...-powiedział Takuto.-Miał ciężki dzień.
-A my nie mieliśmy ciężkiego dnia?
-Też.-powiedział ze śmiechem młodszy chłopak.

***************************************

Ciepło...
Miękko..
Gdzie ja jestem...?
Hoshi powoli otworzył oczy i starał się ogarnąć pomieszczenie. Pierwsze, co do niego dotarło to to, że leży w łóżku, bynajmniej nie w swoim.hyba zemdlałem...-pomyślał.-Ból był coraz większy...-popatrzył na swoją nogą i zdziwił się widząc na niej bandaż.
W tym samym momencie drzwi do pokoju otworzyły się i do pomieszczenia wszedł Yuma.
-No nareszcie...-powiedział.-Ale masz mocny sen. Nic nie jest w stanie cię obudzić. Przespałeś całą noc i pół dnia. Już jest południe.
Zdezorientowany chłopak patrzył tylko jak białowłosy podaje mu coś.
-Masz.-powiedział. Przebierz się w to. Nie będziesz przecież cały czas chodził w mundurku.
-Aaaa... Dzięki...-powiedział Hoshi.-Mogę o coś zapytać?
-Jasne?
-Gdzie ja jestem?
-U mnie w domu. Takuto zaraz powinien przyjść...
-To twój brat?-spytał nagle Hoshi.
-Nie. Kuzyn. Czemu pytasz?
-A wiesz, co on zrobił?
Yuma popatrzył na niego ze śmiechem.
-Masz na myśli to, że cię pocałował?
Hoshi wyglądał jakby go miało trafić.
-Skąd wiesz?!!!!!!!
-Och... Wiesz... Wcale mu się nie dziwię.-powiedział podchodząc bliżej łapiąc zaskoczonego chłopca pod brodę.-Trzeba przyznać, że jesteś śliczny.
Hoshi nie był wstanie powiedzieć nawet słowa, bo w jego własne oczy hipnotyzująco wpatrywały się inne, niesamowicie błękitne oczy.
-Nie musisz się nas bać.-ciągnął dalej Yuma.-My chcemy tylko twojego dobra. Nie zrobimy ci krzywdy...-powiedział zbliżając swoje usta niebezpiecznie blisko do ust chłopca.
Nie...-pomyślał z desperacją Hoshi.-Proszę... Nie...
W tym samym momencie dało się słyszeć dzwonek do drzwi.
-O masz...-powiedział Yuma.-W takim momencie.
Dzięki Bogu..-pomyślał Hoshi.-Gdyby nie ten dzwonek to nie wiadomo, co by się stało?
W tym samym momencie dzwonek zadzwonił po raz drugi.
-Co to za niecierpliwiec? -zastanawiał się Yuma.-Idę już przecież.
Zanim jednak wyszedł odwrócił się i podszedł do Hoshiego mówiąc:
-Zapomniałem o czymś... Ważnym...
-Hmmm...?
Hoshi nie był w stanie powiedzieć nic więcej, bo w tym samym momencie Yuma wpił się w jego usta jednocześnie wsuwając w nie język. Dopiero wtedy poszedł otworzyć drzwi.
Hoshi tymczasem siedział na łóżko chyba z największym rumieńcem w swoim życiu i starał się zrozumieć, co się stało...
-Ra... Rany! Ja wiedziałem, że po przyjacielsku to tez można, ale żeby z języczkiem?!!! Jakby się Ryo dowiedział... A rodzice...?
Dopiero teraz przypomniał sobie, co się stało.
-No tak... Przecież zwiałem z domu... No nic. Trzeba by się ubrać.
Szybko zdjął koszulę i już miał zakładać koszulkę, kiedy drzwi do pokoju otworzyły się i wparowała przez nie jakaś dziewczyna zdumiewająco podobna do Takuto Zakuto głośnym pytaniem:
-Hej!!! Yuma pyta czy...?
Ale zaraz przerwała pytanie widząc, że chyba przyszła nie w porę, bo dało się słyszeć tylko wrzask chłopaka:
-Czy ty do cholery nie umiesz pukać?!!!!!!!
-Nie krzycz.-powiedziała kładąc mu palec na ustach i przyglądając mu się.-Faktycznie. Śliczny jesteś.
-DOŚĆ!!!!!!!-wrzasnął Hoshi, a chwilę potem do pokoju wszedł Takuto.
Chłopak omiótł wzrokiem pokój i widząc wściekłą dziewczynę spytał tylko:
-Co się stało?
-A zgadnij...-powiedziała pokazując mu guz na głowie.
-Znasz tą wariatkę, co pukać nie umie?-spytał Hoshi.
-To... To moja siostra, Siska. Ale teraz idziemy na dół.
Po chwili cała trójka znalazła się w przestronnej kuchni, a Yuma widząc ich powiedział:
-Widzę, że chodzić możesz.-Hoshi w tym momencie zarumienił się mając przed oczami ostatnią scene.-Powinno się szybko zagoić. Nie jest tak źle.
-Musieliśmy ci przeszukać kieszenie...-powiedział Takuto.-Twoi rodzice już wiedzą gdzie jesteś. Miałeś w kieszeni notes z telefonami.-powiedział Takuto.
Hoshi był troszkę zaskoczony, ale nie skomentował tego, bo jego uwagę przykuło to, co powiedział Yuma:
-Przyjdą tu wieczorem i wyjaśnicie sobie wszystko.
Hoshi poczuł się niepewnie. Nie wiedział, dlaczego ci obcy ludzie ingerują w jego prywatne sprawy.

Part 3
The end













Komentarze
mordeczka dnia padziernika 16 2011 22:10:02
Komentarze archiwalne przeniesione przez admina

Schensi (Brak e-maila) 22:18 06-10-2004
ciiiiiiiiiiiiudo ^^
Luz (Brak e-maila) 21:33 09-10-2004
cudo.. ale coś mało tego cuda^^
Kathy (kathy15poczta.onet.pl) 12:55 26-10-2004
suuuuuper!!!Ale czekam na dalsze części...długo czekam...za długo czekam...ja nerwicy dostaję jak tego nie czytam^^
lollop (Brak e-maila) 22:20 20-11-2004
czekam z utęsknieniem na dalsze części!!!!!!!
aisyp (Brak e-maila) 17:46 06-01-2005
dopiero zaczynam czytać, ale to tak podniecające, że poprosze o następne tego części... wogóle twoje opo są super... tak dalej
Ryoko Kotoyo (Brak e-maila) 14:25 15-01-2005
Kolejna część już jest prawie gotowa do wysłania^^ Cieszę się, że się wam tak podoba^^
YuMi. (Brak e-maila) 21:42 17-11-2005
a ja na nia czekam z nicierpliwoscia^^ prawir rok minal i nie ma wiecej... =.=" musi byc!
Ryoko Kotoyo (Brak e-maila) 21:15 18-11-2005
Ja już dawno wysłałam kilka części i jak widać w końcu się pojawiły^^ Niedługo kilka nowych części, które już sa gotowe do wysłania^^
Linda (Brak e-maila) 14:44 26-12-2005
Czytalam to jakis czas temu - kiedy mialo 1 rozdzial czy cos w tym stylu, wiec tak patrze 10...najpierw zastanowienie sie"o czym toto bylo?" pozniej "eee...moze to jakies nowe opo?", po czym powrot do konca pierwszego(niezawodny sposob made by Linda, czasami(zawsze) nie pamietam o czy, sa opa(zdarza sie ze nawet nie wiem, czy to istnialo czy nie)to patrze na koniec rozdzialu pierszego lub drugiego i od razu wiem ^o^....dobra, bede czytac reszte(9 rozdzialow - rodzina mnie wyklnie, a brat przeklnie)
nicraM (Brak e-maila) 17:04 18-01-2006
Swietne! Mam nadzieje, ze C.d. nastapi ??:>
Kathy (Brak e-maila) 22:29 15-02-2006
mruuuuuuu...ja jush dostałam kiedyś streszczenie tej historyjki na gadu ale nie przypuszczałam, że to będzie takie sweeeeeet!! *^_________^* ja siem rozpływam i czekam na dalsze części^^
Ryoko (Brak e-maila) 15:19 17-02-2006
Nie jesteś jedyna Kathy^^ Postaram się naskrobać coś jak najszybciej^^
Bel e Muir (Brak e-maila) 16:03 28-02-2006
Powiem jedno: chcę więcej! Cudowna historia, tylko beta by się przydała... ale to już szczegółsmiley
Katarina (Brak e-maila) 03:13 06-03-2006
Całkiem niezłe, całkiem niezłe... Jestem dopiero na 4-tej częsci, ale nie pogłam się powstrzymać by się nie wpisaćsmiley Ciekawy pomysł z tym opowiadaniem, i postacie z humorem
Katarina2 (Brak e-maila) 03:56 06-03-2006
No i doszłam do końca. Czytało się całkiem miło, chociaż wyraźnie widać inspiracje twórczością Margit Sandemo ( na przykład niektóre imiona bohaterów, Lemurowie oczy Svilowie... ) Wydaje mi się, że gdybyś postarała się unikać podobnych 'kwiatków' opowiadanie bardzo by na tym zyskało. Mimo wszystko czekam na dalsze częsci, bo to bardzo odprężająca lektura
Ryoko Kotoyo (Brak e-maila) 19:08 10-03-2006
Co ja poradze, że jestem miłośniczką jej książek. A zresztą na potrzeby opowiadania pożyczyłam sobie nazwy, bo nie mogłam znaleść ładniejszych. To chyba nic strasznego?
Katarina (Brak e-maila) 05:48 11-03-2006
"Strasznego" - nie to chyba za duże słowo, ale mimo wszystko...
Wiesz, ja swego czasu także byłam miłośniczką jej książek (do tej pory mam w domu chyba wszystkie tomy)i jej twórczość także wywarła pewien wpływ na moje pisarstwo, ale pożyczanie sobie na tyle charakterystychnych nazw trochę odbiera twojemu opowiadaniu realizmu.
Nie odbieraj tego jako ataku, w żadnym wypadku. Po prostu wierzę w twoją wyobraźnię smiley
schensi (Brak e-maila) 14:13 13-03-2006
MOOORE AJ NID MOOOR!!!!!!!! biesz sie dziewczyno do pracy chcesz bym zniecierpliwosci podgryzala sciany?! juz juz do klawiaturki, booooskie az mniam XD slinka cieknie
Yumi (Brak e-maila) 18:39 21-03-2006
to jest wyjebiste ^_^
lollop (lollop@op.pl) 22:51 22-03-2006
bardzo mi się to opko podoba smiley serio smiley byle tak dalej smiley
rewa (Brak e-maila) 18:15 23-03-2006
Świetne opowiadanie, uwielbiam twoją twórczość wprawdzie dopiero wczoraj przeczytałam to opowiadanie a to dlatego że wole mocniejsze teksty (N-17, PG-13) może w dalszy częściach będzie trochę ostrzej, historia jest naprawdę wciągająca i dobrze się czyta. Jak reszt czekam na dalsze części, powodzenia w dalszej pracy ( proszę nie zapomni tylko Lovers of music )
Airtnat (Brak e-maila) 23:07 02-04-2006
Ajajaj... Sagą inspirowane. I Rama mi tu wrzuciłaś mojego. I w ogóle. O! Ale opowiadanko świetne, jak zresztą wszystkie twoje tekścikismiley Ja tu się historii powinnam uczyć, a jakoś tak godzinka minęła...
Raven (Brak e-maila) 18:43 04-04-2006
Ryo~! Ravenek Cię uprzejmie prosi! Dopisz coś nowego do NA, bo ja tutaj usycham T.T Chcesz mieć mnie na sumieniu, chcesz? xP
luc1000 (Brak e-maila) 22:22 03-08-2006
świetny początek na coś większego i poważniejszego.Swoją drogą też jestem miłośniczką Margit Sandemo,ale fanką twoich opowadanek też jestem
Moni_que i Istaril (Brak e-maila) 17:22 23-10-2006
Więcej, więcej prosimy o wiecej tego cudownego opowiadanka ^_-!!
sintesis (Brak e-maila) 23:22 23-10-2006
przeczytalam i jestem zachwycona smiley i oczywiscie pozadam jeszcze wiekszej ilosci twego geniuszu..smiley
(Brak e-maila) 00:00 27-10-2006
ja bym tez proiła ak najszbciej o następna cześć bo uschne z tej niewiedzy co dalej^-^
asjana (Brak e-maila) 16:50 15-12-2006
super piszesz tylko czemu te czesci sa takie krotkie i jest ich tak malo czekam z niecierpliwoscia na kolejne czesci
Ryoko (Brak e-maila) 15:35 23-12-2006
MAŁO?O.O O matko... No to nie mam wyjścia^^'' Trzeba pisać dalej^^
naru (naru89@wp.pl) 23:22 29-12-2006
ja króciutko...jeśli coś jest dobre ( w tym wypadku b.b.b.b.b dobre) to powinno być tego więcej, więcej, więcej i jeszcze raz więcej...toteż JA CHCEM WIĘCEJ!! a jestem chora( na głowę od urodzenie!!smileysmiley) i osobie chorej się nie odmawiasmileysmiley
Tanpopo (Brak e-maila) 20:39 20-03-2007
ślinotok.... jeszcze
kaika (Brak e-maila) 22:03 25-04-2007
oh, oh oh... aj wont mooooor...!!!!!!
Samotna i on (Brak e-maila) 19:35 30-04-2007
No, całkiem niezłe... Parę takich dziwnych błędów, literówek, braki przeciwnków i inne,,, ale nieĽle. Czekamy na dalsze częsci.
marisa (marisa666@wp.pl) 19:52 16-07-2007
Suuuuuper!!! Kiedy nastepne czesci??
Mosa (Brak e-maila) 19:52 27-07-2007
super opo
a tak na bokutowcale nie przeszkadzało by mi gdyby to opowiadanko miałoiz 70 części jest srasznie wciągajace oby wiecej takich
Antaryjczyk (Brak e-maila) 17:16 04-08-2007
opowiadanie jest SSSSSSUUUUUPPPPPPPPEEEEEEERRRRRRR!!!!!!!!!!!!! najlepsze jakie do tej pory tu czytałem. Nie mogę doczekać się następnych części, nawet jeśliby miało ich być ze 100...... czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy.
Aithne (Brak e-maila) 23:40 02-09-2007
mhrrau. chwila przerwy w śledzeniu i już kilkuodcinkowa niespodzianka. czekam na ciąg dalszy smiley
Ryoko Kotoyo (Brak e-maila) 20:34 08-09-2007
częsci bedzie dużo^^ Spoko
bajerancki klub kucyka pony (Brak e-maila) 19:51 24-10-2007
to jest faaaaaajneeeeeeeeee!!! ja chce jeeeeeeeeeszczeeeee!!!
bajerancki klub kucyka ponny (Brak e-maila) 21:24 14-11-2007
byłabym wdzięczna za napisanie dalszego ciągu...xD
bubu (Brak e-maila) 19:40 21-01-2008
będzie jakiś ciąg dalszy??
MajaVW (Brak e-maila) 18:04 03-06-2008
Fajne, tylko ze czytam juz chyba ze 3 raz to opo bo jak cos nowego dochodzi, to juz nie wiem co wczesniej bylo...smiley No nic. Ciesze sie, ze jednak postanowilas to kiedys skonczyc...
Viv (Brak e-maila) 16:10 23-06-2008
ojej...
wciągające szalenie smiley
mam nadzieję, że nie będziemy musieli długo czekać na dalsze części... smiley
Viv (Brak e-maila) 00:12 06-04-2009
smiley fajnie, że się coś nowego pojawiło smiley (nawet jeżeli po tak długim czasie...)
Yumi (Brak e-maila) 22:47 08-04-2009
w takim momencie przerwac : O!! Aj hejć ju!! A tyle na to czekałam smiley
Dodaj komentarz
Zaloguj si, eby mc dodawa komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostpne tylko dla zalogowanych Uytkownikw.

Prosz si zalogowa lub zarejestrowa, eby mc dodawa oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Uytkownika

Haso



Nie jeste jeszcze naszym Uytkownikiem?
Kilknij TUTAJ eby si zarejestrowa.

Zapomniane haso?
Wylemy nowe, kliknij TUTAJ.
Nasze projekty
Nasze stałe, cykliczne projekty



Tu jesteśmy
Bannery do miejsc, w których można nas też znaleźć



Ciekawe strony




Shoutbox
Tylko zalogowani mog dodawa posty w shoutboksie.

Myar
22/03/2018 12:55
An-Nah, z przyjemnością śledzę Twoje poczynania literackie smiley

Limu
28/01/2018 04:18
Brakuje mi starego krzykajpudła :c.

An-Nah
27/10/2017 00:03
Tymczasem, jeśli ktoś tu zagląda i chce wiedzieć, co porabiam, to może zajrzeć do trzeciego numeru Fantoma i do Nowej Fantastyki 11/2017 smiley

Aquarius
28/03/2017 21:03
Jednak ostatnio z różnych przyczyn staram się być optymistą, więc będę trzymał kciuki żeby udało Ci się odtworzyć to opowiadanie.

Aquarius
28/03/2017 21:02
Przykro słyszeć, Jash. Wprawdzie nie czytałem Twojego opowiadania, ale szkoda, że nie doczeka się ono zakońćzenia.

Archiwum