The Cold Desire
   Strona Główna FORUM Ekipa Sklep Banner Zasady nadsyłania prac WYDAWNICTWO
Kwietnia 24 2024 03:03:01   
Nawigacja
Szukaj
Nasi autorzy
Opowiadania
Fanfiki
Wiersze
Recenzje
Tapety
Puzzle
Skórki do Winampa
Fanarty
Galeria
Konwenty
Felietony
Konkursy
ŚCIANA SŁAWY
Tutaj będą umieszczane odnosniki do stron, na których znalazły się recenzje wydanych przez nas książek









































POLECAMY
Pozycje polecane przez naszą stronę. W celu zobaczenia szczegółów należy kliknąć w dany banner





Witamy
Strona ta poświęcona jest YAOI - gatunkowi mangi i anime ukazującemu relacje homoseksualne pomiędzy mężczyznami. Jeśli jesteś zagorzałym przeciwnikiem lub w jakiś sposób nie tolerujesz homoseksualizmu, to lepiej natychmiast opuść tę witrynę - resztę naszych Gości serdecznie zapraszamy
Black cat 3
Właściwie to ta część była już kiedyś skończona, ale ponieważ dyskietka się zepsuła jestem zmuszona napisać to raz jeszcze. Łeeeee!!! A myślałam, że spokojnie wezmę się za część czwartą gdzie są już sceny łóżkowe... Ups! Wygadałam się...^^ Motywacje ślijcie pod Ryoko.Kotoyo@interia.pl albo na http://schwarz.blog.pl/




-Co?! Ty chyba żartujesz !-krzyknął Yuu.
-Niby dlaczego miałbym żartować?- zdziwił się Jiro.
Jiro odważył się w końcu zaproponować Yuu spotkanie. Jako podziękowanie za korepetycje. (Mnie jakoś ten argument nie przekonuje... A was? ^^-dop. Autorka.)
Zielonooki przez dłuższą chwilę nic nie mówił.
-No dobra...- powiedział w końcu, a starszy chłopak omal nie wrzasnął z radości.-Niech ci będzie... To kiedy...?
-Yyyyy... Może w najbliższą niedzielę? - zaproponował Jiro.
-Dobra...
Yuu miał minę jakby właśnie ktoś wydał na niego wyrok. Nie bardzo miał ochotę na spotkanie z Jiro, ale dla dobra sprawy postanowił się zgodzić.


**********************



Kiedy w końcu nadeszła niedziela Jiro nie potrafił ukryć radości. Umówił się z Yuu w parku o 14:00. Mieli potem wybrać miejsce gdzie pójdą. Cały w skowronkach pomagał w domu bez gadania, a przecież normalnie nie można go było zmusić do pomocy przy sprzątaniu.
Była 12:37 kiedy siedział u siebie w pokoju i od kilku minut zastanawiał się w co się ubrać. Położył się na łóżku zastanawiając się nad tym i nawet nie zauważył kiedy zasnął...


**********************



Kiedy się obudził z przerażeniem stwierdził, że dochodzi 14:00. Natychmiast wyskoczył z łóżka, szybko się przebrał i wybiegł z domu. Biegł przez całą drogę, ale i tak dotarł na miejsce spóźniony dobre 15 minut. Próbując złapać oddech rozglądał się dookoła za Yuu.
"Nie ma go..."- pomyślał ze smutkiem. -"W sumie spóźniłem się trochę... Że też musiałem przysnąć!"- karcił się w myślach.
Usiadł zrezygnowany na ławce i pogrążał się właśnie w czarnych myślach kiedy ktoś nad nim stanął. Podniósł głowę i napotkał spojrzenie nieco teraz zirytowanych, zielonych oczu.
Jiro odruchowo zerwał się z ławki i mocno przytulił chłopaka.
-Przyszedłeś...- powiedział cicho.
-Puszczaj...- powiedział Yuu, a w jego głosie dało się słyszeć groźbę.
Jiro momentalnie go puścił tłumacząc się:
-Wybacz... Ja tak tylko...
-Przestań.- powiedział czarnowłosy.-Tłumaczenia kiepsko ci idą.
-Yyyyy... Długo czekasz?- spytał Jiro zmieszany.
-Nie będę kłamał i nie powiem żebym dopiero przyszedł...-Yuu popatrzył na niego wymownie spod czarnych rzęs.
Jiro przełknął nerwowo ślinę. Chłopak wyglądał pięknie nawet kiedy się złościł. Jego długie, czarne włosy aktualnie splecione były w warkocz, a zielone oczy leciutko podkreślone czarną kredką i zielonym cieniem. Miał na sobie zieloną koszulę, czarne spodnie i równie czarną kamizelkę. Jiro pomyślał tylko, że ten strój idealnie mu pasuje.
-To gdzie chciałbyś iść?- spytał chłopca piwnooki.
Yuu zamyślił się na chwilkę po czym odpowiedział:
-Może pójdziemy do muzeum?
-Do muzeum?- Jiro nie krył zdziwienia.-A co tam jest ciekawego?
-Dzisiaj jest wystawa kamieni szlachetnych.
-Interesuje cię coś takiego...?-spytał Jiro.
Zielonooki zmieszał się trochę.
-Eeeee... Nie bardzo, ale wiesz... Mam napisać recenzje z jakiejś ekspozycji i... To chyba jest dobry temat nie?
Jiro zastanowił się.
-Dobra.-powiedział z uśmiechem.-Może być. Idziemy.
Yuu lekko odetchnął. Tak naprawdę miał zupełnie inny cel w pójściu do muzeum, ale o tym nie powiedział już na głos.


*********************



Kiedy weszli do muzeum w budynku aż roiło się od policji.
-A cóż to znowu?- zastanawiał się na głos Jiro.- Skąd tu tyle policji?
Yuu milczał.
Doszli do pomieszczenia gdzie miała być wystawa. Tutaj policji i ochroniarzy było jeszcze więcej. Stali pomiędzy gablotami, w których znajdowały się kamienie. Jednak najwięcej stało ich na środku sali, gdzie w gablocie spoczywał wyjątkowo piękny szafir.
-Jiro?- chłopak słysząc swoje imię odwrócił się. Przed nim stał jego ojciec.
-Cześć tato.-odpowiedział chłopak.
-Co ty tu robisz?- spytał porucznik.
-Przyszedłem z kolegą na wystawę.
-Z kolegą?
-No wiesz... To jest chłopak, który daje mi korki z angielskiego.
-Ach tak...
-Może was sobie przedstawię co? Harakiri, to jest mój ojciec -Muraki Kazuo i...-obejrzał się na Yuu i zamarł. Czarnowłosy wpatrywał się w jego ojca, ale z taka nienawiścią w oczach, że aż go to przeraziło. Porucznik z kolei wydawał się być lekko zaskoczony widokiem chłopca.
"Skądś go znam..."-pomyślał i wyciągnął do niego rękę mówiąc:
-Miło mi, Muraki Kazuo.
Yuu nie podał ręki od razu. Wahał się.
-Harakiri Yuu...-podał rękę.
Porucznika usłyszawszy nazwisko zielonookiego przeszedł dreszcz, ale nic nie odpowiedział, natomiast odezwał się Jiro:
-Widzę, że macie dzisiaj huk roboty...
Ojciec popatrzył na niego.
-Nie da się ukryć. Musimy się zabezpieczyć, bo to wredne kocisko na pewno połasi się na ten diament...-odpowiedział i wskazał ręką na gablotkę na środku sali. Leżał w niej najpiękniejszy kamień jaki Jiro widział kiedykolwiek.
-No to ja was zostawiam.-powiedział po chwili porucznik i odszedł. Jiro odetchnął ciężko.
-To co? Idziemy?- spytał Yuu.
Czarnowłosy stał i patrzył za odchodzącym mężczyzną.
-Nie mówiłeś, że twój ojciec jest policjantem...
Chłopak popatrzył na niego i powiedział:
-Jakoś nie było kiedy...


***********************



Kiedy wyszli z muzeum poszli jeszcze do kawiarni, w której byli kiedyś. Yuu rozmawiał dość swobodnie, ale Jiro widział, że coś go trapi. Próbował go zagadnąć o co chodzi, ale Yuu automatycznie zmieniał temat.
Było koło 20:00 kiedy Jiro odprowadzał Yuu pod blok, w którym chłopiec mieszkał. Stanęli jeszcze chwilkę przed budynkiem.
-Dzięki, że mimo wszystko zgodziłeś się na wyjście gdzieś...-powiedział trochę nieskładnie Jiro.
-Nie ma sprawy.-powiedział Yuu i zaśmiał się lekko słysząc coś takiego.
"Boże..."-pomyślał Jiro i nie bardzo zdając sobie sprawę z tego co robi ujął twarz chłopca w dłonie i przycisnął swoje usta do jego warg. Były takie słodkie.
-Yuu... Ja...-zaczął kiedy ich usta rozłączyły się, ale nie skończył, bo poczuł na twarzy uderzenie. Popatrzył na chłopca. Miał łzy w oczach.
-Nie waż się nigdy więcej tego robić! -krzyknął. Odwrócił się i wbiegł do budynku.
Piwnooki stał zaskoczony. Usiadł ciężko na pobliskiej ławeczce.
-To już koniec...-powiedział cicho.


*************************



Yuu z hukiem zatrzasnął drzwi do swojego mieszkania. Osunął się ciężko pod drzwi i rozpłakał się na dobre. Nie płakał już od tak dawna.
-Ty głupku...-załkał cicho.-Dlaczego to zrobiłeś...? Dlaczego obudziłeś we mnie uczucia, które chciałem zabić...? Dlaczego...?
Minęło kilka minut zanim uspokoił się na tyle, żeby przypomnieć sobie iż ma na dzisiejszy wieczór zlecenie. Wstał z podłogi i poszedł do sypialni. Szybko włożył na siebie swój czarny strój oraz czarny płaszcz. Resztę włożył do plecaka i wyszedł z mieszkania.


*************************



Jiro nadal siedział na ławce i rozmyślał o tym co zaszło. Nagle usłyszał, że skrzypnęły drzwi. Odruchowo spojrzał w tamtą stronę i zamarł. Yuu gdzieś wychodził, w dodatku cały ubrany na czarno. Chłopiec nie zauważył go. najwyraźniej spieszył się. Jiro nie namyślając się wiele poszedł za nim. Zdziwił się kiedy zobaczył, że Yuu wchodzi w boczną uliczkę koło muzeum, w którym dzisiaj byli. Poszedł za nim. Stanął tak żeby Yuu go nie zauważył. Otworzył szeroko oczy. Yuu miał na sobie idealnie czarny, obcisły strój. Właśnie ukrywał swoje długie włosy pod chustką, a na twarz zakładał maskę. Następnie wyrwał kratkę wentylacyjną i lekko wsunął się do szybu.
Chłopak stał jak sparaliżowany.
-To niemożliwe...-wyszeptał.
Po kilku minutach dało się słyszeć krzyki i strzały. Yuu wypadł z szybu, chwycił swój plecak
i wpadł prosto na Jiro. Zaskoczony chłopak nie wiedział co powiedzieć.
-Yuu...-zaczął, ale znowu nie skończył, bo chłopiec przystawił mu nóż do gardła i powiedział:
-Idziesz ze mną i żadnego sprzeciwu...
Jiro skinął tylko głową i poszedł z zielonookim do jego mieszkania. Tam Yuu kazał mu siadać, a sam poszedł się przebrać. Kiedy wrócił usiadł naprzeciwko chłopaka.
-Dlaczego...?-spytał starszy.
-Co "dlaczego"? -spytał chłopiec.
-Dlaczego to robisz?
Wzdrygnął się, bo Yuu miał na ustach tak złowieszczy uśmiech, że aż go zatkało.
-Heh... Jeśli chcesz wiedzieć to mam dwa powody.
Jiro milczał na znak, że chce wiedzieć.
-Po pierwsze jak wiesz nie mam rodziców i koleją rzeczy wychowywałem się w sierocińcu, a tam jak wiesz nie ma lekko. Pieniądze, które dostaję za sprzedaż skradzionych klejnotów przekazuję na sierocińce.
-A potem policja musi się męczyć żeby te kamienie odzyskać...-powiedział Jiro.
-Wcale się tak znowu nie męczą. Zawsze daję im cynk kogo powinni sprawdzić...
Starszy chłopak popatrzył zaskoczony.
-A... drugi powód...
-To jest już sprawa osobista...
-To znaczy...?
-Zemsta...
Chłopak otworzył szerzej oczy.
-Zemsta na twoim ojcu! On zniszczył moje życie więc ja zniszczę jego!
-Nie bardzo rozumiem...
-Nie rozumiesz?! -krzyknął Yuu i poderwał się.-To on zabił moich rodziców! Na pewno miałeś w domu czas, że go nie było, że matka powiedział ci, że gdzieś wyjechał czy coś! On wtedy siedział w więzieniu za nieumyślne zabójstwo!
Jiro nie wiedział co powiedzieć. Był w szoku. Nie spodziewał się czegoś takiego.
-I ty się dziwisz, że ja go tak nienawidzę...?-spytał cicho Yuu i rozpłakał się. Jiro podszedł bez słowa i objął go mocno...

part 3
the end

by Ryoko Kotoyo
2003














Komentarze
mordeczka dnia padziernika 16 2011 19:29:53
Komentarze archiwalne przeniesione przez admina

grzybek (Brak e-maila) 18:55 16-08-2004
Bardzo lubię wszystkie twoje fice bo nic im dodać i nic ująć.
stoktoka (Brak e-maila) 12:13 23-08-2004
ja mówiłam, że to jest genialne???? nie wieć mówie!!!!!!!!!!!!! ludzie czytajcie takiwe opowiadania^^ naprawde warto..
Alexa (Brak e-maila) 14:54 27-08-2004
uwielbiam twoją pisaninę^^
Maja-Pistacja (Brak e-maila) 14:53 07-09-2004
Twoje cudne opowiadanka czytałam już dawno (seishirou.prv.pl smiley)i lubię sobie je czytać wci±ż odnowa smiley)))))
lollop (Brak e-maila) 22:12 20-11-2004
świeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeetne ^_____^
Ryoko Kotoyo (Brak e-maila) 21:16 18-11-2005
A ja wam powiem, że to miało na poczatku wyglądać całkiem inaczej, ale uznałam, że tak będzie ciekawiej^^
Nico (Brak e-maila) 13:26 29-12-2005
wow twoje opowiadanka sa naprawde genialne... mam nadzieje że niedługo pojawią cie nowe odcinki, już się nie moge doczekac, pisz pisz ;D
Einthel (Brak e-maila) 18:51 08-01-2006
Jak to mówi mój pan od polskiego : "superbomba" smiley ... Świetne ^^
sintesis (Brak e-maila) 23:20 23-01-2006
kolejne dobre opowiadanko ... chetnie poczekam na reszte, bo warto...
Kotek#23 (dears@op.pl) 14:59 11-12-2008
rob 2 serie bo to naprawde wzruszajace!!! A wogule twoje pisanie jest swietne
Dodaj komentarz
Zaloguj si, eby mc dodawa komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostpne tylko dla zalogowanych Uytkownikw.

Prosz si zalogowa lub zarejestrowa, eby mc dodawa oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Uytkownika

Haso



Nie jeste jeszcze naszym Uytkownikiem?
Kilknij TUTAJ eby si zarejestrowa.

Zapomniane haso?
Wylemy nowe, kliknij TUTAJ.
Nasze projekty
Nasze stałe, cykliczne projekty



Tu jesteśmy
Bannery do miejsc, w których można nas też znaleźć



Ciekawe strony




Shoutbox
Tylko zalogowani mog dodawa posty w shoutboksie.

Myar
22/03/2018 12:55
An-Nah, z przyjemnością śledzę Twoje poczynania literackie smiley

Limu
28/01/2018 04:18
Brakuje mi starego krzykajpudła :c.

An-Nah
27/10/2017 00:03
Tymczasem, jeśli ktoś tu zagląda i chce wiedzieć, co porabiam, to może zajrzeć do trzeciego numeru Fantoma i do Nowej Fantastyki 11/2017 smiley

Aquarius
28/03/2017 21:03
Jednak ostatnio z różnych przyczyn staram się być optymistą, więc będę trzymał kciuki żeby udało Ci się odtworzyć to opowiadanie.

Aquarius
28/03/2017 21:02
Przykro słyszeć, Jash. Wprawdzie nie czytałem Twojego opowiadania, ale szkoda, że nie doczeka się ono zakońćzenia.

Archiwum