The Cold Desire
   Strona Główna FORUM Ekipa Sklep Banner Zasady nadsyłania prac WYDAWNICTWO
Grudnia 25 2024 06:01:58   
Nawigacja
Szukaj
Nasi autorzy
Opowiadania
Fanfiki
Wiersze
Recenzje
Tapety
Puzzle
Skórki do Winampa
Fanarty
Galeria
Konwenty
Felietony
Konkursy
ŚCIANA SŁAWY
Tutaj będą umieszczane odnosniki do stron, na których znalazły się recenzje wydanych przez nas książek









































POLECAMY
Pozycje polecane przez naszą stronę. W celu zobaczenia szczegółów należy kliknąć w dany banner





Witamy
Strona ta poświęcona jest YAOI - gatunkowi mangi i anime ukazującemu relacje homoseksualne pomiędzy mężczyznami. Jeśli jesteś zagorzałym przeciwnikiem lub w jakiś sposób nie tolerujesz homoseksualizmu, to lepiej natychmiast opuść tę witrynę - resztę naszych Gości serdecznie zapraszamy
Twoje życie 4
część 4

"Nieostrożność"


-Shiro, Shiro!-w domu rozległ sie radosny krzyk-Śnieg spadł! Śnieg!-małe srebrnowłose coś rzuciło się na elfa, niemal zwalając go z nóg
-Veri?-wyszeptał zdziwiony, bursztynowooki w końcu nigdy się tak nie zachowywał, tak... ufnie, jak małe dziecko-Kochany?-veri odsunął się trochę od niego, zarumieniony z zażenowania-A więc spadł śnieg... Co z tego? No, poza tym, że pewnie będzie trzeba wyciągnąć sanki...
-Sanki?! Masz sanki?! Super!-ucieszył się elf
-Jesteś rozkoszny, wiesz?-mruknął, na co elf znowy się zarumienił
-Nie mów...
-Czemu? Dlaczego?
-Bo to nieprawda. Jak ja moge ci się wogóle podobać...-spuścił wzrok
-Ale... ja myślę, że jesteś cudowny po prostu!-zaryzykował naiwnie
-Bredzisz...-Veri pocałował go żartobliwie w policzek, rumieniąc się przy tym rozkosznie
-A jednak...-złapał go w pasie i przyciągnął do siebie. Już od pół roku, od tej pamiętnej rozmowy, starał się oswajać go ze swoją bliskością. Tamte przeżycia sprawiły, że Veri stał się wyjątkowo nieśmiały, wręcz panicznie bał się niektórych sytuacji, dlatego działał wyjątkowo powoli i ostrożnie, nie chcąc go spłoszyć. Ale tym razem... był taki szczęśliwy... może nie przyjmie tego źle... Tak myśląc, podniósł go szybko z z ziemi, umieszczając na swoich rękach.
-Ej, no! Co ty robisz?-wydarł się Veri
-Jeśli nie widzisz, właśnie trzymam cię na rękach.
-Postaw mnie!-krzyknął znowu
-Nawet o tym nie myśl, potworze.-jego głos był cichy i pewny, tak podobny do...
-Prosze... postaw mnie... Shiro... błagam...-jego głos drżał od powstrzymywanego szlochu. Ale Shiro tylko przytulił go mocniej.
-Jeśli teraz cię postawię, do końca życia będziesz się bał. Zaufaj mi.
-Shiro... ja cię błagam... dociera? Błagam! Ja nigdy nie... a teraz ciebie... Shiro!-elf rozszlochał się na dobre
-I dlatego cię nie puszczę. Poza tym ze skręconą kostką nie powinieneś chodzić, a ten wyskok będzie kosztował cię dodatkowy tydzień w łóżku, gwarantuję. Zaraz znowu ci noga spuchnie, więc lepiej jej mocniej nie rozdrażniać, prawda?
-Mimo to... Shiro... postaw mnie...-głos kochanej osoby najwidoczniej działał na niego kojąco, tak jak rzeczowe fakty, bo mówił już całkiem spokojnie
-Ale, po co? Jesteśmy już pod drzwiami twojego pokoju. Zaraz będziesz w łóżku.
-Nareszcie...-odetchnął Veri
-Nie lubisz mnie?-głos Shiro przygasł nagle
-Zwariowałeś? Uwielbiam!-wykrzyknął Veri zapalczywie, po czym zaraz jego policzki pokryły się rumieńcem-To znaczy... bo...
-Nie musisz się wstydzić, Veri! Nie uczuć i nie przy mnie. Przecież cię kocham.-słowa elfa wywołały jeszcze mocniejszy rumieniec na twarzy srebrnowłosego
-Wiem.-Veri wtulił się w niego, po czym szybko uciekł pod kołdrę.

I miał rację. Noga Veriego szybko spuchła a on sam dostał wysokiej gorączki. Rzucał się w pościeli i majaczył. Shiro odchodził od zmysłów, ciągle był przy nim. Jego kochanie cierpiało, a on nie mógł nic zrobić.
Koło południa następnego dnia ktoś zapukał do drzwi. Niechętnie zszedł otworzyć.
-Kie licho...-warknął
-To tak zamiast "dzień dobry"?-zaśmiała się zielonowłosa istotka przed nim.-cześć, Shiro. To jaki problem?
-C... co?-był "ciutkę" skołowany-Ashuri? Co ty tu robisz?
-Wczoraj dotarło mnie twoje wezwanie. Jestem wściekła, bo przerwałeś mi bardzo ważną rozmowę, ale nigdy nie wzywałeś mnie bez powodu, więc?
-Powód jest na górze, rozpalony jak krasnoludzki piec.
I to było tyle gwoli wyjaśnień. Więcej Ashuri nie potrzebowała. Zrobiła szybki "w tył zwrot" w stronę drzwi, wypadła przez nie, a po chwili wróciła, niosąc płócienną torbę i pognała na górę.
-Który pokój?
-Otwarty.
A, no rzeczywiście! Wparowała do pokoju i zatrzymała się w miejscu. Na wszystkich bogów, Veri! Z szoku wyrwała ją dłoń położona na ramieniu.
-Znacie się?-zapytał cicho
-A jakże! To mój najlepszy przyjaciel. Mój i Anvara.













Komentarze
wielkamorda dnia padziernika 16 2011 19:04:29
Komentarze archiwalne przeniesione przez admina

alexik (Brak e-maila) 14:54 16-10-2006
ha pierwsy xDD
pomyślik z elfami nawet nawet historyjka tes ciekawa tylko na Mleczko Czekoladowe cemu to takie krótkie jest? zdecydowanie brakuje mi tutaj rozwinięć więksej ilości opisów i akcji... ale jak na debiut ciekawe pisz dalej pisz ^^
Raisik (Brak e-maila) 14:15 02-11-2006
to maleństwo pisane było pod wpływem złego wpływy wpływajacych na mnie wpływowych kumpli i wpływajacego na wszystko wpływów wpływowych złych emocji, które bardzo wpływaja na wpływową twórczosć...
Po prostu miałam doła. Ale skoto ktoś to czyta... postaram sie o cd.
(Brak e-maila) 20:48 06-07-2007
tak! ciąg dalszy!Proooszę smiley
(Brak e-maila) 21:00 06-07-2007
eeee..... sorry ale tak banalne zakończzenie rzadko ise zdarza mi czytać
Yuriko-chan (Brak e-maila) 16:34 27-06-2008
Kurde, jakoś nie chcę mi się wierzyć, że po tak traumatycznych przeżyciach jak tortury, w dodatku zadane przez kochaną osobę, Veri mógł na pierwszym spotkaniu uwiesić się na szyi oprawcy... Phi...!? Co z tego, że był pod wpływem demona. Sam przyznał przecież, że boi się nawet przytulić Shiro.. Ajj nieudane zakończenie...
wampirzyca (Brak e-maila) 17:02 13-12-2009
proszę o kolejne części tekstu...historyjka zapowiada się dość ciekawie smiley
Dodaj komentarz
Zaloguj si, eby mc dodawa komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostpne tylko dla zalogowanych Uytkownikw.

Prosz si zalogowa lub zarejestrowa, eby mc dodawa oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Uytkownika

Haso



Nie jeste jeszcze naszym Uytkownikiem?
Kilknij TUTAJ eby si zarejestrowa.

Zapomniane haso?
Wylemy nowe, kliknij TUTAJ.
Nasze projekty
Nasze stałe, cykliczne projekty



Tu jesteśmy
Bannery do miejsc, w których można nas też znaleźć



Ciekawe strony




Shoutbox
Tylko zalogowani mog dodawa posty w shoutboksie.

Myar
22/03/2018 12:55
An-Nah, z przyjemnością śledzę Twoje poczynania literackie smiley

Limu
28/01/2018 04:18
Brakuje mi starego krzykajpudła :c.

An-Nah
27/10/2017 00:03
Tymczasem, jeśli ktoś tu zagląda i chce wiedzieć, co porabiam, to może zajrzeć do trzeciego numeru Fantoma i do Nowej Fantastyki 11/2017 smiley

Aquarius
28/03/2017 21:03
Jednak ostatnio z różnych przyczyn staram się być optymistą, więc będę trzymał kciuki żeby udało Ci się odtworzyć to opowiadanie.

Aquarius
28/03/2017 21:02
Przykro słyszeć, Jash. Wprawdzie nie czytałem Twojego opowiadania, ale szkoda, że nie doczeka się ono zakońćzenia.

Archiwum