The Cold Desire
   Strona Główna FORUM Ekipa Sklep Banner Zasady nadsyłania prac WYDAWNICTWO
Marca 29 2024 06:46:55   
Nawigacja
Szukaj
Nasi autorzy
Opowiadania
Fanfiki
Wiersze
Recenzje
Tapety
Puzzle
Skórki do Winampa
Fanarty
Galeria
Konwenty
Felietony
Konkursy
ŚCIANA SŁAWY
Tutaj będą umieszczane odnosniki do stron, na których znalazły się recenzje wydanych przez nas książek









































POLECAMY
Pozycje polecane przez naszą stronę. W celu zobaczenia szczegółów należy kliknąć w dany banner





Witamy
Strona ta poświęcona jest YAOI - gatunkowi mangi i anime ukazującemu relacje homoseksualne pomiędzy mężczyznami. Jeśli jesteś zagorzałym przeciwnikiem lub w jakiś sposób nie tolerujesz homoseksualizmu, to lepiej natychmiast opuść tę witrynę - resztę naszych Gości serdecznie zapraszamy
Niespodzianka 3
6.25. Leżę skacowany moralnie i zastanawiam się jak spojrzę tym wszystkim ludziom w oczy, a najbardziej boję się reakcji Beaty. Znamy się od piaskownicy i od zawsze się w niej trochę podkochiwałem. Teraz wszystko może się zawalić! Nie wiem jak ona zachowa się w takiej sytuacji, bo kilka razy widziałem jak naśmiewa się z homoseksualistów, więc i ze mnie może się śmiać, choć nie jestem jednym z nich. Ale kto mi uwierzy? Nikt.
Ostatecznie postanowiłem wstać wcześniej, niż wszyscy i pozrywać jak najwięcej plakatów. Może uda mi się wszystko zatuszować, albo, chociaż zminimalizować prawdopodobieństwo, że zobaczy to Beata. Potem dopadnę Marka i go zabiję!
Za piętnaście siódma stałem już pod uniwersytetem. Westchnąłem ciężko i zabrałem się do roboty. Zajęło mi to pięćdziesiąt minut, ale było warto. Nigdzie już nie było żadnego zdjęcia z moim udziałem. Więc może rozejdzie się to po kościach? Krótkie spojrzenie na zegarek - 7.35. Teraz wystarczy tylko przywołać na twarz zwyczajowy uśmiech i udawać, że wszystko jest jak zwykle. Jak co dzień...
Siedziałem pod klasą, czekając na wykładowcę. Na zajęcia jak zwykle przychodzi mało osób, bo zaledwie dwudziestu studentów, w tym ja. Była już za pięć ósma, gdy obok mnie przeszedł Marek. Wściekły złapałem go za rękaw kurtki i pociągnąłem tak mocno, że upadł na podłogę. Grupka ludzi spojrzała na mnie zszokowana, ale milczała.
- Co ty kurwa robisz?! - zdenerwował się dwudziestolatek.
- Mamy do pogadania. - warknąłem i zaciągnąłem go do łącznika między budynkami, z którego rzadko ktokolwiek korzysta, więc praktycznie non-stop jest pusty.
- No...? - westchnął zniecierpliwiony Marek, ale chwilę później zwijał się z bólu, trzymając za twarz. Nie wytrzymałem. Musiałem to zrobić. Musiałem go uderzyć! Jednak nie spodziewałem się rewanżu i nie uchyliłem się przed ciosem. Jego pięść trafiła w mój brzuch, a ja na chwilę straciłem oddech.
- Co ci odbiło, do cholery?! - krzyknął czarnowłosy, ścierając krew z brody.
- To moja kwestia pedale jeden! Mało, że dobrałeś mi się do dupy to jeszcze zacząłeś mnie szantażować! Myślisz, że ci na to pozwolę?! Co chciałeś osiągnąć tymi zdjęciami?! Że przybiegnę do ciebie zrozpaczony? Za kogo ty mnie masz?! Nie jestem taki jak ty, zboczeńcu! Pedale! Jesteś obrzydliwy! - wyrzuciłem z siebie, gestykulując wściekle, a on patrzył na mnie zdezorientowany.
- Zdjęcia? Jakie zdjęcia? Ja nic o tym nie wiem! - zbliżył się do mnie i oparł ramieniem o ścianę ponad moją głową. Jego twarz była stanowczo za blisko. Bezczelny pedał! - Nigdy nie miałem zamiaru cię szantażować. Dotarło? Jeśli tak to świetnie. Po drugie wiem, że jesteś hetero i właśnie dlatego zaproponowałem wczoraj spotkanie. Chciałem ci wyjaśnić, że...
- W takim razie, kto wywiesił te zdjęcia, co?! - oburzyłem się, patrząc mu wyzywająco w oczy. - Święty Mikołaj może?! Dobre sobie! Myślisz, że po fakcie ci uwierzę? Mało brakowało a ludzie uznaliby mnie za takiego jak ty!
- Nie wiem kto! Niby skąd mam to wiedzieć? Nawet nie wiedziałem, że stało się coś takiego! - wyjaśnił, a coś w jego spojrzeniu mi się nie podobało. - Poza tym... Ja otwarcie nie przyznaję się, że jestem biseksualny... Więc byłbym ci wdzięczy, gdybyś o tym nie opowiadał wszystkim naokoło, dobra?
Prychnąłem cicho nadal zły. Skoro nie Marek to, kto? Przecież tylko on ma zdjęcia! Dlaczego tak perfidnie kłamie?! Dlaczego nie weźmie tego, czego chce i nie zostawi mnie w spokoju?! Zrobiłbym to nawet po raz drugi tylko po to, żeby się odczepił!
- Zobaczę, co się da zrobić. - mruknąłem, odpychając go. - Sorry, mam zajęcia...
- Nie możemy być normalni?
- Normalni? Wybacz, ale ja jestem NORMALNY.
- Chodziło mi o zostanie przyjaciółmi. - skrzywił się, idąc za mną do sali wykładowczej. Byliśmy spóźnieni już dobre piętnaście minut!
- Wybacz, ale rola twojego seks-przyjaciela mi nie odpowiada. - warknąłem, otwierając drzwi do klasy. Oczywiście wykładowca jak zwykle, zaczął swój nudny monolog na temat tego jak nienawidzi spóźnialskich.
- Przepraszamy. - stęknęliśmy i usiedliśmy na swoich miejscach.
Gdy tylko skończył się wykład wypadłem z klasy, żeby profesor nie zdążył przypomnieć sobie o karze. Zawsze tak robił. Karał dodatkową pracą spóźnionych studentów, a mi wcale się to nie uśmiechało. Teraz miałem zajęcia praktyczne, które polegały na dobraniu grupy (zresztą już ją miałem) i nakręceniu własnej wizji serialu wybranego przez Żabowskiego.
Żabowski to niski, łysiejący, starszy mężczyzna, który stara się nam wpoić zasady dobrego filmu. Uważa, że przez praktykę możemy nauczyć się najwięcej i często toczy o to bój z dyrekcją uniwersytetu, bo według nich powinien jedynie przekazywać wiedzę teoretyczną. Na początku roku podzielił nas na pięcioosobowe grupy, według aspiracji, i wytłumaczył podstawy. Ja byłem w grupie z Beatą, Rudzielcem, Weroniką i... Markiem. Niestety...
Moim zadaniem była obsługa kamery i ogólne reżyserowanie. Beata odpowiadała za choreografię, bo tylko ona z naszej piątki się na tym znała. Zresztą trudno się dziwić skoro przez siedem lat uczęszczała do szkoły tanecznej. Rudzielec zajął się oprawą graficzną i wystrojeniem aktorów, którymi zostali Marek i Weronika. Ostatnio kręciliśmy Trudne tematy, więc jestem ciekaw, co Żabowski wymyślił dzisiaj.
Usiadłem przy naszym stoliku, a chwilę później dołączyły do mnie dziewczyny. Beata oczywiście ostentacyjnie mnie ignorowała, rozmawiając o czymś z Weroniką. Odchrząknąłem i czekałem na jakąkolwiek reakcję ze strony blondynki.
- Ej, no przepraszam... - mruknąłem skruszony, robiąc "słodkie oczka". - Beatka, noo...
- Tylko tyle potrafisz? - fuknęła rozłoszczona. - Teraz przeprosisz, a jutro i tak będziesz robić to samo! Zawsze tak jest! Mam dość, Kamil. Rozumiesz?
- Nie będzie tak samo... - burknąłem cicho, a ona tylko wzruszyła ramionami.
- Nie obchodzi mnie to.
- Znowu słodka kłótnia? Oj, Kamil, Kamil. Jak ja się dziwię, że ona ci ciągle wybacza tę ignorancję. - wtrącił się Rudzielec.
- Zamknij się. - spojrzałem na nią groźnie.
- Może lepiej byłbyś milszy? - uśmiechnęła się złośliwie. - Różne rzeczy tu ostatnio krążą. I to nawet ciekawe.
- Co masz na myśli? - zapytałem ostrożnie. Czyżby widziała..?
- Ty już wiesz co, Kamiś. - zanuciła pod nosem i jakby nigdy nic wyjęła żelki z kieszeni, poświęcając im całą swoją uwagę.
- Nie mów do mnie... - oburzyłem się, gdy nagle obok mnie usiadł Marek, czochrając mi włosy.
- No to, co robimy Kamiś? - zaraz mnie tu szlag trafi... Jak nic.
Akurat w tym momencie Żabowski rozdał nam kartki z ogólnym scenariuszem i tematem serialu:

* * *



Coming Out
Czas jednego odcinka: 45 min.
Bohaterowie: Janek, Anka, Tomek
W roli Janka widziałbym Kamila, Anki - Agatę, a Tomka - Marka.
Sytuacja: Janek i jego dziewczyna Anka wychodzą pewnego dnia na mocno zakrapianą imprezę i tam właśnie poznają Tomka. Tomek to typowy homoseksualista - pewny siebie imprezowicz, któremu w oko wpadł Janek. Zbieg okoliczności sprawia, że Janek i Tomek budzą się rano w hotelu. Oczywiście Janek stara się o wszystkim zapomnieć i nie mówić Ance, która z coś podejrzewa. Jednak Tomek z każdym dniem staje się coraz bardziej natarczywy. Jakiego wyboru dokona Janek?
Liczę na wasze kreatywne pomysły i ciekawe rozwiązanie.



* * *

- C-co..? - poczułem, że zrobiło mi się słabo. - Ja mam zagrać? A-ale dlaczego?
- Nie marudź, poradzisz sobie. - zawyrokowała optymistycznie Agata. Ja jednak nie byłem tego taki pewien. Ten scenariusz był prawie jak z mojego życia. Jak mogę dokonać wyboru w filmie skoro ja nawet nie wiem, co mam zrobić w rzeczywistości?! Porażka... Totalna.
- Zresztą myślę, że masz już niezłą wprawę, co Kamil? - szepnęła mi na ucho, gdy poszła do garderoby.
- Nienawidzę cię, ty cholerny rudzielcu! - syknąłem cicho do siebie wściekły. No to piękne i dupa blada.
- Weronika zajmie się kamerą a Beata tym co zwykle, zgoda? - głosił Marek, wstając i patrząc na mnie jakoś dziwnie. Nie wiem jak to opisać, ale gdy tak na mnie spojrzał, poczułem dreszcz. Nie podoba mi się to. On i w ogóle te całe jego oczy!
- Stary grzyb - westchnąłem, zapoznając się z krótkim scenariuszem nabazgranym przez Żabowskiego. - Dlaczego to ze mnie robią pedała? Albo spedalonego?
Wszyscy się rozeszli, żeby przygotować rzeczy do filmu, a ja zostałem sam na sam z Markiem. Zerknąłem na niego ukradkiem. Wysoki, dobrze zbudowany, ciemne włosy, jasna skóra, wąskie usta, wąskie biodra, tajemnicze oczy... Świetnie pasował do roli Tomka. Mam nadzieję, że nie będę musiał się do niego zbliżać zbyt blisko. Wolałbym uniknąć jakiegokolwiek kontaktu cielesnego.
- Denerwujesz się? - pochylił się nad moim ramieniem tak, że poczułem jego ciepły oddech na szyi.
- Nie, skąd! Nie widzisz jaki jestem szczęśliwy? - zironizowałem, wiercąc się na krześle. - Mógłbyś..?
- Co "mógłbym"..? - szepnął mi do ucha.
- ... odsunąć się! - odwróciłem się do niego twarzą i popełniłem błąd. To było stanowczo zbyt blisko, a ja znowu poczułem to dziwne uczucie. Nie mogłem się ruszyć. Siedziałem tak i patrzyłem w jego oczy jak zahipnotyzowany, a on uśmiechnął się tak cholernie irytująco!
- Szkoda, że jesteś hetero Kamil. - powiedział i odszedł do Rudzielca, żeby przymierzyć wybrane przez nią ubrania.
Cholera! Zrobił tylko ze mnie idiotę! Głupi! Głupi! Głupi! Nienawidzę go! A niech się smaży w piekle!














Komentarze
Brak komentarzy.
Dodaj komentarz
Zaloguj si, eby mc dodawa komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostpne tylko dla zalogowanych Uytkownikw.

Prosz si zalogowa lub zarejestrowa, eby mc dodawa oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Uytkownika

Haso



Nie jeste jeszcze naszym Uytkownikiem?
Kilknij TUTAJ eby si zarejestrowa.

Zapomniane haso?
Wylemy nowe, kliknij TUTAJ.
Nasze projekty
Nasze stałe, cykliczne projekty



Tu jesteśmy
Bannery do miejsc, w których można nas też znaleźć



Ciekawe strony




Shoutbox
Tylko zalogowani mog dodawa posty w shoutboksie.

Myar
22/03/2018 12:55
An-Nah, z przyjemnością śledzę Twoje poczynania literackie smiley

Limu
28/01/2018 04:18
Brakuje mi starego krzykajpudła :c.

An-Nah
27/10/2017 00:03
Tymczasem, jeśli ktoś tu zagląda i chce wiedzieć, co porabiam, to może zajrzeć do trzeciego numeru Fantoma i do Nowej Fantastyki 11/2017 smiley

Aquarius
28/03/2017 21:03
Jednak ostatnio z różnych przyczyn staram się być optymistą, więc będę trzymał kciuki żeby udało Ci się odtworzyć to opowiadanie.

Aquarius
28/03/2017 21:02
Przykro słyszeć, Jash. Wprawdzie nie czytałem Twojego opowiadania, ale szkoda, że nie doczeka się ono zakońćzenia.

Archiwum