The Cold Desire
   Strona Główna FORUM Ekipa Sklep Banner Zasady nadsyłania prac WYDAWNICTWO
Marca 29 2024 13:30:31   
Nawigacja
Szukaj
Nasi autorzy
Opowiadania
Fanfiki
Wiersze
Recenzje
Tapety
Puzzle
Skórki do Winampa
Fanarty
Galeria
Konwenty
Felietony
Konkursy
ŚCIANA SŁAWY
Tutaj będą umieszczane odnosniki do stron, na których znalazły się recenzje wydanych przez nas książek









































POLECAMY
Pozycje polecane przez naszą stronę. W celu zobaczenia szczegółów należy kliknąć w dany banner





Witamy
Strona ta poświęcona jest YAOI - gatunkowi mangi i anime ukazującemu relacje homoseksualne pomiędzy mężczyznami. Jeśli jesteś zagorzałym przeciwnikiem lub w jakiś sposób nie tolerujesz homoseksualizmu, to lepiej natychmiast opuść tę witrynę - resztę naszych Gości serdecznie zapraszamy
Jeden oddech 2
Jeden oddech: Akt II: Nie odchodź z nich jeszcze

Tetsu ze zdziwieniem spojrzał na "napastnika". Ran przylgnął do niego całym ciałem opierając szatyna o ścianę, jedną ręką zatykał mu usta.

- Tylko nie krzycz, przecież nic ci nie zrobię. - Tetsu patrzył teraz prosto w piwne oczy chłopaka.
Ran odsunął się od niego i wyjrzał na ulicę. Szatyn nadal stał pod murem z wybauszonymi oczyma. Starszy chłopak spojrzał na niego.

- No co tak stoisz? Chodź, nie chce mi się wracać samemu do domu, odprowadzisz mnie. - powiedział to z takim spokojem jakby znali się od lat a nagłe porywanie w zaułek było normalką. Tetsu się otrząsnął.

- Że co proszę?! Dlaczego ja?! - oczy nadal wychodziły mu z orbit ze zdziwienia.

- Normalnie. Grzecznie cię proszę abyś mnie do domu odprowadził. Ojciec mnie przywiózł samochodem do szkoły więc będzie mi raźniej z kimś wracać. Jeszcze mogę się zgubić. - Ran się tak ślicznie uśmiechnął, że Tetsu kopara opadła. Brunet już nie mówił tak spokojnie i dostojnie jak do dziewczyn w klasie, mówił całkiem normalnie, jak zwykły chłopak, tyle tylko że barwa głosu się nie zmieniła. Taka czysta i delikatna.

- N, no dobrze. Tylko czemu ja? - "Czemu ja się zgadzam?! To przecież jakiś świr! Ale ma taki śliczny głos. Boże, co ja gadam?!" Tetsu wciąż przyglądał się brunetowi, który wyglądał na ulicę.

- Wszystkie dziewczyny już poszły. Możemy iść. - poklepał Tetsu po ramieniu i lekko pociągnął za rękaw kurtki.


Szli jakiś kawałek w ciszy lecz Tetsu wciąż zadręczało pytanie dlaczego to właśnie jego poprosił o odprowadzenie. Ran zauważył jak młodszy chłopak bije się z myślami.

- Chciałeś mnie o coś zapytać?

- Co? Nie, nie. To znaczy tak! - "Jaki ze mnie palant, pewnie że tak!" Ran mrugnął oczami czekając na pytanie.

- No, dlaczego to mnie poprosiłeś o to abym ci towarzyszył do domu? Przecież wcześniej też szli chłopcy z naszej klasy.

- Aaa, no tak. Sorki, zapomniałem ci wyjaśnić dlaczego. Ale to w sumie jest bardzo proste. - brunet ślicznie się uśmiechnął. Tetsu nie mógł się oderwać od tego uśmiechu, był jak magnes, no i jego usta też przyciągały jego uwagę.

- Masz na imię Tetsu, tak? - zaczął całkiem spokojnie. Szatyn przytaknął.
- No więc nie chciałem wracać z dziewczynami bo już dzisiaj nie chce mi się z nimi rozmawiać. Co za dużo to nie zdrowo. - znów się uśmiechnął - Więc czekałem aż sobie pójdą. Potem stwierdziłem, że nie chce mi się samemu wracać, ale raczej chłopaki mnie nie polubili, tylko ty z zaciekawieniem mi się przyglądałeś. - Tetsu spojrzał na niego z lekkim rumieńcem na twarzy lecz starszy chłopak nie patrzył się w jego stronę.

- Skąd wiedziałeś, że patrzę się z zaciekawieniem, a nie na przykład ze złością?

- To się wie. Inni chłopcy patrzyli ze złością, ty jeden nie Tet-chan.

- Hej, tylko nie -chan!

- Dlaczego? Przecież jesteś młodszy. - Tetsu nie wiedział jak z tego wybrnąć. W sumie Ran miał rację, ale on po prostu nie lubił jak do niego mówi się per -chan. Nawet wściekał się na rodzinę gdy tak mówiła.

- Bo... - zaczął niepewnie - I co z tego, że młodszy? Nie lubię jak się tak do mnie mówi! Ja do ciebie będę mówić Ran więc ty mów mi normalnie po imieniu. - szatyn stwierdził, że to wystarczające wyjaśnienie i powód.

- Mów do mnie jak chcesz Tet-chan. - Ran powiedział to z wielkim przekąsem no i oczywiście znowu się uśmiechnął, a tego Tetsu nie mógł przebić. Nie mógł się przemóc aby coś powiedzieć gdy widział ten jego uśmiech. Zrezygnował.


Po dwudziestu minutach doszli do ulicy, na skraju której mieszkał Testu.

- Tutaj mieszkam. Dalej chyba trafisz sam. - powiedział to z wielką nadzieją w głosie.

- Mieszkam tam za rogiem. Szkoda, że mnie do domu nie odprowadzisz, w końcu o to cię prosiłem.

- A niby co to? Dziewczyną jesteś, że pod same drzwi muszę cię odprowadzać?

- Nie, ale szkoda. - Ran zaczął się powoli oddalać. - Dzięki, że zechciałeś mi towarzyszyć! Na razie! - machnął ręką na dowidzenia i ruszył szybkim krokiem do domu.
Tetsu popatrzył za nim. Był lekko poirytowany, lecz szczęśliwy, tak to sam w myślach określił.

- Nie ma sprawy. Do jutra. - powiedział to już do powietrza. Uśmiechnął się sam do siebie i poszedł do domu.



~~~



Tetsu położył się późno do łóżka lecz nie mógł zasnąć.
"Ten Ran jest jakiś dziwny. Niby taki normalny, zwykły chłopak, a jednak. No i jeszcze te oczy i uśmiech."
Przypomniał sobie jak chłopak wygląda, jego myśli skupiły się głównie na oczach i uśmiechu oczywiście. Tetsu gwałtownie usiadł na łóżku.

- I co z tego, że ma takie śliczne oczy! Przecież nie jest babą aby mi się podobały jego oczy! - był na siebie wściekły. Niemal wykrzyczał to zdanie w ciemność. W tym momencie drzwi do jego pokoju otworzyły się i stanął w nich jego młodszy brat.

- Mógłbyś po nocy nie wrzeszczeć, rodziców obudzisz. - powiedział zaspanym głosem i ziewnął.

- A ty co robisz o tej godzinie Souji?

- No co? W łazience byłem.

- To idź spać dalej.

- Jak mam spać jak się drzesz na cały głos?

- Wcale się nie drę, a jeśli tak to więcej nie będę więc wyjdź i zamknij drzwi!

- Widzisz. Znowu.

- Po prostu wyjdź!

- Jak jesteś zakochany i wściekły z tego powodu to nie musisz się od razu na mnie wyżywać.

- CO?!

- To co słyszałeś. Wychodzę. - Souji zdążył wyjść gdy poduszka uderzyła w drzwi.

- Co ten smarkacz sobie myśli?! - Tetsu położył się z powrotem.
"Po prostu nie będę myśleć o nim a w szkole nawet się nie spojrzę, a już na pewno się nie odezwę!"
Z tym postanowieniem szatyn w końcu zasnął.


***



Gdy Tetsu wszedł do klasy Ran już tam był, na szczęście otoczony wianuszkiem dziewczyn więc o tyle łatwiej było chłopakowi się do niego nie odezwać. Przeszedł obok udając, że go nie widzi i usiadł do ławki. Ran tylko zerknął na szatyna lecz nic się nie odezwał.

Podczas lekcji Tetsu próbował się na niego w ogóle nie patrzeć lecz długo nie mógł wytrzymać. Już po paru minutach jego wzrok tkwił na oczach Rana o ile dało się je dojrzeć spod włosów. A za każdym razem gdy z jakiegoś powodu starszy chłopak się uśmiechał wzrok Tetsu spoczywał na jego ustach. Dopiero głos nauczyciela wyrwał go ze "śpiączki".

- Tetsu, odpowiedz mi na pytanie.

- Yyyy... a mógłby pan profesor je powtórzyć?

- Pytałem już trzy razy. O czym tak intensywnie myślałeś, że nie mogłeś skupić się na lekcji?

Cała klasa wybuchła śmiechem. Tetsu spojrzał się na Rana, który z zaciekawieniem mu się przyglądał. Szatyn się lekko speszył gdyż to przecież o nim myślał.

- A więc? - nauczyciel ponowił pytanie

- O niczym panie profesorze.

- No, tak. Czyli chyba jak zwykle. - klasa znowu się zaśmiała. - Wpisuję ci uwagę do dziennika, że nie uważasz na lekcji. Siadaj.

Omi odwrócił się do Tetsu
- O czym ty w ogóle myślałeś?

- No przecież powiedziałem, że o niczym.

- Tet-kun, chyba za często siedzisz do późna w nocy. - szatyn nic nie odpowiedział a Omi odwrócił się z powrotem w stronę nauczyciela.

Tetsu do końca lekcji próbował się skupić tylko na przerabianym temacie.

Gdy zadzwonił dzwonek na przerwę Ran podszedł jak gdyby nigdy nic do ławki szatyna. Omi i Ryuichi spojrzeli na niego dziwnym wzrokiem.

- Pożyczyłbyś mi zeszyty, bo nie mam poprzednich lekcji i niezbyt jestem w temacie?

Omi i Ryuichi teraz ze zdziwieniem spojrzeli się na Tetsu i zrobili głupie miny a'la o_co_tu_biega?

- Dobra, pożyczę ci. - szatyn czuł się lekko zmieszany. Jeszcze wczoraj obgadywał Rana z kolegami a teraz pożycza mu zeszyty. No i jeszcze jego plan nie odzywania się do bruneta poszedł gdzieś spać.
Starszy chłopak uśmiechnął się życzliwie po czym oddalił się od ławki.

- Czegoś tu nie rozumiem. - Ryuichi nie krył zdziwienia - Czy coś nas ominęło? Kiedy się "zaprzyjaźniliście"?

- No, wczoraj spotkałem go wracając do domu i pogadaliśmy sobie trochę.

- Pogadaliście sobie?! Przecież on jest naszym "wrogiem". My go nie lubimy! - Omi nacisnął na słowo 'my' mając na myśli całą trójkę.

- To znaczy....on jest....całkiem spoko. - wydukał Tetsu mając na sobie karczący wzrok przyjaciół. Omi się chwilkę zamyślił.

- No, skoro mówisz, że z nim gadałeś i jest podobno spoko to ja nie będę się go czepiał, ale to nie znaczy, że go lubię! - szatyn uśmiechnął się porozumiewawczo.

- No widzisz, jak chcesz to potrafisz być miły. - cała trójka zaczęła się wesoło śmiać.


~~~



Gdy lekcje się skończyły Ran znowu wyszedł pierwszy. Tetsu myślał, że może zapomniał o tym, że chciał pożyczyć zeszyty, ale jak tylko pożegnał się z Omim i Ryuichim i szedł w stronę domu usłyszał znajomy głos ze ślepej uliczki.

- Już myślałem, że nigdy się ciebie nie doczekam Tet-chan!

- A sądziłem, że już sobie poszedłeś. - odpowiedział z przekąsem. Ran się tylko uśmiechnął i poprawił niedbale grzywkę odsłaniając przy tym swoje duże piwne oczy wpatrujące się prosto w Tetsu.

"O kurcze." Szatyn czuł, że się zaraz zaczerwieni. Zaczerwieni?! Czy to w ogóle możliwe?!
"Tylko spokojnie, znasz go tylko dwa dni, a poza tym to NIE dziewczyna!" Tetsu zamknął oczy i wziął głęboki oddech. Gdy otworzył oczy zobaczył przed sobą Rana w BARDZO bliskiej odległości.
"O kurde!"

- Czy coś się stało? Dobrze się czujesz?

- T, tak, tylko lekko zakręciło mi się w głowie. To chyba z głodu więc chodźmy już. "Głodny chyba też jestem."

Idąc Ran spoglądał czasem na młodszego chłopaka czy aby na pewno nic mu nie jest. Tetsu tylko szedł w milczeniu spoglądając na ziemię.

"To chyba nie tylko głód." Ran uśmiechnął się lekko do siebie po tej myśli. Szatyn nie wiedział, że wtedy zdążył się zarumienić a Ran to zdążył zauważyć.













Komentarze
wielkamorda dnia padziernika 13 2011 19:38:47
Komentarze archiwalne przeniesione przez admina

(Brak e-maila) 21:31 16-12-2004
Świetne,napisz szybciej dalsze części. To okrutne przerywać w takim momencie. Proszę tylko aby następne były trochę dłuższe i w większej częśći.
Jash (Brak e-maila) 16:28 18-12-2004
niestety fajnie jest urywać w takich momentach a mi łatwiej jest pisać krótkie części. Nie wiem też kiedy napiszę dalej, ale zaczełam już następną część więc będę dobrej myśli ^.^
(Brak e-maila) 21:39 20-12-2004
To bardzo dobrze systematyczne pisanie pomaga.Mi łatwiej z długimi częściami,bo mój komputerek dłużej otwiera poszczególne części niż ja czytam
Yumi (Brak e-maila) 02:59 27-12-2004
No tak wiadomo, że autor lubi dręczyc swoich czytelników, ale bez pezesady proszę !!! A co do samego opa to bardzo mi się podoba, pisane realnie, ciekawie, bez zarzutów. Miło się czyta, a do tego przesympatyczna fabuła. Nic dodać nic ująć !!! CZEKAM NA NEXT`A !!!
Natiss (Brak e-maila) 19:00 01-01-2005
Sympatyczne opowiadanie. Nie mogę sie doczekać kolejnych części. ^^
Maja-Pistacja (Brak e-maila) 10:18 03-03-2005
Dalej,dalej,mnam,siorb,czekam niecierpliwie na kolejną część
(Brak e-maila) 23:24 16-03-2005
I ja już od jakiegoś czasu...
(Brak e-maila) 00:01 24-03-2005
nooo kontynuacji nie widac a to nie dobrze bo źle śpie zastanawiając się co dalej. prosze o więcej smiley
kropka (Brak e-maila) 17:02 12-08-2005
opowiadanko świetne, miło się czyta i w ogóle. czy autorka może dać znać kiedy można spodziewać się kolejnej części??
liz (liz5@o2.pl) 09:17 26-04-2006
kiedy dodasz nastepna nocie?????????????????????????????????????????????????/ nie moge sie doczeeeekaaacccccccccc
(Brak e-maila) 19:38 15-05-2006
A ja czekam i czekam i czekam.............
(Brak e-maila) 01:09 05-09-2006
Będzie wogóle następna część czekam już od dawna i nie mogę się doczekać
marisa (marisa666@wp.pl) 01:38 07-06-2007
genialne ale czemu tak mało???? gdzie kolejne części? nie wiesz że przerywanie w takim momencie to ZBRODNIA???
Mosa (Brak e-maila) 11:53 30-07-2007
Popieram poprzedniczke. Kiedy będą nastepne części??
Tio (Brak e-maila) 10:45 09-11-2007
No nie w takim momencie przerwać. Tak nie wolno. Bardzo ładnie proszę czy możesz dać następną część ^_^
a. (Brak e-maila) 14:48 23-12-2007
ludzie, czemu ja uwielbiam takie opka? smiley
okashi (Brak e-maila) 22:47 05-02-2008
hej! kiedy nowa część?! błagam, naskrob cos smiley pozdrawiam cieplutko i czekam na ciąg dalszy... starsznie mnie to wciągnęło. kocham yaoi tego stylu ;P
marisa (Brak e-maila) 02:24 10-12-2009
Kyaaaa dwa lata czekałam i się doczekałam smiley Welcome back ;p Mam nadzieje ze na następne części poczekamy gura pare tygodni a nie lat ;> pozdro
marisa (Brak e-maila) 02:27 10-12-2009
Tak się ucieszyłam że aż napisałam "góra" z błędem, z miejsca przepraszam za ten rażący w oczy błąd smiley
Jebeaux (Brak e-maila) 10:40 14-02-2010
Wreszcie!!!! Dobre jak zawsze. Czekam na więcej!
Jash (jadwiga.fijalkowska@gmail.com) 16:12 15-02-2010
dziękuję bardzo wszystkim, którym moje opowiadanko przypadło do gustu! smiley
mam nadzieję, że się nie zawiodłyście na zakończeniu smiley

następne planuję, planuję, ale najpierw praca dyplomowa musi się napisać smiley
Dodaj komentarz
Zaloguj si, eby mc dodawa komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostpne tylko dla zalogowanych Uytkownikw.

Prosz si zalogowa lub zarejestrowa, eby mc dodawa oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Uytkownika

Haso



Nie jeste jeszcze naszym Uytkownikiem?
Kilknij TUTAJ eby si zarejestrowa.

Zapomniane haso?
Wylemy nowe, kliknij TUTAJ.
Nasze projekty
Nasze stałe, cykliczne projekty



Tu jesteśmy
Bannery do miejsc, w których można nas też znaleźć



Ciekawe strony




Shoutbox
Tylko zalogowani mog dodawa posty w shoutboksie.

Myar
22/03/2018 12:55
An-Nah, z przyjemnością śledzę Twoje poczynania literackie smiley

Limu
28/01/2018 04:18
Brakuje mi starego krzykajpudła :c.

An-Nah
27/10/2017 00:03
Tymczasem, jeśli ktoś tu zagląda i chce wiedzieć, co porabiam, to może zajrzeć do trzeciego numeru Fantoma i do Nowej Fantastyki 11/2017 smiley

Aquarius
28/03/2017 21:03
Jednak ostatnio z różnych przyczyn staram się być optymistą, więc będę trzymał kciuki żeby udało Ci się odtworzyć to opowiadanie.

Aquarius
28/03/2017 21:02
Przykro słyszeć, Jash. Wprawdzie nie czytałem Twojego opowiadania, ale szkoda, że nie doczeka się ono zakońćzenia.

Archiwum