艢CIANA S艁AWY | Tutaj b臋d膮 umieszczane odnosniki do stron, na kt贸rych znalaz艂y si臋 recenzje wydanych przez nas ksi膮偶ek
|
POLECAMY | Pozycje polecane przez nasz膮 stron臋. W celu zobaczenia szczeg贸艂贸w nale偶y klikn膮膰 w dany banner


|
|
Witamy |
Strona ta po艣wi臋cona jest YAOI - gatunkowi mangi i anime ukazuj膮cemu relacje homoseksualne pomi臋dzy m臋偶czyznami. Je艣li jeste艣 zagorza艂ym przeciwnikiem lub w jaki艣 spos贸b nie tolerujesz homoseksualizmu, to lepiej natychmiast opu艣膰 t臋 witryn臋 - reszt臋 naszych Go艣ci serdecznie zapraszamy
|
Szkolny prze艣ladowca 17 |
Po艂o偶y艂 go z wielk膮 ostro偶no艣ci膮 na 艂贸偶ku wodz膮c ustami po bardzo kusz膮cej szyi. Meiji odchyli艂 g艂ow臋 daj膮c mu swobodny dost臋p do tej cz臋艣ciej swego cia艂a. D艂ugo czeka艂 na t膮 chwil臋, do ca艂kowitego zatracenia si臋 w tym niezwyk艂ym doznaniu, kt贸re go czeka艂o.
Pom贸g艂 poby膰 si臋 swego swetra, kt贸ry wyl膮dowa艂 gdzie艣 na oliwkowym dywanie. Za nim pod膮偶y艂 sweter Aizawy. Dotyk nagiej, gor膮cej sk贸ry wywo艂a艂 na tyle elektryzuj膮ce wra偶enie, 偶e wci膮gn膮艂 szybko powietrze boj膮c si臋 straci膰 oddech.
Satoru obj膮艂 go w pasie pieszcz膮c j臋zykiem obojczyk. Wiedzia艂, 偶e nie wolno mu si臋 艣pieszy膰. Wcze艣niej pewnie zwyczajnie by go przelecia艂. Teraz, kiedy tyle uczu膰 wylewa艂o si臋 z jego serca pragn膮艂 da膰 bia艂ow艂osemu jak najwi臋cej rozkoszy. Powoli ma艂ymi krokami dotrze膰 do celu. Zreszt膮 dla ch艂opaka obok to by艂 pierwszy raz, wi臋c tym bardziej chcia艂 si臋 postara膰, 偶eby Meiji zapami臋ta艂 te chwile jako cudowne wspomnienie i nie rozczarowa艂 si臋 nim. Zaznaczy艂 mokr膮 艣cie偶k臋 ku szyi i szcz臋ce ukochanego ch艂opaka po czym po艂膮czy艂 w jedno ich wargi, muskaj膮c je wpierw delikatnie z ka偶dym takim dotykiem zbli偶aj膮c si臋 do nami臋tnego ich po艂膮czenia. Meiji rozchyli艂 usta pozwalaj膮c na wtargniecie tego fantastycznego j臋zyka, a d艂o艅mi sun膮 w g贸r臋 i w d贸艂 kr臋gos艂upa pi臋knookiego. Czu艂 jego erekcj臋 przy swoim udzie co tylko wzmaga艂o podniecenie u niego samego. Marzy艂 o pozbyciu si臋 tych w膮skich spodni i uwolnienia siebie. Pragn膮艂 by膰 ju偶 nagi i widzie膰 Satoru r贸wnie obna偶onego. Tymczasem Satoru k膮sa艂 i liza艂 jego sutki na przemian, a d艂o艅 pie艣ci艂a p艂aski brzuch. Och gdyby j膮 przesun膮艂 ni偶ej... na sam膮 my艣l Meiji prawie j臋kn膮艂. Ku jego rado艣ci Aizawa zabra艂 si臋 do rozpi臋cia mu spodni i wsuni臋cia d艂oni pod bielizn臋.
- O tak - wyrwa艂o mu si臋, kiedy ta cudownie gor膮ca d艂o艅 musn臋艂a jego twardego i wilgotnego penisa. Satoru tylko si臋 u艣miechn膮艂 i po wyj臋ciu d艂oni co wywo艂a艂o rozczarowanie Meijiego, zdj膮艂 mu spodnie wraz z bielizn膮, na ko艅cu 艣ci膮gaj膮c skarpetki. Wzrokiem pe艂nym po偶膮dania po偶era艂 cia艂o tego wspania艂ego ch艂opaka. By艂o idealne, tak samo jak jego w艂a艣ciciel.
- Meiji jeste艣 niepowtarzalny.
Podni贸s艂 jego nog臋 i zacz膮艂 ca艂owa膰 stop臋, 艂ydk臋, popie艣ci艂 go pod kolanem, przesuwaj膮c si臋 ku udom. Jego wzrok pad艂 na znami臋. To o kt贸rym wspomina艂 Ryutaro w czasie pami臋tnej kolacji. Poca艂owa艂 je z uwielbieniem.
Meiji wpatrywa艂 si臋 w to co robi jego ch艂opak. Patrzy艂, czu艂, pragn膮 z ka偶dym dotkni臋ciem wi臋cej. Usiad艂 i podni贸s艂szy twarz Satoru zacz膮艂 j膮 ca艂owa膰. Chcia艂 go mie膰 nagiego. Ju偶. Teraz. Natychmiast. Rozsun膮艂 zamek i zacz膮艂 zsuwa膰 mu te denerwuj膮ce i niepotrzebne spodnie. Popchn膮艂 go na po艣ciel. Satoru zdziwiony nag艂膮 dominacj膮 pozwoli艂 mu na to. Na razie. Kiedy ubranie do艂膮czy艂o do reszty garderoby ch艂opak postanowi艂, 偶e te偶 chce da膰 pi臋knookiemu co艣 od siebie. Je偶eli chcesz bra膰, musisz te偶 dawa膰. Pochyli艂 si臋 nad jego brzuchem i ca艂owa艂 ka偶dy jego skrawek. Palcami si臋gaj膮c do sutk贸w tr膮ca艂 je lekko. Widzia艂, 偶e to sprawia Satoru przyjemno艣膰. Mia艂 przymkni臋te powieki i 艂apa艂 nier贸wny oddech przez rozchylone usta. Widzia艂 te偶 co艣 innego. Cz艂onek ch艂opaka le偶膮cy na brzuchu i czekaj膮cy na zainteresowanie. Tr膮ci艂 j臋zykiem pobudzon膮 do granic erekcj臋. Zrobi艂 to ponownie wywo艂uj膮c niekontrolowany ruch bioder u pi臋knookiego. U艣miechn膮艂 si臋 zadziornie. Uczucie, kt贸re nast膮pi艂o kiedy owin膮艂 na tym du偶ym cz艂onku palce nie umia艂 por贸wna膰 z niczym innym. Zw艂aszcza przy cichej aprobacie w艂a艣ciciela tego narz膮du. Poca艂owa艂 czubek penisa i poruszy艂 d艂oni膮 w g贸r臋 i w d贸艂.
Satoru nie wierzy艂, 偶e za pierwszym razem ch艂opak si臋 na to zdob臋dzie. Patrzy艂 na niego i mimo niedo艣wiadczenia kt贸rym emanowa艂 w艂a艣ciciel tych ust, kt贸re wzi臋艂y g艂贸wk臋 i zassa艂y, m贸g艂by doj艣膰 ju偶 teraz. Tylko to nie tak mia艂o by膰. Na to przyjdzie pora. Wyci膮gn膮 r臋ce i poci膮gn膮艂 ch艂opaka w g贸r臋. Od razu zatapiaj膮c si臋 w poca艂unku.
- To ja mia艂em ci dostarczy膰 dzi艣 wra偶e艅 - po艂o偶y艂 si臋 mi臋dzy jego nogami. Zbli偶y艂 twarz do jego ucha i skubn膮艂 p艂atek. B艂膮dzi艂 d艂o艅mi po tym rozgrzanym ciele poznaj膮c je i zapami臋tuj膮c ka偶dy skrawek sk贸ry - Jeste艣 cudowny. Pi臋kny.
- Komplemenciarz z ciebie - przesun膮艂 stop膮 wzd艂u偶 jego nogi.
Satoru popatrzy艂 roziskrzonym i zamglonym wzrokiem.
- M贸wi臋 prawd臋. M贸g艂bym ci臋 zje艣膰.
- Jestem tw贸j - otar艂 si臋 o jego brzuch.
- Chyba co艣 potrzebuje wyj膮tkowej uwagi.
Obni偶y艂 si臋 i poliza艂 s膮cz膮cego si臋 penisa. Patrzy艂 w tym czasie na twarz bia艂ow艂osego. By艂a rumiana z podniecenia i ze wstydu. R臋ce u艂o偶one nad g艂ow膮, oraz latka piersiowa unosz膮ca si臋 szybko tylko zawr贸ci艂y mu w g艂owie. Postanowi艂 da膰 kochankowi nagrod臋 za taki kusz膮cy wygl膮d. Czubkiem j臋zyka zaznaczy艂 kontur g艂贸wki, a p贸藕niej poliza艂 p艂ask膮 powierzchni膮 ca艂膮 t膮 wra偶liw膮 cz臋艣膰. Wsun膮艂 cz艂onek do ust i possa艂 co wywo艂a艂o cichy j臋k Meijiego. Pracuj膮c nadal j臋zykiem poch艂on膮 g艂臋biej penisa. Przytrzyma艂 mu biodra, kt贸re pragn臋艂y wbija膰 si臋 w niego z zawrotn膮 szybko艣ci膮.
Tego dla niego by艂o ju偶 za wiele. Czu艂, 偶e z ka偶dym ruchem g艂owy, d艂oni, j臋zyka, kt贸rego pi臋knooki wie jak u偶ywa膰 jest bli偶ej wybuchu. Gor膮co coraz bardziej kumulowa艂o si臋 w podbrzuszu. Rozpada艂 si臋. To wibruj膮ce mruczenie pochodz膮ce z gard艂a Satoru wys艂a艂o go nad kraw臋d藕 przepa艣ci i skoczy艂 dochodz膮c w tych mokrych ustach 艂api膮c zach艂annie powietrze. Zaraz poczu艂 je na swoich smakuj膮c sw贸j smak. Zacz臋li si臋 zapami臋tale ca艂owa膰 w szale, kt贸ry ich ogarn膮艂.
Satoru 艣cisn膮 jego po艣ladki zaczynaj膮c pieszczoty od nowa. Wsun膮艂 kolano mi臋dzy jego uda pozwalaj膮c ch艂opakowi na ocieranie si臋 o niego. Chcia艂 tak wiele mu da膰 i w 艂贸偶ku, i w 偶yciu.
- Po艂贸偶 si臋 na brzuchu - szepn膮艂.
Meiji wykona艂 czynno艣膰 i zadr偶a艂, kiedy poczu艂 ci臋偶kie cia艂o na sobie. Oddech na jego uchu doprowadzi艂 go do g臋siej sk贸rki. Poca艂unki na karku, dotyk r膮k zawraca艂y mu w g艂owie. Wyznaczana przez j臋zyk 艣cie偶ka po kr臋gos艂upie zacz臋艂a pali膰 go 偶ywym ogniem, a opuszki palc贸w ledwie stykaj膮ce si臋 z sk贸r膮 tylko to pog艂臋bia艂y. Ponownie zatraca艂 si臋 w doznaniach, a zewn臋trzny 艣wiat przesta艂 istnie膰. J臋zyk zjecha艂 na jeden z po艣ladk贸w, a z臋by przygryz艂y kawa艂ek sk贸ry. Czynno艣膰 zosta艂a wykonana ponownie na drugiej p贸艂kuli. Napi膮艂 mi臋艣nie i wci膮gn膮艂 szybko powietrze, kiedy przeszy艂 go dreszcz rozkoszy na uczucie, kt贸re skrad艂o si臋 mi臋dzy jego po艣ladki. Obejrza艂 si臋 i nie wierzy艂 w艂asnym oczom. J臋zyk Satoru liza艂 go tam i dostarcza艂 podw贸jnej ekstazy. Ten zwinny narz膮d sun膮艂 po rowku, wbija艂 si臋 w niego, zostawia艂 rozgrzany 艣lad kieruj膮c si臋 na j膮dra i wraca艂 daj膮c tylko przyjemno艣膰 tak wielk膮, 偶e zapragn膮艂, aby to trwa艂o wiecznie. Czyta艂 o tym, ale nie wiedzia艂, 偶e to mo偶e by膰 wra偶enie wprost nieziemskie. Zn贸w by艂 twardy jak ska艂a. Chcia艂 wi臋cej.
- Saaatoruuu chc臋 ci臋, o cholera - zakwili艂, kiedy ten wilgotny organ wsun膮艂 i wysun膮艂 si臋 z niego ponownie - Jeszcze. Wi臋cej. Teraz.
Pieszczota usta艂a co by艂o kolejn膮 rzecz膮 nie do zniesienia. Odwr贸ci艂 si臋 na plecy, by艂 tak rozpalony i gotowy, 偶e czekanie na kolejny ruch pi臋knookiego wywo艂ywa艂o w nim z艂o艣膰.
- Zrobisz co艣 wreszcie, czy b臋dziesz tak na mnie patrzy艂? - jego p艂ytki oddech, gor膮co bij膮ce od cia艂a, wzrok i g艂os 艣wiadczy艂y, 偶e by艂 got贸w.
Aizawa ju偶 nie chcia艂 go d艂u偶ej m臋czy膰 tylko poca艂owa艂 go odwracaj膮c jego uwag臋 od innych czynno艣ci. Tak bardzo ju偶 chcia艂 znale藕膰 si臋 w nim. Wychyli艂 si臋 do szafki po lubrykant i u艣miechn膮艂, wiedz膮c, ze tam b臋dzie. Zawsze by艂 w ka偶dej sypialni tego domu.
Poczu艂 jak co艣 艣liskiego wsuwa si臋 w niego. Spi膮艂 si臋 lekko. Nie by艂o to nieprzyjemne uczucie, tylko dziwne. Po jakim艣 czasie, nie wiedzia艂 jak d艂ugim do艂膮czy艂 do pierwszego drugi palec. Teraz oba rozkrzy偶owa艂y si臋 w nim i sprawi艂o mu to dyskomfort. Jednak penetruj膮cy jego usta j臋zyk Satoru skutecznie sprowadza艂 jego my艣li na inne tory. Nagle sta艂o si臋 co艣 niesamowitego. Te ju偶 trzy palce poruszy艂y w nim co艣, 偶e krzykn膮艂 by gdyby jego usta nie by艂y zaj臋te. Robi艂y to za ka偶dym razem. By艂o mu ma艂o zn贸w chcia艂 wi臋cej. Ca艂kowitego wype艂nienia i pocierania o ten cudowny punkt w nim.
Wysun膮艂 z niego palce i po艂o偶y艂 sobie jego nogi na ramiona.
- Tak b臋dzie ci wygodniej.
Przytrzyma艂 mu stanowczo biodra i napar艂 nawil偶onym cz艂onkiem na jego wej艣cie.
Bola艂o. Ponownie spi膮艂 si臋, ale nie m贸g艂 nic na to poradzi膰. Mimo dobrego przygotowania nie by艂o to przyjemne uczucie. Poczu艂 jak pi臋knooki zatrzyma艂 si臋 i pie艣ci jego penisa d艂ugimi poci膮gni臋ciami d艂oni. Jak kciuk zatacza k贸艂ka wok贸艂 g艂贸wki i sunie w d贸艂 na j膮dra. Tak teraz by艂o dobrze.
Zatrzyma艂 si臋, kiedy zobaczy艂, 偶e jego ch艂opak cierpi. Nie chcia艂 mu sprawi膰 b贸lu, ale by艂 tam za bardzo wyposa偶ony, a Meiji za ciasny, 偶eby oby艂o si臋 bez tego za pierwszym razem. Ponowne odwr贸cenie uwagi pomog艂o. Powoli wsun膮艂 si臋 do ko艅ca, nie przestaj膮c go pie艣ci膰. Dosi臋gn膮艂 jego ust.
- Rozlu藕nij si臋 skarbie. Zaraz przestanie ci臋 bole膰 - szepta艂 mu do ucha. Meiji zapl贸t艂 r臋ce na jego szyi i patrzy艂 wprost te przepi臋kne, g艂odne oczy. Gdy pomy艣la艂, 偶e ten ch艂opak jest w nim, tak blisko, 偶e bli偶ej ju偶 nie mo偶e i jak bardzo go kocha, odpr臋偶y艂 si臋.
- Mog臋 si臋 ruszy膰?
- Tak, tylko delikatnie dobrze?
- Dla ciebie wszystko - ponownie ich wargi si臋 spotka艂y.
Czu艂 jak twardy cz艂onek wysuwa si臋 z niego i wsuwa. Z ka偶dym takim ruchem b贸l ust臋powa艂 miejsca ekstazie. To by艂o to o czym marzy艂. Nadzwyczajne i zmys艂owe uczucie rozchodzi艂o si臋 po ca艂ym jego ciele.
Kochali si臋 d艂ugo, powoli, napawaj膮c ka偶dym fantastycznym uczuciem. Zmys艂y szala艂y odbieraj膮c im resztki 艣wiadomo艣ci. Meiji wi艂 si臋 i j臋cza艂, by艂 cichy, ale ka偶de dr偶enie cia艂a upewnia艂o szarookiego w tym jak wiele rozkoszy ch艂opak prze偶ywa. W tym czasie nie przerywali bliskiego kontaktu ze sob膮, ca艂uj膮c si臋 i dotykaj膮c tak jakby chcieli nadrobi膰 te kilka tygodni, kiedy tak bardzo siebie pragn臋li, a niepotrzebnie unikali.
Penis Meijiego ociera艂 si臋 o ich brzuchy i ch艂opak czu艂, 偶e ju偶 d艂ugo nie wytrzyma. Owin膮艂 nogi wok贸艂 bioder swego ch艂opaka zaciskaj膮c je mocno. Jakby ponaglaj膮c go do wi臋kszej ilo艣ci uderze艅 o prostat臋. Satoru ju偶 sam b臋d膮c blisko ko艅ca przy艣pieszy艂 pchni臋cia, kt贸re by艂y szybkie i p艂ytkie. Bia艂ow艂osy mocniej zacisn膮艂 r臋ce na jego ramionach i zadygota艂, kiedy fala orgazmu wydosta艂a si臋 z niego zalewaj膮c ich brzuchy, a kocham ci臋 wyrwa艂o z ust. Jego ch艂opak czuj膮c zaciskaj膮ce si臋 na nim mi臋艣nie i s艂ysz膮c te dwa s艂owa do艂膮czy艂 do niego ukrywaj膮c twarz w szyi kochanka. Poorgazmowe dreszcze d艂ugo przetacza艂y si臋 przez ich spocone cia艂a nie chc膮c ich opu艣ci膰.
- Te偶 ci臋 kocham - odpowiedzia艂 zdyszany - Bardzo kocham.
Wysun膮艂 si臋 z niego i opad艂 obok od razu zagarniaj膮c go w ramiona. Przez kilka minut le偶eli i patrzyli sobie w oczy.
- Jak si臋 czujesz? - zapyta艂 Satoru.
- Pewnie to 艣mieszne, ale jestem g艂odny i cudownie zm臋czony.
- Nic ci臋 nie boli?
- Nie.
- Przynios臋 ci co艣 do jedzenia, a ty le偶 i czekaj na mnie.
Wsta艂 zak艂adaj膮c na siebie szlafrok. Wyszed艂 z pokoju. Kieruj膮c si臋 w stron臋 schod贸w us艂ysza艂 muzyk臋, a uchylone drzwi dawa艂y mu doskona艂y widok na scen臋 rozgrywaj膮c膮 si臋 w pokoju obok. Hayato porusza艂 biodrami w rytm muzyki rozpinaj膮c wolno pasek od swoich rurek. Jego g贸rna cz臋艣膰 cia艂a by艂 ju偶 naga. Porusza艂 swoim cia艂em zmys艂owo, trac膮c kontrol臋 nad sob膮, daj膮c si臋 poch艂ania膰 muzyce i zamglonym oczom swego partnera, kt贸ry le偶a艂 na 艂贸偶ku i wyci膮gn膮艂 r臋k臋 w jego stron臋.
Zamkn膮艂 cicho drzwi pozostawiaj膮c intymno艣膰 brata za nimi. Id膮c dalej u艣miechn膮艂 si臋, bo z kolejnego pokoju dochodzi艂y d藕wi臋ki 艣wiadcz膮ce o zabawie dw贸ch innych ch艂opak贸w. Prawie si臋 roze艣mia艂 na my艣l, 偶e jutro nie tylko on b臋dzie niewyspany. W kuchni wzi膮艂 z lod贸wki misk臋 truskawek i po namy艣le bit膮 艣mietan臋 wiedz膮c ju偶 jak j膮 wykorzysta. Bia艂ow艂osy raczej nie b臋dzie tej nocy spa艂.
***
Meiji ca艂y rozpromieniony le偶a艂 owini臋ty ko艂dr膮. Dzi艣 po raz pierwszy si臋 kocha艂 i by艂o cudownie. Satoru jest cudowny. Nie s膮dzi艂, 偶e to tak szybko nast膮pi, ale te s艂owa, kt贸re tak pragn膮艂 us艂ysze膰 wzbudzi艂y w nim i wi臋ksz膮 mi艂o艣膰 i rz膮dz臋. C贸偶 ma osiemna艣cie lat i swoje potrzeby, kt贸re coraz bardziej nie dawa艂y spokoju. U艣miechn膮艂 si臋 rozczulaj膮co, kiedy pi臋knooki wszed艂 do pokoju.
- 艢mietana?
- Nie s艂ysza艂e艣, 偶e jest bardzo syc膮ca? - zrzuci艂 szlafrok i usiad艂 przy nim - A w po艂膮czeniu z truskawkami bardzo zdrowa.
- Ma si臋 rozumie膰. Nakarmisz mnie? - przysun膮艂 si臋 do niego.
- Pod warunkiem, 偶e ty si臋 odwdzi臋czysz mi tym samym - poda艂 mu do ust owoc zatopiony w przepysznej 艣mietanie. Meiji wzi膮艂 go do ust bardzo sugestywnie zlizuj膮c resztki s艂odkiej substancji z k膮cika wargi.
Karmili si臋 wzajemnie syc膮c owocami i sca艂owuj膮c ich smak z ust.
- Ups sko艅czy艂y si臋 owoce, a 艣mietana jeszcze jest - zacz膮艂 Satoru.
- Masz jaki艣 pomys艂 co z ni膮 zrobi膰? - Meiji podni贸s艂 brwi do g贸ry.
Aizawa nabra艂 palcami bia艂膮 substancj臋 i rozsmarowa艂 j膮 na torsie ch艂opaka po czym nachyli艂 i dok艂adnie zliza艂.
- Chyba my艣limy o tym samym - j臋kn膮艂 cichutko, kiedy jego ch艂opak pok膮sa艂 go w szyj臋.
To b臋dzie d艂uga i cholernie doskona艂a noc - pomy艣la艂 Meiji, kiedy jeszcze by艂 w stanie to robi膰.
***
Obudzi艂 si臋 otoczony czyimi艣 ramionami. Czu艂 si臋 w nich bezpiecznie i nieziemsko dobrze. To by艂o to o czym zawsze marzy艂 i 艣ni艂. Podni贸s艂 powieki i napotka艂 wpatruj膮ce si臋 w niego szare, szcz臋艣liwe, rozkochane oczy.
- Jak d艂ugo mi si臋 przygl膮dasz?
- Wystarczaj膮co, 偶eby stwierdzi膰 i podziwia膰 dwa ma艂e do艂eczki na policzkach, kt贸re pojawiaj膮 si臋, kiedy u艣miechasz si臋 w czasie snu. M贸g艂bym tak patrze膰 na ciebie bez ko艅ca.
- Znudzi艂o by ci si臋 ogl膮danie ci膮gle tego samego programu.
- Akurat ten nale偶a艂 by do moich ulubionych.
- Satoru?
- Hm? - pog艂aska艂 go kciukiem po policzku.
- Kocham ci臋.
Ten ch艂opak by艂 zniewalaj膮cy, a jak jeszcze m贸wi艂 te s艂owa co艣 艣ciska艂o bardzo mocno serce szarookiego. Czy偶by by艂o to rozlewaj膮ce si臋 w nim szcz臋艣cie?
- Ja ciebie te偶 kocham i nie bawmy si臋 ju偶 wi臋cej w kotka i myszk臋, bo za d艂ugo to trwa艂o zanim doszli艣my do tego momentu.
- Mo偶e dzi臋ki temu bardziej docenimy to co nas 艂膮czy i t膮 osza艂amiaj膮c膮 noc.
- By艂o fantastycznie Meiji.
- Nawet lepiej ni偶 w moich snach. Mimo mego niedo艣wiadczenia - u艂o偶y艂 g艂ow臋 na jego torsie.
- Nie zauwa偶y艂em tego - u艣miechn膮艂 si臋 patrz膮c w sufit - Wygl膮da艂e艣 na pewnego siebie.
- Tylko wygl膮da艂em, ale by艂em tak zawstydzony... Chcia艂em, 偶eby艣 si臋 nie zawi贸d艂.
- Meiji - podni贸s艂 jego g艂ow臋 - Kocham twoje niedo艣wiadczenie. Odda艂e艣 mi co艣 bardzo cennego. Co艣 czego nie odzyskasz pi臋kny i jestem z tego powodu bardzo szcz臋艣liwy, ze ja to dosta艂em. M贸j ty cudzie kochany.
Meiji zacz膮艂 si臋 艣mia膰.
- Powiedzia艂em co艣 艣miesznego?
- Nie. Kto by pomy艣la艂, 偶e wielki, z艂y postrach szko艂y, kt贸ry lubi艂 innymi pomiata膰 mo偶e m贸wi膰 tak pi臋kne s艂owa.
- Nie m贸w nikomu o tym. Straci艂 bym reputacj臋 - szepn膮艂 weso艂o. Podni贸s艂 si臋 i zawis艂 nad ch艂opakiem.
- Nie powiem, bo s膮 przeznaczone tylko dla mnie.
Satoru pochyli艂 si臋 chc膮c go poca艂owa膰, ale Meiji odwr贸ci艂 g艂ow臋.
- Pi臋kny?
- No co poranny oddech nie jest zbyt przyjemny.
- Ha ha ha, ale nie pr贸buj mi si臋 odwraca膰 w innych sytuacjach - odm贸wiono mu ust to nachyli艂 si臋 i wessa艂 kawa艂ek sk贸ry na szyi wywo艂uj膮c tym chichot bia艂ow艂osego - Teraz b臋dziesz naznaczony, 偶e jeste艣 m贸j.
- Tw贸j.
- Pora wstawa膰, chyba, 偶e masz ochot臋 na porann膮 rundk臋.
- Sorry kochanie, ale wszystko mnie boli to by艂 m贸j pierwszy raz pami臋taj.
- Nigdy tego nie zapomn臋, ale drugi te偶 ju偶 by艂 - klepn膮艂 go w po艣ladek - To wstawaj. Musimy jeszcze wyrzuci膰 po艣ciel do prania, bo braciszek mnie zabije.
- Nie chce mi si臋 wstawa膰. Najch臋tniej to bym tu zosta艂 - przeci膮gn膮艂 si臋.
- Kiedy艣 zrobimy sobie weekend w 艂贸偶ku. Przez ca艂y czas z niego nie wyjdziemy i nie przeci膮gaj si臋 tak, bo a偶 co艣 mi si臋 robi, kiedy si臋 napinasz.
Podni贸s艂 si臋 i poci膮gn膮艂 swego ch艂opaka za sob膮 w g贸r臋.
- A obiecasz, 偶e w tym 艂贸偶ku nie b臋dziemy si臋 nudzi膰? - zapyta艂 s艂odko Matsura.
- Wykorzystamy wszystkie nasze fantazje.
- To mi si臋 podoba - przytuli艂 si臋 do nagiego i gor膮cego cia艂a.
Po wsp贸lnym prysznicu zeszli na d贸艂 do kuchni. Przy stole siedzia艂a czw贸rka ch艂opak贸w.
- Siadajcie zaraz zrobi臋 wam tosty - Hayato jak dobra gospodyni domowa pod膮偶y艂 robi膰 im 艣niadanie.
Meiji usiad艂 lekko rumiany na my艣l, 偶e kiedy oni si臋 kochali w domu byli ich przyjaciele. I oni wiedzieli co si臋 na g贸rze dzia艂o.
- Nie gapcie si臋 tak - poprosi艂 - Zawstydzacie mnie.
- My tylko cieszymy si臋, 偶e w ko艅cu po tak d艂ugim oczekiwaniu jeste艣cie razem - m贸wi艂 Jiro - Jak by艂o- A艂 za co?
- Jiro nie interesuj si臋 - Sator opu艣ci艂 r臋k臋 po bliskim kontakcie z g艂ow膮 przyjaciela.
- Ja tylko chc臋 wiedzie膰, czy nie zrobi艂e艣 krzywdy temu ch艂opcu, a ty mnie bijesz. Ichi o n mnie bije - Jiro zrobi艂 smutn膮 mink臋. Satoru wiedzia艂, 偶e ch艂opak si臋 zmieni艂 na lepsze i by艂 z niego dumny.
- Ok. Nic mi... ekhem z艂ego nie zrobi艂, przeciwnie. By艂o fantastycznie. Zadowoleni?
Ca艂a czw贸rka zgodnie pokiwa艂a g艂owami.
- O niego si臋 martwicie, a o mnie nie. A co by by艂o jakby mnie wyko艅czy艂.
- C贸偶 po tobie by艣my nie p艂akali - wyszczerzy艂 si臋 Etsuya.
- Powiedz - zwr贸ci艂 si臋 do Meijiego Ichiro - Du偶ego ma?
- A s艂yszeli艣cie, 偶e ciekawo艣膰 to pierwszy stopie艅 do piek艂a? - zapyta艂 Meiji. Ju偶 przesta艂 si臋 wstydzi膰 i by艂 rozlu藕niony.
- M贸j ch艂opak - Satoru poca艂owa艂 go mocno.
- Zjesz go sobie p贸藕niej, a teraz prosz臋 艣niadanko. Mia艂em jeszcze truskawki, ale kto艣 w nocy je wy偶ar艂 - Hayato postawi艂 przed nimi tosty z d偶emem i kubki kakao. Sam usiad艂 obok swego partnera ca艂y w skowronkach. Nareszcie wszystko si臋 u艂o偶y艂o.
- Hayato - zacz膮艂 Satoru - Nast臋pnym razem jak zamierzasz robi膰 striptiz upewnij si臋, 偶e zamkn膮艂e艣 drzwi, albo zapro艣 wszystkich. Ch臋tnie popatrzymy. A truskawki by艂y pyszne, dzi臋kujemy.
- O偶 ty - Daishi rzuci艂 w niego kawa艂kiem swojego tosta.
- Nie rzuca si臋 jedzeniem - i odda艂 mu.
Wszyscy g艂o艣no roze艣miali si臋. Dzie艅 zaczyna艂 si臋 przyjemnie.
|
|
Komentarze |
Dodaj komentarz |
Zaloguj si, 縠by m骳 dodawa komentarze.
|
Oceny |
Dodawanie ocen dost阷ne tylko dla zalogowanych U縴tkownik體.
Prosz si zalogowa lub zarejestrowa, 縠by m骳 dodawa oceny.
Brak ocen.
|
|
Logowanie |
Nie jeste jeszcze naszym U縴tkownikiem? Kilknij TUTAJ 縠by si zarejestrowa.
Zapomniane has硂? Wy渓emy nowe, kliknij TUTAJ.
|
Nasze projekty | Nasze sta艂e, cykliczne projekty

|
Tu jeste艣my | Bannery do miejsc, w kt贸rych mo偶na nas te偶 znale藕膰

|
Shoutbox | Tylko zalogowani mog dodawa posty w shoutboksie.
Archiwum
|
|