The Cold Desire
   Strona Główna FORUM Ekipa Sklep Banner Zasady nadsyłania prac WYDAWNICTWO
Kwietnia 19 2024 19:08:52   
Nawigacja
Szukaj
Nasi autorzy
Opowiadania
Fanfiki
Wiersze
Recenzje
Tapety
Puzzle
Skórki do Winampa
Fanarty
Galeria
Konwenty
Felietony
Konkursy
ŚCIANA SŁAWY
Tutaj będą umieszczane odnosniki do stron, na których znalazły się recenzje wydanych przez nas książek









































POLECAMY
Pozycje polecane przez naszą stronę. W celu zobaczenia szczegółów należy kliknąć w dany banner





Witamy
Strona ta poświęcona jest YAOI - gatunkowi mangi i anime ukazującemu relacje homoseksualne pomiędzy mężczyznami. Jeśli jesteś zagorzałym przeciwnikiem lub w jakiś sposób nie tolerujesz homoseksualizmu, to lepiej natychmiast opuść tę witrynę - resztę naszych Gości serdecznie zapraszamy
Siostrzany wkład 4
- Nie wiem co wy na to... ale ja muszę wam to powiedzieć. Mam nadzieję, że to nic nie zmieni między nami... ale chcę żebyście to wiedzieli...
- Wykrztuś to z siebie, Dziecko moje! - Zaraz się rozpłaczę...
- ...ja...ja. Jestem... lesbijką. - Oświadczyła Remi patrząc na nas z miną skazańca. Moja krew...
Popatrzyłem na mamę i głęboko wciągnąłem powietrze. Teraz się zacznie... A mama na to:
- ...
- ... - Remi na to.
- ... - Ja na to. Nienawidzę jak tak robią!!!
I zaległa taka jakby to Osioł powiedział "niezręczna cisza".
I ta cisza trwała.
I trwała.
I trwała bardzo długo.
I nawet jeszcze dłużej. A ja nadal nie mogłem rozszyfrować miny mojej (o zgrozo) mamy.
- Mamo...? Dobrze się czujesz? - Pierwsza przełamała ciszę Remi. Czy wspominałem, że bardzo ją kocham?
- ...T-tak. To TYLKO MAŁY szok. - Ironia. Słyszę ironię! Glup! Mama robi kilka głębokich wdechów i wydechów.
Wymieniamy z siostrzyczką porozumiewawcze spojrzenia. Mamusia nie była w takim stanie odkąd ostatnio dyro nie powiedział jej, że jej cudowne dzieci (aka my) wybiły wszystkie szyby w sali chemicznej poprzez wysadzenie, po sporej dawce promili z powodu zbyt dosłownego potraktowania tematu lekcji: "Alkohole". A wtedy nie było za wesoło.
- Mamo... powiedz coś... - Poprosiłem ostrożnie.
- ...COŚ. - Odrzekła inteligentnie. - Co mam powiedzieć?
- Co o tym myślisz. - Oprócz bycia niezłą aktorką moja siostra jest także kamikaze. Tylko bez samolotu. Ale jej to najwyraźniej nie przeszkadza...
- ...chwilowo mnie zamroczyło i nie myślę. - Jest chociaż szczera. - Teraz pójdę się położyć... i poukładać sobie to co usłyszałam. Nie wychodźcie z domu. POROZMAWIAMY JAK WRÓCĘ. - Dlaczego my? No pytam dlaczego? Mama wstała i skierowała się chwiejnym krokiem w stronę swojego pokoju. Oboje patrzyliśmy za nią. Kiedy zamknęła drzwi. Popatrzyliśmy po sobie z przestrachem.
- Nie było tak źle... - Wyszeptała Remi...
- ...Dop... - Chciałem coś powiedzieć ale nie było mi dane, ponieważ z rzeczonego pokoju dało się słyszeć dziki wrzask i mamusia (?) wypadła z niego trzaskając drzwiami.
- ROZMOWA. TERAZ. JUŻ! - Zażądała rzeczowym tonem. - Siadać! - Usiedliśmy. Z wrażenia obydwoje na podłodze podkulając pod brodę kolana. (Zostało nam z przedszkola. Ja siadam tak zawsze, a ona w kryzysowych sytuacjach.)
- Remi. Jak długo to wiesz?
- ...Całkiem niedługo...
- Jesteś pewna?
- ...Tak mi się mocno wydaje.
- ...
- ...
- Byłaś już z dziewczyną?
- Nie.
- A masz na oku jakąś?
- ...nie dokładnie.
- Oglądasz się za dziewczynami?
- ...zdarza się... - Pełen podziwu dla nerwów siostry i spokoju mamy, żałując że nie mam pod ręką popcornu ograniczyłem się do obserwacji.
- ...
- ...
- Aha...
- Mamusiu... A jakie jest twoje zdanie na ten temat? - Grzecznie spytała Remiś.
- ...Moim zdaniem jest za wcześnie żeby mówić u ciebie i zresztą u was - Popatrzyła na mnie w przelocie. Zaraz się posikam... -o ustalonej już orientacji seksualnej. Zwyczajnie jesteście na to jeszcze za młodzi.
- A jeśli...
- A jeśli... Nie przerywaj mi...Rzeczywiście będziesz kochała tylko dziewczynki a nie chłopców...to... to trudno. Nadal jesteś moją córką. Nic tego nie zmieni. Chociaż moim zdaniem na pewno się zmieni. - Zaraz się... nie wiem co się. Posikam, popłaczę z radości, będę się śmiał, wyściskam je obie i z napięcia zrobię kupę. Naprawdę nie wiem co pierwsze!! - Widzisz... gdybyś była chłopcem i podobali by ci się inni chłopcy to byłoby gorzej... ale jesteś dziewczynką więc nie ma w sumie o czym mówić... - Zakończyła lekko. Załamię się. Serio. Ale w sumie nie było tak źle... gdyby nie dodała tych dwóch ostatnich zdań... Ja chcę już stąd iść. Chcę zadzwonić do Adriana i się mu wypłakać... Niech mnie on przyyytuuuli!!!
- A jak będę miała dziewczynę?
- To ją mi tu przyprowadź. Czy to chłopak czy dziewczyna muszę wiedzieć z kim spotykają się moje dzieci. Riko... pamiętaj o tym obiedzie. A teraz chodźcie tu do mnie! - Remi poszła jak w dym. Wtuliła się w mamę a ja jak ciele zostałem. Jakoś nie mogłem się ruszyć. Mama wytuliła ją i pocałowała w czoło. - Zawsze jesteś moja! - Szepnęła jej do ucha. Ja się muszę położyć, czy coś.
...
...
- Riko?!!
- Ee?? - Popatrzyłem na wpatrujące się we mnie kobiety mej rodziny.
- Riko, mówię do ciebie! Co się dzieje? - Mama ponownie dzisiejszego dnia przyłożyła mi dłoń do czoła. -Strasznie zbladł, prawda? Chyba ma gorączkę...
- Tak. Tico, dobrze się czujesz?
- T-tak. - Udało mi się wydukać. - To nic...
- No nie wiem... on od rana tak! Żebyś wiedziała jaką chciał mi kawę zrobić! - Ciągnęła temat moja zatroskana mama. Remi posłała mi wiele mówiący uśmiech. - Riko, może ty się położysz?
- Może... - W tym temacie nie będę protestował.


Kiedy już obie położyły mnie do łóżka, napoiły wzmacniającymi świństwami i zmierzyły temperaturę (mam stan podgorączkowy) i wreszcie zostałem sam, wysłałem sms-a do Adriego informując go, iż jest już po wszystkim i że nie było aż TAK źle. Wariat, zadzwonił do mnie (on może dzwonić do mnie za darmo).
- Hej! - Powiedziałem. - Tylko mów cicho, bo mama usłyszy.
- Hej, i jak? Bardzo źle? - Po głosie słyszę, że jest zaniepokojony.
- Mogłoby być gorzej... W sumie nie. Ale na początku zapowiadało się koszmarnie. Nie mam pojęcia jak Remi teraz to odkręci...
- Co mówiła, dokładnie...
Tu powtórzyłem całą rozmowę...
- ...Zakończyła tymi słowami! Uwierzysz? Oj kiepsko to widzę... - Jęknąłem do telefonu.
- Przesadzasz... Szczerze mówiąc, myślałem że będzie dużo gorzej. Z tego co mówiliście mi wczoraj myślałem, że najdelikatniej będzie zionąć ogniem. A tymczasem patrz... - Adrian ma teraz rozbawiony głos. - Nie martw się, zobaczysz będzie dobrze. I kiedy ta przełomowa chwila nadejdzie będę trzymał cię za rączkę i nie pozwolę zrobić ci najmniejszej krzywdy... - Teraz ten mój maczo jawnie sobie ze mnie kpi...
- Chlip!
- Tico..? Słońce, płaczesz? - Zmartwiony odwiesił kpinę na haczyk.
- Nie! - Zdradziecka chrypa...
- Oj... nie chciałem... Zobaczysz będzie ok. Kocham Cię, maleństwo...- On wie jak mi poprawić humor. - Już przestań... obiecaj mi że nie będziesz już chlipał. Jak się zobaczymy to ci to wynagrodzę...
- Trzymam za słowo. - Lepiej zobowiązać, nee?
- Hahahaha moja przekupa... niech będzie. Kiedy się zobaczymy?
- Chciałbym już... ale teraz mnie nie wypuszczą...
- Jutro?
- Nie wiem... chciałbym ale chyba nici z tego. Widzisz... mam leciutko powiększoną temperaturę i chyba mnie mama nie wypuści z domu... - Buuuuu...- Już się mnie pytała, czy się od mojej chorej "dziewczyny" nie zaraziłem.
- Jak dużą?
- Niewielką... zwykły stan podgorączkowy. Chyba z niewyspania. Ale ich nie przekonam.
- Mogę Cię odwiedzić?
- Chcesz?
- Jasne! A Ty?
- Nyo!!
- To wpadnę... Powiem, że Ci materiały do sprawdzianu przyniosłem. Z czego masz najbliższy?
- Z francuskiego... we wtorek.- Skrzywiłem się. Nie lubię go!
- Bardzo dobrze. Mogłeś powiedzieć wczoraj... pouczyłbym cię.
- Wiem. Dlatego nie powiedziałem. Nie chciałem tracić czasu.
- To nie jest strata czasu... Przecież dzięki temu się poznaliśmy...
- Wiem. Z tego akurat jestem zadowolony. - Zapewniłem go.
- Powiem, że umówieni byliśmy wcześniej. To nie powinno budzić żadnych podejrzeń. Wpadnę koło piątej, dobrze?
- Nawet bardzo. Trochę się prześpię, to będę lepiej działał. Trafisz tu?
- Jasne. Pamiętam jeszcze gdzie mieszkasz. Rano Cię podwiozłem, pamiętasz?
- Tak. Głupi jestem.
- Niewyspany... Hjehje... - I z czego on rży? No z czego? - Do zobaczenia.
- Pa... - Mimo wszystko...fajnie, że go zobaczę!
- I jak się czujesz? - Remi? Kiedy ona tu wlazła?
- Bez zmian dziękuję... Dawno tu stoisz? - Jak na zawołanie usiadła koło mnie. Najpierw jednak zamknęła drzwi.
- Chwilę. Tym razem nie chciałam wam przerywać. - Zarumieniła się lekko. Patrzcie no! Moja siora się rumieni!
- Dużo słyszałaś? - Pytam podejrzliwie.
- Nie wszystko. Przyjedzie tu?
- Tak. O piątej. Będzie mnie uczył francuskiego... - Błogi uśmiech rozlał się po moich wargach.
- Szczerzysz się jak mysz do sera, wiesz? - W odpowiedzi rzuciłem w nią poduszką. Złapała ją.
- Powiedz mi jak teraz wykręcisz się z tego co powiedziałaś mamie?
- Normalnie. Jednak ja, to nie ty. - I dzięki Bogu! - Przecież grałam niepewną. Jak znajdę faceta, to wtedy jej powiem że miała rację i było to przejściowe... W końcu... jestem jeszcze młoda. Słyszałeś. Mamy prawo do niezdecydowania.
- Ja też? Po tym jak trafiłem z nim do łóżka? - Cholera! Dlaczego nie ugryzłem się w język?!
- Yaoi!! Ja się cieszę z tego co jest. - Taaa... i tu znowu jesteśmy zgodni.













Komentarze
wielkamorda dnia padziernika 13 2011 11:21:41
Komentarze archiwalne przeniesione przez admina

Seregil (Brak e-maila) 22:19 12-07-2007
Przebrnąłem.Dosłownie.Ciężko było.No ale..jak już przebrnąłem to chyba coś znaczy.Nie jest aż tak źle...chyba.Ale ja się nie znam.Pisz dalej i ćwicz operowanie słowem, to następne prace będą lepsze.Tej posługując się miarą szkolną..wystawiłbym jakieś...3+/4-.Nie jest źle;-)
wiolka (Brak e-maila) 16:55 13-07-2007
Swietny pomysł na opowiadanie. Mało jest "tworków" dotykających problemu rodziców i ich stosunku do odmiennej orientacji swoich dzieci, a to jest naprawdę bardzo ważny problem. Co do samego opowiadania, to nie jest zbyt "górnolotne", ale chyba nie o to tu chodzi. Jest naprawdę ciepłe i z odpowiednią dawką takiego światełkasmiley Pisz dalej, a z każdym następnym opowiadaniem powinno być jeszcze lepiej. Pozdrawiam i czekam na kolejne.
FunnyBunny (Brak e-maila) 23:33 13-07-2007
o matko... przeczytałam całe i bardzo mi sie podoba !! ^Q^ fajnie by było jak byś pisała dalej to opo ^Q^ więc czekam na twoje kolejne texty ! ^Q^
Viv (Brak e-maila) 17:17 14-07-2007
podobało mi się. a to tak znowu często się nie zdarza. uśmiałam się niesamowicie smiley
ustosunkowywując się do końcowego pytania - może trochę za szczęśliwe zakończenie. nie mówię, że to powinien wyjść z tego jakiś angst, no ale jak na mój gust, mama była trochę zbyt entuzjastycznie nastawiona...
Viv (Brak e-maila) 17:24 14-07-2007
wrrr... zjadło mi poprzedni komentarz... i nick'a też...

bardzo mi się podobało! a to tak często się nie zdaża... uśmiałam się niesamowicie smiley
jedyne 'ale': koniec BYŁ ZBYT szczęśliwy. ale to dobrze, że sama jesteś tego świadoma smiley
oreiX (Brak e-maila) 22:31 15-07-2007
Bardzo mi się podobało. I nie, nie uważam aby koniec był zbyt szczęśliwy. Był raczej normalny. By cała ta sytuacja mogła mieć albo taki finał albo smutny, prawda? Bardzo dobrze pokazane relacje miedzy bliźniakami a matką. I zdecydowanie_ problem akceptacji odmiennej orientacji- Bravo.
Słodki ale mądry tekst.
Gratuluję rewelacyjnego stylu. Czytało się niesamowicie swobodnie lekko i przyjemnie.
Spewnością wrócę jeszcze nie jeden raz do tego tekstu. Tak na poprawę humoru. B.R.A.V.O!
POZDRAWIAMsmiley
kaika (Brak e-maila) 23:01 24-07-2007
mnie się tam bardzo podoba. proszę o więcej opowiadanek smiley
meteogirl (Brak e-maila) 21:54 06-08-2007
brawo! ciekawe, słodkie, z nutką humoru, choć nieco surrealistyczne... mimo wszystko dobre! szkoda tylko, że tak mało seksu smiley
Karola (Brak e-maila) 16:53 08-08-2007
Opowiadania super. Nie tylko przebrnęłam ale nawet mi sie podobało. Napisz coś jeszcze proszesmiley
Haru-chan (haruki_ito@wp.pl) 15:35 01-09-2007
Hehm ^^ dziekuję bardzo za wszystkie komentarze ^^ Wielkie buziaczki...;*** Właśnie wysyłam nowe opo... tym razem króciutkie... Wiem, że to było zasłodkie... Tylko jedno, jedyne "ale" dla czytelników... JESTEM CHŁOPCEM T_T
Yumi-kun (yaoi69@wp.pl) 16:46 06-10-2007
Cuuudneee ^^ Mi to sie jakos tak bardzo lekko czytało ^^ hjehjehje... YAOISTKI RZˇDZˇ!!!
Fairy (varazsskatulya@gmail.com) 19:30 17-10-2007
Haru-chan... wysłałam ci maila, prosze przeczytał. Fairy
Haru-chan (Brak e-maila) 22:13 22-12-2007
Fairy, nie dostałem maila od Ciebie... smiley może wyślij jeszcze raz. Buziaczki...
asjana (Brak e-maila) 22:19 26-02-2008
hej czytałam to kiedyś w częściach i mi sie bardzo podobało w wczoraj przeczytałam jeszcze raz w całości i podoba mi się tak samo, albo nawet lepiej. TZN ,że to opowiadanie jest naprawdę dobre jak się do niego wraca.Pozdrawiam
Haru-chan (Brak e-maila) 13:02 06-03-2008
!!!... *o* dzięki za komenta. Zapraszam wszystkich także do innych moich opków, bo czują się (i ja razem z nimi) lekko zapomniane... smiley Poproszę o jeszcze więcej komentów!!! ^^
Mreu (Brak e-maila) 20:57 04-06-2008
To że nie ma komentów nie znaczy że są nieczytane... Narcyz xDDDDDDDDDD To Ci musi starczyć za komentarz smiley
Lilith (Brak e-maila) 18:40 03-07-2008
Jak dla mnie nie było aż tak źle.przymierzałam się dwa razy do przeczytania tego opowiadania ale za drugim razem udało mi się przeczytać.Porusza takie zwyczajne sprawy które przecież każdego mogą dotknąć.Zakończenie jest takie jakie powinno być.Niektórym może się wydawać że jest zbyt proste,zbyt mało zaskakujące jednak według mnie takie rodzaj opowiadań też powinien mieć swoje miejsce.Bez tego niepokoju,przemocy,brutalności, co przecież zdarza sie często.Czyta się płynnie i szybko.
Haru-chan (Brak e-maila) 18:02 10-07-2008
Dziękuję za komentarze ^^
Nozomi (Nozomi@onet.eu) 04:52 15-08-2008
Bardzo mi się podobało;D nawet jeżeli było trochę za słodkie to i tak czyta się z przyjemnością:] w wielu opowiadaniach denerwują mnie sztuczne dialogi na szczęście tu ich nie znalazłam;D(a przynajmniej nie przypominam sobie teraz ;P)
dawno nie dodawałeś żadnego opowiadania wiec zastanawiam się czy jeszcze coś piszesz?T_T mam jednak nadzieje że taksmiley (nadzieja matką głupich ale każda matka kocha swoje dzieci prawda?smiley)
pozdrawiamsmiley
Haru-chan (Brak e-maila) 21:10 30-08-2008
Bardzo Ci dziękuję Nozomi. ^^ Piszę, piszę, ale na razie jakoś mi się nie wysyłało... chyba najwyższa pora. Zamierzam zrobić korekty kolejnych opów i wtedy je powysyłam... ^^ Skoro Ktoś to czyta...
Nozomi (Nozomi@onet.eu) 16:00 07-09-2008
Miło mnie zaskoczyłeśsmiley w takim razie nie pozostaje mi nic innego jak grzecznie czekaćsmiley
Nozomi (Nozomi@onet.eu) 18:00 18-10-2008
Czy jeżeli powiem że wciąż czekam na Twoje nowe opowiadania to będę upierdliwa? Trudno i tak to powiemsmiley
Nie żebym Cię poganiała ale nie znęcaj się nade mną zbyt długo;P Cierpliwość nigdy nie była moją mocną stronąsmiley
Dodaj komentarz
Zaloguj si, eby mc dodawa komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostpne tylko dla zalogowanych Uytkownikw.

Prosz si zalogowa lub zarejestrowa, eby mc dodawa oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Uytkownika

Haso



Nie jeste jeszcze naszym Uytkownikiem?
Kilknij TUTAJ eby si zarejestrowa.

Zapomniane haso?
Wylemy nowe, kliknij TUTAJ.
Nasze projekty
Nasze stałe, cykliczne projekty



Tu jesteśmy
Bannery do miejsc, w których można nas też znaleźć



Ciekawe strony




Shoutbox
Tylko zalogowani mog dodawa posty w shoutboksie.

Myar
22/03/2018 12:55
An-Nah, z przyjemnością śledzę Twoje poczynania literackie smiley

Limu
28/01/2018 04:18
Brakuje mi starego krzykajpudła :c.

An-Nah
27/10/2017 00:03
Tymczasem, jeśli ktoś tu zagląda i chce wiedzieć, co porabiam, to może zajrzeć do trzeciego numeru Fantoma i do Nowej Fantastyki 11/2017 smiley

Aquarius
28/03/2017 21:03
Jednak ostatnio z różnych przyczyn staram się być optymistą, więc będę trzymał kciuki żeby udało Ci się odtworzyć to opowiadanie.

Aquarius
28/03/2017 21:02
Przykro słyszeć, Jash. Wprawdzie nie czytałem Twojego opowiadania, ale szkoda, że nie doczeka się ono zakońćzenia.

Archiwum