ŚCIANA SŁAWY | Tutaj będą umieszczane odnosniki do stron, na których znalazły się recenzje wydanych przez nas książek
|
POLECAMY | Pozycje polecane przez naszą stronę. W celu zobaczenia szczegółów należy kliknąć w dany banner
|
|
Witamy |
Strona ta poświęcona jest YAOI - gatunkowi mangi i anime ukazującemu relacje homoseksualne pomiędzy mężczyznami. Jeśli jesteś zagorzałym przeciwnikiem lub w jakiś sposób nie tolerujesz homoseksualizmu, to lepiej natychmiast opuść tę witrynę - resztę naszych Gości serdecznie zapraszamy
|
Gówniarz 2 13 |
Nadszedł kwiecień. Dla Igora był on jakby początkiem nowego życia. Szczęśliwego życia. Chociaż ten jeden konkretny dzień nie był dla niego zbyt szczęśliwy, wręcz zapowiadał kłopoty. Wracał wtedy do domu ze smętną miną i tysiącem apokaliptycznych myśli w głowie. A to za sprawą osoby, która mu tego dnia towarzyszyła. Wiedział, że jej wizyty w domu nie da rady w żaden sposób uniknąć, ale może chociaż uda się odwlec ją chociaż trochę? Właśnei przez to siedział prawie dwie godziny lekcyjne w bibliotece, szukając materiałów do wypracowania z polskiego, które miał napisać na „za tydzień”, potem jeszcze zahaczył o toaletę, w której przesiedział trochę, udając zatwardzenie i problemy z żołądkiem, potem wlókł się do przystanku, modląc się w duchu, żeby autobus po drodze się zepsuł i na dodatek stanął w korku. Niestety, jak na złość autobus przyjechał o czasie i dojechał do domu, też o czasie.
- Już jestem! – krzyknął, kiedy już dotarł do domu i zdjął buty.
- Co tak późno? – Michał wyszedł z kuchni z niezbyt zadowoloną miną. – To ja tu się denerwuję, że ciebie nie ma, a ty…
- No wiesz, musiałem zostać w bibliotece i poszukać materiałów do wypracowania – bąknął Igor niepewnie, czując, że czeka go niezła bura.
- A komóreczka, to co? Rozwód wzięliście? Nie łaska było zadzwonić?
- Padła mi – odparł szybko, modląc się, żeby Michałowi nie przyszło do głowy zweryfikować jego prawdomówności…
- Na następny raz pilnuj żeby była naładowana – mruknął i dopiero teraz jakby zauważył osobę stojącą cicho za Igorem. – A to kto?
- Witam, jestem Anna Banach, psycholog szkolny. – Kobieta wyciągnęła rękę w stronę Michała, a gdy ten wyciągnął swoją na powitanie, uścisnęła ją mocno i zdecydowanie.
Michał zdziwił się.
- Psycholog szkolny? A coś ty znowu nawywijał? – spojrzał groźnie na Igora, który aż skulił się.
- No bo na lekcji wychowawczej mieliśmy pogadankę o seksie – zaczął niepewnie Igor – no i jakoś tak zeszliśmy na tematy homoseksualizmu i mi się wygadało, ze wychowują mnie dwa pedały. I wtedy ta głupia baba…
- Igor… - Michał groźnie zmarszczył brwi.
- Przepraszam, geje – poprawił się szybko, nerwowo przełykając ślinę i uciekając wzrokiem w bok.
- Nie o to mi chodziło.
W tym momencie Igor popatrzył zdziwiony na Michała. Kompletnie nie wiedział o co mu chodzi.
- Nieładnie mówić o własnej wychowawczyni „głupia baba”.
- Przepraszam, wymknęło mi się – mruknął. – Poza tym nie tylko ja jeden tak uważam.
- To, że inni tak myślą, nie znaczy, że ty też musisz. Więc? Co było dalej?
- No więc jak się wygadałem, że wychowują mnie dwa pedały, znaczy geje, to wychowawczyni stwierdziła, że to nienormalne i kazała mi iść do szkolnego psychologa. No i w ten sposób jesteśmy.
- Więc – Michał odwrócił się do kobiety i wyszczerzył najszerzej jak umiał – co panią interesuje? Ale może nie stójmy tak w wejściu, zapraszam dalej. Napije się pani kawy? Herbaty? Igor, daj pani jakieś papcie, a potem zrób nam coś do picia.
Mimo protestów kobieta została zaopatrzona w gigantyczne różowe papucie z króliczymi uszami i zaciągnięta do salonu. Michał zdążył wyciągnąć jakieś słodycze, zanim Igor przyniósł filiżanki.
- To ja idę odrabiać lekcje – mruknął i szybko się zmył.
Niestety nie mógł się skupić na lekcjach. Jego myśli przez cały czas krążyły wokół salonu i tego o czym tam rozmawiano.
W pewnym momencie usłyszał pukanie do drzwi. To było tak niespodziewane, że aż podskoczył przestraszony. Nerwowo przełknął ślinę i powiedział:
- Proszę.
Jak można było się spodziewać, do środka wszedł Michał i pani psycholog, która, jak zauważył Igor, coś tam sobie notowała w niewielkim notesiku. Aż mu się zrobiło gorąco, a serce zaczęło walić niczym młot kowalski. Nie wiedział dlaczego, ale miał wrażenie, że ten notes oznacza kłopoty. I aż się zdziwił, że Michał tak nie uważa. A że nie uważał, to Igor był pewny, inaczej by się tak nie szczerzył do tej głupiej baby.
- A to jest pokój Igora – powiedział Michał. – Jak pani widzi, jest dość daleko od naszego, żeby nie słyszał jak w nocy uprawiamy seks.
Może i nie słyszę, ale wystarczy, że was raz widziałem i wyobraźnia swoje robi – pomyślał Igor. Na szczęście nie powiedział tego na głos. Czasami zdarzało mu się palnąć coś bez zastanowienia, ale tym razem dobrze wiedział, że tylko by dolał oliwy do ognia.
Kobieta tylko chrząknęła, poprawiła okulary na nosie i coś tam sobie zanotowała.
- Jak pani chce, to może zajrzeć do jego szaf i szuflad, czy przypadkiem nie ma tam czegoś, co by go mogło wypaczyć.
W tym momencie przerażenie Igora sięgnęło apogeum. Jeśli kobieta faktycznie zechce zajrzeć do jego szafek, to jak nic odkryje jego zbiór numerów „Playboya” i „CKM”, o których nie wiedzą ani Michał ani ojciec!
- Dobrze się czujesz? Zrobiłeś się nagle strasznie czerwony – zapytał z troską z głosie Michał i przyłożył mu rękę do czoła. – Nie wygląda jakbyś miał gorączkę. Może jednak na wszelki wypadek weź jakiegoś procha?
- Bo nie mam – mruknął zawstydzony Igor. – Jakoś tak gorąco mi się zrobiło. Chyba muszę przebrać się w coś lżejszego.
- To się przebierz. A jak byś zapomniał, to możesz ogrzewanie zmniejszyć.
- Pomyślę nad tym.
- Pewnie chce pani teraz porozmawiać z Igorem? – Michał zwrócił się do kobiety.
- Z Igorem jeszcze zdążę porozmawiać – odparła sucho. – Teraz wolałabym porozmawiać z jego ojcem.
- No przecież rozmawia pani z nim – wyrwało się Igorowi.
Michał wyszczerzył się jeszcze bardziej, wyraźnie zadowolony, że nazwano go ojcem, a kobieta popatrzyła na młodzieńca tym swoim nieprzeniknionym wzrokiem i znowu coś zanotowała.
- Pani chodziło o Gabriela – stwierdził Michał.
- Aaaa – dopiero teraz dotarło do Igora, to co dla Michała wydało się oczywiste od razu.
- Jak pani poczeka, to Gabriel niedługo będzie. A może zostanie pani na obiad?
- Nie chciałabym sprawiać kłopotu – mruknęła kobieta cały czas coś notując, jakby mimochodem. Igor miał wrażenie, że kobieta najchętniej zostałaby nie tylko na obiad, ale też na kolację i śniadanie i jeszcze pewnie wlazła „ojcom” do łóżka.
- Ależ to żaden kłopot – odparł Michał. – zrobiłem tego tyle, że starczy na kilka dni. O, Gabriel chyba właśnie wrócił – Michał wyszczerzył się i wyszedł z pokoju, a za nim pani psycholog.
Igor odetchnął z ulgą. Właśnie upiekła mu się rewizja. A chwilę potem przyszła mu do głowy myśl, że Michał ma strasznie wyczulony słuch, skoro przy zamkniętych drzwiach od pokoju i prowadząc rozmowę, był w stanie usłyszeć, że ojciec właśnie wchodzi do domu. Szybko wyszedł z pokoju, zaciekawiony czy Michał z Gabrielem powstrzymają się przy tej psycholog z powitaniowymi czułościami, czy też może nie będą na nią zwracać uwagi. Kiedy doszedł do przedsionka, Michał właśnie odsuwał się do Gabriela, a psycholożka wyraźnie zmieszana coś tam sobie notowała. A to mogło znaczyć tylko jedno: dłuuugi i namiętny pocałunek. W tym momencie jakiś wewnętrzny diabełek wsadził mu w usta słowa:
- Mogę prosić replay? – a gdy mężczyźni zdziwieni spojrzeli na niego, dodał: - Nigdy nie mam dosyć tych waszych czułości, czasami aż mi się od nic gorąco robi – po czym puścił do Michała oczko.
W tym momencie kobieta z wrażenia aż wypuściła długopis. Igor, wiedząc, że ona tego nie widzi, uśmiechnął się pełną gębą do zaskoczonych ojców. W tym momencie psycholożka podniosła się, wyraźnie czerwona, poprawiła okulary i chrząknęła, jakby desperacko chciała cos powiedzieć, ale nie wiedziała co.
- No dobra, koniec tych czułości - odezwał się Michał – siadajmy do obiadu, bo jeszcze trochę a wystygnie, a nam żołądki przyrosną do żeber.
Jak można się było spodziewać, mimo słabych protestów, gość też dostał talerz z obiadem. Oczywiście nie przeszkodziło jej to w notowaniu w tym jej notesiku, przez cały czas, ale, jak Igor zauważył, Gabriel z Michałem zupełnie nie zwracali na to uwagi, zachowując się tak jak zwykle podczas posiłku, czyli, ku rozczarowaniu igorowego diabełka, poprawnie. Igor sam się dziwił skąd mu się nagle wziął ten diabełek, przecież od początku bał się tej wizyty pani psycholog w domu, bo wiedział, że jak coś jej się nie spodoba, to zabranie go z tego domu będzie jak najbardziej realne… Szybko nakopał mentalnie diabełkowi do dupy i uważnie przysłuchiwał się rozmowie przy stole i co rusz zerkał na kobietę, która wyglądała na niezbyt zadowoloną. Nie mógł tego zrozumieć, przecież obaj mężczyźni zachowywali się poprawnie…
Po skończonym obiedzie Michał porwał Igora, żeby razem zrobili placek, a psycholożka usiadła w salonie z Gabrielem. Igor cały czas się denerwował i kiedy w końcu kobieta wyszła, a placek siedział w piekarniku, chłopak miał wrażenie że serce przesunęło mu się do gardła i w dalszy ciągu usiłuje się wyrwać i spieprzyć gdzieś daleko.
- I co teraz będzie? – zapytał cicho drżący głosem, patrząc jak ojciec zamyka drzwi za kobietą.
- A co ma być? – zdziwił się Gabriel i wzruszył ramionami. – Nic.
- Jak to „nic”? – zdziwił się Igor – Przecież widziałem, że baba była wyraźnie niezadowolona. Jeszcze coś nagada i mnie zabiorą od was. Ja nie chcę... – w jego oczach pojawiły się łzy.
- Nie zabiorą, głuptasie – Gabriel uśmiechnął się ciepło i objął chłopaka ramionami. – Ile masz lat?
- Noo… osiemnaście – odparł niezdecydowanie, niepewny intencji tego pytania.
- No właśnie – Gabriel uśmiechnął się. – Jesteś już pełnoletni i nawet jeśli komuś to się nie podoba, sam możesz decydować o tym z kim chcesz mieszkać.
- Naprawdę?
- Oczywiście – Gabriel nie przestawał się uśmiechać – więc już nie myśl o tym.
Mimo iż zarówno Gabriel i Michał zapewniali, że wizyta szkolnego psychologa nic nie zmieni w ich dotychczasowym życiu, to jednak Igor i tak przez kilka kolejnych dni chodził z duszą na ramieniu. Na szczęście okazało się iż jego obawy były zupełnie bezpodstawne. Wprawdzie jeszcze niejedna osoba wypytywała go o jego rodzinne stosunki oraz o charakter „znajomości” Michała i Gabriela, to jednak w końcu wszystko rozeszło się po kościach. Dano mu spokój i tylko czasami w szkole ktoś sobie przypominał, ze „to ten chłopak, który mieszka z dwoma pedałami”, ale to akurat mu zwisało. Zresztą i tak wkrótce jego myśli zajęło coś innego. A właściwie ktoś. A konkretnie Michał. Któregoś dnia zostali wcześniej wypuszczeni ze szkoły z powodu choroby nauczyciela i Igor postanowił powłóczyć się po mieście. Chodził więc sobie bez celu, oglądając wystawy i zastanawiając się czy ma na coś wydać obecne kieszonkowe, czy może odłożyć na czarną godzinę. Nagle przystanął zdumiony. Właśnie przechodził obok jednego z licznych ogródków piwnych, gdy w jego oczy rzuciła się znajoma postać siedząca pod jednym z parasoli. Michał. Cofnął się parę kroków i schował za pobliskim drzewem, żeby mieć pewność, że Michał go nie zobaczy, a on będzie mógł spokojnie go obserwować. Michał w ogródku piwnym to była niecodzienna rzadkość. Zazwyczaj siedział w domu, albo sam, albo z dzieciakami. A teraz… nie dość, że był poza domem, to na dodatek z jakąś kobietą! Niestety z tej odległości Igor nie mógł zobaczyć jej twarzy, a jedynie tył głowy i długie do ramion, czarne włosy. I wszystko by było fajnie, gdyby nie to, że zdaniem Igora, Michał siedział zbyt blisko niej i zbytnio się z nią spoufalał. Śmiał się cały czas, nachylał się co chwila do niej, obejmował ręką, odgarniał włosy z twarzy i … całował?! Igorowi zrobiło się aż gorąco od tej myśli, która uparcie wwiercała mu się do głowy: Michał zdradzał Gabriela! I to z jakąś babą! I na dodatek na widoku! A jeszcze dzisiaj rano mówił do niego: „kocham cię”, kiedy tamten wychodził do pracy i całował go na pożegnanie! Uch, ale podły kłamca! Tak w żywe oczy! A ojciec jest tak w niego zapatrzony! To mu złamie serce! O nie, Igor na to nie pozwoli! Tylko co robić, co robić? Spanikowany próbował coś wymyślić, ale jak na złość nic nie przychodziło mu do głowy. W pewnym momencie Michał i kobieta podnieśli się od stolika i ruszyli do stojącego w pobliżu samochodu, samochodu Gabriela! Uch, ale z niego obłudnik, nawet wyciągnął od ojca samochód, żeby tylko spotkać się z tą swoją… wredną babą! Igor zmeł w ustach dość konkretne przekleństwo i ruszył w stronę domu, przez cały czas myśląc co by tu mógł zrobić, żeby zdemaskować tego dwulicowego drania i oszczędzić ojcu bólu. Niestety nie udało mu się nic wymyślić. Potem musiał zabrać się za lekcje i przygotowanie do sprawdzianu z matematyki i temat zdrady Michała zszedł na plan drugi. Dopiero następnego dnia rano, kiedy zobaczył Michała czule żegnającego Gabriela, wszystko się przypomniało Igorowi. Wtedy podjął desperacką decyzję: będzie śledził Michała! Udał, że wychodzi do szkoły i schował się za najbliższym zakrętem, tak żeby widzieć dom i samemu nie być widzianym. Nie miał gwarancji, że Michał dzisiaj tez się spotka z ta babą, ale niestety nic lepszego nie przyszło mu do głowy. W najgorszym wypadku, jak przez kilka najbliższych dni nic się nie będzie działo, spróbuje wymyślić coś innego. Na szczęście niedługo po jego wyjściu Michał wyjechał z domu. Cholera! Takiego obrotu sprawy Igor nie przewidział! Ciężko śledzić na piechotę samochód. Syknął wyraźnie wkurzony i poszedł do szkoły. Niestety nie mógł się skupić na żadnej z lekcji, głowę cały czas miał zajętą tajemnicza kochanką Michała i próbami wymyślenia sposobu na przyłapanie ich na gorącym uczynku. N
Niestety mimo iż wysilał się, nic nie wymyślił. To go cholernie wkurzyło. Postanowił więc obserwować, robić notatki, podsłuchiwać telefony Michała, może dzięki temu wpadnie na jakiś pomysł. W wyniku tych działań, któregoś dnia, gdy Gabriel pracował na górze nad jakimś super pilnym projektem, Igor usłyszał jak Michał mówi do telefonu:
- Ja też cię kocham. – Jego głos był ciepły, a oczy uśmiechały się i to się Igorowi wybitnie nie podobało. Stwierdził, ze trzeba przedsięwziąć dość radykalne środki. Tylko jakie?
Cały jego plan diabli wzięli następnego dnia. Kiedy wrócił do domu, Michał czekał na niego z poważną miną.
- Musimy porozmawiać.
- O czym?
- Widzisz… ale może przejdziemy do salonu? Trochę głupio tak rozmawiać w przedsionku o poważnych sprawach.
Igor posłusznie ruszył do salonu, ale aż cofnął się w drzwiach. Na kanapie siedziała kochanka Michała!
- No więc, chciałem ci przedstawić twoją nową mamę – powiedział Michał.
- Że co? – zdumiał się.
- Chciałem ci przedstawić twoją nową mamę. Za miesiąc bierzemy ślub, a za osiem miesięcy będziesz miał braciszka.
- Albo siostrzyczkę – powiedział kobieta. – Jeszcze nie wiemy jaka jest płeć dziecka.
- Dziecka?! Jakiego dziecka?! – zapytał histerycznie Igor. – Przecież ty jesteś gejem! A geje nie uprawiają seksu z kobietami i nie mają dzieci!
- No wiesz, byłem w błędzie – mruknął Michał. – Jednak wolę kobiety.
- Co ty pieprzysz?! Po tylu latach?! Co na to Gabriel?! Gdzie on w ogóle jest?!
- No cóż, Gabriel niewiele ma tu do gadania. To moje życie, wiec moja sprawa jak je ułożę. Gabriel uważał tak samo, bo wyprowadził się dzisiaj rano.
- Czyli przez cały ten czas go oszukiwałeś?! – Igor był coraz bardziej wściekły. – Nie pozwolę ci na to! Nie pozwolę byś złamał mu serce! Nienawidzę cię!
Odwrócił się i chciał wybiec z salony, lecz dziwnym trafem zaplątał się w brzeg dywanu i wywalił się. Zanim stracił przytomność zdążył zobaczyć, jak Michał całuje się z ta kobietą, zupełnie nie zwracając na niego uwagi.
Nie wiedział jak długo leżał nieprzytomny. Kiedy tylko wszystkie zmysły wróciły, poderwał się, krzycząc jak mógł najgłośniej:
- Tato!
Nie wiedział kompletnie gdzie się znajduje, a panująca wokół ciemność uniemożliwiała rozpoznanie otoczenia. Spanikowany, próbując wyrównać oddech i uspokoić galopujące serce, zastanawiał się co robić, gdy nagle rozbłysło światło. Kiedy tylko oczy przyzwyczaiły się do światła, zobaczył, że znajduje się w swoim własnym pokoju, w łóżku.
- Co się stało? – zaniepokojony Michał siadał na jego łóżku.
- Ty się jeszcze pytasz, draniu! – krzyknął i rzucił się na niego z pięściami. – Wynoś się! Nie chcę cię widzieć! Oddaj mi ojca!
- Jestem tutaj – do uszu Igor dobiegł znajomy głos. Podniósł głowę i zobaczył stojącego za Michałem Gabriela. Rzucił mu się na szyję i objął mocno.
- Tato! – Gula w jego gardle wydostała się na zewnątrz wraz z łzami. – Jesteś.
- No pewnie, że jestem – odparł rozbawiony Gabriel, obejmując chłopca. – A dlaczego miałoby mnie nie być?
- Bo ten drań powiedział, ze już cię nie kocha, tylko jakaś głupią babę i że ty się wyprowadziłeś, a ona będzie moja nową mamą i będę miał młodszego brata i że on cię w ogóle nie kochał – wyrzucał Igor jednym tchem, a na koniec głos mu się tak załamał, że mógł tylko płakać.
Słysząc to Gabriel roześmiał się, wyraźnie rozbawiony.
- Michał nigdy by czegoś takiego nie powiedział.
- Ale ja sam widziałem…
- Musiało ci się coś przyśnić – odparł Gabriel uspokajająco. – Na pewno Michał mnie nie zdradza, a tym bardziej z jakąś kobietą. To był tylko sen.
- Ale taki bardzo realny? – bąknął niepewnie Igor.
- Wiesz – odezwał się Michał – jak człowiek czasami zbyt intensywnie o czymś myśli, to odzwierciedla się to w jego snach. Ty prawdopodobnie cały czas się boisz, że Ja i Gabriel rozejdziemy się i dlatego masz takie głupie sny.
Igor popatrzył niepewnie na Gabriela, jakby w jego wzroku szukał potwierdzenia słów Michała. Mężczyzna uśmiechnął się ciepło i twierdząco pokiwał głową.
- Gabriel jest jedynym facetem, którego kocham – powiedział Michał. – Chociaż, nie, nie jedynym. – W tym momencie serce Igora zabiło niebezpiecznie mocno. – Jesteś jeszcze ty, Jasiek i Karol. Ale to inny rodzaj kochania.
-Czyli to wszystko mi się tylko śniło? – zapytał niepewnie Igor.
- Oczywiście. Po prostu za dużo o tym myślałeś. Nie myśl już, bo zaczną ci się śnic jeszcze większe głupoty.
Uspokojony zupełnie Igor położył się do łóżka. Gabriel poprawił mu kołdrę i pocałował go w czoło. Wyszli z Michałem, gasząc światło.
A wiec to był tylko sen, pomyślał Igor, tylko od którego momentu?
|
|
Komentarze |
dnia stycznia 04 2013 16:37:27
Ojeeej biedny Igor! Takie koszmary po nocach.
Zastanawia mnie to pytanie zadane na samym końcu... Czyżby aż tak intensywnie myślał o kobiecie którą zobaczył z Michałem, czy tak jak powiedział Michał, bał się tylko że oni się rozejdą?
A jeśli to pierwsze...? To jestem bardzo ciekawa co poczuł Michał gdy usłyszał jego słowa. Czy zorientował się że Igor coś wie?
Ech, wolę tą drugą opcje ^^
Aquś rozdział cudowny i trzymający w napięciu. Mam nadzieję że wena już będzie z tobą grzecznie współpracować ^^ |
dnia stycznia 04 2013 17:29:45
oJ... No nieźle Igor zaczyna prowadzić super życie...prócz tej baby =.= i później tego snu! Wiesz jak mnie bardzo zszokowałeś! x.X Myślałam, że na zawał zajdę czytając jak Michał całował jakąś kobietę XD |
|
Dodaj komentarz |
Zaloguj si, eby mc dodawa komentarze.
|
Oceny |
|
Logowanie |
Nie jeste jeszcze naszym Uytkownikiem? Kilknij TUTAJ eby si zarejestrowa.
Zapomniane haso? Wylemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
Nasze projekty | Nasze stałe, cykliczne projekty
|
Tu jesteśmy | Bannery do miejsc, w których można nas też znaleźć
|
Shoutbox | Tylko zalogowani mog dodawa posty w shoutboksie.
Archiwum
|
|