The Cold Desire
   Strona Główna FORUM Ekipa Sklep Banner Zasady nadsyłania prac WYDAWNICTWO
Kwietnia 23 2024 16:05:40   
Nawigacja
Szukaj
Nasi autorzy
Opowiadania
Fanfiki
Wiersze
Recenzje
Tapety
Puzzle
Skórki do Winampa
Fanarty
Galeria
Konwenty
Felietony
Konkursy
ŚCIANA SŁAWY
Tutaj będą umieszczane odnosniki do stron, na których znalazły się recenzje wydanych przez nas książek









































POLECAMY
Pozycje polecane przez naszą stronę. W celu zobaczenia szczegółów należy kliknąć w dany banner





Witamy
Strona ta poświęcona jest YAOI - gatunkowi mangi i anime ukazującemu relacje homoseksualne pomiędzy mężczyznami. Jeśli jesteś zagorzałym przeciwnikiem lub w jakiś sposób nie tolerujesz homoseksualizmu, to lepiej natychmiast opuść tę witrynę - resztę naszych Gości serdecznie zapraszamy
Blask księżyca 4
Z zamyślenia wyrwał mnie cichy szmer otwieranych drzwi. Do pokoju wszedł Aszyta, z którym miałem nieprzyjemność spotkać się pierwszego dnia po złapaniu. Był ubrany o wiele lepiej niż wtedy. Miał na sobie długą zielonkawą tunikę przewiązaną brązową szarfą, ciemnozielone spodnie wpuszczone w wysokie skórzane buty. Na ramiona narzucił brązowy płaszcz, a włosy spiął ametystową klamrą. O ile wtedy wyglądał dokładnie na to, kim był, dzisiaj uchodzić mógł za średniozamożnego mieszkańca Podwzgórza. Zatrzymał się w progu i obojętnym wzrokiem zlustrował pokój. Uśmiechnął się złośliwie dopiero, kiedy spojrzał na mnie.
- Widzisz mały? Przepowiedziałem ci pracę w burdelu - rozpiął broszę płaszcza i rzucił go niedbale na fotel - Jak ci się podoba ? - rozłożył ręce i obrócił się dookoła, jakby prezentując swój nowy strój - Elegancki, prawda?
- Czego chcesz ? - warknąłem, okrywając się prześcieradłem, gdyż nic na sobie nie miałem
- Jak to, czego ? - roześmiał się - Oddałem ciężką sakiewkę za noc z tobą.
- Chyba żartujesz. - przeraziłem się - Przecież nie możesz... jesteś...
- Mówię śmiertelnie poważnie - przerwał mi, machając beztrosko obsydianową bransoletą - Spójrz - założył ją na nadgarstek i niespiesznie zaczął rozsznurowywać tunikę
- Ale przecież... - zabrakło mi słów
- Tak? - roześmiał się - Przecież-co?
- Nie! Nie zgadzam się!
- Masz gówno do gadania. - ściągnął przez głowę koszulę i rzucił ją na ziemię - Mam zamiar dobrze wykorzystać tę noc, więc nie radzę sprawiać trudności. No chyba, że chcesz żebym zrobił tak. . .
Uaktywnił obrożę. Impuls był bardzo długi i bardzo silny. Chwyciłem się za gardło, próbując zaczerpnąć powietrza, ale tak długo jak energia przechodziła przez obrożę było to niemożliwe. Kiedy impuls ustał, leżałem na podłodze ciężko łapiąc oddech. Aszyta stał nade mną, uśmiechając się paskudnie
- To jak ? Będziesz grzeczny ?
- . . .
- Zobaczymy. - znów uaktywnił obrożę. Impuls był słabszy niż poprzednio, ale znacznie dłuższy
- Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!!!!!!!!! - wrzasnąłem
- Zmieniłeś zdanie?
- Tak. . . - wydyszałem, ciężko łapiąc powietrze
- No. Dobrze, że zrozumiałeś lekcję.
Podniósł mnie z ziemi za włosy i pchnął na łóżko. Położył się obok i przygniótłszy mnie do pościeli, przywarł ustami do moich ust. Klienci często chcieli się całować, ale żaden nie robił tego tak długo, nieprzyjemnie i obrzydliwie. Wzdrygnąłem się, kiedy poczułem jego rękę między udami. Kiedy spróbowałem go odepchnąć, posłał króciutki impuls przez obrożę, więc zaniechałem oporu. Jego język wił się w moich ustach jak obrzydliwy lepki ślimak. Całował tak mocno, że niemal miażdżył mi wargi. Czułem jak usta mnie palą pod naporem jego ust. Z trudnością oddychałem. Jeżeli bałem się pierwszego klienta, to teraz wpadłem w panikę. Serce waliło mi jak oszalałe, robiło mi się na przemian zimno i gorąco, nie mogłem opanować drżenia dłoni. Aszyta źle odebrał moje emocje
- No co, podoba ci się? - niepewnie skinąłem głową, bojąc się jego reakcji na zaprzeczenie. - Zobaczysz nie jestem taki zły - uśmiechnął się obleśnie - a przynajmniej nie gorszy od innych, którzy mieli cię przede mną - jego ręka wciąż błądziła po wewnętrznej stronie moich ud sprawiając, że nawet jakbym chciał, nie mogłem się rozluźnić... z nerwów i obrzydzenia...
Mężczyzna wstał na chwilę, pozbywając się spodni i butów. Przepaska na jego biodrach odstawała w bardzo charakterystyczny sposób. Wyciągnął rękę, więc zbliżyłem się do niego. Zmusił mnie bym uklęknął i wziął go w usta. To było jeszcze gorsze od jego pocałunku. Dławiłem się i krztusiłem, bo Aszyta czym jak czym, ale rozmiarem to mógł się pochwalić. Mało nie zwymiotowałem, gdy usta wypełnił mi ciepły słony płyn, jednak mężczyzna chwycił mnie za gardło i zmusił do przełknięcia, zaśmiewając się do łez z mojego parskania i prychania. Myślałem, że da mi chwilę spokoju, jednak wyraźnie się pomyliłem. Chwycił mnie mocno za ramię i z całej siły pchnął na łóżko. Wszedł we mnie bez żadnego przygotowania, sprawiając, że zawyłem z bólu.
- Tak, tak malutki... - zaśmiał się - Napnij mięśnie, będzie mi przyjemniej...
- Nie! Aa. . . - obsydianowa nić na szyi pozbawiła mnie przytomności na krótką chwilę, Aszyta specjalnie czekał, aż się obudzę. Dopiero wtedy zabrał się znowu do pracy. Leżałem niewygodnie z twarzą wciśniętą w poduszki, z wysoko uniesionymi biodrami i rękami skrzyżowanymi na plecach, które brutalnie przytrzymywał. Łzy ciurkiem płynęły mi po policzkach, kiedy wdzierał się we mnie raz za razem, uderzając mocno biodrami o moje pośladki. Gdy tylko rozluźniałem się trochę, Aszyta uaktywniał obrożę. Gdy traciłem przytomność, potrząsał mną gwałtownie, czekając z dalszą "zabawą" aż się ocknę. Każdy jego ruch sprawiał mi potworną udrękę, która wkrótce stała się nie do zniesienia. Świat ograniczył się do pieczenia, szczypania i bólu, gdzieś w dole brzucha i między nogami. Jemu najwidoczniej moje jęki i krzyki sprawiały przyjemność. Gdy milkłem na chwilę ruchy jego bioder znów stawały się ostrzejsze. Ciche westchnienie Aszyty oznajmiło mi koniec męczarni. Przetoczył się na plecy i zapatrzył w sufit ciężko oddychając
- Cholera, dobry jesteś mały. - sapnął z uznaniem - Stój! Jeszcze nie skończyłem!!! - chwycił mnie za rękę i przewrócił z powrotem na łóżko, kiedy wstałem chwiejnie z zamiarem pójścia do łaźni - Kiedy skończę powiem ci, że możesz już iść. To był dopiero początek. Mówił ci już ktoś, że masz ciekawy głosik?
- .. - spojrzałem na niego zamglonymi oczami, po czym ukrywszy twarz w dłoniach rozpłakałem się, wzbudzając tylko jego głośny śmiech
- Piękny głos naprawdę. Płacz, płacz, aż miło posłuchać - przymknął oczy, wsłuchując się w moje jednostajne szlochanie - Wystarczy! - przerwał mi, chwytem za brodę unosząc moją twarz do góry - Musimy cię oszczędzać. W końcu noc jest długa...
Po kilku minutach znów zaczął się do mnie dobierać. Tym razem dojście zajęło mu krótką chwilę. Miałem nadzieję, że to już koniec, ale myliłem się. I to bardzo. Tej nocy robiliśmy to jeszcze kilka lub kilkanaście razy. Nigdy jeszcze nie czułem się tak fatalnie. Wszystko mnie bolało i byłem potwornie zachrypnięty, zwłaszcza, że Aszyta nie oszczędzał obsydianowej bransolety. Kiedy zadzwonił dzwonek oznajmiający całonocnym gościom koniec wizyty, byłem cieniem człowieka. Aszyta wychodząc jeszcze raz zmusił mnie do pocałunku.
- Jeszcze się spotkamy - obiecał - Pokażę ci parę innych fajnych sztuczek.
Gdy drzwi się za nim zamknęły, zwlokłem się z łóżka i chciałem iść do łaźni. Wylądowałem na ziemi, sam nie wiedząc kiedy. Gdy próbowałem się podnieść, ręce uginały się pode mną, sprawiając, że znów upadałem na twarz. Było mi niedobrze, miałem wrażenie, że żołądek mi płonie. Pokój wirował opętańczo raz w jedną, raz w drugą stronę, nie pozwalając skupić wzroku na żadnym konkretnym przedmiocie. Z ust zaczęła mi kapać krew. Patrzyłem tępo na powiększającą się szybko szkarłatną kałużę tak długo, aż czerwień zalała cale pomieszczenie. Potem była już tylko ciemność. Znalazł mnie Zelch, zajmujący się roznoszeniem posiłków. Natychmiast zawiadomił mojego właściciela. Ten zjawił się po kilkunastu minutach i kazał zanieść mnie do swoich apartamentów.














Komentarze
mordeczka dnia padziernika 12 2011 10:18:21
Komentarze archiwalne przeniesione przez admina

An-Nah (an_nah@interia.pl) 11:54 15-08-2004
Hmmm, troszkę sie na poczatku kojarzy z \"Ai no Kusabi\"... ale ciekawe - interesujacy swiat, widac, ze sie psotaralas wymyslajac to cala strukture spoleczna. Ładnie napisane i ma klimat - wiec czekam na ciag dalszy.
kropka (Brak e-maila) 10:10 22-08-2004
\'Blask Księżyca\' to jedno z moich ulubionych opowiadań - czytałam je już chyba z 10 razy (i ciągle mi mało^^). Nie mogę doczekać się następnych części!! Fu-chan jesteś wielka!
Kruffka (krowa_alpejska@poczta.onet.pl) 11:07 21-01-2005
super opowiadanko, bardzo mi się podoba, pisz dalej!
smiley (Brak e-maila) 11:19 06-02-2005
Kiedy będzie ciąg dalszy???????????????????
(Brak e-maila) 18:24 20-02-2005
No właśnie, gdzie jest ciąg dalszy?
Tina (tina007@autograf.pl) 18:55 22-02-2005
Ja chcę jeszcze!!! XDDDDDDD
Kruffka (krowa_alpejska@poczta.onet.pl) 11:20 18-03-2005
czy doczekamy się kiedyś ciągu dalszego?? było by miło smiley
x (Brak e-maila) 19:50 14-05-2005
Ja też chcę nexta!!! to jest genialne!!!
Dizzy-Sun (Brak e-maila) 14:36 29-05-2005
Ależ kłaniam się nisko..., bo opowiadanie wyśmienite =) Sprawiło, że chcę more & more.. Więc (tak, wiem, nie zaczyna się zdania od więc) będę cierpliwie czekać na dalszego ciągu część smiley
Aska Hime (aska_hime@wp.pl) 19:20 02-09-2005
Czekam na dalszy ciąg. Naprawdę niezłe i wciąga. Pisz dalej będę czekać na kolejne części ^_^
Linarea (fantastyczka01@interia.pl) 21:02 12-07-2006
Z niecierpliwością czekam na kontynuację tego opowiadania! Jest świetne! Lubię Naya smiley
Alexik (Brak e-maila) 23:23 14-07-2006
Fu-chan prosie prosie prosie napisiaj kolejną część ja chcem wiedzieć cio bedzie z nim dalej proooosiem *_*
(Brak e-maila) 16:30 19-11-2006
Kiedy będzie kolejna część?
vel_mika (julianka@buziaczek.pl) 19:55 09-05-2007
Powiem tak;
Toje opowiadanie jest wprost wyśmienite, naprawdę bardzo się zaczytałam, i okropnie bym się ucieszyła gdybyś dodała nową część
liz (Brak e-maila) 17:13 26-08-2007
kiedy bedzie 6 czesc? bo ja naprawde
sie nie moge doczekac... jestes boska
Aoi (aoi16@wp.pl) 22:16 21-09-2007
To jest super!A kiedy 6 częśc.Przerwać w takim momencie...
(Brak e-maila) 09:16 03-02-2008
opowiadanie wspaniałe, bardzo mnie wciągnęło smiley czy można liczyć na kolejną część? smiley
Mika (Brak e-maila) 00:19 01-02-2009
Genialne , coś mi się zdaje że to pobożne życzenie ale ja pragnę poznać ciąg dalszy dlaczega zawsze gdy coś mi się spodoba to albo czekam na to kilka ładnych lat albo nie dostaje tego wcale . je chce jeszcze ludzie pomocy smiley
wampirzyca (Brak e-maila) 18:07 09-02-2009
fakt z faktem...przypominana Ai no Kusabi ale zaczyna mi sie strasznie podobać i ciekawa jestem dalszego ciągu wydarzeń smiley
pozdrawiam smiley
Dodaj komentarz
Zaloguj si, eby mc dodawa komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostpne tylko dla zalogowanych Uytkownikw.

Prosz si zalogowa lub zarejestrowa, eby mc dodawa oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Uytkownika

Haso



Nie jeste jeszcze naszym Uytkownikiem?
Kilknij TUTAJ eby si zarejestrowa.

Zapomniane haso?
Wylemy nowe, kliknij TUTAJ.
Nasze projekty
Nasze stałe, cykliczne projekty



Tu jesteśmy
Bannery do miejsc, w których można nas też znaleźć



Ciekawe strony




Shoutbox
Tylko zalogowani mog dodawa posty w shoutboksie.

Myar
22/03/2018 12:55
An-Nah, z przyjemnością śledzę Twoje poczynania literackie smiley

Limu
28/01/2018 04:18
Brakuje mi starego krzykajpudła :c.

An-Nah
27/10/2017 00:03
Tymczasem, jeśli ktoś tu zagląda i chce wiedzieć, co porabiam, to może zajrzeć do trzeciego numeru Fantoma i do Nowej Fantastyki 11/2017 smiley

Aquarius
28/03/2017 21:03
Jednak ostatnio z różnych przyczyn staram się być optymistą, więc będę trzymał kciuki żeby udało Ci się odtworzyć to opowiadanie.

Aquarius
28/03/2017 21:02
Przykro słyszeć, Jash. Wprawdzie nie czytałem Twojego opowiadania, ale szkoda, że nie doczeka się ono zakońćzenia.

Archiwum