The Cold Desire
   Strona Główna FORUM Ekipa Sklep Banner Zasady nadsyłania prac WYDAWNICTWO
Kwietnia 25 2024 13:53:42   
Nawigacja
Szukaj
Nasi autorzy
Opowiadania
Fanfiki
Wiersze
Recenzje
Tapety
Puzzle
Skórki do Winampa
Fanarty
Galeria
Konwenty
Felietony
Konkursy
ŚCIANA SŁAWY
Tutaj będą umieszczane odnosniki do stron, na których znalazły się recenzje wydanych przez nas książek









































POLECAMY
Pozycje polecane przez naszą stronę. W celu zobaczenia szczegółów należy kliknąć w dany banner





Witamy
Strona ta poświęcona jest YAOI - gatunkowi mangi i anime ukazującemu relacje homoseksualne pomiędzy mężczyznami. Jeśli jesteś zagorzałym przeciwnikiem lub w jakiś sposób nie tolerujesz homoseksualizmu, to lepiej natychmiast opuść tę witrynę - resztę naszych Gości serdecznie zapraszamy
Falling in love 3
Część TRZECIA




Kiedy Juka się obudził, za oknem już zmierzchało, a Kai nie było w łóżku. Przeciągnął się i przez chwilę nasłuchiwał, próbując zlokalizować kochanka. Do jego uszu dobiegł stłumiony odgłos prysznica. Juka podniósł się więc i udał do łazienki. Odczuwał niepokonaną potrzebę przytulenia Kai, stęsknił się za nim i przez co najmniej tydzień nie zamierzał go wypuszczać z rąk.
Juka wszedł cicho do łazienki i oparł się o framugę drzwi. Przez chwilę obserwował ukochanego. Mył się, nucąc coś. Stał tyłem do drzwi, będąc nieświadomym obecności Juki. Srebrnowłosy rozebrał się i wszedł pod prysznic. Położył dłonie na biodrach kochanka, przytulając się do jego pleców, całował go jednocześnie w szyję. Kaya wzdrygnął się lekko, zaskoczony, po czym wtulił się plecami w Jukę, a ręce wyciągnął do tyłu, by objąć go za szyję. Odchylił głowę do tyłu, opierając ją na ramieniu kochanka i jęknął cicho. Juka w odpowiedzi przygryzł lekko skórę Kai i przycisnął jego biodra do swoich. Kaya, wyczuwając lekkie podniecenie Juki, odwrócił się. Przytulił się do niego i pocałował. Juka objął go w pasie, mocniej do siebie przyciskając.
- Kocham cię jak jasna cholera, ale, skarbie, nadal jestem obolały - powiedział Kaya. - Nie jestem w stanie przyjąć cię w siebie.
- A kto o tym mówi? - zapytał srebrnowłosy, po czym namiętnie pocałował Kayę. Po chwili odsunął się. Patrzył na niego w niemym zachwycie. Czarnowłosy był zarumieniony i mokry. Jego oczy szkliły się lekko, były zaćmione mgiełką przyjemności. Był zachwycający. Juka zastanawiał się, jak wytrzymał tyle czasu bez Kai, jego śmiechu, rozmów z nim, jego ust, dłoni... Całego ciała... Tak pięknie wyrzeźbionego, szczupłego, lekko umięśnionego ciała jego ukochanego. Juka jeszcze chwilę patrzył na Kayę, zakręcił wodę i przytulił kochanka. Wziął go na ręce i wyniósł spod prysznica. Czarnowłosy objął kochanka za szyję, kiedy poczuł nagłą zmianę położenia. Zachichotał, kiedy Juka wyniósł go z łazienki i skierował swoje kroki w stronę sypialni.
- Jesteśmy cali mokrzy! - roześmiał się.
Juka spojrzał na niego z uśmiechem i pocałował go, przez co prawie wszedł w ścianę obok drzwi do sypialni.
- Jeśli myślisz, ze się tym przejmę... - zaczął, kładąc Kayę na łóżku. - To się głęboko mylisz.
Kaya roześmiał się i przyciągnął Jukę do długiego, namiętnego pocałunku. Srebrnowłosy ułożył się między jego nogami, opierając się o materac rękami. Po chwili przerwał pocałunek i spojrzał na Kayę. Z włosów Juki skapywała woda na twarz czarnowłosego, obaj byli zarumienieni, uśmiechnięci i szczęśliwi.
- Kocham cię - powiedział Juka i pocałował Kayę w nos, po czym zniżył się, by móc obcałowywać klatkę piersiową kochanka. Składał na niej delikatne, czułe pocałunki, jedną ręką gładząc go po biodrze.
- Ja ciebie też - odpowiedział Kaya, zaciskając dłonie na prześcieradle. Jęknął przeciągle, kiedy Juka delikatnie przyssał jego sutek. Oddech Kai przyspieszył gwałtownie, jęknął kiedy poczuł, jak srebrnowłosy delikatnie musnął palcami jego członka. Po chwili Juka przesunął usta na sam środek klatki piersiowej Kai i zrobił mu tam malinkę, zaciskając jednocześnie rękę na penisie. Czarnowłosy jęknął głośno, czując, jak pod dotykiem dłoni kochanka, jego męskość napręża się. Delikatne palce, powoli przesuwające się po trzonie aż do samej główki... Urywany oddech Kai przerodził się w jęki, kiedy gorące usta Juki składały na jego podbrzuszu coraz śmielsze pocałunki. Dłoń i usta poruszały się w jednym rytmie. W rytmie melodii, której Kaya nie słyszał, ale wyraźnie mógł ją poczuć.
-Kocham cię - Kaya poczuł ruch warg na swoim ciele układający się w te dwa piękne słowa.
- Ja ciebie teeeeż - ostatnie przerodziło się w jęk, kiedy czarnowłosy poczuł gorące usta na swoim członku.
Delikatne ssanie, pieszczenie, lizanie doprowadzało Kayę do granic wytrzymałości. Uwielbiał to. Uwielbiał oddawać się Juce, Uwielbiał pieścić go.
- J... Juka... ja... ja nie... nie! - złożenie tak inteligentnej wypowiedzi kosztowało Kayę sporo wysiłku. - Ja... ja też chcę, kochanie - czarnowłosy obrócił kochanka na bok sam układając się w odwrotną stronę, twarzą do męskości partnera.- Ja też chcę...
Juka był zaskoczony. Na początku nie zrozumiał, o co chodzi Kai, ale kiedy poczuł gorący oddech na swoim penisie, jęknął, wiedząc, co za chwilę nastąpi. Chwilę później Kaya polizał go po całej długości. Pocałował go w sam czubek i wziął czubek w usta. Juka po raz kolejny jęknął i oddał pieszczotę, nagle i szybko, biorąc go od razu całego do buzi. Kaya wydał z siebie zduszony okrzyk, lecz nie przestawał pieścić Juki. Lizał go i ssał, dłońmi przesuwając po penisie w miejscach, których nie sięgał ustami. Srebrnowłosy wydawał z siebie pomruki, które wzmagały pieszczoty, doprowadzały Kayę do szaleństwa. Czarnowłosy zaczął poruszać biodrami w rytm swoich ust, poruszających się coraz szybciej na członku Juki. Srebrnowłosy także przyspieszył i kilka chwil później obaj osiągnęli spełnienie, czerpali niesamowitą przyjemność nie tylko z odbierania przyjemności, ale także z jej dawania.
Kaya przewrócił się na plecy i uśmiechnął się.
- Kocham cię, największy wariacie na świecie. Chodź do mnie - powiedział i wyciągnął ręce do Juki, który opierał się czołem o jego biodro.
Juka uniósł głowę i z łobuzerskim uśmiechem spojrzał na Kayę. Zaczął całować biodro Kai, by podjąć powolną, czułą wędrówkę przez brzuch, klatkę piersiową i szyję aż do ust kochanka. Złożył na nich długi, czuły pocałunek i usiadł na biodrach Kai, ujmując jego twarz w dłonie.
- Uwielbiam cię - powiedział do niego. - Kocham nad życie - dodał i po raz kolejny namiętnie go pocałował.
Kilka minut później Juka oderwał się od Kai z zaabsorbowaną miną. Znów usiadł mu na biodrach i przytrzymał ręce. Pół minuty później zerwał się z łóżka i w pośpiechu zaczął się ubierać. Kaya podparł się na łokciach i patrzył na Jukę ze zdziwieniem, wymalowanym na twarzy.
- Ale co...? - zaczął.
- Zaraz wrócę - odpowiedział mu srebrnowłosy i pocałował go w policzek. - Zostań tu.
- Ale... - Kaya chciał o coś zapytać, lecz Juki już nie było w pokoju.
Czarnowłosy patrzył z niedowierzaniem na drzwi, nie wiedząc, co myśleć. Po chwili zdał sobie sprawę, że dzień do najcieplejszych nie należy, jest przecież marzec, a Juka był cały mokry i rozgrzany! Kaya zerwał się jak oparzony z łóżka, włożył spodnie, na ramiona zarzucił koszulę i zbiegł po schodach, lecz usłyszał tylko trzask zamykanych drzwi. Mimo to podbiegł do nich, otworzył i rozejrzał się za Juką. Mignęła mu tylko srebrna czupryna na rogu ulicy. Kaya zrezygnował z wyjścia. Juka na pewno się przeziębi, więc chociaż on powinien być zdrowy, by się nim zaopiekować. Skierował się do kuchni i wstawił wodę na herbatę dla tego idioty. Przygotował dwa kubki, po czym usiadł na krzesełku i zastanawiał się, co skłoniło jego ukochanego do tak nagłego wybiegnięcia z domu. Przecież nic nie miał na dzisiaj zaplanowane... I powiedział, że zaraz wróci. Kaya zmarszczył brwi. Kilka minut później woda zagotowała się, więc zalał herbatę i po raz kolejny usłyszał trzaśnięcie drzwiami. Odwrócił się w samą porę, by zobaczyć w drzwiach kuchni zdyszanego Jukę. Z konsternacją zauważył, iż jego kochanie nie ma na sobie kurtki. Już chciał coś powiedzieć, lecz Juka go ubiegł.
- Kaya, słońce ty moje najjaśniejsze! Mój skarbie najdroższy, różo najśliczniejsza, duszko moja i najukochańsze kochanie! Mój najwspanialszy kochanku, moje szczęście i radości moja! Żadne słowa nie są w stanie oddać tego, jak bardzo mocno cię kocham! Zrobiłbym dla ciebie wszystko, życie bym za ciebie oddał! Jesteś setki, tysiące, miliony razy piękniejszy niż te róże! - tutaj Juka wręczył Kai bukiet z 30 czerwonych róż, na co ten uśmiechnął się jeszcze szerzej wręcz promieniał, a oczy zaszkliły mu się ze wzruszenia. - Mój ty kwiecie najpiękniejszy, kotku ukochany, mój ty aniele, ja...
Kaya, uważając na kwiaty, objął Jukę jedną ręką za szyję i przerwał mu monolog długim pocałunkiem.
- Rozumiem, skarbie, wiem, że mnie kochasz, ja też cię bardzo kocham - powiedział i złożył jeszcze jeden pocałunek na ustach kochanka. - Ale teraz śmigaj pod gorący prysznic i wracaj na herbatę - popchnął go lekko w stronę drzwi.
- Ale ja... - zaczął Juka.
- Nie ma "ale" - powiedział Kaya surowo. - Gorący prysznic, migiem! Później pod koc i ciepła herbata, bo się rozchorujesz! Kto to widział wybiegać w takie zimno w cienkiej koszulce!
- Ale, kochanie, ja... - ponowił próbę powiedzenia czegokolwiek Juka.
- Pod prysznic! Natychmiast! - przerwał mu ostro Kaya. Kiedy chciał, potrafił być bardzo władczy i groźny. - Po prostu nie chcę, żebyś się rozchorował - dodał już łagodnie i pogładził ukochanego po policzku. Ten, z rezygnacją wymalowaną na twarzy, pocałował jeszcze Kayę. - No idź już - czarnowłosy klepnął go w pośladki, kiedy Juka odwracał się, żeby wyjść z kuchni.
Srebrnowłosy wyszedł, a Kaya delikatnie położył kwiaty na stole. Wyjął wazon i napuścił do niego zimnej wody, myśląc, jak bardzo kocha Jukę. I że to jest największy wariat na świecie. No bo w taką pogodę wybiec na dwór w cienkiej koszulce z krótkim rękawem! Na dworze jest nie więcej niż 10 stopni!
Kaya włożył róże do wazonu i zanurzył w nich twarz, upajając się ich zapachem. Kątek oka zauważył w bukiecie dziwną, małą rzecz. Delikatnie wyjął ją z bukietu. Okazało się, iż jest to małe, czerwone pudełeczko. Otworzył je i ujrzał małą karteczkę z napisem: "Razem do końca?" i dwie obrączki z białego złota. Kaya przez chwilę patrzył zszokowany na zawartość pudełeczka, po czym zamknął je w dłoni i, ze łzami w oczach i uśmiechem na twarzy, pobiegł do łazienki. Tam, nie przejmując się swoim ubraniem, wszedł pod prysznic i rzucił się Juce na szyję.
- Tak! Tak! Tak! - mówił mu do ucha, śmiejąc się. Po chwili odsunął się by spojrzeć na uśmiechniętego Jukę. - Na zawsze - powiedział i pocałował kochanka. Nie zwracał uwagi na swoje mokre już ubranie. - Przepraszam, ze ci przerwałem oświadczyny, ale nie wiedziałem! Nie chciałem, nadal nie chcę, żebyś się rozchorował! - pocałował go ponownie i przytulił się do niego mocno, śmiejąc się.
- Nie szkodzi - odpowiedział mu Juka, tuląc go do siebie. Po chwili delikatnie odsunął Kayę od siebie i wyjął mu z dłoni pudełeczko. Uklęknął przed nim i otworzył je. - Kaya, kocham cię nad życie - powiedział poważnie, patrząc mu w oczy. - Czy zostaniesz ze mną na zawsze? - spytał.
- Tak - odpowiedział czarnowłosy, a z oczu popłynęły mu łzy radości. Juka wstał i wyjął jedną z obrączek z pudełeczka.
- Przysięgam być z tobą zawsze i na zawsze - wyszeptał ze wzruszeniem, nakładając Kai obrączkę na serdeczny palec prawej ręki.
- Przysięgam być z tobą zawsze i na zawsze - powtórzył Kaya, kiedy zakładał obrączkę Juce. Pocałował go i przytulił się mocno. Obaj płakali z radości. Nie zwracali uwagi na to, że dla osoby postronnej mogli wyglądać dziwnie, wręcz groteskowo, kiedy składali sobie przysięgę. Jeden mężczyzna całkiem nagi, a drugi w spodniach i rozpiętej koszuli, akompaniamentem był szum prysznica. Przysięgali sobie i dla siebie i właśnie to było ważne. Najważniejsza była ich miłość do siebie, bo przecież w przysięgach małżeńskich nie chodzi o tłum ludzi, czy urzędnika. W małżeństwie nie chodzi o papierek, lecz o miłość, a przysięgi małżonkowie składają dla siebie, nieważne, jak miałyby one brzmieć.
Długo jeszcze stali pod prysznicem, tuląc się do siebie.













Komentarze
Brak komentarzy.
Dodaj komentarz
Zaloguj si, eby mc dodawa komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostpne tylko dla zalogowanych Uytkownikw.

Prosz si zalogowa lub zarejestrowa, eby mc dodawa oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Uytkownika

Haso



Nie jeste jeszcze naszym Uytkownikiem?
Kilknij TUTAJ eby si zarejestrowa.

Zapomniane haso?
Wylemy nowe, kliknij TUTAJ.
Nasze projekty
Nasze stałe, cykliczne projekty



Tu jesteśmy
Bannery do miejsc, w których można nas też znaleźć



Ciekawe strony




Shoutbox
Tylko zalogowani mog dodawa posty w shoutboksie.

Myar
22/03/2018 12:55
An-Nah, z przyjemnością śledzę Twoje poczynania literackie smiley

Limu
28/01/2018 04:18
Brakuje mi starego krzykajpudła :c.

An-Nah
27/10/2017 00:03
Tymczasem, jeśli ktoś tu zagląda i chce wiedzieć, co porabiam, to może zajrzeć do trzeciego numeru Fantoma i do Nowej Fantastyki 11/2017 smiley

Aquarius
28/03/2017 21:03
Jednak ostatnio z różnych przyczyn staram się być optymistą, więc będę trzymał kciuki żeby udało Ci się odtworzyć to opowiadanie.

Aquarius
28/03/2017 21:02
Przykro słyszeć, Jash. Wprawdzie nie czytałem Twojego opowiadania, ale szkoda, że nie doczeka się ono zakońćzenia.

Archiwum