ŚCIANA SŁAWY | Tutaj będą umieszczane odnosniki do stron, na których znalazły się recenzje wydanych przez nas książek
|
POLECAMY | Pozycje polecane przez naszą stronę. W celu zobaczenia szczegółów należy kliknąć w dany banner
|
|
Witamy |
Strona ta poświęcona jest YAOI - gatunkowi mangi i anime ukazującemu relacje homoseksualne pomiędzy mężczyznami. Jeśli jesteś zagorzałym przeciwnikiem lub w jakiś sposób nie tolerujesz homoseksualizmu, to lepiej natychmiast opuść tę witrynę - resztę naszych Gości serdecznie zapraszamy
|
Tango 8 |
Info odautorskie: trzy pierwsze części przetłumaczyła Emi. Tak mi się spodobał ten fanfik, że nie mogąc doczekać się kontynuacji postanowiłam sama dokończyć tłumaczenie. Mam nadzieję, że Emi nie ześle na mnie za to żadnej klątwy, czy czegoś podobnego ;)
Racja Bytu
***
Die poszedł szybko w kierunku pokoju. Coś się stało, ale nie wiedział co! Jego przeczucie mówiło mu, że to nie było nic dobrego! To musiało być coś złego! Może coś stało się Kaoru, to mu powiedział Shinya. Ale komu zaufał Shinya?
Otworzył szybko drzwi i był wstrząśnięty widząc kogoś leżącego na podłodze. Szybko rzucił się w stronę tej osoby i zauważył, że to Toshiya leże na podłodze. Wpadł w panikę. Toshiya?!
"Toshiya! Co ci się stało?!" krzyczał Die ciągnąc Toshiyę do góry. Położył basistę na kanapie. Toshiya nawet nie spojrzał na niego. Basista tylko pokręcił głową. Die zagryzł wargi. Myślałem, że coś złego stało się Kaoru! Usiadł obok Toshiyi trzymając twarz młodszego mężczyzny.
"Hej! Toshiya!!! To ja!" Die poklepał delikatnie Toshiyę po policzku.
Toshiya spojrzał na niego. "Wiem, że to ty! I to boli, Die!" Toshiya odepchnął rękę Die z daleka od swojej twarzy, a potem wyprostował się i oparł o kanapę.
"Co się z tobą dzieje?! zapytał ostrożnie Die.
"Nic!" Toshiya odwrócił się wycierając twarz. Die zmarszczył brwi. "Ta, racja! Znowu mokre oczy! Co się z toną dzieje? Jesteś zbyt emocjonalny!!!" Toshiya westchnął: "Nic..."
"Świetnie... nie musisz mi nic mówić!" Die oparł się o kanapę. "Hej..." chciał zapytać o Shinyę i Kaoru... ale zdecydował, ze lepiej nie. Toshiya nie przejmowałby się nimi teraz.
"Co jest?" spytał Toshiya. Odwrócił się i spojrzał na Die. Gitarzysta przygryzł wargę. "Nieważne" powiedział cicho.
"Powiedz mi! Co? Wszyscy maja ostatnio sekrety!!! Powiedz mi!" Toshiya przesunął ręce i zaczął uderzać ramię Die. Gitarzysta skrzywił się. "Toshiya! Co do cholery... Aj!!!" Toshiya okładał Die pięściami. Die rozszerzył oczy ze zdumienia. "Wystarczy! Dlaczego ludzie ostatnio okładają mnie pięściami?!!!" Szybko chwycił ręce Toshiyi. Toshiya wydął wargi "Hę?"
"Kaoru uderzył mnie, Shinya też... a teraz ty!" Die odepchnął Toshiyę. Basista zamrugał kilka razy oczami. "Shinya? On cię uderzył...?" Die patrzyła jak Toshiya śmieje się. Przepraszam... Nie mogę sobie tego wyobrazić..."Toshiya w końcu przestał kiedy Die podniósł lewą rękę gotową uderzyć Toshiyę. Die zarumienił się. " zamknij się!"
"Dlaczego on to zrobił?" Toshiya spojrzał na Die "To musisz być ty, racja? Zrobiłeś coś złego... " Die potrząsnął głową. "Nie..." Toshiya uniósł brew. Jak dla niego Die nie brzmiał przekonująco. Westchnął. Shinya... Kaoru...
Wracam do tematu! Założę, się, że Die nie wiedział o niczym...
"Chcesz żebym ci coś powiedział Die?" Toshiya żachnął się.
Nie mów nikomu!
Die przysunął się bliżej do Toshiyi " Brzmi naprawdę bardzo ważnie. Co? Die spojrzał na niego podejrzliwie. Toshiya pomyślał przez chwilę o Shinyi. Perkusista powiedział mu, żeby nie mówić nikomu. Chrzanić Shinyę! Nie obchodzi mnie to już!
" Tamtej nocy Kaoru spał z Shinyą"
Die przestał oddychać Spojrzał na Toshiyę szeroko otwartymi oczami.
"Żar... tu... jesz" wyjąkał Die. Toshiya potrząsnął głową.
"Nie... Shinya mi powiedział!"
*
"Co wiesz?"
Brak odpowiedzi.
"Kyo! Jeśli coś wiesz... powiedz mi! Jeżeli nic nie wiesz... proszę odejdź! Jestem teraz zupełnie zdezorientowany!" Kaoru krzyczał na wokalistę. Shinya zagryzł wargi. Nigdy nie widział Kaoru zachowującego się tak dziwnie. Stawał się zbyt emocjonalny.
"Sądzę, że powinieneś usiąść" powiedział cicho Kyo. wokalista brzmiał strasznie. Kaoru zarumienił się. "CO ja jestem, jakiś staruszek?" Kaoru zmarszczył brwi. "Czyżby?" Shinya zachichotał cicho, ale przestał jak tylko Kaoru spojrzał na niego. Gitarzysta usiadł na krześle naprzeciw niego. Kyo też. Shinya zamarł obok Kaoru. Gitarzysta spojrzał na Kyo. "Co chcesz mi powiedzieć? I dlaczego jesteśmy w stołówce?" zapytał Kaoru.
"Więc nie możesz mnie zabić na oczach ludzi, chciał powiedzieć Kyo.
"No cóż... chodzi o tamtą noc!" Kyo spojrzał na Shinyę. Kaoru rozszerzył oczy. Shinya wydął wargi "Co?"
*
"Kaoru zrobił to z Shinyą! On mi to powiedział!. Toshiya chwycił koszulkę Die. Die potrząsnął głową "Nie... nie" Die oderwał się. " Kaoru nie mógł tego zrobić"
" To prawda! W toalecie!" Toshiya krzyknął patrząc na Die. Dlaczego ja kłamię?
Die przestał potrząsać głową. Spojrzał na Toshiyę z niedowierzaniem.
"Toaleta?" Toshiya czuł się winny, ale...
*
Sporo wypiliśmy... po tym jak wyszedłeś" Kyo wydął wargi. " Potem wzięliśmy taksówkę do apartamentu Die" Shinya zmarszczył brwi. "naprawdę? Właśnie to się stało?" Perkusista nie wiedział nic odkąd był zbyt pijany żeby pamiętać ( z wyjątkiem tego toaletowego incydentu, Shinya, och Shinya... L7)
"Mieliśmy konkurs picia w pubie i Die wygrał. Toshiya też dużo wypił" Kyo zmrużył oczy. " Nie mogę uwierzyć, że ze mną wygrali!" Kaoru spojrzał na Kyo " Czy to wszystko?"
"Kłamstwo! Wszyscy leżeliśmy na podłodze. Die mówił do siebie. Toshiya był trzeźwy. Ja nie byłem pijany..." Shinya uśmiechnął się do Kyo. "Świetnie! Ja byłem... trochę" wokalista zarumienił się. "Wtedy wszyscy poszliśmy spać na łóżku Die" Kaoru zmarszczył brwi. Kyo kiwnął głową, jak tylko zobaczył wyraz twarzy Kaoru. " Każdy z nas... trzech facetów w pokoju Die"
Shinya wydął wargi "Więc co robiliście, chłopaki?" Kyo spojrzał na niego "Śpiewaliśmy piosenkę. Oczywiście, ze spaliśmy!" Shinya zaczerwienił się " Skąd mam wiedzieć co robiliście?" Kyo wysunął język.
"Czekaj! To znaczy... że nic się nie wydarzyło?"
Kyo przewrócił oczami. "Nic się nie stało... dopóki po raz pierwszy w życiu nie obudziłem się o piątej rano i zobaczyłem ich śpiących obok mnie"
Shinya usiadł między Kyo i Kaoru. "Czy oni robili... " zapytał ostrożnie.
Kyo uderzył Shinyę w ramię "Shinya! Nie bądź taki zboczony!" Shinya spojrzał na wokalistę. Kaoru zagryzł wargi. Spojrzał nerwowo na Kyo.
*
"Toaleta? Ha! Nie! Nie w toalecie! Byłe w toalecie cały czas! I nie widziałem Kaoru dopóki nie wyszedłem! Widziałem Kaoru wchodzącego do toalety! Nie ma możliwości żeby Kaoru zrobił to z Shinyą! Zaufaj mi!" Die wyprostował się potrząsając gwałtownie głową. Toshiya wydął wargi. Die odwrócił się i spojrzał na niego
"Dlaczego mnie okłamujesz?" zapytał basistę. Die brzmiał sympatycznie. Toshiya zarumienił się. Die objął Toshiyę ramieniem. " Hej... co Shinya ci powiedział?" zapytał ostrożnie Die. Nie chciał żeby Toshiya znowu płakał.
Toshiya oparł się o Die "Kaoru nie wiedział kto to był... ale powiedział Shinyi, że to był on" Die skinął głową. Uśmiechnął się do Toshiyi. "Dlatego jesteś smutny?" Toshiya nie odpowiedział, ale gdy Die przyciągnął go bliżej, zaczął płakać.
"On był taki miły... taki dobry! Czuję się okropnie!" udało się powiedzieć Toshiyi poprzez łzy. Die westchnął. Wiedział, że Toshiya lubi tego czerwonowłosego faceta już od tak dawna... nagle zagryzł wargi przypominając sobie ten moment kiedy Kaoru wszedł do jego pokoju. Zamknął oczy. "Toshiya, przepraszam, że nie zdawałem sobie sprawy... wtedy w moim pokoju... przepraszam..." pamiętał jak źle wyglądał w oczach Kaoru, naciskając na to.
Toshiya potrząsnął głową. Wiedział, że jest zbyt późno żeby cokolwiek zrobić. Die pogłaskał go delikatnie po twarzy. Toshiya uśmiechnął się. To było tak dawno, kiedy ktoś dbał o niego. Więc rzucił się Die na szyję. Nieważne, że to nie Kaoru...
Die zamknął oczy. Pozwolił Toshiyi objąć się mocno. Basista teraz potrzebował kogoś.
*
" Kiedy zobaczyłeś Toshiyę z Die tamtego ranka na tym samym łóżku, pomyślałeś, że uprawiali sex?" Kyo zapytał Kaoru, Gitarzysta wyglądał na zranionego tym pytaniem. Nie chciał pamiętać tego co widział, jak Die zabrał koc od Toshiyi, jak Die wytarł to w...
Shinya sapnął "Die i Toshiya? Nic mi o tym nie powiedział! Poważnie?" Szybko się zamknął, jak tylko Kyo spojrzał na niego.
"Wstałem i nagle miałem ten pomysł. To znaczy, byłem zły na Die i Toshiyę, ze wygrali ze mną" Shinya zmarszczył brwi. Kaoru spojrzał na wokalistę.
"Ostrożnie zebrałem ich ubrania. Potem zgniotłem te dżinsy i koszulki i rzuciłem je na podłogę." Kyo przygryzł wargi. Kyo spojrzał na Kyo zszokowany. Otworzył usta próbując coś powiedzieć... ale nie mógł. Kyo zakrył twarz. Shinya patrzył na Kaoru. Nie wiedział co powiedzieć.
"Nic się nie stało tamtej nocy... oni byli zbyt pijani żeby zrobić cokolwiek... Przepraszam Powinienem powiedzieć ci wcześniej... ale... " Kyo spuścił wzrok jąkając się. Kyo dotknął podbródka a potem przykrył usta. " To znaczy, ze nic się nie stało... nic się właściwie nie stało?" Więc to co widziałem nie było tym co ja... myślałem...? Kaoru nie mógł uwierzyć. Był tak zszokowany i tak pewny, że Toshiya zrobił to z Die!
"Wiesz, że on płakał po tym jak zostawiłeś go dla Shinyi?" zapytał ostrożnie Kyo.. Chciał żeby wiedział, że Toshiya nie był już tym samym starym Toshiyą.
" Zostawiłeś go dla mnie?" zapytał zmieszany Shinya. Kyo kopnął go w nogę "Shinya, zamknij się!" Shinya spojrzał na wokalistę " Hej! Nie wiem co się stało, w porządku?" zaprotestował. " Nic nie pamiętam!" dodał Shinya. Kyo nagle uśmiechnął się szeroko "Naprawdę?" Shinya rozszerzył oczy i poczerwieniał. Co Kyo wie? Był tak przerażony tym, że może Kyo wiedziała co mu się przydarzył w toalecie (Uh-oh!)
"On nie...?" zapytał cicho Kaoru. Wiedział, że Toshiya płakał kiedy facet próbował go pocałować. Kyo zdawał się wiedzieć co Kaoru miał na myśli.
"Facet próbował molestować go na parkiecie. To było obrzydliwe! Pobiegłem w jego stronę ale wszystkim czego on chciał byłeś ty!" Kaoru zmarszczył brwi. Toshiya? Naprawdę?
"On naprawdę cię lubi!" Kyo próbował przekonać gitarzystę. Shinya spojrzał na Kyo. Chciał coś powiedzieć.
"Też tak myślę. On zazwyczaj troszczył się o miłych facetów" Kyo spojrzał na Shinyę z niedowierzaniem. "Hej Shinya, nie pomagasz!" Shinya kopnął Kyo w plecy " pozwól mi skończyć!" Szybko odwrócił się do Kaoru. "Kaoru, Toshiya widział ładnego faceta dopiero co, ale nie zareagował"
Kyo pokiwał głową. " Widzisz... on się zmienił!" Kiedy Kaoru podniósł wzrok zobaczył uśmiechającego się głupkowato Kyo.
Totchi... o mój Boże! A ja powiedziałem te rzeczy! Kaoru sapnął. Kyo szybko dodał: "Uważam, że powinieneś go szybko przeprosić!" Shinya zmarszczył brwi, ale w końcu skinął głową zgadzając się z Kyo.
"To słowa, które wypowiedziałeś bardzo zraniły Toshiyę!"
Kaoru zakrył twarz i westchnął. Miał nadzieję, że Toshiya mu wybaczy.
*
Cisza wypełniała pokój przez chwilę. Toshiya przestał płakać. Die siedział głaszcząc powoli Toshiyę po głowie. Gitarzysta robił to nieświadomie. Co innego chodziło mu po głowie. Nagle Toshiya zapytał:
"Die... czy ty pamiętasz co się stało tamtej nocy?"
Die zaśmiał się. "Co? W moim pokoju?" Toshiya poderwał głowę patrząc na Die. Gitarzysta potrząsną głową i uśmiechnął się. " Wygląda na to, że nic się nie stało". Toshiya żachnął się. "Może i nic się nie stało! Ale odkryłem, że Kaoru nienawidzi mnie!" Die zmarszczył brwi. " To prawda! On mnie nienawidzi i widzenie mnie z tobą brzydzi go tak bardzo!" Die szybko złapał Toshiyę za twarz.
"Co dokładnie powiedział ci ten facet?" Die zdał sobie sprawę z tego, że może Toshiya płakał nie tylko z powodu tego co Shinya mu powiedział. Może Kaoru powiedział coś basiście.
"Powiedział, że ma mnie już dosyć! Przed Kyo i Shinyą!" Toshiya usiadł twarzą do Die. Gitarzysta przygryzł wargi. Nagle oczy Toshiyi zatrzepotały szeroko. Die zabrał ręce. " Co jest?"
Toshiya uśmiechnął się. " Masz pełne wargi" basista delikatnie dotknął usta Die. Die spojrzał na niego dziwnie. Toshiya spojrzał mu w oczy. "Masz duże oczy..." Die zamrugał kilka razy. "I...?" zmarszczył brwi. Toshiya zachowuje się coraz bardziej dziwnie!
"Kaoru ma naturalny dąs"
Die zmarszczył brwi. No dobra...
"I ma małe oczy" Toshiya uśmiechnął się do Die. Gitarzysta zmrużył oczy. " Widzę, że dużo obserwujesz" Toshiya trzymał rękę Die i patrzył na jego palce. "Masz długie i smukłe palce. Jego są małe. One są takie słodkie!" Die potrząsnął głową powoli kilka razy. "Hm... " odparł. Toshiya dotknął jego twarzy. Spanikował. " Masz wystające kości policzkowe, ale te Kaoru są silniejsze" Die popatrzył na Toshiyę z dziwnym wyrazem twarzy. Nagle basista zarumienił się. "Przepraszam... Robię się dziwny, prawda?" spojrzał w dół, na palce Die i zaczął się nimi bawić. Die zaśmiał się cicho. " Jest... w porządku... ale nie zrób się zbyt dziwny" Die delikatnie dotknął twarzy Toshiyi.
Pocałunek wydarzył się tak nagle, że nawet nie wiedzieli co się stało. Ich oczy były zamknięte mocno gdy ich usta ocierały się jedne o drugie, a Toshiya rozchylił usta pozwalając językowi Die na wejście. Kiedy rozdzielili się żeby złapać oddech, Toshiya spojrzał na Die zmieszany. Die sam nawet nie wiedział co właśnie się stało.
"Łaa! Chłopaki! Chciałem się tylko dobrze bawić, ale wy wzięliście to na poważnie!" Toshiya sapnął i szybko odwrócił się. Die przygryzł wargi gdy zobaczył Kyo stojącego obok otwartych drzwi. Za nim stali Kaoru i Shinya!
Toshiya chciał odwrócić się unikając klującego wzroku Kaoru, ale nie mógł. Kaoru wyglądał tym razem na zszokowanego!. Die w końcu załapał słowa Kyo. "Co masz na myśli?" zapytał uważnie patrząc na wściekła twarz Kaoru. Różowowłosy chłopak aktualnie wyglądał na zdenerwowanego.
"Nic się nie wydarzył między wami tamtej nocy! Myślałem, że wiecie!" powiedział głośno Kyo krztusił się próbując oddychać. Die spojrzał na Kaoru..
Toshiya w końcu czuł zadowolenie i szczęście... ale tylko przez sekundę, zanim zdał sobie sprawę, że Kaoru widział go całującego się. Poderwał głowę. Kaoru gapił się na niego bez żadnego wyrazu twarzy. w końcu potrząsnął twarzą i uśmiechnął się smutno. Kaoru wyszedł z pokoju. Już po raz trzeci odszedł od Toshiyi zostawiając basistę za sobą.
Toshiya zobaczył wyraz twarzy Shinyi. Basista wyglądał na smutnego, ale także na zszokowanego. Shinya rzucił okiem na Die. Starszy chłopak wpatrywał się w niego. Shinya zarumienił się ze złości. Nawet nie wiedział dlaczego. Myślałem, że Toshiya zmienił się... ale nie! Jeszcze Die! On ma taki zły wpływ. Shinya zmarszczył brwi. Wiec dlaczego jestem taki zły? Kyo rzucił się za Shinyą gdy tylko perkusista opuścił pokój.
"Shinya! Nie mów nic Kaoru!" Kyo krzyczał za nim. Odwrócił się i potrząsnął głową. "Zostawię go w spokoju". Kyo skinął głową uśmiechając się do niego.
"Dobry chłopiec... Shin-chan" wokalista uśmiechnął się do niego zanim ulotnił się do miejsca odpoczynku. Shinya rozszerzył oczy. Wstrzymał oddech zastanawiając się...
Co on powiedział?
Dobry chłopiec... Shin-chan...
Shinya spanikował. Chodził w górę i w dół korytarza obgryzając paznokcie. To nie może być Kyo! Kaoru powiedział, że to... Nagle przestał się ruszać
Dlaczego ufam Kaoru? On prawdopodobnie nie jest ze mną szczery!
Ale komu mogę zaufać?!!
CDN
|
|
Komentarze |
Dodaj komentarz |
Zaloguj si, eby mc dodawa komentarze.
|
Oceny |
Dodawanie ocen dostpne tylko dla zalogowanych Uytkownikw.
Prosz si zalogowa lub zarejestrowa, eby mc dodawa oceny.
Brak ocen.
|
|
Logowanie |
Nie jeste jeszcze naszym Uytkownikiem? Kilknij TUTAJ eby si zarejestrowa.
Zapomniane haso? Wylemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
Nasze projekty | Nasze stałe, cykliczne projekty
|
Tu jesteśmy | Bannery do miejsc, w których można nas też znaleźć
|
Shoutbox | Tylko zalogowani mog dodawa posty w shoutboksie.
Archiwum
|
|