The Cold Desire
   Strona Główna FORUM Ekipa Sklep Banner Zasady nadsyłania prac WYDAWNICTWO
Grudnia 22 2024 03:50:47   
Nawigacja
Szukaj
Nasi autorzy
Opowiadania
Fanfiki
Wiersze
Recenzje
Tapety
Puzzle
Skórki do Winampa
Fanarty
Galeria
Konwenty
Felietony
Konkursy
ŚCIANA SŁAWY
Tutaj będą umieszczane odnosniki do stron, na których znalazły się recenzje wydanych przez nas książek









































POLECAMY
Pozycje polecane przez naszą stronę. W celu zobaczenia szczegółów należy kliknąć w dany banner





Witamy
Strona ta poświęcona jest YAOI - gatunkowi mangi i anime ukazującemu relacje homoseksualne pomiędzy mężczyznami. Jeśli jesteś zagorzałym przeciwnikiem lub w jakiś sposób nie tolerujesz homoseksualizmu, to lepiej natychmiast opuść tę witrynę - resztę naszych Gości serdecznie zapraszamy
Tango 7
Info odautorskie: trzy pierwsze części przetłumaczyła Emi. Tak mi się spodobał ten fanfik, że nie mogąc doczekać się kontynuacji postanowiłam sama dokończyć tłumaczenie. Mam nadzieję, że Emi nie ześle na mnie za to żadnej klątwy, czy czegoś podobnego ;)



Mocca Mix


***

-13.45-

"Nie jesz obiadu?" Die uniósł brew patrząc na Kaoru siedzącego na kanapie. Kaoru był zbyt leniwy, aby coś powiedzieć. Był bardzo głodny, ale był zbyt zajęty żeby wyjść i coś zjeść. Kyo popędził do sklepu obok po jakieś jedzenie. Toshiya poprosił Shinyę żeby zjadł obiad z nim, urodzinowa uczta. Perkusista powiedział Kaoru, że martwi się o Toshiyę. Myślał, że Toshiya był chory. Kaoru miał nadzieję, że z basistą było wszystko w porządku. On na prawdę chciał wiedzieć, ale był zbyt dumny żeby zapytać Toshiyę jak się czuje.

Die usiadł obok Kaoru. Różowowłosy gitarzysta skrzywił się.

Zostaw mnie w spokoju...


"Hej, jesteś na diecie?" Die wyciągnął papierosa z kieszeni. Pomyślał, że może dieta sprawia, że Kaoru ławo się denerwuje. Kaoru zignorował go.

"Wezmę to za potwierdzenie. Wiesz, że nie powinieneś. Zignoruj brzuszek, który masz. Jesteś zbyt chudy. Porównując ciebie i mnie... jestem taki... wielki! Muszę nabrać mięśni" Die mówił nie zdając sobie sprawy ze spojrzenia Kaoru.

Świetnie! Proszę bardzo, Panie jednonocna przygoda, krytykujący moje ciało! JESTEM chudy, i co z tego?

Kaoru spojrzał na Die studiując jego figurę.

Więc to jest to, co on lubi?...Więcej ciała... duże oczy, duże kości... Kaoru zamknął oczy.


Może to też ma większe niż ja... i w jakiś sposób Toshiya wie to...

"Dobra, idę. Na pewno nic nie chcesz?" Nie odpowiedział. Die westchnął i zamknął drzwi.

*

Toshiya wszedł do kawiarni idąc za Shinyą. Mężczyzna wszedł mijając ich i spojrzał na Toshiyę. Shinya zauważył to i dotknął jego ramienia. Potem spojrzał na basistę. Nie było reakcji. Shinya wydął usta

"Ten facet był słodki" powiedział cicho. Toshiya skinął głową. Shinya zmarszczył brwi. Toshiya w ogóle o to nie dbał!


"Shinya... Nie jestem w nastroju" Toshiya przygryzł język myśląc o Kaoru.

Kawiarnia nie była przepełniona, ale Toshiya zajął stolik przy oknie. Shinya wydął wargi. "Nie powinieneś tego robić. To ja mam urodziny... ja stawiam!"

Toshiya potrząsnął głową. "siadaj! nie co roku kończysz dwadzieścia jeden lat! Możesz teraz robić co tylko chcesz" uśmiechnął się do perkusisty. Shinya uśmiechnął się głupawo " Czego nie zrobiłem"

Toshiya uśmiechnął się podejrzanie, ale nie zapytał natychmiast Shinyi co miał na myśli mówiąc, ‘ czego nie zrobiłem?'

Jedli szybko jak tylko dostali jedzenie. Toshiya nie jadł śniadania, także Shinya.

Po chwili siedzieli popijając swoje napoje.

"Więc.. co się stało?" Toshiya uśmiechnął się do Shinyi. Pomyślał, że może mógłby się dowiedzieć co się stało tamtej nocy i co Shinya powiedział Die.

"Nic!" Shinya łyknął swojego drinka, zarumienił się.

"Daj spokój!. Wiesz, że możesz mi zaufać!" Toshiya naciskał. Shinya zaczerwienił się jeszcze bardziej.

"Cóż.. tamtej nocy... Kaoru dał..." Shinya rozmarzył się "...prezent". przypomniał sobie jakie to uczucie być pieszczonym... nie mógł uwierzyć, że to był Kaoru...

Toshiya próbował uśmiechnąć się. "Jaki prezent" spojrzał podejrzliwie na Shinyę.

"Cóż... taki, jaki dostaje dwudziestojednoletni facet" Shinya spuścił wzrok. "W twoim przypadku... prawdopodobnie taki, jaki dostaje piętnastoletni chłopak" dodał Shinya spoglądając na basistę. Toshiya zmarszczył brwi. "Masz na myśli... wy dwaj... w domu...?" wyjąkał Toshiya. Jak Kaoru mógł być tak smutny widząc go z Die, jeżeli sam zrobił to samo z Shinyą? To niesprawiedliwe!

"Kłamstwo" Shinya odwrócił się szybko do Toshyi. "Nie zrobiliśmy nic w domu... tak sądzę" Shinya westchnął. "Nic nie pamiętam. Z wyjątkiem tego, że... pamiętam, że coś wydarzyło się w toalecie..." Shinya zaczerwienił się. Obudziłem się następnego ranka widząc Kaoru obok siebie. Toshiya tępo wpatrywał się w Shinyę. Jego serce przestało bić.

"Masz na myśli... nago? W łóżku? Obok ciebie?" Toshiya zadawał zbyt dużo pytań, ale musiał wiedzieć.

"Kłamstwo!!!" Shinya potrząsnął głową. " Kaoru siedział obok mnie, a ja byłem całkowicie obrany". Toshiya zmarszczył brwi. Shinya kontynuował:

"W toalecie"

Oczy Toshiyi rozszerzyły się. Shinya zaczerwienił się. " Nie mów nikomu! W pierwszej chwili to było takie przerażające. W ogóle mi nie powiedział, kto to był. Byłem tak przerażony! Mam na myśli... nie chcę żeby to był ktoś nieznajomy"

"Toshiya przygryzł wargi, a ja myślałem, że to był Kyo!



-14.00-

Machnięte drzwi otworzyły się. Shinya wszedł uśmiechając się. Zobaczył Kaoru siedzącego na kanapie obok gitarzysty. Kaoru otworzył oczy i uśmiechnął się do perkusisty. Toshiya wydął wargi gapiąc się na nich. Przeszedł obok nie zauważając, że Kaoru patrzy się na niego. Toshiya przygryzł paznokcie. Myślał intensywnie. Shinya powiedział mu coś... coś szokującego..

Die powiedział mu, że pocałował Shinyę w toalecie. Shinya powiedział mu, że to było coś więcej niż tylko pocałunek. Kaoru powiedział Shinyi, że to był on, ale Kaoru sam chciał wyciągnąć z Die prawdę. Die patrzył na niego jakby kłamał. Widziałem tam kobietę i my obściskiwaliśmy się. Następnie Kyo powiedział mu, że widział Die z kobietą w toalecie.



Więc to nie był Die! Toshiya zmarszczył brwi.



To mógł być Kyo!. Toshiya skinął głową, zgadzając się z samym sobą. To musiał (!) być Kyo! Ten mały drań mógł zrobić tamtej nocy co tylko chciał!. Toshiya spojrzał na Kaoru. Gitarzysta rozmawiał z Shinyą.


A więc on skłamał Shinyi! On nawet nie wie kto to był! Ale on zrobił to dla Shinyi. Jest taki miły... co za poświęcenie! Toshiya wydął wargi. Jego oczy znowu były mokre.



A ja jestem taki zły...


Pamiętał co powiedział Shinya. Nie chcę żeby to był ktoś obcy. Toshiya zmarszczył brwi.

Robienie tego z kimś obcym jest tym co ja zrobiłem... ale to było dawno temu! Kaoru, nie widzisz? Zmieniłem się! Tylko dla ciebie! Toshiya otarł łzy zanim spadły na policzki. Ale myślę, że było za późno!


"Wa" Kyo krzyknął wchodząc do pokoju. Toshiya odwrócił się i zobaczył wokalistę uroczo wydymającego wargi. Shinya zmarszczył brwi "Co się stało Kyo?"

"Dziewczyna za sąsiednimi drzwiami... to taka flirciara! Nie przestawała wysyłać do mnie sygnałów!!!" Kyo usiadł naprzeciwko Shinyi i Kaoru. Toshiya podszedł do Kyo sądząc, że to już czas żeby Kyo powiedział im prawdę! Nagle Kaoru zaśmiał się "Kyo... a cóż jest złego we flirtowaniu z tobą?" Shinya potrząsną głową.

" Zgadza się. To znaczy, że ona cię lubi, nieprawdaż?" Shinya spojrzał na Kyo "Myślałem, że lubisz te rzeczy"


Kyo wgapił się w Shinyę. "Ona nazwała mnie słodkim!" Kaoru roześmiał się. "Teraz już wiem dlaczego!" Gitarzysta rzucił szybko okiem na Toshiyę. Basista stał obok Kyo. "Hej, Kyo... co jest złego we flirtowaniu?" Kyo uniósł ze zdumienia brwi. Shinya spojrzał na Kaoru. Toshiya zamarł. Kaoru? Flirtowanie?

"Niektórzy ludzie po prostu kochają flirtować, nieprawdaż Toshiya?" Kaoru spojrzał na Toshiyę. zmrużył oczy widząc, że Toshiya nawet nie spojrzał na niego. "Widzisz, Kyo. Spytaj Toshiyę co tylko chcesz na temat flirtowania. Jestem pewien, że doskonale się na tym zna.!! Zwłaszcza jeśli jesteś tak zdesperowany i chcesz skończyć sypiając z jakimiś laskami albo facetami. Facet taki jak on zna sztuczki"

Kyo spojrzał na Kaoru z niedowierzaniem. Shinya zapomniał oddychać. Toshiya poderwał głowę i spojrzał na Kaoru mokrymi oczami. Znowu były pełne łez.

"Co? Daj spokój z tymi fałszywymi łzami!" powiedział głośno Kaoru wstając z kanapy. Shinya przygryzł paznokcie.

"Toshiya nie mógł dłużej tego wytrzymać. "One nie są fałszywe" krzyczał. "Ja nie szukam przygód na jedną noc i NIE flirtuję!"

Kaoru uśmiechnął się "Czyżby? Chodzisz wokół będąc 'przyjacielskim' dla wszystkich, dąsasz się seksownie i dajesz nadzieję tym wszystkim facetom. Będąc dla nich miłym, pokazujesz, że potrzebujesz być chronionym..." Kaoru zamilkł. Ja jestem jednym z tych facetów. Chcesz żebym cię chronił... przychodzisz do mnie płacząc i jęcząc, przytulasz mnie za nic...

"Jeżeli to nie flirtowanie, to jak byś to nazwał?"

Toshiya zakrył uszy "Nie wiesz jak bardzo mnie krzywdzisz... tymi słowami" zagryzł dolną wargę.

Kaoru zmrużył oczy "Cóż. PRZEPRASZAM! Mam już ciebie dosyć! Dosyć twojego głosu, twoich fałszywych łez, twojej twarzy..."Toshiya poderwał głowę i spojrzał na Kaoru. Łzy spływały mu po policzkach.

"NAPRAWDĘ MAM CIEBIE DOSYĆ!" Kaoru wyszedł trzaskając głośno drzwiami. Toshiya upadł na podłogę i zakrył twarz rękoma. Shinya zdecydował się nic nie mówić Toshiyi, więc wstał i otworzył drzwi patrząc na Kaoru.

Kyo dotknął długie włosy Toshyi. "Toshiya... " powiedział łagodnie. Toshiya cicho płakał.

"Nienawidzę sam siebie! Dlaczego spałem z Die?!!!" wrzasnął Toshiya.

Kyo westchnął. Pochylił się do przodu całując czoło Toshyi zanim wstał.

"Uspokój się Toshiya!" Kyo uśmiechnął się do niego, a potem wyszedł z pokoju.



*

Nienawidzę tego! Mały facet myśli że... zapalił papierosa stojąc na końcu korytarza. kopnął w ścianę przed nim. " Czy ja muszę to robić?! Czy ja naprawdę muszę?!!!" krzyczał Kyo. Kopnął znowu ścianę ale tym razem skrzywił się "Boli...!" Kyo wyrzucił papierosa... to wszystko moja wina Moja wina! Nagle żachnął się. "Nie, wcale nie! Ja po prostu dobrze się bawiłem..." przygryzł wargi, ale muszę powiedzieć Kaoru! On mnie zabije!

*

-14.30-

Die szedł powoli nucąc jakąś melodię. uniósł brew. Shinyę zatkało jak tylko zobaczył gitarzystę i szybko odszedł. Die uśmiechnął się. Był wystarczająco szybki by złapać prawe ramię perkusisty. Shinya odepchnął go, ale Die szybko złapał jego drugie ramię. Shinya spojrzał na niego.

"Hej, tęskniłeś za mną?" Die uśmiechnął się chytrze. Shinya zarumienił się i wydął wargi.

"Puść mnie!" syknął Shinya. Die mógł zobaczyć oczy Shinyi pełne strachu. potrząsnął głową.

"Myślałeś o tym?"

Shinya zmarszczył brwi. Die westchnął. "Jak mogłeś zapomnieć?" Nagle gitarzysta uśmiechnął się złośliwie. " Chcesz, żebym odświeżył ci pamięć?" Policzki Shinyi zapłonęły czerwienią, kiedy tylko zdał sobie sprawę o czym mówi Die. "Kłamstwo!!! Nigdy tego nie zrobię! Pozwól mi teraz odejść! Muszę znaleźć Kaoru"

Die spojrzał na Shinyę, więc to jeden z tych dni.

"Dlaczego?"

Shinya odepchnął mocno Die, gitarzysta puścił. " Nie wiesz, że coś się stało!" Perkusista szybko odszedł, ale Die ponownie złapał jego ramię.

"Co się stało?! Dlaczego szukasz Kaoru?!" Die spojrzał na Shinyę podejrzliwie. "Lubisz go?"

Die pamiętał co Kaoru mu powiedział, że może Kaoru i Shinya chodzą ze sobą. Po jego urodzinach... hm...

"Najpierw myślałem, że on jest taki zły jak ty! Ale teraz... W porównaniu do niego jesteś niczym!" odpowiedział Shinya. Die spojrzał na perkusistę, czuł, że zaczyna się wściekać. "Dlaczego tak uważasz?" zmrużył oczy.

"On był taki miły i taki dobry!" Shinya nagle zaczerwienił się. Die uniósł brew. "Co? Traktował cię dobrze tamtej nocy?" Shinya sapnął i uderzył Die w twarz. " Nienawidzę cię! Jesteś obrzydliwy" ucieka szybko szukając Kaoru.

"Dlaczego ostatnio oni okładają moją twarz?" Die krzyczał ze złością na samego siebie.



*



Nie powinienem był wypowiadać tych słów! Jak mogłem...?! Kaoru westchnął. Wyglądał teraz tak boleśnie! Ale ja też zostałem zraniony! Kaoru usłyszał za plecami kroki. Kiedy się odwrócił zobaczył Shinyę.

" To jest na prawdę... wredne" Shinya spojrzał na niego uważnie.

Kaoru pokiwał głową. " Nie masz pojęcia co on mi zrobił!" Shinya zmarszczył brwi. Perkusista widział mokre oczy Kaoru. " Kaoru, co się stało?" Shinya przysunął się bliżej do Kaoru.

" Nie wiem..." Kaoru powoli pokręcił głową. Nagle ktoś uderzył go w ramię. Odwrócił się.

" Ja wiem!" powiedział po prostu Kyo patrząc na Kaoru.















Komentarze
Brak komentarzy.
Dodaj komentarz
Zaloguj si, eby mc dodawa komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostpne tylko dla zalogowanych Uytkownikw.

Prosz si zalogowa lub zarejestrowa, eby mc dodawa oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Uytkownika

Haso



Nie jeste jeszcze naszym Uytkownikiem?
Kilknij TUTAJ eby si zarejestrowa.

Zapomniane haso?
Wylemy nowe, kliknij TUTAJ.
Nasze projekty
Nasze stałe, cykliczne projekty



Tu jesteśmy
Bannery do miejsc, w których można nas też znaleźć



Ciekawe strony




Shoutbox
Tylko zalogowani mog dodawa posty w shoutboksie.

Myar
22/03/2018 12:55
An-Nah, z przyjemnością śledzę Twoje poczynania literackie smiley

Limu
28/01/2018 04:18
Brakuje mi starego krzykajpudła :c.

An-Nah
27/10/2017 00:03
Tymczasem, jeśli ktoś tu zagląda i chce wiedzieć, co porabiam, to może zajrzeć do trzeciego numeru Fantoma i do Nowej Fantastyki 11/2017 smiley

Aquarius
28/03/2017 21:03
Jednak ostatnio z różnych przyczyn staram się być optymistą, więc będę trzymał kciuki żeby udało Ci się odtworzyć to opowiadanie.

Aquarius
28/03/2017 21:02
Przykro słyszeć, Jash. Wprawdzie nie czytałem Twojego opowiadania, ale szkoda, że nie doczeka się ono zakońćzenia.

Archiwum