The Cold Desire
   Strona Główna FORUM Ekipa Sklep Banner Zasady nadsyłania prac WYDAWNICTWO
Kwietnia 16 2024 18:30:56   
Nawigacja
Szukaj
Nasi autorzy
Opowiadania
Fanfiki
Wiersze
Recenzje
Tapety
Puzzle
Skórki do Winampa
Fanarty
Galeria
Konwenty
Felietony
Konkursy
ŚCIANA SŁAWY
Tutaj będą umieszczane odnosniki do stron, na których znalazły się recenzje wydanych przez nas książek









































POLECAMY
Pozycje polecane przez naszą stronę. W celu zobaczenia szczegółów należy kliknąć w dany banner





Witamy
Strona ta poświęcona jest YAOI - gatunkowi mangi i anime ukazującemu relacje homoseksualne pomiędzy mężczyznami. Jeśli jesteś zagorzałym przeciwnikiem lub w jakiś sposób nie tolerujesz homoseksualizmu, to lepiej natychmiast opuść tę witrynę - resztę naszych Gości serdecznie zapraszamy
Tango 6
Autor: Lady7



Tłumaczenie: Zaza

Info odautorskie: trzy pierwsze części przetłumaczyła Emi. Tak mi sie spodobał ten fanfik, że nie mogąc doczekać się kontynuacji postanowiłam sama dokończyć tłumaczenie. Mam nadzieję, że Emi nie ześle na mnie za to żadnej klątwy, czy czegoś podobnego ;)



VI - Obracanie koła





Powiedz moje imię... Dobry chłopiec Shin-chan

Shinya wstał z krzesła. Spojrzał na zegarek, czas iść! Trzymając kluczyk w ręku zamknął drzwi swojego mieszkania.

Więc to Kaoru! Myślał idąc w kierunku swojego samochodu.

Nic dziwnego, że ta osoba zna moje imię!

"Shin-chan ..." wypowiedział swoje własne imię. Był bardzo zadowolony. Kaoru był człowiekiem, a nie ktoś obcy, albo jakiś straszny palacz! Ale... ale ... jakoś ...

Dlaczego nie jest w porządku?

Shinya przygryzł wargi. Oczywiście, że nie jest w porządku! Był pijany, tak jak i Kaoru! To nie było zaplanowane przez żadnego z nich. To po prostu się stało! Shinya sam uznał to za złe, więc jak może być w porządku?!

"Shin-chan ..." Shinya wypowiedział własne imieniu po raz kolejny. Kaoru nigdy nie mówił do mnie w ten sposób... może tylko wtedy, gdy był pijany! On był pijany! Ja byłem pijany ... zapomnijmy o tym! To Kaoru! Dzięki Bogu! Nie jakiś potwór!

Shinya nie zapytał o nic Kaoru. Był tak szczęśliwy dowiedziawszy się, że to Karoru, ponieważ Shinya znał go. Kaoru był miłym facet i wyglądał naprawdę na zmartwionego, kiedy Shinya płakał.

"Dlaczego?" powiedział sam do siebie. Dlaczego miałby być tak wstrząśnięty? Udawał?

Zatrzymał samochód na parkingu zarezerwowanym dla Dir en grey. Gdy wysiadł z samochodu, próbował odrzucić wszystkie wątpliwości jakie miał w stosunku do Kaoru. Kaoru by mnie nie okłamał! Jeśli to nie on, to by mi powiedział!

*

"Musimy być dla niego mili?" Toshiya uniósł brwi. Kyo skinął głową, "Kaoru powiedział, że lepiej nie mówić o tym co się stało". Toshiya przygryzł paznokcie. Gdzie jest Kaoru? nie mógł znaleźć gitarzysty. W każdym razie, dlaczego on tak bardzo troszczy się o Shinyę?

"Niech mi ktoś powie, dlaczego mam być dla niego miły? Nigdy przedtem nie byłem dla niego miły i nie będę teraz!" powiedział oschle Die oparłszy się o kanapę. "On to wyolbrzymia! Ja go tylko pocałowałem!"

Kyo spojrzał na Die "Ponieważ Kaoru tak powiedział. Widziałem, jak drżałeś wczoraj, więc myślę, że lepiej go posłuchaj. Jeśli zranisz uczucia Shinyi Kaoru cię zabije!" Kyo nie widziałem smutnej twarzy Toshiya. Oczywiście! Biedny niewinny nadwrażliwy Shinya! pomyślał basista.

"Ale Kyo, nic się nie stało, prawda? To był tylko pocałunek! Nie sądzę, żeby pocałunek aż tak bardzo bolał!" Toshiya zapytał Kyo. Był zmieszany! Dlaczego Kaoru był taki opiekuńczy? Czy naprawdę coś złego się stało?!

Die zaśmiał się "Rany! Każdy, nawet Kyo, jest ostatnio zainteresowany Shinyą!" wstał nagle pociągając Toshiyę. Basista sapnął upadajac na kolana Die. Ten ach. ramieniem cienką talię Toshiyi.

"Hej Totchi tylko ze mną zgadzasz! Zastanawiam się dlaczego! Die popatrzył się uważnie na Toshiyę. Gitarzysta uśmiechnął się do niego uwodzicielsko. Toshiya zarumienił się, przypominając sobie, co zaszło między nim i Die.

"Nie! Die!" Toshiya próbował uwolnić się, ale Die chwycił go jeszcze mocniej.

"Chcę po prostu wiedzieć, co Shinya powiedział Kaoru!" Toshiya odepchnał ręce Die z dala od siebie. "Co, jeżeli Shinya powiedział mu, że go zgwałciłeś albo coś podobnego?"

Nagle Die złapał podbródek Toshii, zmuszając basistę do spojrzenia na niego: "Dlaczego tak bardzo ci zależy?" Die rozdzielił seksownie jego usta, Toshiya poczerwieniał jeszcze bardziej. Spojrzał na Die, twarz gitarzysty była tak blisko jego własnej.

Żałujesz, że spałeś z Die? Kyo zapytał go wcześniej. Teraz, patrząc na Die ...

Kaoru zatrzasnął za sobą drzwi. Toshiya podskoczył, Die odwrócił się, a Kyo sapnął. "Witajcie", powiedział chłodno Kaoru. Widział Die siedzącego na kanapie i trzymającego Toshiyę w ramionach. Usta Toshiyi były otwarte, jakby zapraszały język Die do sprobowania ich. Ręce Die trzymały go mocno... co oni jeszcze robili tej nocy?

Kaoru podszedł do biurka i zaczął coś pisać. Toshiya próbował odejść od Die, ale gitarzysta trzymał go jeszcze bliżej. Toshiya odepchnął go z całej siły i wreszcie Die puścił. Basista odwrócił się patrząc zimno na stojacego naprzeciw niego Kaoru. Szybko wyszedł z pokoju zanim łzy zaczęły spływać mu po policzkach.



Shinya szedł szybko w kierunku studia. Jestem spóźniony!

Toshiya nie widział osoby przed nim i omal nie potknął się.

"Toshiya! Wszystko w porządku?" Shinya chwycił basistę zanim ten zdążył upaść. Toshiya dyszała próbując ukryć łzy. "Tak!... Moje kontakty! Wypadły!" Toshiya odepchnął rękę Shinyi i pobiegł w kierunku łazienki. Shinya zmarszczył brwi. Co się stało? Wydaje mi się, ze widziałem łzy...

Shinya szedł szybko w kierunku studia, ale zatrzymał się widząc Yoshikiego wychodzącego ze swojego biura. Shinya ukłonił się, Yoshiki skinął głową. "Shinya, zrób mi proszę przysługę. Mógłbyś poprosić Kaoru, żeby do mnie przyszedł? ASAP*" Yoshiki uśmiechnął się do niego. Shinya skinął głową i pobiegł do studia. Otworzył drzwi, wszyscy odwrócili się patrząc na niego.

"Hey Urodzinowy chłopcze!" powitał go Kyo. Wokalista wstał z kanapy i przytulił go. Shinya był zaskoczony. "Spóźnione życzenia urodzinowe" Kyo poklepał go po ramieniu i uśmiechnął się. Kyo nigdy nie było taki przyjacielski!

"Dziękuję bardzo" Shinya skinął głową dziwnie się uśmiechając. Rozejrzał się w koło i zauważył patrzącego się na niego Kaoru. Zaczerwienił się trochę i nerwowo podszedł do niego. Kyo uniósł brew, dał znak Die, ale gitarzysta zignorował go. Die leżał na kanapie z zamkniętymi oczami. To co powiedział Kyo było całkiem prawdziwe dla niego. Kaoru był w studiu, więc Die nie powiedział nic do Shinyi.

"Yoshiki chce widzieć ciebie. Jest w swoim biurze" powiedział grzecznie Shinya. Kaoru skinął głową. Dotknął ramienia Shinyi. "Jak się czujesz?"

Shinya uśmiechnął się lekko. "Świetnie... "

Kaoru uśmiechnął się i wyszedł z pokoju.

Kyo spojrzał na nich podejrzliwie. Myślał, że coś musiało się stać. Ale co?! Kyo wydął wargi. Cokolwiek stało się tej nocy, ja znam prawdę! Spojrzał na Die. Czerwonowłosy chłopak leżał na kanapie. Miał zamknięte oczy, ale Kyo wiedział, że Die nie śpi. Wokalista uśmiechnął się szelmowsko i wyszedł. Zostawiam was samych, chłopaki...

Die otworzył oczy jak tylko Kyo zamknął za sobą drzwi. Spojrzał na Shinyę. Perkusista stał w pobliżu swojej perkusji. Die wstał. "Hej, Shinya!" Shinya sapnął, ale szybko odwrócił się żeby spojrzeć na Die. Die uśmiechnął się do niego

"Podejdź"

Shinya podszedł powoli w stronę kanapy. Die wydął wargi "Co powiedział ci Kaoru?” zapytał chłodno. Shinya zmarszczył brwi.

"Daj spokój! Shinya, było to tak proste, jak to!" Die pstryknął palcami. "Co, do cholery, mu powiedziałeś?" Shinya spojrzał dziwnie na Die. Kaoru nigdy by nie powiedział Die co się stało. Ponadto, o czym mówił Die? Shinya pozostał cicho, myśląc ciężko. Może Kaoru powiedział mu... może Die wie o tym...

"Powiedziałem mu... jak byłem zszokowany... i ..." Shinya nie skończył zdania. Die był już tuż przy nim. Shinya widział oczy Die. Coś mu przypominały. Coś o tej nocy... (Shinya nawet nie wie, że Die pocałował go. On myśli cały czas, że to Kaoru - L7)*

"Zszokowany"? Die zaśmiał się. „Czy pocałunek był dla ciebie tak szokujący?”

Shinya rozszerzył oczy ze zdumienia "... pocałunek? Jaki pocałunek?" zapytał Die. Dla niego wszystko było rozmazane. O czym Die mówi?! Jaki pocałunek? Kaoru nie mówił nic o całowaniu!

Die patrzył na Shinyę bezmyślnie, "Oh ... to znaczy ..." on nawet nie pamięta pocałunku? Rany! Ten drink nieźle działa! pomyślał Die. Uśmiechnął się chytrze: "Cóż, żartowałem. Spóźnione życzenia urodzinowe" Die zagryzł wargi. Skoro zapomniałeś o prezencie...

"Shinya ... ile masz teraz lat?" Die obszedł go dookoła. Shinya nie wiedział, że Die oglądał go od stóp do głowy.

"Dwadzieścia jeden, myślałem, że wiesz" Shinya odpowiedział cicho.

"No cóż, zapomniałem. Tak więc możesz wyjść i masz prawo zabawić się? Die uśmiechnął się do niego. Shinya zarumieniła się i szybko się odwrócił. Die znowu obszedł go dookoła. Shinya zwilżył usta. Czego on chce? Zachowuje się strasznie dziwnie!

"Od kiedy jesteś starszy, powinienś być bardziej otwarty na nas! To znaczy, nigdy tak naprawdę nie mówisz nam, co się z tobą dzieje... Tak naprawdę nigdy nie zapraszasz nas do swojego domu" Shinya przewrócił oczami jak Die umówił dużo o nim starając się zachowywać tak tajemniczo. Przygryzł wargi.

"Czego chcesz Die?" Shinya popatrzył się na niego.

"Tylko dlatego, że masz dwadzieścia jeden lat, nie oznacza, że musisz być niemiły dla mnie. Wciąż jestem od ciebie starszy, Shinya! Die wpatrywał się w Shinyę. Perkusista przełknął ślinę, twarz Die była tak blisko jego własnej.

"Zawsze mówić o szanowaniu ciebie, ale ty zawsze jesteś wredny dla mnie. Dlaczego nie możesz przestać opowiadać o tym?" Shinya zaprotest, jego głos trząsł się. Jakoś bał się Die. Nawet nie wiedział dlaczego dodał:

"Nie chcę, abyś mnie już więcej straszył!"

Die uniósł brew, Shinya nigdy nie mówił w ten sposób do niego. Wpływ Kaoru? pomyślał. Powoli zbliżył się do Shinyi. Perkusista dyszał kiedy Die złapał go za brodę.

"Zamknę się jeśli pocałujesz mnie tymi ustami" wyszeptał prawie dotykając wilgotne wargi Shinyi własnymi. Shinya wpadł w panikę, to uczucie znowu go wypełniło. To samo uczucie, które spadało na niego zawsze kiedy Die był blisko niego. Gitarzysta zabrał rękę z podbródka Shinyi. Uśmiechnął się złośliwie.

"Nie rozzłoszczę cię i nie będę z tobą więcej rozmawiał, ale..." Die spojrzał w oczy Shinyi "Musisz mnie pocałować". Die wiedział, że Shinya wolałby umrzeć niż go pocałować. Shinya patrzył na Die z niedowierzaniem.

"DIE!" Nagle głos zawołał głośno do niego. Kiedy Die odwrócił się, zobaczył Kaoru gapiącego się na niego. Die przewrócił oczami. "Chodź tutaj" powiedział chłodno Kaoru. Jego ton mógł zamrozić kilka mrówek (?)**. Czerwonowłosy chłopak zwrócił się do Shinyi zanim odszedł: "Pomyśl o tym Shinya ..." uśmiechnął się uwodzicielsko.

Shinya szybko odwrócił się. Wyzedł z pokoju starając się zaczerpnąć świeżego powietrza. Zamknął za sobą drzwi i oparł się o nie. Dotknął swoich policzków, płonęły. Perkusista przygryzł dolną wargę

Chcę żeby to był on...

*

"Co powiedziałaś Shinyi?" zapytał Die Kaoru. Starał się brzmieć tak swobodnie jak to tylko było możliwe. Kaoru podał mu kilka notatek "Yoshiki chce żebyś je przeczytał" Die patrzył na nie przez chwilę. "Powiedziałeś mu o pocałunku? Pocałowałem go, ale on tego nie wie!" Die spojrzał na twarz Kaoru próbując znaleźć tam odpowiedź. Kaoru wziął ulotkę i umieścił w niej kilka arkuszy papieru.

"Powiedziałem mu, że nic się nie stało" powiedział zimno Kaoru zanim odszedł. Die wydął wargi.

Drzwi się otworzyły. Wszedł Kyo. "Hej, dystrybutor napojów na dole nie działa! krzyknął na Die. Die westchnął: "Dlaczego mi to mówisz?" Rzucił się na kanapę. Kyo podbiegł do Kaoru jak tylko gitarzysta machnął na niego. "Materiał od Yoshikiego" powiedział po prostu Kaoru.

Dlaczego on jest taki zły? pomyślał Die. Nie może być, że Shinya... to musi być coś jeszcze... ale co?

Drzwi otworzyły się i wszedł Toshiya. "Hej ... co straciłem?" basista pociągnął nosem.

Jest chory?

Die otworzył oczy. "Co z tobą? Złapałeś przeziębienie?" zapytał troskliwie Die. Toshiya potrząsnął głową. Jego nos był czerwony. Płakał bardzo długo, ale zdecydował się przestać zdajac sobie sprawę z tego, że łzy nie cofną czasu. Gdyby mógł cofnąć czas do tej nocy... nie został by. Wrócił by do swojego apartamentu zostawiając Kyo i Die w pubie.

Czy on jest chory? Złapał przeziębienie?

"Czuję się dobrze ... po prostu coś ... Nieważne!” Toshiya znów potrząsnął głową. Nagle Kaoru zawołał go:

"Toshiya ... Chodź tutaj" Bicie serca Toshiyi przyspieszyło. Zagryzł wargi i podszedł nerwowo do Kaoru.

"Materiały od Yoshikiego" Kaoru wręczył mu kilka kartek papieru. Toshiya westchnął skinąwszy do niego głową. Ostrożnie spojrzął na niego, ale gitarzysta nie miał żadnego wyraz twarzy. Toshiya odchrząknął "Dziękuję" Znowu pociągnął nosem. Spojrzał w górę, aby zobaczyć Kaoru, ale gitarzysta patrzył na niego. Jego serca zaczęło bić szybciej i szybciej. Kaoru ... przygryzł dolną wargę.

Wygląda na chorego ... nos ma taki czerwony ... i pociąga nosem! Czy on się przeziębił?...

Kaoru nagle odwrócił się. Toshiya zmarszczył brwi. On mnie nienawidzi! Kaoru nawet się do niego nie odezwał.

No cóż, może Die nie rozgrzał go wystarczająco dobrze...

Toshiya odszedł powoli próbując ignorować Die. Kyo spojrzał na Toshiyę, a następnie Kaoru, z powrotem na Toshiyę i Die. Uśmiechał się. Teraz rozumiem!

"Shinya! Tu jesteś!" Kaoru odetchnął widząc Shinyę wchodzącego do pokoju. Shinya ukłonił się. "Przepraszam"

Kaoru potrząsnął głową. "W porządku. Ten folder jest dla ciebie". Shinya Kaoru stanął obok i wziął folder. "Od Yoshikiego. Powiedział, że to ma coś wspólnego z naszym następnym singlem i chce żebyśmy przeczytali i... wiesz, to co zwykle" Kaoru uśmiechnął się do Shinyi. Die odwrócił się spoglądając na Toshiyę. Toshiya przygryzł wargę podczas gdy Kyo patrzył dziwnie na niego. Kaoru kontynuował: "Powiedział, że jeśli masz coś, czego nie rozumiesz, powinieneś iść i go zobaczyć" Shinya skinął głową. Nagle Kaoru wyciągnął rękę

"Muszę z tobą porozmawiać" wyszeptał Kaoru. Shinya uniósł w zdziwieniu brwi, ale pozwolił Kaoru wyciągnąć się z pokoju.

Kyo patrzył na zamknięte drzwi. "Nie ćwiczymy dzisiaj?"



"Dlaczego on jest taki zimny dla nas, ale miły dla Shinyi?" Die roześmiał się z niedowierzaniem.

Toshiya pociągnął nosem: "Cóż, mnie się nie pytaj!"

Kyo uśmiechnął się przebiegle. "Może oni chodzą ze sobą!" Toshiya gwałtownie popatrzył na Kyo, jak również Die. Czerwonowłosy popatrzył dziwnie na Kyoy.

"Może nie są razem, a może są ..." Kyo dodał.

*

"Czy chcesz, żeby ktokolwiek wiedział o tym?" Kaoru zapytał Shinyę. Stali na korytarzu. Shinya potrząsnął głową. "Właściwie, to zależy od ciebie" odpowiedział perkusista. Kaoru żachnął się: "Nie chcę, żeby oni wiedzieli ... a ty?"

Shinya uśmiechnął się. „Nie ...” A zwłaszcza Die... Kaoru odetchnął, wygląda na to, że Die nie powiedział Shinyi nic o pocałunku. Die ... jak on mógł ...

Toshiya ... ty mnie zabijasz.

Kaoru powoli otworzył drzwi.

"Chłopaki, ćwiczymy"


Cdn.



ASAP -popularny akronim wyrażenia As Soon As Possible (ang.), czyli "Tak szybko jak to możliwe". Używany w momencie, kiedy trudno określić termin realizacji jakiegoś zadania, z jednoczesnym wymaganiem lub domniemanym zapewnieniem zabrania się do jego wykonywania w najwcześniejszym wolnym terminie.

* to jest komentarz autorki

** to nieco dziwne sformuowanie, ale niestety tak było w oryginale



CDN














Komentarze
Brak komentarzy.
Dodaj komentarz
Zaloguj si, eby mc dodawa komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostpne tylko dla zalogowanych Uytkownikw.

Prosz si zalogowa lub zarejestrowa, eby mc dodawa oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Uytkownika

Haso



Nie jeste jeszcze naszym Uytkownikiem?
Kilknij TUTAJ eby si zarejestrowa.

Zapomniane haso?
Wylemy nowe, kliknij TUTAJ.
Nasze projekty
Nasze stałe, cykliczne projekty



Tu jesteśmy
Bannery do miejsc, w których można nas też znaleźć



Ciekawe strony




Shoutbox
Tylko zalogowani mog dodawa posty w shoutboksie.

Myar
22/03/2018 12:55
An-Nah, z przyjemnością śledzę Twoje poczynania literackie smiley

Limu
28/01/2018 04:18
Brakuje mi starego krzykajpudła :c.

An-Nah
27/10/2017 00:03
Tymczasem, jeśli ktoś tu zagląda i chce wiedzieć, co porabiam, to może zajrzeć do trzeciego numeru Fantoma i do Nowej Fantastyki 11/2017 smiley

Aquarius
28/03/2017 21:03
Jednak ostatnio z różnych przyczyn staram się być optymistą, więc będę trzymał kciuki żeby udało Ci się odtworzyć to opowiadanie.

Aquarius
28/03/2017 21:02
Przykro słyszeć, Jash. Wprawdzie nie czytałem Twojego opowiadania, ale szkoda, że nie doczeka się ono zakońćzenia.

Archiwum