The Cold Desire
   Strona Główna FORUM Ekipa Sklep Banner Zasady nadsyłania prac WYDAWNICTWO
Kwietnia 26 2024 23:24:48   
Nawigacja
Szukaj
Nasi autorzy
Opowiadania
Fanfiki
Wiersze
Recenzje
Tapety
Puzzle
Skórki do Winampa
Fanarty
Galeria
Konwenty
Felietony
Konkursy
ŚCIANA SŁAWY
Tutaj będą umieszczane odnosniki do stron, na których znalazły się recenzje wydanych przez nas książek









































POLECAMY
Pozycje polecane przez naszą stronę. W celu zobaczenia szczegółów należy kliknąć w dany banner





Witamy
Strona ta poświęcona jest YAOI - gatunkowi mangi i anime ukazującemu relacje homoseksualne pomiędzy mężczyznami. Jeśli jesteś zagorzałym przeciwnikiem lub w jakiś sposób nie tolerujesz homoseksualizmu, to lepiej natychmiast opuść tę witrynę - resztę naszych Gości serdecznie zapraszamy
Ancyum 7
Ancyum 7

- Riki, rozluźnij się. Jesteś cały spięty, a to mi nie ułatwia zadania - powiedział Dahli, przymierzając się do zbadania mieszańca. W końcu dostał odpowiednio dokładny sprzęt,
dzięki któremu miał orzec, czy wszystko z dzieckiem w porządku.
Riki leżał niespokojnie na łóżku i bacznie obserwował przyrządy, co jakiś czas spoglądając na ekran połączony z dziwną aparaturą. Urządzenie wydawało wysoki, urywany pisk, któremu towarzyszyło miganie małej czerwonej lampki, co go dodatkowo denerwowało. Już dzisiaj poznają płeć dziecka.
- Przecież się staram - odpowiedział czarnooki, nieświadomie spinając się jeszcze bardziej.
- Może wolisz by Iason ci towarzyszył? - zapytał lekarz widząc, że ciężko będzie mu przeprowadzić badania. - Poczujesz się pewniej.
- Iason ma inne sprawy na głowie niż cackanie się ze mną. Poza tym nie potrzebuję jego pomocy.
Dahli westchnął, po czym ponownie przyłożył sondę do brzucha Rikiego. Zaśnieżony do tej pory obraz na ekranie rozjaśnił się ukazując wyraźniejsze kontury. Riki starał się oddychać spokojnie, co powoli przyniosło pożądany skutek. Obraz stał się wyraźny na tyle, by Dahli mógł pracować.
- Aha… tak… tu widać łożysko… - mruczał pod nosem, przesuwając sondę po brzuchu.
- To coś złego? - zapytał zaniepokojony mieszaniec, dla którego niektóre słowa lekarza były kompletnie niezrozumiałe.
- Ależ skąd, wszystko w porządku… o widzisz? To twoje dziecko - powiedział z uśmiechem pokazując Rikiemu na ekranie ciemny, zwinięty kształt, z którego można już było wyodrębnić poszczególne części ciała. Riki wpatrywał się w obraz jak zaczarowany. Oto właśnie spoglądał na swoje dziecko, to nic, że w tej chwili wyglądało bardziej jak szaro-czarna plama. Było jego…
- Świetnie… teraz tutaj… nóżki są… tutaj brzuszek… - uśmiech Dahliego się poszerzył. - gratulacje, Riki. To będzie chłopiec.
- Jesteś pewien? - zapytał Riki, również się uśmiechając.
- Na sto procent - odpowiedział lekarz pokazując mieszańcowi "dowód". - Dalej… rączka…jest…druga rączka… główka… główka…?! Główka?! - niemal wykrzyknął Dahli, widząc na ekranie drugi kształt, taki sam jak poprzedni.
- Co?! Dahli, jak to główka? Ile on ma główek? - jęknął przerażony Riki widząc oczami duszy dwugłowego potworka.
Lekarz wcisnął kilka guzików by wyostrzyć obraz. Tak, teraz widział wyraźnie - druga główka, a także kolejne dwie rączki i dwie nóżki… jednakże tutaj czegoś brakowało…
- Wszystko w porządku, Riki - odetchnął. - To dziewczynka.
- No to w końcu chłopak czy dziewczynka? Zdecyduj się, jeśli możesz.
- I jedno i drugie - rzekł uspokajającym tonem lekarz. - Widać spotkało was podwójne szczęście… Riki? Riki, ocknij się! Nie mdlej mi tu teraz! Riki!

* * *

- Długo leży nieprzytomny? - zapytał Iason nalewając trochę wody do szklanki i stawiając ją na szafce przy łóżku.
- Od ponad dwóch godzin - odpowiedział Dahli sprawdzając puls mieszańca. - Niedługo powinien się obudzić.
Iason wrócił do mieszkania godzinę temu. Czekał na niego lekarz, który poinformował go, że Riki był zemdlał w czasie badania. W pierwszej chwili blondyn przestraszył się, że coś nie tak, jednak po zapewnieniach Dahliego uspokoił się i czekał aż mieszaniec się ocknie.
- Co to mogło spowodować? - zapytał.
- To zapewne szok. Mógł omdleć z nadmiaru wrażeń, szczęścia albo…
- A jaką to wiadomość niby usłyszał, że tak na niego podziałała? - dopytywał się Iason, gdyż tego typu reakcje były do Rikiego niepodobne.
- Panie Mink, gdybym wiedział, że do tego dojdzie, inaczej bym mu o tym powiedział. To będą bliźnięta, czego zresztą i panu gratuluję… panie Mink?

* * *

Iason powoli otworzył oczy i wydał z siebie cichy jęk. Czuł, że leży na czymś miękkim, chyba na dywanie w sypialni... skąd on się tu wziął na dywanie? Chyba nie… Nie, to niemożliwe. Nigdy w życiu nie zemdlał. W jednej chwili świat zawirował a potem nie było już nic, ciemność. Odgarnął dłonią włosy z twarzy i lekko uniósł się na łokciach. Dahliego nie było w pobliżu, jego torba też zniknęła z sofy. " Poszedł sobie… za co ja mu płacę?"
- No to się postarałeś, tatuśku - usłyszał za plecami.
Na łóżku siedział Riki i popijał herbatę z plasterkiem cytryny.
- Czemu tylko dwoje? Przy swoich zdolnościach trzeba było od razu spłodzić własną drużynę reprezentacyjną albo partię! - powiedział złośliwie spoglądając na wstającego powoli blondyna.
- Dobrze wiesz, że nie planowaliśmy nawet jednego. - Iason jęknął, czując nieprzyjemne pulsowanie z tyłu głowy.
- Mnie to mówisz… - westchnął Riki, odstawiając herbatę i kładąc się na poduszkach. - Dobrze przynajmniej, że nie troje.
Iason spojrzał wymownie na kochanka, dając mu do zrozumienia, żeby go nie denerwował. Był dzisiaj u Jupitera. Sytuacja rzeczywiście nie wygląda dobrze, za dwa dni miała się zebrać elita i naradzić, jakie należy przedsięwziąć środki w walce z kryzysem. Dlaczego akurat to musi się dziać za jego rządów? Przez lata był spokój, inne Kolonie akceptowały odmienny system Amoi, niektóre nawet przejęły pewne jego elementy.
Riki… musi opuścić miasto w ciągu tygodnia, zanim zaczną baczniej kontrolować granice. Oczywiście mógłby zakazać zatrzymywania mieszańca, ale to byłoby jak ustawienie go w świetle jupiterów. Łatwo by go przechwycili a wtedy nie zrobiłby już nic, miałby związane obie ręce i zakneblowane usta. Jego słowa przeciw słowom Jupitera… wiedział, czym by się to skończyło.

Mieszaniec spoglądał na słońce wyłaniające się leniwie zza horyzontu. Miał ogromną ochotę wyjść na taras i powitać dzień, jak to miał kiedyś w zwyczaju, porannym papierosem. Nie palił od niemal sześciu miesięcy, w dodatku pogoda niezbyt sprzyjała opuszczeniu ciepłego mieszkania. Mimo słońca i braku chmur było przeraźliwie zimno, jak zwykle o tej porze roku. Zima zmierzała ku końcowi, racząc świat pożegnalnymi mrozami, aczkolwiek czuć było w powietrzu subtelny zapach nadchodzącej wiosny. Śnieg także stopniał już w wielu miejscach, tworząc błotnistą breję na drogach.
Dahli przekazał informację o bliźniętach Raoulowi, który stwierdził, że koniecznie musi sam to skontrolować. Noszenie dziecka przez mężczyznę już samo w sobie było dość ryzykowne i wymagało szczególnego nadzoru, a co dopiero dwoje dzieci…
Am zjawił się w apartamencie tak, jak zapowiedział to wieczór wcześniej. Włosy związał w luźny warkocz co nadało mu znacznie łagodniejszy wygląd. Czarny, długi, zimowy płaszcz miał zapięty pod samą szyję, dodatkowo owiniętą szerokim, seledynowym szalem z jedwabiu.
W dłoni niósł spory neseser, w którym znajdowała się podręczna aparatura i inne przyrządy. Gdy wszedł do salonu, Riki nawet nie odwrócił w jego stronę głowy jakby obecność biotechnologa była mu całkowicie obojętna.
- Połóż się na kanapie i odsłoń brzuch - powiedział Raoul także nie witając się z brunetem. Riki wiedział, że ostatnią rzeczą, jaka sprowadziła tu blondyna, była troska o jego zdrowie. Chodziło tylko i wyłącznie o ciekawość naukową. Riki bez słowa wykonał polecenie. "Chcę mieć to z głowy, niech obejrzy, co ma obejrzeć i spierdala" - pomyślał. Atmosfera była napięta, choć żaden się nie odezwał. Słowa były zbędne, fakty mówiły same za siebie. Riki miał dodatkowy atut, by utrzymać Iasona przy sobie podczas gdy Raoul nie miał praktycznie żadnego. Obaj doskonale zdawali sobie z tego sprawę, znali swoje pozycje w walce która toczyła się między nimi odkąd Riki zaszedł w ciążę, albo nawet i wcześniej.
Przez dłuższy czas Raoul obserwował obraz na monitorze, robiąc co chwila jakieś notatki. Później zmierzył Rikiemu puls oraz pobrał krew do zbadania.
- Zdaje się, że wszystko w porządku… na razie - mruknął, wyłączając urządzenie i znowu coś zapisując.
- Na razie? Jak mam to rozumieć? - zapytał Riki, powoli wstając z kanapy.
- To, że teraz jest dobrze, nie znaczy, że tak będzie w czasie porodu. Istnieje ryzyko, że nie donosisz jednego albo obojga… - to mówiąc Raoul spojrzał prosto w oczy mieszańca. Riki nie odwrócił spojrzenia, nie będzie unikał wzroku faceta, który paraduje na przyjęciach w różowych kieckach.
- Domyślam się, że przed snem się dwa razy o to pomodlisz.
Odpowiedział mu tylko krótki, pełen pogardy uśmiech.
- Cóż.. co będzie to będzie. Kimże ja jestem by ingerować w prawa "natury"… - rzekł Am składając przyrządy z powrotem do walizki.
- Prawa natury? To ty znasz takie słowo? - syknął Riki, zakładając ręce na piersi przybierając pozycję obronną.
- Zabawne - prychnął blondyn, po czym zbliżył się do mieszańca. Stał teraz od niego na odległość wyciągnięcia ręki. - Już dawno ci powiedziałem o konsekwencjach tej ciąży, sam wybrałeś za siebie i za Iasona. - Tu głos Raoula przeszedł szept. - Pociągniesz go na dno razem ze sobą jak kula u jego nogi. Bo tym jesteś, Riki - balastem u nogi Iasona. Ciążysz mu na opinii i nie tylko. Teraz zaczął się o ciebie potykać, a to nie pozostaje niezauważone. Myślisz, że to, co się dzieje między wami nie ma najmniejszego wpływu na jego otoczenie? Błąd, Riki. Ma, i to duży. Osłabiasz go, niszczysz od środka niczym rak… Jeśli coś się stanie, to pamiętaj, to będzie twoja wina.
- Zapewne ty zapieprzając wokół niego z brzuchem tylko byś go wewnętrznie umocnił, co? - Riki nie dawał po sobie poznać, że poczuł lodowaty dotyk słów naukowca. Nie da mu tej satysfakcji. Już dawniej domyślał się, że jego obecność jako pieszczocha może mieć niezbyt przyjemne skutki i Iason to przed nim ukrywa. Zawsze gdy Riki próbował go o to wypytać, ten zmieniał temat.
- Riki, nie można porównywać popiołu, pyłu z diamentem. Ty nie masz żadnych praw. A jeśli chodzi o mnie, to z pewnością lepiej rozumiem Iasona i to we mnie znajdzie właściwe oparcie. Przy nie będzie sobie zawracał głowy tobą i tym…czymś. - Wypowiadając ostatnie słowo Raoul spojrzał na Rikiego z wyższością i nieukrywaną odrazą. Ostatkiem sił mieszaniec zapanował nad sobą. Gdyby nie był w takim stanie rzuciłby się na blondyna. Fakt, że byłby to prawdopodobnie akt samobójczy, ale Riki miał swoją dumę.
- Popiół z diamentem, mówisz? Diament sam pcha się w popiół…
- Co masz na myśli?
- Zamiast zwyczajnie olać gadanie głupiego mieszańca wdajesz się z nim w dyskusję… Staczasz się, Raoul. A może… nikt dawno ci należycie nie wsadził i nadmiar spermy mózg ci uciska?
Przegiął. Doskonale wiedział, że przegiął. Swoimi słowami właśnie opluł dumę Blondyna… dumę Raoula.
- Jak śmiesz!!! - syknął biolog.
W jednej chwili świat zawirował Rikiemu przed oczyma. Nie wiedział czy leży czy nadal stoi. Jedyne, czego był pewien, co czuł aż nadto wyraźnie to niemożliwie piekący ból na lewym policzku. Czuł jak silna dłoń zaciska się na jego szyi niczym imadło, pociemniało mu w oczach. Gdzieś, jakby w oddali usłyszał głos, krzyk, po czym uścisk zniknął. Resztkami świadomości Riki czuł, że upada na posadzkę.
- Puść go!!! - donośny krzyk Iasona rozszedł się po pomieszczeniu niczym grzmot.
Raoul spojrzał w lodowate niebieskie oczy. Pod wpływem spojrzenia Iasona niechętnie rozluźnił uchwyt a następnie puścił mieszańca. Już kiedyś widział ten wzrok…
- On mnie obraził! - odpowiedział.
- Zostaw nas! - warknął Iason.
- Ale…
- Zostaw nas! - powtórzył dobitniej drugi blondyn. - Później porozmawiamy o tym, kto kogo obraził. Teraz wyjdź, Raoul. - Iason zniżył głos, zachowując jednocześnie ostry ton. - I nigdy więcej go nie dotykaj! - dodał, kiedy zielonooki minął go bez słowa w drzwiach, nawet na niego nie spoglądając.
Iason szybkim krokiem podszedł do Rikiego i delikatnie przeniósł go na kanapę.
- Riki, ocknij się! Riki! - szeptał, głaszcząc go po spuchniętym policzku.
Mieszaniec powoli otworzył oczy, po czym jęknął pod wpływem dotyku blondyna na obolałej twarzy. Mink w pierwszej chwili myślał, że Raoul złamał mu przy okazji szczękę, jednakże na szczęście skończyło się na rozciętej dolnej wardze. Spojrzał w błękitne oczy Iasona , które patrzyły na niego z nieukrywaną czułością i niepokojem. Zdołał przybrać coś na kształt delikatnego uśmiechu, obejmując jednocześnie dłoń kochanka.
- W porządku? - zapytał Iason.
- Tak, tylko cholernie boli- jęknął Riki, czując w ustach smak krwi. - Nie masz przypadkiem trochę lodu na zbyciu?
Iason przymknął oczy i westchnął głęboko.
- Riki… nawet nie wiesz jakie masz szczęście, że cię tylko boli. On mógł ci skręcić kark jedną ręką i ty byś nie wiedział kiedy! - To mówiąc, blondyn wstał i poszedł do kuchni. Po chwili wrócił z workiem lodu i ostrożnie przyłożył go do twarzy bruneta. Riki syknął cicho.
- Czym go obraziłeś?
- …
- Riki! - Mieszaniec podniósł wzrok na Iasona. Teraz czułość i troskę zastąpiła powaga. Nie potrafił przewidzieć jego reakcji, wszak Raoul był jego bliskim przyjacielem, Blondynem, a on jako pieszczoch nie miał prawa okazać nawet cienia braku szacunku. Tak czy inaczej stało się i w głębi duszy Riki nie żałował ani jednego wypowiedzianego słowa.
- Powiedziałem mu prawdę. To jego problem, że nie umie jej przyjąć takiej, jaka jest! - odpowiedział twardo spoglądając w oczy rozmówcy.
- Riki… - Iason westchnął, odgarniając z twarzy kilka kosmyków, które opadły mu na oczy. - Jesteś moim pieszczochem, nosisz w sobie moje dziecko ale, na Boga, nawet to ci nie daje przywileju takiego postępowania!
- Ale…
- Znasz swoją pozycję. To, że ja ci pozwalam mówić do mnie to, co myślisz, nie znaczy, że… - urwał widząc jak w czarnych oczach mieszańca pojawiają się łzy. - Riki?
- Doskonale znam swoje miejsce, Iason… nie pieprz mi tu o pozycji i prawach! Ty nie masz prawa mnie posuwać! Jeśli bym mógł, to powiedziałbym drugi raz to samo, a nawet i więcej. Nie żałuję tego! Słyszysz, Iason? Nie żałuję… - Łzy popłynęły Rikiemu po twarzy. - On też mnie obraził, a ja mam swoją dumę…mów co chcesz, ale mam swoją dumę, Iason. Myślisz, że pozwolę się ciągle upokarzać? - wyszeptał, nie odwracając wzroku od blondyna. - Poza tym…
Położył rękę na swoim brzuchu i delikatnie go pogładził. Nie pozwoli ich skrzywdzić. Nie pozwoli nimi pogardzać tak, jak pogardzają nim. Zasługują na więcej.
- Co ci powiedział? - zapytał Iason marszcząc jasne brwi.
- A co cię to, kurwa, obchodzi?! Dla ciebie jestem przecież żywą zabawką, a że przy okazji jestem też w ciąży z tobą… Jeszcze trochę a znudzisz się mną, nami i wtedy się nas pozbędziesz, bo po co trzymać mnie przy sobie?! Jestem dla ciebie ciężarem…- Riki nawet nie próbował powstrzymywać łez, rozkleił się zupełnie. Nienawidził płakać, rzadko płakał, ale nie potrafił już dłużej tłamsić w sobie swoich uczuć i obaw. Czuł się z tym źle, bo nie chciał, by Iason widział go w takim stanie.
- Jest mi ciężko, cholernie ciężko…nie wiem co jest prawdą, a co nią nie jest… tyle pytań bez odpowiedzi… Ja już nie mogę, Iason. On za każdym razem pokazuje mi moje miejsce, wgniata mnie w nie jak pineskę… Każde jego spojrzenie przypomina mi, że jestem niczym… ja to wiem, Iason, ja wiem kim jestem, nie zmienię tego, ale nie pozwolę by ten palant tak mówił o dziecku!
Iason w milczeniu patrzył na płaczącego kochanka. Riki nigdy nie wystąpił przeciwko innemu blondynowi. Jeżeli wizyta Raoula skończyła się w ten sposób, to musiała być ku temu przyczyna. Przecież znał Rikiego… on umiał, trzymać język za zębami, jeśli było trzeba. Powinien od razu się domyślić, że Raoul go sprowokował.
Delikatnie objął mieszańca i czule pocałował w czoło.
- Wybacz, Riki - wyszeptał, głaszcząc go po włosach. - Nie płacz… i nie mów tak o sobie. "Przecież wiesz, że cię kocham…nie…ty nie wiesz o tym, nie możesz wiedzieć, bo nigdy ci o tym nie powiedziałem…" Już dobrze… Porozmawiam z Raoulem…
Czuł, jak Riki powoli się uspokaja.
- Iason, ja mam już dość. Dość tego wszystkiego…
- Już niedługo, Riki - powiedział blondyn scałowując ślady łez na twarzy mieszańca. - Wyjedziesz stąd i nie będziesz już myślał o slumsach, Raoulu i Tanagurze.
- Ale ty będziesz ze mną?
Iason spojrzał w zaczerwienione oczy Rikiego. Brunet był taki piękny, nawet z sinym policzkiem i zapłakanymi oczyma. Teraz patrzył na niego wyczekująco, ale w jego wzroku było coś jeszcze… Iason nie był pewien, czy mu się to wydaje, czy nie. Chciałby mieć pewność, że nie, bo to by znaczyło, że Riki…
- Chcę abyś był ze mną, Iason - wyszeptał Riki niemal bezgłośnie, z lekkim wahaniem, jakby nie był pewien czy jego słowa zostaną dobrze odebrane. Niepotrzebnie. Iason usłyszał ukryte w nich wyznanie. Niema propozycja wspólnego życia… przez jego Rikiego… Widział jak na twarz kochanka wpłynął szkarłatny rumieniec. Koniec z udawaniem, niedopowiedzianymi słowami, koniec milczenia. Riki chciał, by Iason wiedział. Najwyżej go wyśmieje, i tak zniósł już tyle upokorzeń…
Jednak Iason był jak najdalszy od śmiechu. Był świadomy, ile to wyznanie kosztowało mieszańca. Tak bardzo pragnął kiedyś je usłyszeć…
- Riki… - teraz niech on go usłyszy. Wpił się w pełne usta Rikiego z całą pasją, jaką w sobie miał. Pocałunek był gorący, namiętny, a jednocześnie czuły i delikatny. Brunet miał wrażenie, że Iason chce przelać w niego swoją duszę, samego siebie. Blondyn chciał, by Riki poczuł całą jego miłość, by zrozumiał jego uczucia, które od tak dawna nim targały. Musi je w końcu zrozumieć!
Zrozumiał. Wyraźnie słyszał odpowiedź, czuł ją całym sobą. Zanurzył ręce w gęstych włosach Iasona pogłębiając pocałunek jeszcze bardziej. Nie śpieszyli się, celebrowali każdy moment tej pieszczoty, każde muśnięcie języka. Całowali się póki nie zabrakło im tchu, wtedy przerwali. Iason czule pogładził nosem zdrowy policzek kochanka, na co ten delikatnie się uśmiechnął.
- Iason… - wymruczał Riki sięgając do zapięcia koszuli blondyna. Chciał go poczuć całego. Powstrzymała go jednak dłoń Iasona.
- Nie, Riki. Nie możesz.
- Oczywiście, że mogę! Mogę i chcę… - nie dawał za wygraną brunet.
- Nie. Z tym poczekamy… - powiedział stanowczo Iason całując smukłą dłoń Rikiego. - W tym stanie nie możesz.
Tak bardzo pragnął wziąć mieszańca w ramiona i kochać się z nim przez resztę dnia, a może nawet i przez całą noc. Jednak wiedział doskonale, że do czasu porodu to już nie chodzi w grę. Czuł na sobie rozognione spojrzenie bruneta, który poprowadził jego rękę w dół i ułożył na swoim kroczu. Iason przesunął palcami po stwardnieniu, które tam wyczuł, wywołując tym głośny jęk kochanka. Uśmiechnął się i patrząc w oczy Rikiego powoli zsunął się na ziemię i wygodnie usadowił miedzy jego nogami.
- Pozwól - szepnął i złapał zamek zębami.

* * *

"Dziwka! Nędzna kurwa! Pieprzony kundel i te jego cholerne bachory!!! Mam nadzieję…mam szczerą nadzieję, że poronisz, ty dziwko!"
Raoul szedł szybko ogromnym korytarzem przeklinając w myślach Rikiego. Trząsł się cały z wściekłości, która go ogarnęła po interwencji Iasona. Jak on mógł go jeszcze bronić, po tym, co powiedział ten bękart slumsów?
Wsiadł do samochodu i spróbował się uspokoić jak na Blondyna przystało. Na próżno. Złość i nienawiść w nim wezbrane niczym morze w czasie sztormu za nic nie chciały go opuścić. Chcąc dać ujście emocjom uderzył pięścią w tablicę komputerową aż poszły iskry. Na szczęście wehikuły były dość odporne na urazy zarówno zewnętrzne jak i wewnętrzne, więc nie wpłynęło to na działanie maszyny.
Raoul oparł się o tył siedzenia i odchylił głowę. Wziął kilka głębokich wdechów.
O ile wcześniej miał wątpliwości co do jego współpracy z Almondem, to teraz był pewien. Zrobi wszystko, by się pozbyć mieszańca, nawet jeśli miałoby to oznaczać ingerencję w pamięć Iasona. Podjął ostateczną decyzję. Sięgnął po telefon i wybrał odpowiedni numer.
Po krótkim sygnale po drugiej stronie odezwał się niski głos drugiego mężczyzny.
- Zgadzam się. Za dziesięć minut będę u ciebie. - Powiedział tylko Am, po czym uruchomił pojazd i odjechał.

* * *

Iason spoglądał na panoramę za oknem w swoim gabinecie. Wokół niego unosił się siwy dym z tlącego się jeszcze papierosa. Musiał porozmawiać z Raoulem… poważnie porozmawiać. Sprawy wczoraj zaszły za daleko. Nikomu nie pozwoli krzywdzić Rikiego, nawet jeśli to jest najlepszy przyjaciel. Z drugiej strony, gdyby nie ten incydent, być może nigdy nie dowiedziałby się o prawdziwych uczuciach mieszańca. Być może nigdy nie ujawniłby swoich, bojąc się odrzucenia. To było wspaniałe wiedzieć, że najbliższa jego sercu osoba je odwzajemnia. Teraz będzie mógł bez skrępowania szeptać mu do ucha: Kocham Cię.
Gdyby nie stan Rikiego kochaliby się całą noc i kilka razy nad ranem na "dzień dobry".
Mimo to wczorajszy wieczór był całkiem udany…
Z przyjemnych wspomnień minionej, upojnej nocy wyrwał go stukot obcasów po wypolerowanej posadzce. Iason ugasił papierosa i odwrócił się do swego gościa.
- Witaj, Raoul - przywitał się, a następnie wskazał fotel przy oknie. - Proszę, usiądź.
- Nie, dziękuję. Postoję. - Odpowiedział oschle drugi mężczyzna.
- No cóż, skoro tak wolisz. - Iason oparł się o wysokie biurko. - Wiesz, dlaczego cię wezwałem…
- Wiem - powiedział Raoul odwracając nieco wzrok. - Wiem także, co chcesz powiedzieć. Przemyślałem wczorajsze wydarzenie i muszę cię przeprosić…
Na te słowa Iason uniósł brwi w zdziwieniu. Raoul chce go przeprosić.
- Wybacz, że uderzyłem Rikiego. Doprawdy, nie powinienem dać się ponieść emocjom. Mam nadzieję, że nic poważnego mu się nie stało… po prostu wybacz mi. - To mówiąc naukowiec opuścił ze skruchą głowę.
Iason podszedł do niego i delikatnie uniósł jego podbródek tak, że mógł mu spojrzeć w oczy. Wprawdzie to on miał przeprosić przyjaciela za słowa Rikiego i jednocześnie wyznaczyć mu pewne granice, lecz jakby na to nie spojrzeć to jego pieszczoch został skrzywdzony.
- Przeprosiny przyjęte… pod jednym warunkiem. Już nigdy więcej go w ten sposób nie dotkniesz, Raoul. W przeciwnym razie, to ja oddam za niego. Przysięgam na wszystko, co mi drogie, że tak zrobię jeśli podniesiesz na niego rękę - wypowiadając ostatnie zdania Iason ściszył głos. Mimo to zielonooki wyraźnie słyszał każdy wyraz.
- Rozumiem - odpowiedział również szeptem, po czym objął dotykającą go dłoń Iasona i pocałował. To zachowanie wydało się nieco dziwne niebieskookiemu. Raoul owszem, uznawał urzędową wyższość Iasona, ale nigdy nie postępował w ten sposób - niczym poddany całujący z miłością dłoń władcy. - Naprawdę nie wiem, co we mnie wczoraj wstąpiło. Całe to zamieszanie z Anor - nii... jestem ostatnio przewrażliwiony.
- Anor - nii... - westchnął Iason odchodząc od przyjaciela i siadając w wygodnym, skórzanym fotelu przy jego biurku. - Masz rację, to chyba większości z nas spędza teraz sen z powiek. Bunt przybrał na sile i niewykluczone, że wkrótce i tutaj to odczujemy.
- Co masz na myśli? - Raoul zmarszczył jasne brwi, po czym podszedł bliżej.
- Podobno coś się gotuje, Raoul. Coś, co niedługo wystrzeli w nas jak gejzer. Póki co czekam na raport Katze, on będzie wiedział więcej.
- Jesteś pewien, że to jest związane z kryzysem?
- A w jakimi celu, według ciebie, ktoś miałby zapieprzyć z kilku magazynów trotyl i innego rodzaju materiały wybuchowe? Podobnie jak kilkaset metrów przewodów i innych rzeczy przydatnych do skonstruowania własnej, małej bomby? Jak wynika z ostatnich raportów, obrót właśnie tymi towarami zwiększył się w ciągu tego tygodnia, a nabywcami nie były powiedzmy przyjazne nam zgromadzenia. Ilość towaru znacznie przewyższa zapotrzebowanie gospodarcze…
- Zablokuj ich! Wycofaj to z obiegu, a ich rozkaż skontrolować.
- Nie mogę tego zrobić bez podstaw, Raoul. Musze najpierw mieć dowody, bo inaczej tylko nam doleję oliwy do ognia.
- Myślisz, że posuną się aż do tego? Do zamachu stanu? Przecież do tej pory…
- Do tej pory nie mieli takiego oparcia. Myślisz, że skąd mają pieniądze na przemyt? Ktoś ich musi wspomagać z zewnątrz, to oczywiste! Pół biedy jak tylko Anor - nii w tym macza palce, ale nie wykluczone, że inne kolonie także. Nie możemy przecież wypowiedzieć wojny połowie naszego systemu planetarnego.
Raoul doskonale zdawał sobie sprawę z powagi sytuacji, jednak nie przypuszczał, że sprawy zaszły tak daleko. Jeśli przewidywania Iasona okażą się prawdą… nie, nie chciał nawet myśleć o tym, co by to miało oznaczać… Upadek. Upadek całej ich kontroli, całego systemu, całego ich świata. Świata, w którym ich stworzono, wychowano, gdzie mieli swoje miejsce. Co się stanie z nimi jeśli tego zabraknie? Czeka ich chaos… Powoli podszedł do kanapy stojącej przy oknie i usiadł. Tyle myśli wypełniało mu głowę.
- Myślisz, że to koniec? - wyszeptał wpatrzony w jakiś punkt przed siebie, następnie przenosząc wzrok na Iasona - żywy symbol Tanagury.
- Nie wiem, Raoul. Nie wiem.

* * *

Leniwie przeciągnął się na ogromnym łożu zanim otworzył oczy. Było mu dobrze jak nigdy przedtem. Kocha go. Iason Mink go kocha. Dlaczego…jakim cudem nie widział tego wcześniej? Czemu nie widział wcześniej tych stęsknionych spojrzeń, tego żaru w jego pięknych oczach gdy się kochali. Zawsze on był na pierwszym miejscu. Jego potrzeby, jego przyjemność… Dlaczego wcześniej nie starał się nawet zrozumieć postępowania Iasona? Czy włąśnie to Katze miał na myśli? Tak, na pewno. To tylko on był taki ślepy. Blondyn tyle ryzykował dla niego… Kocham cię. Tyle razy to wczoraj usłyszał od niego. On kocha Iasona, a Iason kocha jego. Pełna harmonia, pełen spokój. Koniec niepewności i niedomówień. Teraz nie mają przed sobą już żadnych sekretów.
Sporo czasu minęło, nim Riki zdał sobie sprawę ze swoich prawdziwych uczuć wobec blondyna. Zawsze patrzył na wszystko przez pryzmat swojej dumy, nie dopuszczając myśli, do których bał się przyznać nawet przed samym sobą. Mimo niewoli i nieraz przedmiotowego traktowania zdołał pokochać Iasona. Potrzeba było tylko czasu, przyzwyczajenia… i odrobina zrozumienia. Nie potrafił teraz wyobrazić sobie życia bez Iasona. Bez Eos, pierścienia, luksusu jak najbardziej, ale nie bez niego. Tym bardziej teraz.
Delikatnie pogładził dłonią brzuch, gdzie wyczuł nieznaczny ruch i uśmiechnął się. "Niedługo wróci do domu" - pomyślał, po czym wstał i owinięty w samo prześcieradło pomaszerował do kuchni.

Drzwi wejściowe cicho rozsunęły się przed nim. Wszedł do przestronnego korytarza, gdzie echo niosło odgłos jego obcasów stukających o marmurową posadzkę. Rozejrzał się dookoła. Tak, to miało być jego miejsce, jego apartament. Los, a raczej Jupiter, zażyczył sobie jednak inaczej. Nie był co prawda zaproszony przez gospodarza domu, ale stwierdził, że nie zaszkodzi zrobić mu małą niespodziankę. Traf chciał, że to niespodzianka czekała na niego. Niczego nie świadoma stała sobie w kuchni tyłem do wejścia mając za odzienie tylko białą, półprzezroczysta tkaninę. Pół długie czarne włosy opadały na smukłe, umięśnione ramiona. "Riki" - pomyślał przybysz uśmiechając się w duchu.
- Dzień dobry!
Mieszaniec odwrócił się gwałtownie. Już chciał z uśmiechem przywitać kochanka, lecz to nie on stał przed nim a obcy blondyn. Słysząc odgłosy z korytarza był święcie przekonany, że Iason wrócił. Nawet głos był podobny. Przez chwilę stał i przyglądał się mężczyźnie. Skądś go znał, tylko nie pamiętał dokładnie skąd.
- Dobry… Iasona nie ma w domu - powiedział w końcu instynktownie zasłaniając dłonią brzuch.
- Wiem - odpowiedział nieznajomy - chciałem tu na niego poczekać…ale gdzież moje dobre maniery! - to mówiąc podszedł do Rikiego i ukłonił się nisko. - Jestem Almond Xin-Ju. Ty zapewne jesteś Riki.
- Skąd…
- Skąd wiem? Obiło mi się o uszy tu i ówdzie. Proszę się jednak nie martwić, nie należę do osób co łatwo zawierzają plotkom. - Powiedział Almond, a jego twarz rozjaśnił piękny uśmiech. - Poza tym już się spotkaliśmy - na przyjęciu na cześć Jupitera.
Riki zmarszczył brwi próbując sobie przypomnieć kiedy miał okazję zapoznać się z Amondem. Blondyn był wyjątkowej urody i raczej by go pamiętał.
- Wybacz ja…
Odpowiedział mu cichy śmiech.
- Nie szkodzi. Nie dziwię się, że nie pamiętasz. To było krótkie spotkanie.
Teraz oczy Almonda powędrowały ku nieudolnie skrywanej krągłości. Musiał przyznać, że tego się nie spodziewał. On naprawdę był w ciąży! Cały czas blondyn był przekonany, iż to było całkiem udane przebranie, farsa. Iason zniewolił mieszańca i zrobił mu dziecko… Na Boga, to dopiero będzie skandal, jeśli się wyda. Czy Jupiter wie? Czyżby najukochańsze dziecko wystąpiło wbrew woli swego "ojca"? Doprawdy, Almond wiedział, że po powrocie czeka go wiele ciekawych nowin, ale coś takiego... Jeśli się to przedostanie na zewnątrz… Wolał nawet o tym nie myśleć. Jupiter zrobiłby wszystko, by to utrzymać w tajemnicy, nawet za bardzo wysoką cenę… Tak, teraz tym bardziej jego pomoc będzie potrzebna Iasonowi, a wręcz niezbędna.
Podniósł wzrok na twarz Rikiego i widząc jego zdenerwowanie niezręczną sytuacją powiedział uspokajającym tonem.
- Proszę się nie obawiać, jestem dyplomatą. Dyskrecja to moje drugie imię, wasz sekret jest u mnie bezpieczny.
- Mam nadzieję - odpowiedział oschle Riki. Był wściekły. Iason mógł go uprzedzić o odwiedzinach. Z kolei jeśli były one niezapowiedziane… to skąd ten facet znał kod zabezpieczający do mieszkania Iasona? Bez niego by tutaj nie wszedł. Z tego, co wiedział, kod znały tylko cztery osoby - Iason, oni, Raoul oraz Katze. Coś tu nie gra…
- Pozwolisz, że się rozgoszczę w salonie? - zapytał Almond.
- Tak, proszę. Kawy? - zaproponował niechętnie mieszaniec.
- Poproszę.


Nie musieli długo czekać na przybycie Iasona. Stukot obcasów w korytarzu ogłaszał wszystkim, że pan domu właśnie powrócił. Niczego nie świadomy blondyn wszedł do salonu, gdzie czekali na niego dyplomata i niezadowolony kochanek.
- Dzień dobry, panie Mink - usłyszał znajomy głos. Gwałtownie odwrócił się w stronę, z której dobiegł i ujrzał wpatrujące się w niego roześmiane fioletowe oczy.
- Almond… co tu robisz? - wyksztusił, kiedy pierwszy szok przeminął.
Almond w jego domu. Jego wzrok padł teraz na mieszańca stojącego u wejścia do kuchni. Riki. Almond widział Rikiego. Teraz wie. Cholera!
Riki rzucił kochankowi gniewne spojrzenie, po czym odwrócił głowę i odszedł w kierunku sypialni. "Kurwa!"
- Przyszedłem cię odwiedzić - odpowiedział spokojnie Almond upijając łyk kawy. - Ta piękna istota poczęstowała mnie kawą. - To mówiąc posłał Iasonowi znaczące spojrzenie. - Nie myślałem, że jest aż tak… niezwykły.
- Czego chcesz?
- Teraz rozumiem czemu go ukrywasz przed światem niczym egzotyczne zwierzę w złotej klatce… - powiedział drugi blondyn udając, że nie słyszał pytania. - Doprawdy niezwykły…
- Odpowiedz! - Iason zaczynał tracić cierpliwość.
Almond odstawił filiżankę z kawą na stolik, po czym wstał i podszedł do okna.
- Tak jak powiedziałem, Iason. Przyszedłem cię odwiedzić. Odwiedzić i omówić formę mojej pomocy dla ciebie, która, jak widzę, będzie ci szczególnie potrzebna. Wiem o Rikim, plotki szybko się rozchodzą, ale nikt nie wspomniał, że jest…w ciąży. No chyba, że to taka jego natura, choć w to wątpię. Na dzień dzisiejszy jestem w stanie zapewnić mu dogodny transport daleko poza granice jurysdykcji Tanagury. Biorąc pod uwagę jego stan, niezbyt rozsądne byłoby pozbawiane go szansy wyjazdu ze względu na naszą przeszłość. Jupiter nie wie, jak mniemam, inaczej chyba by zareagował…Możesz liczyć na moją dyskrecję, nie pisnę ani słowa. Tym bardziej, że znamy się szmat czasu…No, ale wszystko zależy od ciebie. Zastanawia mnie tylko jedno, Iason. Jak? - Fioletowooki podszedł bliżej drugiego mężczyzny. - Jak to zrobiłeś?
- Magiczna sztuczka - padła krótka odpowiedź.
Przez twarz Almonda przebiegł lekki uśmiech.
- Nie ufasz mi, prawda?
- Ależ skąd ci to przyszło do głowy? Czyżbym miał ku temu powody? - wycedził przez zęby Iason wkładając w swoje słowa tyle sarkazmu, ile się dało. Ufać Almondowi, też coś! To tak, jak wsadzić rękę w gniazdo żmij. Niestety Xin-Ju miał poniekąd rację - jego pomoc będzie niezbędna, by wywieźć bezpiecznie Rikiego. Będzie musiał zaryzykować i potem szybko się go pozbyć. - Mów, co proponujesz i kończymy wizytę.
Almond westchnął tylko i wrócił na swoje miejsce, w fotelu.
- No więc myślę, że najrozsądniej byłoby go przewieźć służbowym samochodem dyplomacji…
- Że co?! Ty go chcesz wieźć w takim stanie limuzyną przez pustynię?! Chyba oszalałeś?! - warknął Mink.
- Hm, w sumie to myślałem raczej o kabriolecie - nie potrzeba klimatyzacji - odpowiedział z przekąsem Almond. - Ale twój pomysł, by wziąć limuzynę też jest dobry. Na Boga, Iason! Czy ty mnie uważasz za idiotę czy co?!
Iason nic nie odpowiedział. Jego milczenie było aż nadto wymowne.
- Samochód będzie terenowy i odpowiednio oznakowany, by nie było wątpliwości kto w nim jedzie - powiedział Xin-Ju udając, że nie zwrócił uwagi na reakcję drugiego mężczyzny.
- Może do tego jeszcze podświetlony i dający sygnał dźwiękowy? Myślę, że im mniej urzędowy pojazd tym lepiej. Nie chcę, by coś zauważono. To ma być anonimowe, a nie obwieszczające wszem i wobec kto się właśnie wybiera w podróż.
- Masz rację, najlepiej, by na granicy sprawdzili wszystkich i wszystko włącznie z odciskami palców. Na pewno nie zainteresują się ciężarnym mieszańcem, który w rejestracji ma pozycję pieszczocha głowy Tanagury - sarknął fioletowooki.
- Nie jest już moim pieszczochem - odpowiedział Iason.
- Tym gorzej dla niego. Pojazd musi mieć oznaczenia dyplomacji. To nie jest oficjalne, ale za tydzień rusza mała misja dyplomatyczna na Południe. Ma ona czysto pokojowy charakter. Tanagura chce poszerzyć szlaki handlowe na drodze lądowej. Chce ugody z Południem. Jadą dwa wozy z dyplomatami oraz jeden transporter z pomocą medyczną na wszelki wypadek.
- Szlaki handlowe na południu? Jakim cudem ty o czymś takim wiesz, a ja nie? To były dopiero plany…
- Jupiter podjął decyzję. Wiem to od niego. Oczywiście to tylko przykrywka. W obliczu kryzysu mogą nas czekać powstania. Jak myślisz, gdzie będą główne siedziby i dokąd będą uciekać w razie porażki? Poprzez szlaki Jupiter chce poszerzyć swoją kontrolę. Będzie miał dłuższe macki niż się to zdaje. Teraz jeszcze tej kontroli nie ma i jest to według mnie najlepszy moment by wywieźć kogoś niezauważenie. Lekarze będą na miejscu, a nas, dyplomatów nikt nie będzie sprawdzał. To część naszych zadań - negocjacje. No chyba, że ty nadal się upierasz przy bardzie kłopotliwym i ryzykownym sposobie.
Przy tych argumentach Iason musiał mu przyznać rację. To się mogło udać. Tylko czy naprawdę był w stanie na tyle zaufać Almondowi? Jeżeli zaufanie mu ma oznaczać lepszą przyszłość na Rikiego, to musi zaryzykować.
- Kiedy dokładnie wyjeżdżacie?
- W piątek o 5:30. Czy mam rozpocząć przygotowania? - zapytał Almond popijając kawę.
- … Tak - powiedział to. W końcu podjął ostateczną decyzję, ale nie było to łatwe.
- Dobrze. Będę cię informował na bieżąco. - Dyplomata dopił napój, po czym wstał i skierował się do wyjścia.
- Zaczekaj!
Zatrzymał się w półmroku i odwrócił w stronę Iasona.
- Czego ty chcesz w zamian? Nie mów, że nic, bo w to nie uwierzę.
Mężczyzna posłał Iasonowi jeden ze swoich słynnych uśmiechów.
- Wobec tego nie powiem. Do widzenia, Iason. Uważaj na Rikiego. Jest naprawdę niezwykły…

End of vol.7













Komentarze
mordeczka dnia padziernika 19 2011 18:06:34
Komentarze archiwalne przeniesione przez admina

Yoan (Brak e-maila) 15:04 21-12-2004
Nikomu się nie podoba...a tak sie starałam..._^_
Shiro (Brak e-maila) 21:45 21-12-2004
Mi sie podobało;] Bardzo hmmm oryginalny pomysł...Riki w ciąży buacha cha cha cha cha cha trochę mnie to rozsmieszyłosmiley Nie podobało mi sie tylko okreslenie Iason do Rikiego: maleńki brrrr aż mnie mrozi-__- Ale tak ogólnie to spoko było.
Shinnya (Brak e-maila) 11:42 22-12-2004
Całkiem fajne ^^ zwłaszcza pomysł z Rikim w ciąży ^^ Swoją drogą ciekawe jak Iason sprwdzi sie w roli tatusia O_o
Tanpopo (Brak e-maila) 11:49 27-12-2004
hej opowiadanie fajne tylko mam inny problem mój mail nie może do Ciebie dojść jeszcze spróbuje ale nie wiem co się dzieje przepraszam za zwłokę z tym
Aschija (Brak e-maila) 21:10 30-12-2004
Super!! mi się bardzo podobało. czakam na ciąg dalszysmiley
Yoan (Yoanne128@op.pl) 10:09 31-12-2004
Dziękuję wszystkim za miłe słowa...nawet nie wiecie jak to podnosi człowieka na duchy. W nastepnej aktualce powinna już być druga część Ancyum.
Yoan (Yoanne128@op.pl) 10:10 31-12-2004
Dziękuję wszystkim za miłe słowa...nawet nie wiecie jak to podnosi człowieka na duchu. W nastepnej aktualce powinna już być druga część Ancyum.
niniel (Brak e-maila) 15:37 07-01-2005
Sympatyczne, sam pomysł mi się podobał. Trochę gorzej z wykonaniem - wilczy apetyt po stosunku to raczej skutek wysiłku fizycznego - przecież do tego czasu to zygota nawet chyba się zagnieĽdzić nie zdążyła.... Autorce radzę najpierw coś poczytać na temat tego, jak ciąża wygląda naprawdę, a potem pisać MPREGi, bo w takim tempie, to dzieciak urodzi się tydzień po zapłodnieniu.
Yoan (Brak e-maila) 18:35 07-01-2005
Po pierwsze:Autorka doskonale wie, jak ciąża wygląda naprawdę. Po drugie:TO, jakby ktoś nie zauwazył, jest fanfiction. To znaczy, że autor(ka) może napisać zmyśloną historyjkę o ukochanym anime, tak jak mu sie podoba. Po trzecie: to jest fanfik SF, a tu mogą sie dziać różne dziwne rzeczy...^ ^Po czwarte: to sam fakt, że Riki jest w ciąży nie jest normalny Po piate: osobiście nie widze przeszkód by dzieciak sie urodził po tygodniu ciąży.A co! =P Po szóste:Ancyum nie ma być podręcznikiem do biologii.Po siódme: Jak sie komuś fik nie podoba, to niech go nie czyta. Merci.
niniel (Brak e-maila) 23:13 07-01-2005
Nie mówię, że fik się nie podoba. SF - OK, ale chyba wystarczy, że facet jest w ciąży i to z niezupełnie organicznym gościem. Ale jednak odrobina realizmu to coś, co jeszcze żadnemu fanfikowi nie zaszkodziło. Czytałaś \"Chimaerę\" do GW? Tam to jest prześlicznie rozpisane, bez pośpiechu, z drobnymi, interesującymi szczególikami. Takie coś właśnie by mi się marzyło dla Rikusia i Iasona.
Vampircia (vampircia@interia.pl) 23:30 08-01-2005
Brawo!!! Czytałam wiele fików m-preg i zazwyczaj ich autorom nie chciało się nawet wymyślać uzasadnienia na taki stan rzeczy. A tu niespodzianka! Nie dość, że jest wytłumaczenie, to jeszcze doskonale przemyślane. I w ogóle fika miło się czytało^^ Mam nadzieję, że będzie więcej:>
Yoan (Brak e-maila) 19:26 10-01-2005
hie, hie...jasne, że bedzie wiecej! Jest juz skończona 3 część i jest tworzona kolejna.Merci za wsparcie, bo sie przydaje gdy wena ulatuje...;* Niniel, nie czytałam fików do GW i nie wiem jak tam jest napisane. Zachowania Rikiego nie są tylko wynikiem ciązy ale także Ancyum- w jego ciele rozpoczyna się szereg zmian, zarówno fizycznych jak i emocjonalnych. Nie mam zamiaru pisać na podobe innych autorów, ponieważ kazdy autor powinien miec swój styl. Poza tym gdybym miała dokładnie ze szczególikami pisać fika, to bym go pisała około pół roku, a mi sie nie chce, bo mam inne pomysły na głupie fiki. Tą część pisałam ponad dwa-trzy miesiace temu i nie jest ona może najepsza, ale jest.Posiada co prawda druga wersję, ale nie mocno zmienioną. Z drugiej strony, jak marzy ci sie nieco inny scenariusz, to napisz własny fik do fika, albo taki zupełny własny fik.
Vampircia (Brak e-maila) 20:11 06-02-2005
Kolejny rozodział nie rozczarował mniesmiley Najlepsze są teksty Rikiego, ten to ma gadane^^ Ale jestem ciekawa jak to będzie już w zaawansowanym stadium. No i rozwiązaniesmiley Pisz dalej!
Hera (Brak e-maila) 11:19 09-02-2005
Już nie mogę się doczekać dalszych częścismiley Mam nadzieje, że nie każesz nam zbyt długo czekaćsmiley
Yoan (Brak e-maila) 10:56 10-02-2005
Wszystko zalezy od Namidy. Wysłałam równiez trzecią część ale nie została opublikowana (buuu...)Spokojna wasza rozczochrana, płodze już 4 część smiley
Heike (Brak e-maila) 12:59 26-04-2005
Bardzo ciekawy punkt widzenia. bardzo, co będzie chlopiec czy dziewczynka??
Yoan (Brak e-maila) 19:18 26-04-2005
hmmm...na początku miał być chłopiec, potem myślałam że może lepiej dziewczynka (to by iasona zdziwko kopnęło^ ^), teraz zastanawiam sie czy może to bedą bliźnieta smiley
miria (miria_wolf@poczta.onet.pl) 13:30 15-05-2005
było naprawdę fajne, a twój pomysł jest bardzo odważny. Takie fiki widziałam tylko na angielskich stronach a na polskich pustka. pisz dalej bo czekam z niecierpliwością na dalsze odcinki. smiley
Dizzy-Sun (Brak e-maila) 21:56 26-05-2005
Ja się tak po prostu chyba rozpłaczę..bo ja chcę części dalszej! =) Bardzo przyjemnie mi się czytało, choć w momencie, kiedy okazuje się, że Riki jest w ciąży, herbata stanęła w gardle ;-)) Za nic nie chciała \'iść\' dalej =)
Yoan (Brak e-maila) 15:48 14-06-2005
Ej, no...nie krztusić mi się tu, bo kto będzie czytał...smiley
Yoan (Brak e-maila) 21:35 04-07-2005
A tak poza tym to powstaje jeszcze jeden fic do AnK a właściwie do Ancyum i nosi wdzieczna nazwę \"Purple eyes\".Rzecz dzieje się 17 lat przed Ancyum...
miria (miria_wolf@poczta.onet.pl) 19:00 07-07-2005
czekam i czekam na następny odcinek a tu nic... smiley Yoan jesli mozesz czy to bardzo cie proszę, przeslij mi następny odcinek na mojego maila. To fajny fic i chcialabym wiedziec co sie dalej stanie a aktualek nie ma ani tu ani na twoim blogu. srawdzam od czasu do czasu. smiley bardzo prosze i czekam na odpowiedĽ.
Yoan (Brak e-maila) 19:32 17-07-2005
Już wysłałam! Cieszę się że ktoś chce to czytać...sniff...(płacze ze szczęścia)
Yoan (Brak e-maila) 19:45 04-08-2005
ekehem...mam małe pytanie...czy \"owocem\" miłości Iasona i rikiego powinien być a)chłopiec, smiley dziewczynka czy c) oboje?...do tej pory spotkałam się z róznymi opiniami i pewien metlik jest...;(
Yoan (Brak e-maila) 16:42 27-08-2005
A dobra, i tak nikt tego nie czyta smiley
Yoan (Brak e-maila) 20:55 08-12-2005
No cóż...Lepiej późno niż wcale, oto przed państwem 3 część...mam nadzieję, że z 4 nie będą tak zwlekać...
katrin (Brak e-maila) 23:07 08-12-2005
ja czytam :]
a co do płci dziecka, to "dwójkę, dwójkę wybierz panie!!". będzie przynajmniej śmiesznie smiley
Lady-bird (lady_bird7@vp.pl) 19:17 11-12-2005
No jak to, a mi?! Proszę Cię, nie zmuszaj do długiego oczekiwania na dalsze części! Opo jest dobrze pomyślane, naprawdę oryginalne, a i sama realizacja pomysłu nie pozostawia wiele do życzenia smiley.
Jako, że naprawdę podoba mi się Twój sposób pisania, aż płonę z ciekawości jak poradziłabyś sobie z przedstwieniem Isona jako ojcem ślicznej, małej istotki płci żeńskiej smiley.
Aha, będzie jeszcze coś o tajemniczej przeszłości Katze? To niesamowicie intrygujący motyw...
Pozdrawiam i czekam na dalsze części smiley.
Yoan (Brak e-maila) 21:58 12-12-2005
Tak właściwie to 4 część leży i czeka na wysłanie ;> Teraz nad 5 pracuję ^ ^. Powstał też retrospekcyjny fik do Ancyum smiley, tak na marginesie...
Ila (Brak e-maila) 12:17 27-12-2005
Moim zdaniem jest Super!!!Naprawdę prginalny pomysł i sposób wykonania.Naprawdę bardzo mi się podoba i czekam z uyęsknieniem na kontynłację twojego autorstwa.Musisz być interesującą osoą o wielkiej wyobrażni.Nie wiem jakiej jesteś płci,ale odwaliłaś/łeś kawał dobrej roboty!!!Moje uznanie<(^^)>
Yoan (Brak e-maila) 19:20 27-12-2005
Vol. 4 wysłana do publikacji + coś jeszcze... ;>
Dizzy_Sun (dizzy_sun@vp.pl) 01:09 28-12-2005
Jakiś czas temu to przeczytałam, stwierdziłam, że było całkiem niezłe i z pomysłem, następnie nacisnęłam krzyżyk, ten w górnym prawym rogu i ... fick został zamknięty w którejś szufladce, mojego umysłu smiley Dzisiaj zaglądam tu, z czystej ciekawości, odświeżam ten tekst z mojej szufladki, czytam nowy rozdział i .... taak, znowu stwierdzam, że jest niezłe. Tym samym chcę więcej i więcej... =)

Fick naprawdę przyjemnie sie czyta, jako, że samo anime mi sie podobało.

Styl pisania również masz dobry. Było parę 'zgrzytów' i literówek, ale mniejsza, bo nie psuło całości =]

Nooo to tyle, rozśmigały mi sie paluszki po klawiaturze smiley Przesyłam ciepły promyk i czekam na dalsze części ---*
liz (liz5@o2.pl) 10:46 10-01-2006
opowiadania sa swietne i z niecierpliwoscia czekam na dalsze czesci!!!!! :]
liz (liz5@o2.pl) 10:47 10-01-2006
styl pisania swietny no i kiedy bdzie nastepna czesc?
Yoan (Brak e-maila) 15:33 10-01-2006
kolejna część + niespodziewanek już wysłane przed Sylwestrem, ale coś obiecanej aktualki nie widać i nie słychać...
Ila (Brak e-maila) 15:53 18-01-2006
Ludzie,ruszcie się i zróbcie AKTUALIZACJE!!!!Na co wy czekacie,na walentynki,a może na wielkanoc?!Litości!!!Trochę mobilizacji.Wiem że święta się już skończyły(chlip...)i każdy,no może większość ma lenia,ale naprawde jak się sprężyć,to aktułalizowanie strony naprawdę może pójść SZYBKO<(#.#)>
Yoan (Brak e-maila) 10:17 14-02-2006
...;( ;( ;(...dlaczego nie opublikowali niespodziewanki ...?
Ila (Brak e-maila) 13:49 14-02-2006
Nareszcie!!!ŁIIIIIIII!!!VIVAT!!!!!HURRAAAAAAA!!!Świetna ta nowa część.Mam nadzieję,ba myśłę,że masz już pomysł,albo zarys na kolejną część.Biję Ci brawo,a Ty pisz kolejną część(twoja wierna fanka)
<(^.^)>
P.S.Twoja praca i zapał pomogły mi w podjęciu decyzji,o wysłaniu mojego Ficka.Jeszcze nie wiek kiedy to zrobię,ale postaram się jak najszybciej.Pozostaje mi powiedzieć tylko jednosmileyziękuje
Lady-bird (Brak e-maila) 19:46 14-02-2006
Jupi! Nareszcie nowa- czekałam z niecierpliwością i powiem Ci tylko jedno: BYŁO WARTO!smiley
Yoan (Brak e-maila) 21:45 14-02-2006
To ja wam bardzo dziekuję, gdyby nie kilka ciepłych słów nie wiem, czy by mi się chciało to dalej pisać. Część 5 jest już napisana w mniej więcej połowie i jak za za ok. dwa tygodnie skończę, to powinnam wysłać. I niespodziewanek tyż ma być ;> P.S. śmiało fiki wysyłać. Ja tyż z moim pierwszym zwlekałam, ale w końcu jakoś się przemogłam. ;*
Nirja (Brak e-maila) 22:27 14-02-2006
to jestt GENIALNE! ... rozwijasz się słonko! owiele lepiej napisane niż początek, sceny mile zaskakujące (w tym moja ulubiona riki w kuchni w czasie wizyty doktorka), a pozatym blondi jako sfatka? mam nadzieje że rudemu i doktorkowi się poszczęśći
Yoan (Brak e-maila) 18:21 15-02-2006
cóż...Rudy i doktorek to jeszcze insza bajka smileyale wszystko się wyjaśnia w 5 części, która powoli kończę. Heh...im bardziej powinnam się uczyć tym bardziej chce mi się pisać, a wczesniej to to zakurzone leżało..ś
Ila (Brak e-maila) 14:14 17-02-2006
Mrok przeszłości?Robi się coraz ciekawiej...<(^.^)>
Yoan (Brak e-maila) 13:27 19-02-2006
he he...żeby tylko jeden... ;>
Ila (Brak e-maila) 17:11 20-02-2006
W takim razie zaostrzam apetyt...<(^.^)>
Antiope (malutak@poczta.onet.pl) 11:59 03-03-2006
Śledzę tego fika już od dłuższego czasu i przeznam, że z każdą, nową częścią podoba mi się coraz bardziej. Sam pomysł ciężarnego faceta jest bardzo oryginalny. Co do treści, to mam pewne zastrzeżenia, co do interpunkcji (zboczenie zawodowe), ale jest okay.
P.S.
Spróbuj znaleźć sobie betę, a jeśli takową masz, to razem popracujcie nad interpunkcją.

Pozdrawiam smiley
Katarina (Brak e-maila) 13:31 10-03-2006
Hmm... cóż... Ja wiem, że fanki yaoi mają niezłego świra ^^ ( wiem, bo sama się do nich zaliczam ), ale dorabianie mężczyĽnie "brzucha" to już moim zdaniem lekka przesada...
Yoan (Brak e-maila) 21:09 10-03-2006
Ile ludzi, tyle opini. Są tacy, którzy nie mają nic przeciwko mpreg-om i chętnie czytają ten gatunek. Natomiast ci, którzy tego nie lubią, niech po prostu nie czytają. Po co mają mieć niesmak. smiley Poza tym to jest fanfiction ^ ^.
Ila (Brak e-maila) 22:41 10-03-2006
Nie podoba się,to nie czytaj i tyle!<(-.-)>
Katarina (Brak e-maila) 06:01 11-03-2006
Zeby sobie wyrobić o czymś opinię, trzeba się z tym najpierw zapoznać, nie uważacie?

Ai no Kusabi było moim pierwszym 'poważnym' yaoi i dlatego mam do niego sentyment i Riki w ciąży z Iasonem zupełnie mi się nie widzi.. @_@

Przeczytałam, napisałam swoje odczucia.To wszystko.
Nie uważam to za powód, by ktoś miał się czuć urażony...

Pozdrawiam autorkę
Ila (Brak e-maila) 14:19 11-03-2006
Ok,to tłumaczy twoją nie chęć do ciąży Riki'ego.Ale ja osobiście uważam,iż skoro A.n.K. jest twoją pierwszą pozycją yaoi i jesteś z nią związana,to tym bardziej ten fick powinien przypaść ci do gustu.No bo życzysz chyba swoim ulubionym bohaterom jak najlepiej?A fakt,że będą mieli taką małą niunię,to przecież super sprawa<(^.^)>!Myślę,że nie powinnaś podchodzić do tego w ten sposób.Przecież każdy chce kochać,a iż owoc tej miłości może się pojawić i będzie równie mocno kochany,to przecież piękne<(^.^)>
Katarina (Brak e-maila) 18:30 11-03-2006
Jednym słowem dyskusji ciąg dalszy?..

Ja wcale nie uważam, że ten fic jest zły, tylko sama myśl o mężczyźnie w ciąży wydaje mi się nienaturalna.

A czy ty chciałabyś widzieć swojego faceta w błogosławionym stanie? Z ogromnym brzuchem, powiększonymi piersiami (bo przecież gdzieś to mleko musi się zbierać, hm?) Brrr smiley
Ila (Brak e-maila) 19:42 11-03-2006
Fakt,to byłby dziwny widok,ale przecież nie o wygląd tu chodzi,prawda?A co do mleka,to tą kwestię zostawmy Yoan,jak i resztę innych<(^.^)>Niech zostanie tak jak jest,ty myślisz inaczej,ja myślę inaczej.The Cold Desire,nie jest miejscem przeznaczonym do sporów,tylko stroną dla fanów Yaoi.Niech tak zostanie,a Yoan robi swoje(i chwała jej za to)<(^.^)>
.Mi nie przeszkadza facet w ciąży,wprost przeciwnie,jak dla mnie,to wygląda na fascynujące stworzenie<(^.^)> Pozdro dla wszystkich,zwłaszcza dla Yoan
Yoan (Brak e-maila) 23:37 13-03-2006
Yoan jest na skraju wyczerpania...chce piszu ale ni ma kiedy...kto zda za mnie maturę na 100% i dostanie na studia? ;( Ale vol. % chyli sie ku końcowi i jeszcze troszkę...troszeczkę...smiley a potem kolejne części. Dziekuje Ila za pozdrowienia ^^ przydadzą się
Ila (Brak e-maila) 16:14 14-03-2006
Trzymam za ciebie kciuki,napewno zdasz maturkę i dostaniesz się na studia,Wierzę w ciebie <(^.^)>!Ja też ni mam łatwo...nikt z nas nie ma <(+.+)> A za rok P.E.W.N.I.O.K.Buuuuuuuuu!!!Ale się nie dam<(^.^)>!!! i tak bede robić swoje PS.Więc ćwicz,to czym by to nie było,tylko wkładaj w to miłość,a to będzie twą siłą<(^.^)>
Yoan (Brak e-maila) 23:28 04-04-2006
No jest w końcu niespodziewanek...
Ila (Brak e-maila) 12:31 27-04-2006
Co z Ancjum vol5?<(:_smiley>
Yoan (Brak e-maila) 19:52 27-04-2006
Hyh...Ancyum vol 5 jest w bardzo dobrej kondycji (czytaj: brakuje kilku stron i skończone), ale ze względu na zaistniałą i niestety niezalezną ode mnie sytuację, czyli siłę wyższą (czytaj: MATURA) jestem zmuszona zaprzestac produkowania mojego dzieła zniszczenia aż do 24 maja smiley A podoba się komuś Purple Eyes? bo nie wiem czy dokańczać to to czy niet. smiley
Ila (Brak e-maila) 18:13 28-04-2006
Szczerze to wole Ancjum<(^.^)>,ale Purple Eyes,nie jest takie złe.Ja jednak wziełabym się za Ancjum.Pozdrowinki dla ciebie i powodzonka na maturze!!!!!<(@_@)>
Ila (Brak e-maila) 20:35 08-05-2006
Zabijmy Nauczycieli,CO DO JEDNEGO!!!!Przez nich nie ma czasu na NIC<(+_+)>...O wenie twórczej nie wspominając!!!...
Yoan (Brak e-maila) 12:15 13-05-2006
Jeszcze tylko 2 maturki i koniec... Co do Ancyum, to bardzo chętnie, ale Purple Eyes i Ancyum są ze sobą powiązane w pewien sposób (Tanpopo-cicho!). PE jeszcze siem rozkreci tylko czasu potrzebujem na pisanie. smiley
Yoan (Brak e-maila) 17:19 16-05-2006
No to teraz po maturce z histy więc moge pisać znowu..;>
Ila (Brak e-maila) 18:07 16-05-2006
Mam nadzieje,że PE się rozkręci,bo mnie jekoś tak coś nie kręci...<(@_@)>
Yoan (Brak e-maila) 11:12 18-05-2006
W PE bedą osoby i zdarzenia, o których będą wzmianki w Ancyum(Ba, nawet już jest jedna smiley)i chcę wyjaśnić skąd co się wzięło i dlaczego. smiley
Ila (Brak e-maila) 12:52 18-05-2006
Mam nadzieje,że to poprawi sytuacje w PE<(^.^)>Czekam więc na twoje dzieło
Yoan (Brak e-maila) 00:11 04-06-2006
Sesese... kilka dni temu skończyłam 5 część i teraztylko czekam na korektę, tak że niedługo wyslę kolejną część mojego dzieła zniszczenia... :]
Ila (Brak e-maila) 11:24 04-06-2006
Yes,yes,YES!!!A już myślałam,że nie dychasz <(;_smiley>,ale jak widać,tak samo jak ja należysz do nie zniszczalnycz rzeczy na świecie<(^_^)>,he-he<(^.^)>
Yoan (Brak e-maila) 23:13 04-06-2006
No ba- szok pomaturalny minął, mam dostawę nowej herbatki więc tworzyć dalej mogę, a pomysłów mam mnóstwo, planuję już sequel mimo iż nawet tego nie skończyłam ^ ^" nom ale cóż XP
Ila (Brak e-maila) 13:45 05-06-2006
I masz rację.O to chodzi <(^.^)>!!!!Moja twórczość też tu nie długo tarfi(czytaj:sprawdzane są błędy ortograficzne+_+)No to czekam na Ancyum vol.5 <(^.^)>
livien (Brak e-maila) 16:06 13-06-2006
NIe mogę się doczekać kolejnej cześci. Ff jest genialny smiley
Ila (Brak e-maila) 09:13 19-06-2006
Halo,Yoan?Co z tobą?Czyżby powodem twojej nieobecności był szał twórczy?Tak się pytam,bo sama na to cierpię<(^.^)>...
Yoan (Brak e-maila) 21:29 19-06-2006
Tu Yoansmileydbiór! Yoan nie wysłała fika z 2 powodów: 1. Yoan wyjechała w czwartek i nie dokończyła nanoszenia poprawek, bo miała we wtorek formata; 2. jak Yoan wróciła, to jakiś **j zaserwował jej kolonię wirusów i komp był padł ;( i dopiero dziś Yoan ma możliwość rozrabiania w kompie -> life is brutal, a ten but jeden pożałuje ;> ale spoko, Ancyum 5 w następnej aktalce napewno będzie! smiley
Ila (Brak e-maila) 22:01 19-06-2006
Całe szczęście!to moja pozycja przy dobrych wiatrach zadebiutuje razem z twoją<(^.^)>he-he...
Wybacz,zboczenie zawodowe <(@_@)>...
Edit666 (Brak e-maila) 18:46 21-06-2006
ehhh.... fik niezły, ale określenie "maleńki" mnie trochę ..... eee, powiedzmy zniesmaczyło ;P
Yoan (Brak e-maila) 23:11 21-06-2006
Swego czasu, dawno temu wysłałam na TCD wersję poprawioną, bez żadnych "maleńkich". Jednakże nade mną ciąży takie fatum i nie zostało to poprawione... =.=
Ila (Brak e-maila) 09:09 22-06-2006
Dla manie dobrze jest jak jest<(^.^)>
Schinazu (fyyn@wp.pl) 12:50 30-06-2006
Już troche czasu mineło, a 5 czści ni widu, ni słychu. Śpi tam ktuś czy cuś? A co do Ancyum bardzo, bardzo czadowe. Czytałem parę razy tak mi sie widzi. Ciąża Rikiego, Iason "tatusiem" jakie to słodkie!! A propos to dziecko, czy dzieci ( niepotrzebne skreślić ) będą mówić do Rikiego " mamusiu"?? JUz to widze :Mamusiu zrobiłem siusiu!
Riki: Tatuś Cie przewinie!
< Buhahahahahaha >
Yoan (Brak e-maila) 14:35 30-06-2006
No i żeby nie było: Yoan wysłała już vol.5. btw.: myślałam raczej nad czymś w rodzaju tatuś 1 i tatuś 2 XP
Schinazu (fyyn.wp.pl) 18:50 30-06-2006
A może tak po imieniu? Iason i Riki. Ale większa frajda jest z tym mamuś i tatuś!
Ila (Brak e-maila) 20:38 30-06-2006
Ja bym była za tym samym co Yoan,czyli ,,tatuś+tatuś"Pozdro<(^.^)>
Mick (Brak e-maila) 14:24 03-07-2006
Może być tatuś + tatuś. Tylko jak dziecko będzie wołało tato. To nie będzie wiadomo kogo woła. < Bezpiecznych wakacji życze kochani >
Mick (Brak e-maila) 14:25 03-07-2006
Może być tatuś + tatuś. Tylko jak dziecko będzie wołało tato. To nie będzie wiadomo kogo woła. < Bezpiecznych wakacji życze kochani >
Ila (Brak e-maila) 16:55 03-07-2006
No fakt,ale napewno Yoan jakoś sobię z tym poradzi.Przecież zanim maluch nauczy się mówić,to trochę potrwa<(@.@)>...Jak by nie patrzeć Iason będzie wniebo wzięty jak się dziecko urodzi,bo pierwsze słowo jakie wypowie to zapewne bedzie ,,Tata"<(^.^)>
Ala (Brak e-maila) 22:39 05-07-2006
CZesć! Właśnie jestem 2 dni po obejrzeniu Ai no Kusabi na moim DVD. Powiem wam szczerze, były mi potrzebne chusteczki. Ancyum przeczytałam przed chwilą i potwornie mi się popdoba. Nie mogę się doczekać vol. 5.
A tak na marginesie mam pewien problem i nie wiem kogo zapytać. Czy zna ktoś może jakąś stronę z polskimi napisami do Ai no Kusabi? Bo z paru stron miałam napisy tego samego autora i napisy mi znikają w połowie 2 części tego anime i pojawiają się na końcu. Pomoże ktoś?
Yoan (Brak e-maila) 10:30 06-07-2006
Droga Alu, dla wielu z nas chusteczki były i są niedłącznymi towarzyszami w oglądaniu Ai no Kusabi.smiley co do twojego problemu to napisz czyjego autorstwa są napisy. Być może timing jest źle ustawiony i stąd przerwa.
Ala (Brak e-maila) 15:12 06-07-2006
Kochana Yoan ( cmok w policzek )powiedziałaś mi o tym timingu i rzeczywiście było zamiast 5 minut 15. Wcześniej nie zauważyłam, ale terza poprawiłam i jest wszystko pięknie. Ślicznie dziękuję ( jeszcze raz cmok w policzek )<(^^)>
Yoan (Brak e-maila) 23:58 06-07-2006
Cieszę się, że mogłam pomóc ^ ^ (Yoan dostała cmoka, yoan dostała cmoka! :> )
Ila (Brak e-maila) 22:25 07-07-2006
Ej,znajdz se własnego stworka,ten jest moje moje MOJE!!!<(>_<"smiley>
Ala (Brak e-maila) 20:53 09-07-2006
^ ^
(@)(@)
||
\----/ /
||||||||||||||/
||||||||||||||
I I I I

Moja psina Cię pogoni... My tu gadu gadu, a 5 części ni ma...
Ila (Brak e-maila) 22:21 09-07-2006
ŁUP!!!...CIĘŻKIE ŁUP...BRAK KOMENTARZA...DO PIĄTEJ CZĘŚCI<(+_+"smiley>...
Yoan (Brak e-maila) 20:51 10-07-2006
No to już nie ode mnie zależy, Yoan wysłała...
Ila (Brak e-maila) 23:20 10-07-2006
Yoan Cuuuuuuuuuuute jest!!!Dozo Agigatou<(^.^)>
Schinazu (fyyn@wp.pl) 23:38 20-07-2006
Next, next, GDZIE NEXT??
Mick (Brak e-maila) 23:44 20-07-2006
Ej ludzie, a może Riki miałby bliźniaki i poronił by jedno, co? Wstrząsneło by Iasonem troszku... ( Buhahaha ( sadystyczny śmiech ) Yoan, dlaczego piszesz posty używając swojego Nicka? Tam gdzieś Yoan pisała : Yoan wysłała,Yoan jest na skraju wyczerpania... To było specjalnie? Tak ma być?
Yoan (Brak e-maila) 11:03 21-07-2006
Jak najbardziej tak ma być! Yoan tak lubi >smiley A co do next'a to ja już swoje zrobiłam -napisała, dałam do korekty i wysłałam. Nie mam ażtakich chodów u adminów by aktualkę szybko zrobili ^ ^.(a wrecz przeciwnie-nade mną fatum ciąży). Hmmm...poronił? Cóż no to jest...tego...dość drastyczny ^ ^". No ale pomysł na dwójkę dzieci nie jest taki zły smiley
Ila (Brak e-maila) 13:52 22-07-2006
Yoan,ty się nie słuchaj ludzi,bo zimą będziesz w lakierkach chodzić<(=.="smiley>...To rada dla wszystkich,pozdrowienia
Schinazu (Brak e-maila) 16:37 23-07-2006
A lakierki w jakim kolorze?
Ila (Brak e-maila) 13:09 29-07-2006
Różowym,kurde!_<"\>
Yoan (Brak e-maila) 00:14 30-07-2006
jakie lakierki...? O.o"???
Schinazu (Brak e-maila) 00:20 30-07-2006
Moja siora ma lakierki ( co się dziwić kupiła se je na komunie )ale w białym kolorze... hmm...można spróbować farbnąć je na różowo. No dobra, kto kupuje farbę??
Yoan (Brak e-maila) 02:28 30-07-2006
No ale po co lakierki zimą nosić... O.o?
Schinazu (Brak e-maila) 22:22 02-08-2006
Eee.. na żeby ludzie sie gapili. I może nawet napiszą o Tobie w gazecie!. Kturegoś dnia włącze telewizor na fakty ( tvn ) i tam bedziesz Ty w tych lakierkach! Będziesz sławna! Dasz mi autograf??
Yoan (Brak e-maila) 12:14 07-08-2006
... OMG...
Yoan (Brak e-maila) 19:35 09-08-2006
"Myślisz, że nie chciałbym wszystkim powiedzieć jakie mnie szczęście dotknęło móc być z tobą? r11; po tych słowach Iason spojrzał kochankowi prosto w oczy i pogładził po policzku. Był taki piękny, nawet z zaczerwionymi oczyma i wilgotnymi od łez rzęsami. r11; Kocham cię. r11; szepnął i czule pocałował jeszcze drżące usta." XD sesese...
Schinazu (Brak e-maila) 20:46 09-08-2006
eee... aha i wszystko jasne!
Yoan (Brak e-maila) 22:43 09-08-2006
jasne i pełne smiley to takie coś, ale nikt nic o tym nie wie jak co ... ćśśś... XD - podpowiem że to NIE jest część 5 ani 6 ani żadna inna...
Schinazu (Brak e-maila) 13:19 11-08-2006
Nie 5 ani 6 ŁEE! A to takie pięęęęęęęęęęękne!!!
Mick (Brak e-maila) 16:40 21-08-2006
Ja też chcem autograf Yoan! Ja też!!
Hell-chan (Brak e-maila) 14:52 23-08-2006
ja tam wolę kolejną część i autograf smileyPP
(wrócę do swojej poprzedniej opinii - fanfic jest świetny ^^)
Yoan (Brak e-maila) 21:52 24-08-2006
No jak już wspomniałam, część 5 skończona czeka na aktualkę. Znając życie to zapomną ją opublikować..=.=.. 6 już zaczęta smiley
Yoan (Brak e-maila) 21:53 24-08-2006
"Spojrzenie bruneta dawało aż nadto wyraźnie do zrozumienia, że blondyn powinien przynieść kawę w stroju, w jakim go matka natura obdarzyła w dniu narodzin. Bynajmniej nie przeszkadzało to wyższemu mężczyźnie, który z uwodzicielskim uśmiechem powoli zsunął z wąskich bioder materiał obserwując przy tym kochanka." XD
Schinazu (fyyn@wp.pl) 19:32 27-08-2006
Niech zgadne to też nie jest cz ęćś 5 ani 6, ani żadna inna? Wiecie co wam powim ludzie? Na jakiejś stronie widziałem 30(!!!) fanfików Ai no Kusabi! Tylko że po angielsku! ( co sie dziwic to angielska strona była, a ja nie znam anglika tylko dojcza )
Yoan (Brak e-maila) 10:01 28-08-2006
I niech zgadnę-większość tych fików jak nie wszystkie sa autorstwa Kiry Takenouchi? czytałam wszystkie jej fiki dostępne dla "szaraczków" i na dłuższą metę raczej bym nie polecała. Chyba że ktoś uwielbia bdsm, w pewnym sensie monotonie, mnóstwo wątków nieskończonych i tasiemce...
Yoan (Brak e-maila) 10:02 28-08-2006
Shinazu jesteś bardzo bystry smiley masz rację :]
(Brak e-maila) 13:58 30-08-2006
Właściwie nie wiem kto je napisał. Ale to była stronka fanfiction.net ( coś takiego, nazwa z błędami, ale ok )
Jestem mądry? Oczywiście że jestem! Czy ktoś w to wątpił? Średnia na koniec 3.20 ale dobra, załóżmy że jestem mądry. XD
Yoan (Brak e-maila) 22:39 30-08-2006
...eee...napisałam bystry, no ale niech ci będzie, możesz być mądry ...^ ^" a tak poza tym wie ktuś kiedy aktualka? =.=
(Brak e-maila) 14:30 02-09-2006
Wiem że napisałaś bystry ( zgadzam się!! ) ale brat mnie zapytał czy jestem mądry,no i mu odpowiedziałem ( on też tu zagląda, tylko nie chce mu się komentować smiley Jóż prawie koniec wakacji, więć myślę że adminy się postarają o 5 część (OOBBYY)
Schinazu (Brak e-maila) 14:31 02-09-2006
Zapomniałem napisać swojego nika u góry ( starość nie radość, skleroza dopada )
Yoan (Brak e-maila) 20:50 05-09-2006
na sklerozę trza orzeszki :]
Schinazu (Brak e-maila) 21:17 07-09-2006
Orzeszków to ja nie mam na zbyciu.Ale przypomniałaś mi tą reklamę drażetków "M&M"
Ooo! Orzeszek!
Ala (Brak e-maila) 19:15 15-09-2006
Teraz jest jakaś nowa reklama m&m smiley
Schinazu (Brak e-maila) 21:11 24-09-2006
A tak swoją drogą ciekawe czy Yoan myślała nad wyglądem dzieci?
Yoan (Brak e-maila) 10:30 25-09-2006
Oczywiście że pomyślałam. Będą śliczne ;]
Schinazu (Brak e-maila) 21:15 27-09-2006
Ślicze... tylko tyle? Ale się wysiliłaś Yoan, aż z krzesła spadłem
Ala (Brak e-maila) 21:15 28-09-2006
Pomóc wstać?
Schinazu (Brak e-maila) 21:46 03-10-2006
Alu z braku aktualki same głupoty piszemy ( nieżeby mi to przeszkadzało, czy coś )
Schi (Brak e-maila) 17:09 05-10-2006
pusto i martwo, blog widmo
Yoan (Brak e-maila) 09:18 13-10-2006
Jak się dzieci urodzą, to zobaczysz jakie będą. Yoan teraz czasu dużo nie ma na pisanie Ancyum ;(
Ila (Brak e-maila) 22:33 14-10-2006
Hhahahaaa!!!Jutro wysułam moje ficki z Dir en Grey'em<(^.^)>Cieszę się z tego,więc piszę
Ila (Brak e-maila) 15:22 16-10-2006
Eeee...Aaaa...Gdzie Ancyum?Czyżby w przyszłej aktualce?
Yoan (Brak e-maila) 20:53 16-10-2006
nie pytajcie o to Yoan, Yoan brak słów i chęci by cokolwiek pisać i wysyłać na TCD. (fatum ponad wszystko...=.=)
Ila (Brak e-maila) 20:57 17-10-2006
BUUUUUuuuuu!!!....Ila wspirea Yoan duchowo<(^_^)>a tak poza tym,to się przeziębiłam i nie mogę mówić<(T.T)> i czarę goryczy przepełnia fakt,że nie chcę mi się otworzyć 6 część mojego ficka o DeG'u...A no i Ancyum ni ma...<(;_smiley>
Schinazu (Brak e-maila) 20:05 20-10-2006
Też nie moge mówić , ale z iego powodu niż Ila. Zrobiłem se kolczyk w języku ( kosmetyczka wzioła 100Zł!!! )boli mie język, nie wyraźie mówię i przez tydzień żyję na owocowej gumie do żucia ( nie moge ic przekąsić. Boli mnie!! ) A co do Ancyum mniejmy nadzieją, że z następną aktualką przybędzie. Albo wysłać jeszcze raz, może Adminka jakoś przez przypadek skasowała?? Dzwoie po W-11 niech rozwiążą tą sprawę. No ludzie robić składki, nie mam tyle siana żeby ich opłacić
Ila (Brak e-maila) 21:06 20-10-2006
Nieżle Schinazu-Cool gościu jesteś^^,Moja kumpela też chce sobię zrobić w języku,ale trochę się boi.Przekonywałam ją,że to nic strasznego(odliczając tydzień na gumie owocowej)...Ja również się okolczykuję(4 dziurki w uszach,po dwie na ucho,bo chcę mieć po trzy w uczach,a po jednej już mam^^)A wiecie,że ja też napisałam Ficka do Ai no Kusabi<(^.^)>
Yoan (Brak e-maila) 20:58 21-10-2006
O, fajnie! przeslij, poczytam chętnie smiley Yoan miała 6 kolczyków, teraz ma tylko 4 bo źle wbite tamte były i bardzo bolało...
Ila (Brak e-maila) 11:34 22-10-2006
Super!!!To dla Yoan,wyślę specjalnie z dedykacją<(^.^)>Albo inaczej,zapodaj adresik,to ci przyślę^^
Ila (Brak e-maila) 11:35 22-10-2006
Będziesz pierwsza<(^.^)>
Yoan (Brak e-maila) 16:05 22-10-2006
adresik jest stały: Yoanne128@op.pl (ten, co jet wyżej przy moim nicku) smiley Yoan siem cieszy, a jak siem uda "coś" to będzie się bardziej ciszyć
Ila (Brak e-maila) 14:25 23-10-2006
Yoan sprawdź swoją pocztę-wysłałam Ci moje cudo<(@.@)>Czekam na opinię,papapa i pozdrowinki<(^^)>
Ila (Brak e-maila) 21:25 23-10-2006
Yoan,za pierwszym razem to wysłałam ci z poczty mojej mamy,ale dla pewności zrobiłam to drugi raz z mojej^^.Daj znać jak przeczytasz
Schiazu (fyyn@wp.pl) 16:45 24-10-2006
Tak, kolczyk w języku to nic strasznego... ( ielicząc że język mi spóchł i się prawie w ustach nie mieści, i jak mówie to strasznie seplenie i się ślinie )Ja też chce fika Ili! Ie odwracajcie się ode mie, ja też chcę być w groie wtajemniczonych.
Ila (Brak e-maila) 19:39 24-10-2006
Dobra Schiazu,ale tylko jeszcze tobie wyśę,bo to jest wersja z nie sprawdzonymi błędami<(-.-)>.Odezwij się,czy ci się podobało<(^.^)>bo zamierzam kontynłować i zamieśćić go na TCD^^.
Ila (Brak e-maila) 19:45 24-10-2006
Dobra-wysłane^^,Yoan,żyjesz???Martwię się<(;_smiley>
Yoan (Brak e-maila) 23:39 25-10-2006
Yoan żyje i tworzy...
Schinazu (Brak e-maila) 17:20 26-10-2006
Piękne, słodkie, piękne i słodkie. Ila na co Ty czekasz? Dawajta ff na TCD! ( jak już bedzie na TCD to bardziej się wypowiem, bo tak bym pisał, pisał i PISAŁ!!!!)A Ty Yoa twórz, twórz te wspaiałe dzieła
Ila (Brak e-maila) 22:18 27-10-2006
Dziękuję za miłe słowa<(^.^)>Jeszcze tylko mi do szczęścia Worda brak<(@_@)> i wysyłam
Yoan (Brak e-maila) 23:25 28-10-2006
No to jest vol.5. Smocznego życzem smiley
Schinazu (Brak e-maila) 23:42 28-10-2006
No ta częćś była trochę dłuższa niż pozostałe. I dobrze.Co ma Almod do Iasona?!?! Riki kobitka hi hi hi Pisz Yoan dalej , pisz!
Yoan (Brak e-maila) 01:16 29-10-2006
hie hie...co ma Almond do Iasona bedzie wyjasnione dokładniej w Purple eyes w kolejnych częściach, a kolejnej vol. predko nie będzie.
Yoan (Brak e-maila) 01:17 29-10-2006
http://yoansfanfictionstories.w.interia.pl/
a to takie coś, do czego sie przymierzałam od dawna pod wpływem mego fatum smiley
Ila (Brak e-maila) 18:09 29-10-2006
Riki seme...jakiś Amold?Yoan kontynuacja
Yoan (Brak e-maila) 22:20 29-10-2006
Tak, Riki seme. a to jest ALMOND, bardzo ciekawa postać, ale jak widzę, nikt nie czyta Purple eyes i go nie kojarzy...
Ila (Brak e-maila) 22:21 30-10-2006
Wiem,że tak to się pisze,ale mi tak łatwiej jest go skojażyć,a PE czytałam i po napisaniu poprzedniego komenta dotarło do mnie,że gdzieś o nim słyszałam<(=.="smiley>...
Anioł_Hellsinek (Brak e-maila) 21:13 31-10-2006
niezła część, ale długo trzeba było na nią czekać ;>
Yoan (Brak e-maila) 01:16 01-11-2006
Nie miałam wpływu na czas publikacji. Tą część tak jak pisałam, dawno wysłałam =.= To nie Yoan się guzdrała...
Schinazu (schinazu00@wp.pl) 17:41 02-11-2006
http://yoansfanfictionstories.w.interia.pl/ - klikam to i ciągle mi wyskakuje, że : " strona o podanym adresie nie istnieje " Ćemu tak??
Yoan (Brak e-maila) 17:47 02-11-2006
O.O Niemożebne... u mnie gra wszystko...
http://yoansfanfictionstories.w.interia.pl/
A dobrze wpisałes adres?
Ila (Brak e-maila) 14:55 03-11-2006
A u mnie działa jak natura chciała<(^.^)>
Schinazu (Brak e-maila) 20:59 07-11-2006
kopiuje tą stronę co napisałaś i wklejam w adres i... error. 8/
Yoan naj nexta do Purple eyes! Musze w koncu wiedzieć kto to Almond!
Yoan (Brak e-maila) 09:19 08-11-2006
no niestety nie prędko napisze coś dalej. wena mnie porzuciła, poza tym pisze opowiadane i innego fika do ank.
Ila (Brak e-maila) 20:12 08-11-2006
Wysłałam wczoraj moje teksty,teraz czekam na aktualkę,mam też jedną niespodziankę<(^.^)>
Ila (Brak e-maila) 21:27 08-11-2006
Przecież po przeczytaniu PE można się domyśleć, że to były Iasona i w dodatku seme<(=_="smiley>...a na domiar złego złośliwy i taki, co to lubi na swoim postawić,z manią wyższości i przekonaniem, iż on jest the best...No i zdaje mi się też, że wychodzi z założenia,,Czego mieć nie będe, nikt nie będzie miał" Takie jest moje skojażenie na temat Almond'a.Szczerze, to nie podoba mi się ten facet-jest podejżany...i pewnie sporo namiesza...o i mam pomysł na ficka<(O.o)>!!! Narazie<(^.^)>
Yoan (Brak e-maila) 13:38 09-11-2006
Oj namiesza namiesza... i to bardziej, niż zakładałam na poczatku >smiley sesese...
Ila (Brak e-maila) 16:43 09-11-2006
Boże,eee...Yoan!Powiedz mi, że Iason nie zdradzi Riki'ego(bo mam takie przeczucie,a drugie brzmi tak:Iason nie zrobi tego z własnej woli...)!!!Powiedz mi, że oni będą RAZEM!!! !!
Yoan (Brak e-maila) 23:01 09-11-2006
Tego to ni mogę powiedzieć... gome... ale zamieszanie spore będzie i Ancyum will come back... >smileybuhahahaha... aż się chyba zaraz za pisanie zabiorę, tak mni wzięło...
Ila (Brak e-maila) 14:20 10-11-2006
Liczę po raz pierwszy na Happy End!!!!!!!!Nawet do kościoła pójdę na różaniec+_+...
Schinazu (Brak e-maila) 18:45 10-11-2006
Na różaniec? A ja na Gorzkie żale ( różaniec 30 min, Gorz. żale 60 min )8D
Mogą myć razem, ale najpierw niech Almond troche namąci... hihihi
Ila (Brak e-maila) 10:35 11-11-2006
Dobra...niech namąci...ale po tem wszystko będzie spoko<(^.^)>.To ja pójdę na drogę krzyżową
Yoan (Brak e-maila) 22:17 11-11-2006
tego zapewnić nie mogem... będzie jak będzie, może dobrze, może źle...
livien (Brak e-maila) 23:21 12-11-2006
O jaa, nie przeszło mi nawet przez myśl, że role w łóżku mogą się odwrócić. Ha ha.
Yoan naprawdę świetnie się czyta Twoje funfiki. Mam teraz genialne poczucie chumoru. Znów chichrałam się podczas czytania smiley
Klejne użycie Ancyum trochę mnie niepokoi, albo w sumie, cholernie mnie niepokoi. I już mam swoje przypuszczenia. Nie moge się doczekać.
Pozdrawiam smiley
Schinazu (Brak e-maila) 22:45 14-11-2006
To ja pójdę na pielgrzymkę z Gdańska do Krakowa!! Kto się zbiera ze mną??
Ila (Brak e-maila) 20:04 15-11-2006
Ja jestem zwsze chętna wyruszyć w świat<(^.^)>!!!Tylko mam jedno pytanie:Czy nikomu nie przeszkadza to, że przeziębiłam się(chyba grypa >_<"smiley i mam masę chusteczek chigienicznych?
Schinazu (Brak e-maila) 18:19 16-11-2006
Przynajmniej dobrze, że chusteczki, a nie rękaw
Ila (Brak e-maila) 12:44 17-11-2006
Też się ciesze z tego powodu <(-_-"smiley>
Ila (Brak e-maila) 18:55 19-11-2006
Wiecie,że są moje teksty?Ja się dopiero dowiedziałam...Schiazu,możesz walnąć komentarz^^ i pozostałych również zapraszam^^!
Schinazu (Brak e-maila) 19:41 19-11-2006
Czy u innych, też nie wyświetla się Ancyum , czy tylko u mnie? Jest tylko 1,2,3,4, a 5 ni ma!! Walnąłem komenta Iluś, cieszysz się?
Ila (Brak e-maila) 20:11 19-11-2006
No pewnie<(^.^)>!!! 100%zadowolenia^^! A co do Ancyum,to u mnie wporzo chodzi.Nawet moje ficki o DeG'u dali...Uwaga na słówka...<(>_<smiley>
Ila (Brak e-maila) 20:12 19-11-2006
Tak jakoś ze mnie wyszło...i dalej wychodzi(część 14 skończona)<(=_="smiley>
Yoan (Brak e-maila) 02:30 22-11-2006
ja też 5-ki nie widzę...=.=...
Ila (Brak e-maila) 22:12 22-11-2006
Ludu, ja też nie...
Schinazu (Brak e-maila) 20:54 23-11-2006
Ja pierwszy zauwarzyłem!! Jestem spostrzegawczy! ( patrzy na to długie słowo, i nie wie co ono znaczy )
Ja chcem 5 poczytać!!
livien (Brak e-maila) 21:39 24-11-2006
Nie dobijajcie mnie. Wystarczy w linku zmienić "4" ,a "5". Oto link ->
http://www.yaoi.strefa.pl/html/fanfiki/polskie/yoan/ancyum_5.html
Schinazu (Brak e-maila) 22:23 24-11-2006
Działa! Ale jajca
Schinazu (Brak e-maila) 22:45 25-11-2006
Yoan kiedyś napisałaś, że będzie wyjaśnione co ma Almond do Iasona w Purple eyes. A skąd mam się dowiedzieś skoro nie ma nexta do PE??????
Yoan (Brak e-maila) 04:02 26-11-2006
Yoan zawiesiła pracę nad Purple i Ancyum...(chowa się pod biurko-nie bić). Yoan piszu inneg fika do AnK i pierwsze opowiadanko.Poza tym studiuje, a przynajmniej się stara. tak że saga o Almondzie i Ancyum trochę se poleży, choć co niektórzy znają już (możliwe) zakończenie...
Ila (Brak e-maila) 14:42 26-11-2006
Buuu!!!A ja jestem pokrzywdzona i nie znam ... .... ......
Schinazu (Brak e-maila) 22:31 26-11-2006
Buuu! Ja też nie!!!
Yoan (Brak e-maila) 09:45 27-11-2006
Przyjdzie czas to poznacie smiley
Schinazu (Brak e-maila) 12:49 03-12-2006
Ale kidy? Uuu... Yoan studiuje. Yoan musi być mądra!
Ila (Brak e-maila) 15:50 03-12-2006
No właśnie^^!
Yoan (Brak e-maila) 20:17 03-12-2006
Mądra? Dobre sobie... Yoan przez przypadek studiuje (nie miała wyjścia...), ale mądra nie jest, niet niet...
livien (Brak e-maila) 16:10 04-12-2006
Szczerze mówiąc, również zżera mnie ciekawość. Nie popędzam Cię Yoan, ale obiecaj, że na pewno skończysz to opowiadanie, bo jest na tyle dobre, że musi do czegoś prowadzić.
Pozdr smiley
Yoan (Brak e-maila) 22:22 04-12-2006
No ba, skończyć skończę, tylko narazie wena mnie opuściła co do Ancyum. Może niedługo wrzucę na strone fragment mojego najnowszego dzieła zniszczenia (czyt. fika do AnK w zupełnie innym typie...)
livien (Brak e-maila) 19:35 06-12-2006
Yoan wrzucać cokolwiek, bo czytałam również funfic do Yami no Matsuei Twojego autorstwa i niesamowicie mi się podobało. Teraz zabieram się za "Purple eyes", bo właśnie odkryłam, że też Ty napisałaś.
Owocnego pisania smiley
Schinazu (Brak e-maila) 16:29 15-01-2007
Yoan jeśli to Twoje dzieło zniszczenia bedzie tak dobre jak Ancyum to dawaj je natychmiast! Już sie wena odnalazła? Czy jeszcze trzeba troszeczkę poszukać? No dobra ludzie! Wy idziecie tam w las, a ja poszukam tam na pustyni!
Yoan (Brak e-maila) 18:08 15-01-2007
he he, malutkie fragmenty dzieła zizczenia wrzucałam tu dwa razy ^ ^. iestety i nie wrzuc,bo: a)nie skończyłam jeszcze, smiley muszę wpierw przejśc przez Dolinę Śmierci zwaną potocznie sesją... ;( potem powrzucam co się da smiley
Yoan (Brak e-maila) 00:33 02-03-2007
I oto proszę bardzo na mojej stronce nowy fik. http://yoansfanfictionstories.w.interia.pl/
może go wyślę na TCD, ale narazie tam sobie siedzi.
livien (Brak e-maila) 10:11 10-05-2007
Yoan, a kiedy kolejna część Ancyum? Strasznie tęsknię...
Yoan (Brak e-maila) 21:42 14-05-2007
Kolejna część Ancyum i Another story w drugiej połowie czerwca (w ramach posesyjnego lenistwa)
livien (Brak e-maila) 10:27 22-05-2007
Ha, genialnie smiley
Yoan (Brak e-maila) 17:58 10-11-2007
jakby kto pytał, to Ancyum 6 i fragment 7 znajdują się na mojej stronce smiley
livien (Brak e-maila) 22:54 19-11-2007
Nie wiem jak to się dzieje, ale zawsze trafiam w odpowiednim momencie, kiedy coś zaczyna się dziać. Dzisiaj od niechcenia sprawdziłam nawet nie tę stronę, ale właśnie tą Twoją, Yoan. Przeczytałam, i czekam na więcej! Teraz to aż się boję CO BĘDZIE DALEJ!!
Yoan (Brak e-maila) 13:17 26-11-2007
Dalej będzie dokończenie 7 i kolajne części smiley Uff..już myślałam, że odejdę w zapomnieniu a tu niespodzianka-jednak ktoś rzucił okiem XD
JuLiet (Brak e-maila) 22:43 08-12-2007
Mam nadzieję, że będzie kontynuacja. To jest naprawdę świetne!
Juni (Brak e-maila) 19:06 26-12-2007
Więcej kochana, więcej, byle szybko i teraz zaraz. Jak ja kocham takie intrygi...
Yoan (Brak e-maila) 01:46 07-01-2008
Kolejne części są w trakcie tworzenia, ale nieprędko ujrzą światło dzienne. Yoan poszukuje bety... ;(
umi (Brak e-maila) 23:14 26-01-2008
czekam z niecierpliwością na dalsze czesci ^^
zoe17 (Brak e-maila) 22:03 27-01-2008
Super super smiley kiedy dajszy ciąg?? błagam szybko!!
Okashi (Brak e-maila) 10:41 03-02-2008
kiedy dalszy ciąg?! już się nie moge doczekać ^^ oryginalny pomysł! smiley
bubu (Brak e-maila) 14:37 03-02-2008
to jest fajne!! kiedy dalszy ciąg??
beri-beri (Brak e-maila) 22:26 04-02-2008
będzie w ogóle kontynuacja???
Yoan (Brak e-maila) 00:52 06-02-2008
Oczywiście, że tak smiley Kolejna część została wysłana, poza tym jest na mojej stronce. Właśnie jestem w trakcie pisania vol.8
Yoan (Brak e-maila) 12:21 24-02-2008
No i jest kolejna część...nie podoba się? smiley
natiss (Brak e-maila) 23:32 02-03-2008
Podoba się, podoba. BliĽniaki to całkiem niezły pomysł. Dzięki Ci za to, że mimo wszystko Riki i Iason zachowali swoje 'kanoniczne' charaktery.
Generalnie do m-pregów podchodzę dość sceptycznie, ale spoko, mma otwarty umysł. Przeczytam wszystko. :>
Twój fik mi się spodobał. Jak dla mnie całkiem wiarygodnie przedstawiłaś to w jaki sposób Iason zapłodnił Rkiego, a także późniejsze tego konsekwencje.
Poza tym podoba mi się to, żen ie ograniczasz się jedynie do problemu ciąży i pokazujesz, że przecież jest jeszcze Jupiter, kariera Iasona, prawa Tanagury...
No i lubię Twój styl, jest całkiem przyjemny w odbiorze.
Pozostaje mi tylko życzyć dużo weny twórczej do dalszych rozdziałów i czekać na kolejną część.

Pozdrawiam
Yoan (Brak e-maila) 00:01 26-03-2008
Jakby ktoś był zainteesowany to jak dobrze poszuka to znajdzie kolejną część... (ostatnio chyba mało takich osósmiley
bubu (Brak e-maila) 19:21 27-04-2008
hej a jaki jest adres Twojej strony Yoan?? smiley
Morela (Brak e-maila) 17:24 13-05-2008
strona Yoan: http://yoansfanfictionstories.w.interia.pl
Viv (Brak e-maila) 14:25 02-06-2008
cieszę się, że jest nowa część ;D
w ogóle to od jakiegoś czasu chodził za mną pewien fragment twojego opowiadania. niestety nie mogłam w żaden sposób skojarzyć, co to za opowiadanie, ani gdzie go szukać ;( ale jak zobaczyłam aktualkę, to już wiedziałam, że to to ;D i tak zostałam uwolniona od dogłębnych rozmyślań o pewnym fragmencie smiley za to jeszcze raz przeczytałam całość ;D
życzę dużo czasu na pisanie i dużo weny smiley
Schinazu (Brak e-maila) 17:20 15-12-2008
Tak tu zagladam i kukam i nigdy nie moge znakezc czasu zeby cos napisac smiley Ale dzis sie to odmieni smiley Yoan masz swietne pomysły i wreczz wspaniale wychodzi Ci przelanie mysli na papier smiley ( w tym przypadku na kompa xD )Bardzo mnie ciekawi co sie dalej stanie z Rikim smiley I czy plan ,, czarnych charakterów '' sie uda smileyAle takze bardzo interesuje mnie dawna znajomość Iasona i Almonda ;D
Yoan (Brak e-maila) 03:47 24-12-2008
Bardzo mnie cieszą Twe słowa smiley Już niedługo kolejna część powinna ujrzeć światło dzienne smiley Myślałam, że się wyrobię ze wszystkim do aktualki ale kij!
Schinazu (Brak e-maila) 01:01 31-12-2008
Nie bój nic smiley do następnej na pewno zdążysz smiley
Ame (Brak e-maila) 10:39 04-04-2009
a kiedy bedzie ciag dalszy?
bo to takie ladne jest...
Schinazu (Brak e-maila) 12:30 13-04-2009
Wlasnie... czekamy i czekamy smiley
Yoan (Brak e-maila) 02:41 14-04-2009
Szukajcie, a znajdziecie...kolejną część smiley
Schinazu (Brak e-maila) 17:10 15-04-2009
Znalazłem! Znalazłem! smiley na stronie Yoan jest kolejna czesc smiley
(Brak e-maila) 12:29 14-10-2009
genialne!!!!!!!!!!!!!
Schinazu (Brak e-maila) 21:52 24-05-2010
Cisza...
Dodaj komentarz
Zaloguj si, eby mc dodawa komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostpne tylko dla zalogowanych Uytkownikw.

Prosz si zalogowa lub zarejestrowa, eby mc dodawa oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Uytkownika

Haso



Nie jeste jeszcze naszym Uytkownikiem?
Kilknij TUTAJ eby si zarejestrowa.

Zapomniane haso?
Wylemy nowe, kliknij TUTAJ.
Nasze projekty
Nasze stałe, cykliczne projekty



Tu jesteśmy
Bannery do miejsc, w których można nas też znaleźć



Ciekawe strony




Shoutbox
Tylko zalogowani mog dodawa posty w shoutboksie.

Myar
22/03/2018 12:55
An-Nah, z przyjemnością śledzę Twoje poczynania literackie smiley

Limu
28/01/2018 04:18
Brakuje mi starego krzykajpudła :c.

An-Nah
27/10/2017 00:03
Tymczasem, jeśli ktoś tu zagląda i chce wiedzieć, co porabiam, to może zajrzeć do trzeciego numeru Fantoma i do Nowej Fantastyki 11/2017 smiley

Aquarius
28/03/2017 21:03
Jednak ostatnio z różnych przyczyn staram się być optymistą, więc będę trzymał kciuki żeby udało Ci się odtworzyć to opowiadanie.

Aquarius
28/03/2017 21:02
Przykro słyszeć, Jash. Wprawdzie nie czytałem Twojego opowiadania, ale szkoda, że nie doczeka się ono zakońćzenia.

Archiwum