ŚCIANA SŁAWY | Tutaj będą umieszczane odnosniki do stron, na których znalazły się recenzje wydanych przez nas książek
|
POLECAMY | Pozycje polecane przez naszą stronę. W celu zobaczenia szczegółów należy kliknąć w dany banner
|
|
Witamy |
Strona ta poświęcona jest YAOI - gatunkowi mangi i anime ukazującemu relacje homoseksualne pomiędzy mężczyznami. Jeśli jesteś zagorzałym przeciwnikiem lub w jakiś sposób nie tolerujesz homoseksualizmu, to lepiej natychmiast opuść tę witrynę - resztę naszych Gości serdecznie zapraszamy
|
Ancyum 3 |
Iason stał na tarasie paląc papierosa. Riki wyszedł zaledwie pół godziny temu a on już za nim tęsknił. Nagle usłyszał dobrze mu znany głos.
- Witaj, Iason.
Odwrócił głowę. U wejścia na taras stał Raoul. Miał na sobie pół-długi różowy płaszcz, który doskonale kontrastował z jego jasną cerą i włosami blondyna.
- Piękny dziś dzień, nieprawdaż? - uśmiechnął się Raoul. - Mimo chłodu dawno nie było tak słonecznie. - Iason przytaknął głową.- Idealna pogoda na spacer. Co prawda przewidują deszcze na dzisiaj, ale osobiście w to wątpię.
- Czy coś się dzisiaj wydarzyło od rana - zapytał Mink.
Raoul wszedł na taras i podszedł bliżej Iasona.
- Nie. Dziś jest wyjątkowo spokojnie. - odpowiedział. - Pamiętasz o jutrzejszym spotkaniu? Jako głowa syndykatu musisz być obecny obowiązkowo.
Przez chwile Iason studiował jego twarz. Am był dzisiaj bardzo zadowolony.
- A u ciebie, Iason? Wszystko w porządku?
- Tak.
Drugi Blondie zajrzał na chwilę do salonu.
- Gdzie jest Riki? - zapytał.
- Wyszedł.
-...?
- Poszedł z Katze na spacer. Pomyślałem, że świeże powietrze i trochę ruchu dobrze mu zrobi. Nie powinien całymi dniami siedzieć w domu. Nigdzie nie wychodził od ponad dwóch tygodni. W końcu zgłupieje. - odparł Iason bawiąc się spalonym do połowy papierosem.
Raoul ponownie podszedł bliżej Iasona. Przez chwilę przyglądał się jego pięknemu profilowi. Był teraz tutaj sam z Iasonem. Sam. Nie było ani Rikiego, ani Katze. Tylko oni sami. Bez dręczącego go problemu ciężarnego mieszańca. Nie było żadnego problemu. "Czas wziąć sprawy w swoje ręce."
- Czy mógłbyś mnie poczęstować papierosem, Iason? - zapytał podchodząc jeszcze bliżej.
Iason odwrócił się w jego stronę. Poklepał się po kieszeniach spodni zauważając, że nie licząc zapalniczki, były one puste.
- Przykro mi, Raoul. Ten był ostatni. Ale czekaj, pójdę sprawdzić w salonie.
Blondie już miał ruszyć ku wyjściu, gdy jego towarzysz złapał go delikatnie za rękę, w której trzymał papieros. Mink spojrzał lekko zdziwiony na niego.
- Zaczekaj, Iason. Mi wystarczy ten. - to mówiąc podniósł dłoń Iasona bliżej swojej twarzy i przytknął papierosa do ust. Patrząc Iasonowi prosto w oczy zaciągnął się głęboko. Potem powoli wypuścił dym z płuc.
- Mmmm... Pierwszorzędne.
Gest Raoula był niezwykle intymny nawet w odczuciu Iasona. Do tej pory w ten sposób częstował papierosem tylko Rikiego. Ale to nie Riki zaciągał się po raz drugi trzymając mocno jego dłoń i intensywnie patrząc w oczy. Owszem, on i Raoul przyjaźnili się od bardzo dawna, ale sexu miedzy nimi nie było. "I niech tak zostanie" - pomyślał Iason.
Nie gwałtownym, ale zdecydowanym ruchem wyswobodził swoją dłoń z uścisku Raoula i wszedł do salonu. Tam nalał sobie herbaty z cytryną, którą Riki zrobił sobie w dzbanku przed wyjściem. Nawet mu smakowała. Czuł kwaśny smak cytryny.
- Przyszedłeś do mnie z czymś konkretnym, Raoul? - zapytał blondyna, który również wszedł do pomieszczenia.
- Tak. - kąciki ust Raoula lekko się uniosły. - Powiedziałem ci wczoraj, że przyjdę sprawdzić, co z Rikim. No wiec? Nie miał wczoraj problemów? - zapytał, mimo że tak naprawdę stan zdrowia mieszańca nie za wiele go obchodził.
- Nie. Wszystko w porządku... - powiedział wolno Iason chcąc wyczuć intencje Raoula.
- To dobrze. Widzisz, Iason...kwestia posiadania dziecka nie jest wcale taka prosta jak myślisz. - rzekł drugi blondyn.
- Doprawdy?
- Tak. Uważam na przykład, że dziecko nie powinno się wstydzić swoich rodziców. - powiedział Raoul tonem rzeczoznawcy. - Pomyśl, co by czuło wasze... dziecko mając za jednego z rodziców niewykształconego, niewychowanego mieszańca ze slumsów.
Teraz to Iason uśmiechnął się lekko.
- Nie martw się, Raoul. Riki na pewno nie da naszemu dziecku powodu do wstydu. - odpowiedział uspokajającym tonem. - Ba, uważam nawet, że da mu powody do dumy.
- Tak, tak, Iason... - westchnął z politowaniem Raoul. - Oczy...że co?...J...jak to? - Blondie spojrzał pytająco na przyjaciela, gdy dotarł do niego sens słów Iasona. - I...Iason co ty...On nie...
Iason pokręcił w odpowiedzi głową.
- On nie wypił tego? - krzyknął zdumiony Raoul.
Zrobiło mu się ciemno przed oczami. Cały jego plan spalił na panewce. Nadzieje upadły.
- Kurwa, czy ty wiesz, co teraz będzie, Iason? Jupiter się o wszystkim dowie i...cholera! Dlaczego?..dlaczego, Iason?
-...
Raoul oparł się jedną ręką o szafkę stojącą przy barku. Miał szybki oddech.
- Iason. - szepnął. - To cię zrujnuje. Stracisz to wszystko, za co niejeden człowiek dałby się pokroić. Pójdziesz na samo dno. Z nim. Z tym...tym...Jak Jupiter się dowie...Naprawdę cię to kręci?! Skandal za skandalem?! Jak myślisz, Iason? Jak to się skończy? Wykroją ci kawałek mózgu i skończysz w slumsach z tym swoim zwierzątkiem!!! - krzyczał.
Iason usiadł na kanapie.
- Raoul, powiedziałem ci już dawno temu, że nie mam zamiaru się z tobą więcej kłócić na temat Rikiego i jego pobycie w Eos. To jest moje życie prywatne i wam nic do tego.
Drugi Blondie spojrzał na niego ze złością.
- Owszem, Iason. Twoje życie prywatne, ale nie mogę już patrzeć jak ty je kurwa rujnujesz dla posuwania tej cholernej męskiej dziwki ze slumsów!!! - wybuchnął.
Iason zmarszczył groźnie brwi i posłał mu wrogie spojrzenie.
- Nigdy więcej się nie waż tak go nazywać w moim domu, w mojej obecności, Raoul. Przyjaźnimy się od bardzo dawna i chyba nie chcesz, aby to się zmieniło? - syknął.
- Iason...Ty...On jest ważniejszy ode mnie? - spytał cicho Raoul opuszczając niżej głowę.
- O ile pamiętam, dałem ci już do zrozumienia ile on dla mnie znaczy. Po za tym, to ON nosi moje dziecko, a NIE TY. - powiedział Iason nie spuszczając wzroku z przyjaciela. - Teraz, jeśli mógłbyś...Riki niedługo wróci. - dodał.
Raoul zrozumiał aluzję. Rozmowa była zakończona, a on powinien już sobie pójść. Powoli skierował się ku drzwiom wyjściowym, lecz zatrzymał go głos Iasona.
- Jeszcze jedno, Raoul.
Blondie podniósł na niego wzrok pełen...bólu.
- Myślę, że lepiej będzie, jeśli nie będziesz się zajmował Rikim bezpośrednio. Przyślij mi kogoś, kto zna się mniej więcej na rzeczy.
- Dobrze Iason. Skoro sobie tego życzysz...Jeszcze dziś wyślę ci listę moich najlepszych pracowników. Wybierzesz sobie kogoś. - powiedział po czym wyszedł rzucając krótkie pożegnanie. Dla Iasona sytuacja była jasna.
* * *
Dzień był wyjątkowo chłodny. Słonce zostało zasłonięte przez ciężkie chmury. Jesień szybko chyliła się ku końcowi. Silny wiatr porywał liście i foliowe torebki i niósł je wysoko. Mimo tej nieprzychylnej spacerom pogodzie, alejką szły dwie osoby. Rudowłosy broker i młody, przystojny brunet. Szli w milczeniu już kilka minut. Riki miał na sobie długi ciemny płaszcz doskonale pasujący do niego.
- I jak tam u was? Coś się zmieniło? - zapytał nagle Katze.
- Hmm...Sam nie wiem...Raczej nie kłócimy się a dzisiaj Iason zrobił mi nawet śniadanie do łóżka! - powiedział z przejęciem Riki.
- Powtórz to! Iason Mink sam zrobił śniadanie swojemu zwierzątku? - zapytał zdumiony Katze.
Gdy Riki dumnie przytaknął, uśmiechnął się.
- Ciekawe...Coś się wydarzyło wczoraj, że tak cię rozpieszcza? - zapytał.
Riki przez chwile w milczeniu rozważał czy powiedzieć rudowłosemu o wizycie Raoula czy nie.
- Tak właściwie to...tak. - powiedział w końcu.
Katze przyjrzał się brunetowi. Miał nieco zmarszczone brwi. Katze wiedział, że coś go trapiło.
- Mogę zapytać, co? - odezwał się.
- Hm...Widzisz...wczoraj wieczorem przyszedł do nas Ramol z kolejnym swoim "cudeńkiem" Chciał bym to zjadł i tym samym przerwał ciążę.
Katze spojrzał na bruneta zaskoczony. Od dawna obserwował Raoula i musiały być ślepy by nie widzieć pewnych jakże oczywistych rzeczy. Wiedział, że przy takim obrocie sprawy, jakim była ciąża Rikiego, Raoul na pewno nie będzie siedział i przyglądał się sytuacji bezczynnie. Był nieco zaskoczony tempem i taktyką poczynań blondyna.
- Czy ty... - zaczął Katze.
- A jak myślisz?
- Znając sytuację i możliwe konsekwencje - tak. Ale znając ciebie - nie. - odpowiedział rudowłosy.
- No, więc?
- Myślę, że nie zrobiłeś tego. Bez względu na to, co mówił Raoul.
W odpowiedzi, Riki się uśmiechnął, po czym dodał:
- No i w dodatku Ramol...
- Riki?
-...Chyba...co?
- O ma na imię Raoul, nie Ramol. - poprawił go Katze.
- Eeee tam! Raoul, Ramol...Dla mnie nie ma różnicy.
Katze pokręcił z rezygnacja głową. Rikiego nic nie zmieni...
- Katze? - zaczął Riki po chwili milczenia.
- Hm?
- On na niego leci, co nie? - zapytał Riki ze smutkiem głosie.
Katze nie musiał pytać, o kogo chodzi, gdyż znał prawdę od dawna. Niektóre sytuacje były dla niego aż nadto oczywiste.
- Tak. - odpowiedział.
Riki zaklął siarczyście pod nosem, po czym mocniej zacisnął pięści.
- Wiedziałem...Czułem to. - powiedział. - Pieprzony Blondie...Jakby kurwa wcześniej na niego czasu nie miał!!! Teraz mu się zebrało...czyżby zazdrosny? - powiedział złośliwie czarnooki przygryzając lekko dolną wargę.
Rudowłosy broker zaśmiał się na te słowa. Riki, mimo że za nic w świecie by się do tego nie przyznał, bywał strasznie zazdrosny o Iasona. Gdy coś nie szło po jego myśli, bywał nieznośny dla otoczenia chodząc i ciskając "epitetami" czy piorunami gdzie popadnie. Biada temu, kto wówczas, chociażby niechcący, stanął mu na drodze. Brunet przypominał wówczas Zeusa, największy czynny wulkan na Amoi, tuż przed erupcją.
- Za bardzo się przejmujesz. - powiedział spokojnie Katze kładąc mu rękę na ramieniu w uspokajającym geście.
-, Że co?! - krzyknął Riki zdumiony zatrzymując się na chodniku. - Katze, spójrz na mnie! Jestem mieszańcem! Ba, nawet więcej! Jestem ciężarnym mieszańcem ze slumsów! A on? To rasowy Blondie...Jest...doskonały. Jak myślisz... - tu Riki spojrzał głęboko w oczy brokera. - ...kogo Iason by wybrał...zresztą o czym ja mówię...Jestem TYLKO jego zwierzątkiem.
Katze podszedł do Rikiego stojącego teraz ze spuszczoną głową po środku alejki. Jakaś zbłąkana torebka foliowa zatrzymała się na ciemnych kosmykach bruneta, po czym odgarnięta ręką Katze poszybowała dalej niesiona coraz silniejszym i chłodniejszym wiatrem.
- Owszem, Riki. Ale przez te 4 lata dałeś Iasonowi więcej niż Raoul przez całe życie. - powiedział Katze z tajemniczym uśmiechem.
Czarnooki podniósł głowę i spojrzał zdziwiony na swego towarzysza.
-, O czym ty cholera mówisz?
- O tym, że gdyby Iason z jakichś powodów chciałby być z Raoulem, to by z nim był bez względu na ciebie. Zresztą...Przyjdzie czas, to sam zobaczysz.
Dwa piękne węgielki spoglądały na rudowłosego podejrzliwie, niemal wypalały dziurę w jego twarzy.
- Ty coś wiesz...ale nie chcesz mi powiedzieć...Iason coś ci powiedział?
- Nie musiał. - Katze uśmiechnął się do niego, po czym spojrzał na niebo przybierające coraz ciemniejsze barwy bynajmniej zwiastujące poprawę pogody. - Zaraz będzie padać...Masz ochotę na kawę? Znam takie jedno miejsce, gdzie robią dobra kawę. Chodź, chyba że wolisz deszcz?
Riki uśmiechnął się i obydwaj ruszyli alejką w stronę zabudowań.
* * *
"Selene" było niewielka kawiarnią mieszczącą się na parterze starego budynku. Jej wnętrze było bardzo przytulne, jasno oświetlone lampkami przymocowanymi do ścian. Po środku znajdował się bar, a po dwu jego stronach stało kilka niedużych stolików. Po prawej stronie od wejścia znajdowała się część dla niepalących, natomiast po lewej - dla palących. W prawym rogu przy barze stał stary fortepian bez jednej nogi. Ściany lokalu były kremowe i ozdobione obrazami przedstawiającymi piękne krajobrazy odległych krain, planet. Wśród nich nie brakowało dzieł z elementami fantastycznymi.
Katze i Riki weszli do kawiarni i usiedli po prawej stronie. Na miejscu, oprócz nich i barmana, było dwoje ludzi zaszytych w drugiej części pomieszczenia. Brunet rozglądał się po ozdobionych ścianach. Chyba w życiu nie widział aż tylu obrazów w jednym miejscu. Jego uwagę zwrócił zwłaszcza jeden, wiszący na ścianie, przy której stał fortepian. Obraz był oprawiony w ciemnobrązowe grube ramy i przedstawiał lśniący od światła gwiazd i wielkiego księżyca wodospad zamieniający się w rzekę płynącą pośród wysokich niezwykłych drzew, na których gałęziach siedziały bajecznie kolorowe, egzotyczne ptaki, a na brzegu rzeki siedziały dwie nagie eteryczne istoty. Miały jasnoniebieską skórę, która w świetle księżyca miała niemalże srebrny odcień. Istoty siedziały w objęciu i patrzyły na siebie lekko się przy tym uśmiechając. Jedna z nich, drobniejsza, miała białe włosy sięgające brody. Druga zaś granatowe, splecione w długie warkoczyki. Obraz jako jedyny w kawiarnie nie miał tytułu, co zaintrygowało Rikiego. Do ich stolika podszedł wysoki ciemnowłosy mężczyzna ubrany w biały fartuch. Miał może z trzydzieści lat. Może mniej. Riki zauważył długą bliznę ciągnąca się od linii włosów przez brew i policzek aż do podbródka.
- Joł! Katze! - rzucił mężczyzna uśmiechając się szeroko do rudowłosego.
- Witaj, Khagi. - odparł Katze również się uśmiechając.
-, Co u ciebie, stary? Nie przychodziłeś od tygodnia. Co jest?
- Nic ważnego. Po prostu byłem bardzo zajęty.
- Luz, bracie! - mężczyzna spojrzał na Rikiego. - Widzę, że nie jesteś sam... - uśmiechnął się znacząco do brokera puszczając mu oko. Rikiemu nie spodobał się ten uśmiech.
- To Riki, ale nie patrz tak na niego. To zwierzątko Iasona. - wyjaśnił Katze.
Na twarzy Khagiego pojawiło się zaskoczenie. Patrzył to na Katze to na Rikiego.
- Ty...Gadasz poważnie? TO jest to zwierzątko TEGO Iasona Minka? - zapytał.
- Zgadza się. - padła odpowiedź.
- Ja pierdolę...Hm... A to prawda, że z nim sypia?
Riki zmarszczył brwi i przymrużył oczy. Jakby jego wzrok mógł zabić, barman jako pierwszy leżałby martwy. Widząc reakcję Rikiego, Khagi uśmiechnął się ukazując tym samym rząd białych zębów.
- Coś mi się widzi, że tak...Nie dziwię się...- musnął wierzchem dłoni policzek bruneta. - Jest ładniutki.
Na te słowa Riki chciał zerwać się z krzesła i "rozmasować" oczodoły barmanowi jednak mocny uścisk dłoni Katze na jego ramieniu zatrzymał go w miejscu.
- Uspokój się.
Khagi zaśmiał się zauważając porywczą naturę bruneta. Lubił takie "okazy" a Riki był chyba najładniejszym mężczyzną, jakiego spotkał w życiu. Gdyby mógł sobie pozwolić na takie zwierzątko...
-, Jaki wybuchowy...Luz, kolego! Co zamawiacie?
- Dwie kawy. Dla niego kawa z mlekiem i...Riki chcesz coś jeszcze? - zapytał Katze.
-...
- Riki? - zapytał ponownie.
- Jabłecznik. - powiedział Riki z naburmuszoną miną dziecka, któremu nie pozwolono zjeść słodyczy przed obiadem.
- Świetnie...Za chwileczkę podam. - to powiedziawszy Khagi odwrócił się i poszedł w stronę baru odprowadzany ciskającym piorunami spojrzeniem bruneta. Katze zaśmiał się widząc to.
- Uspokój się, Riki. - powiedział spokojnie.
Riki spojrzał na niego zdziwiony.
-, Że jak?! Mam się uspokoić?! - podniósł głos.
- On cię prowokuje, ale nie przejmuj się tym. Już taki jest. - wyjaśnił Katze.
Po chwili wrócił Khagi z kawą i ciastem i postawił je na stoliku. Życzył im smacznego, po czym mrugnął do Rikiego.
Pili w ciszy kawę delektując się jej wybornym smakiem. Była podana w pięknych porcelanowych filiżankach. Rikiemu zdawało się, że Iason miał podobne. Miały chyba inne ornamenty, ale kształt był taki sam. Blondie dostał je kiedyś od jakiegoś stowarzyszenia, do którego należał wraz z Raoulem. Co roku wysyłali jakieś upominki. A to zestaw filiżanek, a to pióra wieczne z logiem firmy, a to skórzane albumy czy nesesery. Oczywiście Iason tego nie potrzebował i wszystkie "skarby" trafiały w łapki Rikiego. Te tutaj miały zielone listki, natomiast u tamtych występowały brązowe kwiaty. Niewielki szczegół.
- Od dawna tu przychodzisz? - zapytał Riki obracając w dłoniach filiżankę.
- Tak. Odkąd zostałem meblem. - odpowiedział Katze. - Kiedyś przychodziło tutaj więcej ludzi. Częściej grała muzyka...Pamiętam takiego jednego gościa...Mieszkał chyba w pokoju na górze. Był stary, czasem ledwo chodził. Wieczorami schodził z piętra tutaj i siadał przy fortepianie.
Wspaniale grał...- mówił Katze wpatrując się w opróżniona do połowy filiżankę. Riki patrzył na niego w ciszy. Zauważył, że ten lokal jest dla Katze ważnym miejscem. Nawet o swoim mieszkaniu tyle się nie wypowiadał. Czuł, że broker był w tej chwili gdzie indziej umysłem, wspomnieniami, mimo że jego ciało znajdowało się w kawiarni.
Rudowłosy westchnął cicho.
- Teraz już zapewne nie żyje. Od dłuższego czasu nie przychodzi. Cóż...taka kolej losu.
Riki odwrócił od niego wzrok. Począł się rozglądać za czymś, co dałoby mu pretekst do zmiany tematu. Jego wzrok znowu padł na tajemniczy obraz.
- Ładny, prawda?
Katze podniósł głowę. Nie musiał pytać, o co mu chodzi. Wiedział, że chodzi o TEN obraz. Jego ulubiony. Bez tytułu. Namalowany JEGO rękoma. On wiedział jak go namalować by każdy zwracał na niego uwagę i widział w nim to samo. Miłość. Tylko ON umiał przeląc ich uczucia na płótno tak doskonale. To spojrzenie tych dwóch istot...ICH spojrzenie dawno temu...Poczuł lekki ból w sercu. Tęsknotę...Zdawało mu się, że znów słyszy ich ulubioną piosenkę graną na starym fortepianie, znów widzi JEGO w jego mieszkaniu dokańczającego ten obraz...Pamiętał jego każdy ruch, każde spojrzenie, każdy dotyk...Nawet zapach świeżo nałożonej farby. Często przychodzili tutaj razem na kawę. A teraz? Od tak dawna go nie widział...To już będzie...coś około 8 lat. Mimo tego czasu doskonale pamiętał jak się poznali...
- Hej, co ty taki zamyślony? - usłyszał głos Rikiego.
- Nic...wspomnienia. - odpowiedział po czym spojrzał na talerz, gdzie jeszcze całkiem niedawno znajdowała się szarlotka Rikiego. - Kiedy zjadłeś ciasto? - zapytał.
-, Kiedy byłeś w swoim świecie wspomnień. - Riki się uśmiechnął.
Broker spojrzał za okna. Już tak nie padało, jak wtedy, gdy przyszli. Kiedy byli w połowie drogi do "Selene", złapał ich silny deszcz. Teraz deszcz zamieniał się w mżawkę. W związku z tym postanowili już wracać. Katze poszedł zapłacić rachunek i pożegnać się z Khagim.
Szli wąską uliczką ku głównej ulicy. Gdy mijali śmietniki stojące przy jakiejś knajpie, Riki odwrócił się gwałtownie w ich stronę.
- Słyszałeś? - zapytał rudowłosego.
Katze pokręcił przecząco głową. Natomiast Riki wszedł miedzy kontenery. Był pewien, że słyszał cos jakby...rozpaczliwe miauczenie. Odgarnął kilka kartonów spod pojemników. Pod jednym z nich leżało małe kocię zaplatane w sznurki. Riki zbliżył się do niego jednak kocię zauważywszy obcego zaczęło się rozpaczliwie szamotać. Sznurki zakręcone wokół jego łapek nie ułatwiały mu ucieczki, wręcz przeciwnie, jeszcze mocniej się zacisnęły. Riki złapał delikatnie zwierzaka.
- Ćśśś...spokojnie...Nic złego ci nie zrobię, malutki...Zaraz cię uwolnię... - mówił uspokajająco Riki. Zwierzę nieco się uspokoiło, lecz mimo to nadal wpatrywało się w niego wystraszonymi ślepiami. Brunet rozwiązał sznurki i wziął kociaka na ręce. - No widzisz? Nie bolało. - powiedział głaszcząc czarno-białą futrzaną kulkę.
- Riki, co tam znalazłeś? - zapytał Katze zaglądając mu przez ramię. Uśmiechnął się, gdy zobaczył dwa zielone ślepia wpatrujące się w niego ze strachem.
- Fajny. Chcesz go zabrać ze sobą? - zapytał rudowłosy.
- Jasne! Jest taki...śliczny. Popatrz, jakie ma ślepia.. Zajebiste! - powiedział brunet drapiąc zwierzaka za uchem.
- Myślisz, że Iason ci pozwoli go zatrzymać?
- Musi. - odparł pewnie Riki. - Chodźmy. Robi się ciemno. To już nie lato niestety... - westchnął z żalem Riki. Zdecydowanie wolał miasto skapane w słońcu o tej porze niż odchodzące w objęcia ciemnej nocy.
* * *
Tak, jak przewidział Iason, piękne słońce zostało przykryte przez chmury i zaczęło padać. W mieszkaniu słychać było tylko stukanie kropel o szyby. Robiło się coraz ciemniej, ponuro. Noc zaczęła otulać Tanagurę. Jedynym źródłem światła w salonie był palący się kominek, przy którym w fotelu siedział Iason. Siedział i czekał na swoje Zwierzątko. Riki spóźniał się, co najmniej dwie godziny. "Nie powinien się włóczyć po mieście w taka pogodę. Może cos się stało? Nie...Przecież jest, z Katze." Czuł się nieco dziwnie po dzisiejszej rozmowie z Raoulem. Już wcześniej miewał pewne przypuszczenia jednak szybko je odrzucał nie wierząc w to, by mogły się sprawdzić. Teraz, przy zaistniałej sytuacji, biorąc pod uwagę niektóre wydarzenia z ich przeszłości, to zaczynało mieć sens. Ale czemu akurat teraz? Teraz, kiedy on jest z Rikim. Kiedy to Riki jest dla niego najważniejszą osoba w jego życiu. Gdyby wiedział, zauważył to wcześniej, zanim poznał Rikiego, może sprawa wyglądałaby inaczej. Jednak Iason nie chciał nic zmieniać. Jego myśli znów powędrowały do jego mieszańca. "Riki...gdzie jesteś? Wracaj do mnie." Dal zabicia czasu oczekiwania poszedł do biblioteki, wziął pierwsza z brzegu książkę i zaczął czytać. "Pamiętniki Polityka". Dostał ją od Raoula dwa lata temu z okazji 30 urodzin. Owa książka nie należała jego zdaniem do najciekawszych toteż szybko zmorzył go sen i odpłynął w ramiona Morfeusza z książka na kolanach.
* * *
Ze snu obudziło go dudnienie. Iason rozejrzał się wokół siebie wstając z fotela. Jego wzrok padł na stojący na szafce zegar, który wskazywał północ. W pomieszczeniu panował mrok.
Blondie poszedł do salonu i podszedł do okna. Popatrzył na miasto...Cała Tanagura była skąpana w czerwonych światełkach. Nieco to go zdziwiło gdyż nigdy jej takiej nie widział. Znowu usłyszał dudnienie....jakby...bicie serca...Albo dwóch serc...Odwróciwszy się w stronę kuchni, Iason wpatrywał się w ciemność przed nim próbując coś dostrzec. Coś, co wydawało z siebie owe dudnienia. Iason...Pomóż mi... rozległ się przerażający szept dochodzący najprawdopodobniej z sypialni jego i Rikiego. Iason...Chodź tu... Iasonowi postawiły się wszystkie włoski na ciele a wzdłuż kręgosłupa przeszedł dreszcz. Skądś znał ten głos, ale ten był jakby...inny...Powoli ruszył w stronę sypialni i gdy do niej doszedł otworzył drzwi... To, co zobaczył odebrało mu dech w piersiach a nogi zrobiły się jak z waty. Usta Blondie otworzyły się w niemym krzyku a oczy wyrażały przerażenie, którego najdoskonalszy chirurg plastyczny na Amoi nie zdołałby zatuszować. Na łóżku półleżał Riki, a raczej coś podobne do niego...Cześć jego twarzy była ukryta w cieniu, w miejscu oczu znajdowały się dwa wściekle czerwone światełka, w środku, których znajdowała się wąska, wręcz pionowa źrenica. Widoczna część jego ust i brody były umazane krwią, która skapywała na jego pierś i spływała po szyi. Oczy Iasona podążyły za śladami krwi na pościeli. Na brzegu łóżka zauważył nieruchome, okrutnie poszarpane ciało Katze. W miejscu grdyki znajdowała się duża dziura, żebra były połamane i wystawały spod strzępów skóry na klatce piersiowej. Na brzuchu również znajdował się duży otwór, a na nogach brokera znajdowały się liczne rany ze śladami zębów. Strwożony Iason odwrócił głowę na "Rikiego", który był pochłonięty konsumpcją...wnętrzności Katze. Widział jak jego " zwierzątko" wgryza się łapczywie w serce swej ofiary, wysysa krew do ostatniej kropli. Oczy blondyna zwróciły uwagę na brzuch "Rikiego", który powiększał się z każdym przełkniętym gryzem i zaczął emanować dziwną jasnością od wewnątrz. Skóra "Rikiego" była niemalże przezroczysta. Iason dostrzegł pod nią jakiś nieznacznie poruszający się kształt opleciony sitka grubych pulsujących żył. Po chwili ów kształt otworzył oczy. Były one, tak jak u "Rikiego" koloru soczystej czerwieni. Po zjedzeniu serca, " Riki" spojrzał na Iasona i uśmiechnął się do niego promieniście, po czym przemówił przerażającym głosem.
- Iason...Kochanie...- bestia spojrzała na niego niezwykle czule. Jej twarz, o ile wcześniej wyglądała przerażająco, teraz miała wyjątkowo potworny wyraz. - Chodź do mnie...Spójrz... - Potwór pogłaskał delikatnie swój nabrzmiały brzuch. - To nasze dziecko...Jest już najedzony...Już czas...
Blondie wpatrywał się w świecący kształt. Było mu niedobrze. Ledwo poruszył wargami.
- Czas? - szepnął nie odrywając wzroku od brzucha potwora.
- Tak, mój kochany...Dziś jest TEN dzień...Dziś narodzi się nasze maleństwo...Podejdź bliżej kochany... - skrzeczał "Riki".
Iason sam nie wiedział, jakim cudem udało mu się zrobić kilka kroków do przodu. Stał teraz na odległość wyciagnięcia ręki od łóżka. Nagle pokój wypełnił się jasnością. Dobiegała ona z lamp helikoptera, który przelatywał tuż przy ich oknie. Dziwne, ale charakterystycznego turkotu silnika maszyny nie było słychać. Wówczas Blondie spojrzał na drugą część twarzy swojego potwornego zwierzątka...Zdawało mu się, że jego serce przestało bić na chwilę. Miał przed sobą iście koszmarny widok. Druga połowa twarzy "Rikiego" była niczym rozpuszczona jakąś żrącą substancją...Brązowe kości czaszki prześwitywały miedzy wiszącą "porwaną" czerwoną skórą...i te czerwone światełka zamiast normalnych oczu...Blondie wykonał szybki odwrót i już miał wybiec z sypialni, gdy do jego uszu dotarł wrzask bestii.
- AAAAA!!!I...Iason....Zaczyna się...Aaagh!!! Błagam, zostań...Iason!!!
Iason ponownie spojrzał na monstrum. Jego czerwone ślepia wyrażały ból, nieludzkie cierpienie a wyciągnięta do niego zakrwawiona ręka błagała o dotyk. Blondie spojrzał na nią z obrzydzeniem, co nie uszło uwadze potwora. Po jego twarzy zaczęły spływać łzy.
- Iason...AAAAAA!!!
W tej chwili brzuch "Rikiego" zaczął się pruć od mostka. Krew wylewała się z niego obficie, a z ust bestii wydobywała się piana. Cały czas potwór darł się w niebo głosy. Iason patrzył osłupiały na to, co działo się przed jego oczyma.
- Iason! - Blondie usłyszał znajomy głos, choć teraz jakby powtarzany echem.
Zwrócił strwożoną twarz ku oknu, za którym wciąż znajdował się helikopter. U wejścia do maszyny stał Raoul ubrany w długą czarną szatę. W jednej ręce trzymał siekierę, a drugą trzymał się drzwi.
- Iason! Łap! - krzyknął rzucając Iasonowi narzędzie. - Szybko, Iason! Odrąb mu głowę! Odrąb mu głowę!
Blondie przenosił wzrok z Raoula na krzyczącego "Rikiego" dzierżąc siekierę w obu dłoniach. Widok rodzącego potwora wzbudzał w nim obrzydzenie, lecz widząc cały czas wyciągniętą doń rękę błagającą o pomoc nie mógł go zabić. Po prostu nie mógł. To jednak nadal był jego Riki. Spojrzał bestii w czerwone oczyska i ujrzał w nich śmiertelny strach, nieme błaganie. "Riki" wiedział, co go czeka.
- Iason... - szepnął potwór patrząc prosto w oczy blondynowi. - pomóż...
Blondie wypuścił z rąk narzędzie i już miał podać dłoń bestii, gdy usłyszał komendę:
- Otworzyć ogień!!!
W ułamku sekundy helikopter wypuścił salwę wystrzałów. Iason bezradnie patrzył jak pociski przeszywały ciało bestii, która nie miała szans by się przed nimi w jakikolwiek sposób obronić. Krew spływała strumieniami z łóżka barwiąc wszystko wokół na ciemnoczerwony kolor. Po chwili zaległa cisza. Zniknął helikopter i wraz z nim Raoul. Pozostał tylko Iason i zwłoki jego zwierzątka nafaszerowane ołowiem. Blondie w milczeniu podszedł bliżej i ujrzał zmasakrowane ciało jego prawdziwego, pięknego Rikiego. Nie było już nabrzmiałego brzucha ani dziwnego kształtu. Tylko martwe ciało.
- NIE!!!!!!!!!! - rozpaczliwy krzyk uwolnił się z gardła Blondie. - Riki!!!
Nagle Iason poczuł silne uderzenie w prawy policzek. Otworzył oczy i ujrzał nad sobą zatroskaną twarz Rikiego oraz stojącego za brunetem Katze.
- Riki... - wyszeptał po czym drżącymi rękoma dotknął najpierw ud, potem ramion aż w końcu objął nimi twarz swojego zwierzątka. - Żyjesz - westchnął z ulgą.
Riki i Katze popatrzyli po sobie nie lada zdziwieni. Wystarczyło na kilka godzin wyjść z domu i już Iason wariuje.
- Jasne, że żyję! Dlaczego miałbym nie żyć? - zapytał brunet i pochylił się nad twarzą Iasona delikatnie odgarniając kosmyki jasnych włosów przyklejonych do spoconego czoła blondyna. - I co ci się śniło? - zapytał z troska w głosie.
Blondie zmarszczył lekko brwi.
- Śniło? - szepnął.
- Tak. Krzyczałeś przez sen i rzucałeś się w fotelu. Wybacz, ale...- Riki zawiesił głos a jego twarz pokryła się rumieńcem, gdy spojrzał na czerwony prawy policzek Iasona. -...nie reagowałeś na wołania a musiałem ciebie jakoś obudzić i...Przepraszam, że cię uderzyłem.
Nagle, Iasonowi przypomniało się uderzenie i piekący policzek. Delikatnie dotknął miejsca opuszkami palców, po czym syknął z bólu. Tak był zaabsorbowany Rikim, że zapomniał o tym. "Sen...to był tylko sen...głupi sen...Riki jest tutaj ze mną, prawdziwy...zdrowy...żywy... Mój Riki."
- Nic się nie stało. - powiedział ciepło i przytulił mocno do siebie ciało Rikiego całując go w czoło. Zapomniał całkiem o jeszcze jednej osobie znajdującej się w pomieszczeniu, która z rozbawieniem przyglądała się tej scenie.
- Ehmm...Iason.... Nie jesteśmy sami. - Riki szepnął blondynowi do ucha nieco speszony czułościami Iasona w obecności osób trzecich.
Blondie szybko się zreflektował i puścił bruneta. Nie chciał by Riki czuł dyskomfort przed, Katze, chociaż jemu obecność brokera w niczym nie przeszkadzała. Katze i tak wiedział o jego uczuciach do Rikiego. Wstał z fotela i podszedł do barku gdzie nalał sobie pół lampki wina.
- Jak wam upłynął spacer? Pogoda nie była chyba najlepsza? - zapytał opierając się tyłem o szafkę.
- Istotnie dzisiejsza aura nie należy do najodpowiedniejszych na spacery. Jednakże nie było aż tak źle. - powiedział Katze. - Gdy zaczęło padać, poszliśmy do pewnej dobrej kawiarni i przy kawie przeczekaliśmy deszcz.
- Tak! Tam było super! - przytaknął entuzjastycznie Riki. - Może jeszcze kiedyś tam pójdziemy.
Blondie uśmiechnął się widzą, że jego zwierzątko jest w dobrym humorze. Uwielbiał patrzeć na szczęśliwego Rikiego, którego oczy wyglądały wówczas jak dwa żarzące się węgielki.
- Cieszę się, że mimo niepogody miło spędziliście czas. - powiedział Blondie. Po chwili przypomniał sobie, iż miał otrzymać od Raoula spis jego pracowników, by móc wybrać odpowiedniego do bezpośredniej opieki nad Rikim. Niestety przysnął i mógł nie słyszeć dzwonka do drzwi zwiastującego posłańca od Raoula. Chyba, że Katze i Riki... - Czy był tu może ktoś z przesyłką dla mnie? - zapytał. - Czekam właśnie na pewną ważną rzecz.
- Nie...Nie było nikogo, ale faxem doszła jakaś kartka około 10 minut temu. - Odparł Riki wskazując prawym kciukiem w stronę biurka Iasona.
Istotnie leżała tam kartka z listą pracowników. Iason podszedł do biurka by ją przejrzeć. Jego jasne oczy szybko przebiegały po nazwiskach. Nagle zatrzymały się przy jednym. Znał dobrze to nazwisko. Dahli Lou. Tak, to była osoba godna zaufania i niewątpliwie posiadająca spora wiedze i inteligencję. Po za tym Katze... Kąciki bladoróżowych ust blondyna uniosły się nieco do góry. Powinien tylko uprzedzić Rikiego o obecności nowej ważnej osoby w jego otoczeniu. Odłożył kartkę, po czym zwrócił się o Rikiego:
- Zrób nam kawę. - rzucił.
Czarnooki spojrzał na niego niezbyt zadowolony z formy prośby...a raczej rozkazu nie prośby.
- Nie jestem służącym! Jak chcesz to sam se zrób! A po za tym Katze już wychodzi. Chciał mnie tylko odprowadzić. - buntował się.
Iason Odwrócił się w jego stronę i wbił w niego zimne jak lód spojrzenie. Podszedł bliżej, ujął w dłoń jego brodę i popatrzył w trochę wystraszone oczy.
- Coś mi się wydaje, że ta niepogoda sprawiła, iż zapomniałeś, mój drogi, kto tu jest Panem. - mówił Iason nie podnosząc ani na chwilę głosu. - Jeżeli ja mówię byś coś zrobił, to rób to bez dyskusji. Powinieneś się tego nauczyć w ciągu tych 4 lat...Chyba, że życzysz sobie bym ci wszystko przypomniał? Ciąża ciążą Riki, ale nadal jesteś moim ZWIERZĄTKIEM. I pamiętaj o tym. - Blondie puścił twarz Rikiego i opuścił bibliotekę.
Te słowa zabolały Rikiego. Zdawał sobie doskonale sprawę z tego, że jest jego zwierzątkiem, ale mimo wszystko w ustach Iasona to stwierdzenie zabrzmiało paskudnie. Czego on się spodziewał? Że z powodu ciąży Iason zacznie go inaczej postrzegać? Zacznie na niego patrzeć jak na kogoś więcej niż ciężarne zwierzątko? Jak na ...kochanka równego sobie? Po za tym Riki czuł się upokorzony przed Katze.
Rudowłosy zauważył zdenerwowanie Rikiego zaistniałą przed chwilą sytuacją. Westchnął. Dziwiła go reakcja Iasona na słowa Rikiego. Podobne sytuacje miały miejsce w czasie tresowania Rikiego w pierwszych latach jego pobytu w Eos jako pieszczoch Iasona. Dzisiaj coś było nie tak. To nie miało dla niego sensu. Katze nie wątpił w szczerość uczuć Iasona wobec Rikiego. Cos musiało spowodować tak nagłe rozdrażnienie u Blondie. Żaden Blondie nie miewa przecież zmiennych nastrojów. Żaden. Nawet ten najbardziej ludzki...chyba. Może powinien z nim porozmawiać? Nie, to śmieszne...Ex-mebel pouczający Blondie. "Być może to przejściowe...Nie powinienem się wtrącać, ale...Mam nadzieję, że nie spieprzą tego, co udało im się stworzyć przez ten długi czas."
- To ja już pójdę. - odezwał się. - Dobranoc, Riki.
- Tak, jasne...Dobranoc, Katze. - odpowiedział mu brunet.
* * *
Iason stał na tarasie. Wokół jego twarzy unosiła się jasnoniebieska smużka dymu papierosowego. Spoglądał w granatowe niebo, gdzie ukazały się już pierwsze gwiazdy. Zazwyczaj zachwycał się takimi widokiem, ale teraz myślał. Myślał o tym, co miało miejsce przed chwila w bibliotece. Nie wiedział, czemu odpowiedź Rikiego wywołała w nim taką złość. Już dawno się przyzwyczaił do buntowniczej natury mieszańca i tego typu odpowiedzi, więc nie powinien tak go traktować... Dzisiejszy dzień nie należał do udanych. Rozmowa z Raoulem, dziwny i zarazem przerażający sen...Obie rzeczy wywołały w nim nerwowość, która znalazła ujście w słowach skierowanych do mieszańca. Jakby na to nie patrzeć Riki był jego zwierzątkiem, jednak dla Iasona był on kimś więcej...od bardzo dawna. Przed oczami pojawił mu się obraz wystraszonych jego reakcja oczu Rikiego i smutek, który pojawił się na jego pięknej twarzy. Zdecydowanie wolał szczęśliwego Rikiego. Musi z nim porozmawiać... Przeprosić...Przeprosić? Przecież on nie musi go za nic przepraszać. Nie ma takiego obowiązku. To on jest Panem i cokolwiek by nie zrobił czy powiedział nie musi przepraszać ani tłumaczyć się przed pieszczochem. Jednak...Nie byłoby to w porządku wobec Rikiego.... "Co się ze mną dzieje? Skąd u mnie takie myśli... Ludzie nazywają to chyba wyrzutami sumienia...Riki...Co ty ze mną robisz?"
Usłyszał dźwięk otwieranych drzwi do sypialni. Odwrócił głowę w stronę salonu. "Iść, czy nie iść...?" Przez chwilę stał w miejscu bijąc się ze swoimi myślami, po czym wykonał niedbały ruch dłonią i wyrzucił za barierkę nadal palącego się papierosa i wyszedł.
* * *
W łazience było pełno pary. Gorąca woda lała się do dużej porcelanowej wanny. Riki rozebrał się i sięgnął po jedna z wielu buteleczek stojących na półce obok lustra a następnie wlał odrobinę jej zawartości do wanny. W pomieszczeniu rozniósł się przyjemny jabłkowy aromat, a w balii zaczęła się tworzyć piana. Mieszaniec wszedł do gorącej wody i oparł głowę o brzeg wanny rozkoszując się ciepłem, które otuliło jego zmęczone ciało. Tego właśnie potrzebował, by się odprężyć i pomyśleć w spokoju. Zdawał sobie sprawę, że wkurzył Iasona i może zostać ukarany za swoje zachowanie. A było już tak dobrze... Więź między nimi zacieśniała się, ale on zawsze musi coś spieprzyć. Przymknął oczy i wdychał ulubiony zapach świeżych jabłek. Tak był pochłonięty swoimi rozmyślaniami, że nie usłyszał jak drzwi do łazienki rozsunęły się i do pomieszczenia weszła wysoka długowłosa postać.
- Czy znajdzie się miejsce dla mnie? - usłyszał niski zmysłowy szept. Otworzył oczy i ku swojemu zdziwieniu ujrzał stojącego obok wanny Iasona...nagiego. Jego wzrok omiótł wspaniale ukształtowane ciało blondyna. Piękna twarz... Silne ramiona... Umięśniony tors...Lekkie wcięcie w talii...Wąskie biodra... Długie nogi...Bez słowa przesunął się do przodu robiąc Iasonowi miejsce za swoimi plecami. Blondie usiadł w wannie za Rikim, po czym przyciągnął go do siebie tak, że ciało bruneta znajdowało się między jego nogami, a głowa spoczywała na szerokiej klatce piersiowej. Iason objął Rikiego ramieniem. Leżeli tak chwilę w pachnącej pianie nie odzywając się do siebie ani słowem. Pierwszy milczenie przerwał Riki.
- Iason...To, co powiedziałem w bibliotece...ja... - jąkał się mieszaniec, którego policzki przyjęły w tym momencie różowy kolor.
- Przepraszam. - przerwał mu szept.
Mieszaniec spojrzał zdziwiony na Iasona. Chyba się przesłyszał...
- Miałem dziś...Ciężki dzień...Przepraszam, Riki. - powiedział Blondie gładząc wewnętrzną stroną dłoni policzek czarnookiego.
Riki uniósł się gwałtownie, po czym odwrócił się i usiadł naprzeciwko blondyna. Jego nagły ruch sprawił, że nieco wody wylało się ciemnofioletowa posadzkę.
- Iason, jedną osobą, która powinna przeprosić jestem ja. W końcu...Ty jesteś panem, a ja tylko twoim pieszczochem. - powiedział Riki opuszczając głowę. - Przepraszam.
Iason uśmiechnął się i popatrzył ciepło na mieszańca. Uniósł jego brodę tak, że teraz patrzyli sobie prosto w oczy. Blondyn zbliżył swoją twarz do Rikiego i potrącił jego nos swoim.
- Nie, Riki. - szepnął. - Ja...Nie jesteś dla mnie tylko zwierzątkiem.
Oczy Iasona miały teraz niezwykle łagodny, ciepły wyraz, co nie uszło uwadze Rikiego. Wzrok blondyna był bardzo przejmujący, pełny uczucia, słów, których Riki nigdy nie usłyszał z jego ust.
- Jesteś dla mnie wszystkim. - wyszeptał Iason przytulając mieszańca mocno do siebie. Brunet zaniemówił, zaskoczony niespodziewanym wyznaniem. Wpatrywał się wielkimi ze zdziwienia oczami w bliżej nieokreślony punkt przed sobą. Poczuł pieczenie pod powiekami, a oczy nieco się zaszkliły. Nie mógł uwierzyć w to, co usłyszał.
- Odwróć się Riki. - powiedział Blondie przerywając trwającą pewien czas ciszę. Mieszaniec wykonał polecenie i ponownie oparł się o tors Iasona. Następnie blondyn poprosił go by podał mu szampon stojący na stoliku przy wannie. Zmoczył włosy Rikiego i wylał na nie niewielka ilość płynu. Jego smukłe dłonie rozpoczęły delikatny masaż głowy mieszańca powodując powstanie jasnoniebieskiej piany, która spływała po ramionach Rikiego. Pieszczota sprawiała mieszańcowi wielką przyjemność. Uwielbiał delikatny dotyk silnych rąk Iasona, a subtelny zapach szamponu potęgował jego doznania. Chwile później Blondie dokładnie opłukał włosy Rikiego i objął go ramieniem. Jedną ręką obejmował go w pasie, natomiast drugą zaczął głaskać podbrzusze Rikiego.
- Myślałeś już jak je nazwiemy? - zapytał pieszcząc kark czarnookiego swoim ciepłym oddechem.
Dotychczas zamknięte oczy Rikiego otworzyły się i spojrzały na rękę blondyna spoczywającą teraz na jego pępku.
- Trochę. - odpowiedział Riki.
Ostatnio często myślał o tym. Miał już nawet kilka propozycji, jednakże rozpatrywał je tylko w kategorii imion męskich.
- I jak? Jakie wybrałeś?
- Hm...Co powiesz na...Mike? - zaproponował Riki.
-... takie sobie. - stwierdził Iason po krótkiej chwili namysłu.
- No to może...Nathan? Uważam, że ładne. - powiedział mieszaniec.
- Miałem kiedyś znajomego o takim imieniu... - rzekł Iason.
-, Więc może być? - zapytał Riki z nadzieją, że owe imię spodobało się także blondynowi.
-...popełnił samobójstwo skacząc z szesnastego piętra budynku.
-... to chyba raczej nie... - Riki zastanawiał się chwilę, po czym zaproponował by dziecko nazwać Khalim.
- Tak ma na imię właściciel jednego z domów publicznych w Midas. Stary pijus. - tym podsumowaniem Iason wyraził swoje zdanie na temat tego imienia. Zdecydowanie nie chciał by jego dziecko tak się nazywało.
-...Shandi? - próbował dalej mieszaniec.
Iason popatrzył na niego z lekką obawą.
- Riki, skąd ty bierzesz takie głupie imiona? - zapytał.
Mieszaniec zmarszczył niezadowolony brwi.
- Hej! Co ty sobie wyobrażasz? - krzyknął zdenerwowany. - Nie jestem jakąś pieprzoną encyklopedią imion! Jak jesteś taki mądry to sam coś wymyśl!
Blondie myślał przez chwilę, po czym powiedział:
- Marcus.
Riki szybko zaczął szukać w głowie jakichś mankamentów tego imienia, ale jak na złość nic nie przychodziło mu do głowy. Właściwe...to imię nie było takie złe...Marcus...Brzmi tak...Władczo, pewnie. Chyba mu się spodoba.
- Hm...może być. A co jak to będzie dziewczynka? - zapytał z uśmiechem Riki.
- Jak to? - Teraz to Iason zmarszczył swoje pięknie ukształtowane brwi. Nie wziął tej opcji pod uwagę. On sam nie miał dotychczas zbytniego kontaktu z płcią przeciwną, więc miałby pewien problem gdyby owoc ich wspólnie spędzonej gorącej nocy okazał się przedstawicielem rodzaju żeńskiego. Ktoś by musiał ja odpowiednio wychować, no i przydałoby się jakoś ją nazwać. Sęk w tym, że Iason nie orientował się, które z żeńskich imion są ładne a które nie. Raptem znał cztery imiona zwierzątek swoich znajomych.
- No wiesz...dziewczynka. Coś podobnego do chłopca, ale trochę inne... - mówił ze śmiechem Riki widząc konsternację na twarzy Iasona.
- Riki, ja doskonale wiem, co to jest. - powiedział Iason a po chwili na jego twarzy pojawił się niewinny uśmiech. - A skoro jesteś taki inteligentny, Riki, to wymyślisz dla niej imię. - rzekł, po czym pocałował niezbyt zadowolonego z powierzonego mu zadania Rikiego w szyję.
KONIEC vol.3.
|
|
Komentarze |
dnia padziernika 19 2011 18:04:42
Komentarze archiwalne przeniesione przez admina
Yoan (Brak e-maila) 15:04 21-12-2004
Nikomu się nie podoba...a tak sie starałam..._^_
Shiro (Brak e-maila) 21:45 21-12-2004
Mi sie podobało;] Bardzo hmmm oryginalny pomysł...Riki w ciąży buacha cha cha cha cha cha trochę mnie to rozsmieszyło Nie podobało mi sie tylko okreslenie Iason do Rikiego: maleńki brrrr aż mnie mrozi-__- Ale tak ogólnie to spoko było.
Shinnya (Brak e-maila) 11:42 22-12-2004
Całkiem fajne ^^ zwłaszcza pomysł z Rikim w ciąży ^^ Swoją drogą ciekawe jak Iason sprwdzi sie w roli tatusia O_o
Tanpopo (Brak e-maila) 11:49 27-12-2004
hej opowiadanie fajne tylko mam inny problem mój mail nie może do Ciebie dojść jeszcze spróbuje ale nie wiem co się dzieje przepraszam za zwłokę z tym
Aschija (Brak e-maila) 21:10 30-12-2004
Super!! mi się bardzo podobało. czakam na ciąg dalszy
Yoan (Yoanne128@op.pl) 10:09 31-12-2004
Dziękuję wszystkim za miłe słowa...nawet nie wiecie jak to podnosi człowieka na duchy. W nastepnej aktualce powinna już być druga część Ancyum.
Yoan (Yoanne128@op.pl) 10:10 31-12-2004
Dziękuję wszystkim za miłe słowa...nawet nie wiecie jak to podnosi człowieka na duchu. W nastepnej aktualce powinna już być druga część Ancyum.
niniel (Brak e-maila) 15:37 07-01-2005
Sympatyczne, sam pomysł mi się podobał. Trochę gorzej z wykonaniem - wilczy apetyt po stosunku to raczej skutek wysiłku fizycznego - przecież do tego czasu to zygota nawet chyba się zagnieĽdzić nie zdążyła.... Autorce radzę najpierw coś poczytać na temat tego, jak ciąża wygląda naprawdę, a potem pisać MPREGi, bo w takim tempie, to dzieciak urodzi się tydzień po zapłodnieniu.
Yoan (Brak e-maila) 18:35 07-01-2005
Po pierwsze:Autorka doskonale wie, jak ciąża wygląda naprawdę. Po drugie:TO, jakby ktoś nie zauwazył, jest fanfiction. To znaczy, że autor(ka) może napisać zmyśloną historyjkę o ukochanym anime, tak jak mu sie podoba. Po trzecie: to jest fanfik SF, a tu mogą sie dziać różne dziwne rzeczy...^ ^Po czwarte: to sam fakt, że Riki jest w ciąży nie jest normalny Po piate: osobiście nie widze przeszkód by dzieciak sie urodził po tygodniu ciąży.A co! =P Po szóste:Ancyum nie ma być podręcznikiem do biologii.Po siódme: Jak sie komuś fik nie podoba, to niech go nie czyta. Merci.
niniel (Brak e-maila) 23:13 07-01-2005
Nie mówię, że fik się nie podoba. SF - OK, ale chyba wystarczy, że facet jest w ciąży i to z niezupełnie organicznym gościem. Ale jednak odrobina realizmu to coś, co jeszcze żadnemu fanfikowi nie zaszkodziło. Czytałaś \"Chimaerę\" do GW? Tam to jest prześlicznie rozpisane, bez pośpiechu, z drobnymi, interesującymi szczególikami. Takie coś właśnie by mi się marzyło dla Rikusia i Iasona.
Vampircia (vampircia@interia.pl) 23:30 08-01-2005
Brawo!!! Czytałam wiele fików m-preg i zazwyczaj ich autorom nie chciało się nawet wymyślać uzasadnienia na taki stan rzeczy. A tu niespodzianka! Nie dość, że jest wytłumaczenie, to jeszcze doskonale przemyślane. I w ogóle fika miło się czytało^^ Mam nadzieję, że będzie więcej:>
Yoan (Brak e-maila) 19:26 10-01-2005
hie, hie...jasne, że bedzie wiecej! Jest juz skończona 3 część i jest tworzona kolejna.Merci za wsparcie, bo sie przydaje gdy wena ulatuje...;* Niniel, nie czytałam fików do GW i nie wiem jak tam jest napisane. Zachowania Rikiego nie są tylko wynikiem ciązy ale także Ancyum- w jego ciele rozpoczyna się szereg zmian, zarówno fizycznych jak i emocjonalnych. Nie mam zamiaru pisać na podobe innych autorów, ponieważ kazdy autor powinien miec swój styl. Poza tym gdybym miała dokładnie ze szczególikami pisać fika, to bym go pisała około pół roku, a mi sie nie chce, bo mam inne pomysły na głupie fiki. Tą część pisałam ponad dwa-trzy miesiace temu i nie jest ona może najepsza, ale jest.Posiada co prawda druga wersję, ale nie mocno zmienioną. Z drugiej strony, jak marzy ci sie nieco inny scenariusz, to napisz własny fik do fika, albo taki zupełny własny fik.
Vampircia (Brak e-maila) 20:11 06-02-2005
Kolejny rozodział nie rozczarował mnie Najlepsze są teksty Rikiego, ten to ma gadane^^ Ale jestem ciekawa jak to będzie już w zaawansowanym stadium. No i rozwiązanie Pisz dalej!
Hera (Brak e-maila) 11:19 09-02-2005
Już nie mogę się doczekać dalszych części Mam nadzieje, że nie każesz nam zbyt długo czekać
Yoan (Brak e-maila) 10:56 10-02-2005
Wszystko zalezy od Namidy. Wysłałam równiez trzecią część ale nie została opublikowana (buuu...)Spokojna wasza rozczochrana, płodze już 4 część
Heike (Brak e-maila) 12:59 26-04-2005
Bardzo ciekawy punkt widzenia. bardzo, co będzie chlopiec czy dziewczynka??
Yoan (Brak e-maila) 19:18 26-04-2005
hmmm...na początku miał być chłopiec, potem myślałam że może lepiej dziewczynka (to by iasona zdziwko kopnęło^ ^), teraz zastanawiam sie czy może to bedą bliźnieta
miria (miria_wolf@poczta.onet.pl) 13:30 15-05-2005
było naprawdę fajne, a twój pomysł jest bardzo odważny. Takie fiki widziałam tylko na angielskich stronach a na polskich pustka. pisz dalej bo czekam z niecierpliwością na dalsze odcinki.
Dizzy-Sun (Brak e-maila) 21:56 26-05-2005
Ja się tak po prostu chyba rozpłaczę..bo ja chcę części dalszej! =) Bardzo przyjemnie mi się czytało, choć w momencie, kiedy okazuje się, że Riki jest w ciąży, herbata stanęła w gardle ;-)) Za nic nie chciała \'iść\' dalej =)
Yoan (Brak e-maila) 15:48 14-06-2005
Ej, no...nie krztusić mi się tu, bo kto będzie czytał...
Yoan (Brak e-maila) 21:35 04-07-2005
A tak poza tym to powstaje jeszcze jeden fic do AnK a właściwie do Ancyum i nosi wdzieczna nazwę \"Purple eyes\".Rzecz dzieje się 17 lat przed Ancyum...
miria (miria_wolf@poczta.onet.pl) 19:00 07-07-2005
czekam i czekam na następny odcinek a tu nic... Yoan jesli mozesz czy to bardzo cie proszę, przeslij mi następny odcinek na mojego maila. To fajny fic i chcialabym wiedziec co sie dalej stanie a aktualek nie ma ani tu ani na twoim blogu. srawdzam od czasu do czasu. bardzo prosze i czekam na odpowiedĽ.
Yoan (Brak e-maila) 19:32 17-07-2005
Już wysłałam! Cieszę się że ktoś chce to czytać...sniff...(płacze ze szczęścia)
Yoan (Brak e-maila) 19:45 04-08-2005
ekehem...mam małe pytanie...czy \"owocem\" miłości Iasona i rikiego powinien być a)chłopiec, dziewczynka czy c) oboje?...do tej pory spotkałam się z róznymi opiniami i pewien metlik jest...;(
Yoan (Brak e-maila) 16:42 27-08-2005
A dobra, i tak nikt tego nie czyta
Yoan (Brak e-maila) 20:55 08-12-2005
No cóż...Lepiej późno niż wcale, oto przed państwem 3 część...mam nadzieję, że z 4 nie będą tak zwlekać...
katrin (Brak e-maila) 23:07 08-12-2005
ja czytam :]
a co do płci dziecka, to "dwójkę, dwójkę wybierz panie!!". będzie przynajmniej śmiesznie
Lady-bird (lady_bird7@vp.pl) 19:17 11-12-2005
No jak to, a mi?! Proszę Cię, nie zmuszaj do długiego oczekiwania na dalsze części! Opo jest dobrze pomyślane, naprawdę oryginalne, a i sama realizacja pomysłu nie pozostawia wiele do życzenia .
Jako, że naprawdę podoba mi się Twój sposób pisania, aż płonę z ciekawości jak poradziłabyś sobie z przedstwieniem Isona jako ojcem ślicznej, małej istotki płci żeńskiej .
Aha, będzie jeszcze coś o tajemniczej przeszłości Katze? To niesamowicie intrygujący motyw...
Pozdrawiam i czekam na dalsze części .
Yoan (Brak e-maila) 21:58 12-12-2005
Tak właściwie to 4 część leży i czeka na wysłanie ;> Teraz nad 5 pracuję ^ ^. Powstał też retrospekcyjny fik do Ancyum , tak na marginesie...
Ila (Brak e-maila) 12:17 27-12-2005
Moim zdaniem jest Super!!!Naprawdę prginalny pomysł i sposób wykonania.Naprawdę bardzo mi się podoba i czekam z uyęsknieniem na kontynłację twojego autorstwa.Musisz być interesującą osoą o wielkiej wyobrażni.Nie wiem jakiej jesteś płci,ale odwaliłaś/łeś kawał dobrej roboty!!!Moje uznanie<(^^)>
Yoan (Brak e-maila) 19:20 27-12-2005
Vol. 4 wysłana do publikacji + coś jeszcze... ;>
Dizzy_Sun (dizzy_sun@vp.pl) 01:09 28-12-2005
Jakiś czas temu to przeczytałam, stwierdziłam, że było całkiem niezłe i z pomysłem, następnie nacisnęłam krzyżyk, ten w górnym prawym rogu i ... fick został zamknięty w którejś szufladce, mojego umysłu Dzisiaj zaglądam tu, z czystej ciekawości, odświeżam ten tekst z mojej szufladki, czytam nowy rozdział i .... taak, znowu stwierdzam, że jest niezłe. Tym samym chcę więcej i więcej... =)
Fick naprawdę przyjemnie sie czyta, jako, że samo anime mi sie podobało.
Styl pisania również masz dobry. Było parę 'zgrzytów' i literówek, ale mniejsza, bo nie psuło całości =]
Nooo to tyle, rozśmigały mi sie paluszki po klawiaturze Przesyłam ciepły promyk i czekam na dalsze części ---*
liz (liz5@o2.pl) 10:46 10-01-2006
opowiadania sa swietne i z niecierpliwoscia czekam na dalsze czesci!!!!! :]
liz (liz5@o2.pl) 10:47 10-01-2006
styl pisania swietny no i kiedy bdzie nastepna czesc?
Yoan (Brak e-maila) 15:33 10-01-2006
kolejna część + niespodziewanek już wysłane przed Sylwestrem, ale coś obiecanej aktualki nie widać i nie słychać...
Ila (Brak e-maila) 15:53 18-01-2006
Ludzie,ruszcie się i zróbcie AKTUALIZACJE!!!!Na co wy czekacie,na walentynki,a może na wielkanoc?!Litości!!!Trochę mobilizacji.Wiem że święta się już skończyły(chlip...)i każdy,no może większość ma lenia,ale naprawde jak się sprężyć,to aktułalizowanie strony naprawdę może pójść SZYBKO<(#.#)>
Yoan (Brak e-maila) 10:17 14-02-2006
...;( ;( ;(...dlaczego nie opublikowali niespodziewanki ...?
Ila (Brak e-maila) 13:49 14-02-2006
Nareszcie!!!ŁIIIIIIII!!!VIVAT!!!!!HURRAAAAAAA!!!Świetna ta nowa część.Mam nadzieję,ba myśłę,że masz już pomysł,albo zarys na kolejną część.Biję Ci brawo,a Ty pisz kolejną część(twoja wierna fanka)
<(^.^)>
P.S.Twoja praca i zapał pomogły mi w podjęciu decyzji,o wysłaniu mojego Ficka.Jeszcze nie wiek kiedy to zrobię,ale postaram się jak najszybciej.Pozostaje mi powiedzieć tylko jednoziękuje
Lady-bird (Brak e-maila) 19:46 14-02-2006
Jupi! Nareszcie nowa- czekałam z niecierpliwością i powiem Ci tylko jedno: BYŁO WARTO!
Yoan (Brak e-maila) 21:45 14-02-2006
To ja wam bardzo dziekuję, gdyby nie kilka ciepłych słów nie wiem, czy by mi się chciało to dalej pisać. Część 5 jest już napisana w mniej więcej połowie i jak za za ok. dwa tygodnie skończę, to powinnam wysłać. I niespodziewanek tyż ma być ;> P.S. śmiało fiki wysyłać. Ja tyż z moim pierwszym zwlekałam, ale w końcu jakoś się przemogłam. ;*
Nirja (Brak e-maila) 22:27 14-02-2006
to jestt GENIALNE! ... rozwijasz się słonko! owiele lepiej napisane niż początek, sceny mile zaskakujące (w tym moja ulubiona riki w kuchni w czasie wizyty doktorka), a pozatym blondi jako sfatka? mam nadzieje że rudemu i doktorkowi się poszczęśći
Yoan (Brak e-maila) 18:21 15-02-2006
cóż...Rudy i doktorek to jeszcze insza bajka ale wszystko się wyjaśnia w 5 części, która powoli kończę. Heh...im bardziej powinnam się uczyć tym bardziej chce mi się pisać, a wczesniej to to zakurzone leżało..ś
Ila (Brak e-maila) 14:14 17-02-2006
Mrok przeszłości?Robi się coraz ciekawiej...<(^.^)>
Yoan (Brak e-maila) 13:27 19-02-2006
he he...żeby tylko jeden... ;>
Ila (Brak e-maila) 17:11 20-02-2006
W takim razie zaostrzam apetyt...<(^.^)>
Antiope (malutak@poczta.onet.pl) 11:59 03-03-2006
Śledzę tego fika już od dłuższego czasu i przeznam, że z każdą, nową częścią podoba mi się coraz bardziej. Sam pomysł ciężarnego faceta jest bardzo oryginalny. Co do treści, to mam pewne zastrzeżenia, co do interpunkcji (zboczenie zawodowe), ale jest okay.
P.S.
Spróbuj znaleźć sobie betę, a jeśli takową masz, to razem popracujcie nad interpunkcją.
Pozdrawiam
Katarina (Brak e-maila) 13:31 10-03-2006
Hmm... cóż... Ja wiem, że fanki yaoi mają niezłego świra ^^ ( wiem, bo sama się do nich zaliczam ), ale dorabianie mężczyĽnie "brzucha" to już moim zdaniem lekka przesada...
Yoan (Brak e-maila) 21:09 10-03-2006
Ile ludzi, tyle opini. Są tacy, którzy nie mają nic przeciwko mpreg-om i chętnie czytają ten gatunek. Natomiast ci, którzy tego nie lubią, niech po prostu nie czytają. Po co mają mieć niesmak. Poza tym to jest fanfiction ^ ^.
Ila (Brak e-maila) 22:41 10-03-2006
Nie podoba się,to nie czytaj i tyle!<(-.-)>
Katarina (Brak e-maila) 06:01 11-03-2006
Zeby sobie wyrobić o czymś opinię, trzeba się z tym najpierw zapoznać, nie uważacie?
Ai no Kusabi było moim pierwszym 'poważnym' yaoi i dlatego mam do niego sentyment i Riki w ciąży z Iasonem zupełnie mi się nie widzi.. @_@
Przeczytałam, napisałam swoje odczucia.To wszystko.
Nie uważam to za powód, by ktoś miał się czuć urażony...
Pozdrawiam autorkę
Ila (Brak e-maila) 14:19 11-03-2006
Ok,to tłumaczy twoją nie chęć do ciąży Riki'ego.Ale ja osobiście uważam,iż skoro A.n.K. jest twoją pierwszą pozycją yaoi i jesteś z nią związana,to tym bardziej ten fick powinien przypaść ci do gustu.No bo życzysz chyba swoim ulubionym bohaterom jak najlepiej?A fakt,że będą mieli taką małą niunię,to przecież super sprawa<(^.^)>!Myślę,że nie powinnaś podchodzić do tego w ten sposób.Przecież każdy chce kochać,a iż owoc tej miłości może się pojawić i będzie równie mocno kochany,to przecież piękne<(^.^)>
Katarina (Brak e-maila) 18:30 11-03-2006
Jednym słowem dyskusji ciąg dalszy?..
Ja wcale nie uważam, że ten fic jest zły, tylko sama myśl o mężczyźnie w ciąży wydaje mi się nienaturalna.
A czy ty chciałabyś widzieć swojego faceta w błogosławionym stanie? Z ogromnym brzuchem, powiększonymi piersiami (bo przecież gdzieś to mleko musi się zbierać, hm?) Brrr
Ila (Brak e-maila) 19:42 11-03-2006
Fakt,to byłby dziwny widok,ale przecież nie o wygląd tu chodzi,prawda?A co do mleka,to tą kwestię zostawmy Yoan,jak i resztę innych<(^.^)>Niech zostanie tak jak jest,ty myślisz inaczej,ja myślę inaczej.The Cold Desire,nie jest miejscem przeznaczonym do sporów,tylko stroną dla fanów Yaoi.Niech tak zostanie,a Yoan robi swoje(i chwała jej za to)<(^.^)>
.Mi nie przeszkadza facet w ciąży,wprost przeciwnie,jak dla mnie,to wygląda na fascynujące stworzenie<(^.^)> Pozdro dla wszystkich,zwłaszcza dla Yoan
Yoan (Brak e-maila) 23:37 13-03-2006
Yoan jest na skraju wyczerpania...chce piszu ale ni ma kiedy...kto zda za mnie maturę na 100% i dostanie na studia? ;( Ale vol. % chyli sie ku końcowi i jeszcze troszkę...troszeczkę... a potem kolejne części. Dziekuje Ila za pozdrowienia ^^ przydadzą się
Ila (Brak e-maila) 16:14 14-03-2006
Trzymam za ciebie kciuki,napewno zdasz maturkę i dostaniesz się na studia,Wierzę w ciebie <(^.^)>!Ja też ni mam łatwo...nikt z nas nie ma <(+.+)> A za rok P.E.W.N.I.O.K.Buuuuuuuuu!!!Ale się nie dam<(^.^)>!!! i tak bede robić swoje PS.Więc ćwicz,to czym by to nie było,tylko wkładaj w to miłość,a to będzie twą siłą<(^.^)>
Yoan (Brak e-maila) 23:28 04-04-2006
No jest w końcu niespodziewanek...
Ila (Brak e-maila) 12:31 27-04-2006
Co z Ancjum vol5?<(:_>
Yoan (Brak e-maila) 19:52 27-04-2006
Hyh...Ancyum vol 5 jest w bardzo dobrej kondycji (czytaj: brakuje kilku stron i skończone), ale ze względu na zaistniałą i niestety niezalezną ode mnie sytuację, czyli siłę wyższą (czytaj: MATURA) jestem zmuszona zaprzestac produkowania mojego dzieła zniszczenia aż do 24 maja A podoba się komuś Purple Eyes? bo nie wiem czy dokańczać to to czy niet.
Ila (Brak e-maila) 18:13 28-04-2006
Szczerze to wole Ancjum<(^.^)>,ale Purple Eyes,nie jest takie złe.Ja jednak wziełabym się za Ancjum.Pozdrowinki dla ciebie i powodzonka na maturze!!!!!<(@_@)>
Ila (Brak e-maila) 20:35 08-05-2006
Zabijmy Nauczycieli,CO DO JEDNEGO!!!!Przez nich nie ma czasu na NIC<(+_+)>...O wenie twórczej nie wspominając!!!...
Yoan (Brak e-maila) 12:15 13-05-2006
Jeszcze tylko 2 maturki i koniec... Co do Ancyum, to bardzo chętnie, ale Purple Eyes i Ancyum są ze sobą powiązane w pewien sposób (Tanpopo-cicho!). PE jeszcze siem rozkreci tylko czasu potrzebujem na pisanie.
Yoan (Brak e-maila) 17:19 16-05-2006
No to teraz po maturce z histy więc moge pisać znowu..;>
Ila (Brak e-maila) 18:07 16-05-2006
Mam nadzieje,że PE się rozkręci,bo mnie jekoś tak coś nie kręci...<(@_@)>
Yoan (Brak e-maila) 11:12 18-05-2006
W PE bedą osoby i zdarzenia, o których będą wzmianki w Ancyum(Ba, nawet już jest jedna )i chcę wyjaśnić skąd co się wzięło i dlaczego.
Ila (Brak e-maila) 12:52 18-05-2006
Mam nadzieje,że to poprawi sytuacje w PE<(^.^)>Czekam więc na twoje dzieło
Yoan (Brak e-maila) 00:11 04-06-2006
Sesese... kilka dni temu skończyłam 5 część i teraztylko czekam na korektę, tak że niedługo wyslę kolejną część mojego dzieła zniszczenia... :]
Ila (Brak e-maila) 11:24 04-06-2006
Yes,yes,YES!!!A już myślałam,że nie dychasz <(;_>,ale jak widać,tak samo jak ja należysz do nie zniszczalnycz rzeczy na świecie<(^_^)>,he-he<(^.^)>
Yoan (Brak e-maila) 23:13 04-06-2006
No ba- szok pomaturalny minął, mam dostawę nowej herbatki więc tworzyć dalej mogę, a pomysłów mam mnóstwo, planuję już sequel mimo iż nawet tego nie skończyłam ^ ^" nom ale cóż XP
Ila (Brak e-maila) 13:45 05-06-2006
I masz rację.O to chodzi <(^.^)>!!!!Moja twórczość też tu nie długo tarfi(czytaj:sprawdzane są błędy ortograficzne+_+)No to czekam na Ancyum vol.5 <(^.^)>
livien (Brak e-maila) 16:06 13-06-2006
NIe mogę się doczekać kolejnej cześci. Ff jest genialny
Ila (Brak e-maila) 09:13 19-06-2006
Halo,Yoan?Co z tobą?Czyżby powodem twojej nieobecności był szał twórczy?Tak się pytam,bo sama na to cierpię<(^.^)>...
Yoan (Brak e-maila) 21:29 19-06-2006
Tu Yoandbiór! Yoan nie wysłała fika z 2 powodów: 1. Yoan wyjechała w czwartek i nie dokończyła nanoszenia poprawek, bo miała we wtorek formata; 2. jak Yoan wróciła, to jakiś **j zaserwował jej kolonię wirusów i komp był padł ;( i dopiero dziś Yoan ma możliwość rozrabiania w kompie -> life is brutal, a ten but jeden pożałuje ;> ale spoko, Ancyum 5 w następnej aktalce napewno będzie!
Ila (Brak e-maila) 22:01 19-06-2006
Całe szczęście!to moja pozycja przy dobrych wiatrach zadebiutuje razem z twoją<(^.^)>he-he...
Wybacz,zboczenie zawodowe <(@_@)>...
Edit666 (Brak e-maila) 18:46 21-06-2006
ehhh.... fik niezły, ale określenie "maleńki" mnie trochę ..... eee, powiedzmy zniesmaczyło ;P
Yoan (Brak e-maila) 23:11 21-06-2006
Swego czasu, dawno temu wysłałam na TCD wersję poprawioną, bez żadnych "maleńkich". Jednakże nade mną ciąży takie fatum i nie zostało to poprawione... =.=
Ila (Brak e-maila) 09:09 22-06-2006
Dla manie dobrze jest jak jest<(^.^)>
Schinazu (fyyn@wp.pl) 12:50 30-06-2006
Już troche czasu mineło, a 5 czści ni widu, ni słychu. Śpi tam ktuś czy cuś? A co do Ancyum bardzo, bardzo czadowe. Czytałem parę razy tak mi sie widzi. Ciąża Rikiego, Iason "tatusiem" jakie to słodkie!! A propos to dziecko, czy dzieci ( niepotrzebne skreślić ) będą mówić do Rikiego " mamusiu"?? JUz to widze :Mamusiu zrobiłem siusiu!
Riki: Tatuś Cie przewinie!
< Buhahahahahaha >
Yoan (Brak e-maila) 14:35 30-06-2006
No i żeby nie było: Yoan wysłała już vol.5. btw.: myślałam raczej nad czymś w rodzaju tatuś 1 i tatuś 2 XP
Schinazu (fyyn.wp.pl) 18:50 30-06-2006
A może tak po imieniu? Iason i Riki. Ale większa frajda jest z tym mamuś i tatuś!
Ila (Brak e-maila) 20:38 30-06-2006
Ja bym była za tym samym co Yoan,czyli ,,tatuś+tatuś"Pozdro<(^.^)>
Mick (Brak e-maila) 14:24 03-07-2006
Może być tatuś + tatuś. Tylko jak dziecko będzie wołało tato. To nie będzie wiadomo kogo woła. < Bezpiecznych wakacji życze kochani >
Mick (Brak e-maila) 14:25 03-07-2006
Może być tatuś + tatuś. Tylko jak dziecko będzie wołało tato. To nie będzie wiadomo kogo woła. < Bezpiecznych wakacji życze kochani >
Ila (Brak e-maila) 16:55 03-07-2006
No fakt,ale napewno Yoan jakoś sobię z tym poradzi.Przecież zanim maluch nauczy się mówić,to trochę potrwa<(@.@)>...Jak by nie patrzeć Iason będzie wniebo wzięty jak się dziecko urodzi,bo pierwsze słowo jakie wypowie to zapewne bedzie ,,Tata"<(^.^)>
Ala (Brak e-maila) 22:39 05-07-2006
CZesć! Właśnie jestem 2 dni po obejrzeniu Ai no Kusabi na moim DVD. Powiem wam szczerze, były mi potrzebne chusteczki. Ancyum przeczytałam przed chwilą i potwornie mi się popdoba. Nie mogę się doczekać vol. 5.
A tak na marginesie mam pewien problem i nie wiem kogo zapytać. Czy zna ktoś może jakąś stronę z polskimi napisami do Ai no Kusabi? Bo z paru stron miałam napisy tego samego autora i napisy mi znikają w połowie 2 części tego anime i pojawiają się na końcu. Pomoże ktoś?
Yoan (Brak e-maila) 10:30 06-07-2006
Droga Alu, dla wielu z nas chusteczki były i są niedłącznymi towarzyszami w oglądaniu Ai no Kusabi. co do twojego problemu to napisz czyjego autorstwa są napisy. Być może timing jest źle ustawiony i stąd przerwa.
Ala (Brak e-maila) 15:12 06-07-2006
Kochana Yoan ( cmok w policzek )powiedziałaś mi o tym timingu i rzeczywiście było zamiast 5 minut 15. Wcześniej nie zauważyłam, ale terza poprawiłam i jest wszystko pięknie. Ślicznie dziękuję ( jeszcze raz cmok w policzek )<(^^)>
Yoan (Brak e-maila) 23:58 06-07-2006
Cieszę się, że mogłam pomóc ^ ^ (Yoan dostała cmoka, yoan dostała cmoka! :> )
Ila (Brak e-maila) 22:25 07-07-2006
Ej,znajdz se własnego stworka,ten jest moje moje MOJE!!!<(>_<">
Ala (Brak e-maila) 20:53 09-07-2006
^ ^
(@)(@)
||
\----/ /
||||||||||||||/
||||||||||||||
I I I I
Moja psina Cię pogoni... My tu gadu gadu, a 5 części ni ma...
Ila (Brak e-maila) 22:21 09-07-2006
ŁUP!!!...CIĘŻKIE ŁUP...BRAK KOMENTARZA...DO PIĄTEJ CZĘŚCI<(+_+">...
Yoan (Brak e-maila) 20:51 10-07-2006
No to już nie ode mnie zależy, Yoan wysłała...
Ila (Brak e-maila) 23:20 10-07-2006
Yoan Cuuuuuuuuuuute jest!!!Dozo Agigatou<(^.^)>
Schinazu (fyyn@wp.pl) 23:38 20-07-2006
Next, next, GDZIE NEXT??
Mick (Brak e-maila) 23:44 20-07-2006
Ej ludzie, a może Riki miałby bliźniaki i poronił by jedno, co? Wstrząsneło by Iasonem troszku... ( Buhahaha ( sadystyczny śmiech ) Yoan, dlaczego piszesz posty używając swojego Nicka? Tam gdzieś Yoan pisała : Yoan wysłała,Yoan jest na skraju wyczerpania... To było specjalnie? Tak ma być?
Yoan (Brak e-maila) 11:03 21-07-2006
Jak najbardziej tak ma być! Yoan tak lubi > A co do next'a to ja już swoje zrobiłam -napisała, dałam do korekty i wysłałam. Nie mam ażtakich chodów u adminów by aktualkę szybko zrobili ^ ^.(a wrecz przeciwnie-nade mną fatum ciąży). Hmmm...poronił? Cóż no to jest...tego...dość drastyczny ^ ^". No ale pomysł na dwójkę dzieci nie jest taki zły
Ila (Brak e-maila) 13:52 22-07-2006
Yoan,ty się nie słuchaj ludzi,bo zimą będziesz w lakierkach chodzić<(=.=">...To rada dla wszystkich,pozdrowienia
Schinazu (Brak e-maila) 16:37 23-07-2006
A lakierki w jakim kolorze?
Ila (Brak e-maila) 13:09 29-07-2006
Różowym,kurde!_<"\>
Yoan (Brak e-maila) 00:14 30-07-2006
jakie lakierki...? O.o"???
Schinazu (Brak e-maila) 00:20 30-07-2006
Moja siora ma lakierki ( co się dziwić kupiła se je na komunie )ale w białym kolorze... hmm...można spróbować farbnąć je na różowo. No dobra, kto kupuje farbę??
Yoan (Brak e-maila) 02:28 30-07-2006
No ale po co lakierki zimą nosić... O.o?
Schinazu (Brak e-maila) 22:22 02-08-2006
Eee.. na żeby ludzie sie gapili. I może nawet napiszą o Tobie w gazecie!. Kturegoś dnia włącze telewizor na fakty ( tvn ) i tam bedziesz Ty w tych lakierkach! Będziesz sławna! Dasz mi autograf??
Yoan (Brak e-maila) 12:14 07-08-2006
... OMG...
Yoan (Brak e-maila) 19:35 09-08-2006
"Myślisz, że nie chciałbym wszystkim powiedzieć jakie mnie szczęście dotknęło móc być z tobą? r11; po tych słowach Iason spojrzał kochankowi prosto w oczy i pogładził po policzku. Był taki piękny, nawet z zaczerwionymi oczyma i wilgotnymi od łez rzęsami. r11; Kocham cię. r11; szepnął i czule pocałował jeszcze drżące usta." XD sesese...
Schinazu (Brak e-maila) 20:46 09-08-2006
eee... aha i wszystko jasne!
Yoan (Brak e-maila) 22:43 09-08-2006
jasne i pełne to takie coś, ale nikt nic o tym nie wie jak co ... ćśśś... XD - podpowiem że to NIE jest część 5 ani 6 ani żadna inna...
Schinazu (Brak e-maila) 13:19 11-08-2006
Nie 5 ani 6 ŁEE! A to takie pięęęęęęęęęęękne!!!
Mick (Brak e-maila) 16:40 21-08-2006
Ja też chcem autograf Yoan! Ja też!!
Hell-chan (Brak e-maila) 14:52 23-08-2006
ja tam wolę kolejną część i autograf PP
(wrócę do swojej poprzedniej opinii - fanfic jest świetny ^^)
Yoan (Brak e-maila) 21:52 24-08-2006
No jak już wspomniałam, część 5 skończona czeka na aktualkę. Znając życie to zapomną ją opublikować..=.=.. 6 już zaczęta
Yoan (Brak e-maila) 21:53 24-08-2006
"Spojrzenie bruneta dawało aż nadto wyraźnie do zrozumienia, że blondyn powinien przynieść kawę w stroju, w jakim go matka natura obdarzyła w dniu narodzin. Bynajmniej nie przeszkadzało to wyższemu mężczyźnie, który z uwodzicielskim uśmiechem powoli zsunął z wąskich bioder materiał obserwując przy tym kochanka." XD
Schinazu (fyyn@wp.pl) 19:32 27-08-2006
Niech zgadne to też nie jest cz ęćś 5 ani 6, ani żadna inna? Wiecie co wam powim ludzie? Na jakiejś stronie widziałem 30(!!!) fanfików Ai no Kusabi! Tylko że po angielsku! ( co sie dziwic to angielska strona była, a ja nie znam anglika tylko dojcza )
Yoan (Brak e-maila) 10:01 28-08-2006
I niech zgadnę-większość tych fików jak nie wszystkie sa autorstwa Kiry Takenouchi? czytałam wszystkie jej fiki dostępne dla "szaraczków" i na dłuższą metę raczej bym nie polecała. Chyba że ktoś uwielbia bdsm, w pewnym sensie monotonie, mnóstwo wątków nieskończonych i tasiemce...
Yoan (Brak e-maila) 10:02 28-08-2006
Shinazu jesteś bardzo bystry masz rację :]
(Brak e-maila) 13:58 30-08-2006
Właściwie nie wiem kto je napisał. Ale to była stronka fanfiction.net ( coś takiego, nazwa z błędami, ale ok )
Jestem mądry? Oczywiście że jestem! Czy ktoś w to wątpił? Średnia na koniec 3.20 ale dobra, załóżmy że jestem mądry. XD
Yoan (Brak e-maila) 22:39 30-08-2006
...eee...napisałam bystry, no ale niech ci będzie, możesz być mądry ...^ ^" a tak poza tym wie ktuś kiedy aktualka? =.=
(Brak e-maila) 14:30 02-09-2006
Wiem że napisałaś bystry ( zgadzam się!! ) ale brat mnie zapytał czy jestem mądry,no i mu odpowiedziałem ( on też tu zagląda, tylko nie chce mu się komentować Jóż prawie koniec wakacji, więć myślę że adminy się postarają o 5 część (OOBBYY)
Schinazu (Brak e-maila) 14:31 02-09-2006
Zapomniałem napisać swojego nika u góry ( starość nie radość, skleroza dopada )
Yoan (Brak e-maila) 20:50 05-09-2006
na sklerozę trza orzeszki :]
Schinazu (Brak e-maila) 21:17 07-09-2006
Orzeszków to ja nie mam na zbyciu.Ale przypomniałaś mi tą reklamę drażetków "M&M"
Ooo! Orzeszek!
Ala (Brak e-maila) 19:15 15-09-2006
Teraz jest jakaś nowa reklama m&m
Schinazu (Brak e-maila) 21:11 24-09-2006
A tak swoją drogą ciekawe czy Yoan myślała nad wyglądem dzieci?
Yoan (Brak e-maila) 10:30 25-09-2006
Oczywiście że pomyślałam. Będą śliczne ;]
Schinazu (Brak e-maila) 21:15 27-09-2006
Ślicze... tylko tyle? Ale się wysiliłaś Yoan, aż z krzesła spadłem
Ala (Brak e-maila) 21:15 28-09-2006
Pomóc wstać?
Schinazu (Brak e-maila) 21:46 03-10-2006
Alu z braku aktualki same głupoty piszemy ( nieżeby mi to przeszkadzało, czy coś )
Schi (Brak e-maila) 17:09 05-10-2006
pusto i martwo, blog widmo
Yoan (Brak e-maila) 09:18 13-10-2006
Jak się dzieci urodzą, to zobaczysz jakie będą. Yoan teraz czasu dużo nie ma na pisanie Ancyum ;(
Ila (Brak e-maila) 22:33 14-10-2006
Hhahahaaa!!!Jutro wysułam moje ficki z Dir en Grey'em<(^.^)>Cieszę się z tego,więc piszę
Ila (Brak e-maila) 15:22 16-10-2006
Eeee...Aaaa...Gdzie Ancyum?Czyżby w przyszłej aktualce?
Yoan (Brak e-maila) 20:53 16-10-2006
nie pytajcie o to Yoan, Yoan brak słów i chęci by cokolwiek pisać i wysyłać na TCD. (fatum ponad wszystko...=.=)
Ila (Brak e-maila) 20:57 17-10-2006
BUUUUUuuuuu!!!....Ila wspirea Yoan duchowo<(^_^)>a tak poza tym,to się przeziębiłam i nie mogę mówić<(T.T)> i czarę goryczy przepełnia fakt,że nie chcę mi się otworzyć 6 część mojego ficka o DeG'u...A no i Ancyum ni ma...<(;_>
Schinazu (Brak e-maila) 20:05 20-10-2006
Też nie moge mówić , ale z iego powodu niż Ila. Zrobiłem se kolczyk w języku ( kosmetyczka wzioła 100Zł!!! )boli mie język, nie wyraźie mówię i przez tydzień żyję na owocowej gumie do żucia ( nie moge ic przekąsić. Boli mnie!! ) A co do Ancyum mniejmy nadzieją, że z następną aktualką przybędzie. Albo wysłać jeszcze raz, może Adminka jakoś przez przypadek skasowała?? Dzwoie po W-11 niech rozwiążą tą sprawę. No ludzie robić składki, nie mam tyle siana żeby ich opłacić
Ila (Brak e-maila) 21:06 20-10-2006
Nieżle Schinazu-Cool gościu jesteś^^,Moja kumpela też chce sobię zrobić w języku,ale trochę się boi.Przekonywałam ją,że to nic strasznego(odliczając tydzień na gumie owocowej)...Ja również się okolczykuję(4 dziurki w uszach,po dwie na ucho,bo chcę mieć po trzy w uczach,a po jednej już mam^^)A wiecie,że ja też napisałam Ficka do Ai no Kusabi<(^.^)>
Yoan (Brak e-maila) 20:58 21-10-2006
O, fajnie! przeslij, poczytam chętnie Yoan miała 6 kolczyków, teraz ma tylko 4 bo źle wbite tamte były i bardzo bolało...
Ila (Brak e-maila) 11:34 22-10-2006
Super!!!To dla Yoan,wyślę specjalnie z dedykacją<(^.^)>Albo inaczej,zapodaj adresik,to ci przyślę^^
Ila (Brak e-maila) 11:35 22-10-2006
Będziesz pierwsza<(^.^)>
Yoan (Brak e-maila) 16:05 22-10-2006
adresik jest stały: Yoanne128@op.pl (ten, co jet wyżej przy moim nicku) Yoan siem cieszy, a jak siem uda "coś" to będzie się bardziej ciszyć
Ila (Brak e-maila) 14:25 23-10-2006
Yoan sprawdź swoją pocztę-wysłałam Ci moje cudo<(@.@)>Czekam na opinię,papapa i pozdrowinki<(^^)>
Ila (Brak e-maila) 21:25 23-10-2006
Yoan,za pierwszym razem to wysłałam ci z poczty mojej mamy,ale dla pewności zrobiłam to drugi raz z mojej^^.Daj znać jak przeczytasz
Schiazu (fyyn@wp.pl) 16:45 24-10-2006
Tak, kolczyk w języku to nic strasznego... ( ielicząc że język mi spóchł i się prawie w ustach nie mieści, i jak mówie to strasznie seplenie i się ślinie )Ja też chce fika Ili! Ie odwracajcie się ode mie, ja też chcę być w groie wtajemniczonych.
Ila (Brak e-maila) 19:39 24-10-2006
Dobra Schiazu,ale tylko jeszcze tobie wyśę,bo to jest wersja z nie sprawdzonymi błędami<(-.-)>.Odezwij się,czy ci się podobało<(^.^)>bo zamierzam kontynłować i zamieśćić go na TCD^^.
Ila (Brak e-maila) 19:45 24-10-2006
Dobra-wysłane^^,Yoan,żyjesz???Martwię się<(;_>
Yoan (Brak e-maila) 23:39 25-10-2006
Yoan żyje i tworzy...
Schinazu (Brak e-maila) 17:20 26-10-2006
Piękne, słodkie, piękne i słodkie. Ila na co Ty czekasz? Dawajta ff na TCD! ( jak już bedzie na TCD to bardziej się wypowiem, bo tak bym pisał, pisał i PISAŁ!!!!)A Ty Yoa twórz, twórz te wspaiałe dzieła
Ila (Brak e-maila) 22:18 27-10-2006
Dziękuję za miłe słowa<(^.^)>Jeszcze tylko mi do szczęścia Worda brak<(@_@)> i wysyłam
Yoan (Brak e-maila) 23:25 28-10-2006
No to jest vol.5. Smocznego życzem
Schinazu (Brak e-maila) 23:42 28-10-2006
No ta częćś była trochę dłuższa niż pozostałe. I dobrze.Co ma Almod do Iasona?!?! Riki kobitka hi hi hi Pisz Yoan dalej , pisz!
Yoan (Brak e-maila) 01:16 29-10-2006
hie hie...co ma Almond do Iasona bedzie wyjasnione dokładniej w Purple eyes w kolejnych częściach, a kolejnej vol. predko nie będzie.
Yoan (Brak e-maila) 01:17 29-10-2006
http://yoansfanfictionstories.w.interia.pl/
a to takie coś, do czego sie przymierzałam od dawna pod wpływem mego fatum
Ila (Brak e-maila) 18:09 29-10-2006
Riki seme...jakiś Amold?Yoan kontynuacja
Yoan (Brak e-maila) 22:20 29-10-2006
Tak, Riki seme. a to jest ALMOND, bardzo ciekawa postać, ale jak widzę, nikt nie czyta Purple eyes i go nie kojarzy...
Ila (Brak e-maila) 22:21 30-10-2006
Wiem,że tak to się pisze,ale mi tak łatwiej jest go skojażyć,a PE czytałam i po napisaniu poprzedniego komenta dotarło do mnie,że gdzieś o nim słyszałam<(=.=">...
Anioł_Hellsinek (Brak e-maila) 21:13 31-10-2006
niezła część, ale długo trzeba było na nią czekać ;>
Yoan (Brak e-maila) 01:16 01-11-2006
Nie miałam wpływu na czas publikacji. Tą część tak jak pisałam, dawno wysłałam =.= To nie Yoan się guzdrała...
Schinazu (schinazu00@wp.pl) 17:41 02-11-2006
http://yoansfanfictionstories.w.interia.pl/ - klikam to i ciągle mi wyskakuje, że : " strona o podanym adresie nie istnieje " Ćemu tak??
Yoan (Brak e-maila) 17:47 02-11-2006
O.O Niemożebne... u mnie gra wszystko...
http://yoansfanfictionstories.w.interia.pl/
A dobrze wpisałes adres?
Ila (Brak e-maila) 14:55 03-11-2006
A u mnie działa jak natura chciała<(^.^)>
Schinazu (Brak e-maila) 20:59 07-11-2006
kopiuje tą stronę co napisałaś i wklejam w adres i... error. 8/
Yoan naj nexta do Purple eyes! Musze w koncu wiedzieć kto to Almond!
Yoan (Brak e-maila) 09:19 08-11-2006
no niestety nie prędko napisze coś dalej. wena mnie porzuciła, poza tym pisze opowiadane i innego fika do ank.
Ila (Brak e-maila) 20:12 08-11-2006
Wysłałam wczoraj moje teksty,teraz czekam na aktualkę,mam też jedną niespodziankę<(^.^)>
Ila (Brak e-maila) 21:27 08-11-2006
Przecież po przeczytaniu PE można się domyśleć, że to były Iasona i w dodatku seme<(=_=">...a na domiar złego złośliwy i taki, co to lubi na swoim postawić,z manią wyższości i przekonaniem, iż on jest the best...No i zdaje mi się też, że wychodzi z założenia,,Czego mieć nie będe, nikt nie będzie miał" Takie jest moje skojażenie na temat Almond'a.Szczerze, to nie podoba mi się ten facet-jest podejżany...i pewnie sporo namiesza...o i mam pomysł na ficka<(O.o)>!!! Narazie<(^.^)>
Yoan (Brak e-maila) 13:38 09-11-2006
Oj namiesza namiesza... i to bardziej, niż zakładałam na poczatku > sesese...
Ila (Brak e-maila) 16:43 09-11-2006
Boże,eee...Yoan!Powiedz mi, że Iason nie zdradzi Riki'ego(bo mam takie przeczucie,a drugie brzmi tak:Iason nie zrobi tego z własnej woli...)!!!Powiedz mi, że oni będą RAZEM!!! !!
Yoan (Brak e-maila) 23:01 09-11-2006
Tego to ni mogę powiedzieć... gome... ale zamieszanie spore będzie i Ancyum will come back... >buhahahaha... aż się chyba zaraz za pisanie zabiorę, tak mni wzięło...
Ila (Brak e-maila) 14:20 10-11-2006
Liczę po raz pierwszy na Happy End!!!!!!!!Nawet do kościoła pójdę na różaniec+_+...
Schinazu (Brak e-maila) 18:45 10-11-2006
Na różaniec? A ja na Gorzkie żale ( różaniec 30 min, Gorz. żale 60 min )8D
Mogą myć razem, ale najpierw niech Almond troche namąci... hihihi
Ila (Brak e-maila) 10:35 11-11-2006
Dobra...niech namąci...ale po tem wszystko będzie spoko<(^.^)>.To ja pójdę na drogę krzyżową
Yoan (Brak e-maila) 22:17 11-11-2006
tego zapewnić nie mogem... będzie jak będzie, może dobrze, może źle...
livien (Brak e-maila) 23:21 12-11-2006
O jaa, nie przeszło mi nawet przez myśl, że role w łóżku mogą się odwrócić. Ha ha.
Yoan naprawdę świetnie się czyta Twoje funfiki. Mam teraz genialne poczucie chumoru. Znów chichrałam się podczas czytania
Klejne użycie Ancyum trochę mnie niepokoi, albo w sumie, cholernie mnie niepokoi. I już mam swoje przypuszczenia. Nie moge się doczekać.
Pozdrawiam
Schinazu (Brak e-maila) 22:45 14-11-2006
To ja pójdę na pielgrzymkę z Gdańska do Krakowa!! Kto się zbiera ze mną??
Ila (Brak e-maila) 20:04 15-11-2006
Ja jestem zwsze chętna wyruszyć w świat<(^.^)>!!!Tylko mam jedno pytanie:Czy nikomu nie przeszkadza to, że przeziębiłam się(chyba grypa >_<" i mam masę chusteczek chigienicznych?
Schinazu (Brak e-maila) 18:19 16-11-2006
Przynajmniej dobrze, że chusteczki, a nie rękaw
Ila (Brak e-maila) 12:44 17-11-2006
Też się ciesze z tego powodu <(-_-">
Ila (Brak e-maila) 18:55 19-11-2006
Wiecie,że są moje teksty?Ja się dopiero dowiedziałam...Schiazu,możesz walnąć komentarz^^ i pozostałych również zapraszam^^!
Schinazu (Brak e-maila) 19:41 19-11-2006
Czy u innych, też nie wyświetla się Ancyum , czy tylko u mnie? Jest tylko 1,2,3,4, a 5 ni ma!! Walnąłem komenta Iluś, cieszysz się?
Ila (Brak e-maila) 20:11 19-11-2006
No pewnie<(^.^)>!!! 100%zadowolenia^^! A co do Ancyum,to u mnie wporzo chodzi.Nawet moje ficki o DeG'u dali...Uwaga na słówka...<(>_<>
Ila (Brak e-maila) 20:12 19-11-2006
Tak jakoś ze mnie wyszło...i dalej wychodzi(część 14 skończona)<(=_=">
Yoan (Brak e-maila) 02:30 22-11-2006
ja też 5-ki nie widzę...=.=...
Ila (Brak e-maila) 22:12 22-11-2006
Ludu, ja też nie...
Schinazu (Brak e-maila) 20:54 23-11-2006
Ja pierwszy zauwarzyłem!! Jestem spostrzegawczy! ( patrzy na to długie słowo, i nie wie co ono znaczy )
Ja chcem 5 poczytać!!
livien (Brak e-maila) 21:39 24-11-2006
Nie dobijajcie mnie. Wystarczy w linku zmienić "4" ,a "5". Oto link ->
http://www.yaoi.strefa.pl/html/fanfiki/polskie/yoan/ancyum_5.html
Schinazu (Brak e-maila) 22:23 24-11-2006
Działa! Ale jajca
Schinazu (Brak e-maila) 22:45 25-11-2006
Yoan kiedyś napisałaś, że będzie wyjaśnione co ma Almond do Iasona w Purple eyes. A skąd mam się dowiedzieś skoro nie ma nexta do PE??????
Yoan (Brak e-maila) 04:02 26-11-2006
Yoan zawiesiła pracę nad Purple i Ancyum...(chowa się pod biurko-nie bić). Yoan piszu inneg fika do AnK i pierwsze opowiadanko.Poza tym studiuje, a przynajmniej się stara. tak że saga o Almondzie i Ancyum trochę se poleży, choć co niektórzy znają już (możliwe) zakończenie...
Ila (Brak e-maila) 14:42 26-11-2006
Buuu!!!A ja jestem pokrzywdzona i nie znam ... .... ......
Schinazu (Brak e-maila) 22:31 26-11-2006
Buuu! Ja też nie!!!
Yoan (Brak e-maila) 09:45 27-11-2006
Przyjdzie czas to poznacie
Schinazu (Brak e-maila) 12:49 03-12-2006
Ale kidy? Uuu... Yoan studiuje. Yoan musi być mądra!
Ila (Brak e-maila) 15:50 03-12-2006
No właśnie^^!
Yoan (Brak e-maila) 20:17 03-12-2006
Mądra? Dobre sobie... Yoan przez przypadek studiuje (nie miała wyjścia...), ale mądra nie jest, niet niet...
livien (Brak e-maila) 16:10 04-12-2006
Szczerze mówiąc, również zżera mnie ciekawość. Nie popędzam Cię Yoan, ale obiecaj, że na pewno skończysz to opowiadanie, bo jest na tyle dobre, że musi do czegoś prowadzić.
Pozdr
Yoan (Brak e-maila) 22:22 04-12-2006
No ba, skończyć skończę, tylko narazie wena mnie opuściła co do Ancyum. Może niedługo wrzucę na strone fragment mojego najnowszego dzieła zniszczenia (czyt. fika do AnK w zupełnie innym typie...)
livien (Brak e-maila) 19:35 06-12-2006
Yoan wrzucać cokolwiek, bo czytałam również funfic do Yami no Matsuei Twojego autorstwa i niesamowicie mi się podobało. Teraz zabieram się za "Purple eyes", bo właśnie odkryłam, że też Ty napisałaś.
Owocnego pisania
Schinazu (Brak e-maila) 16:29 15-01-2007
Yoan jeśli to Twoje dzieło zniszczenia bedzie tak dobre jak Ancyum to dawaj je natychmiast! Już sie wena odnalazła? Czy jeszcze trzeba troszeczkę poszukać? No dobra ludzie! Wy idziecie tam w las, a ja poszukam tam na pustyni!
Yoan (Brak e-maila) 18:08 15-01-2007
he he, malutkie fragmenty dzieła zizczenia wrzucałam tu dwa razy ^ ^. iestety i nie wrzuc,bo: a)nie skończyłam jeszcze, muszę wpierw przejśc przez Dolinę Śmierci zwaną potocznie sesją... ;( potem powrzucam co się da
Yoan (Brak e-maila) 00:33 02-03-2007
I oto proszę bardzo na mojej stronce nowy fik. http://yoansfanfictionstories.w.interia.pl/
może go wyślę na TCD, ale narazie tam sobie siedzi.
livien (Brak e-maila) 10:11 10-05-2007
Yoan, a kiedy kolejna część Ancyum? Strasznie tęsknię...
Yoan (Brak e-maila) 21:42 14-05-2007
Kolejna część Ancyum i Another story w drugiej połowie czerwca (w ramach posesyjnego lenistwa)
livien (Brak e-maila) 10:27 22-05-2007
Ha, genialnie
Yoan (Brak e-maila) 17:58 10-11-2007
jakby kto pytał, to Ancyum 6 i fragment 7 znajdują się na mojej stronce
livien (Brak e-maila) 22:54 19-11-2007
Nie wiem jak to się dzieje, ale zawsze trafiam w odpowiednim momencie, kiedy coś zaczyna się dziać. Dzisiaj od niechcenia sprawdziłam nawet nie tę stronę, ale właśnie tą Twoją, Yoan. Przeczytałam, i czekam na więcej! Teraz to aż się boję CO BĘDZIE DALEJ!!
Yoan (Brak e-maila) 13:17 26-11-2007
Dalej będzie dokończenie 7 i kolajne części Uff..już myślałam, że odejdę w zapomnieniu a tu niespodzianka-jednak ktoś rzucił okiem XD
JuLiet (Brak e-maila) 22:43 08-12-2007
Mam nadzieję, że będzie kontynuacja. To jest naprawdę świetne!
Juni (Brak e-maila) 19:06 26-12-2007
Więcej kochana, więcej, byle szybko i teraz zaraz. Jak ja kocham takie intrygi...
Yoan (Brak e-maila) 01:46 07-01-2008
Kolejne części są w trakcie tworzenia, ale nieprędko ujrzą światło dzienne. Yoan poszukuje bety... ;(
umi (Brak e-maila) 23:14 26-01-2008
czekam z niecierpliwością na dalsze czesci ^^
zoe17 (Brak e-maila) 22:03 27-01-2008
Super super kiedy dajszy ciąg?? błagam szybko!!
Okashi (Brak e-maila) 10:41 03-02-2008
kiedy dalszy ciąg?! już się nie moge doczekać ^^ oryginalny pomysł!
bubu (Brak e-maila) 14:37 03-02-2008
to jest fajne!! kiedy dalszy ciąg??
beri-beri (Brak e-maila) 22:26 04-02-2008
będzie w ogóle kontynuacja???
Yoan (Brak e-maila) 00:52 06-02-2008
Oczywiście, że tak Kolejna część została wysłana, poza tym jest na mojej stronce. Właśnie jestem w trakcie pisania vol.8
Yoan (Brak e-maila) 12:21 24-02-2008
No i jest kolejna część...nie podoba się?
natiss (Brak e-maila) 23:32 02-03-2008
Podoba się, podoba. BliĽniaki to całkiem niezły pomysł. Dzięki Ci za to, że mimo wszystko Riki i Iason zachowali swoje 'kanoniczne' charaktery.
Generalnie do m-pregów podchodzę dość sceptycznie, ale spoko, mma otwarty umysł. Przeczytam wszystko. :>
Twój fik mi się spodobał. Jak dla mnie całkiem wiarygodnie przedstawiłaś to w jaki sposób Iason zapłodnił Rkiego, a także późniejsze tego konsekwencje.
Poza tym podoba mi się to, żen ie ograniczasz się jedynie do problemu ciąży i pokazujesz, że przecież jest jeszcze Jupiter, kariera Iasona, prawa Tanagury...
No i lubię Twój styl, jest całkiem przyjemny w odbiorze.
Pozostaje mi tylko życzyć dużo weny twórczej do dalszych rozdziałów i czekać na kolejną część.
Pozdrawiam
Yoan (Brak e-maila) 00:01 26-03-2008
Jakby ktoś był zainteesowany to jak dobrze poszuka to znajdzie kolejną część... (ostatnio chyba mało takich osó
bubu (Brak e-maila) 19:21 27-04-2008
hej a jaki jest adres Twojej strony Yoan??
Morela (Brak e-maila) 17:24 13-05-2008
strona Yoan: http://yoansfanfictionstories.w.interia.pl
Viv (Brak e-maila) 14:25 02-06-2008
cieszę się, że jest nowa część ;D
w ogóle to od jakiegoś czasu chodził za mną pewien fragment twojego opowiadania. niestety nie mogłam w żaden sposób skojarzyć, co to za opowiadanie, ani gdzie go szukać ;( ale jak zobaczyłam aktualkę, to już wiedziałam, że to to ;D i tak zostałam uwolniona od dogłębnych rozmyślań o pewnym fragmencie za to jeszcze raz przeczytałam całość ;D
życzę dużo czasu na pisanie i dużo weny
Schinazu (Brak e-maila) 17:20 15-12-2008
Tak tu zagladam i kukam i nigdy nie moge znakezc czasu zeby cos napisac Ale dzis sie to odmieni Yoan masz swietne pomysły i wreczz wspaniale wychodzi Ci przelanie mysli na papier ( w tym przypadku na kompa xD )Bardzo mnie ciekawi co sie dalej stanie z Rikim I czy plan ,, czarnych charakterów '' sie uda Ale takze bardzo interesuje mnie dawna znajomość Iasona i Almonda ;D
Yoan (Brak e-maila) 03:47 24-12-2008
Bardzo mnie cieszą Twe słowa Już niedługo kolejna część powinna ujrzeć światło dzienne Myślałam, że się wyrobię ze wszystkim do aktualki ale kij!
Schinazu (Brak e-maila) 01:01 31-12-2008
Nie bój nic do następnej na pewno zdążysz
Ame (Brak e-maila) 10:39 04-04-2009
a kiedy bedzie ciag dalszy?
bo to takie ladne jest...
Schinazu (Brak e-maila) 12:30 13-04-2009
Wlasnie... czekamy i czekamy
Yoan (Brak e-maila) 02:41 14-04-2009
Szukajcie, a znajdziecie...kolejną część
Schinazu (Brak e-maila) 17:10 15-04-2009
Znalazłem! Znalazłem! na stronie Yoan jest kolejna czesc
(Brak e-maila) 12:29 14-10-2009
genialne!!!!!!!!!!!!!
Schinazu (Brak e-maila) 21:52 24-05-2010
Cisza... |
|
Dodaj komentarz |
Zaloguj si, eby mc dodawa komentarze.
|
Oceny |
Dodawanie ocen dostpne tylko dla zalogowanych Uytkownikw.
Prosz si zalogowa lub zarejestrowa, eby mc dodawa oceny.
Brak ocen.
|
|
Logowanie |
Nie jeste jeszcze naszym Uytkownikiem? Kilknij TUTAJ eby si zarejestrowa.
Zapomniane haso? Wylemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
Nasze projekty | Nasze stałe, cykliczne projekty
|
Tu jesteśmy | Bannery do miejsc, w których można nas też znaleźć
|
Shoutbox | Tylko zalogowani mog dodawa posty w shoutboksie.
Archiwum
|
|