ŚCIANA SŁAWY | Tutaj będą umieszczane odnosniki do stron, na których znalazły się recenzje wydanych przez nas książek
|
POLECAMY | Pozycje polecane przez naszą stronę. W celu zobaczenia szczegółów należy kliknąć w dany banner
|
|
Witamy |
Strona ta poświęcona jest YAOI - gatunkowi mangi i anime ukazującemu relacje homoseksualne pomiędzy mężczyznami. Jeśli jesteś zagorzałym przeciwnikiem lub w jakiś sposób nie tolerujesz homoseksualizmu, to lepiej natychmiast opuść tę witrynę - resztę naszych Gości serdecznie zapraszamy
|
Szaleństwa szkolne 1 |
by Ryoko Kotoyo
2003
To będzie takie śmieszne opowiadanko. Teksty w nim zawarte naprawdę zostały wypowiedziane, a zdarzenia wydarzyły się. Większość tekstów pochodzi z zeszyciku mojej przyjaciółki Mutsuki i z ust Usagi^^. Dedykacja właśnie dla nich!!! Bluzgi i pochwały na Ryoko.Kotoyo@interia.pl albo na http://schwarz.blog.pl/ To jest czysta komedia...^^
-Jak ja nienawidzę początku szkoły!!!- Cyprian wydzierał się od kilku minut na całą ulicę, a Marcel, Fabian i Florian musieli to znosić.
-To już wiemy!- rzucił sarkastycznie Florek.- Wymyśl coś innego...
Właśnie przechodzili koło drzew, które rosły wokół szkoły kiedy Marcel krzyknął:
-Patrzcie!!! Wiewiórek!!!
-Chyba wiewiórka?- spytał Fabian. Miał krótkie czarne włosy, które układał na żelu i piękne piwne oczy z zielonymi plamkami.
Marcel- istota o brązowych włosach zebranych w kitkę i brązowych oczach -żachnął się:
-Przecież to jest on!!!
Cyprian zaśmiał się. Jego szare oczy wyrażały rozbawienie, a rude loczki zatańczyły wokół głowy, bo Fabian zabrał mu gumkę do włosów i nie chciał oddać.
-A po czym poznałeś, że to jest on?- spytał.
-Po ogonie!
Popatrzyli na niego z niedowierzaniem.
-Co ma do tego ogon...?- spytał Florian. Był to chłopiec o krótkich blond włosach i błękitnych oczach.
-Bo jest długi...-odpowiedział Marcel.
-Ty wiesz co ten cały wiewiórek może mieć długiego?- spytał blondyn.
Marcel nie odpowiedział nic. Zaśmiał się tylko i delikatnie zarumienił. Miał słabość do Floriana, ale oczywiście nigdy mu o tym nie powiedział. weszli wszyscy czterej do budynku liceum i znaleźli swoją ukochaną salę, gdzie stacjonowała klasa III e... Profil ogólny z angielskim i niemieckim. Po kilku minutach zadzwonił dzwonek i do sali wszedł wychowawca klasy. Profesor Reczek uczył polskiego. Był to mężczyzna około czterdziestki, który ogólnie miał opinię lubianego w szkole. Usiadł za biurkiem i na dzień dobry zwrócił się do klasy z pytaniem:
-Witam po wakacjach... Więc czego oczekujecie ode mnie w tym roku?
Wstał Fabian i powiedział tak żeby go wszyscy słyszeli:
-Więcej czułości!
-No nie! Co wy sobie myślicie? Że ja tu z wami będę seks uprawiać?
Klasa zawyła ze śmiechu, a Marcel zaczerwienił się leciutko co nie uszło uwadze jego kumpli. Po cichu śmiali się wszyscy.
W końcu jednak zadzwonił dzwonek i część klasy wyszła z sali. Tymczasem Florek położył się na ławce. Nogi zwisały mu z niej.
Kilka minut później zadzwonił dzwonek, ale blondyn się nie podniósł. Dopiero kiedy wszedł profesor od historii zerwał się z ławki i powiedział:
-To nie było moje ciało!!!
-To było ciało obce!- dokończył Fabian.
Psor zajął miejsce dowodzenia i przedstawił się im:
-Moje uszanowanie klaso III e. Jestem Damian Marzec. Wasz nowy psor od historii. Od razu uprzedzam was, że nie toleruję lenistwa, gadania na lekcjach i ściągania na klasówkach.-zamilkł. Rozejrzał się po klasie i powiedział:
-Jeśli ktoś ma coś do powiedzenia to słucham:
Marcel wstał z ławki. Znany był ze swojego nieobliczalnego zachowania. Podniósł ręce do góry, spojrzał w sufit i powiedział załamanym głosem:
-Witaj dopalaczu!!!
Omal za to nie wyleciał z klasy. Całe szczęście, że mimo wszystko psor miał jako takie poczucie humoru.
Kilka dni później wszyscy czterej siedzieli w męskiej łazience i podpalali papierosy.
-Ja już mam dość...-jęknął Fabian.
-Czego?- spytał Florian.
-Już mi to zwisa!
-To się penis nazywa i przykro mi, że ci wisi...-powiedział Cyprian, a reszta parsknęła śmiechem.
-Ja o szkole mówiłem!!!
-Tak, tak...-powiedzieli naraz.
Wrócili do klasy. Następna była religia. Ksiedzu przyszedł i kazał im zacząć modlitwę. Jak zwykle zresztą...
Po wszystkich uprzejmościach Marcel cichcem wyjął z plecaka książkę. Florian nachylił się i odczytał tytuł: "Kara dla Śpiącej Królewny"- Anne Rice.
Marcel oprawił ją w mapę wyciętą z "Pana Tadeusza". Florian zaśmiał się. Marcel czyta takie książki? Będzie musiał to pożyczyć od niego.
Tymczasem ksiądz wstał i spytał:
-Marcel?- chłopiec podniósł oczy.-Mogę wiedzieć co ty czytasz?
-Eeeeeeee... Książkę...
-Ale jaką?
-No normalną...
-Marcel! Książki są różne i nie obchodzi mnie czy ta książka jest o seksie czy nie! Ale schowaj ją na razie...
Brązowooki szybko schował książkę do plecaka. Nagle poczuł jak Florek kładzie mu rękę na dłoni i szepce do ucha:
-No nieźle... Weź mi to pożycz...- leciutko przyszczypał mu ucho ząbkami. Marcel spurpurowiał.
Kolejną lekcją była biologia i jak powszechnie wiadome było profesorce zachciało się im zrobić małą powtórkę:
-Choroby kręgosłupa...-powiedziała.-Może... Marcel...?
Brązowowłosy posłusznie wstał i zaczął mówić:
-Skrzywienie... Garbienie...-i zanim zdążył się zastanowić nad tym co mówi, palnął:
-Prostata kręgosłupa...
W klasie zapadła cisza, a po chwili Fabian i Cyprian wypadli z klasy śmiejąc się jak szaleni. Klasa płakała ze śmiechu, a Marcel popłakał się, zaczerwienił i wybiegł z klasy. Zamknął się w łazience i rozpłakał na dobre.
Nagle usłyszał pukanie i głos Floriana:
-Marcel...?
-Czego...?-spytał przez łzy.
-Wyłaź stamtąd! Palnąłeś głupotę i co z tego?
-Komentowali...?
-Co? Aaaaa... Trochę... Powiedzieli, że teraz widać o czym myślisz...-na to Marcel rozryczał się na całego.
-Przestań ryczeć!- krzyknął blondyn zirytowany.-Wyłaź!!!
-NIE!!!!!!!!
-No to ja wejdę...
Chwycił mocno drzwi i wyjął je z zawiasów. Marcel siedział skulony pod ścianą i płakał. Florian ukucnął przy nim i podniósł mu głowę.
-No nie płacz...-nagle nie wiedząc czemu nachylił się i delikatnie go pocałował. Marcel poczuł jak kręci mu się w głowie. Oddał pocałunek, który teraz był już bardziej namiętny. Florian popatrzył mu w oczy i powiedział:
-Już dobrze... No chodź...
Ale Marcel się nie podniósł. Siedział nadal oparty o ścianę.
Blondyn chwycił go bez słowa za ramię i pociągnął w górę tak mocno i szybko, że brązowooki stracił równowagę i upadłby gdyby nie Florian.
Chłopiec zaczerwienił się kiedy dotarło do niego, że oto stoi sobie w ramionach Florka. Poczuł jak blondyn podnosi mu brodę do góry i zagląda głęboko w oczy.
-Marcel...?-zaczął.-Czy ty...?
-Co ja...?
-No... Czy ty...?-nie skończył, bo do łazienki wpadł Cyprian i wydarł się na całe gardło:
-Jazda do klasy!!! Erotomani się znaleźli!!! Psorka szaleje, że się klasa rozbestwiła!!!
Wyszli szybko i szli korytarzem do klasy kiedy minął ich profesor od fizyki.
-Która klasa?- spytał nagle.
Chłopcy odwrócili się.
-III e...-powiedział Florian.
-A nie widzieliście klasy IV d?
-Nie... Może uciekli?- podsunął Cyprian.
-Uciekli?! Dlaczego mi nie powiedzieli, że uciekli?!!! Tyle to mi chyba mogli powiedzieć?!!!- odszedł mrucząc pod nosem.
Dzwonek zabrzmiał tego dnia wyjątkowo szybko i klasa zaczęła się zbierać do domu. Marcelo jednak nie odzywał się wcale. Milczał przez cały czas odkąd Florian go pocałował. Chłopaki w drodze do domu bezskutecznie starali się go rozbawić i wciągnąć w rozmowę. Myśleli, że to przez to zdarzenie na biologii i do głowy im nie przyszło, że to przez Florka. W końcu Fabian rozjaśnił się i powiedział:
-Chłopaki! Wymyśliłem fraszkę "Na jelenia"!!!
Pozostali jęknęli.
-No co?! Jestem genialny!!!- zachwycał się, a Florian w geście politowania zgniótł mu jego małe kolce postawione na żelu.
-Posłuchajcie! Ekhm... O mój Boże! Zrzucam poroże!
Niewiele brakowało żeby wszyscy zaliczyli glebę, a Fabian tylko się śmiał...
(dop. Ryoko.- Ten wierszyk został wymyślony przez koleżankę Mutsuki- Kasię R. reakcja Mutsuki była bardzo podobna kiedy go usłyszała po raz pierwszy.)
W końcu jednak Cyprian i Fabian skręcili na swoje osiedle, a Marcel został sam z Florianem. Nie miał nawet odwagi żeby na niego spojrzeć, a co dopiero coś powiedzieć. Nagle blondyn pociągnął go za rękaw i wciągnął w zaułek gdzie nikt ich nie wiedział ani nie słyszał.
-Florian...?
-Ciiiii...-blondyn położył mu palec na ustach.-Tutaj nikt nam nie będzie przeszkadzał...
To mówiąc nachylił się nad chłopcem i pocałował w usta. Marcel był z początku tak zaskoczony, że zapomniał oddychać. Zarzucił Florianowi ręce na szyję i zatopił się w pocałunku. W końcu ich usta rozłączyły się. Blondyn obejmował go w pasie.
-Marcel...-powiedział i przytulił go mocno. Znowu pochylił się i pocałował bruneta. Tym razem Marcel już przytomniej odpowiadał na pocałunki. Usta blondyna dotykały szyi chłopca, ząbki skubały jego uszy, a gorący oddech tańczył na skórze.
-Marcel...-wyszeptał mu do ucha blondyn i znowu wpił się w jego usta. Nagle brązowooki poczuł jak ręce blondyna wślizgują się pod jego koszulkę i gładzą plecy.
-Florek... co ty...?-wyszeptał Marcel.
Blondyn na to jakby oprzytomniał i zabrał ręce, ale nie puścił chłopca. Wpatrywał się tylko w niego. Jeszcze raz musnął jego usta i powiedział cicho:
-Marcel... ja... przepraszam cię... ja nie...
Tym razem to brunet zamknął mu usta pocałunkiem i nie pozwolił dojść do słowa.
Blondyn wziął głębszy oddech i powiedział:
-Wiem, że to pewnie wyda ci się śmieszne, ale... Ja cię kocham...
Marcel popatrzył na niego szeroko otwartymi oczami. Był szczerze mówiąc zaskoczony. Zdołał jednak uśmiechnąć się i powiedzieć:
-Ja... ja też cię kocham Florian...
Jeszcze raz się pocałowali.
Schody dla nich dopiero się zaczęły.
part 1
the end
|
|
Komentarze |
dnia padziernika 16 2011 21:41:19
Komentarze archiwalne przeniesione przez admina
grzybek (Brak e-maila) 18:59 16-08-2004
Jak ktoś ma doła niech sobie przeczyta. Naprawdę pomaga.
Natiss (natiss@tlen.pl) 17:11 24-08-2004
Racja, racja, popieram przedmówcę XDD
Ashura (Brak e-maila) 21:22 31-08-2004
Give me more!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
czarna_żmija (Brak e-maila) 12:56 11-11-2004
Świetna historia Kiedy następna część???
lollop (Brak e-maila) 20:40 20-11-2004
ja nie chcę być niegrzeczna, ale KIEDY BĘDZIE CIˇG DALSZY?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?! bo będzie prawda???
* * * (Brak e-maila) 20:02 26-11-2004
czekam na ciąg dalszy...chyba liceum skończę zanim się doczekam.(a jestem w gimku
louke (Brak e-maila) 21:00 30-12-2004
śmieszne ale...
GDZIE jest reszta!!!
Kotter (Brak e-maila) 23:05 06-01-2005
Masz świetny styl! Aż oczy się śmieją do tak dobrze napisanego opowiadania. Oby tak dalej!
(Brak e-maila) 18:41 07-01-2005
dalej
aisyp (Brak e-maila) 17:34 09-01-2005
a dalej
Ryoko Kotoyo (Brak e-maila) 14:23 15-01-2005
A dalej będzie jak minie sesja czyli juz niedługo^^
Maja-Pistacja (Brak e-maila) 14:08 28-01-2005
Pragnę kolejnej części
owca (Brak e-maila) 17:23 14-03-2005
mnie to troche znudzilo bo jakbym byla na swoich lekcjach dokladnie to samo
karto.felek (Brak e-maila) 18:54 19-04-2005
Hehe, u mnie w klasie jest podobnie, a frekwencje mamy 78%, czyli jeszcze...gorzej?lepiej?zależy od punktu widzenia ^^
Opko jest cudowne, tylko wiecej chciec
Linda (Brak e-maila) 14:37 26-12-2005
Jak moj braciszek skomentowal (po wysluchaniu, biedactwo, bronil sie dzielnie, to mu przyznam, ale nawet Therion nie jest w stanie zagluszyc mojego wrzasku) "gdyby nie bylo pedalow to czulbym sie jak w domu"(w koncu szkola to nasz drugi dom...reszte kazdy zna). Ja mialam gejow w klasie - maciek i piotrk, nigdy nie zapomne lekcji religii(to sa tzw chwile niezapomniane)
-Prosze ksiedza!
-Czego?!
-On mnie dotyka!
-To tez go dotknij!(nieswiadomy, nie wie, ze naklania do grzechu)
-Ale ja sie skupic nie moge!
-Na dotykaniu go?
-No wie ksiadz,taki zielony to ja juz nie jestem...
Zdjecie szkolne hanby ciagle album rodzinny(bezwstydny piotrek bezwstydnie wzial na bezwstydne rece bezwstydnego macka). Ktory seme, ktory uke, nie wiem, prawdopodobnie caly czas sie o to zra...eh, milo sobie powspominac
@~_~@ (Brak e-maila) 04:42 06-03-2006
Dziewczyno, ty to jesteś zdrowo kopnięta ( pozytywnie of course ). Miałam niezły ubaw ^^
Jeśli tu kiedyś jeszcze zajrzysz, to mam dla ciebie komunikat: pisz więceeeej!!!
luc1000 (Brak e-maila) 23:35 02-08-2006
dawno się tak nie ubawiłam.czytałam kilka opowiadań "szkolnych" a te zyskuje sobie świetnym humorem.chcę się jeszcze pośmiać.
Kasia (Brak e-maila) 17:36 11-08-2006
Kiedy ciąg dalszy?
mar (Brak e-maila) 15:51 07-07-2007
Gdzie jest ciag dalszy ????
Ja chce nastepne czesci !!!
Proszeee!!!!!!
Mosa (Brak e-maila) 10:33 27-07-2007
Mam nadzieje że zamieżasz to kontynuować. Bardzo ładnie proszę o ciąg dalszy. Z góry dziękuje (to do czegoś zobowiązuje ;-)
azumi (dariajaponka@wp.pl) 23:54 02-03-2009
hej może by tak ciąg dalszy no wiesz już mamy 2009 rok a ostatni wpis z prośba o dalsze części był z 2007 to może juz koniec wakacji
nikt ważny (Brak e-maila) 20:32 29-09-2010
po raz pierwszy w życiu, nie licząc okresu pieluchowego, posikałam się w gacie. oczywisćie ze śmiechu. |
|
Dodaj komentarz |
Zaloguj si, eby mc dodawa komentarze.
|
Oceny |
Dodawanie ocen dostpne tylko dla zalogowanych Uytkownikw.
Prosz si zalogowa lub zarejestrowa, eby mc dodawa oceny.
Brak ocen.
|
|
Logowanie |
Nie jeste jeszcze naszym Uytkownikiem? Kilknij TUTAJ eby si zarejestrowa.
Zapomniane haso? Wylemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
Nasze projekty | Nasze stałe, cykliczne projekty
|
Tu jesteśmy | Bannery do miejsc, w których można nas też znaleźć
|
Shoutbox | Tylko zalogowani mog dodawa posty w shoutboksie.
Archiwum
|
|