The Cold Desire
   Strona Główna FORUM Ekipa Sklep Banner Zasady nadsyłania prac WYDAWNICTWO
Kwietnia 20 2024 06:51:01   
Nawigacja
Szukaj
Nasi autorzy
Opowiadania
Fanfiki
Wiersze
Recenzje
Tapety
Puzzle
Skórki do Winampa
Fanarty
Galeria
Konwenty
Felietony
Konkursy
ŚCIANA SŁAWY
Tutaj będą umieszczane odnosniki do stron, na których znalazły się recenzje wydanych przez nas książek









































POLECAMY
Pozycje polecane przez naszą stronę. W celu zobaczenia szczegółów należy kliknąć w dany banner





Witamy
Strona ta poświęcona jest YAOI - gatunkowi mangi i anime ukazującemu relacje homoseksualne pomiędzy mężczyznami. Jeśli jesteś zagorzałym przeciwnikiem lub w jakiś sposób nie tolerujesz homoseksualizmu, to lepiej natychmiast opuść tę witrynę - resztę naszych Gości serdecznie zapraszamy
Pamiętnik pewnej prostytutki 6
ROZDZIAŁ 6

"ROZKOSZE AILO ARILL"



by Ryoko Kotoyo 2003 Ryo ma ostatnio iście diabelski humorek i bardzo dziwne pomysły... Bardzo dziwne... Skoro ja to widzę to znaczy, że tak faktycznie jest... Już nawet nasze zwierzaczki mają mnie dosyć... Motywacja jak zwykle pod Ryoko.Kotoyo@interia.plalbo na http://schwarz.blog.pl/


Nazajutrz po obiedzie punktualnie o piątej zjawił się u mnie Phoebe wierny swojej obietnicy i kazał mi iść za sobą.
Zeszliśmy cicho ze schodów w tylnym skrzydle domu. Phoebe otworzył mroczny skład, w którym stały stare meble oraz skrzynki z winem i whisky. Wciągnął mnie do środka i bezszelestnie zamknął drzwi.
Przez podłużną szczelinę w ścianie można było dokładnie widzieć co dzieje się w przyległym pokoju. Pokój był oświetlony, a Phoebe i ja znajdowaliśmy się w ciemności. Tak więc siedząc na skrzynkach przed szparą mieliśmy możność oglądania pokoju i przebywających w nim ludzi, którzy nie mogli podejrzewać, że ktoś ich obserwuje zza ściany.
Spostrzegłem przede wszystkim młodego człowieka. Stał tyłem do mnie i oglądał obojętnie jakiś obraz wiszący na ścianie, bo Ailo jeszcze nie było.
Po kilku minutach wszedł Ailo. Gdy młodzieniec usłyszał zgrzyt otwieranych drzwi, odwrócił się. Na widok chłopaka uśmiechnął się szeroko. Twarz jego wyrażała radość.
Dokładnie naprzeciw szpary w ścianie stało niskie łoże. Ailo i jego kupiec usiedli na nim od razu. Chłopak nalał chłopcu kieliszek czerwonego wina i podał na srebrnej tacy kilka ciasteczek. Po kilku pocałunkach, zapytał go o coś łamanym liońskim, po czym rozpiął guziki ubrania i zrzucił z siebie koszulę.
Ailo, jak gdyby tylko na to czekał, zaczął zdejmować szatę i rozpinać haftki, a ponieważ nie miał nic więcej na sobie i korzystał ze skwapliwej pomocy amanta, szybko stanął przed nim w samej tylko koszuli.
Na ten widok chłopak prędko spuścił spodnie, wziął chłopca w objęcia, kilkakrotnie ucałował i jakby znienacka zerwał z niego koszulę.
Ailo zalał się rumieńcem, lecz sądzę, że czerwień moich policzków była w tej chwili mocniejsza niż ten rumieniec.
Ailo stał przede mną nagi jak go matka zrodziła. Czarne, rozwiane długie włosy spadały na wysoki kark i białe ramiona. Wyglądał jak marmurowy posąg. Nie mógł liczyć więcej niż osiemnaście lat. Miał słodką i łagodnego wyrazu twarzyczkę i cóż za wspaniałą figurę!
Ogarnęła mnie zazdrość na widok jego subtelnej i ukształtowanej już w pełni piersi. Pod nią rozciągała się wspaniałą płaszczyzna brzucha i kończącego się między rozłożystymi, twardymi udami.
Ailo mógłby być idealnym modelem dla najbardziej wymagającego malarza!
Młody kupiec, który stał przed nim w koszuli, osłupiał z zachwytu na widok jego nagości. Zaiste, cudowny ten obraz wzbudziłby grzeszną pokusę nawet w duszy ślubującego czystość zakonnika!
Podniecony młodzian zaczął błądzić rękami najpierw po twarzy chłopca i plecach, a później niżej i niżej pieszcząc palcami każdy centymetr skóry na jego wspaniałym ciele.
Dopiero teraz jakby spostrzegł, że ciągle stoi w koszuli. Ściągnął więc ją szybko przez głowę. Obecnie stali przed sobą oboje zupełnie nadzy.
Zdaniem Phoebe chłopak mógł mieć dwadzieścia dwa lata. Był wysoki i postawny, o wybitnie pięknej budowie ciała; muskularnych ramionach, męskiej piersi i szerokich barach. Na nieco pospolitej twarzy przyjemnie odznaczał się nos, a ogniste czarne oczy i różowe policzki mimo oliwkowej cery, dodawały jej szczególnego uroku. Włosy spadały mu w lokach na szyję.
Spostrzegłem, że coś porusza się pod jego brzuchem. Sterczał stamtąd tak wielki organ, że na widok jego rozmiarów i grubości poczułem obawę o los tego ukrytego miękkiego i delikatnego miejsca w ciele chłopca, które za chwilę miało się stać celem jego brutalnego wtargnięcia!
Miejsce to było teraz odsłonięte dla mojego wzroku, bo gdy młodzieniec zdjął koszulę-pchnął chłopca na łóżko, a on posłusznie legł rozwierając uda jak najszerzej mógł. Między udami Ailo widniał wyraźnie nasz najtajniejszy sekret, którego wspaniałej czerwieni nie odtworzyłby chyba pędzel żadnego malarza na świecie!
Tu Phoebe szturchnął mnie w bok jakby pytając czy sądzę, że to wszystko może być u mnie jeszcze ciaśniejsze niż u Ailo. Lecz byłem zbyt pochłonięty tym co roztacza się przed moimi oczami, aby odpowiadać teraz na pytania Phoebe.
Ailo leżał wyciągnięty na łóżku. Rozwarte jego nogi oczekiwały zbliżenia mężczyzny. Młodzieniec ukląkł między udami Ailo naprzeciw odsłoniętego celu, który miał zdobyć. Napęczniały jego organ sterczał groźnie wprost w tę stronę jakby zamierzał rozłupać bezbronną miękką swoją zdobycz. Lecz Ailo leżał uśmiechnięty oczekując bez obawy zbliżającej się chwili generalnego ataku.
Chłopak przez chwilę z wyraźnym zadowoleniem przyglądał się temu, co widział między jego kolanami, po czym ujął ów organ i celując palcem wprowadził w zapraszającą go jakby szparę. Lecz organ wszedł tylko do połowy swojej długości mimo kilku pomocniczych ruchów Ailo.
Utknął w połowie drogi, bo widziałem wyraźnie, że rozszerzył się i napęczniał. Młodzieniec wyciągnął więc organ z powrotem, zwilżył go śliną i teraz bez trudu wepchnął go końca.
Z ust Ailo wydarło się głębokie westchnienie, jakby jednak inne niż jęk bólu, którego mogłem się spodziewać. Młodzieniec zaczął pchać, a chłopiec unosić się mu naprzeciw, najpierw powoli i w miarowym tempie.
Ale po chwili w rosnącym podnieceniu zagubiło się początkowe tempo ruchów. Zaczęli poruszać się zbyt szybko, ich pocałunki stawały się zbyt gorące, by mogli utrzymać pierwotny ten rytm. Byli oboje nieprzytomni, oczy ich ciskały błyskawice.
-Och, nie mogę już wytrzymać!- wybuchnął w ekstazie Ailo.- Och, za dużo już tego! Och, umieram!
Nagle głos jego się załamał, westchnął głęboko i gwałtownym zrywem ciała poddał mu się naprzeciw, jakby chciał, aby wtargnął w tej chwili do najgłębszych rejonów jego ciała. Po tym napięcie nagle osłabło, ramiona rozwarły się z przyduszonym szlochem, jakby konał z rozkoszy.
Leżał tak bezsilnie zadowolony, gdy młodzieniec zrobił ostatni ruch i odsunął się od niego.
Wyciągnął się obok Ailo na łóżku. Spoczywali nadal z rozwartymi udami. Spostrzegłem między nimi jakby białą, ciągnącą się pianę, wypływającą spośród jeszcze czerwieńszej niż przedtem szczeliny.
Po chwili Ailo uniósł się na łóżku, objął chłopca ramionami i jak można sądzić z pieszczot, którymi go obdarowywał, nie był bynajmniej, niezadowolony z ciężkiej próby, jakiej przed chwilą doznał.
Trudno opisać, co się ze mną działo, gdy obserwowałem to wszystko. Jedno było pewne: przestałem się bać tego, co mężczyzna mógł uczynić chłopcu! Mój strach przerodził się w tak ogromne pożądanie, że byłem gotów w tej chwili rzucić się w ramiona każdemu mężczyźnie, który by chciał ode mnie przyjąć dar mojego ciała.
Phoebe, chociaż bardziej doświadczony niż ja i chociaż nieraz już oglądał podobne sceny, był również podniecony. Odciągnął mnie od szczeliny w ścianie i przyparł mnie do drzwi komórki. Nie było tu miejsca, aby położyć się lub usiąść. Zadarł mi więc szatkę do góry i wprowadził palec w miejsce, które płonęło u mnie z podniecenia. Samo dotknięcie tutaj rozpalało wszystkie moje zmysły do białego żaru.
Wyczuł jak bardzo pragnę widzieć nadal co się dzieje z zakochaną parą w sąsiednim pokoju, jaką niecierpliwość budzi we mnie pragnienie napawania wzroku tym widowiskiem. Wróciliśmy więc do naszej szczeliny w ścianie.
Wystarczyło jedno spojrzenie, by stwierdzić, że parka szykowała się do drugiej rundy miłosnej walki. Młodzieniec siedział teraz na łóżku dokładnie naprzeciwko nas. Ailo klęczał na jednym kolanie obok niego i obejmował go za szyję. Nieskazitelna biel jego ciała przyjemnie kontrastowała z brązowooliwkową skórą młodego kupca.
Któż by policzył gorące pocałunki, którymi się wzajemnie darzyli! Ich wargi zwierały się w jedne usta, a ich języki łączyły się w jeden język!
Tymczasem czerwonogrzebienny kogut młodzieńca, który skurczył się chwilowo i osłabł, począł wracać do poprzedniego, bojowego stanu, pęczniejąc znowu pomiędzy udami Ailo. Aby przyspieszyć ten pożądany proces, chłopiec pochylił się, opuścił głowę, wziął w usta jego jedwabiście gładki czubek, być może również i dla własnej przyjemności, a może także i po to, aby mógł łatwiej wniknąć w jego ciało.
Rezultat tego zabiegu był od razu widoczny. Sprawił on młodzieńcowi wyraźną przyjemność i oczy jego rozgorzały ogniem. Zerwał się na równe nogi, wziął Ailo w ramiona, przycisnął do siebie i szepcąc mu do ucha coś, czego nie mogłem usłyszeć, począł sprężyście godzić w jego biodra i tyłek sztywnym owym przedmiotem, co sprawiło mu nieopisaną rozkosz.
Ale wyobraźcie sobie moje zdumienie, gdy spostrzegłem, że młodzieniec leniwie legł na plecach, pociągnął Ailo na siebie, a on siada na nim okrakiem, ręką naprowadza swego ślepego ulubieńca na właściwe miejsce, a sam nadziewa się na jego rozpalony koniec, wpychając go w siebie do głębi.
Siedział tak sekundę bez ruchu rozkoszując się wyraźnie tą pozycją, podczas gdy on bawił się jego sutkami. Po tym zaczął się do niego nachylać, aby zetknąć w pocałunkach usta z jego ustami, ale uczucie narastającej rozkoszy zmuszało go do coraz gwałtowniejszych ruchów. I rozpoczęła się burza miarowych skoków obojga z góry w dół i z dołu do góry. Młodzieniec obejmował chłopca, przyciągał go do siebie i unosił, a on cwałował na nim jak jeździec na koniu wśród oznak najgorętszej ekstazy.
Nie mogłem już więcej przyglądać się drugiej części tego przedstawienia. Byłem tak wzburzony, tak rozpalony tym, co widziałem, że naparłem ciałem na Phoebe jak gdyby ruch ten mógł przynieść ukojenie. Czując widocznie to samo co ja, Phoebe cicho otworzył drzwi i pobiegliśmy na górę do naszego pokoju. Nie mogąc ustać na nogach, padłem na łóżko, wstydząc się uczucia, które nade mną teraz panowało.
Phoebe ułożył się obok mnie i spytał z ironią:
-Czy teraz, gdy widziałeś swojego wroga i mogłeś mu się dobrze i ze wszystkich stron przyjrzeć, nadal się go boisz? A może raczej chciałbyś już tak samo jak Ailo zaprzyjaźnić się nim bliżej?
Nie odpowiadałem. Jęczałem i ciężko wzdychałam. Wówczas Phoebe uniósł swoją szatę, ujął mnie za rękę i wprowadził ją w próżne i luźne miejsce swego ciała. Teraz już, bardziej doświadczony, wiedziałem co temu miejscu brakuje: Nie było w nim głównego przedmiotu mojego pragnienia!
Dotknąłem tego miejsca u niego bez żadnego wstydu, lecz we wzburzeniu, które mnie ogarniało, cofnąłem rękę, gdyby nie obawa, że zrażę tym sobie Phoebe. W ten sposób osiągnęliśmy oboje mizerny cień zaspokojenia.
Czułem głód prawdziwego ukojenia i przysiągłem sobie, że więcej nie będę gasić tego pragnienia pieszczotami z Phoebe , jeżeli mounsieur nie nastręczy mi kogoś bardziej właściwego. Postanowiłem więc nie czekać przyjazdu lorda B., który miał odwiedzić nasz dom za kilka dni.
I nie musiałem długo czekać! Bo ot nagle pojawiła się miłość i zagarnęła mnie całego w swoje wszechmocne władanie!













Komentarze
wielkamorda dnia padziernika 16 2011 21:32:16
Komentarze archiwalne przeniesione przez admina

aga (Brak e-maila) 16:43 23-08-2004
no no coś mi to przypomina... czy to nie jest pamietnik fanne hill w meskiej wersji? czy to sie przypadkiem nie nazywa plagiat??
grzybek (Brak e-maila) 19:17 25-08-2004
Czepiasz się bardzo fajnego opowiadania wiesz?
Ryoko Kotoyo (Brak e-maila) 20:07 25-08-2004
Aga^^\'\' No owszem^^ To jest przeróbka, ale ja to zaznaczałam na poczatku^^ Więc wszystko jest oki^^
kethry (kethry@interia.pl) 23:19 25-08-2004
spokojnie, prosze bez nerwow. ja zawsze Ryoko podziwialam, ze jej sie chcialo ^__^\"
lollop (Brak e-maila) 22:29 20-11-2004
wiesz... bardzo lubię twoje opcia, ale to jest normalnie skaza na honorze!!! tzn. nie bardzo mi sie podoba. naczy sie nie jest zupełnie do kitu, ale stać cie na cos dużo lepszego smiley
Miyu_M (yami_no_kodomo@o2.pl) 01:13 19-12-2004
A mi właśnie to opcio bardzo się podobasmiley fajna przeróbka, naprawdę niexle Ci wyszła.
arlette (Brak e-maila) 23:39 11-01-2005
słuchaj, opowiadanie niezle, masz fantazje ale czemu do cholery piszczecie o gejach?? tym bardziej ze jako dziewczyna raczej nie zaznalas takich przygod??
aisyp (Brak e-maila) 12:27 13-01-2005
a mnie sie to podoba... jest...niezwykłe... to może coś dalej???
Ryoko Kotoyo (Brak e-maila) 14:23 15-01-2005
A czemu mam nie poruszać takich tematów skoro cała stronka tego dotyczy? Zresztą jestem yaoistką, a od moich jak to mówisz \"przygód\" to to jest moja tajemnica i sfera prywatna^^
Vampircia (Brak e-maila) 20:04 03-04-2005
Piszesz genialne lemonysmiley
An-Nah (Brak e-maila) 22:48 02-05-2006
Przeróbka rpzeróbką, ale nad rpzerabianiem scen erotycznych trzeba było się bardziej postarać - kiedy to czytam, mam wrazenie, że twojemu pohaterowi i paru innym osobom brak penisów. Jednym słowem, moja miła, fizjologia meska od kobiecej różni się i to bardzo. Mam nadieję, ze uwzględniasz to w innycn opowiadaniach...
Ryoko Kotoyo (Brak e-maila) 20:19 04-05-2006
Uwzględniaj to sobie w swoich co ci się żywnie podoba. Jak ktoś już mi kiedyś powiedział jesteś popzytywnie rąbnieta, a poza tym, nie podoba ci się to nie czytaj. Powinnam właściwie w tym momencie dać upust swojej złośliwości,a le kultura osobista mi na to nie pozwala więc złośliwe komentarze pozostaw sobie i niech cię gryzą od środka. smiley
marisa (marisa666@wp.pl) 18:26 07-07-2007
Jedno pytanie? Bede nastepne czesci? bo jak nie to nie czytam dalej. Spodobal mi sie poczatek. Jak nie ma dalszych rozdzialow to nie czytam bo potem skonam z ciekawoscismiley
Haru-chan (Brak e-maila) 13:06 25-03-2008
Kilkakrotnie juz wracałem do tego opa... za każdym razem jęczę z zawodu, bo nie ma dalszych części...
Ath (Brak e-maila) 17:28 05-06-2008
Genialne opowiadanie! Czekam z niecierpliwością na dlasze części smiley!!!!
Dodaj komentarz
Zaloguj si, eby mc dodawa komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostpne tylko dla zalogowanych Uytkownikw.

Prosz si zalogowa lub zarejestrowa, eby mc dodawa oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Uytkownika

Haso



Nie jeste jeszcze naszym Uytkownikiem?
Kilknij TUTAJ eby si zarejestrowa.

Zapomniane haso?
Wylemy nowe, kliknij TUTAJ.
Nasze projekty
Nasze stałe, cykliczne projekty



Tu jesteśmy
Bannery do miejsc, w których można nas też znaleźć



Ciekawe strony




Shoutbox
Tylko zalogowani mog dodawa posty w shoutboksie.

Myar
22/03/2018 12:55
An-Nah, z przyjemnością śledzę Twoje poczynania literackie smiley

Limu
28/01/2018 04:18
Brakuje mi starego krzykajpudła :c.

An-Nah
27/10/2017 00:03
Tymczasem, jeśli ktoś tu zagląda i chce wiedzieć, co porabiam, to może zajrzeć do trzeciego numeru Fantoma i do Nowej Fantastyki 11/2017 smiley

Aquarius
28/03/2017 21:03
Jednak ostatnio z różnych przyczyn staram się być optymistą, więc będę trzymał kciuki żeby udało Ci się odtworzyć to opowiadanie.

Aquarius
28/03/2017 21:02
Przykro słyszeć, Jash. Wprawdzie nie czytałem Twojego opowiadania, ale szkoda, że nie doczeka się ono zakońćzenia.

Archiwum