The Cold Desire
   Strona Główna FORUM Ekipa Sklep Banner Zasady nadsyłania prac WYDAWNICTWO
Grudnia 22 2024 05:00:22   
Nawigacja
Szukaj
Nasi autorzy
Opowiadania
Fanfiki
Wiersze
Recenzje
Tapety
Puzzle
Skórki do Winampa
Fanarty
Galeria
Konwenty
Felietony
Konkursy
ŚCIANA SŁAWY
Tutaj będą umieszczane odnosniki do stron, na których znalazły się recenzje wydanych przez nas książek









































POLECAMY
Pozycje polecane przez naszą stronę. W celu zobaczenia szczegółów należy kliknąć w dany banner





Witamy
Strona ta poświęcona jest YAOI - gatunkowi mangi i anime ukazującemu relacje homoseksualne pomiędzy mężczyznami. Jeśli jesteś zagorzałym przeciwnikiem lub w jakiś sposób nie tolerujesz homoseksualizmu, to lepiej natychmiast opuść tę witrynę - resztę naszych Gości serdecznie zapraszamy
Little fighter 4
by Ryoko Kotoyo
2003

Witam moje robaczki!!! Rozpierniczanki część 4!!! Jedno wiem... Niezłe jaja będą!^^ Niedługo zacznę nowe opowiadanko, w którym poznacie pewnych dość specyficznych braci i drugie o moich kochanych bliźniakach^^. Bluzgi i pochwały tradycyjnie pod Ryoko.Kotoyo@interia.pl lub na moim blogu yaoi http://schwarz.blog.pl/



Tsuzuku z lękiem wysiadł z windy i skierował swoje kroki do mieszkania. Mieszkał sam, ale wiedział, że on tu wpadnie w przeciągu kilku minut.
Bał się. Niczego się nigdy nie bał, ale jego tak.
Tak jak przypuszczał. Nie minęło nawet 10 minut, a do środka wpadł na oko 25-letni mężczyzna. Złapał Tsuzuku za ramię i wymierzył mocny policzek.
-Ty mała dziwko!!!- krzyknął. Z ust Tsuzuku wypłynęła cieniutka stróżka krwi. -Co ty sobie myślisz?!!!- wrzeszczał dalej.-Że pozwolę ci się puszczać z jakimś przygodnym facetem?!!! Jesteś mi coś chyba winien?!!!
-Tak...-wyszeptał Tsuzuku.
-Jeszcze jeden raz i nie ręczę za siebie.
-Ty nigdy za siebie nie ręczysz...-powiedział sarkastycznie kociooki. Uśmiechnął się wrednie. Wiedział, że bardzo ryzykuje mówiąc to. Tak jak przypuszczał, mężczyzna wściekł się i zamierzył na niego ręką, ale chłopak sparował coś. Wyprowadził kopnięcie, ale mężczyzna złapał jego nogę i wykręcił tak, że Tsuzuku upadłby, gdyby nie przekręcił odpowiednio ciała. Przyskoczył do gościa i wyprowadził cios na jego podbródek. Trafił idealnie, ale sam oberwał kopniaka w brzuch. Prawie nie zareagował. Znowu się podniósł i znowu zaczął wyprowadzać ciosy. Ale mężczyzna też był dobry.
Przy nim dopiero Tsuzuku odczuwał zmęczenie.
Leżał na podłodze, a mężczyzna przygniatał go swoim ciałem. Obaj byli pokrwawieni i oddychali szybko.
-Coraz lepiej...-powiedział mu do ucha mężczyzna i polizał jego ucho. Tsuzuku miał unieruchomione ręce. Gdyby było inaczej nie pozwoliłby mu na to.-Wiesz co? Nie żałuję, że się tobą zająłem, ale czasem mnie wpieprzasz...
-Chciałeś spłacić dług wobec moich rodziców... Nic innego!- syknął Chłopak, ale w tym momencie otrzymał mocny cios w plecy. Jęknął z bólu.
-Mówią, że już jesteś najlepszy w szkole... Typują cię na mojego następcę... Cieszy mnie to.
Wstał z chłopaka.
-Arashi...-zaczął Tsuzuku.
-Co znowu?!- spytał.
-Dlaczego ty mnie tak bijesz?
Westchnął.
-A jak inaczej mam cię zmusić do obrony?!!!- spytał wściekle.
-Po prostu powiedz...
-A pewnie! I co jeszcze?! Mnie też tak uczyli...
-Dopóki nie zatłukłeś z wściekłości trenera!- dokończył za niego Tsuzuku.
-Zamknij się!- warknął.-W przeciwieństwie do niego ja cię nie...
-Nie gwałcisz! Czasem jednak mam wrażenie jakbyś to robił albo jakbyś chciał to zrobić...
Arashi zarumienił się lekko.
-Przecież wiesz za co go zabiłem?- spytał klękając przy nim.-Miałeś tylko osiem lat, a on podstępem ściągnął cię na zaplecze i brutalnie zgwałcił!
-Ale co ma do tego ten chłopak...?
-Nie chcę żeby to się powtórzyło!- krzyknął. Przed oczami stanął mu obraz ośmioletniego chłopca. Leżał na ziemi w kałuży krwi. Płakał z bólu. A ten brutal siedział obok i dotykał go. Arashi wściekł się wtedy tak, że rzucił się na trenera i zabił go kijem, który wpadł mu w ręce. Nigdy nie wybaczył sobie tego, że wtedy zapisał Tsuzuku na treningi do tego gościa. Był odpowiedzialny za chłopca po śmierci jego rodziców. Oni zaopiekowali się kiedyś nim. On też nie miał rodziców. Dlatego zakazał Tsuzuku kontaktów z nieznajomymi. Każdą próbę sprzeciwu ze strony chłopca karał brutalnie. Od tamtej pory uczył go sam. Dopiero potem zapisał go na treningi. Sprawdził ówcześnie trenera oczywiście.
-Tak w ogóle to co to za jeden?- spytał Arashi. Za to zabójstwo nie poszedł do więzienia, ale zapłacił sporą grzywnę. Niechętnie opowiedział w sądzie za co go zabił.
-A ja wiem?- powiedział Tsuzuku siadając.- Parę dni temu jak wracałem z treningu, napadli na niego w parku i mu pomogłem. Przyczepił się teraz do mnie... I...
-Nie kończ! Widziałem...-warknął.
Wstał.
-Jazda pod prysznic i przyłaź na kolację...
-On mi postawił. Nie jestem głodny...
Arashi złapał go za podbródek i wymusił na nim namiętny pocałunek.
-Co ja ci powiedziałem...?-szepnął cicho, ale z groźbą w głosie. Puścił go.-Przyjdź i tak. Mamy coś do omówienia...
-Co?
-Mistrzostwa za pasem... Trzeba się zacząć przygotowywać...
Tsuzuku skinął tylko głową. Arashi wyszedł, a on powlókł się do łazienki. Rozebrał się i dotknął ręką blizny na lewym udzie. To wtedy... Ta blizna przypominała mu ten gwałt... Arashi... Miał 24 lata. Zaopiekował się nim... Był brutalny, ale Tsuzuku ufał mu. Ufał tylko jemu, mimo że się go bał.
Przed oczami stanął mu Katsuya. Jego uśmiechnięta twarz, ciemno-blond włosy i piwne oczy. Dotknął mimowolnie warg. Ten pocałunek. Po policzku chłopca popłynęła łza. Taka zimna...
Arashi zawsze mu powtarzał żeby nie wierzył ludziom. Rozumiał go, ale w głębi duszy chciał mieć przyjaciół i darzyć kogoś jeszcze zaufaniem. Na jego twarzy zagościł rumieniec. Arashi nigdy go do niczego nie zmuszał, ale był strasznie zazdrosny o niego. dlatego mieszkali oddzielnie. Żeby żaden z kochanków Arashiego go nie zobaczył i nie napalił się na niego. Oczywiście mało kto wiedział, że Arashi jest mistrzem kick-boxingu. Milczał na ten temat. Nie lubił o tym mówić...
W głębi serca Tsuzuku go kochał, ale bardziej jak starszego brata.
Jedyne czego u niego nie lubił to tej jego brutalności w stosunku do niego.
-Katsuya...-wyszeptał Tzuzuku i zasłonił usta ręką. Całe szczęście, że Arashi poszedł, bo znowu by mu się oberwało. A tego nie chciał.
Mimo wszystko kiedy pomyślał o Katsuyi zrobiło mu się cieplej na sercu. Miał opinie zimnego, ale tak naprawdę w sercu chłopca trwała nieprzerwana burza uczuć, która nie chciała się skończyć...

part 4
the end













Komentarze
wielkamorda dnia padziernika 16 2011 20:47:49
Komentarze archiwalne przeniesione przez admina

grzybek (Brak e-maila) 19:42 21-08-2004
Jedno małe opowiadanie a jaka duża radość.smiley
stokrotka (Brak e-maila) 12:19 23-08-2004
ty mały leniu czemu nie piszesz ciągu dalszego co??? do komputera ipisz ale już!!!!
grzybek (Brak e-maila) 19:02 25-08-2004
Naprawdę fajne!!!!!!!!
Ryoko Kotoyo (Brak e-maila) 20:05 25-08-2004
No co ja poradze jak się tata wydziera, że za długo na kompie siedze...?TT
Asou (asou@o2.pl) 16:36 29-08-2004
To było suoer !!!
Ale ja chciem dalsze części!!!!
lollop (Brak e-maila) 22:19 20-11-2004
siuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuper!!! ja chcieć więcej!!!!!!!!!
xaisypx (Brak e-maila) 19:18 24-02-2005
a może coś dalej???
(Brak e-maila) 23:17 24-07-2005
DALEJ!
liz (liz5@o2.pl) 15:17 31-12-2005
proszeeee napisz nastepna czesc bo sie juz nie moge doczekac!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
neferr (neferr@tlen.pl) 17:42 05-02-2006
proszę dopisz ciag dalszy bo chce wiedzieć co dalej
andysmiley (Brak e-maila) 22:18 19-09-2006
Piekne opcio niiiaaaamsmiley lubie takie opowiadania, czekam na następne częścismiley
Morela (Brak e-maila) 23:02 14-12-2006
bardzo lubie twoje opowiadania ale o ile pierwsze części są ciekawe tak zakończenie że tak powiem skopałaś smiley byle tylko to jakoś zakonczyć
Ryoko (Brak e-maila) 15:34 23-12-2006
Tak wiem... Ale naprawdę nie miałam lepszego pomysłu na zakończenie... Ale niebawem nowe opo z nowymi chłopcami^^
Dodaj komentarz
Zaloguj si, eby mc dodawa komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostpne tylko dla zalogowanych Uytkownikw.

Prosz si zalogowa lub zarejestrowa, eby mc dodawa oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Uytkownika

Haso



Nie jeste jeszcze naszym Uytkownikiem?
Kilknij TUTAJ eby si zarejestrowa.

Zapomniane haso?
Wylemy nowe, kliknij TUTAJ.
Nasze projekty
Nasze stałe, cykliczne projekty



Tu jesteśmy
Bannery do miejsc, w których można nas też znaleźć



Ciekawe strony




Shoutbox
Tylko zalogowani mog dodawa posty w shoutboksie.

Myar
22/03/2018 12:55
An-Nah, z przyjemnością śledzę Twoje poczynania literackie smiley

Limu
28/01/2018 04:18
Brakuje mi starego krzykajpudła :c.

An-Nah
27/10/2017 00:03
Tymczasem, jeśli ktoś tu zagląda i chce wiedzieć, co porabiam, to może zajrzeć do trzeciego numeru Fantoma i do Nowej Fantastyki 11/2017 smiley

Aquarius
28/03/2017 21:03
Jednak ostatnio z różnych przyczyn staram się być optymistą, więc będę trzymał kciuki żeby udało Ci się odtworzyć to opowiadanie.

Aquarius
28/03/2017 21:02
Przykro słyszeć, Jash. Wprawdzie nie czytałem Twojego opowiadania, ale szkoda, że nie doczeka się ono zakońćzenia.

Archiwum