The Cold Desire
   Strona Główna FORUM Ekipa Sklep Banner Zasady nadsyłania prac WYDAWNICTWO
Grudnia 22 2024 04:59:37   
Nawigacja
Szukaj
Nasi autorzy
Opowiadania
Fanfiki
Wiersze
Recenzje
Tapety
Puzzle
Skórki do Winampa
Fanarty
Galeria
Konwenty
Felietony
Konkursy
ŚCIANA SŁAWY
Tutaj będą umieszczane odnosniki do stron, na których znalazły się recenzje wydanych przez nas książek









































POLECAMY
Pozycje polecane przez naszą stronę. W celu zobaczenia szczegółów należy kliknąć w dany banner





Witamy
Strona ta poświęcona jest YAOI - gatunkowi mangi i anime ukazującemu relacje homoseksualne pomiędzy mężczyznami. Jeśli jesteś zagorzałym przeciwnikiem lub w jakiś sposób nie tolerujesz homoseksualizmu, to lepiej natychmiast opuść tę witrynę - resztę naszych Gości serdecznie zapraszamy
Little fighter 1
Moje nowe opowiadanko. Powstało pod wpływem mojej fascynacji kick-boxingiem. Biedny ten mój kolega, który zgodził się żebym na nim kiedyś wypróbowała ciosy, których nauczyła nas psorka na w-fie...^-^

--------------------------------------------------------------------------------


Katsuya szedł właśnie do domu. Porządki trochę się przedłużyły i postanowił wrócić na skróty. Szedł alejką kiedy usłyszał za sobą kroki.
"O cholera" - pomyślał.
Zaczął iść szybciej, ale w sekundę później poczuł jak ktoś złapał go za kołnierz koszulki i pociągnął mocno do tyłu. Katsuya nie złapał równowagi i upadł ciężko na chodnik. Słyszał dookoła siebie złośliwe śmiechy, które nasiliły się, gdy poczuł jak ktoś usiadł mu na klatce piersiowej. Bał się. Mimo, że miał już 19 lat to w tym momencie się bał.

- No proszę. - powiedział złośliwy głos, który jak się okazało należał do chyba niewiele starszego od niego chłopaka. - Więc dzisiejszy wieczór nie będzie spisany na straty.
Jego kolesie zaczęli się śmiać, a Katsuya poczuł, że robi mu się niedobrze ze strachu.
- No dobra mały... - zaczął ten chłopak. - Masz forsę?
Katsuya zaprzeczył ruchem głowy.
- Skoro nie to sam będziesz musiał zapłacić za przejście przez nasz teren. - zaśmiał się złośliwie. - Chłopaki! Zabawimy się trochę!

Wstał z chłopca, a ten usiadł gwałtownie kiedy dotarło do niego co się za chwilę stanie. jeden z oprawców chwycił go za koszulkę i cisnął mocno na pobliski mur. Katsuya poczuł w ustach krew. A co najgorsze nie był w stanie ruszyć lewą ręką.
"O Boże!" - pomyślał. - "Chyba jest złamana!"
Nagle poczuł mocne kopnięcie w brzuch, a następnie w żebra. Już nie był w stanie się ruszyć. Wszystko go bolało. Z jego oczu zaczęły płynąć łzy, gdy oprawcy zaczęli zdzierać z niego ubranie. Nagle przestali. Katsuya otworzył oczy i powiódł nie do końca przytomnym wzrokiem za spojrzeniami chłopaków. Jego wzrok zatrzymał się na chłopcu, który stał nieopodal i miał wyraźnie wojowniczy nastrój.
Katsuya nie był w stanie oderwać od niego wzroku. Sam wygląd chłopca go fascynował, ale bardzo zastanowiło go jego ubranie. Całe czarne. Nie miał koszulki na sobie, jedynie czarne, wyglądające na sportowe spodnie, buty także wyglądające na sportowy typ, ale z bardzo grubą i mocną podeszwą. Jednak nie były to glany. Na rękach miał czarne, krótkie rękawiczki, podobne do tych jakich używa się przy kolarstwie górskich, czarne, grube, materiałowe opaski na ramionach i czarną przepaskę na czole.
Chłopiec podszedł bliżej. Stanął w świetle pobliskiej latarni i dopiero teraz Katsuya mógł przyjrzeć się jego twarzy. Miał czarne, długie włosy, splecione w kitkę, wąską twarzyczkę, na której obecnie znajdował się opatrunek w postaci dużego plastra na lewym policzku, para zielono-żółtych oczu, mały zadarty nosek i śliczne, różowe usta, które teraz ściśnięte były w wąską kreskę. Cała postać chłopca była delikatna, ale tylko na pierwszy rzut oka.

- Czego od niego chcecie? - spytał chłopiec. Jego głos był delikatny, ale bardzo stanowczy. Katsuya odruchowo zadrżał kiedy poczuł chłód w tym ślicznym głosie.
- A jak myślisz? - spytał przywódca tej bandy. - Nie ma forsy więc musi jakoś nam zapłacić, za przejście przez nasz teren. Może też się przyłączysz do zabawy? - spytał z lubieżnym uśmiechem.
- Dziękuję, postoję. - powiedział spokojnie chłopiec.
- Słuchaj mały. - zaczął chłopak. - Mnie się nie odmawia... - położył mu rękę na ramieniu, ale w tej samej chwili otrzymał cios w twarz, w postaci silnego kopnięcia. Widząc, że ich przywódca ląduje twardo na ścianie, reszta bandy rzuciła się mu na pomoc. Osaczyli chłopca ze wszystkich stron i zaczęli atakować.

Katsuya z niekłamanym szokiem obserwował jak wszyscy po kolei zostają powaleni, bądź na ziemię lub na ścianę muru.
Chłopak zadawał przeciwnikom szybkie ciosy. Raz ręką, raz nogą. Po chwili napastnicy uciekli w przerażeniu, a chłopiec podszedł do Katsuyi, który nadal leżał na ziemi. Zapatrzył się w jego oczy. "Czy ktoś może takie mieć?" - pomyślał. Jeszcze bardziej był ciekaw swojego wybawcy, gdy patrzył na niego z bliska. Wydawał mu się zdecydowanie młodszy od niego.

- Możesz wstać? - spytał czarnowłosy.
Katsuya niewyraźnie powiedział:
- Chyba tak... - podniósł się z trudem. Czuł ból w ręce. Chłopiec wziął jego teczkę do jednej ręki. Katsuya dopiero teraz zauważył czarny plecak, który tamten miał na plecach.
Chłopiec nigdy jeszcze nie spotkał kogoś takiego. Tak bardzo się od niego różnił.
Katsuya miał krótkie ciemno-blond włosy i piwne oczy, był wysoki i świetnie zbudowany. Studiował drugi rok architekturę, a pasjami kochał malować. Miał niespotykany talent, a jego dzieła można było oglądać, w różnych galeryjkach. Niestety, kompletnie nie umiał się obronić i ten chłopiec spadł mu jak z nieba. Gdyby nie on byłoby z nim niewesoło.
Szedł teraz powoli koło niego, bo chłopiec postanowił go odprowadzić.
- Jak masz na imię...? - spytał nieśmiało Katsuya.
Chłopiec popatrzył na niego niezbyt ufnie, ale po chwili odpowiedział:
- Tsuzuku...
- Dziękuję ci za pomoc...
- Nie ma za co... - wzruszył ramionami.
- Niezłe im lanie spuściłeś. Trenujesz coś...?
Chłopiec znowu zamilkł.
- Czy to jakaś tajemnica...? - spytał Katsuya.
- Nie...
- Więc...?
- Jeśli koniecznie chcesz wiedzieć to trenuję, owszem.
- Mogę zapytać co?
- Kick-boxing.
Katsuya nie dowierzał. Ten wątły chłopaczek trenował tak brutalny sport?
- Długo już trenujesz...?
- Bardzo długo... - znowu zamilkł.
Katsuya także się już nie odzywał. Doszli niedługo potem do jego domu i chłopiec poszedł w swoją stronę. A Katsuya...
Cóż...
Katsuya w ciągu godziny wylądował u lekarza...

PART 1
THE END
2002











 


Komentarze
wielkamorda dnia padziernika 16 2011 20:46:53
Komentarze archiwalne przeniesione przez admina

grzybek (Brak e-maila) 19:42 21-08-2004
Jedno małe opowiadanie a jaka duża radość.smiley
stokrotka (Brak e-maila) 12:19 23-08-2004
ty mały leniu czemu nie piszesz ciągu dalszego co??? do komputera ipisz ale już!!!!
grzybek (Brak e-maila) 19:02 25-08-2004
Naprawdę fajne!!!!!!!!
Ryoko Kotoyo (Brak e-maila) 20:05 25-08-2004
No co ja poradze jak się tata wydziera, że za długo na kompie siedze...?TT
Asou (asou@o2.pl) 16:36 29-08-2004
To było suoer !!!
Ale ja chciem dalsze części!!!!
lollop (Brak e-maila) 22:19 20-11-2004
siuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuper!!! ja chcieć więcej!!!!!!!!!
xaisypx (Brak e-maila) 19:18 24-02-2005
a może coś dalej???
(Brak e-maila) 23:17 24-07-2005
DALEJ!
liz (liz5@o2.pl) 15:17 31-12-2005
proszeeee napisz nastepna czesc bo sie juz nie moge doczekac!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
neferr (neferr@tlen.pl) 17:42 05-02-2006
proszę dopisz ciag dalszy bo chce wiedzieć co dalej
andysmiley (Brak e-maila) 22:18 19-09-2006
Piekne opcio niiiaaaamsmiley lubie takie opowiadania, czekam na następne częścismiley
Morela (Brak e-maila) 23:02 14-12-2006
bardzo lubie twoje opowiadania ale o ile pierwsze części są ciekawe tak zakończenie że tak powiem skopałaś smiley byle tylko to jakoś zakonczyć
Ryoko (Brak e-maila) 15:34 23-12-2006
Tak wiem... Ale naprawdę nie miałam lepszego pomysłu na zakończenie... Ale niebawem nowe opo z nowymi chłopcami^^
Dodaj komentarz
Zaloguj si, eby mc dodawa komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostpne tylko dla zalogowanych Uytkownikw.

Prosz si zalogowa lub zarejestrowa, eby mc dodawa oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Uytkownika

Haso



Nie jeste jeszcze naszym Uytkownikiem?
Kilknij TUTAJ eby si zarejestrowa.

Zapomniane haso?
Wylemy nowe, kliknij TUTAJ.
Nasze projekty
Nasze stałe, cykliczne projekty



Tu jesteśmy
Bannery do miejsc, w których można nas też znaleźć



Ciekawe strony




Shoutbox
Tylko zalogowani mog dodawa posty w shoutboksie.

Myar
22/03/2018 12:55
An-Nah, z przyjemnością śledzę Twoje poczynania literackie smiley

Limu
28/01/2018 04:18
Brakuje mi starego krzykajpudła :c.

An-Nah
27/10/2017 00:03
Tymczasem, jeśli ktoś tu zagląda i chce wiedzieć, co porabiam, to może zajrzeć do trzeciego numeru Fantoma i do Nowej Fantastyki 11/2017 smiley

Aquarius
28/03/2017 21:03
Jednak ostatnio z różnych przyczyn staram się być optymistą, więc będę trzymał kciuki żeby udało Ci się odtworzyć to opowiadanie.

Aquarius
28/03/2017 21:02
Przykro słyszeć, Jash. Wprawdzie nie czytałem Twojego opowiadania, ale szkoda, że nie doczeka się ono zakońćzenia.

Archiwum