The Cold Desire
   Strona Główna FORUM Ekipa Sklep Banner Zasady nadsyłania prac WYDAWNICTWO
Kwietnia 24 2024 19:48:41   
Nawigacja
Szukaj
Nasi autorzy
Opowiadania
Fanfiki
Wiersze
Recenzje
Tapety
Puzzle
Skórki do Winampa
Fanarty
Galeria
Konwenty
Felietony
Konkursy
ŚCIANA SŁAWY
Tutaj będą umieszczane odnosniki do stron, na których znalazły się recenzje wydanych przez nas książek









































POLECAMY
Pozycje polecane przez naszą stronę. W celu zobaczenia szczegółów należy kliknąć w dany banner





Witamy
Strona ta poświęcona jest YAOI - gatunkowi mangi i anime ukazującemu relacje homoseksualne pomiędzy mężczyznami. Jeśli jesteś zagorzałym przeciwnikiem lub w jakiś sposób nie tolerujesz homoseksualizmu, to lepiej natychmiast opuść tę witrynę - resztę naszych Gości serdecznie zapraszamy
Legenda Krzyżowych Gór 8
by Ryoko Kotoyo
2004

Ta część będzie ostatnią. Ostatnio mieliście pretensję, że tak szybko skończyłam pisać K3, ale ja planowałam tylko tyle części i raczej trzymam się swoich planów. Po drugie chcę niedługo zacząć trzy nowe opowiadania w tym jedno bazujące na Kwiecie Elfów. Dedykacja dla moich nowych znajomych z plastyka w Tarnowie^^. Jeszcze tam do was wpadnę i dopiero was wymęczę! Bluzgi jak zawsze pod Ryoko.Kotoyo@interia.pl albo na http://schwarz.blog.pl/ Dziękuję wszystkim, którzy czytali to opowiadanie. Może jeszcze kiedyś wrócę do tych bohaterów? Kto wie.^^


Kashir razem z Yukito i Neyrą wpadli jak burza do sali gdzie zebrali się wszyscy. Yukito zdziwił się widząc Wysyu, którego poznał podczas ostatniej wyprawy. Snay w skrócie przedstawił, co się dzieje.
-Ludzie zaczęli podchodzić pod zamki...-powiedział.-Zamek północny stoi w płomieniach... Udało nam się przenieść wszystkich na czas do zamku centralnego, ale nie wiem, co z tym będzie...? Sprawa jest ciężka...
-Delikatnie powiedziane...-przyznał Kashir.
Przyjaciele Yukito ze zdziwieniem przysłuchiwali się tej naradzie. Snayowie niewiele robili sobie na pozór z ich obecności. Ku ich zdziwieniu poruszyli także ich sprawę.
-Jeśli chodzi o was...-zaczął spokojnie Neyra.-To musimy was jakimś cudem odesłać do waszego świata... Tutaj robi się zbyt niebezpiecznie dla was...
Wszyscy zdawali się być zachwyceni jednak Yukito spuścił z rozpaczą głowę, a Kashir drgnął.
Taka decyzja oznaczała dla nich rozstanie. W tej sytuacji już nigdy się nie zobaczą.
Yukito korzystając z okazji, że nikt na niego nie zwraca uwagi wyszedł z sali i udał się do swojej komnaty. Bez namysłu położył się na łożu i zaczął gorzko płakać.
Nie chciał rozstawać się z Kashirem. Kochał go...
Nie usłyszał nawet, że ktoś wszedł. Drgnął dopiero wtedy, kiedy poczuł jak ktoś delikatnie dotyka jego ramienia. Odwrócił głowę. Kashir pochylał się nad nim i uważnie wpatrywał w jego twarz.
-Płaczesz...-powiedział tylko cicho.
Yukito natychmiast zarzucił mu ręce na szyję i mocno się w niego wtulił.
-Nie chcę się z tobą rozstawać...-powiedział przez łzy.
Snay objął go ramionami i przycisnął mocno do siebie.
-Ja także tego nie chcę... Ale... Nie mamy wyjścia...
-Zawsze jest jakieś wyjście...-powiedział Yukito i pocałował go mocno.
Kashir oddał mu pocałunek wkładając w niego całe swoje uczucie do Yukito. Położył delikatnie chłopca na łóżku. Jego zwinne palce wtargnęły pod szatkę chłopca. Opuszki palców delikatnie pieściły skórę na nogach Yukito.
Stopa, kostka, kolano, udo...
Ręka sunęła coraz wyżej podnosząc szatę. Dopiero po chwili Yukito zdał sobie sprawę z tego, że ma podwiniętą do pasa szatę, a Kashir zapamiętale pieści go językiem.
Jęknął głośno i całkowicie poddał się rozkoszy, która go zaczęła opanowywać. Wił się pod starszym jak najęty, a Kashir tylko wzmagał pieszczotę biorąc go do ust i ssąc mocno.
Yukito nie potrafił teraz rozróżnić kształtów poszczególnych przedmiotów w komnacie. Jego wzrok rozmywał się, a umysł koncentrował się jedynie na doznawanej rozkoszy. W końcu jęknął głośno i opadł na poduszki. Oddychał szybko nie mogąc złapać tchu. Kashir w międzyczasie rozebrał go i siebie przy okazji. Kolanem rozdzielił uda chłopca i delikatnie przycisnął jego krocze. Czarnowłosy jęknął tylko cicho. Poddał się mu całkowicie.
Snay pocałował go mocno wkładając mu w usta wężowy język. Yukito oplótł jego plecy ramionami i oddał pocałunek. Czuł dłonie Kashira pieszczące jego ciało, a następnie lekki ból, kiedy mężczyzna wszedł w jego ciało.


**************************



Yukito leżał wtulony w Kashira.
Nie mógł zebrać myśli.
Z rozmyślań wyrwało go natarczywe pukanie do drzwi. Kashir podniósł się i powiedział:
-Proszę...
Do komnaty wszedł Neyra. Wystarczył mu jeden rzut oka na nich żeby wiedzieć, że przeszkadzał, ale nie miał wyjścia...
-Wybaczcie, ale... Ludzie podchodzą pod zamek...
Kashir od razu wyskoczył z łóżka i zaczął się ubierać. Wybiegając z komnaty krzyknął jeszcze do chłopca:
-Zostań tu!- i wybiegł.
Yukito zdezorientowany usiadł na łóżku i popatrzył w okno.
Przeraził się, kiedy za oknem zobaczył gęsty dym, a po chwili słupy ognia.
Nie namyślając się wiele wybiegł z komnaty ubrawszy się szybko. Biegł korytarzem w kierunku dziedzińca. Chciał znaleźć Kashira i ostrzec go, że ludzie podłożyli ogień od innej strony niż przypuszczali. Wypadł przed zamek jak burza i zamarł. Wszędzie jak okiem sięgnąć toczyła się walka. Wszyscy snayowie starali się bronić mieszkańców zamku. Yukito widział rannych i zabitych snayów leżących na ziemi. Starał się zlokalizować Kashira. Dostrzegł go w tłumie w momencie, kiedy odpierał atak jakiegoś mężczyzny.
Nagle z tłumu ludzi wypadł jakiś mężczyzna i zaczął biec szybko w jego stronę. Yukito zobaczył go w momencie, kiedy ten unosił miecz, który miał go zabić.
Zamknął mocno oczy, ale ku swojemu zdziwieniu nie poczuł bólu. Otworzył oczy.
Przed nim stał Kashir. Przyjął na siebie cios przeznaczony dla niego. W swoje ciało miał wbity miecz.
-Ka... shir...-wymamrotał Yukito bladymi wargami w momencie kiedy snay odwrócił się i powalił tamtego mężczyznę, a następnie jęknął głucho i osunął się na ziemię.
-Kashir!!!-krzyknął Yukito.-NIE!!!
Objął go mocno i cały czas szeptał przez łzy:
-To moja wina... To moja wina...
-Nieprawda...-usłyszał nagle. Podniósł wzrok i spojrzał na Kashira, który uśmiechał się do niego lekko.
-To ja miałem otrzymać ten cios...-powiedział.-Dlaczego...?
-Bo cię kocham...
Yukito bez namysłu wpił się w jego usta. Czuł jak jego ciało zaczyna sztywnieć w jego ramionach.
-Nie płacz...-usłyszał jeszcze.-Jeszcze się spotkamy... Weź to...-powiedział cicho i włożył mu w rękę jakiś niewielki przedmiot.
-Kashir...-wyszeptał dławiąc się łzami.
Nagle znowu w ich kierunku zaczął ktoś biec. Zamachnął się, ale Yukito nie poczuł ciosu, a jedynie ciepło i czerwone światło, które otaczało jego ciało...


******************************



Budził się.
Leżał na czymś zimnym, tyle wiedział. Podniósł się ciężko i rozejrzał. Był w muzeum, a reszta jego klasy właśnie podnosiła się z posadzki. Nikt nie mógł się zorientować, co się stało.
-Miałam dziwny sen...-powiedziała jedna z dziewcząt.
-Ja też...-dodała druga.
Yukito nie zwracał na nikogo uwagi, tylko patrzył na niewielki przedmiot w swojej dłoni. To była mała bransoleta wysadzana zielonymi kamieniami. Wiedział, kto mu ją dał.
-Kashir...-szepnął cicho i poczuł jak z oczu płyną mu łzy.


******************************



To, co się stało wszyscy traktowali jak sen. Oprócz Yukito.
Bransoleta stanowiła dowód, że to wszystko nie było snem. Ciężko było mu wrócić do normalnego życia.
Szedł właśnie do szkoły zatopiony we własnych myślach. Nie obchodziło go, że się spóźni. Wychodził właśnie zza rogu, kiedy ktoś z impetem na niego wpadł. Stracił równowagę, ale ku swojemu zdziwieniu nie upadł.
-Przepraszam...-usłyszał.-Spieszyłem się...
Popatrzył na swojego rozmówcę.
Zamarł.
-Kashir...?-spytał cicho.
Chłopak miał zielone oczy i półdługie czarne włosy z lekkim zielonym połyskiem. Wpatrywał się w Yukito zaskoczony.
-Skąd znasz moje imię...?-spytał.
Yukito nie bardzo wiedział, co ma odpowiedzieć.
-Czy myśmy się już nie spotkali wcześniej...?-spytał nagle zielonooki. Zanim Yukito zdążył odpowiedzieć poczuł ciepłe wargi na swoich ustach.
-Nie wiem skąd, ale mam wrażenie, że znamy się od wieków... Jak się nazywasz?- spytał Kashir.
-Yukito Matsura...
-Yuki-chan...-chłopak uśmiechnął się zadziornie wystawiając język. Yukito drgnął, bo język chłopaka był lekko rozdwojony na końcu.
-Muszę iść, ale mam przeczucie, że się jeszcze zobaczymy.-uśmiechnął się.-Jestem Kashir Sunayo...
-Wiem...-powiedział Yukito.
-Aha! Jeszcze jedno! Cieszę się, że ją nosisz...-pobiegł szybko w swoją stronę, a Yukito dotknął bransolety na nadgarstku i czuł, że już bardziej szczęśliwy dzisiaj nie będzie...

part 8
the end













 


Komentarze
wielkamorda dnia padziernika 16 2011 20:40:49
Komentarze archiwalne przeniesione przez admina

grzybek (grzybekmen1@op.pl) 19:41 21-08-2004
Może i się wtrącam ale mogłabyś zrobić tu mała kontynuacje.smiley
STOKROTKA (Brak e-maila) 12:18 23-08-2004
ZBOCZEŃCU MAŁY NAPISZ CIĄG DALSZY PROSZĘĘĘĘĘĘĘĘĘ TAK ŁADNIE NA KOLANACH^^
Ryoko Kotoyo (Brak e-maila) 20:10 25-08-2004
Się zastanowię czy jest sens pisać kontynuację^^\'\'\'
Nie mam na razie koncepcji co by mogło być dalej^^\'\'\'
grzybek (Brak e-maila) 20:01 02-09-2004
Podpowiedzieć Ci parę pomysłów? Hehehehe (uśmiech perwersa).
Ryoko Kotoyo (Brak e-maila) 18:21 03-09-2004
Jak chcesz Grzybek to proszę cię bardzo^^\'\'\'
louke (Brak e-maila) 16:15 13-11-2004
Nie tarturuj swoich wiernych czytelników tylko napisz kolejne części smileyPlease;P
lollop (Brak e-maila) 22:18 20-11-2004
kolejna autorka, która uzalezniła mnie od swoich opowiadanek!!!!!!
(Brak e-maila) 12:05 31-07-2008
Więcej, więcej, więcej!!!
Dodaj komentarz
Zaloguj si, eby mc dodawa komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostpne tylko dla zalogowanych Uytkownikw.

Prosz si zalogowa lub zarejestrowa, eby mc dodawa oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Uytkownika

Haso



Nie jeste jeszcze naszym Uytkownikiem?
Kilknij TUTAJ eby si zarejestrowa.

Zapomniane haso?
Wylemy nowe, kliknij TUTAJ.
Nasze projekty
Nasze stałe, cykliczne projekty



Tu jesteśmy
Bannery do miejsc, w których można nas też znaleźć



Ciekawe strony




Shoutbox
Tylko zalogowani mog dodawa posty w shoutboksie.

Myar
22/03/2018 12:55
An-Nah, z przyjemnością śledzę Twoje poczynania literackie smiley

Limu
28/01/2018 04:18
Brakuje mi starego krzykajpudła :c.

An-Nah
27/10/2017 00:03
Tymczasem, jeśli ktoś tu zagląda i chce wiedzieć, co porabiam, to może zajrzeć do trzeciego numeru Fantoma i do Nowej Fantastyki 11/2017 smiley

Aquarius
28/03/2017 21:03
Jednak ostatnio z różnych przyczyn staram się być optymistą, więc będę trzymał kciuki żeby udało Ci się odtworzyć to opowiadanie.

Aquarius
28/03/2017 21:02
Przykro słyszeć, Jash. Wprawdzie nie czytałem Twojego opowiadania, ale szkoda, że nie doczeka się ono zakońćzenia.

Archiwum