The Cold Desire
   Strona Główna FORUM Ekipa Sklep Banner Zasady nadsyłania prac WYDAWNICTWO
Kwietnia 25 2024 10:33:35   
Nawigacja
Szukaj
Nasi autorzy
Opowiadania
Fanfiki
Wiersze
Recenzje
Tapety
Puzzle
Skórki do Winampa
Fanarty
Galeria
Konwenty
Felietony
Konkursy
ŚCIANA SŁAWY
Tutaj będą umieszczane odnosniki do stron, na których znalazły się recenzje wydanych przez nas książek









































POLECAMY
Pozycje polecane przez naszą stronę. W celu zobaczenia szczegółów należy kliknąć w dany banner





Witamy
Strona ta poświęcona jest YAOI - gatunkowi mangi i anime ukazującemu relacje homoseksualne pomiędzy mężczyznami. Jeśli jesteś zagorzałym przeciwnikiem lub w jakiś sposób nie tolerujesz homoseksualizmu, to lepiej natychmiast opuść tę witrynę - resztę naszych Gości serdecznie zapraszamy
Legenda Krzyżowych Gór 4
by Ryoko Kotoyo
2003

I w końcu zabieram się za część 4! Innych opowiadań już tyle części, a niektóre idą tak opornie... Chyba straciłam wszystkie pomysły!!! Buuuuuuuuuuuuuuuu!!! Potrzebuję motywacji!!! Dużo motywacji!!! Ślijcie na Ryoko.Kotoyo@interia.pl albo zostawcie na http://schwarz.blog.pl/



Neyra biegł szybko. Tak szybko jak tylko mógł. Zranienie na brzuchu bardzo bolało, ale jak najszybciej musiał dotrzeć do zamku Kashira. Musiał mu powiedzieć co się wydarzyło...


*************************



Neyra udał się potajemnie na ceremonię ofiary. Miał zabrać dziecko i przynieść je do zamku kiedy ludzie odejdą już do domów, ale nie dotarł na miejsce. Kiedy szedł lasem usłyszał psy. Szły jego śladem...
Nagle jeden z nich wypadł z cienia i rzucił się na niego. Wbił swoje kły w bok snaya i mocno zacisnął. Neyra jak mógł powstrzymywał się od krzyku. Natychmiast chwycił psa za kark. Usłyszał trzask łamanych kości. Pies opadł martwy na ziemię.
Bolało go... Bardzo bolało...
Cudem trzymał się na nogach. Musiał szukać pomocy, bo rana mocno krwawiła. W pobliżu osady był tylko jeden przyjazny snayom dom. Dom mężczyzny o imieniu Gert i jego rodziny. Udał się tam natychmiast. Biegł w miarę swoich możliwości. Już był prawie na miejscu. Wypadł na polanę przed domem i usłyszał krzyk, ale nie swój. To krzyczały jakieś dziewczyny, które były wyjątkowo dziwnie ubrane. Udało mu się nie stracić przyjemności.
To była klasa Yukito razem z nauczycielem i dyrektorem muzeum, panem Miyahira.
-Panie Gert!!!- krzyknęła któraś z dziewczyn.
Gert wyszedł z domu. Był to mężczyzna około czterdziestki, o krótkich jasnych włosach i brodzie.
-Co się stało?- spytał spokojnie.
Dziewczyny wskazały ręką na Neyra. Gert natychmiast podbiegł do niego wołając:
-Neyra! Co ci się stało?! Skąd ta rana?!
Wszyscy stali osłupieni patrząc jak mężczyzna bierze snaya na ręce i woła swoją żonę, aby przyniosła wodę i opatrunki.
-Pies...-wyjaśnił krótko chłopak.
-Banda kretynów!- skwitował Gert.
Z domu wyszła żona Gerta - Arianna niosąc opatrunki.
-Znowu polowanie?- spytała przemywając ranę wodą.
Neyra syknął z bólu i potwierdził.
Cała grupa stała kawałek od nich. Jeden z chłopców nagle spytał:
-Pan się go nie boi...?
Gert popatrzył na niego zaskoczony i powiedział:
-Neyra nie jest groźny chyba, że się go rozwścieczy.-uśmiechnął się do snaya, który odwzajemnił uśmiech. Po chwili rana została opatrzona i Neyra wstał zataczając się lekko.
-Straciłeś dużo krwi.- powiedziała Arianna.- Powinieneś leżeć jakiś czas.
Neyra pokręcił głową.
-Nie mogę. Dzisiaj chcą składać ofiarę. Muszę zabrać to dziecko zanim zajmą się nim dzikie zwierzęta...
Nagle z lasu wyszedł Iro-syn Gerta i Arianny. Na widok Neyra zaczerwienił się lekko. Jego też kiedyś chciano złożyć w ofierze i to właśnie Neyra zabrał go do zamku i zaopiekował się nim. Potem oddał go jego rodzicom i w ten sposób mieszkańcy tego domu przekonali się do snayów.
Przeraził się na widok rany na jego boku, ale snay tylko uśmiechnął się smutno do niego.
-W takim razie ja idę.- powiedział.- Dziękuję za pomoc.
-Zaczekaj...-odwrócił się i spojrzał na wychowawcę, który wyszedł z grupy.-Nie widziałeś może w lesie czarnowłosego chłopca ubranego tak jak my? Od wczoraj go szukamy, ale nie możemy nigdzie znaleźć...
Pokręcił głową.
-Przykro mi, ale nie. Zapytam w zamku czy ktoś go nie widział.
Podszedł jeszcze do Iro i delikatnie musnął jego usta, a klasa patrzyła na to ze szczękami do ziemi.
-Bywajcie...-powiedział cicho Neyra i wbiegł szybko i cicho w las.
W drodze na miejsce ofiary usłyszał strzęp ludzkiej rozmowy.
-Trzeba zabić te węże!
-Zabiły mi psa!
-Trzeba zebrać ludzi i ruszać na zamki. Podpalimy je i wykurzymy ich!
Neyra cichutko się wycofał i pobiegł dalej. Na miejsce dotarł bardzo szybko. Ludzi już nie było, a na ołtarzu leżało może dwuletnie dziecko. Było przywiązane do kamiennych filarów i chlipało cicho. Neyra podszedł i nożem przeciął więzy. Dziecko popatrzyło na niego przerażone, ale on tylko się uśmiechnął i wziął je na ręce mówiąc:
-Nie bój się mnie. Nic ci nie zrobię.
Puścił się pędem w stronę zamku Kashira. Po kilkunastu minutach biegu (snayowie mieli swoje skróty), dotarł na miejsce. Oddał dziecko służbie i udał się do komnaty Kashira.
Zapukał i wszedł.
-Neyra...?-usłyszał.
-Mamy kłopoty.-powiedział Neyra.- Chcą podpalić zamki!
Kashir wstał.
-Niedobrze...
-Co robimy?
-Musimy wezwać tu wszystkich snayów i naradzić się... Roześlij gońców.
Neyra skinął głową i wyszedł. Szedł korytarzem koło ogrodu na dziedzińcu kiedy jego wzrok spoczął na siedzącym tam chłopcu. Nie znał go. Podszedł do niego, a tamten przestraszony uniósł głowę.
-Czarnowłosy...
-Słucham?- spytał Yukito.
-Spotkałem dzisiaj trochę ludzi podobnych do ciebie...
-Moja grupa!- krzyknął Yukito uradowany.-Gdzie oni są?
-U naszego przyjaciela. Nic im nie grozi... Kashir cię tu przyniósł?
Yukito skinął głową potwierdzając.
-To nie myśl, że on cię tak łatwo wypuści, mały...-zaśmiał się cicho i odszedł.
-A właśnie...-odwrócił się jeszcze do niego.-Jak masz na imię?
-Yukito...
-Yukito... Ja jestem Neyra...

part 4
the end













Komentarze
wielkamorda dnia padziernika 16 2011 20:39:30
Komentarze archiwalne przeniesione przez admina

grzybek (grzybekmen1@op.pl) 19:41 21-08-2004
Może i się wtrącam ale mogłabyś zrobić tu mała kontynuacje.smiley
STOKROTKA (Brak e-maila) 12:18 23-08-2004
ZBOCZEŃCU MAŁY NAPISZ CIĄG DALSZY PROSZĘĘĘĘĘĘĘĘĘ TAK ŁADNIE NA KOLANACH^^
Ryoko Kotoyo (Brak e-maila) 20:10 25-08-2004
Się zastanowię czy jest sens pisać kontynuację^^\'\'\'
Nie mam na razie koncepcji co by mogło być dalej^^\'\'\'
grzybek (Brak e-maila) 20:01 02-09-2004
Podpowiedzieć Ci parę pomysłów? Hehehehe (uśmiech perwersa).
Ryoko Kotoyo (Brak e-maila) 18:21 03-09-2004
Jak chcesz Grzybek to proszę cię bardzo^^\'\'\'
louke (Brak e-maila) 16:15 13-11-2004
Nie tarturuj swoich wiernych czytelników tylko napisz kolejne części smileyPlease;P
lollop (Brak e-maila) 22:18 20-11-2004
kolejna autorka, która uzalezniła mnie od swoich opowiadanek!!!!!!
(Brak e-maila) 12:05 31-07-2008
Więcej, więcej, więcej!!!
Dodaj komentarz
Zaloguj si, eby mc dodawa komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostpne tylko dla zalogowanych Uytkownikw.

Prosz si zalogowa lub zarejestrowa, eby mc dodawa oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Uytkownika

Haso



Nie jeste jeszcze naszym Uytkownikiem?
Kilknij TUTAJ eby si zarejestrowa.

Zapomniane haso?
Wylemy nowe, kliknij TUTAJ.
Nasze projekty
Nasze stałe, cykliczne projekty



Tu jesteśmy
Bannery do miejsc, w których można nas też znaleźć



Ciekawe strony




Shoutbox
Tylko zalogowani mog dodawa posty w shoutboksie.

Myar
22/03/2018 12:55
An-Nah, z przyjemnością śledzę Twoje poczynania literackie smiley

Limu
28/01/2018 04:18
Brakuje mi starego krzykajpudła :c.

An-Nah
27/10/2017 00:03
Tymczasem, jeśli ktoś tu zagląda i chce wiedzieć, co porabiam, to może zajrzeć do trzeciego numeru Fantoma i do Nowej Fantastyki 11/2017 smiley

Aquarius
28/03/2017 21:03
Jednak ostatnio z różnych przyczyn staram się być optymistą, więc będę trzymał kciuki żeby udało Ci się odtworzyć to opowiadanie.

Aquarius
28/03/2017 21:02
Przykro słyszeć, Jash. Wprawdzie nie czytałem Twojego opowiadania, ale szkoda, że nie doczeka się ono zakońćzenia.

Archiwum