The Cold Desire
   Strona Główna FORUM Ekipa Sklep Banner Zasady nadsyłania prac WYDAWNICTWO
Grudnia 22 2024 05:12:01   
Nawigacja
Szukaj
Nasi autorzy
Opowiadania
Fanfiki
Wiersze
Recenzje
Tapety
Puzzle
Skórki do Winampa
Fanarty
Galeria
Konwenty
Felietony
Konkursy
ŚCIANA SŁAWY
Tutaj będą umieszczane odnosniki do stron, na których znalazły się recenzje wydanych przez nas książek









































POLECAMY
Pozycje polecane przez naszą stronę. W celu zobaczenia szczegółów należy kliknąć w dany banner





Witamy
Strona ta poświęcona jest YAOI - gatunkowi mangi i anime ukazującemu relacje homoseksualne pomiędzy mężczyznami. Jeśli jesteś zagorzałym przeciwnikiem lub w jakiś sposób nie tolerujesz homoseksualizmu, to lepiej natychmiast opuść tę witrynę - resztę naszych Gości serdecznie zapraszamy
Black cat 2 1
by Ryoko Kotoyo
2004

No i z racji tylu głosów muszę wziąć się za pisanie kontynuacji^^. Bardzo mnie ucieszył fakt, że tyle osób polubiło mojego kochanego kotka XD. Wzruszyłam się po prostu^^. A więc nie gadając wiele zabieram się za pisanie^^. Bluzgi lub pochwały zostawiajcie na http://schwarz.blog.pl




Budził się co rano w kiepskim humorze od prawie roku. To już niemal rok minął jak musiał opuścić jedyną osobę, którą kochał nad życie, a z którą tak boleśnie musiał się pożegnać.
-Dzień dobry Jiro...-powiedział cicho i uśmiechnął się smutno patrząc na zdjęcie stojące w ramce koło łóżka. Przedstawiało dwóch chłopców w mocnym uścisku. Jeden wysoki miał brązowe włosy i wesołe piwne oczy, a drugi niższy miał długie czarne włosy i bardzo zielone, kocie oczy.
Yuu poczuł jak spod powieki wypływa łza i spływa po jego policzku.
Nie potrafił zapomnieć.
Nie chciał zapomnieć.
Przyrzekł sobie, że kiedyś znowu będą razem, a wtedy już nic ich nie rozdzieli.
Z ociąganiem wstał z łóżka i udał się do łazienki. Wszedł szybko pod prysznic i jak co rano zaczął rozmyślać nad tym co musiał porzucić. Czarny Kot jak na razie był tylko wspomnieniem. Nie kradł już od prawie roku, ale szczerze mówiąc miał z początku problemy z porzuceniem tego zajęcia. Był właśnie na pierwszym roku studiów i czasem łapał się na tym, że chodząc po muzeach szukając materiałów do prac, odruchowo planuje jakąś akcję. Pukał się wtedy po głowie i mówił cicho:
-Głupi... Nie wolno ci przecież...
Jak co dzień zjadł szybko śniadanie i poszedł do garażu. Wsiadł do samochodu i powoli wyjechał na ulicę. Uczelnia była jakieś 10 minut jazdy samochodem od kamienicy, w której zamieszkał.
Jechał spokojnie i miał właśnie skręcać kiedy jakiś wariat wyskoczył zza rogu swoim samochodem. Yuu nie zdążył zareagować. Poczuł tylko mocne uderzenie w przód, a następnie ból w skroni. Po chwili podniósł jednak głowę i wyjrzał zza kierownicy. Maska jego samochodu była sklepana na amen. Jednak ten drugi samochód wyglądał jeszcze gorzej. Nagle usłyszał jak ktoś puka palcem w szybę z jego strony. Odrzuciło go natychmiast kiedy zobaczył policjanta. Wysiadł jednak powoli czując straszny ból w głowie.
-Wszystko w porządku?- spytał policjant.
-Nie bardzo...-powiedział Yuu.
Kręciło mu się w głowie.
-Jest pan ranny...-powiedział ktoś nagle. Yuu odwrócił głowę z trudem i zobaczył jakiegoś faceta, który podszedł do niego i przedstawił się:
-Posterunkowy Akechi Ito. Pańską ranę powinien zobaczyć lekarz...
-Jaką ranę do cholery...-spytał Yuu i w tym momencie film mu się urwał. Poczuł tylko jak osuwa się na chodnik.


*************************



-Budzi się...-powiedział ktoś.
-Nareszcie.-powiedział ktoś z wyraźną ulgą w głosie.
Yuu nie wiedział gdzie jest, nie znał tych głosów. Po chwili zobaczył jednak jak ktoś pochylał się nad nim. Rozpoznał lekarza w białym fartuchu.
-Gdzie ja jestem...?-spytał powoli.
-W szpitalu.-odrzekł lekarz.-Uderzyłeś dość mocno głową o kierownicę. Na szczęście nic poważnego się nie stało. Lekki wstrząs mózgu. To stąd było to omdlenie. Musisz odpocząć parę dni i wszystko wróci do normy.
-A czy mogę już wrócić do domu...?-spytał Yuu.
-Tak, ale lepiej żebyś jeszcze poleżał trochę. A póki co policja chciały się dowiedzieć coś na temat tego wypadku...
Yuu nie był zadowolony z tego faktu, że znowu musi mieć kontakt z policją. Do pomieszczenia, w którym leżał wszedł nagle ten posterunkowy, który z nim wcześniej rozmawiał.
-Witam.-powiedział i podszedł do łóżka.-Chciałbym zadać panu kilka pytań...
-Byle szybko...-powiedział Yuu.
-Zrobię co będę mógł, ale taka jest procedura... Nazwisko i imię proszę...
-Harakiri Yuu...
-Wiek...?
-19 lat...
-Mogę zobaczyć pańskie prawo jazdy?
-Już...-powiedział Yuu wyjmując dokumenty z portfela i podając je bez zbędnych słów.
Policjant obejrzał je dokładnie i podziękowawszy oddał.
-Musi pan wiedzieć, że ten wypadek to nie była pańska wina... Zatrzymaliśmy tego pirata i będzie odpowiadał za spowodowanie wypadku.
-Aha...-powiedział tylko krótko Yuu.
Policjant już miał wyjść, ale z jakiegoś powodu nie mógł się do tego zmusić. Może dlatego, że zauroczył go ten czarnowłosy chłopak o zielonych oczach. Nie wiedział dlaczego pochylił się nad zdumionym chłopakiem i pocałował go mocno w usta. Yuu z początku nie wiedział co się stało. Dopiero po chwili zareagował i z całej siły zdzielił gościa po twarzy. Akechi poczuł to naprawdę.
-Co za...-wydyszał wściekły Yuu nie zważając na to, że nie wolno mu było wykonywać gwałtownych ruchów.
-Wybacz...-powiedział nagle Akechi.-Po prostu jesteś bardzo... no... Piękny... I nie mogłem się powstrzymać...
-Oż ty...-powiedział Yuu i czuł jak narasta w nim wściekłość.-Nikt nie ma prawa całować mnie bez mojego pozwolenia...!!!
-Spokojnie...-powiedział Akechi.
-Wynoś się zanim stracę resztę cierpliwości...-powiedział wściekle Yuu.
-Tak... Do widzenia...-powiedział Ito i skłoniwszy się wyszedł.
Yuu czuł tylko jak pod jego powiekami formułują się łzy. Pocałował go ktoś obcy... Ktoś kogo nie znał... Czuł się jakby zdradził w jakiś sposób Jiro.
-Nie puszczę ci tego płazem...-powiedział złowieszczo.


************************



W tutejszym muzeum w końcu pokazano naprawdę cenny klejnot. Piękny diament należący do jednego z muzeum za granicą. Wypożyczono go na święto z okazji pięćdziesiątej rocznicy istnienia muzeum. Ten właśnie klejnot Yuu wybrał na swój łup. Skontaktował się już z potencjalnych kupcem i umówił się z nim. Wybrał właśnie ten dzień, bo wiedział, że to Akechi będzie odpowiedzialny za ochronę klejnotu.
Bardzo dawno już nie kradł. Bał się, że wyszedł z wprawy, ale okazało się, że kondycję ma tak samo świetną. Codzienne ćwiczenia robiły jednak swoje.
Z jakąś dziką przyjemnością włożył swój czarny strój i wyszedł z domu. Było już ciemno i na ulicach nie było wielu ludzi. Zatrzymał się naprzeciwko muzeum, zerknął nerwowo czy ktoś go widzi i szybko zniknął w zaułku po drugiej stronie. Tam założył swoją maskę i zostawił płaszcz. Następnie kopniakiem zniszczył kratę od szybu wentylacyjnego i zwinnie wsunął się do środka.


*************************



Tymczasem posterunkowy Akechi i kilku jego podwładnych siedziało w pomieszczeniu gdzie znajdował się klejnot i rozmawiało beztrosko.
-Nie wiem po co my tu siedzimy...-powiedział jeden.
-Racja... Przecież i tak nikt się tu nie włamie...-dodał drugi.
-Być może...-stwierdził Ito.-Ale o dobre imię policji trzeba dbać...
-Niestety...-przyznał inny niechętnie.
Roześmiali się wszyscy, ale nagle zamilkli, bo do ich uszu dotarł jakiś dziwny dźwięk.
-Co to było?
-Jakby ktoś kopnął w coś metalowego...-stwierdził Akechi i wyciągnął pistolet, a reszta uczyniła to samo.
Niepewnie poruszali się po ciemnym pomieszczeniu. Jedynym jasnym punktem były linie alarmowe umieszczone wokół gabloty klejnotu.
-Ał...-krzyknął ktoś nagle krótko. Akechi odwrócił się i zobaczył tylko jak jeden z jego ludzi osuwa się na podłogę. Podbiegł do niego, i stwierdził, że ktoś uderzył go dość mocno. W następnej chwili znowu ktoś głucho jęknął i osunął się na ziemię.
-Co jest...?-spytał sam siebie. Czuł się coraz bardziej niepewnie.
Nagle go dostrzegł. Stał zaraz przed liniami alarmowymi.
-Stój!!!-krzyknął Ito i wycelował w niego broń, ale złodziej się tym nie przejął.-Nie radziłbym ci dotykać tych linii.-poradził.-To lasery połączone z alarmem. Nie tylko możesz zrobić sobie krzywdę, ale tez nie będziesz miał jak uciec. Poddaj się lepiej.
Chłopak z początku sta nieruchomo, ale za moment podniósł ręce do góry.
-O właśnie tak...-ucieszył się Akechi, ale zamilkł wraz z resztą swoich ludzi kiedy zobaczył jak zręcznie i łatwo chłopak pokonuje czerwone linie. Kilka salt i innych figur akrobatycznych i już był koło klejnotu. Zbił szybko gablotkę, chwycił mocno klejnot i bardzo szybko wydostał się poza niebezpieczny obszar zanim alarm zaczął dzwonić.
-Strzelać!!!-krzyknął Akechi, ale chłopak zręcznie unikał wystrzelonych kul, a po chwili zniknął w przewodzie wentylacyjnym.
-Cholera... Dzwońcie, że mają obstawić budynek!!! On nie może się wydostać...-nagle na ścianie dostrzegli namalowany sprayem napis:
POZDROWIENIA OD CZARNEGO KOTA FRAJERZY !!!!!!!!!!!!
-Czarny Kot...-powtórzył głucho Akechi.-Wiem jedno... Mamy przesrane...


***************************



-Policja nie ujęła sprawcy tego napadu.-powiedziała w nocy spikerka w dzienniku.
Yuu zadowolony z siebie wyłączył telewizor i położył się do łóżka. Miał naprawdę doskonały humor. Nie dość, że się zemścił to mógł w końcu rozładować napięcie, które tam mu dokuczało. Wiedział jednak, że Jiro nie pochwalałby tego co zrobił.
-Jiro...-Szepnął Yuu.-Tak za tobą tęsknię...
Z tymi słowami w końcu zasnął...

part 1
the end











 


Komentarze
mordeczka dnia padziernika 16 2011 20:14:11
Komentarze archiwalne przeniesione przez admina

wielkie małe uke (Brak e-maila) 21:17 17-08-2004
przed chwilą przeczytałem część pierwszą jak i drugą i musze powiedzieć, że mi sie podobało i to nawet bardzo, więc proszę Cię baaaaaaaaaardzo o przesłanie ciągu dalszego.^^
grzybek (grzybekmen1@op.pl) 19:38 21-08-2004
Cieszę się że wziełaś się za kontynuacje tego opowiadania. Ale ma jedno pytania: DLACZEGO TAK PÓŻNO!!!!!!
stoktoka (Brak e-maila) 12:14 23-08-2004
Ryoko skarbie ty moje... czekałaś na moję opinie więc pisze... powiem, że ty leniu obijasz się bo nie piszę ciągu dalsze i ja usycham z braku 2 części ty kacie mały pisz więcej.
Natiss (natiss@tlen.pl) 16:06 23-08-2004
Zgadzam sie z resztą. Kiedy ciąg dlaszy??
Ryoko Kotoyo (Brak e-maila) 20:12 25-08-2004
Będzie ludzie będzie, ale że tak póĽno...? No to trzeba było za mnei na studia zdawac...^^\'\'
Alexa (Brak e-maila) 14:56 27-08-2004
a kiedy ciąg dalszy??
grzybek (Brak e-maila) 20:02 02-09-2004
Mogłaś ten rok poświęcić na pisanie wiesz? My jesteśmy zgłodniali twojej twórczości, a Ty jeszcze stosujesz nam dietę. To jest okrutne.
Maja-Pistacja (Brak e-maila) 11:16 05-10-2004
Jest wreszcie są razem!Hurraaa!
sintesis (Brak e-maila) 23:56 05-10-2004
hmmm ciesze sie ze jak narazie zyczysz im szczescia, ale jakos mi szkoda ze tak szybko to przeczytalam... troszku krotka ta czesc
Luz (Brak e-maila) 21:28 09-10-2004
chlip.. pikne... ale MAŁO!!!
Yoan (Brak e-maila) 18:43 15-10-2004
Ja chce jeszcze!!!!!
louke (Brak e-maila) 15:14 13-11-2004
Sliczneeee...z niecierpliwością czekam na następne częsci! Do pracy rodacysmiley
Pozdrowionka!
lollop (Brak e-maila) 22:15 20-11-2004
rozpłynięcie się to mało powiedziane... ja po tym dorównałam konststencją materii pierwotnej...
lollipop aleth (Brak e-maila) 23:43 11-01-2005
moze napisz cos dla heterykow??
Ryoko Kotoyo (Brak e-maila) 14:15 15-01-2005
Dla heteryków??? Ale co? A poza tym na razie szukuję dwie nowe części^^ Cieszycie się?
louke (Brak e-maila) 16:53 03-02-2005
No jasne ze sie ciesze!!! a kiedy będzie dostępne?^^
Ryoko Kotoyo (Brak e-maila) 10:38 08-02-2005
jak mi łaskawie przestana na pół dnia prąd wyłaczać...
xaisypx (Brak e-maila) 14:41 16-02-2005
jak ty to robisz, że piszesz tak cudne opo??? boziu... napisz więcej, albo uschne tutaj...
Ryoko Kotoyo (Brak e-maila) 09:43 17-04-2005
Kupcie mi laptopa za 600 zł do pisania to kolejne części nawet co tydzień będa... Co ja poradzę, że na studiach kompa nie mam...?==\'\'
asjana (Brak e-maila) 23:01 29-05-2005
super super super nie moge sie juz doczekac nastepnej czesci ^_^
Dizzy-Sun (Brak e-maila) 17:14 18-06-2005
Przeczytałam wszystkie części Czarnego Kota i pod ogromnym wrażeniem jestem, zresztą chyba jak wszyscy =) Oczywiście, ciągu dalszego wyczekuję i wyczekuję...i wyczekuję... i jeszcze wyczekuję... smiley
Ann (Brak e-maila) 23:25 06-12-2005
co dalej błagam jeszcze pisz pisz jeszcze
Linda (Brak e-maila) 14:16 26-12-2005
Mialo sie dobrze skonczyc, brawo, skonczylo(mam nadzieje) co prawda kolejna postac w opie nie wiadomo po co sie przyplatala(chyba po to by zrobic efektowny koniec zdaniem o popularnosci...), ale nie wazne! Skonczone! Skonczone! Prawda? Zadnych bonusow, zadnych dodatnikow! Zadnych rozdzialow wiecej! Banzai!!!
Ryoko Kotoyo (Brak e-maila) 18:23 20-01-2006
A nie jest skończone i póki co nie będzie ^^ Jeszcze ze 2 części i dopiero będzie koniec. A potem szykuję coś ciekawego^^
nadja (karcia110@poczta.onet.pl) 14:25 16-02-2006
tak sie wzruszylam nad kotem cz2.prosze cie daj nasteone czesci prosze prosze az mi lzy polecialy,niemoge dpoczekac sie nasteonych czesci.pozdrawiam
Sora (Brak e-maila) 09:56 01-04-2006
Moj koffany kotecek Dzieki ci za ten part smiley i czekam na nastepne moja ulubiona autorko smiley
Ryoko Kotoyo (Brak e-maila) 16:03 01-04-2006
Emmm... Mam jakiś bonus dopisać?^^''
DizzySun (Brak e-maila) 18:49 04-04-2006
Miło, że skończyłaś.
I miło, że skończyło się to dobrze. Zresztą, tak jak się spodziewałam.
Niech Słoneczko Ci świeci ^^
(Brak e-maila) 16:42 25-10-2006
tja napisz długi namiętny bonussmiley)))))
kotek#23 (dears@op.pl) 15:26 11-12-2008
Fajne no i nie zdawalam sobie sprawy ze jest 2 przepraszam mimo to swietne
Dodaj komentarz
Zaloguj si, eby mc dodawa komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostpne tylko dla zalogowanych Uytkownikw.

Prosz si zalogowa lub zarejestrowa, eby mc dodawa oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Uytkownika

Haso



Nie jeste jeszcze naszym Uytkownikiem?
Kilknij TUTAJ eby si zarejestrowa.

Zapomniane haso?
Wylemy nowe, kliknij TUTAJ.
Nasze projekty
Nasze stałe, cykliczne projekty



Tu jesteśmy
Bannery do miejsc, w których można nas też znaleźć



Ciekawe strony




Shoutbox
Tylko zalogowani mog dodawa posty w shoutboksie.

Myar
22/03/2018 12:55
An-Nah, z przyjemnością śledzę Twoje poczynania literackie smiley

Limu
28/01/2018 04:18
Brakuje mi starego krzykajpudła :c.

An-Nah
27/10/2017 00:03
Tymczasem, jeśli ktoś tu zagląda i chce wiedzieć, co porabiam, to może zajrzeć do trzeciego numeru Fantoma i do Nowej Fantastyki 11/2017 smiley

Aquarius
28/03/2017 21:03
Jednak ostatnio z różnych przyczyn staram się być optymistą, więc będę trzymał kciuki żeby udało Ci się odtworzyć to opowiadanie.

Aquarius
28/03/2017 21:02
Przykro słyszeć, Jash. Wprawdzie nie czytałem Twojego opowiadania, ale szkoda, że nie doczeka się ono zakońćzenia.

Archiwum