The Cold Desire
   Strona Główna FORUM Ekipa Sklep Banner Zasady nadsyłania prac WYDAWNICTWO
Grudnia 25 2024 06:35:22   
Nawigacja
Szukaj
Nasi autorzy
Opowiadania
Fanfiki
Wiersze
Recenzje
Tapety
Puzzle
Skórki do Winampa
Fanarty
Galeria
Konwenty
Felietony
Konkursy
ŚCIANA SŁAWY
Tutaj będą umieszczane odnosniki do stron, na których znalazły się recenzje wydanych przez nas książek









































POLECAMY
Pozycje polecane przez naszą stronę. W celu zobaczenia szczegółów należy kliknąć w dany banner





Witamy
Strona ta poświęcona jest YAOI - gatunkowi mangi i anime ukazującemu relacje homoseksualne pomiędzy mężczyznami. Jeśli jesteś zagorzałym przeciwnikiem lub w jakiś sposób nie tolerujesz homoseksualizmu, to lepiej natychmiast opuść tę witrynę - resztę naszych Gości serdecznie zapraszamy
Twoje życie 6
"Twoje życie "
częśc 6

"Koniec i początek"


Słońce stało w zenicie, kiedy dojechali na miejsce. Zatrzymali się przed bramą, a Shiro pomógł swojemu kochaniu zsiąść z konia. Mimo wszystko, jego kostka jeszcze się nie zaleczyła. Shiro otworzyła odrzwia i wprowadzili konie. Jacyś ludzie zajęli się końmi. Veridan wpatrywał się we wszystko z szeroko otwartymi oczami.
-Nie wiedziałem, że masz TAKĄ chatę!-wyszeptał, zauroczony
-No cóż... braciszek zrzekł się dziedzictwa, więc mnie się trafiło... Zaskrzypiały zawiasy i ich oczom ukazał się wysoki, czarnooki i czarnowłosy elf, który na widok Veridana zwyczajnie zdębiał.
-Cześć, Anvar.-wyszeptał srebrnowłosy, nagle przestraszony-Może jednak ty byś podszedł, mnie noga boli...-widząc, że nic z tego, powoli podszedł go elfa, patrząc mu w nieco wyżej umiejscowione oczy.
-Veri, co...-w oczach Złotego elfa był ból
-Ashuri wszystko mi powiedziała... Chciałem ci powiedzieć, ze nie mam ci za złe... I wiesz, dzięki...
-Cco? Veri, za co?-oczy elfa zrobiły się okrągłe ze zdziwienia
-Bo poniekąd gdyby nie to, nie spotkał bym Shiro.-wyszeptał, przytulając się do niego-Dobrze znów cię widzieć, przyjacielu. I widzieć cię z Ashuri. To kochana dziewczyna, nie uważasz?-dorzucił konwersacyjnie gdzieś na wysokości jego ramienia
-Kochana.-potwierdził, także go przytulając-I przepraszam. Mimo wszystko. Em... Nadal lubisz mocną zieloną herbatę?
-Macie tu zieloną?-ucieszył się-Bo Shiro to ma jedną wadę wiesz, ale tylko jedną!-zastrzegł, odrywajac sie wreszcie od niego-Pije tylko czarną. I to słodzoną, ble!
-No cóż, chyba mają to rodzinne, bo Ashuri też. Ochyda...
(-Dogadują się.-mruknął z przekąsem Shiro
-Ano.-odparła równie wesoło Ashuri)
-Co prawda, to prawda... A wy nie idziecie?-rzucił w nieokreślonym kierunku rodzeństwa
-Już, już... Znowu cały dom będzie śmierdział tym trawiastym paskudztwem...-mruknęła zrezygnowana Ashuri
-Musisz to jakos przeżyć.-odparował radośnie Anvar-Przyzwyczajaj się.
-Co?! Nie! Odwołuję ślub! Natychmiast! Gdzie jest kapłan?!-gdzieś w połowie wypowiedzi roześmiała się, a i mina czarnowłosego wyraźnie wskazywała, że takie przekomarzanki to częsty widok w tym domu
-A już zdążyłem zapomnieć, jaka z niej wariatka.-wymamrotał gdzieś w niebo Shiro
-Nie przesadzaj! Ja sie cieszę!-Veri uwiesił się na nim-Strasznie dawno ich obojga nie widziałem!
-Ciesz się, ciesz, cudeńko ty moje. Swoją drogą, wiesz, jak się dokurujesz, to zabiorę cię na pobliską górkę i pozjeżdżamy na sankach. Co ty na to? Znaczy się, o ile Ashuri nie wyrzuciła ich gdzieś na złom.
-Co?! Chyba by tego nie zrobiła... A może...
-Myślisz, ze by mi pozwolił?-syknęła kwaśno powyżej wymieniona
-Nigdy w życiu.-stwierdził pewnie Anwar.-Spójrz pod ścianę, Veri. Czekały na śnieg. Ale samemu tak trochę kiepsko zjeżdżać... Kuruj się szybko, bursztynku-sreberku.
-Oczywiście, próchnico... Miałem nadzieję, ze zapomniałeś...
-Czego?
-Tego głupiego przezwiska, a czego niby?
-No, cóż... Trochę trudno zapomnieć te oczy. Widziałeś kedyś bursztyn?
-Przecież wiesz, że nie. To nie ja spędziłem kilka lat na wybrzerzu.
-Aha... No cóż... ale miód kiedyś widziałeś? Taki średnio-jasno-ciemno brązowy?
-Za głupiego mnie bierzesz? I po co mi to znowu tłumaczysz? Powtarzasz mi to praktycznie co roku!
-Z tego, co pamiętam, zawsze lubiłeś miód... Ale nie o tym... Po prostu próbowałem cię zainteresować wybrzerzem. To naprawdę fajne miejsce.
-Na pewno. Kiedyś wpadnę. Nie zawiodę cię.-dorzucił ironicznie
-O, zobaczysz wybrzerze. To nawet dobrze, że ktoś zlecił mi pracę właśnie tam, co nie? Pojedziesz ze mną?
-Hej, no!-wykrzyknęła Ashuri-Wy mi tu nawet nie próbujcie mówić o wyjeździe! Za dwa tygodnie się z Anwarem pobieramy i jak któregoś z was nie będzie, to grabiami rozszarpię!
"Co tu się dzieje?"-pytały oczy Veriego"Co sie z nią stało, taka spokojna była..."
"Rozochociła się."-odpowiedział mu bez słów Anwar, po czym obaj wybuchnęłi śmiechem. Śmiali się i śmiali, i śmiali, i śmiali! I śmiali! I śmia... nie, już się nie śmiali, teraz za to ciężko łapali oddechy, powstrzymując chichoty.
-Kocham was! Kocham was wszystkich!-wykrzyknął pod wpływem impulsu Veri, po czym oczywiście zaraz sie zarumienił
-Mu też cię kochamy.-odpowiedzieli chórem, po czym wszyscy znowu się roześmiali.
I tak do wieczora.






Veridan Eterial - bursztynowe oczy, srebrne włosy
Anvar - czarne oczy i włosy
Shiro - zielone oczęta i białe włoski^^
Ashuri-zielonowłosa, zielonooka
Aureli- Pani Kotów, czarodziejka











 


Komentarze
mordeczka dnia padziernika 16 2011 19:05:34
Komentarze archiwalne przeniesione przez admina

alexik (Brak e-maila) 14:54 16-10-2006
ha pierwsy xDD
pomyślik z elfami nawet nawet historyjka tes ciekawa tylko na Mleczko Czekoladowe cemu to takie krótkie jest? zdecydowanie brakuje mi tutaj rozwinięć więksej ilości opisów i akcji... ale jak na debiut ciekawe pisz dalej pisz ^^
Raisik (Brak e-maila) 14:15 02-11-2006
to maleństwo pisane było pod wpływem złego wpływy wpływajacych na mnie wpływowych kumpli i wpływajacego na wszystko wpływów wpływowych złych emocji, które bardzo wpływaja na wpływową twórczosć...
Po prostu miałam doła. Ale skoto ktoś to czyta... postaram sie o cd.
(Brak e-maila) 20:48 06-07-2007
tak! ciąg dalszy!Proooszę smiley
(Brak e-maila) 21:00 06-07-2007
eeee..... sorry ale tak banalne zakończzenie rzadko ise zdarza mi czytać
Yuriko-chan (Brak e-maila) 16:34 27-06-2008
Kurde, jakoś nie chcę mi się wierzyć, że po tak traumatycznych przeżyciach jak tortury, w dodatku zadane przez kochaną osobę, Veri mógł na pierwszym spotkaniu uwiesić się na szyi oprawcy... Phi...!? Co z tego, że był pod wpływem demona. Sam przyznał przecież, że boi się nawet przytulić Shiro.. Ajj nieudane zakończenie...
wampirzyca (Brak e-maila) 17:02 13-12-2009
proszę o kolejne części tekstu...historyjka zapowiada się dość ciekawie smiley
Dodaj komentarz
Zaloguj si, eby mc dodawa komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostpne tylko dla zalogowanych Uytkownikw.

Prosz si zalogowa lub zarejestrowa, eby mc dodawa oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Uytkownika

Haso



Nie jeste jeszcze naszym Uytkownikiem?
Kilknij TUTAJ eby si zarejestrowa.

Zapomniane haso?
Wylemy nowe, kliknij TUTAJ.
Nasze projekty
Nasze stałe, cykliczne projekty



Tu jesteśmy
Bannery do miejsc, w których można nas też znaleźć



Ciekawe strony




Shoutbox
Tylko zalogowani mog dodawa posty w shoutboksie.

Myar
22/03/2018 12:55
An-Nah, z przyjemnością śledzę Twoje poczynania literackie smiley

Limu
28/01/2018 04:18
Brakuje mi starego krzykajpudła :c.

An-Nah
27/10/2017 00:03
Tymczasem, jeśli ktoś tu zagląda i chce wiedzieć, co porabiam, to może zajrzeć do trzeciego numeru Fantoma i do Nowej Fantastyki 11/2017 smiley

Aquarius
28/03/2017 21:03
Jednak ostatnio z różnych przyczyn staram się być optymistą, więc będę trzymał kciuki żeby udało Ci się odtworzyć to opowiadanie.

Aquarius
28/03/2017 21:02
Przykro słyszeć, Jash. Wprawdzie nie czytałem Twojego opowiadania, ale szkoda, że nie doczeka się ono zakońćzenia.

Archiwum