The Cold Desire
   Strona Główna FORUM Ekipa Sklep Banner Zasady nadsyłania prac WYDAWNICTWO
Grudnia 22 2024 04:48:49   
Nawigacja
Szukaj
Nasi autorzy
Opowiadania
Fanfiki
Wiersze
Recenzje
Tapety
Puzzle
Skórki do Winampa
Fanarty
Galeria
Konwenty
Felietony
Konkursy
ŚCIANA SŁAWY
Tutaj będą umieszczane odnosniki do stron, na których znalazły się recenzje wydanych przez nas książek









































POLECAMY
Pozycje polecane przez naszą stronę. W celu zobaczenia szczegółów należy kliknąć w dany banner





Witamy
Strona ta poświęcona jest YAOI - gatunkowi mangi i anime ukazującemu relacje homoseksualne pomiędzy mężczyznami. Jeśli jesteś zagorzałym przeciwnikiem lub w jakiś sposób nie tolerujesz homoseksualizmu, to lepiej natychmiast opuść tę witrynę - resztę naszych Gości serdecznie zapraszamy
Dolce 1
Po zmasowanym ataku mopów na moją jakże genialną i ze wszech miar skromną osobę. Po tym jak przeżyłam nalot zabójczo seksownych demonów oraz po odnalezieniu mojego perwersyjnego Fiodorka, zabieram się za pisanie. A tak a propos, jeśli czyta to ktoś z grupą krwi 0 rh+ niech się do mnie zgłosi, bo jestem na głodzie.....^,__,^


I: "Patrzę w twoje oczy lecz nie ma dla nas przyszłości"


-O nie! Nie ma mowy! Nie zgadzam się. NO! NEIN! HAYIR! NON! NIE![1] - mój krzyk rozpaczy niósł się głuchym echem po przytłaczających swym ogromem komnatach.
Samael zawsze lubił przepych, ale jego obecne miejsce pobytu przerosło moje najśmielsze oczekiwania. Stary...bardzo stary, gotycki zamek wybudowany na wzgórzu. Wyglądał jak żywcem wyjęty z kolejnej ekranizacji o ojcu wampirów, Draculi. Długie korytarze, zimne mury, pomieszczenia wyścielane czerwonymi jedwabiami, labirynty, sekretne przejścia, piwniczne lochy i sale tortur. Tak. Samael jest mężczyzną, który wie, czego poszukuje i dlaczego musi to mieć. Mój niezbyt wesoły humor znajdywał swoje uzasadnienie w nieprzyjemnej i całkowicie nie odpowiadającej mi rozmowie z moim władcą, któremu chcąc nie chcąc posłuszny być musiałem.
-Azaelu - w ten swój miękki i zarazem zmysłowy sposób wypowiedział moje imię-Mam nadzieję, że ta rozmowa nie jest próbą rozgniewania mnie... I że ustosunkujesz się do mojej prośby - w głosie Samaela wyczuwało się nie wypowiedzianą groźbę.- Byłoby mi naprawdę przykro.. bardzo przykro.
-Tak, panie. Jeśli taka jest twoja wola nie pozostaje mi nic innego jak tylko ją wypełnić - pan każe, sługa musi, pomyślałem.
Stałem obok kominka, uporczywie wpatrując się w ogień. Cieszyłem się, że płomienie płonące w kominku mojego władcy nie były istotami ożywionymi. Gdyż miałyby wszelkie podstawy do tego, aby posądzić mnie o molestowanie [ech, ten mój nachalny wzrok]. Samael wstał z fotela i podszedł do mnie, jego wysoka i smukła postać napawała mnie lękiem: "najpotężniejszy ze wszystkich aniołów, przewyższający każdego z osobna i wszystkich razem wziętych." Wbiłem wzrok w podłogę, raniąc spojrzeniem puszystą tkaninę. Ostre jak sztylety paznokcie rozpoczęły swoją wędrówkę po moim policzku, przesuwając się na brodę, unosząc ją do góry. Opuściłem rzęsy starając się nie patrzeć na niego.
-Azaelu, spójrz na mnie.. czy też może jestem tak odrażający, iż patrzenie na mnie wzbudza w tobie odrazę? - Miałem ochotę i to ogromną, aby patrzeć na niego, choćby całą wieczność. Ale wolałem się z nim podroczyć, aby nie poszło mu zbyt łatwo.- Azaelu czy masz zamiar zaszczycić mnie swoim spojrzeniem jeszcze dziś? A może pragniesz mnie rozgniewać?
Nie odpowiedziałem, uniosłem w górę kotarę rzęs. Patrzyłem na młodego może 20- letniego mężczyznę o prostych rudych włosach i zniewalającej urodzie. Spojrzeniem pieściłem jego bladą skórę, obrysowując wzrokiem kontur ust. Spojrzałem mu prosto w oczy. W jego złotych źrenicach tańczyły płomienie ognia w tylko sobie znanym tańcu cieni. Jego twarz zaczęła się przysuwać do mojej, a ręka gładziła szyję. Poczułem delikatny zapach Samaela kojarzący się z czymś nieuchwytnym (teraz już wiem, był to zapach śmierci). Jego usta znalazły się tak blisko moich, iż mogłem oddychać powietrzem mojego pana.
-Nie, panie nie chciałem Cię rozgniewać, jedynie okazać swoje niezadowolenie z podjętych decyzji.- wyszeptałem odsuwając się, podszedłem do fotela, na którym wcześniej siedział Samael, był nakryty czerwoną materią o ton jaśniejszą od dywanu. Zagłębiłem się w nim, śląc nieodgadnione spojrzenie mojemu władcy, aktualnie zdezorientowanemu moim zachowaniem.
-Azaelu, nie jestem przyzwyczajony do tego, aby ktokolwiek mi odmawiał, wiedz, że jesteś jedynym, któremu uchodzi to bez większych konsekwencji-jego aksamitny głos drażnił powietrze.
-Panie, nie chciałbym okazywać niewdzięczności, ale uważam, iż to dzięki własnemu zdaniu udało mi się tak długo przetrwać- stwierdziłem, przywołując na twarz najsłodszy ze znanych mi uśmiechów.
Samael zbliżył się do fotela, wpatrując się we mnie. Atmosfera zaczynała się zagęszczać. Położył swoje dłonie na oparciach fotela, gładząc opuszkami palców moje dłonie. Pochylił się nade mną, wpatrując się w moje oczy.
-Czy miałbyś coś przeciwko, gdybym zaproponował, abyśmy rano skończyli naszą rozmowę? - wyszeptał, przygryzając ząbkami płatek mojego ucha.
-Nie, panie - odpowiedziałem, tłumiąc jęk.
Znowu patrzył w moje oczy. Musnął swoimi wargami moje rozchylone usta.
-Mam na imię Samael i chciałbym, abyś się tak do mnie zwracał -wypowiedział to cichym i stonowanym głosem, na którego dźwięk przeszył mnie dreszcz.
-Dobrze pa...Samaelu- nie byłem w stanie wypowiedzieć nic więcej.
Usta Samaela blokowały wszelkie dźwięki.


Kiedy otworzyłem oczy, leżałem na łóżku. Policzkiem dotykałem torsu Samaela. Wsłuchiwałem się w jego spokojny i miarowy oddech. Przekręciłem głowę w bok, opierając swoją brodę na jego ciele. Spojrzałem w jego twarz, delikatną i silną zarazem. Przez te wszystkie stulecia pozostała niezmieniona, wciąż tak samo młoda i pociągająca. Te wszystkie wojny i problemy... jakby go nie dotyczyły... jakby były poza nim. Wyglądał tak spokojnie, patrząc na niego odnosiłem wrażenie, że jest całkowicie odprężony. Jego ręka leżała na mojej talii, dając przyjemne ciepło. Cały był ciepły, tak przyjemnie było leżeć w jego ramionach... być z nim... Czuć jego bliskość. Delikatny dotyk wyrwał mnie z moich rozmyślań. Opuszki palców gładziły mój kręgosłup, wsuwając się pod kołdrę. Zaniepokojony popatrzyłem w oczy Samaela. Uśmiechnął się do mnie uspokajająco. Przewrócił mnie na plecy, kładąc się na mnie. Ostrymi ząbkami drażnił moje wargi, rozchyliły się bez mojej woli. Otępiały z rozkoszy nie byłem zdolny do wykonania jakiegokolwiek ruchu. Samael zaprzestał pocałunku. Uniósł moją dłoń do twarzy. Złączył palce z moimi, przesuwając po swoim policzku splecionymi dłońmi. Pocałował wewnętrzną część mojej ręki. Położył swoje usta na moje smukłe palce, gładził je oddechem. Całował opuszki, leciutko dotykając ich językiem. Jak oczarowany wpatrywałem się w jego twarz. Spojrzał mi w oczy z mieszanką czułości i niepewności.
-Azaelu, czy mógłbyś mi powiedzieć co się z Tobą dzieje?
-Nie wiem, panie. Ja... czy mógłbym już odejść...?

No.1
THE END


[1] ang.-niem.-tur.-fr.-pol.=>Nie
dolce=>temp. muz.-słodko, łagodnie.

Dedykacja dla AlainaN i Lidka Kocham Was ;*

Pssssyyt;Ochrzany tysiąclecia i miłe słowa możecie kierować na ; etsu@vp.pl












 


Komentarze
mordeczka dnia padziernika 14 2011 23:04:34
Komentarze archiwalne przeniesione przez admina

Schensi (Brak e-maila) 12:18 27-08-2004
oooooo.... mo sie to baaaaardzio podoba tak switne smileysmileysmiley jak nie mozesz byc przekonana!!!! piszesz genialnie, wspaniale i wogole!! jak mi przestanisz pisac normalnie cie oskalpuje i ugotuje i dam ptakom na sniadanie!! tak!! wiec mi nawet nie mysl o porzuceniu pisania!!!!
Lidek (Brak e-maila) 23:08 27-08-2004
Zio !!!!!
Lidek (Brak e-maila) 23:30 27-08-2004
Kochanie Ty moje najmilsze!!!! Po pierwsze dziękuje Ci za dedykacje jestem wniebowzieta smiley -a takiego prawdziwego dostaniesz jak się zobaczymy to pewnie bedzie jutro-. Po drugie to opowiadanie jest........ jakby Ci to powiedzieć.... takie..... poprostu..... ZZZZZZZIIIIIIIOOOOOOO, że ja nie moge, a Ty jesteś.... prze.... arcy.... Zatkało mnie. Laska jak Cię chyba na rączkach pod sufit bede wznosić. Mam nadzieję, że nie poprzestaniesz na tym i wkrótce pojawią się równie ciekawe, fascynujące, zapierające dech w piersiach opowiadania. KOCHAM CIĘ smiley smiley smiley
AlainaN (Brak e-maila) 16:30 29-08-2004
strashhhhnie mi się spodoba tffoja tfurczość, tzrymaj tak dalej, mysweetheart, braciszek trzyma za ciebie kciuki, co jak co ale oprócz czasem męczącego charakterku mazs talent...
pozdrofffka missiu trzymaj się ciepło
nat (Brak e-maila) 16:06 30-08-2004
o jak kopne jak ja go kopne to popodziwia Polske z lotu ptaka ;x ale wszystko po kolei byle nie po pociagu i tylko nie seksualnym bo nie zniose ;x Schensi dziekuje ;* ale ja i tak wiem ze to jest beznadziejne ponieważ jestem łatwa do przewidzenia i oczywiste jest to co sie stanie dalej ==\" ale dzieuje za wsparcie ;x Lidek zbolku kochany oni mnie tu za lezbijke wezma ;x ale na raczkach mozesz ponosic nie mam nic przeciwko ;p wrrr ...wrr... A ty ty ty ty wyrodny ty ;x ja Ci zaraz dam meczacy cahrakter!!! przyjedz tylko do domu a popamietasz ;x
AlainaN (Brak e-maila) 18:21 30-08-2004
mysiu pysiu, co a może nie masz męczącego charakterky?
nie strzasz bo za bardzo mni8e kochasz by mi coś złego zrobić... poza tym ja też cie kocham
nat (Brak e-maila) 11:14 31-08-2004
ajm gone run ajm gona traj ajm gona tejk dis loffeee oł bejbe bejbe RUSH RUSH ;p ech zakochałam sie !!!!!!! ;x nom jest źle naciq in loofeee ech ach och miłość *_____________*
stokrotka (Brak e-maila) 15:59 07-09-2004
zajebiste!!! jeswzcze, jeszcze!!!
AlainaN (Brak e-maila) 14:38 20-09-2004
Niooo... więcej plosimyyy... siostrzyczko koffana nie daj siem plosić... wszyscy czekamy na twoją radosną tfffurczość...
Aska Hime (aska_hime@wp.pl) 20:45 28-12-2005
T-T jak mozna tak torturowac mnie malego ukisia? czy ja nie zasluguje na porcyjke (nieco dluzsza) ladnego wciagajacego opka? krzywdzisz mnie nie piszac.. zapowiadam ze bede baaaardzo upierdliwa jak nie dostane wiecej! A co do krwi O rh+ wlasnie taka slodko pulsuje w moim cialku ^_~
Dodaj komentarz
Zaloguj si, eby mc dodawa komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostpne tylko dla zalogowanych Uytkownikw.

Prosz si zalogowa lub zarejestrowa, eby mc dodawa oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Uytkownika

Haso



Nie jeste jeszcze naszym Uytkownikiem?
Kilknij TUTAJ eby si zarejestrowa.

Zapomniane haso?
Wylemy nowe, kliknij TUTAJ.
Nasze projekty
Nasze stałe, cykliczne projekty



Tu jesteśmy
Bannery do miejsc, w których można nas też znaleźć



Ciekawe strony




Shoutbox
Tylko zalogowani mog dodawa posty w shoutboksie.

Myar
22/03/2018 12:55
An-Nah, z przyjemnością śledzę Twoje poczynania literackie smiley

Limu
28/01/2018 04:18
Brakuje mi starego krzykajpudła :c.

An-Nah
27/10/2017 00:03
Tymczasem, jeśli ktoś tu zagląda i chce wiedzieć, co porabiam, to może zajrzeć do trzeciego numeru Fantoma i do Nowej Fantastyki 11/2017 smiley

Aquarius
28/03/2017 21:03
Jednak ostatnio z różnych przyczyn staram się być optymistą, więc będę trzymał kciuki żeby udało Ci się odtworzyć to opowiadanie.

Aquarius
28/03/2017 21:02
Przykro słyszeć, Jash. Wprawdzie nie czytałem Twojego opowiadania, ale szkoda, że nie doczeka się ono zakońćzenia.

Archiwum