The Cold Desire
   Strona Główna FORUM Ekipa Sklep Banner Zasady nadsyłania prac WYDAWNICTWO
Kwietnia 24 2024 19:12:12   
Nawigacja
Szukaj
Nasi autorzy
Opowiadania
Fanfiki
Wiersze
Recenzje
Tapety
Puzzle
Skórki do Winampa
Fanarty
Galeria
Konwenty
Felietony
Konkursy
ŚCIANA SŁAWY
Tutaj będą umieszczane odnosniki do stron, na których znalazły się recenzje wydanych przez nas książek









































POLECAMY
Pozycje polecane przez naszą stronę. W celu zobaczenia szczegółów należy kliknąć w dany banner





Witamy
Strona ta poświęcona jest YAOI - gatunkowi mangi i anime ukazującemu relacje homoseksualne pomiędzy mężczyznami. Jeśli jesteś zagorzałym przeciwnikiem lub w jakiś sposób nie tolerujesz homoseksualizmu, to lepiej natychmiast opuść tę witrynę - resztę naszych Gości serdecznie zapraszamy
Kein 2
Rozdział 3 Pamiętna noc

Następne kilka godzin podziwiał przepiękne krajobrazy Parku, swobodnie przechadzające się po alejach pawie z tęczowymi ogonami. Co jakiś czas odpoczywali nad pięknie uformowanymi źródełkami spadającymi kaskadami migoczącej wody wśród lśniących mchów. W końcu przewodnik odprowadził go do pawiloniku późnym popołudniem. Na stole w salonie czekał już na niego posiłek, pięknie podany. Obsługiwano go prawie jak samego władcę To też świadczyło o jego wysokiej randze na dworze. Po posiłku poczuł się trochę zmęczony i postanowił się zdrzemnąć. Nadal odczuwał zmianę czasu i dlatego z przyjemnością zasnął w cieniu jaśminowego drzewka na hamaku. Gdy się obudził słońce prawie zachodziło, miał tylko godzinę do kolacji. Szybko przebrał się w przyszykowany strój: jedwabne kimono do spodni z surowego jedwabiu w odcieniu przydymionego turkusu . Akurat, gdy kończył przygotowania zjawił się posłaniec, który miał go zaprowadzić do Altany.
Dotarli na miejsce w 10 minut. Przy wejściu powitał go sam cesarz ubrany w skromny, ale elegancki strój w odcieniu kości słoniowej i grafitu.
- Witaj mój piękny!- Przez chwile podziwiał przepiękny widok jaki stanowił Kein w swoim stroju. Kolor bluzy podkreślał barwę jego oczu. Lejący się materiał elegancko opływał kształtne biodra i ponętne pośladki .Liu znowu zaświerzbiły dłonie.
- Witaj panie- odpowiedział z ukłonem Jason, doskonale zauważając drapieżne spojrzenie swojego gospodarza. Lekko zdeprymowany miał szczerą ochotę zrobić duuuży krok do tyłu byle dalej od tych silnych rąk.
- Chodź ze mną i pozwól, że wprowadzę cię w niezwykły świat nowych doznań.- Dwuznacznie powitał go władca prawie przytulając się do Jasona, jednocześnie delikatnie muskając mu policzek.
- Obyś się panie nie przeliczył- mruknął pod nosem idąc za cesarzem do środka, czując jednocześnie, że to będzie ciężka noc.
Wnętrze Altany składało się z kilku pomieszczeń, oddzielonych od siebie jedwabnymi kotarami i wysokimi łukami. Na samym środku sali stał niski, owalny stolik. Dookoła niego leżały wygodne poduszki zastępujące krzesła.
- Moi drodzy przedstawiam wam mojego nowego przyjaciela, (tym samym można powiedzieć oznajmił, że Kein jest, lub będzie jego kochankiem!). - Obecni wstali, gdy na sali pojawił się władca. Na jego słowa tylko lekko skłonili głowy. Nikt by się nie odważył komentować słów cesarza czy też wyrywać z nieprzemyślaną uwagą.
- Siadaj proszę- skierował młodzieńca na poduszkę obok siebie. Zaczęto podawać doskonałe przystawki i napoje. Kein ku swojemu zdziwieniu, zrobił się naprawdę głodny , a wszystko na stole wyglądało tak apetycznie, poza tym czuł się bezpieczny bo wokół było sporo ludzi,( no cóż jak widać jeszcze bardzo słabo znał cesarza, jeśli sądził, że dla Liu będzie to jakakolwiek przeszkoda w zaspokojeniu swojej żądzy!)
Cesarz patrzył z przyjemnością na jego apetyt, co prawda dał słowo, że nie poda żadnych używek, aby wywołać w Jasonie podniecenie seksualne, ale nie było mowy o naturalnych afrodyzjakach znajdujących się w różnych potrawach. Dlatego, też z miłym uśmiechem osobiście nakładał na talerz wymarzonego kochanka coraz to nowe porcje, zachęcając do spróbowania jak największej ilości.
Po godzinie przed gośćmi władcy wystąpili aktorzy, przedstawili sztukę starożytnego pisarza. Jej treść przedstawiono bez użycia słów, czyli w formie pantomimy. Mimo to jej treść była wystarczająco czytelna dla odbiorców. Po półgodzinie przedstawienie zakończyło się i goście zaczęli się powoli żegnać z gospodarzem. Wkrótce zostali sami. Jason był cudownie objedzony dobrym jedzeniem i wspaniałym winem. Niestety nigdy nie miał mocnej głowy do alkoholu i teraz czuł w niej przyjemny szum..- Czy jesteś zmęczony? - Zapytał się cesarz.
- Nie, właściwie to nie chce mi się spać.- Odpowiedział rozbawiony Jason.
- Wspaniale. W takim razie proponuję ci wycieczkę łodzią po Księżycowym Stawie.
- Skąd ta niezwykła nazwa - zaciekawił się Kein.
- Masz okazję sam się przekonać - żartobliwie odpowiedział mu Cesarz.
- No cóż, chodźmy - uśmiechnął się Jason do władcy.
Gdy wyszli z altany, czekał na nich powóz, który powoli zawiózł ich na przystań jadąc lekko się wijącą trasą wśród pięknie pachnących krzewów. Ich powóz zatrzymał się przy niewielkim pomoście gdzie czekała obsługa ich łodzi.
- Jaka piękna łódź - zachwycił się. Trzeba przyznać, że była naprawdę interesująca. Była to dokładna kopia cesarskiej łodzi z XV dynastii. Nie zapomniano jednak w niej o nowoczesnych wygodach i oczywiście bezpieczeństwie.
- Wsiadajmy - pomógł Jasonowi wejść do środka. Asekuracja nie była konieczna ale nie mógł przecież przegapić tak doskonalej okazji do przytulenia do swojego boku gibkiego ciała Jasona.
Wnętrze łodzi wyłożono miękkim materacem i poduszkami, znajdował się tam też nieźle wyposażony barek z napojami
- Jakie samopoczucie? - zapytał się Liu po jakimś kwadransie od wypłynięcia.
- Jak tu pięknie - zachwycił się Jason, wkrótce zaczęli rozmawiać właściwie o wszystkim, co im wpadło na myśl. Ze dziwieniem spostrzegli, że mimo wszystko mają wiele wspólnych zainteresowań. Przegadali prawie całą noc, w końcu poczuli się okropnie śpiący. Liu był pewny, że jeszcze z żadnym kochankiem tak mu się nie rozmawiało! Gdy przyjrzał się Jasonowi stwierdził:
- Zasypiasz, mój ukochany. Czas do łóżka - szepnął te słowa prosto do rozkosznego uszka, lekko jednocześnie je przygryzając.
- Wolałbym, żebyś mnie tak panie nie nazywał - przeciągnął się jak kot, delikatnie uwolnił się z objęć cesarza. wstając.
- Dlaczego nie mam tak cię nazywać, przecież cię kocham - odpowiedział z prostotą cesarz.
- Skoro musisz panie - mruknął pod nosem. - Czas do łóżka - z kolei przeciągnął się władca - do świtu zostało tylko kilka godzin, chodźmy do mnie. Kein był tak już śpiący, że właściwie było mu wszystko jedno. Niedaleko przystani znajdował się niewielki pałacyk, już wcześniej odpowiednio przygotowany na ich przybycie.
- Rozgość się proszę - oprowadził go po wnętrzu, pokazał, gdzie jest łazienka, toaleta i inne pomieszczenia. Pomieszczenia wyposażone były w typowo chińskie meble, ale skomponowane z dużym smakiem.
- Napijesz się?
- Chętnie, czerwonego wina.
- Proszę - podał mu lampkę wybornego trunku. Zaprowadził, Jasona do sypialni, a sam poszedł pod prysznic.
Gdy wrócił za jakiś kwadrans zastał Keina śpiącego słodkim snem. Postanowił go nie budzić.
Delikatnie rozebrał go z marynarki, koszuli i spodni. Po chwili namysłu rozebrał go do naga. Uśmiechnął się rozmarzony, nawet teraz jego kochanek wspaniale pachniał. Powoli zaczął go pieścić. Całował go po szyi, po twardniejących pod wpływem wilgotnego języka sutkach. Lizał, podgryzał, dmuchał na nie. Widział jak pod wpływem jego pieszczot członek Jasona zaczyna reagować, a Jason zaczął przez sen lekko wzdychać. Potem jego usta skierowały się w dół brzucha, w stronę pępka- zajął się nim. Dalej jego język sunął już do rozkosznego trójkąta Jasona, beztrosko odkrytego. Tam zaczął członek lizać całym językiem, lekko podgryzać, ssał jak dziecko smoczek. Kochanek obudził się z chwilą pełnego wytrysku prosto w spragnione usta Liu.
- Witaj śpiący królewiczu. Jesteś naprawdę smaczny.- powitał go kochanek. Ten przez dłuższą chwilę nic nie powiedział. Zbyt był zajęty przeżywaniem rozkoszy, potęgowanej zresztą przez zręczny język Liu.
- Czy mam przerwać? - Zadał to pytanie jednocześnie masując mosznę
- Nie..., tak..., nie.... - ostanie słowo rozpłynęło się w przeżywanej właśnie rozkoszy. Wyprężył biodra wysoko w górę ku zręcznym ustom, z tej pozycji skorzystała dłoń Liu, która wpełzła głęboko między pośladki i zagłębiając się w jaskini rozkoszy. Palce masowały i rozciągały jego dziurkę przygotowując ją na sporych rozmiarów członek Liu.
- Teraz sam przyznasz się do swoich błędów? Ale odpowiedziało mu milczenie. - Nie chcesz, nie szkodzi, jeszcze to kiedyś powiesz - sprawnym ruchem przerzucił kochanka na brzuch i zaczął pieścić mu pośladki. Jason pozwalał mu na wszystko, bał się przyznać do rozkoszy nawet przed samym sobą. Właściwie nie zdając sobie sprawy prężył słodką pupcie w kierunku bioder kochanka. Lekko wzdychał czując przyjemne dreszcze od poruszających się w nim palców.
Liu ułożył go na boku, posmarował jego dziurkę żelem wzmagającym rozkosz i delikatnie wszedł w kochanka. Wreszcie spełniło się jego marzenie! Miał go między swoimi udami, kochał się z nim, czuł naprężanie się mięśni pośladków, karku i pleców. Kochali się ponad dwie godziny, Jason szczytował dobre kilkanaście razy. Przerobili chyba wszystkie pozycje z Kamasutry, choć Liu osobiście lubił tą, w której kochanek obrócony do niego twarzą dosiada go jak jeździec, sam się nadziewając na jego pal. Pod koniec musiał przyznać, że jego kochanek jak na dziewicę miał ogromny temperament.
Szaleńczą noc zakończyli namiętnym pocałunkiem. Położyli się zaspokojeni obok siebie, w końcu Jason się odezwał:
- Miałeś rację Liu, widocznie sam siebie okłamywałem, nie zdawałem sobie sprawy z tej strony mojej osobowości.- mówiąc te słowa jeszcze się rumienił na samo wspomnienie przeżytej nocy.
- Nie przejmuj się tak bardzo poznajemy siebie przez całe życie. A przed tobą - wierz mi - jest jeszcze wiele do odkrycia w tej dziedzinie, i bardzo chętnie będę twoim przewodnikiem.- Wymruczał te słowa prosto w słodkie usta kochanka.
Tymczasem zrobił się już późny ranek, a cesarz musiał zająć się sprawami państwa.
- Niestety muszę już iść, ale ty możesz spokojnie jeszcze pospać. Nikt nie będzie ci przeszkadzał.- jeszcze raz na rozstanie przytulił się do ciepłego ciała pod nim.
- Nie, dziękuję, ale wolałbym mimo wszystko wrócić do siebie.
- Jak sobie życzysz, powiedz czy chciałbyś byśmy się dziś wieczorem się spotkali?
- Właściwie to nie, myślę, że muszę przemyśleć kilka spraw, a poza tym - uśmiechnął się - moja pupa musi mieć czas na dojście do siebie.- właściwie już teraz marzył o letniej kąpieli która ukoi jego zmysły.
- Oczywiście, że też o tym nie pomyślałem! Przepraszam.
- Nic nie szkodzi.
- Jeśli zechcesz czegokolwiek powiedz to mojemu szefowi ochrony pałacowej.
- Nie sądzę bym chciał zawracać mu sobą głowę, nie jestem nikim ważnym.
- I tu się głęboko mylisz - Liu przysiadł się już ubrany na skraju łóżka - od chwili swojego przyjazdu masz nadany oficjalny tytuł Cesarskiego Konkubina.
- Czy to oznacza, że już wszyscy na prawo i lewo mówią na mnie Nowa Zabawka Cesarza?
- Ależ skąd, oznacza to, że od tej pory należysz do mojej rodziny, powiedzmy - prawie jak żona.
- Przykro mi i tak nadal nie rozumiem, mam tylko jedną prośbę, byś nikomu w USA o naszym związku nie powiedział!
- Jeśli to dla ciebie takie ważne to zgoda-, ale pod jednym warunkiem:
- Jakim? - Zaniepokoił się szczerze.- Pozwolisz sobie zrobić tatuaż - informujący o twojej wysokiej randze.
- Nie rozumiem, dlaczego wysokiej?
- Ponieważ wedle naszych zwyczajów mogę mieć tylko jednego Konkubina na całe życie. A żon kilkanaście.
- Czy dobrze zrozumiałem, że jeśli nam nie wyszłoby to?..- Milczał chwile - ryzykowałeś panie.
- To prawda, ale czyż każde uczucie nie jest ryzykiem - odpowiedział bardzo łagodnym tonem. Przez chwilę trwała wielce wymowna cisza. Przez uchylone okno wślizgnęła się pełna ognia pieśń porannego ptaka. W końcu władca podniósł się i odrobinę ociągającym się tonem powiedział:
- Muszę już iść, do zobaczenia na obiedzie.
- Jeszcze chwile Liu, powiedz mi jak wygląda ten tatuaż.
- Ma kształt zielono- złotego smoka oplatającego przegub lewej dłoni
- Rozumiem. Ja też zaraz się ubiorę.
Chwile później cesarz opuścił budynek. Na tarasie cierpliwie czekali jego ochraniarze. Byli przygotowani na prawie każdą ewentualność. Nie wyrażali głośno swojego zdania na temat zauroczenia się Jasonem przez ich cesarza.














Komentarze
mordeczka dnia padziernika 13 2011 22:41:59
Komentarze archiwalne przeniesione przez admina

Mika (Brak e-maila) 15:26 15-08-2004
Nom bardzo fajny opek. Pisz ci±g dalszy szybciutko ^_^
grzybek (Brak e-maila) 19:25 21-08-2004
Zgadzam się z koleżanką.
Natiss (natiss@tlen.p) 15:57 23-08-2004
Ja tez isę zgadzam w powyższymi opiniami. ^^ Prosze o ci±g dalszy.
AlainaN (Brak e-maila) 13:50 24-08-2004
zaczytuję się w tym opowiadanku - ratunku nie mogę się doczekać ciągu dalszego!!!

koleus (Brak e-maila) 20:26 11-09-2004
cieszę się z waszych opini i dziękuje za nie, obiecuje, że ci±g dalszy jest już w \"piekarniku\"
Mikku Kai (mikku_kai@o2.pl) 20:10 28-11-2004
hej, mam nadzieję, że w \"piekarniku\" dalsze części się nie zasiedzą ^.~ pozdrawiam
jojo (Brak e-maila) 22:21 16-02-2005
robisz lipe, chłopie, albo Northern lights, albo Bold desire. umowa była jasna, nie?
Bel e Muir (Brak e-maila) 15:38 15-11-2005
Jeszcze, jeszcze, jeszcze!!!
ala (Brak e-maila) 15:34 16-07-2006
Dopisz jeszcze jakieś rozdziały kończące to opowiadanie, jakieś szczęśliwe zakończenie.Proszę.
Alexik (Brak e-maila) 19:52 17-07-2006
i Gdzie dalsa cęść?? ja chce jecio! to jest strasnie fajowskie opeczko i chce dalszą cęść ^__^
Dziecie diabła (asja-siostra@o2.pl) 00:06 23-01-2007
Koleus nie będę powtarzać wcześniejszych komentarzy typu świetny fik zadam za to jedno pytanie. zamierzasz go kontynuować? moim skromnym zdaniem warto ^^
Dodaj komentarz
Zaloguj si, eby mc dodawa komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostpne tylko dla zalogowanych Uytkownikw.

Prosz si zalogowa lub zarejestrowa, eby mc dodawa oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Uytkownika

Haso



Nie jeste jeszcze naszym Uytkownikiem?
Kilknij TUTAJ eby si zarejestrowa.

Zapomniane haso?
Wylemy nowe, kliknij TUTAJ.
Nasze projekty
Nasze stałe, cykliczne projekty



Tu jesteśmy
Bannery do miejsc, w których można nas też znaleźć



Ciekawe strony




Shoutbox
Tylko zalogowani mog dodawa posty w shoutboksie.

Myar
22/03/2018 12:55
An-Nah, z przyjemnością śledzę Twoje poczynania literackie smiley

Limu
28/01/2018 04:18
Brakuje mi starego krzykajpudła :c.

An-Nah
27/10/2017 00:03
Tymczasem, jeśli ktoś tu zagląda i chce wiedzieć, co porabiam, to może zajrzeć do trzeciego numeru Fantoma i do Nowej Fantastyki 11/2017 smiley

Aquarius
28/03/2017 21:03
Jednak ostatnio z różnych przyczyn staram się być optymistą, więc będę trzymał kciuki żeby udało Ci się odtworzyć to opowiadanie.

Aquarius
28/03/2017 21:02
Przykro słyszeć, Jash. Wprawdzie nie czytałem Twojego opowiadania, ale szkoda, że nie doczeka się ono zakońćzenia.

Archiwum