ŚCIANA SŁAWY | Tutaj będą umieszczane odnosniki do stron, na których znalazły się recenzje wydanych przez nas książek
|
POLECAMY | Pozycje polecane przez naszą stronę. W celu zobaczenia szczegółów należy kliknąć w dany banner
|
|
Witamy |
Strona ta poświęcona jest YAOI - gatunkowi mangi i anime ukazującemu relacje homoseksualne pomiędzy mężczyznami. Jeśli jesteś zagorzałym przeciwnikiem lub w jakiś sposób nie tolerujesz homoseksualizmu, to lepiej natychmiast opuść tę witrynę - resztę naszych Gości serdecznie zapraszamy
|
Jeden oddech 6 |
Jeden oddech: Akt VI: Otrzeźwiające myśli me
Następnego dnia w szkole Ran był zdołowany. Siedział spokojnie na lekcjach do nikogo się nie odzywając, nawet do Omiego czy Ryuichiego. Jak chłopcy do niego podeszli i spytali jak się czuje Tetsu, to odpowiedział im tylko, że dobrze, i nic więcej.
Obaj popatrzyli po sobie zdziwieni jego zachowaniem. Bo przecież wczoraj był taki zadowolony, że do niego idzie. Ale nie zapytali go o to, stwierdzili że nie będą się wtrącać do jego prywatnych spraw, szczególnie że tak naprawdę prawie go nie znali.
Na koniec zajęć chcieli spytać Rana, czy pójdzie z nimi do Tetsu, ale nawet nie zauważyli kiedy wyszedł ze szkoły, więc poszli sami.
Gdy przyszli do Tetsu ten też wydawał się zdołowany. Ale pomyśleli, że to przez chorobę.
- Nie, już mi lepiej. Nie mam gorączki, tylko trochę słabo się jeszcze czuję. - skwitował chłopak gdy go o to zapytali.
- To dobrze. A jak tam wczoraj wizyta Rana? Bo dzisiaj jakiś taki przybity siedział w szkole, nawet z nami nie pogadał. Pokłóciliście się czy co? - zapytał Omi podkreślając lekkim śmiechem ostatnie słowa.
- Nie. Przyszedł, pogadaliśmy trochę i wyszedł. Normalnie wczoraj się zachowywał.
- Tetsu kłamał jak z nut. Przez Omiego znowu zaczął myśleć o wczorajszych zdarzeniach. Czuł, że głos mu się załamuje gdy mówi, ale chyba mu się tylko wydawało bo chłopcy nic nie powiedzieli.
Posiedzieli jeszcze z godzinkę u kolegi po czym się zebrali. Tetsu po ich wyjściu zagłębił się w myślach o Ranie, chociaż tak bardzo nie chciał o nim myśleć. Cały czas dźwięczały mu w głowie jego słowa "to mój kochanek". Zacisnął oczy, walnął pięścią w łóżko. - Do licha - pomyślał, czuł się okropnie, że krzyczał na niego, ale co miał zrobić, poniosły mu nerwy. Był na niego wściekły.
Wstał z łóżka i zasiadł przed komputerem żeby trochę pograć i przestać o nim myśleć cały czas.
* * *
Ran wybrał numer komórki Akihito.
- Słucham? - odezwał się głos w telefonie.
- Cześć Aki-san. Wiem, mówiłem, że spotkamy się dopiero za jakiś czas ale wiesz co, miałbym ochotę gdzieś wyjść w tą sobotę, co ty na to?
- W tą sobotę? No pewnie, nie ma problemu! Może wybierzemy się do klubu? Chodzimy do jednego czasem z chłopakami, jest w porządku. - Akihito był uradowany propozycją Rana. - To może po imprezie zanocowałbyś u mnie? - zapytał już bardziej lubieżnym głosem - chyba twój ojciec nie będzie miał nic przeciwko?
- Tak, nie będzie problemu. - Ran odpowiedział niepewnie. Sam nie wiedział czy miał ochotę na imprezę w towarzystwie znajomych Akihito, ale chciał się gdzieś wyrwać, do ludzi, żeby nie myśleć o Tetsu.
- To do soboty, przyjadę po ciebie, słońce!
- To na razie.
W sobotę pod dom Rana zajechało granatowe Porsche. Chłopak wsiadł i pojechali do klubu w centrum miasta, Akihito powiedział, że ten klub jest zaledwie dwie ulice od jego mieszkania więc zostawi samochód pod klubem. Przed wejściem nie było już kolejki ale w środku było tłoczno. Starszy chłopak od razu skierował się do stolika niedaleko baru gdzie czekało już trzech kolegów Akihito. Chłopak przedstawił Rana jako swojego dobrego przyjaciela, z którym się nie widział przez rok. Ranowi natomiast przedstawił swoich kolegów. Dwaj mieli po 25 lat jak Akihito a trzeci był rok młodszy. Jeden z tych starszych pracował z Akihito, a dwóch pozostałych to koledzy z pracy poznani podczas imprezowania w klubach.
Co jakiś czas dwóch z nich szło potańczyć na parkiecie a reszta pozostawała przy stoliku rozprawiając co rusz o nowych sprawach. Rana trochę zdziwiło, że Aki-san rozmawia z tak dużą chęcią i zainteresowaniem o kobietach, w końcu sądził, że jest gejem, ale chyba nie wiedział o nim aż tak dużo jak mu się zdawało.
Akihito ani razu nie poszedł na parkiet zatańczyć, więc Ran też nie ruszał się od stolika. Gdy młodszy chłopak wypił jedynie dwa piwa, Aki zdążył wlać w siebie parę piw i drinków. Ogólnie Ran stwierdził, że jest on już mocno pijany i chyba powinni niedługo zbierać się do domu.
Ran wyszedł do toalety. Stanął przed lustrem i patrzył na swoje odbicie. Tutaj było trochę ciszej i spokojniej, nikogo nie było, tylko on sam i jego odbicie... i myśli o Tetsu.
Mimo iż już parę godzin siedział z Akihito i jego kolegami, mimo rozmów i śmiechu nie mógł zapomnieć o Tetsu i ostatniej rozmowie. Czuł się przygnębiony. Myślał czy nie powinien spróbować się z nim spotkać, jakoś wszystko wyjaśnić. Oczywiście nie mówiąc mu takich rzeczy jak to że chłopak mu się podoba, czy może nawet coś więcej, ale że zależy mu na jego przyjaźni, to mu wystarczy, jego przyjaźń.
- Przecież wziąłem jego numer. - powiedział do siebie po cichu.
Spojrzał na godzinę w komórce, dochodziła dwunasta w nocy, trochę za późno na dzwonienie, mógłby się jeszcze bardziej obrazić. Ale co tam, musi spróbować, teraz będzie mu łatwiej, pił piwo, jest odważniejszy, jak zawsze, jak każdy chyba. Zadzwonił i czekał. Tetsu nie dobierał. Tego się mógł spodziewać. W końcu włączyła się automatyczna sekretarka, Ran postanowił się nagrać, może nawet tak mu będzie łatwiej.
Nagrał wiadomość i nadal patrzył jeszcze na telefon gdy nagle drzwi do toalety otworzyły się z lekkim hukiem i wparował Akihito.
- Słońce! Szukałem cię wszędzie, co ty tutaj robisz?! - uśmiechał się szeroko i podszedł do chłopaka już lekko chwiejnym krokiem.
- Aki-san, chodźmy już, tobie chyba wystarczy picia i późno się robi. - Ran mówił zrezygnowanym głosem.
- No co ty! Przecież jest jeszcze wcześnie! Hahaha - Akihito przytrzymał go za ramiona. - A poza tym, hmm, nikogo tu nie ma, moglibyśmy porobić co nieco, co ty na to? - Starszy chłopak objął go mocniej i złapał za tyłek, drugą ręką gładząc go po plecach i chcąc pocałować w usta.
- Aki-san! Co ty wyprawiasz?! Przecież ktoś może w każdej chwili wejść! - Ran próbował go odepchnąć, lecz tamten nie dawał za wygraną.
- No co ty, Ran daj spokój, przecież to tylko mały numerek w kabinie, nie chcesz? - udało mu się pocałować Rana mocno, tak że przygryzł mu wargę.
- Ała! - Ran wreszcie odepchnął chłopaka. - Jesteś pijany Akihito, wracamy! - powiedział stanowczym głosem. To pierwszy raz gdy widział tak pijanego Akihito i pierwszy raz gdy mówił do niego tak stanowczym głosem.
- Hej! Co ty sobie wyobrażasz gówniarzu!? Będzie tak jak ja powiem! - Aki jakby odzyskał na chwilę świadomość. Ran próbował go wyminąć lecz Akihito złapał go za rękaw bluzy i chciał do siebie pociągnąć.
- Co ty wyprawiasz?! - Ran się naprawdę zdenerwował i trochę przestraszył tonu i zachowania Akihito lecz nie dawał po sobie tego poznać. Miał dość i chciał już iść do domu, swojego.
Akihito się zachwiał i upadł do tyłu na podłogę pociągając za sobą Rana, który musiał przed nim uklęknąć bo tamten cały czas trzymał go za rękaw bluzy.
- Cholera! Ran. - Akihito zamglonym wzrokiem spojrzał na Rana. Temu wydało się, że chłopak zaraz się rozpłacze. - Ran do cholery, chodź się seksić czy coś. albo możemy iść do mnie, to co? - Ran musiał go przytrzymać bo zaraz by się całkiem położył na plecach. Stanowczo był już zbyt pijany. Młodszy chłopak nic mu nie odpowiedział. Pomógł mu wstać i trzymając go za ramię poprowadził do wyjścia. Po drodze pożegnał chłopaków przy stoliku, którzy w ogóle się nie zainteresowali stanem Akihito. Ran wsadził Aki-sana do jednej ze stojących przed klubem taksówek po czym sam wsiadł. Podjechali pod budynek starszego chłopaka.
- Proszę chwilę zaczekać, tylko odprowadzę go do drzwi. - polecił Ran taksówkarzowi. Wyciągnął Akiego drugimi drzwiami i zaciągnął go do windy i pod mieszkanie.
- Daj klucze do mieszkania. - powiedział stanowczym głosem.
- Czyli jednak będziemy się seksić? - z nadzieją w głosie zapytał Akihito, chociaż oczy miał już na wpół przymknięte i musiał opierać się o ścianę.
- Nie Aki-san, ja wracam do siebie do domu.
- Ale dlaczeeego? - wyjęczał Aki, po czym Ran wepchnął go za jego własne drzwi i pobiegł do windy. Wsiadł do taksówki i pojechał do domu. Posiedział jeszcze chwilę na łóżku patrząc na telefon i myśląc o Tetsu. Teraz na pewno nie zadzwoni, ale miał nadzieję, że coś odpowie. Wtem usłyszał dźwięk przychodzącego smsa.
* * *
Tetsu właśnie skończył oglądać jakiś film w telewizji, stwierdził że powinien już się położyć, w końcu było późno. Nagle zadzwonił jego telefon. Spojrzał na wyświetlacz ale nie poznał numeru.
- Kto dzwoni o tej godzinie do cholery?! - spojrzał na zegarek, dochodziła dwunasta w nocy. - A niech sobie dzwoni, nie będę tego odbierać.
Poszedł do łazienki się umyć a gdy wrócił zobaczył wiadomość na komórce, że ten kto dzwonił nagrał się na poczcie głosowej. Odtworzył ją i usłyszał głos Rana.
"Cześć Tet-chan, tu Ran. Wybacz, że o tej godzinie ale musiałem. Wiesz, chciałbym się z Tobą spotkać, pogadać. o tym co było ostatnio, o wszystkim. Nie chcę cię stracić, jako przyjaciela, bo sądzę, że możemy zostać przyjaciółmi. Odpowiedz coś, cokolwiek. Sorry jeszcze raz za godzinę. To na razie, cześć."
Zrobiło mu się jednocześnie smutno i miło. Było mu dobrze, kiedy go słuchał. Nawet odsłuchał jeszcze raz tą wiadomość żeby tylko posłuchać jego przyjemnego głosu. Ale nie wiedział co zrobić. Nie wiedział jak się zachować gdy już się spotkają a przecież i tak Tetsu ma wrócić w poniedziałek do szkoły i wtedy się zobaczą. Może spotkać się z nim jutro?
- Ahhhh. - zacisnął zęby i rzucił się na łóżko. Co miał zrobić? Czemu musi się sam z tym męczyć? Gdyby to były takie perypetie z dziewczyną to mógłby pogadać z Omim lub Ryuichim a tak? On jest gejem do cholery! Nawet nie wie jak jego koledzy by na to zareagowali. Czuł się bezsilny. Ale jednak musiał i chciał porozmawiać o wszystkim z Ranem. Postanowił, że spotka się z nim jutro. Napisał smsa.
* * *
Ran przeczytał wiadomość.
"Spotkajmy się jutro w skwerze obok szkoły o 13:00. Tetsu"
Ran opierał łokcie o kolana i trzymał w dłoniach komórkę. Oparł czoło o chłodny wyświetlacz. Uśmiechnął się do siebie. Ulżyło mu trochę. W końcu poczuł się dzisiaj odrobinę szczęśliwy, szczególnie po niemiłych wydarzeniach z dzisiejszej nocy.
|
|
Komentarze |
dnia padziernika 13 2011 19:47:18
Komentarze archiwalne przeniesione przez admina
(Brak e-maila) 21:31 16-12-2004
Świetne,napisz szybciej dalsze części. To okrutne przerywać w takim momencie. Proszę tylko aby następne były trochę dłuższe i w większej częśći.
Jash (Brak e-maila) 16:28 18-12-2004
niestety fajnie jest urywać w takich momentach a mi łatwiej jest pisać krótkie części. Nie wiem też kiedy napiszę dalej, ale zaczełam już następną część więc będę dobrej myśli ^.^
(Brak e-maila) 21:39 20-12-2004
To bardzo dobrze systematyczne pisanie pomaga.Mi łatwiej z długimi częściami,bo mój komputerek dłużej otwiera poszczególne części niż ja czytam
Yumi (Brak e-maila) 02:59 27-12-2004
No tak wiadomo, że autor lubi dręczyc swoich czytelników, ale bez pezesady proszę !!! A co do samego opa to bardzo mi się podoba, pisane realnie, ciekawie, bez zarzutów. Miło się czyta, a do tego przesympatyczna fabuła. Nic dodać nic ująć !!! CZEKAM NA NEXT`A !!!
Natiss (Brak e-maila) 19:00 01-01-2005
Sympatyczne opowiadanie. Nie mogę sie doczekać kolejnych części. ^^
Maja-Pistacja (Brak e-maila) 10:18 03-03-2005
Dalej,dalej,mnam,siorb,czekam niecierpliwie na kolejną część
(Brak e-maila) 23:24 16-03-2005
I ja już od jakiegoś czasu...
(Brak e-maila) 00:01 24-03-2005
nooo kontynuacji nie widac a to nie dobrze bo źle śpie zastanawiając się co dalej. prosze o więcej
kropka (Brak e-maila) 17:02 12-08-2005
opowiadanko świetne, miło się czyta i w ogóle. czy autorka może dać znać kiedy można spodziewać się kolejnej części??
liz (liz5@o2.pl) 09:17 26-04-2006
kiedy dodasz nastepna nocie?????????????????????????????????????????????????/ nie moge sie doczeeeekaaacccccccccc
(Brak e-maila) 19:38 15-05-2006
A ja czekam i czekam i czekam.............
(Brak e-maila) 01:09 05-09-2006
Będzie wogóle następna część czekam już od dawna i nie mogę się doczekać
marisa (marisa666@wp.pl) 01:38 07-06-2007
genialne ale czemu tak mało???? gdzie kolejne części? nie wiesz że przerywanie w takim momencie to ZBRODNIA???
Mosa (Brak e-maila) 11:53 30-07-2007
Popieram poprzedniczke. Kiedy będą nastepne części??
Tio (Brak e-maila) 10:45 09-11-2007
No nie w takim momencie przerwać. Tak nie wolno. Bardzo ładnie proszę czy możesz dać następną część ^_^
a. (Brak e-maila) 14:48 23-12-2007
ludzie, czemu ja uwielbiam takie opka?
okashi (Brak e-maila) 22:47 05-02-2008
hej! kiedy nowa część?! błagam, naskrob cos pozdrawiam cieplutko i czekam na ciąg dalszy... starsznie mnie to wciągnęło. kocham yaoi tego stylu ;P
marisa (Brak e-maila) 02:24 10-12-2009
Kyaaaa dwa lata czekałam i się doczekałam Welcome back ;p Mam nadzieje ze na następne części poczekamy gura pare tygodni a nie lat ;> pozdro
marisa (Brak e-maila) 02:27 10-12-2009
Tak się ucieszyłam że aż napisałam "góra" z błędem, z miejsca przepraszam za ten rażący w oczy błąd
Jebeaux (Brak e-maila) 10:40 14-02-2010
Wreszcie!!!! Dobre jak zawsze. Czekam na więcej!
Jash (jadwiga.fijalkowska@gmail.com) 16:12 15-02-2010
dziękuję bardzo wszystkim, którym moje opowiadanko przypadło do gustu!
mam nadzieję, że się nie zawiodłyście na zakończeniu
następne planuję, planuję, ale najpierw praca dyplomowa musi się napisać |
|
Dodaj komentarz |
Zaloguj si, eby mc dodawa komentarze.
|
Oceny |
Dodawanie ocen dostpne tylko dla zalogowanych Uytkownikw.
Prosz si zalogowa lub zarejestrowa, eby mc dodawa oceny.
Brak ocen.
|
|
Logowanie |
Nie jeste jeszcze naszym Uytkownikiem? Kilknij TUTAJ eby si zarejestrowa.
Zapomniane haso? Wylemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
Nasze projekty | Nasze stałe, cykliczne projekty
|
Tu jesteśmy | Bannery do miejsc, w których można nas też znaleźć
|
Shoutbox | Tylko zalogowani mog dodawa posty w shoutboksie.
Archiwum
|
|