The Cold Desire
   Strona G艂贸wna FORUM Ekipa Sklep Banner Zasady nadsy艂ania prac WYDAWNICTWO
Wrze秐ia 14 2024 18:54:36   
Nawigacja
Szukaj
Nasi autorzy
Opowiadania
Fanfiki
Wiersze
Recenzje
Tapety
Puzzle
Sk贸rki do Winampa
Fanarty
Galeria
Konwenty
Felietony
Konkursy
艢CIANA S艁AWY
Tutaj b臋d膮 umieszczane odnosniki do stron, na kt贸rych znalaz艂y si臋 recenzje wydanych przez nas ksi膮偶ek









































POLECAMY
Pozycje polecane przez nasz膮 stron臋. W celu zobaczenia szczeg贸艂贸w nale偶y klikn膮膰 w dany banner





Witamy
Strona ta po艣wi臋cona jest YAOI - gatunkowi mangi i anime ukazuj膮cemu relacje homoseksualne pomi臋dzy m臋偶czyznami. Je艣li jeste艣 zagorza艂ym przeciwnikiem lub w jaki艣 spos贸b nie tolerujesz homoseksualizmu, to lepiej natychmiast opu艣膰 t臋 witryn臋 - reszt臋 naszych Go艣ci serdecznie zapraszamy
Tylko Ty 4



Ch艂opak o niezwykle wygimnastykowanym ciele zjecha艂 po rurze w d贸艂, wyginaj膮c plecy ku pod艂odze sceny i k艂ad膮c si臋 na niej zmys艂owym ruchem.
- Brawo, jak dzi艣 wiecz贸r wykonasz ten pokaz w takim stylu, b臋dziesz mia艂 fan贸w na p臋czki - powiedzia艂 Haru - dobra ch艂opaki to koniec pr贸by. Wieczorem dajcie z siebie wszystko.
Nakamura by艂 zadowolony ze swoich pi臋ciu tancerzy. Byli wspaniali, m艂odzi, pi臋kni, nasyceni erotyzmem i poruszali si臋 na scenie w taki spos贸b, 偶e ci臋偶ko by艂o oderwa膰 od nich oczu.
Haru rozejrza艂 si臋 po sali w poszukiwaniu ch艂opaka, kt贸rego zatrudni艂 do sprz膮tania dwa miesi膮ce temu. Dwudziestolatek cz臋sto si臋 sp贸藕nia艂, ale ostatnio przesadza艂. Za trzy godziny club mia艂 zosta膰 otwarty, a pod艂ogi nadal by艂y nieumyte.
Podszed艂 do baru gdzie barman w艂a艣nie pisa艂 receptur臋 do nowego drinka.
- Poda膰 co艣 panu?
- Nie. Widzia艂e艣 mo偶e Yamad臋?
- Tak, przyszed艂 chwil臋 temu.
- Nie wiem co mam zrobi膰 z tym ch艂opakiem. Notorycznie si臋 sp贸藕nia do pracy, a nie toleruj臋 tego.
Do sali wszed艂 m艂ody blondyn z grzywk膮 opadaj膮c膮 mu na czo艂o i spi臋tymi na karku d艂ugimi w艂osami. W r臋kach ni贸s艂 wiadro z wod膮 i mopa. Sykn膮艂 w chwili, kiedy schyli艂 si臋, aby postawi膰 wiadro na pod艂odze. Zwr贸ci艂o to uwag臋 Haru. Opar艂 si臋 o bar i przyjrza艂 uwa偶nie ch艂opakowi. Yamada zacz膮艂 zmywa膰 pod艂og臋 wolniej ni偶 zazwyczaj. Chc膮c przestawi膰 wiadro pochyli艂 si臋 i z艂apa艂 za brzuch.
Haru podszed艂 do niego.
- Boli ci臋 co艣?
- Nie, wszystko w porz膮dku.
M臋偶czyzna si臋 wkurzy艂, widzia艂 przecie偶, 偶e co艣 jest nie tak. Wyrwa艂 ch艂opakowi mopa z r臋ki i rzuci艂 na pod艂og臋, czym wystraszy艂 blondyna. Podni贸s艂 mu koszulk臋. Na ciele Yamady by艂y liczne siniaki, jedne wygl膮da艂y jakby by艂y tam od kilku dni, inne by艂y do艣膰 艣wie偶e, a spod paska spodni, wystawa艂 siniak kszta艂tem przypominaj膮cym podeszw臋. Haru opu艣ci艂 koszulk臋.
- Kto ci to zrobi艂? - popatrzy艂 na niego ze z艂o艣ci膮.
- To nic panie Nakamura.
- Nie pieprz mi tu g艂upot! Widz臋, 偶e kto艣 ci臋 pobi艂, a na brzuchu s膮dz臋, 偶e masz 艣lad po wojskowym bucie. Kto ci to zrobi艂?!
Ch艂opak przestraszony skuli艂 si臋 w sobie i kontemplowa艂 kolor swoich but贸w.
- Nie chc臋, 偶eby mnie pan zwolni艂.
- Dlaczego mia艂bym zwolnic ci臋 za to, 偶e kto艣 ci臋 pobi艂? Popatrz na mnie do cholery! - Haru zosta艂 wyprowadzony z r贸wnowagi. Za艂o偶y艂 r臋ce na piersi i czeka艂 na wyja艣nienia.
Katsumi zwr贸ci艂 oczy ku niemu, a w nich by艂y 艂zy, kt贸re zaraz pop艂yn臋艂y po policzku. Wzrok Haru z艂agodnia艂.
- No m贸w - doda艂 spokojnie.
- Facet mojej siostry, jak czasem popije to nie ma si臋 na kim wy偶y膰 tylko na mnie. Czasem jak nie dam mu pieni臋dzy r贸wnie偶.
- A siostra nic nie zrobi?
- Co najwy偶ej mu pomo偶e, obwinia mnie za stracone lata m艂odo艣ci, bo musia艂a opiekowa膰 si臋 mn膮, dla nich jestem 艣mieciem i wywalili by mnie z domu gdybym nie dawa艂 im kasy. - Nadal z jego oczu lecia艂y 艂zy. Otar艂 je d艂oni膮 - Przepraszam, ale musz臋 zmy膰 pod艂og臋.
- Nic nie b臋dziesz my艂. Chod藕 ze mn膮. Yabuki zajmij si臋 tym, niech kto艣 tu posprz膮ta - krzykn膮艂 do barmana. Zaprowadzi艂 Yamad臋 do swojego gabinetu. I kaza艂 mu zdj膮膰 koszulk臋. Obejrza艂 dok艂adnie jego klatk臋 piersiow膮 i plecy, krzywi膮c si臋 na krwiaki, kt贸re widzia艂. Upewni艂 si臋 r贸wnie偶 co do 艣ladu na brzuchu.
- Ubierz si臋. Cz臋sto ci to robi膮?
- Jak chc膮 sobie humor poprawi膰... Tylko twarzy nie ruszaj膮, aby nie by艂o wida膰.
- To dlatego zawsze chodzisz w d艂ugim r臋kawie - bardziej stwierdzi艂 ni偶 zapyta艂.
Haru by艂 na nich w艣ciek艂y, jak tak mo偶na kogo艣 traktowa膰. I to rodzona siostra dawa艂a przyzwolenie na to. Wiedzia艂, 偶e ch艂opak potrzebuje lekarza.
- Chod藕 zawioz臋 ci臋 do szpitala.
- Nie. Nie chc臋. Dobrze si臋 czuj臋, naprawd臋. Chwilami tylko boli, ale to minie, zawsze mija. Poza tym nie mam ubezpieczenia.
- Zap艂ac臋.
- Nie, nie chc臋 mie膰 d艂ug贸w.
- Nie za偶膮dam zwrotu pieni臋dzy.
- I tak bym si臋 czu艂 z tym 藕le. Na tym 艣wiecie nic nie ma za darmo, za wszystko kiedy艣 trzeba zap艂aci膰. Ja nie mam nic, czym m贸g艂bym d艂ug sp艂aci膰, poza... swoim cia艂em.
- Nie b臋dziesz niczym p艂aci艂 za pomoc, tym bardziej swoim cia艂em! Za kogo ty mnie masz? Siadaj na kanapie i nie dyskutuj ze mn膮. Jak nie chcesz do lekarza to on przyjedzie do ciebie.
>Oby to zrobi艂. Znam tylko ciebie Eiji.< - pe艂en obaw wzi膮艂 kom贸rk臋. Mia艂 nadziej臋, 偶e Tanaka nie zmieni艂 numeru. Nie rozmawia艂 z nim od tamtej k艂贸tni, kiedy to Eiji dowiedzia艂 si臋 o nim i swoim bracie. Mia艂 nadziej臋, 偶e pro艣ba o pomoc nie zostanie odrzucona.
- Dziwne miejsce, takie pokr臋cone. - powiedzia艂 Ryu ogl膮daj膮c Moon Light.
- Optymistycznie nastraja. Mo偶esz mi co艣 powiedzie膰 o tym Ito? - zapyta艂 prosto z mostu Kei.
Kazama, kt贸ry dot膮d unika艂 wzroku bruneta, spojrza艂 na niego podejrzliwie. Nie by艂 pewien po co Kei pyta si臋 o tego bandziora.
- Ta wiedza nie jest ci do niczego potrzebna.
- Przeciwnie. Nigdy nie wiadomo kiedy mo偶e si臋 przyda膰.
- By艂em z nim jak chodzi艂em do drugiej klasy. By艂 starszy o rok, podoba艂 mi si臋. Zacz臋li艣my si臋 spotyka膰 i wydawa艂o mi si臋, 偶e si臋 w nim zakocha艂em. Dawa艂 mi wszystko czego chcia艂em, poza swobod膮. Bez niego nie mog艂em nigdzie wyj艣膰, z nikim nie mog艂em rozmawia膰, przez co oddali艂em si臋 od znajomych. Zawsze mia艂em czas sp臋dza膰 tylko z nim i robi膰 to co on lubi艂. Nie interesowa艂y go moje zainteresowania i marzenia. Chcia艂 zaw艂adn膮膰 moim 偶yciem, ci膮gle dzwoni艂, kontrolowa艂 mnie na ka偶dym kroku i tym samym niszczy艂 wszystkie moje uczucia, jakie do niego 偶ywi艂em. Zacz膮艂em si臋 dusi膰 i postanowi艂em odej艣膰 co mu si臋 nie spodoba艂o i nie podoba do dzisiaj. Nienawidz臋 zaborczo艣ci, jak chc臋 z kim艣 by膰 to b臋d臋, jak chce do kogo艣 nale偶e膰 to z w艂asnej nieprzymuszonej woli, jestem wolnym cz艂owiekiem i to ode mnie zale偶y z kim b臋d臋 rozmawia艂, czy co lubi艂.
- To w tym wzgl臋dzie jeste艣my podobni, te偶 nie lubi臋 zniewolenia. Zaborczo艣膰 potrafi zniszczy膰 wszystko, nawet przyja藕艅. Pewnie facet mia艂 mas臋 kompleks贸w i czu艂 si臋 niedowarto艣ciowany. A o co chodzi艂o z t膮 pak膮? Co艣 czuj臋, 偶e nie m贸wisz mi wszystkiego.
- To ju偶 inna historia o o pewnych rzeczach nie jestem w stanie m贸wi膰. Trudno jest m贸wi膰 o czym艣 do czego nie ma ochoty si臋 wraca膰 nawet my艣lami. Powiedzmy tylko, 偶e w ostatnich miesi膮cach by艂 czas... - przerwa艂.
- Jak nie chcesz nie m贸w - Kei nie lubi艂 na si艂臋 wyci膮ga膰 od kogo艣 tajemnic, szczeg贸lnie gdy widzi u kogo艣 niech臋膰 do zwierze艅.
- Pozna艂em wczoraj twojego brata - Ryu z ulg膮 zmieni艂 temat.
- Gdzie?
- By艂 u nas w domu. Okazuje si臋, 偶e nasi bracia si臋 znaj膮, a ojcowie robi膮 jakie艣 interesy. Tw贸j ojciec jest restauratorem prawda?
- Tak, restauracje to jego duma, ma ich tyle, 偶e nie zlicz臋. Najgorzej, 偶e chce, abym to ja po nim przej膮艂 biznes. Mato艂em nie jestem, ale jak sobie wyobra偶臋 co trzeba wiedzie膰, aby zarobi膰, a nie straci膰 g艂owa mnie boli. I to, 偶e nasi bracia si臋 znaj膮 jest doskona艂ym przyk艂adem na to, 偶e 艣wiat jest bardzo ma艂y kotku.
- Zn贸w zaczynasz?
- Nic na to nie poradz臋. Masz czas wieczorem?
- Planujesz co艣 bruneciku?
- Kojarzysz klub Shidare-zakura?
- Zapomnij. Nie b臋d臋 si臋 z tob膮 艂ajdaczy艂 nawet w takim ekskluzywnym miejscu.
- Mnie chodzi艂o tylko o drinka.
- Nie lubi臋 alkoholu.
- No kotku, koteczku, prosz臋 - zrobi艂 oczy jak kot ze Shreka. Kto by si臋 im opar艂?
- Wieczorem jestem zaj臋ty. Dzi臋ki za sok i ciastko. Wracam do domu. - wsta艂.
- No nie uciekaj. Ty m贸j...
Ryu pochyli艂 si臋 nad stolikiem.
- Po pierwsze nie jestem tw贸j, a po drugie wracam do domu.
- Poczekaj odprowadz臋 ci臋 do wyj艣cia.
Jasnow艂osy popatrzy艂 na niego.
- Nie jestem twoj膮 dziewczyn膮 aby艣 mnie odprowadza艂.
- No, ten facet mo偶e tu gdzie艣 by膰. Wol臋, aby艣 bezpiecznie dotar艂 do samochodu, taks贸wki, a mo偶e ci臋 podwie藕膰?
- Mam samoch贸d.
- Szkoda, ch臋tnie bym ci臋 podwi贸z艂 moim motorem.
- I cieszy艂 by艣 si臋 jak bym ci臋 obejmowa艂.
- No pewnie. Szczerzy艂 bym si臋 przez ca艂膮 drog臋 - Kei rzuci艂 kas臋 na stolik.
- Musia艂by艣 p贸藕niej muchy wyjmowa膰 z z臋b贸w.
- Teraz wieczorem to ju偶 komary koteczku, wiesz, 偶e o tej porze roku s膮 one bardzo smaczne?
- B臋dziesz tak sta艂 i gada艂 bruneciku?
Kei przeszed艂 ko艂o Ryu i przypadkiem otar艂 si臋 o jego rami臋 swoim. Jasnow艂osy poczu艂 przeszywaj膮cy go pr膮d. Po raz pierwszy co艣 takiego poczu艂 i zdziwi艂o go to uczucie, co b臋dzie jak pokona w sobie strach i pozwoli si臋 mu dotkn膮膰? Kei otworzy艂 mu drzwi i przepu艣ci艂 pierwszego. Do nozdrzy Ryu wpad艂 znajomy ju偶 zapach ch艂opaka.
Eiji po obejrzeniu si艅c贸w na torsie i r臋kach blondyna poprosi艂 go o odpi臋cie spodni i po艂o偶enie si臋 na kanapie. Delikatnie bada艂 brzuch ch艂opaka.
- Powiedz mi jak zaboli.
- Ale mnie wszystko boli.
- Jak poczujesz, b臋dziesz wiedzia艂 o co mi chodzi - martwi艂 go jego brzuch. Kopniak musia艂 by膰 silny i m贸g艂 uszkodzi膰 narz膮dy wewn臋trzne ch艂opaka. Przyjecha艂 tu zaraz po telefonie Haru. Mimo relacji mi臋dzy nimi nie m贸g艂 odm贸wi膰 pomocy.
Haru siedzia艂 za swoim biurkiem, bawi艂 si臋 d艂ugopisem i przygl膮da艂 ch艂opakowi z kt贸rym przyjecha艂 Eiji. Zastanawia艂 si臋 czy tych dw贸ch co艣 艂膮czy. Ch艂opak by艂 niew膮tpliwie w typie jaki preferowa艂 jego by艂y kochanek.
- Au - krzyk Katsu wyrwa艂 Nakamur臋 z rozmy艣lania. Wsta艂 i podszed艂 do Eijiego.
- Dobrze, mo偶esz si臋 ubra膰.
- Eiji jest mu co艣 powa偶nego?
- W tym problem, 偶e bez usg nie jestem pewny czy jego stan jest powa偶ny, czy nie. Silnie bol膮 go okolice podbrzusza. Dlatego trzeba zawie藕膰 go do szpitala, chc臋 by膰 pewny, 偶e to tylko silne st艂uczenie.
- Ja nie chc臋 do szpitala!
- Katsumi ty w tym momencie nie masz nic do gadania. Jestem twoim szefem i robisz to co ci ka偶臋. Ciesz si臋, bo kto inny wywali艂 by ci臋 na ulic臋, a nie wzywa艂 lekarza - Haru popatrzy艂 na niego w taki spos贸b, 偶e tamten opu艣ci艂 g艂ow臋 i ju偶 si臋 nie odezwa艂 - No. Eiji czy on b臋dzie musia艂 zosta膰 w szpitalu?
- Prawdopodobnie tak.
Shin siedzia艂 sobie wygodnie w fotelu i rozgl膮da艂 si臋 po gabinecie w kt贸rym byli. Gabinet by艂 du偶y, utrzymany w ciep艂ych kolorach br膮zu i be偶u, pod艂oga z drewna Jatobe*, dwa du偶e okna z 偶aluzjami znajdowa艂y si臋 po prawej stronie biurka na kt贸rym sta艂 laptop, telefon i le偶a艂o kilka dokument贸w. On siedzia艂 na jednym z dw贸ch obrotowych, niezwykle wygodnych foteli, kt贸re sta艂y obok biurka. Rega艂y z ksi膮偶kami, p艂ytami DVD i telewizorem ustawione by艂y naprzeciwleg艂ej 艣cianie od tej przy kt贸rej sta艂o biurko, a kanapa swoje miejsce znalaz艂a tu偶 przy oknach. Lampy na podwieszanym suficie i kinkiety na 艣cianach 艣wieci艂y jasnym 艣wiat艂em. Drzwiom nie po艣wi臋ci艂 d艂ugiej uwagi, jedynie zapami臋ta艂, 偶e by艂y po jego lewej stronie dwie pary. Jedn膮 tu weszli, a druga zapewne prowadzi艂a do 艂azienki lub zwyk艂ej toalety. Nie usz艂o jego uwadze to, 偶e dobrze si臋 tu czu艂 i m贸g艂by pracowa膰 w takim miejscu. Przyjecha艂 tu z Eijim prosto z jego domu. Sp臋dzili razem kilka godzin i nie mia艂 ochoty rozstawa膰 si臋 z tym facetem. Kiedy tu przyjechali, chcia艂 wyj艣膰 z gabinetu, aby Eiji spokojnie zbada艂 ch艂opaka, ale blondynowi nie przeszkadza艂a jego obecno艣膰, wi臋c teraz siedzia艂 sobie grzecznie i ws艂uchiwa艂 w m臋ski g艂os Tanaki.
- Postaram si臋 o wyci膮gni臋cie z domu moj膮 znajom膮 i jeszcze dzisiaj wykonamy badanie.
- Zobaczymy si臋 w szpitalu? - zapyta艂 Haru.
- Niestety, bo jako艣 nie mam ochoty ciebie ogl膮da膰.
- Nie rozmawiali艣my ze dwa lata, my艣la艂em, 偶e ci przesz艂o.
- On mia艂 16 lat, a ty by艂e艣 ju偶 doros艂y.
- B臋dziesz mi zwi膮zek z twoim bratem wypomina艂 do ko艅ca 偶ycia?
- To nie by艂 zwi膮zek...
- Ekhem, co ze mn膮? - zapyta艂 nie艣mia艂o Katsumi.
- Haru zawie藕 go do szpitala. Ja odwioz臋 Shina do domu i zaraz tam b臋d臋.
- E, Eiji ja sam sobie poradz臋 - powiedzia艂 Shin i podrapa艂 si臋 po g艂owie.
- Odwioz臋 ci臋, to po drodze.
- Ej Tanaka, my艣l臋, 偶e musimy kiedy艣 porozmawia膰.
- Nie ma o czym Nakamura - rzek艂 Eiji i opu艣ci艂 wraz z Shinem gabinet.
Upi艂 艂yk swojego drinka i odstawi艂 szklank臋 na stolik. Popatrzy艂 na swojego milcz膮cego przyjaciela.
- Zadzwoni艂e艣 do mnie i zaprosi艂e艣 mnie tutaj. Mia艂em nadziej臋 na dobre towarzystwo, a ty zachowujesz si臋 nader dziwnie. Isu wzruszy艂 ramionami, chcia艂 go tylko zobaczy膰.
Do Kei?a podszed艂 m艂ody ch艂opak i kiwn膮艂 mu g艂ow膮, 偶e chce i艣膰 do dark roomu.
- Nie mam ochoty. Znajd藕 kogo艣 innego.
Isamu spojrza艂 na niego zdziwiony. Wcze艣niej ch艂opak nie przejmowa艂 si臋, 偶e by艂 w jego towarzystwie i szed艂 si臋 zabawi膰. Bywa艂o, 偶e nie wraca艂, bo zabiera艂 niekt贸rych znajomych ch艂opak贸w do hotelu.
- A tobie co si臋 sta艂o, 偶e odrzuci艂e艣 jego propozycj臋?
- S艂ysza艂e艣 nie mam ochoty - Kei bardzo chcia艂, 偶eby obok niego zamiast Isamu, siedzia艂 Ryu.
- Od kiedy?
- Musz臋 ci to m贸wi膰 Isu?
- No tak, Kazama. Tak bardzo zawr贸ci艂 ci w g艂owie, 偶e rezygnujesz z seksu z innymi? Jeste艣 pewny tego, 偶e go przelecisz?
- Jak tego, 偶e dwa razy dwa jest cztery.
Do g艂owy Isamu wpad艂 pomys艂. Mia艂 nadziej臋, 偶e jak Kei zaspokoi w ko艅cu sw贸j g艂贸d po偶膮dania w stosunku do jasnow艂osego, b臋dzie sp臋dza艂 wi臋cej czasu z nim, tak jak kiedy艣. Jedno mog艂o nakr臋ci膰 go do szybszego dzia艂ania.
- Za艂o偶臋 si臋, 偶e nie zaci膮gniesz go do 艂贸偶ka.
- Zaci膮gn臋.
- Masz dwa tygodnie na to. Jak wygram b臋dziesz kocha艂 si臋 ze mn膮.
Kei z przera偶eniem wpatrzy艂 si臋 w twarz Isamu.
- Co ty pierdolisz? Nigdy si臋 na to nie zgodz臋.
- Jak wygrasz dam ci raz na zawsze spok贸j i b臋dziemy tylko przyjaci贸艂mi. Boisz si臋, 偶e przegrasz?
Brunet nic nie odpowiedzia艂.
- No jak Tanaka, tch贸rzysz?
Na zegarze wy艣wietli艂a si臋 godzina 24, a on nadal nie m贸g艂 zasn膮膰. Zamyka艂 oczy i widzia艂 Kaoru. My艣la艂, 偶e przesz艂o艣膰 ma ju偶 za sob膮. Do dzisiaj wierzy艂 w to, 偶e ch艂opak sp臋dzi w wi臋zieniu wiele lat. Teraz co, zn贸w mia艂 nigdzie nie wychodzi膰 z obawy, 偶e spotka go lub jego kole偶k贸w? To nie wchodzi艂o w gr臋, zw艂aszcza, 偶e chcia艂 ponownie wyj艣膰 z Kei?em na miasto. Dzisiaj by艂o nawet mi艂o i ju偶 coraz mniej przeszkadza艂o mu, 偶e brunet m贸wi do niego kotku. Wsta艂 i poszed艂 do 艂azienki. Stan膮艂 przed lustrem. Mia艂 na sobie tylko spodnie od pi偶amy, kt贸re z ledwo艣ci膮 trzyma艂y si臋 na jego w膮skich biodrach. Wzrokiem pow臋drowa艂 do swego lewego boku na kt贸rym wida膰 by艂o d艂ug膮 blizn臋, kt贸ra zaczyna艂a swoj膮 w臋dr贸wk臋 w linii pasa i ci膮gn臋艂a si臋 r贸wn膮 pionow膮 kresk膮 tu偶 przy ko艣ci biodrowej i chowa艂a si臋 pod gumk膮 od spodni. Ryu wiedzia艂, 偶e si臋ga ona uda i jak tam si臋 znalaz艂a. Popatrzy艂 na swoj膮 twarz i ju偶 nie widzia艂 pustki w oczach, kt贸ra pojawia艂a si臋 gdy by艂 sam. By艂 w nich dawny blask i nie m贸g艂 pozwoli膰, aby on znikn膮艂. Przemy艂 twarz wod膮, osuszy艂 puchowym r臋cznikiem i wr贸ci艂 do sypialni. Si臋gn膮艂 do szuflady przy nocnym stoliku i wyj膮艂 z niego kilka kartek. Po艂o偶y艂 si臋 na 艂贸偶ku. Popatrzy艂 na narysowane przez siebie portrety.
- Wiem jaki jeste艣 i 偶e jestem dla ciebie pewnie tylko na jedn膮 noc, ale czy nauczysz mnie od nowa dotyku?
Po chwili zapad艂 w spokojny sen, 艣ciskaj膮c w d艂oni rysunki.
Kilka dni p贸藕niej.
- Jakie kurwa przyjecie? Nigdzie nie id臋! - wydziera艂 si臋 do ojca Kei - Nikt z was nie wzi膮艂 pod uwag臋, 偶e mam jakie艣 plany na wiecz贸r?
- Akurat tego wieczoru twoje plany si臋 nie licz膮. I tak ci ust臋pujemy na ka偶dym kroku, chocia偶 raz ty m贸g艂by艣 co艣 dla nas zrobi膰. Jeste艣my rodzin膮 i czasem moje interesy wymagaj膮 wyj艣cia razem.
- Jak膮 rodzin膮? Byli艣my ni膮 jak 偶y艂a mama. Mia艂e艣 czas dla nas. Teraz to w tym domu mieszka tylko Eiji, Miyo i ja, bo ty i Nanako wi臋kszo艣膰 czasu sp臋dzacie w podr贸偶y! Rodzina powinna by膰 razem, wi臋c nie pokazuj teraz jacy to my jeste艣my szcz臋艣liw膮 i kochaj膮c膮 si臋 rodzink膮.
- Dostali艣my zaproszenie ca艂膮 rodzin膮 do pa艅stwa Kazam贸w i wszyscy tam p贸jdziemy - Osamu zachowa艂 spok贸j.
- Przepraszam - Kei podni贸s艂 d艂o艅 do g贸ry - co powiedzia艂e艣? Na pewno si臋 nie przes艂ysza艂em i powiedzia艂e艣 Kazama?
- Tak pan Atasuke Kazama zosta艂 moim wsp贸lnikiem i zorganizowa艂 przyj臋cie na t膮 cze艣膰.
- Powiedz mi jeszcze czy to ten hotelarz?
- Tak.
- Czy on ma syna o imieniu Ryu?
- Chyba tak, ma dw贸ch syn贸w.
- Wiesz tato z tym przyj臋ciem to jednak dobry pomys艂 - Ha, zobaczy Ryu w jego domu. Bez mundurka w kt贸rym chodzi艂 wsz臋dzie. Od kilku dni cz臋sto razem wychodzili po szkole do bar贸w lub kafejek. Ryu r贸wnie偶 polubi艂 Moon light. Lubi艂 z nim rozmawia膰 i dobrze si臋 czu艂 przy nim. Jasnow艂osy ju偶 nie trzyma艂 takiego dystansu od niego, ale nadal nie pozwala艂 si臋 tkn膮膰. Kei chwilami mia艂 tego do艣膰, czekanie by艂o coraz trudniejsze. Wyj膮艂 kom贸rk臋 z kieszeni i wybra艂 numer Isamu.
- Isu nasze plany nie wypal膮. Mam wa偶ne spotkanie. Kiedy艣 wybierzemy si臋 na te pokazy akrobatyczne.
=Ale one b臋d膮 za rok.
- Przyjacielu no nie mog臋, no... pogadamy jutro - roz艂膮czy艂 si臋 - Dzi艣 mam spotkanie u koteczka - u艣miechn膮艂 si臋 szeroko i wbieg艂 po schodach na g贸r臋.

*Jatobe - Drewno Jatobe 艂膮czy w sobie barwy: pomara艅czow膮, 艂ososiow膮 i br膮zow膮. Zr贸偶nicowany, wyra藕ny rysunek s艂oj贸w sprawia, 偶e pod艂oga jest wyj膮tkowo dekoracyjna. Jatobe jest nazywana r贸wnie偶 diamentow膮 czere艣ni膮, poniewa偶 jest jednym z najtwardszych gatunk贸w na 艣wiecie.











Komentarze
Brak komentarzy.
Dodaj komentarz
Zaloguj si, 縠by m骳 dodawa komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dost阷ne tylko dla zalogowanych U縴tkownik體.

Prosz si zalogowa lub zarejestrowa, 縠by m骳 dodawa oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa U縴tkownika

Has硂



Nie jeste jeszcze naszym U縴tkownikiem?
Kilknij TUTAJ 縠by si zarejestrowa.

Zapomniane has硂?
Wy渓emy nowe, kliknij TUTAJ.
Nasze projekty
Nasze sta艂e, cykliczne projekty



Tu jeste艣my
Bannery do miejsc, w kt贸rych mo偶na nas te偶 znale藕膰



Ciekawe strony




Shoutbox
Tylko zalogowani mog dodawa posty w shoutboksie.

Myar
22/03/2018 12:55
An-Nah, z przyjemno艣ci膮 艣ledz臋 Twoje poczynania literackie smiley

Limu
28/01/2018 04:18
Brakuje mi starego krzykajpud艂a :c.

An-Nah
27/10/2017 00:03
Tymczasem, je艣li kto艣 tu zagl膮da i chce wiedzie膰, co porabiam, to mo偶e zajrze膰 do trzeciego numeru Fantoma i do Nowej Fantastyki 11/2017 smiley

Aquarius
28/03/2017 21:03
Jednak ostatnio z r贸偶nych przyczyn staram si臋 by膰 optymist膮, wi臋c b臋d臋 trzyma艂 kciuki 偶eby uda艂o Ci si臋 odtworzy膰 to opowiadanie.

Aquarius
28/03/2017 21:02
Przykro s艂ysze膰, Jash. Wprawdzie nie czyta艂em Twojego opowiadania, ale szkoda, 偶e nie doczeka si臋 ono zako艅膰zenia.

Archiwum