The Cold Desire
   Strona Główna FORUM Ekipa Sklep Banner Zasady nadsyłania prac WYDAWNICTWO
Kwietnia 26 2024 00:23:22   
Nawigacja
Szukaj
Nasi autorzy
Opowiadania
Fanfiki
Wiersze
Recenzje
Tapety
Puzzle
Skórki do Winampa
Fanarty
Galeria
Konwenty
Felietony
Konkursy
ŚCIANA SŁAWY
Tutaj będą umieszczane odnosniki do stron, na których znalazły się recenzje wydanych przez nas książek









































POLECAMY
Pozycje polecane przez naszą stronę. W celu zobaczenia szczegółów należy kliknąć w dany banner





Witamy
Strona ta poświęcona jest YAOI - gatunkowi mangi i anime ukazującemu relacje homoseksualne pomiędzy mężczyznami. Jeśli jesteś zagorzałym przeciwnikiem lub w jakiś sposób nie tolerujesz homoseksualizmu, to lepiej natychmiast opuść tę witrynę - resztę naszych Gości serdecznie zapraszamy
Marzenie, tak po prostu... 6
- No i czego baranie jeden krzyczysz? - zwrócił uwagę Kyo Kaoru.
- Cicho bądź! Wczuwam się w rolę@.@!- odpowiedział krótko.
- To ty o wszystkim wiedziałeś? - Die szturchnął wokalistę. - Czemu nikt mi o tym nie napisał? I czemu jak zwykle ja wiem ostatni? - zapytał gniewnie.
Kaoru, Kyo i Toshiya spojrzeli na siebie, zaskoczeni. Po chwili wskazywali po sobie na przemian, wypowiadając ,,Ty" ,,Nie, to ty" ,,Nie, ty" ,,Ja? Przecież to TY!" ,,Nie TY, tylko ON!!!". Znów zapanowała cisza, którą przerwał Kyo, robiąc krok do przodu.

- Dobra panowie, dosyć tych żartów. - powiedział z poważną miną, a zdumienie ogarnęło pozostałych.-Jakbyś nie pamiętał, to sam, co podkreślę SAM, nie kazałeś nam wysyłać do siebie żadnych zbędnych wiadomości. Zabroniłeś też zakłócać swojej prywatności przez 3 dni, co było głównie skierowane do mojej skromnej osoby#_#". I widzisz, nawet cię posłuchałem! Ja na twoim miejscu byłbym z siebie dumny. - uderzył się pięścią w pierś. Haha! Duma i chwała!
- ... *
- ...**
- ...***
- ...****
Die opadł bezwładnie na kanapę. Po chwili wstał i ruszył w stronę drzwi, wzdychając ciężko. Otworzył je i wyszedł. Pozostali członkowie zespołu patrzyli, jak znika za domem. Kaoru westchnął ciężko. Toshiya rozłożył się wygodnie na kanapie, a Kyo podrapał się po tyłku...
- Cały Die, nic dodać, nic ująć - powiedział gitarzysta. - Jak zwykle wychodzi bez pytania i wsiąka gdzieś, niewiadomo gdzie. - dodał, wychodząc z pomieszczenia.
- To zupełnie tak jak w Dolinie Muminków! - spostrzegł Kyo. - Róbta, co chceta, ja se ide stąd. Jak by mnie ktoś szukał, to przez jakieś pół godziny będę grzebał w skrzynce pocztowej, a potem idę na zakupy. - dokończył.
- Ty na zakupy? A po co? - zaciekawił się Toshiya.
- A ty głupie pytania zadajesz... - przeciągnął wokalista. - Przecież mamy koncert, no nie? To i wyglądać jakoś trzeba!
- Przecież ty nie wyglądasz=.=".– skomentował basista, który właśnie dostał poduszką w głowę.
- Ach, Tot ile razy mam ci powtarzać, żebyś przestał mi zazdrościć? - uśmiechnął się.
- Uwierz, już nie musisz. - zachichotał Toshiya i oddał mu poduszką.
- Burak! - blondyn wystawił język i wyszedł.
Gitarzysta szedł sobie ulicą, myśląc czemu wyszedł, skoro dopiero przylecieli i był zmęczony. ,,No tak, koncert...tylko po jaką cholerę idę na te pieprzone zakupy?! No właśnie, idę, idę? Ooo....niedobrze ze mną..."popukał się w czoło. Jednak po chwili na jego twarzy pojawił się uśmiech, bo ludzie których mijał, schodzili mu z drogi. ,,I o to chodzi" uśmiechnął się głupkowato i poruszył brwiami. Tym samym luknął w szybę sklepu, by zobaczyć swoją cudowną mimikę. Przystanął, a łapki jego przykleiły się do szkła, bowiem dojrzał w oddali coś białego. Wszedł do środka aby zaspokoić swoją ciekawość, cofnął się jednak i spojrzał na szyld. ,,Akaya, ładnie się ten sklep nazywa" .Przechodząc przez wielki korytarz, zarzucał bacznie swoją czerwoną czupryną na lewo i prawo. Było tu parę rzeczy, które były w jego stylu.Za szklaną gablotą i schodami na drugie piętro, przy końcówce stoisk ,wisiała rzecz, która skłoniła Die'a do wejścia tutaj. Był to piękny biały płaszcz z bliżej nieokreślonego materiału, jedwabnej podszewki(Dwu warstwowej! Ha-ha^^!)*****,skrojony na dwie długości. Pierwsza sięgała prawie do kolan, druga zaś do kostek. W całości wyglądało to tak, jakby zszyto dwa płaszcze różnej długości.
- Przepraszam, czemu ten płaszcz jest w szklanej gablocie? – czerwonowłosy zaczepił ekspedientkę.
- Zważywszy na swoją delikatność i cenę. - odpowiedziała krótko, patrząc na Die'a. - Bardzo ładnie by na panu wyglądał. - dodała, zauważając płomyki pożądania w oczach, wiadomo kogo^^.
- Myśli pani... – urwał swoją wypowiedź, zachęcony reakcją kobiety. - Można przymierzyć?
- No, no...Die^^, przystojniaku.. Leży na tobie jak ulał! -zachwycał się swoim wyglądem w lustrze. - Shinya też będzie zachwycony^^ - zachichotał. - Kupuję!!! -wrzasnął na pół sklepu.
- 1 000 000 jenów. - odpowiedziała uprzejma pani, która obsługiwała naszego bohatera.
- ILE!!! - wykrzyczał. - MILION???!!!!WY JESTEŚCIE NORMALNI????**
- A jak pan sądzi, dlaczego ten płaszcz wisiał w gablocie, he? - gniewne spojrzenie kobiety dopadło lidera.(Odpowiedź w stylu naszych kochanych urzędników. Pozdrawiamy ich i machamy im^^!)***
- O.o"...(Chwila ciszy) - ,,Ten płaszcz jest bajer i wyglądam w nim bajer, ale...MILION JENÓW??? Eeee...Yyyy...."czerwonowłosy walczył ze swoimi myślami. - Dobrze, proszę zapakować. - oznajmił po chwili, wyciągając stertę kart kredytowych. Stwierdził po krótkim czasie, że lepiej będzie wypisać czek i sięgnął ręką do małej kieszonki przyszytej, do podszewki płaszcza, który miał na sobie.

The End vol.6
by Ila




* - Die
** - Shinya
*** - Kaoru
**** - Toshiya
***** - Narysowałam taki płaszczyk, jak chcecie to przyśle z następną częścią<(^.^)> , a i prosiłabym, o komentarze. Z kolejną częścią przyślę mój rysunek Dir en Grey’a, bo mi skaner nawalił<(#_#”)>, więc sami rozumiecie...










 


Komentarze
mordeczka dnia padziernika 19 2011 14:31:55
Komentarze archiwalne przeniesione przez admina

Blue (Brak e-maila) 18:59 25-12-2006
Ale jesteś pewna, że ten fik ma jakikolwiek sens?
Ila (Brak e-maila) 14:55 27-12-2006
Jak najbardziej^^! Wszystko wyjdzie w trakcie. W sumie to nie rozumiem, skąd twoje pytanie bo wszystko jest napisanie czarno na białym, no ale cóż..Pozdrawiam
Dodaj komentarz
Zaloguj si, eby mc dodawa komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostpne tylko dla zalogowanych Uytkownikw.

Prosz si zalogowa lub zarejestrowa, eby mc dodawa oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Uytkownika

Haso



Nie jeste jeszcze naszym Uytkownikiem?
Kilknij TUTAJ eby si zarejestrowa.

Zapomniane haso?
Wylemy nowe, kliknij TUTAJ.
Nasze projekty
Nasze stałe, cykliczne projekty



Tu jesteśmy
Bannery do miejsc, w których można nas też znaleźć



Ciekawe strony




Shoutbox
Tylko zalogowani mog dodawa posty w shoutboksie.

Myar
22/03/2018 12:55
An-Nah, z przyjemnością śledzę Twoje poczynania literackie smiley

Limu
28/01/2018 04:18
Brakuje mi starego krzykajpudła :c.

An-Nah
27/10/2017 00:03
Tymczasem, jeśli ktoś tu zagląda i chce wiedzieć, co porabiam, to może zajrzeć do trzeciego numeru Fantoma i do Nowej Fantastyki 11/2017 smiley

Aquarius
28/03/2017 21:03
Jednak ostatnio z różnych przyczyn staram się być optymistą, więc będę trzymał kciuki żeby udało Ci się odtworzyć to opowiadanie.

Aquarius
28/03/2017 21:02
Przykro słyszeć, Jash. Wprawdzie nie czytałem Twojego opowiadania, ale szkoda, że nie doczeka się ono zakońćzenia.

Archiwum