The Cold Desire
   Strona Główna FORUM Ekipa Sklep Banner Zasady nadsyłania prac WYDAWNICTWO
Marca 29 2024 16:28:17   
Nawigacja
Szukaj
Nasi autorzy
Opowiadania
Fanfiki
Wiersze
Recenzje
Tapety
Puzzle
Skórki do Winampa
Fanarty
Galeria
Konwenty
Felietony
Konkursy
ŚCIANA SŁAWY
Tutaj będą umieszczane odnosniki do stron, na których znalazły się recenzje wydanych przez nas książek









































POLECAMY
Pozycje polecane przez naszą stronę. W celu zobaczenia szczegółów należy kliknąć w dany banner





Witamy
Strona ta poświęcona jest YAOI - gatunkowi mangi i anime ukazującemu relacje homoseksualne pomiędzy mężczyznami. Jeśli jesteś zagorzałym przeciwnikiem lub w jakiś sposób nie tolerujesz homoseksualizmu, to lepiej natychmiast opuść tę witrynę - resztę naszych Gości serdecznie zapraszamy
Spotkanie 5
HARRY POTTER MNIE CAŁUJE!!
...
Potrzebowałem kilku sekund, w czasie których mój mózg przyswajał tą informację. Potem kolejnych kilka sekund, w czasie których przekonywałem sam siebie, że to się dzieje naprawdę. I kiedy dotarło do mnie, że to nie wymysł mojej wyobraźni, najzwyczajniej w świecie przestałem myśleć. Ponieważ o wiele łatwiej było po prostu zarzucić ręce na szyję leżącego na mnie mężczyzny, ściskając tak mocno, jakby miał on za chwilę zniknąć. O wiele łatwiej było po prostu otworzyć usta, pod naciskiem drugich warg. Harry smakował tak, jak zawsze sobie wyobrażałem - czekolada i mięta. Tyle razy widziałem, jak zjadal swój ulubiony deser, że byłem pewien, że musi być wręcz przesiąknięty tym smakiem. Ilekroć byłem w pobliżu, wydawało mi się, że mogę go nawet poczuć, posmakować na języku. I miałem rację. Harry delikatnie uszczypnął zębami moją dolną wargę i nie mogłem powstrzymać cichego jęku. Było tak dobrze - dokładnie tak, jak sobie wyobrażałem. Harry mruknął coś do siebie i momentalnie jego wargi znalazły się na mojej szyi - całował ją i kąsał, badał językiem. Pospiesznie składał pocałunki wzdłuż mojej szczęki i ucha. Doprowadzało mnie to do szaleństwa. Zbyt długo czekałem, byłem zbyt niecierpliwy... Nie mogąc się powstrzymać, zahaczyłem jedną nogę o jego łydkę i delikatnie uniosłem biodra. Proszę! Potrzebuję więcej... więcej wszystkiego! Harry warknął i ten dźwięk jeszcze bardziej mnie podniecił. Poczułem, że rozsuwa pospiesznie moje nogi i sadowi się pomiędzy nimi. Jakby miał do tego absolutne prawo, jakby tam należał...

Kiedy po raz pierwszy poczułem jego twardego członka na moim podbrzuszu, myślałem, że dojdę w przeciągu trzech sekund. Niemożliwe, że to ja wydałem ten odgłos. Ten skamlejący, błagający o więcej głos... i znów... Kiedy rozsunąłem szerzej nogi, Harry uśmiechnął się predatorsko i pchnął biodrami do przodu.
- Podoba ci się to, Malfoy? Jesteś małą, bezwstydną dziwką, co?! Nie spodziewałeś się... aaaahh... że dojdzie do czegoś takiego... chcesz więcej?
Słyszałem go, czułem jak jego wargi drżały, kiedy wypowiadał te słowa. Odrzuciłem głowę do tyłu, w niemym przywoleniu, dając mu całkowity dostęp do mojej szyi i Harry ugryzł mnie mocno. Krzyknąłem z bólu, ale i z podniecenia. Słyszałem jak Harry jęknął nade mną i mocniej naparł na mnie biodrami. Czułem jak jego penis ociera się o mojego i wiedziałem, że długo nie wytrzymam. Oplotłem go w pasie nogami i przyciągnąłem do siebie. Nasze ciężkie oddechy mieszały się z okazjonalnymi jękami i skrzypieniem desek podłogowych. Było mi tak dobrze... nie przestawaj... I potem było jeszcze lepiej, kiedy poczułem, że Harry gorączkowo sięga do mojego podkoszulka i wsuwa pod niego rękę. Jego dotyk na mojej skórze - ekstaza! Błądził dłonią po mojej klatce piersiowej i zatrzymał się na prawym sutku. Ujął go pomiędzy kciuka i palca wskazującego i ścisnął, najpierw delikatnie, a później z coraz większa siłą. Musiałem chyba zakwilić potrzebująco, gdyż poczułem jak usta Harrego rozciągają się w uśmiechu.
- Aaaa Malfoy... nie wiedziałem, że jesteś tak wrażliwy... zupełnie jak dziewczyna! A co się stanie, gdy ścisnę drugi...
Ze wszystkich sił starałem się nie wydać żadnego odgłosu, jednak nie wytrzymałem długo. Kiedy poczułem jak napiera na mnie biodrami, jakby chciał mnie wgnieść w podłogę i jak szarpie moim sutkiem, znów jęknąłem głośno... Słyszałem jak Harry śmieje się gardłowo, seksownie.
- Harry...
Czy to mój głos?!
- Taaak Malfoy?!
Czy ja coś mówiłem? Czego chciałem?
- Proszę!
Dzisiaj, wydawało by się, byłem zdolny do wypowiadania tych jedynie słów. Harry jednak, dzięki Merlinowi, wiedział co robi i wiedział, czego oboje chcemy. Zdawał się zatracać powoli w tym, co robimy i zdążyłem pomyśleć, że to ja doprowadziłem go do takiego stanu. Nikt inny! Ocieraliśmy się o siebie niespiesznie, od czasu do czasu zwiekszając tempo, by znów zatracić się w spokojnym rytmie. Głębokie pocałunki i nasze ręce na nagim ciele. Harry jedną ręką gładził moje włosy, a drugą wciąż bawił się sutkami - każdemu poświęcając tyle samo uwagi. Nie wiem ile czasu spędziliśmy tak razem, ale nie chciałem żeby to się skończyło - skoro mam mieć tylko ten jeden raz, to chcę żeby on trwał i trwał, i trwał, i trwał... Przyciągnąłem Harrego do siebie mocno i wyżej uniosłem biodra. Słyszałem jak głęboko wciągnął powietrze i uśmiechnąłem się z zadowoleniem. Śmielej już, wsunąłem ręce pod jego t - shirt i wbiłem paznokcie w gładką skórę jego ramion. Pozostawie na nim ślad - jest mój! Harry syknął z bólu i zaskoczenia.
- Ahhh... więc to tak... Malfoy... chcesz się... bawić...
Zanim zdążyłem odpowiedzieć, poczułem w ustach jego środkowy palec. Nie myśląc nawet, posłusznie zacząłem ssać. Owinąłem wokół niego język i zamruczałem cichutko. Na pewno byłem cały czerwony, ale nie spuszczałem oczu z Harrego i widziałem, że obserwuje mnie z pół - otwartymi ustami, jego oczy całkowicie ciemne z pożądania. Takiego chciałem go zapamiętać i pomimo, że wstydziłem się, nie zamknąłem powiek. Wolno uniosłem głowę i cały palec zniknął w moich ustach. Opuściłem się z powrotem na deski, a palec znów się pojawił. Zaczałem powoli kołysać głową w przód i w tył, a palec pojawiał się i znikał. Harry coraz szybciej oddychał i coraz mocniej, i gwałtowiej poruszał biodrami. Jego członek zdawał się rozsadzać mu spodnie, czułem pierwszą wilgoć... W pewnym momencie, Harry wyszarpnął palca z moich ust i zmusił się do spokoju. Widziałem, że kosztowało go to wiele i byłem pełen podziwu - ja sam na pewno bym się nie powstrzymał. Własciwie, nie będę się powstrzymywał! Było już tak blisko, tak cholernie blisko, że głośno wyraziłem swoje niezadowolenie i sam zacząłem bezwstydnie ocierać się o niego. Harry zdawał się nie zwracać uwagi. Uniósł się wyżej nade mną i obiema rękoma sięgnął do paska moich jeansów. Znieruchomiałem. Czyżby już...? Znów usłyszałem ten gardłowy śmiech.
- Spokojnie Malfoy. Nie pozwolę, żeby nasz pierwszy raz był w jakiejś pieprzonej wieży, na gołych deskach. Dzisiaj tylko się zabawimy... troszeczkę... unieś biodra - muszę zsunąć te cholerne spodnie...
Posłusznie wykonałem polecenie. Czy on powiedział... Czy to znaczy?! A potem przestałem myśleć, ponieważ ręka Harrego wsunęła się pod gumkę moich majtek i zaczął bawić się moimi włosami. Blisko, ale jeszcze nie zupełnie... trochę niżej...
- Harry... proszę...
- Cierpliwości Malfoy. Zobaczysz, że będzie warto.
Potem żadne z nas nie odzywało się przez najdłuższą chwilę. Jedynymi dźwiękami były nasze wymieszane oddechy, mlaskające odgłosy pocałunków i te pieprzone deski, na których leżeliśmy. Czułem, jak ręka Harrego przesuwa się badawczo wzdłuż mojej talii i biodra, jakby chciał on nauczyć się mojego ciała na pamięć... Kiedy usłyszałem jak szepcze cicho, z ustami tuż przy mojej szyi:
- Piękny...,
Musiałem zamrugać szybko powiekami, żeby pohamować łzy.


Naprawdę z całej siły musiałem się opanowywać. Kto by pomyślał, że blondwłosy Malfoy, to taki uległy kochanek. I kto by pomyślał, że tak doskonale wygląda, leżąc pół - nago na szarej podłodze w wieży. I, czy ktokolwiek byłby w stanie zgadnąć, jak seksowne odgłosy wydaje, kiedy się go delikatnie popieści... Czy ktokolwiek wiedział, że jego włosy łonowe są blond? Albo, że ma tak wrażliwe sutki, jak niejedna kobieta jaką znam, ale żaden inny mężczyzna?! W jednej chwili opanowała mnie tak silna fala pożądania, że byłbym wziął Malfoya, nieważne czy tego chce czy nie. Chociaż patrząc na niego teraz, jak wije się pode mną, jak pociera swojego członka o mnie i jak desperacko do mnie lgnie, wydaje mi się, że nie byłoby problemu... Uspokoiłem się jednak. Nie wiem czemu, ale to nie jest odpowiednie miejsce. Mówię o tym Malfoyowi i widzę, jak jego oczy otwierają się szerzej - pełne nadziei, pożądania i czegoś jeszcze... A potem przestaję myśleć logicznie, bo Malfoy przylega do mnie jeszcze bardziej, jakby chciał mnie wchłonąć całego i czuję przez cienki materiał jego bielizny, jak jego penis twardnieje jeszcze bardziej. Cały przód jego czarnych majtek jest już zupełnie mokry i widzę, że żaden z nas długo nie wytrzyma. Gorączkowo rozpinam własne spodnie i mój penis wyskakuje na wolność. Nie noszę bielizny. Malfoy robi komicznie okrągłe oczy i zwilża łakomie wargi, nie spuszczając wzroku z mojego członka. Nie mogę się powstrzymać i śmieję się cicho:
- Spokojnie, Malfoy. Kiedy indziej dam ci go skosztować, muszę powiedzieć, że chętnie sam spróbuję twojego, ale dzisiaj jest już za późno...
Uwielbiam, kiedy on tak jęczy... Sięgam do spodenek Malfoya, a ten pospiesznie unosi biodra i sam pomaga mi pozbyć się niewygodnej bielizny. Przez chwilę patrzymy na siebie bez słowa. Klęczę w tym momencie pomiędzy jego udami, wciąż w t - shircie, z członkiem wycelowanym w jego kierunku. Malfoy leży na podłodze tylko w swoim podkoszulku, podciągniętym do połowy tułowia, z nogami rozrzuconymi szeroko na obie strony. Oddycha szybko i płytko, jego penis stoi dumnie na baczność i cieknie trochę, domagając się uwagi. Sięgam i owijam wokół niego rękę, cały czas nie spuszczając wzroku z Malfoya. Widzę, jak odrzuca głowę do tyłu i wyrzuca z siebie głośno:
- Kurwa! Harry proszzęęę!! Więcej...
Długimi ruchami głaszczę całą jego długość, powoli, ściskając trochę i poluźniając uchwyt. Czuję, że cała moja dłoń jest teraz wilgotna i właśnie o to mi chodziło. Nie wypuszczając go z ręki, powoli zajmuję swoją poprzednią pozycję na nim. Staram się, żebyśmy dotykali się członkami i oboje tym razem nie możemy powstrzymać jęku na pierwszy kontakt skóry o skóre. Pochylam głowę i Malfoy od razu otwiera usta, biorąc mnie w siebie tak głęboko, jak tylko się da. Mojego kolejnego ruchu chyba się nie spodziewał, gdyż słyszę, że wstrzymuje oddech, pełen oczekiwania. Jedną ręka rozdzielam jego pośladki, chcąc dotrzeć do tego jednego punktu. Zatrzymuję się tuż nad jego otwarciem i delikatnie naciskam. Malfoy syczy, oczy uciekają mu do tyłu głowy. Nie jest niechętny. Zaczyna szybciej poruszać się pode mną i w pewnym momencie łapie oba nasze członki i zaczyna pocierać jeden o drugi, coraz szybciej i mocniej. Przez chwilę wydaje mi się, że straciłem przytomność, uderzyła mnie fala rozkoszy tak intensywnej, ale już po chwili słyszę głos Malfoya:
- Harry, zrób to... chcę cię poczuć...
Nie mogę dłużej się powstrzymywać. Zaczynam powoli wsuwać palec i od razu czuję, jak Malfoy zaciska się wokół mnie:
- Shhh, Malfoy. Spokojnie. Rozluźnij się...
Czuję, że ciało pode mną uspokaja się powoli. Muszę zapytać:
-Malfoy, czy ty kiedykolwiek...?
Widzę, jak nieruchomieje i czekam niecierpliwie na jego odpowiedź. Po chwili kiwa szybko głową i odwraca wzrok, jakby zawstydzony... Nie wiem, skąd wzięła się ta złość, którą nagle czuję, ale zmuszam się do spokoju. Słyszę jak Malfoy szepcze:
- Tylko kilka razy, z jednym mężczyzną. To nic nie znaczyło...
I dlaczego te słowa sprawiają, że czuję się lepiej?! Szybko pochylam głowę i całuję go mocno w usta, szyję.. Odwzajemnia pocałunki desperacko. Czuję, jak potrząsa lekko biodrami i z ustami tuż przy moich, cicho mówi:
- Proszę...
Wsunąłem palec aż do końca. Malfoy zajęczał pode mną i wyrzucił biodra do góry. Zaczął szybko masować nasze połączone penisy, wydając przy tym najseksowniejsze dźwięki znane ludzkości. Wsuwałem i wysuwałem z niego palec szybko, szukając na oślep, aż w końcu znalazłem jego prostatę.
- Harryyyy... zrób to... ahhh... jeszcze raz... aaaaaaahh...
Przyspieszył jeszcze bardziej i nie mogąc się opanować, znów go pocałowałem. Zacząłem ssać skórę na jego szyi - chciałem zostawić ślad. Obrzuciłem go wzrokiem - białe, alabastrowe ciało, teraz przyjemnie zaróżowione w niektórych miejscach, rozrzucone na podłodze, srebrne włosy, rozchylone usta - łapczywie łapiące powietrze i spósob, w jaki się ruszał, w jaki zaciskał się wokół mnie. Wyglądał pięknie. Dlaczego nigdy wcześniej nie zauważyłem, że Malfoy jest piękny?! I cały mój!! Wbiłem w niego palca tak głęboko jak tylko mogłem, drażniac jego prostatę i schyliłem się do pocałunku:
- Draco!
Wyszeptałem to z ustami tuż przy jego ustach, patrząc w jego szeroko otwarte szare oczy, ciekaw jak zareaguje. Słysząc mnie, wypowiadającego jego imię, doszedł, rozpryskujac białe nitki na nas oboje. Wytrzymałem tylko odrobinę dłużej i poszedłem w jego ślady. Leżeliśmy chwilę oboje, dysząc ciężko jak po skończonym biegu. W końcu uniosłem głowę i spojrzałem na niego. Nie patrzył na mnie, zagryzał dolną wargę i tylko drżeniem ust dawał jakikolwiek znak, że nie wszystko jest w porządku. Bezwiednie wyciągnąłem rękę i pogłaskałem go po włosach. Jakby tylko na to czekał - wtulił twarz w moją dłoń i znów poczułem wilgoć na jego policzku.
- Harry...
Nie pozwoliłem mu dokończyć. Pocałowałem go delikatnie i usłyszałem tylko jak wstrzymał oddech, jakby bojąc się, że za chwilę go odepchnę i że roztrzaskam ten moment. Kusiło mnie - po głowie wciąż latało mi milion pytań bez odpowiedzi, ba, niezadanych nawet i było dziwnie... Machnąłem szybko różdżką i oczyściłem nas oboje. Podniosłem się na nogi i spojrzałem z góry na Malfoya - leżał nadal na podłodze, podkoszulka podciągnięta do góry, pokazująca jego szczupłe ciało i wiotki teraz penis leżący na udzie. Wyglądał tak niepewnie, że aż coś mnie ścisnęło w brzuchu. Wyciągnąłem do niego rękę i poddźwignąłem go do góry. Uderzyło mnie, jak bardzo Malfoy się mi poddawał. Czekał na to co zrobię, tak, jakby jego los był całkowicie w moich rękach. Jak na razie, wszystko wydawało się po jego myśli... Spać Potter - myśleć jutro! Zaprowadziłem go do kanapy stojącej w rogu pokoju i pociągnąłem za sobą na miękki materac.
- Śpij. Z rana porozmawiamy.
Położyłem się na jednej stronie i okryłem nas oboje.
Udawałem, że śpię, kiedy poczułem, że Draco przysuwa się coraz bliżej. Udawałem, że śpię, kiedy odwróciłem się w jego stronę i zarzuciłem ramię na jego talię. Udawałem, że śpię, kiedy wtulił się we mnie. I udawałem, że śpię, kiedy usłyszałem jak szepcze cicho:
- Kocham cię, Harry Potterze.










 


Komentarze
mordeczka dnia padziernika 19 2011 10:12:52
Komentarze archiwalne przeniesione przez admina

mbast (Brak e-maila) 22:34 19-06-2006
wow....
Mag (Brak e-maila) 14:00 23-06-2006
Bardzo, bardzo dobre. Podoba mi się styl i język autora. Wręcz prawie nie ma się, do czego przyczepić. Na szczęście rprawier1;. Sugerowałabym, aby autor zdecydował się i albo pisał w czasie przeszłym, albo w teraźniejszym r11; szczególnie w jednym i tym samym zdaniu. Ponadto, gdy piszemy o dwóch mężczyznach myślę, że zamiast słowa robojer1; lepiej użyć robur1;.
Cóż więcej, tekst bardzo r30; pobudzający r11; nie należy go czytać nie mając pod ręką kogoś, kogo można by wykorzystać.
Czekam z niecierpliwością na dalsze części i gratuluje talentu.
en (Brak e-maila) 13:37 24-06-2006
o jaa *,* więcej,więcej!
Niewiadomoco (Brak e-maila) 00:27 27-06-2006
Suuuuuper. Chce więcej!!!!!
Asou (Brak e-maila) 22:08 28-06-2006
oh jeee wow i przyłańczm się do proźby więcej, ięcej i jeszcze raz więcej!!!!
lollop (lollop@op.pl) 17:40 29-06-2006
smiley
Muszę rzec, że bardzo mi sie podobało. No i konwenja taka niecodzienna. W końcu to Harry jest tym wredniejszym, ale jeszcze bardziej spodobało mi się to w jaki sposób do tego przeszłaś ;>
Tylko że raczej Malfoy nie będzie w Hogwarcie w siódmej części.. Po tym jak są dowody, iż miał zlecenie od Sami-Wiecie-Kogo smiley
No ale ja jak zwylke się czepiam smiley To tylko fanfick smiley
W każdym bądź razie również oczekuję dalszych części smiley
Ikra (Brak e-maila) 16:23 03-07-2006
Mam nadzieje ze bedzie dalsza 6 cześc??Ikolejene?? A poki co bardzo prosze o podanie mi linkow do fanfikow HP/DM po polsku.Najlepiej NC-17.Bradzo bardzo prosze!
Gilraen (Brak e-maila) 23:05 05-07-2006
Cuuudne!!!
Aż nie mogłam uwierzyć gdy czytałam.
NIe mogę doczekać sie dalszych rozdziałów.
Życzę weny i pozdrawiam.
Mistle (Brak e-maila) 19:43 22-07-2006
To było absolutnie fenomenalnie boskie!!! x3 urocze X3 kompletnie genialne x3
narumon (narumon@wp.pl) 14:10 28-07-2006
dobre, pobudzające opisy. teks z pewnością ma coś w sobie.
denderwuje mnie Potter jako ideał mężczyzny. skoro ta postać nie podoba ci się tak, że musisz ją aż tak zmieniać to moze trzeba było lepiej dobrać parting.
Poza tym strasznie dużo błędów. całośc lezy i woła o betę.
wrażenia ogólenie pozytywne. czekam na wiecej
szo (Brak e-maila) 12:37 12-08-2006
"zakwilic potrzebujaco"??? jezu! litosci! bardzo duzy potencjal, naprawde, ale momentami takie niezrecznosci i bledy,ze az zeby bola. trzymam kciuki, by bylo coraz lepiej
Morfeusz (Morfeusz66@op.pl) 19:45 21-08-2006
EEE jeszcze nie doszłem do siebie a skończyłe czytać jakieś 10 minut temu. Cudowne niesamowite chrzanić błędy i tak jest pięknę dalej mam wrażenie że stoję koło nich
czekam na następne części ze zniecierpliwieniem
Naśka (Brak e-maila) 23:00 25-08-2006
jejku to wspaniałe. Harry taki agresywny a Draco taki uległy. Mmmmmmmmm.... Czekam na więcej. Muszę wiedzieć co się stanie dalej
dea oriantin (eldusador@hotmail.com) 12:32 30-08-2006
wczoraj dorwałam się do dwóch twoich fików na yaoi.pl, teraz znalazłam ten tutaj... mrr. co prawda kilka razy niektóre sformułowania (lub specyficzny sposób odmieniania rzeczownika "palec"...) biją po oczach, ale to umyka. podoba mi się twój sposób kreowania Draco jako tego słabszego, i w ogóle cały jego sposób myślenia. nie wspominając już o Hermionie domagającej się szczegółów i Ronie... rzadko kiedy autorzy fików nie mają do Rona nastawienia zdecydowanie negatywnego, a u ciebie on jest postacią, oczywiście, poboczną, ale jednak sympatyczną. brawo, czekam na więcej. smiley
relica (relica@vp.pl) 18:10 15-11-2006
absolutnie cudowne!!!! kocham paring Draco/Harry. Spełniasz me marzenia ^-^!! Kiedy kolejne części??? Nie mogę się doczekać!!!
Axeman (Brak e-maila) 08:35 27-03-2007
Podoba mi sie ^^
szu i nun (nunduster@gmail.com) 06:15 03-05-2007
Mam nadzieję, iż owy tekst to dowcip. Niezbyt wyszukany wszakże, ale zawsze.
Dobra. Teraz szczerze. To było żałosne. Kanoniczność uciekła w las kwicząc ze strachu, a języka nie powstydziłby się niejeden stały bywalec knajp portowych. Mam pytanie. Ile masz lat? I ile zapłaciłaś poprzednim komentatorom?
Cóż, dodam jeszcze, że fabuła, niezwykle fascynująca, intrygująca i niesamowicie poruszająca wciągnęła mnie tak... Wyczułaś ironię? Mam nadzieję, że choć ten dar od bóstw został Ci dany. Bo talent do pisania... Ale nie chodzi nam o takie skrobu-skrobu na papierze czy też klik-klik na klawiaturze, ale o literaturę. Tak. Nawet ff to literatura.
I jeszcze jedna dobra rada od cioteczek - jędz, które trafiły tu przez nieszczęśliwy traf w czasie polowań na perełki: przeczytaj choć dwie książki, niekoniecznie o tematyce HP, które są warte uwagi czytelnika, a potem zacznij pisać.
Czego Tobie i sobie życzymy.
Mosa (Brak e-maila) 11:30 14-08-2007
Czy tojuz jest koniec??
Mam nadzieję, że będzie kontynuacja!
Sawaii (gagatusik@wp.pl) 12:34 12-09-2007
Mosa: Ja też ma taką nadzieję... mam WIELKˇ nadzieję^^
Sawaii (gagatusik@wp.pl) 19:09 01-10-2007
hiehiehiehiehie^^ A ja już całe dorwałam i przeczytałam;p I powiem tyle: fajne, fajne, fajne, fajne! Tylko POtter zachowywał się trochę jak świnia, ale to pomijam milczeniem... O chwila.. Nie pominę milczeniem tego, co już powiedziałam, nee?? W takim razie: POTTER ZACHOWYWAŁ SIĘ trochę JAK ¦WINIA!! O! I co teraz?? ;p
Nefren (Brak e-maila) 15:21 25-11-2007
Fajniusie. A Potter jako zimny drań i podrywacz był cudowny. Przydałby sie ciag dalszy.
lola (Brak e-maila) 14:06 07-10-2008
nie bedzie dalszego ciagu? wydaje sie tylko zaczete i porzucone w trakcie... chcilabym kontunuacje tego...
(Brak e-maila) 12:25 26-08-2009
po prostu głośne 'Kyaaaaaa~!' X3
auć (Brak e-maila) 21:04 23-03-2010
jaaaa kawaiii smileymożesz napisać dalszą część ?
Dodaj komentarz
Zaloguj si, eby mc dodawa komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostpne tylko dla zalogowanych Uytkownikw.

Prosz si zalogowa lub zarejestrowa, eby mc dodawa oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Uytkownika

Haso



Nie jeste jeszcze naszym Uytkownikiem?
Kilknij TUTAJ eby si zarejestrowa.

Zapomniane haso?
Wylemy nowe, kliknij TUTAJ.
Nasze projekty
Nasze stałe, cykliczne projekty



Tu jesteśmy
Bannery do miejsc, w których można nas też znaleźć



Ciekawe strony




Shoutbox
Tylko zalogowani mog dodawa posty w shoutboksie.

Myar
22/03/2018 12:55
An-Nah, z przyjemnością śledzę Twoje poczynania literackie smiley

Limu
28/01/2018 04:18
Brakuje mi starego krzykajpudła :c.

An-Nah
27/10/2017 00:03
Tymczasem, jeśli ktoś tu zagląda i chce wiedzieć, co porabiam, to może zajrzeć do trzeciego numeru Fantoma i do Nowej Fantastyki 11/2017 smiley

Aquarius
28/03/2017 21:03
Jednak ostatnio z różnych przyczyn staram się być optymistą, więc będę trzymał kciuki żeby udało Ci się odtworzyć to opowiadanie.

Aquarius
28/03/2017 21:02
Przykro słyszeć, Jash. Wprawdzie nie czytałem Twojego opowiadania, ale szkoda, że nie doczeka się ono zakońćzenia.

Archiwum