The Cold Desire
   Strona Główna FORUM Ekipa Sklep Banner Zasady nadsyłania prac WYDAWNICTWO
Kwietnia 25 2024 04:03:19   
Nawigacja
Szukaj
Nasi autorzy
Opowiadania
Fanfiki
Wiersze
Recenzje
Tapety
Puzzle
Skórki do Winampa
Fanarty
Galeria
Konwenty
Felietony
Konkursy
ŚCIANA SŁAWY
Tutaj będą umieszczane odnosniki do stron, na których znalazły się recenzje wydanych przez nas książek









































POLECAMY
Pozycje polecane przez naszą stronę. W celu zobaczenia szczegółów należy kliknąć w dany banner





Witamy
Strona ta poświęcona jest YAOI - gatunkowi mangi i anime ukazującemu relacje homoseksualne pomiędzy mężczyznami. Jeśli jesteś zagorzałym przeciwnikiem lub w jakiś sposób nie tolerujesz homoseksualizmu, to lepiej natychmiast opuść tę witrynę - resztę naszych Gości serdecznie zapraszamy
Spotkanie 1
- Potter!
Zatrzymałem się, słysząc swoje imię. Nie odwracając się, znudzonym głosem rzuciłem przez ramię:
- Czego chcesz Malfoy?- spodziewałem się, że w końcu musi dojść do konfrontacji. Malfoy na pewno coś planował. Od początku naszego 7 roku, 3 miesiące temu, najgorsza obelga jaka padła z jego ust to ' Uważaj gdzie chodzisz, kretynie.' Coś się działo, i Merlin mi świadkiem, że wreszcie dowiem się co.
Malfoy rozejrzał się wokół i upewniwszy się, że jesteśmy sami w korytarzu, podszedł do mnie szybkim krokiem. Tak szybkim, że zaplątał się w swoje szaty, potknął i byłby upadł. Odruchowo złapałem go za łokieć, pomagajac utrzymać równowagę - ja i moje bohaterskie odruchy. Owionął mnie zapach mięty i wanili. Na pewno jego szampon - wart tryliony galeonów. Na końcu języka miałem już złośliwą uwagę, jednak zapomniałem o niej, jak tylko spojrzałem w twarz Malfoya. Miał zamknietę oczy i zdawał się... smakować chwilę?! Że co?! Co jest z tym człowiekiem. Odsunąłem się trochę i przez twarz Malfoya przemknął jakby smutek. Aż mrugnąłem powiekami z zaskoczenia. Co to było przed chwilą? Smutek..? Co tu się, do jasnej cholery, dzieje?!
- Malfoy, co ty..?
- Zamknij się Potter!- bardziej z ciekawości, niż ze strachu, zastosowałem się do jego rozkazu. Przez chwilę stał cicho, wpatrzony w czubki swoich butów. Widziałem, że jest zdenerwowany. Przestępował z nogi na nogę, zastanawiając się jak zacząć. Muszę się przyznać, że uwielbiałem go w takim stanie - niepewny w mojej obecności, jakby obawiał się mojej reakcji i tego co zrobię. Właściwie... zdałem sobie sprawię, że przez ostatnie parę miesięcy, był taki strasznie często... Ooook, co się dzieje?! Już otwierałem usta żeby coś powiedzieć, kiedy Malfoy mnie ubiegł:
- Spotkajsiezemnawwiezyodziewiatej...
Aż mrugnąłem z zaskoczenia. Co on powiedział?
- Malfoy, co ty powiedziałeś? Nic nie zrozumiałem…
Znów zamruczał coś do siebie niezrozumiale. To się zaczynało robić irytujące. Poza tym, teraz na pewno spóźnimy się na Eliksiry. Co się dzieje z tym człowiekiem? Gadaj!
- Malfoy, nawet nie zdajesz sobie sprawy, jak bardzo, baaardzo chciałbym wiedzieć o czym ty mówisz, jednak jako że upierasz się na używaniu mowy znanej chyba tylko sobie, nic z tego nie będzie. Spadam...
Jezu, jak ten facet mnie irytuje, to sobie nie zdaje nawet sprawy. Mam ochotę go złapać i potrząsnąć i rozczochrać mu te jego blond włosy i…
- Potter!!
Znów przystanąłem. A gdybym się tak teraz odrwrócił i uderzył go w tą jego irytującą gębę? Hmm... nie ma nikogo w okolicy, nikt by się nie dowiedział. Mógłbym powiedzieć, że Malfoy wpadł na ścianę. Ślepota ruska…
- Spotkaj się ze mną w wieży. O 21.
No teraz to on chyba żartuje.
- No teraz to ty chyba żartujesz Malfoy! Co to jest - ukryta kamera?! Nigdy z życiu!- Ruszyłem dalej korytarzem, kiedy jedno słowo - zatrzymało mnie w miejscu. Jakby ktoś posmarował podłogę klejem i ja akurat musiałem w to wdepnąć. Typowe...
- Proszę.
Potrząsnąłem głowa. On mnie prosi?
- Prosisz mnie, Malfoy?
Oooo słodki dzień! Czemu wcześniej tego nie zauważyłem? Słońce świeci tak wysoko i jasno. Czy to skowronek śpiewa w oddali, czyżbym słyszał jakieś dźwięki.. jakby piszczałki. O ornitolodzy.. O! Spokojnie Potter.
- Hmm, zastanówmy się więc... Chcesz - błagasz mnie nawet, co jest niesamowcie zabawne - żebym spotkał się z tobą sam na sam, po zmroku w wieży astronomicznej? A czemu, jeśli mogę zapytać, mam się zgodzić? Najprawdopodobniej jest to pułapka, w którą chcesz mnie zwabić i znów to ja oberwę, a ty będziesz się śmiał za moimi plecami. Albo twój wspaniały ojciec będzie czekał na nas, gotów oddać mnie w ręce Voldemorta i nagrodzić cię za sumienne wykonanie swojego zadania - może jakiś tatuaż w nagrodę, co Malfoy? Czekaj, pozwól, że się zastanowię nad twoją prośbą...- nie parzyłem na drugiego mężczyznę, ale wydawało mi się, że coś jakby szloch dobiegł moich uszu. Mało prawdopodobne, nieprawdaż? Nie zwróciłem na to uwagi.--.. o juz wiem. NIE! Naprawdę sądziłeś, że się zgodzę? Jezu Malfoy, czasem uda ci się mnie zadziwić.. twoja głupota nadal mnie zaskakuje - po tylu latach, Malfoy... Wreszcie na niego spojrzałem. Obserwowałem jak powoli jego twarz się zmienia. Jakby ktoś właśnie zdeptał coś dla niego ważnego. I oczywiscie żadnych łez. Na twarzy jakby wilgoć, ale to chyba pot. Strasznie tu gorąco - to słońce tak świeci mocno dzisiaj… Gotowy odejść, odwróciłem się do niego plecami. Dziwnie się czułem, prawdę powiedziawszy. Chyba coś mi siedziało na żołądku - ostatnio jadłem jak świnia. Prawda, że urosłem i całe te treningi wyczerpywały mnie fizycznie, ale muszę uważać na linię. I na dobre samopoczucie... Może jakaś dieta...
- Zaczekaj Potter.
Nawet się nie odwróciłem. Mam już dosyć tej rozmowy - zaszkodziło mi nawet. Nie będę słuchał więcej, nie będę, nie będę.. Zostaw mnie w spokoju, proszę..
- Harry!!
Po raz drugi tego dnia wdepnąłem w klej. Czy ktoś mógły być bardziej ostrożny w tej cholernej szkole?! Co za chlew…
- Ty wyznacz miejsce, godzinę, datę.. a ja przyjdę.
O co mu chodzi? I dlaczego ma taki głos.. taki złamany głos. Denerwuje mnie to. Nie wiem, co mam zrobić z takim Malfoyem. Wiec zrobiłem coś, co zrobiłbym ze zwykłym. Odwróciłem się i i złapałem go za szatę. Podniosłem do góry - czy on zawsze był taki lekki - i pchnąłem na ścianę. Malfoy zaskomlał cicho, ale nie bronił się. Prawda, że gdyby dane nam bylo się szarpać, on nie miałby żadnych szans. Już w 6 roku przerosłem go o głowę i byłem zdecydowanie bardziej umięśniony. Malfoy czasem przypominał mi kobietę z tym jego mlecznym ciałem, całym gładkim i miękkim. Trzymawszy go teraz tak blisko siebie - poczułem, że coś poruszyło się lekko w moich spodniach. No jeszcze tego mi brakowało. Wiedziałem, że Malfoy jest w moim typie, ale nigdy wcześniej nie czułem nic na jego widok. Ani ja, ani mój mały przyjaciel. Na pewno chodzi o tą nagłą bliskość teraz. Mam w końcu 17 lat i jest zupełnie naturalne, że będąc blisko atrakcyjnej osoby odczuwam podniecenie. I Malfoy patrzy na mnie spod wpółprzymkniętych powiek. Usta ma otwarte i… Dlaczego on oddycha tak ciężko? I policzki ma zarumienione, jakby dopiero skończył biec. Widziałem, że chce coś powiedzieć. Nie mogłem przestać na niego patrzeć i nie odzywałem się, pozwalając mu dojść do głosu. Różowy język wysunął się spomiędzy jego warg i zwilżył spierzchnięte usta. Przełknął ślinę ciężko i zdławionym głosem wyszeptał:
- Proszę, Harry..
Nie będę miał teraz orgazmu! Nie będę, nie będę, nie będę.. Mówię, że NIEEEEEEEEE! Ok., już troszkę lepiej. Muszę się od niego odsunąć. Puściłem poły jego szaty i Malfoy zsunął się na podłogę jak szmaciana lalka. Nawet nie próbował wstać. Siedział pod ścianą wpatrzony we własne buty i zupełnie nieświadomy stanu, do jakiego właśnie mnie doprowadził. Nadal nic nie mówiłem i on odebrał to chyba jak pozwolenie na kontynuację.
- Powiedz gdzie i kiedy i ja przyjdę. Będę sam i nie musisz się niczego obawiać. Muszę z tobą porozmawiać. Naprawdę muszę.- mówił tak szybko, jakby obawiał się, że mu przerwę. Bałem się, że za chwilę skończy mu się powietrze i zemdleje.- Przysięgam że to nie jest żaden podstęp. Wiem, że mi nie ufasz i masz do tego pełne prawo. Ja wiem.. ja.. Proszę Harry- już trzeci raz powiedział moje imię. Co tu się dzieje?- Weź moją rożdżkę! Weź ją teraz i kiedy się spotkamy, musimy się spotkać Harry - czwarty raz - ja nie będę mógł nic ci zrobić. I bedziesz pewien... bardziej niż teraz. Trochę mi zaufasz.. chociaż odrobinę - wyciągnął dłoń w moją stronę. Spoczywała na niej jego rożdżka. Nawet nie zauważyłem, kiedy zdążył wyjąć ją z kieszeni. Spojrzał mi w oczy - po raz pierwszy, od kiedy zaczęliśmy rozmawiać. I te oczy… jego oczy. Chyba dawno w nie nie patrzyłem, ponieważ nie były takie jakie pamiętam. Nie były zimne i wyrachowane. Nie były stalowo szare i nie było w nich ani cienia ironii czy arogancji. Były za to puste. Jakby ktoś wymazał z nich wszystko i zapomniał zapełnić je na nowo. Czy ja to zrobiłem? Czy to moja wina? Nie spuszczając wzroku przyjąłem ofiarowywaną mi różdżkę i momentalnie jego oczy zapaliły się na nowo. I wiedziałem że to ja…
- Jutro o 22 w wieży obserwacyjnej. I nie spóźnij się.
Nie odezwał się, tylko skinął głową i odwrócił się, by odjeść.
- Malfoy.
Przystanął, czekajac na to, co chciałem mu powiedzieć.
- Jeśli to jakaś twoja sztuczka, to przysięgam że pożałujesz. Rozumiesz mnie, Malfoy?
Widziałem, jak drgnął na ton mojego głosu. Zachowywałem się jak ostatni sukinsyn, ale nie mogłem pozwolić, żeby znów wygrał. Widziałem, jak mocno zaciska pieści i wbija paznokcie w miękkie mięso dłoni. Powoli skinął głową i nie odwracając się zaczął biec. Byle dalej ode mnie…
-Biegnij Draco. I tak nie uda ci się uciec..
Czy to ja powiedziałem?!










 


Komentarze
mordeczka dnia padziernika 19 2011 10:10:05
Komentarze archiwalne przeniesione przez admina

mbast (Brak e-maila) 22:34 19-06-2006
wow....
Mag (Brak e-maila) 14:00 23-06-2006
Bardzo, bardzo dobre. Podoba mi się styl i język autora. Wręcz prawie nie ma się, do czego przyczepić. Na szczęście rprawier1;. Sugerowałabym, aby autor zdecydował się i albo pisał w czasie przeszłym, albo w teraźniejszym r11; szczególnie w jednym i tym samym zdaniu. Ponadto, gdy piszemy o dwóch mężczyznach myślę, że zamiast słowa robojer1; lepiej użyć robur1;.
Cóż więcej, tekst bardzo r30; pobudzający r11; nie należy go czytać nie mając pod ręką kogoś, kogo można by wykorzystać.
Czekam z niecierpliwością na dalsze części i gratuluje talentu.
en (Brak e-maila) 13:37 24-06-2006
o jaa *,* więcej,więcej!
Niewiadomoco (Brak e-maila) 00:27 27-06-2006
Suuuuuper. Chce więcej!!!!!
Asou (Brak e-maila) 22:08 28-06-2006
oh jeee wow i przyłańczm się do proźby więcej, ięcej i jeszcze raz więcej!!!!
lollop (lollop@op.pl) 17:40 29-06-2006
smiley
Muszę rzec, że bardzo mi sie podobało. No i konwenja taka niecodzienna. W końcu to Harry jest tym wredniejszym, ale jeszcze bardziej spodobało mi się to w jaki sposób do tego przeszłaś ;>
Tylko że raczej Malfoy nie będzie w Hogwarcie w siódmej części.. Po tym jak są dowody, iż miał zlecenie od Sami-Wiecie-Kogo smiley
No ale ja jak zwylke się czepiam smiley To tylko fanfick smiley
W każdym bądź razie również oczekuję dalszych części smiley
Ikra (Brak e-maila) 16:23 03-07-2006
Mam nadzieje ze bedzie dalsza 6 cześc??Ikolejene?? A poki co bardzo prosze o podanie mi linkow do fanfikow HP/DM po polsku.Najlepiej NC-17.Bradzo bardzo prosze!
Gilraen (Brak e-maila) 23:05 05-07-2006
Cuuudne!!!
Aż nie mogłam uwierzyć gdy czytałam.
NIe mogę doczekać sie dalszych rozdziałów.
Życzę weny i pozdrawiam.
Mistle (Brak e-maila) 19:43 22-07-2006
To było absolutnie fenomenalnie boskie!!! x3 urocze X3 kompletnie genialne x3
narumon (narumon@wp.pl) 14:10 28-07-2006
dobre, pobudzające opisy. teks z pewnością ma coś w sobie.
denderwuje mnie Potter jako ideał mężczyzny. skoro ta postać nie podoba ci się tak, że musisz ją aż tak zmieniać to moze trzeba było lepiej dobrać parting.
Poza tym strasznie dużo błędów. całośc lezy i woła o betę.
wrażenia ogólenie pozytywne. czekam na wiecej
szo (Brak e-maila) 12:37 12-08-2006
"zakwilic potrzebujaco"??? jezu! litosci! bardzo duzy potencjal, naprawde, ale momentami takie niezrecznosci i bledy,ze az zeby bola. trzymam kciuki, by bylo coraz lepiej
Morfeusz (Morfeusz66@op.pl) 19:45 21-08-2006
EEE jeszcze nie doszłem do siebie a skończyłe czytać jakieś 10 minut temu. Cudowne niesamowite chrzanić błędy i tak jest pięknę dalej mam wrażenie że stoję koło nich
czekam na następne części ze zniecierpliwieniem
Naśka (Brak e-maila) 23:00 25-08-2006
jejku to wspaniałe. Harry taki agresywny a Draco taki uległy. Mmmmmmmmm.... Czekam na więcej. Muszę wiedzieć co się stanie dalej
dea oriantin (eldusador@hotmail.com) 12:32 30-08-2006
wczoraj dorwałam się do dwóch twoich fików na yaoi.pl, teraz znalazłam ten tutaj... mrr. co prawda kilka razy niektóre sformułowania (lub specyficzny sposób odmieniania rzeczownika "palec"...) biją po oczach, ale to umyka. podoba mi się twój sposób kreowania Draco jako tego słabszego, i w ogóle cały jego sposób myślenia. nie wspominając już o Hermionie domagającej się szczegółów i Ronie... rzadko kiedy autorzy fików nie mają do Rona nastawienia zdecydowanie negatywnego, a u ciebie on jest postacią, oczywiście, poboczną, ale jednak sympatyczną. brawo, czekam na więcej. smiley
relica (relica@vp.pl) 18:10 15-11-2006
absolutnie cudowne!!!! kocham paring Draco/Harry. Spełniasz me marzenia ^-^!! Kiedy kolejne części??? Nie mogę się doczekać!!!
Axeman (Brak e-maila) 08:35 27-03-2007
Podoba mi sie ^^
szu i nun (nunduster@gmail.com) 06:15 03-05-2007
Mam nadzieję, iż owy tekst to dowcip. Niezbyt wyszukany wszakże, ale zawsze.
Dobra. Teraz szczerze. To było żałosne. Kanoniczność uciekła w las kwicząc ze strachu, a języka nie powstydziłby się niejeden stały bywalec knajp portowych. Mam pytanie. Ile masz lat? I ile zapłaciłaś poprzednim komentatorom?
Cóż, dodam jeszcze, że fabuła, niezwykle fascynująca, intrygująca i niesamowicie poruszająca wciągnęła mnie tak... Wyczułaś ironię? Mam nadzieję, że choć ten dar od bóstw został Ci dany. Bo talent do pisania... Ale nie chodzi nam o takie skrobu-skrobu na papierze czy też klik-klik na klawiaturze, ale o literaturę. Tak. Nawet ff to literatura.
I jeszcze jedna dobra rada od cioteczek - jędz, które trafiły tu przez nieszczęśliwy traf w czasie polowań na perełki: przeczytaj choć dwie książki, niekoniecznie o tematyce HP, które są warte uwagi czytelnika, a potem zacznij pisać.
Czego Tobie i sobie życzymy.
Mosa (Brak e-maila) 11:30 14-08-2007
Czy tojuz jest koniec??
Mam nadzieję, że będzie kontynuacja!
Sawaii (gagatusik@wp.pl) 12:34 12-09-2007
Mosa: Ja też ma taką nadzieję... mam WIELKˇ nadzieję^^
Sawaii (gagatusik@wp.pl) 19:09 01-10-2007
hiehiehiehiehie^^ A ja już całe dorwałam i przeczytałam;p I powiem tyle: fajne, fajne, fajne, fajne! Tylko POtter zachowywał się trochę jak świnia, ale to pomijam milczeniem... O chwila.. Nie pominę milczeniem tego, co już powiedziałam, nee?? W takim razie: POTTER ZACHOWYWAŁ SIĘ trochę JAK ¦WINIA!! O! I co teraz?? ;p
Nefren (Brak e-maila) 15:21 25-11-2007
Fajniusie. A Potter jako zimny drań i podrywacz był cudowny. Przydałby sie ciag dalszy.
lola (Brak e-maila) 14:06 07-10-2008
nie bedzie dalszego ciagu? wydaje sie tylko zaczete i porzucone w trakcie... chcilabym kontunuacje tego...
(Brak e-maila) 12:25 26-08-2009
po prostu głośne 'Kyaaaaaa~!' X3
auć (Brak e-maila) 21:04 23-03-2010
jaaaa kawaiii smileymożesz napisać dalszą część ?
Dodaj komentarz
Zaloguj si, eby mc dodawa komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostpne tylko dla zalogowanych Uytkownikw.

Prosz si zalogowa lub zarejestrowa, eby mc dodawa oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Uytkownika

Haso



Nie jeste jeszcze naszym Uytkownikiem?
Kilknij TUTAJ eby si zarejestrowa.

Zapomniane haso?
Wylemy nowe, kliknij TUTAJ.
Nasze projekty
Nasze stałe, cykliczne projekty



Tu jesteśmy
Bannery do miejsc, w których można nas też znaleźć



Ciekawe strony




Shoutbox
Tylko zalogowani mog dodawa posty w shoutboksie.

Myar
22/03/2018 12:55
An-Nah, z przyjemnością śledzę Twoje poczynania literackie smiley

Limu
28/01/2018 04:18
Brakuje mi starego krzykajpudła :c.

An-Nah
27/10/2017 00:03
Tymczasem, jeśli ktoś tu zagląda i chce wiedzieć, co porabiam, to może zajrzeć do trzeciego numeru Fantoma i do Nowej Fantastyki 11/2017 smiley

Aquarius
28/03/2017 21:03
Jednak ostatnio z różnych przyczyn staram się być optymistą, więc będę trzymał kciuki żeby udało Ci się odtworzyć to opowiadanie.

Aquarius
28/03/2017 21:02
Przykro słyszeć, Jash. Wprawdzie nie czytałem Twojego opowiadania, ale szkoda, że nie doczeka się ono zakońćzenia.

Archiwum