ŚCIANA SŁAWY | Tutaj będą umieszczane odnosniki do stron, na których znalazły się recenzje wydanych przez nas książek
|
POLECAMY | Pozycje polecane przez naszą stronę. W celu zobaczenia szczegółów należy kliknąć w dany banner
|
|
Witamy |
Strona ta poświęcona jest YAOI - gatunkowi mangi i anime ukazującemu relacje homoseksualne pomiędzy mężczyznami. Jeśli jesteś zagorzałym przeciwnikiem lub w jakiś sposób nie tolerujesz homoseksualizmu, to lepiej natychmiast opuść tę witrynę - resztę naszych Gości serdecznie zapraszamy
|
Gangsta 4 |
Dym. Papierosowy dym. Nie sądził, że niebo będzie tak śmierdzieć. A może dlatego, że trafił do piekła? Dziewiąty krąg, tak?
Otworzył zaschłe usta by kaszlnąć, lecz ból przeszył jego pierś. Sapnął z bólu.
- Prosiłem cię żebyś nie palił.
- Przepraszam. Denerwuję się.
Poczuł dłonie na swojej ręce. Otworzył oczy.
- Jak się czujesz?
Dopiero po chwili udało mu się odpowiedzieć
- Gdzie jestem?
Kątem oka dostrzegł ruch. Wood pochylił się nad Tomem szepcąc coś mu do ucha. Mężczyzna wstał i wyszedł zamykając cicho drzwi.
Wood usiadł obok jego łóżka. Wyciągnął papierosa z ust. Długą chwilę milczał, aż wreszcie chłopak nie wytrzymał.
- Co ze mną zrobisz?
Mężczyzna spojrzał na niego wilkiem.
- Zastanawiam się.
Jarzeniówka syczała denerwująco. Gdzieś w oddali o szybę obijała się mucha. Cris opadł z powrotem na poduszkę wbijając wzrok w biały sufit. Minuty mijały. Wreszcie usłyszał niski głos.
- Wiesz, mam swój kodeks honorowy. Nie zostawiłem cię, ponieważ ty uratowałeś mi życie - pod nosem podał ciszej - czego bym się nigdy nie spodziewał.
Przejechał palcami po włosach wyglądając na niego zakłopotanego.
- Zdradziłeś mnie. Powinienem cię zabić, jednak Tom prosił mnie żeby dać ci szanse. Nie wiem dlaczego, ale masz duże szczęście.
- Szanse?
Włożył papierosa do ust.
- W tym mieście nie ma już dla ciebie miejsca. Musisz wyjechać, najlepiej gdzieś daleko. Zmień tożsamość, styl życia, pracę.
- Dziękuję...
Wood wstał sięgając do wewnętrznej kieszeni marynarki. Położył na jego pościeli plik dokumentów. Spojrzał jeszcze raz na chłopaka
- Zawiadomiłem twoją najbliższą rodzinę. Leżysz tu już kilka dni, nie sądziłem, że przeżyjesz. Czekają na zewnątrz.
Mężczyzna zatrzymał się jeszcze koło drzwi.
- Nie wiedzą co się stało. Sam musisz im to powiedzieć. Wszystko, Cris. Pamiętaj, pół prawdy to całe kłamstwo a ono zabija powoli, jak trucizna.
Koniec. Wiem, że się spodziewaliście ostrej sceny z Woodem i Crisem, ale (nie)stety uznałam, że takie rozwiązanie będzie lepsze. Teraz wszystko przynajmniej pasuje, a jeśli wsadziłabym ich na koniec do łóżka to rozbiło by mi to koncepcje.
Ale za to będzie dodatek, hmm, że tak pozwolę go sobie nazwać. Opowieść do Woodzie i Tomie. Nie wiem czy zepsuje wam zabawę, ale nie będzie aż tak czarna. Eh, zaczytałam się ostatnio mang i chcę uzyskać efekt "kawaii!" :).
Może zawiedliście się, że tak szybko skończyłam, ale nie lubię długich telenoweli.
Jeżeli chcecie, żeby historia Toma i Wooda była nieco dłuższa, to wystarczy dać mi znać w komentarzach. Postaram się coś wykombinować.
Ah, co do Bezimiennego to mam pomysł w głowie, ale chcę się nieco pobawić. Eh, żeby nie było tak prostoliniowo. Zawsze mam ochotę na używanie zabiegów stylistycznych ale jestem zbyt leniwa...
Dziękuję z góry za komentarze i opinie.
|
|
Komentarze |
dnia padziernika 10 2011 20:20:42
Komentarze archiwalne przeniesione przez admina
An-Nah (Brak e-maila) 23:49 13-02-2010
Ooooo, muszę powiedzieć, że opowiadanie zapowiada się interesująco. Wrzucone zostało do kategorii "obrazy rzeczywistości", ale to czysta sensacja, a nie obyczajówka, a więc zdecydowanie leży w zakresie moich preferencji. Śledztwo, groźny przestępca i śledzący go młodziutki policjant - to zapowiada się całkiem smakowicie, zwłaszcza, że główny bohater wydaje się mieć całkiem silną osobowość.
Stylistycznie nieźle, choć niestety wkradło się parę paskudnych błędów:
"on tak naprawdę nie spotkał prawdziwego przestępcę"
-> "prawdziwego przestępcy"
"okna przysłonięte były czarnymi zasłonami. Gdy chłopak je dotknął"
-> "ich dotknął"
"Gdy Cris się o nią otarł, to od razu rzucił się na nie mrucząc z zadowolenia."
-> bez "to"
"Nagle jeden z nich szybko go chwycił i zanim zdążył cokolwiek zrobić, poczuł na twarzy chusteczkę."
-> A tu z kolei mamy paskudny problem z podmiotem zdania. Jest nim jeden ze wspomnianych wcześniej mężczyzn w garniturach - ale to nie on poczuł na twarzy chusteczkę, choć konstrukcja zdania to właśnie sugeruje.
Wydaje mi się, że te zdania to wina jakichś twoich przeoczeń, bo tekst jest generalnie dobrze napisany. Następne radziłabym uważniej przejrzeć przed wysłaniem, może czytać na głos?
Co jeszcze? Ach, wróćmy do fabuły. Pozwól, że wyrażę teraz kilka moich obaw, choć i tak wiem, że ty zrobisz z tym opowiadaniem to, co zechcesz. Niestety, sytuacja, którą zaprezentowałaś, może zarówno rozwinąć się w dobrą, jak i w złą stronę. Otóż ja osobiście mam nadzieję, że nie zrobisz z Crisa bezbronnego uke, które zostanie zaraz zgwałcone brutalnie przez porywaczy. Nie lubię takich motywów, nie lubię postaci z syndromem sztokholmskim. Mam też nadzieję, że nie popadniesz w epatowanie brudem i przemocą - a granica między "mocnym" tekstem o świecie przestępczym, a epatowaniem jest cieniutka i krucha... Moja trzecia nadzieja dotyczy tego, że unikniesz popadnięcia w telenowelę, że związek między przestępcą, a śledzącym go policjantem (o który aż się prosi!) będzie pokręcony i skomplikowany.
Wybacz, że te nadzieje wyrażam, ale za dużo czytałam opowiadań yaoi, które zaczynały się obiecująco, a potem robiły się mdłe. Niemniej jednak, jak już wspomniałam - zrobisz co chcesz. Oby twoje "chcenie" poszło w dobrą stronę, bo pomysł dobry i miło by było udaną sensację poczytać.
Życzę weny i samozaparcia!
Kuriata (Brak e-maila) 10:35 14-02-2010
Jej to jest komentarz nade mną! Ja nie będę się aż tak rozpisywać tekst mi się podoba, mimo kilku drobnych potknięć - betarider ci to wyhaczy następnym razem. Fabuła zapowiada się ciekawie, więc trzymaj poziom i pisz dalej! Trzymam kciuki.
Vix (vampir.die@wp.pl) 13:45 14-02-2010
Ej! Ja to znam! XD
Czytałam to na Twoim blogu, którego opuściłaś... przerwałaś umieszczać tam to opowiadanie po kilku rozdziałach i myślałam, że szlag mnie trafi, bo nie mogłam znaleźć Twojego drugiego bloga. A Ty mówiłaś o tym cold desire. Głupia jestem xD
Więc uwielbiam to opowiadanie, ale nie napiszę za co, bo zdradzę ciąg dalszy.
Odezwiesz się do mnie na maila? Mam kilka pytań. ^^
Pozdrawiam, i szybko umieszczaj nowe rozdziały.
Mika (miki04@vp.pl) 19:57 14-02-2010
Proszę przyślij następną część jak najszybciej bo ja chce poznać ciąg dalszy lub przyślij chociaż adres gdzie to jeszcze można znaleźć.
An-Nah (Brak e-maila) 23:12 18-02-2010
Ufff, dobrze, że mam w zwyczaju czasem zaglądać do starych komentarzy, bo bym się nie zorientowała, że odpisałaś Miło, ze to zrobiłaś
Nie streszczaj się, to też nie ma sensu, robić z opowiadania jego streszczenie. Długi tekst a telenowela to dwie różne rzeczy - ja na przykład wolę teksty długie, ale nie przeciągane na siłę, z konkretną, zaplanowaną fabułą, bez dodawania wątków na siłę, zwłaszcza wątków typu "kochają się - zdradzają się - rozstają się - schodzą znowu". Więc, nie, nie streszczaj się, nie obcinaj, rozwiń fabułę i postaci na własne wyczucie
Oj, i pięknie dziękuję za deklarację przeczytania czegoś mojego! Nawet nie wiesz, jak bardzo mi ona sama humor poprawiła! Już myślałam, że mnie ludzie olali (again...). Tylko chciałabym zauważyć, że większość tekstów, które na TCD wiszą, jest pierońsko stara, część została zarzucona... Więc jeśli mogę coś zasugerować - skup się na najnowszym...
Cyrograf (Brak e-maila) 14:01 15-03-2010
Aaaa, nie ma zaznaczonych dialogów! Wiem, wiem. Proszę nie czytać, bo wygląda okropnie... Może za parę dni :/
Cyrograf (Brak e-maila) 16:24 29-03-2010
Już jest dobrze XD
An-Nah (Brak e-maila) 12:16 03-05-2010
Ufff, przeczytałam daaawnooo, nie mogłem zebrać się z komentowaniem.
Tak się zastanawiam, jak po dotyku rozpoznać tytan? Bo dla zwykłego człowieka to chyba będzie nie do odróżnienia od innego metalu? Poza tym tytan jest drogi i wykonywanie z niego kajdanek byłoby wybitnie nieopłacalne. Chyba, że czegoś nie wiem i mam do czynienia z sf, a tytanowe kajdanki są stosowane do skucia cyborga
Ogólnie, niestety, nie jeden błąd, ale reszta ma naturę stylistyczną. Jeśli nie masz bety, poszukaj sobie kogoś, jeśli masz - przydałaby się lepsza. I powtarzam raz jeszcze: czytać na głos, nabrać dystansu do tekstu, patrzeć na niego tak, jakby się go pierwszy raz widziało. Pilnować logiki, żeby nie było więcej kwiatków jak z tym tytanem.
Za to fabularnie nadal ciekawie i za to ci chwała, zobaczymy, co będzie dalej, ale podoba mi się - i to, do czego bohater został niejako zmuszony, i osobisty wątek z przeszłości.
I jeszcze w odpowiedzi na twój komentarz u mnie: pisze dla siebie, dla własnej satysfakcji, z wewnętrznej potrzeby. Ale z publikacją to już jest inna bajka. Jeśli publikuję, to znaczy, że chcę, żeby ktoś przeczytał, a skąd mam wiedzieć, że ktoś czyta, skoro czytelnikom nie chce się zostawić choć słowa zachęty? Jeśli nie chciałabym, żeby ktoś czytał, pisałabym do szuflady, ewentualnie wysyłałabym teksty na maila dwóm-trzem osobom - tyle.
Ale dzięki za te kilka słów, to miła motywacja, człowiek widzi, że warto i publikować, i komentować inne dzieła, że robi się coś równocześnie dla siebie, jak i dla innego piszącego
An-Nah (Brak e-maila) 11:01 19-05-2010
Tak, czepiam się. Mam to w kontrakcie XD Albo się przyzwyczajasz, albo piszesz mi wprost, że moich komentarzy sobie nie życzysz
Jest różnica między metaforą a stwierdzeniem faktu. Pisząc "kajdanki były z tytanu" stwierdzasz fakt. Pisząc "kajdanki były twarde jak z tytanu" - stosujesz porównanie. Czujesz różnicę?
Cyrograf (Brak e-maila) 23:30 13-07-2010
Jeżeli ktoś tu zagląda, to pragnę powiedzieć (napisać? xd), że już końće opowiadanie i następny wpis będzie ostatni. Zastanawiam się jeszcze tylko nad zakończeniem. Czy ma być efektowne ale nic nie wyjaśniające czy może mniej dramatyczne ale za to współgrające, przynajmniej w moim odczuciu z całości.
Eh, jeszcze trochę. Ale zrozumiecie, że przy takich upałach nikomu się nie chce myśleć, prawda?
(f)anka (Brak e-maila) 20:52 22-07-2010
Opowiadanie Ok, mogłoby być bardziej rozbudowane. Kontynuacja mile widziana. Uwielbiam sensację, a niestety niewielu autorów potrafi stworzyć coś "świeżego".
Vix (vampir.die@wp.pl) 12:38 30-07-2010
No i popsułaś :<
Przepraszam, będę szczera. Ta wersja, którą czytałam gdzieś indziej, a teraz pewnie za Otchłań Ludową jej nie znajdę, o wiele bardziej mi się podobała. Miała to coś, tę szczyptę pieprzu i papryczki. Nie ma tu tego, co tak uwielbiam
Wysłałabyś mi może tamtą wersję na meila? Przeczytałabym sobie raz jeszcze.
marika66tk (Brak e-maila) 13:15 27-09-2010
wow xD super
Cyrograf (Brak e-maila) 21:10 03-10-2010
Jeeej, komuś się spodobało . Dzięki marika66tk. Twój komentarz mimo, że tak zwięzły to był chyba najmilszy xd.
Już miałam wrażenie, że zawaliłam opowiadanko. Napiszę jeszcze tylko raz coś kryminalno - sensacyjnego, ale potem już raczej fantastyka. Kończenie "Bezimiennie" głównie. Postaram się, żeby było bardziej rozbudowane, mimo, że jakoś mi to nie wychodzi. Eh, tyle muszę się przy tym namęczyć . Człowiek ma pomysł, tylko jak to wszystko dobrze przekazać? Mam kilka innym pomysłów, ale trochę hardcorowych. Dużo seksu, brutalności. Kurcze, chciałam coś napisać "pod publiczkę". Dla czytelników/czytelniczek, które szukając raczej scen łóżkowych.
Eh, to tyle z wiadomości parafialnych .
P.S. Nie wiem czy się wyrobię do aktualki z opowiadaniem. Mam już prawie całość, ale to pisane w ciągu ostatnich dni. Jest dużo luk. Laptop mi się zepsuł i był prawie miesiąc w naprawie, więc proszę o wybaczenie. Siła wyższa . Ale postaram się!
An-Nah (Brak e-maila) 18:05 06-10-2010
Że seksu nie było - bardzo dobrze, bo nie było właściwie do niego podstaw... Z drugiej strony na początku widać, że najpierw ten seks planowałaś... Mam wrażenie, że parę razy ci się koncepcja opowiadania zmieniła i tekst na tym traci.
Cris zostaje zastraszony na początku - potem niezbyt ten strach po nim widać i w sumie nie wiemy, czemu pracuje dla Wooda. Jego motywacje są mocno rozmyte. Córce i żonie właściwie nic nie grozi, pieniędzy Cris nie chce. Pragnienie przynależności, o którym też wspominasz? Relacja z Woodem pozostaje nie rozwinięta, przemyka marginalnie i ginie. Trudno uwierzyć, że dla niej Cris porzucił przyjaźnie w pracy. Ogólnie Cris mnie zawiódł, na początku wydawał się mieć silny charakter, a okazał się być chwiejny i niezdecydowany. Gdzieś pod koniec sugerujesz, że był szlachetny - i czym ta szlachetność się objawia? Ratunkiem dla mafioza. Jasne, kolega-policjant próbował Crisa zabić (i kij z tym, że znów motywacja Roberta wydaje mi się niejasna i nieprzekonująco przedstawiona), ale czy to wystarczający powód? Z jednej strony wprowadzasz relatywizm moralny, z drugiej - próbujesz przekonać czytelnika, że Cris postąpił Słusznie przez duże "S". Nie wiem, ja w tą jego "słuszność" nie wierzę. Gdyby policjanci byli skorumpowani, handlowali narkotykami ("Leon Zawodowiec" się kłania) - uwierzyłabym, że przestępca jest bardziej moralny. Gdyby Cris wybrał Wooda rzeczywiście z przyczyn emocjonalnych - też bym uwierzyła. A tak... ani w tę, ani w tę. Wszystko się rozmywa. Szkoda.
Drugie twoje opowiadanie przeczytane, ale napisanie komentarza mi wybitnie nie idzie. Spróbuję znowu. |
|
Dodaj komentarz |
Zaloguj si, eby mc dodawa komentarze.
|
Oceny |
Dodawanie ocen dostpne tylko dla zalogowanych Uytkownikw.
Prosz si zalogowa lub zarejestrowa, eby mc dodawa oceny.
Brak ocen.
|
|
Logowanie |
Nie jeste jeszcze naszym Uytkownikiem? Kilknij TUTAJ eby si zarejestrowa.
Zapomniane haso? Wylemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
Nasze projekty | Nasze stałe, cykliczne projekty
|
Tu jesteśmy | Bannery do miejsc, w których można nas też znaleźć
|
Shoutbox | Tylko zalogowani mog dodawa posty w shoutboksie.
Archiwum
|
|