The Cold Desire
   Strona Główna FORUM Ekipa Sklep Banner Zasady nadsyłania prac WYDAWNICTWO
Kwietnia 25 2024 18:10:44   
Nawigacja
Szukaj
Nasi autorzy
Opowiadania
Fanfiki
Wiersze
Recenzje
Tapety
Puzzle
Skórki do Winampa
Fanarty
Galeria
Konwenty
Felietony
Konkursy
ŚCIANA SŁAWY
Tutaj będą umieszczane odnosniki do stron, na których znalazły się recenzje wydanych przez nas książek









































POLECAMY
Pozycje polecane przez naszą stronę. W celu zobaczenia szczegółów należy kliknąć w dany banner





Witamy
Strona ta poświęcona jest YAOI - gatunkowi mangi i anime ukazującemu relacje homoseksualne pomiędzy mężczyznami. Jeśli jesteś zagorzałym przeciwnikiem lub w jakiś sposób nie tolerujesz homoseksualizmu, to lepiej natychmiast opuść tę witrynę - resztę naszych Gości serdecznie zapraszamy
Wakacje, wakacje 2
- No, tego to jeszcze nie było.- powiedziała dziewczyna patrząc ze zdziwieniem na to co miała przed oczami.

- Czego?- zainteresował się Fuuma wychodząc jako pierwszy z autobusu. Za nim po kolei zaczęli wypełzać pozostali: Seishiro, Muraki, Hisoka. Kamuii zadarł główkę do góry i potarł dłońmi ramiona.

- Zimno.- pisnął, ale kto by go tam słuchał.

Shu-chan wypadł zaraz za nim. Zważając na to, że ów dzieciak był aż nad to pobudliwy potknął się wpadając na Hisoke i Kamuii którzy byli przednim.

- Hej! Uważaj sobie!- wydarł się Hisoka któremu naruszono przestrzeń osobistą.- I zabierz się z mojego ciała, bo nie mam zamiaru czytać twojej erotycznej przeszłości. (No chyba wiecie, że Hisoka poprzez dotyk czyta ludzkie uczucia.-dop. Urani)

Różowa główka podniosła się, a w dużych niebieskich oczach pojawiły się łzy.

- Yuuuuuuukkkkkkkiiiiiiiiii. Oni mnie nie lubią!- zaszlochał biegnąc do swojego seme.

Kamuii zarumienił się lekko, przecież to on leżał na Hisoce, a Shu-chan na nim.

- Chlip! Siooorb!- młody piosenkarz pociągnął nosem patrząc w nieprzeniknioną twarz mężczyzny.

- Czego chcesz?- warknął poirytowany Eiri, którego wyrwano z pisania.- Karmiłem cię dziś rano, do toalety chyba potrafisz sam iść, co nie?

Ale wracając do głównego wątku. Czyli co ciekawego znalazła dziewczyna. A trzeba dodać, że było to naprawdę ciekawe odkrycie jeśli patrzeć na oblicza trzech wszechwładnych seme. Na pewno wolelibyście tego nie widzieć, bo wyglądało to głupio

Fuuma przełknął nagłą suchość w gardle, a wyraz jego twarzy powrócił do poprzedniego stanu, czyli czytaj " zawsze mam ochotę tylko powiedz, gdzie..."

- No dobra...- wypowiedział, chodź nie bardzo wiedział co ma powiedzieć w tej sytuacji. Nawet jego zboczony umysł nie sięgał tak daleko.

Ale na pewno sięgał tam umysł Iasona Minka, bo to on właśnie wytoczył się z luku bagażowego umieszczonego z boku auta. W chwile po tym, żeby tego było jeszcze mało, wyciągnął stamtąd ledwo żywego Rikiego.

- Władca Pierścieni. Powrót Króla.- skomentował mroczny młodzieniec odzyskując powoli zdolność logicznego myślenia. ( O ile kiedykolwiek miał takie zdolności)

Iason uśmiechnął się kącikami ust. Wyglądał jak zwykle nienagannie czego nie można było powiedzieć o Rikim. Autorka właśnie zaczęła się zastanawiać co sprawia, że seme zawsze wyglądają tak zabójczo przystojnie, bez względu na okoliczności.

- Co wy tam robiliście?- zainteresowała się dziewczyna-kierowca. Nie, żeby nie wiedziała, po prostu potrzebowała materiału na nowe opowiadanie yaoi.

- A zgadnij.- warknął Riki patrząc na swojego właściciela.- Kiedy na ostatnim postoju poszedłem do łazienki to on mnie złapał i zaciągnął do tego miejsca.- wskazał głową na luk z którego przed chwilą wyszedł.

Seishiro przysłuchiwał się wszystkiemu w milczeniu, aż w końcu wyciągnął z kieszonki swojego garnituru mały notesik i długopisem zanotował "Luk bagażowy"

- Co robisz?- zainteresował się Muraki zerkając mu przez ramie.

Sakura uśmiechnął się promiennie.

- Notuję miejsca, gdzie można to zrobić.- odparł koledze po fachu.

Muraki przeleciał wzrokiem po baaaaaaaaaaaaaaardzo dłuuuuuuuugiej liście i w końcu zatrzymał się na przedostatniej pozycji.

- Ale tam to jest raczej niemożliwe do zrobienia.

W zdrowym oku Sei-chan'a zabłysła dziwna iskierka.

- Nie ma rzeczy niemożliwych, mój drogi, są tylko trudne do zrobienia.- odparł głosem pełnym pewności siebie. ( To jedno z moich ulubionych powiedzonek- dop. Urani)

Muraki powiódł ukradkiem wzrokiem po wątłym ciałku Sumeragi.

- Twardziel.- powiedział.- A Hisoka narzeka gdy chce go tylko na brzuch przerzucić.

W tym czasie z autobusu zaczęła wychodzić ta uśpiona część. Jako pierwszy świeżym powietrzem odetchnął Shinji. Chłopak miał taką minę jak by mu kazano pilotować Evangeliona nie pytając się go nawet o zgodę lub co gorsza miał minę taką jakby musiał urwać głowę swojemu najlepszemu przyjacielowi. Kaworu zmierzył go wzrokiem i uśmiechnął się szeroko.

- Shin-chan, co taki markotny?- zainteresował się.

- Bo źle spałem.- mruknął chłopak patrząc na niego.

- Jak to? Przecież głowę miałeś na moich kolanach!

- No właśnie, cały czas coś mi się wbijało w ucho. ( Mikrofon?- dop. Urani- HA! Ja to jestem zboczona! *DUMA*)

- Toya! Głodny jestem!- narzekał Yukito, który wychodził zaraz po nich.

Czarnowłosy młodzieniec nazwany Toyą westchnął.

- Przecież jadłeś niecałe pięć minut temu.

- Ale to było pięć minut temu, a poza tym nie pod tym względem jestem głodny.- złotooki młodzieniec posłał mu znaczące spojrzenie.

- A to robiliśmy, trzy minuty temu.- odparł Toya drapiąc się po głowie.

- Ale nie próbowaliśmy jeszcze w tej pozycji.- nie wiadomo skąd w ręce Yukito pojawił się podręcznik kamasutry. Otworzył jedną ze stron pokazując swojemu seme obrazek.

- Odpada, nie potrafię owijać sobie nogi dookoła szyi.

- Ale przecież ty masz czarny pas w kamasutrze.

Izumi który był za ich plecami zarumienił się nagle widząc obrazek wskazywany przez chłopaka.

- A może my spróbujemy?- zaproponował Kouji patrząc Takuto głęboko w oczy.- Ja potrafię owijać nogę dookoła szyi.

Izumi nabrał w płuca powietrza słysząc to wyznanie.

- Spierdalaj! Ja nie jestem gejem!- wrzasnął, a całe towarzystwo skierowało na niego swoje spojrzenie.

- A ŚWISTAK SIEDZI I ZAWIJA JE W TE SREBERKA...-odpowiedzieli wszyscy chórem

- A łyżka na to niemożliwe.- odciął się Izumi.

- Ludzie kto was wystrugał?- wymamrotała dziewczyna patrząc na nich wszystkich z wielką kroplą nad głową.

- Ja nie wiem.- odparł nieśmiało Kamuii podnosząc rękę.- Ale mnie narysowały panie z Clampa.

- A mnie bozia!

- No co ty? Przecież rodzisz sie z brzucha!

- Tak???!!! A siostra mi powiedziała, że przyniósł mnie listonosz .

- Chyba bocian.

- Nie bocianów już nie mamy. Z ostatniego zrobiliśmy rosół.

Autorka tego fika i kierowca autobusu wywinęli kozła. ( Czasami zaskakuje mnie moja druga jaźń.- dop. Urani)

- Cholera!- warknął Subaru, który miał tego dosyć.- Zaszła pomyłka. Mieliśmy jechać do Grecji, prawda, a to raczej nie wygląda mi na Grecję!

- No właśnie.- dodał Fuuma rozglądając się dookoła.

- No bo i słusznie. Jesteśmy w Polsce!

- GDZIE!??

- W Polsce.- odparła z pełni spokojem dziewczyna.

- A co to jest? Gdzie to jest?

Kierowca autobusu nie wiadomo skąd wydobyła mapę i rozłożyła ją na masce samochodu. Wycieczkowicze zebrali się wokół niej.

- Polska jest TU! -wskazała palcem na rozmazaną plamę po kawie w środku mapy.

- Ale to zupełnie nie po drodze!- pisnął Shu-chan.

- No właśnie trzeba jechać dalej!- dało się słyszeć z tłumu.

- Niech mnie ktoś trzyma, albo ciachnę ją i złożę w ofierze Sakurze.- mruknął Sei-chan.

- Mogę popatrzeć?

- He,he za daleko masz, nie dałbyś rady...

- Ale nie pojedziemy.- usłyszeli w odpowiedzi od dziewczyny.

- CZEMU?

- Bo nie ma dżemu!

- To ja skoczę kupić! - zaproponował Tzuzuki.

- Stój kretynie.- odparła kierowca z trudem odganiając nadchodzący ból głowy.- Żartowałam. Nie pojedziemy bo autobus się zepsuł. Naprawa zajmie co najmniej tydzień.

- Aż tyle? Co my mamy robić prze ten czas?

- A gówno mnie to obchodzi....Znajdźcie sobie jakiś kurort albo most. Mi to wisi i powiewa.

-Eeeee, a niby co powiewa???-spytał z niewinnym uśmieszkiem Kamuii- Tosz ty baba, co nie???

-EEE koleś nie bądź taki ciekawy, bo jak się wkurwię to będę naprawiała autobus przez miesiąc.

Powiało grozą. Przerażeni pasażerowie rozglądali się po dziurze w której się znaleźli i zgodnym chórem zakrzyczeli.

-NIE, LITOŚCI!!!!!!!!

- Hmmm...Może być nawet ciekawie.- oznajmił Sei-chan w którego myśli już wkradł się plan

Tratatam tata tratatam- groźna muzyczka zabrzmiała niewiadomo skąd. Wszyscy pasażerowie wycieczki rozejrzeli się dookoła. Chyba im się coś przesłyszało.

- Co to było?- zapytał Hisoka, ale odpowiedzi nie dostał.

Seishiro wykorzystał to nagle zamieszanie i odciągnął Fuumę i Murakiego na bok.

- Czego!- warknął Fuuma, który nie lubił, gdy ktoś w taki sposób zapraszał go do rozmowy.- Jestem Panem i Władcą! Trochę więcej szacunku dla tej profesji. A potem się dziwię, że wszyscy traktują mnie za przyjaciela i skrzyneczkę do spełniania życzeń, a Kamui to już całkiem mnie olewa.

- Sam jesteś sobie winien kolego.- Muraki poklepał go po plecach. Niespodziewanie jednak cofnął rękę widząc złocistą aureolę spowijającą ciało mrocznego młodzieńca.

- Tak, robisz za Matkę Teresę.- dodał Sei-chan z zamysłem.- " Spełnię twoje pragnienie"- zacytował młodzieńca.

Fuuma jak to bywa na przyzwoitego seme, nie zaprezentował złości. Jego twarz stała się bezuczuciową maską, ale tak naprawdę to w środku o mało nie wybuchł. Z trudem powstrzymywał tę złość.

- Pan płatny zabójca chyba domaga się, bym spełnił też jedno z moich prywatnych pragnień.- Fuuma spojrzał ukradkiem na Subaru, a na jego ustach zagościł szatański uśmiech.- Ten patyk i anorektyk (Chodzi o Subaru:)- wszystkie jego fanki z góry przepraszam) coś za często kręci się koło mojego chłopca, może przydałaby się mu lekcja? ( Ha!- to jest myśl! Gwałt na Subaru przez zazdrosnego Fuumę.)

- Ja ci dam lekcję!- odgroził się Sakurazukamori.- Dotknij go tylko palcem, a już nigdy nie pójdziemy na naleśniki i lody!- zagroził.

Fuuma wciągnął powietrze do płuc. Jak to, nie pójdziemy? Przecież on tak bardzo uwielbiał to jedzenie, Sei-chan nie może mu odmówić, to takie okrutne i przerażające, po za tym teraz jego kolej na stawianie. ( Nie chciałabym tu się zbytnio udzielać, ale "stawianie" kojarzy mi się tu w dwuznaczny sposób.- dop. Urani)
Dobra, Fuuma się do tego nie przyzna, ale ja tak. Wypowiedz Sei-chan przeważyła szalę. Płatny zabójca miał lepsze argumenty( _-_ ) i mroczny młodzieniec postanowił zmienić nagle temat.

- To o co ci chodziło?- zapytał

- No właśnie o co mi chodziło?- zamyślił się Seishiro.- HA! JUŻ WIEM...chyba....Wiecie koledzy po fachu to wcale nie jest taki zły pomysł, żeby tutaj zostać. Możemy świetnie się bawić. Nikt nie wie gdzie jesteśmy, żadnych fanek, telefonów, paparazzi. ( Tak to się pisze?- dop. Urani) Dosłownie cisza i spokój.

- Ty wiesz, że nawet dobrze myślisz.- zawtórował mu Fuuma- Jak zawsze chcę robić coś ten tego z Kamuii, to zawsze nie wiadomo skąd pojawia się cała masa gapiów. Jakby nie wiem co za chwilę miało się stać....(OOOOj! Dużżżżżo!-dop. Urani)

- Ja też się z wami zgadzam. Wszyscy myślą, że Hisoka jest na mnie zły za ten gwałt, a on cały czas domaga się powtórki.

- Ty to chłopie dobrze masz.- oznajmił Sakurazuka- Nie dość, że Hisoka to jeszcze Tsuzuki, a mój uke to co tylko w głowie Kamui i Kamui, a ten mały kurdupel nawet na mnie nie spojrzy. Czy ja mam coś takiego co ciąży mi w papierach i czy nikt już nie leci na moje silne ciało?

Zapadło chwilowe milczenie.

- Pomijając fakt, że jestem Sakurazuka-mori.- sprostował Sei- To chyba jestem normalnym facetem.

- Powstrzymam się od wypowiedzi, to nie ja z tobą sypiam..- Muraki wycofał się na bezpieczną odległość

- He, he...grzeczny chłopiec, dobrze go wytrenowałem. -powiedział Fuuma myśląc o Kamui.

No, ale przenosząc się do naszych kochanych uke. Ich uwagę przykuło coś niespotykanego. Zebrali się w kółeczku i szczelnie zasłonili znalezisko.

- A może ja się tylko przesłyszałem.- powiedział Yukito.

- Nie, nie przesłyszałeś się. - odparł mu obcy głos.

- A może jednak.

- Nie...

- Ale mi się chyba jednak wydaje, że tak.

- Nie, nie przesłyszałeś się debilu. Ile razy mam ci powtarzać?

Yukito zamrugał.

- HEJ! Słuchajcie ta żaba mówi.- odparł głosem jakby właśnie to odkrył.

- Co ty nie powiesz?- powiedział ironicznie Hisoka patrząc na niego.

- Ale jak to możliwe?- Shinji też nie mógł uwierzyć.

- Słuchaj chłopcze, w tym kraju wszystko jest możliwe.... ( A zwłaszcza w mieście w którym ja mieszkam.-dop. Urani)

Wszystkie uke przyjrzały się żabie. Nie to raczej była ropucha. Wielka szara, obślizgła i paskudna. Patrzyła na chłopców z tajemniczym błyskiem w oku.

- Wiec jaką masz do nas sprawę?- zapytał niepewnie Kamui

- Ach! Drodzy chłopcy.- zaczęła dramatycznie ropucha.- Jestem pięknym chłopcem, którego zła królowa zaklęła w żabę. Proszę wybawcie mnie z tego zaklęcia....

- Chyba już to gdzieś czytałem...

- Jak?- zainteresował się Riki.

- Pocałunkiem.

Cała gromadka odsunęła się z piskiem.

- POCAŁUNKEM??? BLEEEEEEEEEE....

- Chyba śmieszny jesteś, już wolałbym zjeść naleśniki, jajecznice, drzem i bekon razem, niż cię pocałować!- zawołał Kamuii chowając się za Hisokę.

-Ale wiesz, jak chcesz to ja mogę ci zaśpiewać.- zaproponował Shu-chan, a w jego ręce pojawił się niespodziewanie mikrofon.- Ja jak zawsze mam doła to sobie śpiewam....To jak? Chcesz? Mam nową piosenkę...

-NIEEEEE.....- zawyli zgodnym chórem pozostali chłopcy.

-Przysięgam, że jak wydasz z siebie choć jeden muzyczny dźwięk to cię zaknebluje, zwiąże i powieszę na drzewie jak nietoperza.- powiedział Subaru, który już miał okazje przesłuchać płytę młodego wykonawcy.

Yukito zajrzał w słowniczek japońsko-polski ( A widzicie, w Japoni takie mają- dop. Urani)

-Tutaj chyba na taki rodzaj muzyki mówi się discopolo...- powiedział do reszty nie odrywając wzroku z nad notatek..

-To po japońsku będzie JapanishDisco...-zainteresował się Riki, patrząc chłopcu przez ramię.

-Przepraszam, czy ktoś może mnie wysłuchać...-odezwała się niepewnie ropucha.

-Ktoś ma ochotę na ciasteczka? Mówię teraz, żeby ktoś potem nie powiedział, że się nie podzieliłem.- Tsuzuki wparował miedzy nich z ogromną paczką ciastek.

-Halo, przepraszam...- powtórzyło zwierzę trochę głośniej.

-Ja bardzo chętnie...- uśmiechnął się Shinji.

-Ja też, ja też!- zawołał Hisoka otrącając od siebie Kamuii, który jakby zbytnio się do niego przytulał.

- JapanishDisko....siorp!...- niebieskie oczy muzyka zaszkliły się od łez.- YUUUUUUUUUUUUKKKKKKKIIIIIII!!!!!!!!! ONI NIE ZNAJĄ SIĘ NA MUZYCE! BUUUUUUUU.....-zawył z rozpaczy biegnąc do swojego seme.


-CZY WY, DO JASNEJ CHOLERY, MOŻECIE MNIE PRZEZ CHWILĘ POSŁUCHAĆ W MILCZENIU??!.....-wrzasnęła nagle ropucha przekrzykując te wszystkie głosy. Gromadka uke spojrzała pod swoje stopy.

-A po co?- zapytał Kamuii

-Bo za wybawienie mnie z opresji jest nagroda...-odparł z dumą płaz.

-Jafi prefenth? - zainteresował się Tsuzuki z buzią pełną ciasteczek.

-Sex stulecia.- znowu dumnie odpowiedziała ropucha.


- O.O'- Shinji

- @_@'- Yukito

- O_^' -Riki

- _-_- Izumi (bo on wbrew pozorom też tam jest tylko się nie odzywa, bo nie jest gejem-_-)

- *-*- Tzuzuki

- *^-^*- Hisoka

- +_+" - Subaru

- EEEEEEEE.... Sex Stulecia to ja mam co wieczór z Fuumą- machnął ręką Kamuii zupełnie tym nie zainteresowany.

Wszystkie Uke i żaba: - _-_"

-Ale drogi chłopcze chyba mnie tak nie zostawisz, prawda?- rozpłakała się ropucha.

-A jak ty w ogóle masz na imię?- zapytał niespodziewanie Hisoka

- Stefan, dla przyjaciół po kielonku Sztefciu....

- Zawsze mówiłem, że my japończycy robimy wszystko doskonale. Nawet imiona mamy boskie...- powiedział Shinji z kroplą nad głową.

- Proszę uratujcie mnie, to tylko jeden pocałunek !

Uke spojrzały po sobie.

- Ostatecznie można by to zrobić da nam wreszcie spokój...- mruknął Subaru.

- Chyba tak!

- Obiecuję wam, że nie będziecie, żałować! Jestem pięknym chłopcem....mogę być nawet pasywny jeśli chcecie.- Stefan spojrzał im w oczy.

- NARESZCIE CHĘTNY UKE!- wykrzyknęli chórem Kamuii i Hisoka, splatając swoje rączki razem i podskakując, że szczęścia. - NARESZCIE WIĘKSZY UKE OD NAS!!!! HUUUUUUUUURRRRAAAAA!!!!!!!!!

- To jak pocałujecie mnie?

Kamuii i Hisoka przestali się cieszyć.

- A nie da się tego obejść w jakiś sposób?- Zapytał niepewnie Kamuii kucając i podnosząc żabę za tylną nogę.

- Nie...chyba, że wpuścisz mnie do łóżka po północy i będziemy mieli namiętną noc....

- To ja już wolę pocałunek....


Tymczasem wracając do seme....

-....no i wiecie ja wtedy Hisoke na plecy i na niego.....- powiedział z przejęciem Muraki.

Seishirou spojrzał na niego szeroko otwartymi oczami.

- I co? I co? -dopytywał się z przejęciem Fuuma.

- I nic, było już wtedy za późno, wrzucił całą moją kolekcje kapselków YuGi OH! do kibla. Mówiłem wam, że on jest zazdrosny jak diabli.....

- Hyhmmm... To rzeczywiście straszne....- powiedział współczująco Sakurazuka- mori - Ja normalnie bym takiego , ŁUP w głowę i zaciągnął bym pod sakurę by go zgwałcić....

- A ty myślisz, że na co on liczył....



- KKKKKKKKKKKKKKYYYYYYYYYYAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Rozległ się nagle paniczny wrzask uke.

- To ty go pocałuj!- wrzasnął Subaru, rzucając ropuchę na Izumiego.

- Nie będę niczego całował, nie jestem gej....umph....- nie zdążył skończyć chłopak bo ropucha wykorzystała moment otwartych ust i pocałowała go z języczkiem.

Wszystkie uke: O.O" BLLLLLLLLLEEEEEEEEEEEE!!!!

A potem niespodziewanie, rozległo się głośnie BUM i masa dymu.

- Khe, khe...Zamorduje tego, kto wpadł na ten pomył! - wycharczał Izumi powoli wstając z ziemi i ręką rozganiając dym.

- NARESZCZE JESTEM WOLNY!!!!!- wrzasnął Stefan uradowany, ale jak do tej pory nikt go jeszcze nie zauważył.

- Gdzie jesteś?- zawołał Yukito.

- AŁAŁAŁAŁaaaaaaa....nie depcz po mnie chcesz, żebym był bezpłodny?!- wydarł się Hisoka.

- UPS! Sorry, a co ty robisz na ziemi?

- HAHAHAHAHA....-zaśmiał się ktoś donośnym głosem.- PO TYSIĄCU LAT ZNOWU W SWOIM CIELE....

- Lepiej byś się pokazał...- mruknął Kamuii nieświadom jeszcze niczego pomagając wstać Hisoce z ziemi.

- Khem,khem...-w dymie pojawiła się niewysoka postać. Jak na gust uke była niższa od Kamuii i Hisoki.

Kamuii i Hisoka mieli łezki w oczach.

- Nareszcie nasze prośby zostały wysłuchane.- powiedzieli znowu chwytając się za ręce i patrząc sobie w oczy. - JUPIIIIIII! Już nigdy więcej pod spodem, już nigdy więcej na plecach!!!!!!!!

- Jezu, ale mnie kości bolą, chyba lata już nie te...

- O_0- Kamuii i Hisoka

No właśnie głos, który wypowiedział te słowa wcale nie brzmiał młodzieńczo. Jeśli to tak można nazwać.
Z dymu powoli wyłoniła się postać. Stary zgarbiony mężczyzna ledwo trzymał się na swej lasce. Skórę miał popielatą i obwisłą, ręce mu się trzęsły. I co gorsza nie miał już zębów i połowy włosów.

- O.O- wszystkie uke.

Stefan uśmiechnął się promiennie i bezzębnie robiąc w kierunku uke parę niezdarnych kroków.

- No to który z was wybawił mnie z opresji?- zapytał patrząc na nich wszystkich z błyszczącymi oczkami.

Uke zbili się w ciasną grupkę z której po chwili został wyrzucony Takuto.

- ON!- powiedzieli wszyscy chórem.

- No dzięki! Wspaniali z was przyjaciele!- pisnął blady chłopak próbując wcisnąć się na powrót między nich.

- Całowałeś, to bierz sobie nagrodę!- wrzasnął Hisoka odpychając go od siebie nogą.

- A za co w ogóle cię ta królowa zaklęła w tą żabę?- odezwał się ktoś ze środka grupki.

Stefan uśmiechnął się szerzej.

- Za molestowanie nieletnich chłopców. Zła królowa wkurzyła się za to, że przeleciałem jej księcia i on potem nie chciał brać z nią ślubu!

- A miałem złe przeczucia. Mogłem nie pytać....

Dziadek zrobił jeszcze parę kroków w ich stronę.

- To od którego mam zaczynać? Od najmniejszego?

- AAAAAAAA!!!!!! Pomocy! Dziadek pedofil....IIIIIIIIIIIIIIII!!!!!!!

Cała grupka poderwała się do ucieczki.

- Jak mnie dotkniesz to dam sprawę do sądu!- wrzasnął Shinji, który z nich wszystkich uciekał najwolniej i Stefan już prawie go doganiał.

- Człowieku ty zdajesz sobie sprawę gdzie ty trafiłeś? To Eldorado dla pedofilów. Tu nie mam czegoś takiego jak kara....- zawołał za nim staruszek próbując podciąć mu nogi laską.


Kierowca, która jak dotąd nie zdradziła swojego imienia, a co niektórzy domyślali się kim jest ^____^ oparła się o przód swojego autobusu patrząc na biegających uke ze znużeniem.

- Pomóc im?- zapytał Iason patrząc na dziewczynę.

- Czy ja wiem? Zaczyna robić się ciekawie.- kierowca uśmiechnęła się kącikami ust.

- Baka!- skomentował tylko Kaworu stojący obok Iasona.

- Żeby tylko....-dodał Yuki głaszcząc główkę swojego zapłakanego uke. (Cudny widok żałujcie, że nie widzicie.- dop. Urani)

- Yukito jak się zmęczy to mu się odechce myśleć o Kamasutrze. Gimnastyki mu trochę nie zaszkodzi...- powiedział Toya - A i zobaczcie jak ten Kamuii nie źle się rusza. OOOOOOOOOOO, ale ten pocisk to był chyba nietrafny. Subaru oberwał......

- X_X- Subaru, po kulce energii Kamuii.

- Wiecie co?- mruknęła kierowca patrząc tak na nich wszystkich - To ja może pójdę poszukać jakiegoś serwisu naprawczego i hotelu dla was....



EEEEEEehehehe.....chcecie więcej?
BUUUUUUU chyba mi się pokłady humoru wyczerpują, to zapewne z powodów zbliżającej się matury.

No nic do zobaczenia (może) w następnym epizodzie.










 


Komentarze
mordeczka dnia padziernika 20 2011 20:21:58
Komentarze archiwalne przeniesione przez admina

Ashura (Brak e-maila) 12:09 21-08-2004
niech zyja zboczone historyjki!im wiecej bishonemnow tym lepij! dopisz wiecej, koniecznie.
Urani (dragon_kallisto@interia.pl) 20:38 21-08-2004
Spoko, planuje coś extra czym rozłoszcze Nami-chan (jak ja to kocham- jestem perwersem*_*) Juz niedługo postaram się o wiecej, obiecuje!
Shiro (shirox@wp.pl) 12:16 04-09-2004
Tak Ashura zboczone historyjki rulez!!!^__^ Acha Urani mogła byś dodać jakąś wzmianke o pejczykach, skórzanych majteczkach lub obrożach?? Baaardzo lubie perwersyjne zabawy -^- I pamiętajcie dzieci *Nie ma rzeczy niemożliwych, móji drodzy, są tylko trudne do zrobienia* Buacha cha cha cha cha
Urani (Brak e-maila) 13:17 17-09-2004
Całkowice sie z tobą zgadzam droga koleżanko^_^! Narazie mam brak weny, ale w zamiarach mam zrobic soś naprawde szalonego. Ale to Sore Wa himitsu desu! Przynajmniej na razie^_^
Ash Night (ash.night@op.pl) 14:46 21-02-2005
Wiecej, wiecej, pisz!!!!!!
Czadowe. Wiecej Kamuja i Subaru. Wpuść dwóch uke do jednego pokoju i zobaczymy który bedzie seme, a ktoru uke uke. Albo wpuść dwóch seme i zobaczymy który którego pierwszy zabije.
Koujiś (Brak e-maila) 15:06 10-04-2005
BUAHAHAHAHA!!!!!! BOSHE!!!! Urani, gdzieś ty się nauczyła pisać takie rzeczy??!! Doprawdy, ja nie mogę!!! To po prostu jest coś niesamowitego!.. Już najbardziej zboczona zakonnica świata dostałaby śmiertelnego, nieuleczalnego zawału, już po pierwszych dwóch zdaniach XD!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
janinka (Brak e-maila) 01:33 13-05-2005
ja chcę WIĘCEJ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Makei (Brak e-maila) 09:22 14-06-2005
WIĘĘĘĘCEEEEEEEEEEJ!!!!!!!!!
To nie może być już koniec *roją jej się widoki pięknych ciałek wijących się na słońcu, na złotych plażach w Grecji...* brrrlb, wróć. To nie może być konieeeec. Wiiięęęęęceeej! XDDDDDDDDDDDDDDDD
Corny Mistick ^.^ (corny_mistick@op.pl) 06:15 26-06-2005
Fajene!!!XDDDD Jak ja uwielbiam takie *_* Czekam na trójkę!
Joannitka (fuuma@wp.pl) 17:43 02-11-2006
Eee, Kamui ma kruczoczarne włosy? Ciekawa wersja bajki... smiley chociaz miewają rózny odcien, podobnie jak i oczy. Wczytuję się...
Joannitka (fuuma@wp.pl) 17:52 02-11-2006
Boskie, uhaha! Usmiałam sie jak norka!! XD
Dodaj komentarz
Zaloguj si, eby mc dodawa komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostpne tylko dla zalogowanych Uytkownikw.

Prosz si zalogowa lub zarejestrowa, eby mc dodawa oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Uytkownika

Haso



Nie jeste jeszcze naszym Uytkownikiem?
Kilknij TUTAJ eby si zarejestrowa.

Zapomniane haso?
Wylemy nowe, kliknij TUTAJ.
Nasze projekty
Nasze stałe, cykliczne projekty



Tu jesteśmy
Bannery do miejsc, w których można nas też znaleźć



Ciekawe strony




Shoutbox
Tylko zalogowani mog dodawa posty w shoutboksie.

Myar
22/03/2018 12:55
An-Nah, z przyjemnością śledzę Twoje poczynania literackie smiley

Limu
28/01/2018 04:18
Brakuje mi starego krzykajpudła :c.

An-Nah
27/10/2017 00:03
Tymczasem, jeśli ktoś tu zagląda i chce wiedzieć, co porabiam, to może zajrzeć do trzeciego numeru Fantoma i do Nowej Fantastyki 11/2017 smiley

Aquarius
28/03/2017 21:03
Jednak ostatnio z różnych przyczyn staram się być optymistą, więc będę trzymał kciuki żeby udało Ci się odtworzyć to opowiadanie.

Aquarius
28/03/2017 21:02
Przykro słyszeć, Jash. Wprawdzie nie czytałem Twojego opowiadania, ale szkoda, że nie doczeka się ono zakońćzenia.

Archiwum