The Cold Desire
   Strona Główna FORUM Ekipa Sklep Banner Zasady nadsyłania prac WYDAWNICTWO
Grudnia 22 2024 03:50:09   
Nawigacja
Szukaj
Nasi autorzy
Opowiadania
Fanfiki
Wiersze
Recenzje
Tapety
Puzzle
Skórki do Winampa
Fanarty
Galeria
Konwenty
Felietony
Konkursy
ŚCIANA SŁAWY
Tutaj będą umieszczane odnosniki do stron, na których znalazły się recenzje wydanych przez nas książek









































POLECAMY
Pozycje polecane przez naszą stronę. W celu zobaczenia szczegółów należy kliknąć w dany banner





Witamy
Strona ta poświęcona jest YAOI - gatunkowi mangi i anime ukazującemu relacje homoseksualne pomiędzy mężczyznami. Jeśli jesteś zagorzałym przeciwnikiem lub w jakiś sposób nie tolerujesz homoseksualizmu, to lepiej natychmiast opuść tę witrynę - resztę naszych Gości serdecznie zapraszamy
Ancyum 10
Ancyum 10


Riki siedział w fotelu, owinięty miękkim kocem. Co prawda robiło się coraz cieplej, ale noce nadal były dość chłodne. W dłoniach trzymał kubek z do niedawna jeszcze gorącą herbatą. Był znudzony i zniecierpliwiony. Iason obiecał mu, że wróci jak najszybciej, a tymczasem dochodziła już północ. Czyżby obrady trwały aż tak długo? Tak bardzo chciał spędzić te ostatnie dni z blondynem. Z niechęcią spojrzał na sporych rozmiarów walizkę stojącą pod ścianą. Bał się wyjazdu. Otuchy dodawał mu fakt, że pojedzie z nim Katze. Był ciekaw czy zgodził się na podróż ze względu na niego czy Iasona. Na pewno opuszczenie Tanagury nie leżało w jego interesie. Tutaj miał wyrobioną renomę, był prawą ręką Blondyna, zajmował się czarnym rynkiem...a tam? Co będzie miał ze swoich umiejętności na pustyni? Co on sam tam będzie robił? Owszem, na południu było dla niego bezpieczniej, ale czy istnieją tam odpowiednie warunki do wychowania dzieci? Tyle się nasłuchał...Ciężko mu było wyobrazić sobie przyszłość. Nienawidził Tanagury, gardził jej systemem i slumsami, lecz tutaj się urodził, tu wychował. Znał tylko taką rzeczywistość.
Odwrócił głowę w stronę okna. Niebo miało rdzawy kolor. Gwiazdy były niewidoczne - przesłoniły je czerwonawe, gęste chmury. W oddali migały światła Ceres. To tam było jego miejsce, a siedział w luksusowym mieszkaniu na ostatnim piętrze Eos. Wstał i powolnym krokiem przeszedł się po ogromnym salonie. Tyle się wydarzyło w jego życiu.
- Iason... - wyszeptał gdy podszedł do antycznej komody, na której stało zdjęcie Blondyna. Nie był na nim co prawda sam. Siedział na eleganckim, nowoczesnym fotelu obitego w jasną skórę, tuż obok niego stał Raoul opierając jedną dłoń o mebel. Obaj byli w strojach służbowych. Riki poczuł ukłucie zazdrości widząc jak drugi mężczyzna patrzy na jego kochanka. Z pewnością nie było to spojrzenie jakim przyjaciel obdarza przyjaciela. Mieszaniec skrzywił się na samą myśl o tym i odwrócił ramkę. Jak na złość jednak cały czas miał obraz Iasona i Raoula przed oczami. W sumie nie wiedział prawie nic o przeszłości Iasona. Kto wie, czy dawniej nie byli kochankami... Ścisnęło go w żołądku. Nie, nie chciał o tym myśleć. W ogóle wyobrażanie Iasona z kimś innym było dla niego niezbyt przyjemne. Uśmiechnął się gorzko do siebie. Chyba stawał się zaborczy. Iason i Almond... Mink niewiele o nim mówił i Riki każdą informację musiał z niego wyciągać. Wiedział jedynie, że byli ze sobą w czasach uniwersyteckich oraz że Iason niezbyt za nim przepada. Ba! Wręcz go nie znosi. Teraz praktycznie to, co ich ze sobą łączyło to sprawy zawodowe i wyjazd Rikiego. W każdym bądź razie Almond nie wydawał mu się aż taki zły. Ilekroć się spotkali wypytywał się o jego samopoczucie, nie patrzył na niego z wyższością, jak inni Blondyni. Wręcz przeciwnie, rozmawiał jak równy z równym. Przynajmniej Riki odnosił takie wrażenie.
Ciszę przerwał wysoki, melodyjny sygnał. Przy klawiaturze telefonu migało czerwone światełko, co oznaczało, że nadeszła nowa wiadomość elektroniczna. Mieszaniec podszedł do urządzenia i włączył niewielki ekran, na którym pojawił się tekst:

Przyjdź do Raoula, to ważne. Iason.

Przebrał się. Już miał wyjść, gdy nagle drzwi rozsunęły się i do mieszkania wkroczył Dahli.
- Witaj. Wybacz, że nachodzę Cię dość późno, ale przypomniałem sobie o czymś bardzo ważnym. - Mówiąc to szybkim krokiem wszedł do salonu.
- Nie może to poczekać? Właśnie miałem...
- Niezbyt. Spieszy mi się. Mam jeszcze wiele spraw do załatwienia przed wyjazdem. Lepiej usiądź.
Postawił torbę na niskim stoliku i wyjął z niej kilka specyfików.
- Na południu panuje zupełnie inny klimat, który możesz źle znosić w tym stanie oraz przez pewien czas po porodzie. Te leki pozwolą ci się lepiej przystosować. To - pokazał Rikiemu opakowanie małych, czerwonych tabletek - bierz dwa razy dziennie, najlepiej co dwanaście godzin. To - wskazał żółte, półprzezroczyste kapsułki - przed każdym posiłkiem. A to - wziął ampułkę z zielonkawym płynem - wstrzykuj sobie co dwa dni. Teraz zaaplikuję ci pierwszą dawkę.
Riki z niechęcią patrzył jak Dahli przygotowuje mu zastrzyk. Nie lubił tego rodzaju zabiegów. Skoro jednak musiał... Podwinął rękaw odsłaniając ramię.
- Nie, Riki, tego nie dostaniesz w rękę. - Powiedział lekarz podchodząc z wacikiem, aby odkazić miejsce ukłucia.
- To niby gdzie?
- ... odwróć się...
- ... chyba sobie kurwa żartujesz... - wycedził mieszaniec posyłając mu mordercze spojrzenie.
- No, kochany! Czas nagli.



* * *


Raoul leżał po środku ogromnego, rzeźbionego łoża z głową odchyloną do tyłu. Jego długie, ciemnozłote włosy, zawsze starannie wymodelowane, były teraz w nieładzie. Kilka pasm przykleiło się do jego wilgotnego od potu ciała. Co jakiś czas spoglądał na Iasona, którego głowa poruszała się miarowo między jego szeroko rozłożonymi nogami. Czuł niesamowitą rozkosz, jaką dawały mu utalentowane usta i język przyjaciela. Godzinami mógłby tak leżeć i poddawać się jego pieszczotom. Nigdy nie przypuszczał, że to może być aż tak przyjemne. To było coś zupełnie innego niż to, czego doświadczał kiedy oglądał pokaz pieszczochów. Uczucie wręcz nieporównywalne. Przymknął powieki poddając się wszystkiemu, co dawał mu przyjaciel. Kiedy tak dryfował na falach rozkoszy, poczuł jak pokryte czymś śliskim i ciepłym smukłe palce Iasona dotykają jego wrażliwego miejsca. Zniknęły oplatające go usta. Półprzytomny otworzył oczy i ujrzał nad sobą twarz kochanka. Boże, on był taki piękny! Raoul nie mógł oderwać wzroku od jego nabrzmiałych, wilgotnych warg, teraz lekko rozchylonych, od jego lśniących, jasnych oczu i delikatnych rumieńców. Iason już go nie dotykał. Spoglądał na niego, wsparty na dłoniach. Czekał na przyzwolenie. Am skinął znacząco głową. Wiedział, co teraz nastąpi...teoretycznie. Nigdy nie pozwolił nikomu tak się do siebie zbliżyć. To wszystko należało do Iasona. Objął go w pasie, zbliżając do siebie, po czym ponownie zamknął oczy. Poczuł przeszywający ból.


* * *


Winda cicho sunęła w dół. Tylna część ciała, gdzie plecy kończyły swoją szlachetną nazwę, bolała Rikiego jak diabli. Miał nadzieję, że lek przeciwbólowy, który zażył chwilę temu, szybko zacznie działać. Kiedy dotarł na miejsce, ciemne drzwi rozsunęły się bezszelestnie, wręcz zapraszająco. To była jego pierwsza wizyta u Raoula. Jedynym miejscem w całej Eos, gdzie bywał do tej pory, było mieszkanie Iasona. Trochę niepewnie wszedł do środka. Już w korytarzu przywitał go przepych, z jakim urządzony był apartament naukowca. Nie żeby Iason mieszkał skromnie. U Raoula znajdowało się więcej zdobień, na ścianach mnóstwo obrazów w grubych, niemal kapiących złotem ramach. Po kątach były porozstawiane różnorodne rzeźby, starożytne wazy oraz inne drogocenne przedmioty umieszczone w gablotach.
- Iason?
Wszedł do ogromnego salonu. Jego uwagę od razu przykuło sporych rozmiarów akwarium, które odgradzało pokój od drugiego, niewiele mniejszego pomieszczenia. Niestety nigdzie nie było widać ani gospodarza ani Iasona. Niezbyt mu się uśmiechało szukanie ich po apartamencie. Czuł się nieswojo otoczony opływającym zewsząd blichtrem. W porównaniu do naukowca Mink okazywał się minimalistą.
Zrobił kilka kroków w głąb korytarza, gdy nagle usłyszał głośny jęk dobiegający z jednego z wielu pokoi. Po chwili jęk się powtórzył, tym razem głośniejszy. Riki zdał sobie sprawę, że wydobywał się zza lekko uchylonych drzwi na końcu przedpokoju. Chłopak wpatrywał się w nie z lękiem. Bał się wejść i zobaczyć to, co podsuwały mu natrętne, obrzydliwe myśli. Przecież mógłby się odwrócić i wyjść, a potem udawać, że nic nie słyszał. To wcale nie musi być to, o czym pomyślał...Nie musi...ale może. Żadnego z mężczyzn nie zastał w salonie, a jedyną oznaką, że ktoś był w domu, były te odgłosy... Musiał mieć pewność, dlatego też pchnął śnieżnobiałe drzwi...
Raoul wił się pod Iasonem, którego silne, koliste ruchy bioder uwalniały kolejne jęki. Zajęci sobą nawet nie zauważyli jego obecności. Przez chwilę wpatrywał się oniemiały w ich splątane, wilgotne od potu ciała. Nie mógł uwierzyć...Nie chciał uwierzyć... Mężczyzna, którego kochał posuwał mężczyznę, którego tak nienawidził. Nie spuszczając z nich wzroku wycofał się, aż doszedł do drzwi wejściowych.
Nie wiedział kiedy wszedł do windy. Nie wiedział nawet gdzie dokładnie jest, gdyż obraz był zniekształcony przez łzy niczym akwarela. Ostry ból w klatce piersiowej nie pozwalał mu swobodnie oddychać. "Dlaczego? Dlaczego? Dlaczego?! Jak mógł mu to zrobić?" Nie zdawał sobie sprawy, że opuścił budynek, a na zewnątrz lało jak z cebra. Nie usłyszał także wołania Katze. Spostrzegł jego obecność dopiero gdy mężczyzna chwycił go za ramię i pociągnął mocno w swoją stronę.
- Co ty wyrabiasz, do cholery?! - Krzyknął broker kładąc mu drugą dłoń na barku.
Riki popatrzył na niego wpółprzytomnym wzrokiem.
- ... O... o co ci...chodzi... - Wyjąkał.
- Jak to, kurwa, o co?! Jeszcze chwila a wpieprzyłbyś się pod wehikuł! Co z tobą?!
Dopiero teraz chłopak zauważył, że stoi na jednej z najbardziej ruchliwych ulic, a pojazdy śmigają z ogromną prędkością zaledwie niecałe pół metra od niego. Gdyby nie Katze niewiele by z niego zostało. Jednakże z jakiegoś powodu stało mu się to obojętne. Krople deszczu spływały strużkami z jego włosów na twarz mieszając się ze słonymi łzami, których przybywało.
- ...
- Riki? - Katze potrząsnął nim. Kiedy chłopak ponownie przeniósł na niego spojrzenie, rudzielec spostrzegł jego zaczerwienione od płaczu oczy.
- ... Ja... Oni... Dlaczego?... - zaczął Riki, lecz bolesny ucisk w gardle i łamiący się głos uniemożliwił mu odpowiedź. Nie był w stanie mówić o tym, co zobaczył.
Zdezorientowany Katze przyglądał mu się przez chwilę w milczeniu. Coś się musiało wydarzyć w Eos i rudzielec miał niejasne wrażenie, że miało to coś wspólnego z Raoulem.
- Uspokój się. Powiesz mi co się dzieje, ale nie tutaj. Idziemy do Khagiego. - Rzekł broker odciągając go od jezdni na bezpieczną odległość, po czym poprowadził go w dobrze mu znanym kierunku.


* * *


To było niesamowite. Nie spodziewał się, że seks może być aż tak przyjemny. Pasja, pożądanie...To piękne, zmysłowe ciało przygniatające go swoim ciężarem, Jego bicie serca, zamglone spojrzenie. Czuł się tak cudownie bezsilny. Tak cudownie zawładnięty przez tego mężczyznę. Fala za falą ekstaza rozlewała się w jego ciele, by w końcu osiągnąć apogeum. Zupełnie stracił nad sobą kontrolę. Jakby z oddali słyszał czyjeś głośne jęki i westchnienia. Dopiero później dotarło do niego, że były jego. Otworzył oczy i spojrzał na pochylonego nad nim Iasona. Jego zmierzwione włosy tworzyły kurtynę zasłaniającą ich przed resztą świata.
- Iason... - szepnął, po czym wsunął dłoń w jasne pasma i przyciągnął syndyka do pocałunku. Całował go namiętnie, głęboko, jakby chciał ukraść jego ostatnie tchnienie. Nagle Iason oderwał się od niego. Kilka wilgotnych pasm włosów przykleiło się do jego czoła i policzków, kiedy odchyliwszy głowę osiągnął spełnienie. Niski, pełen satysfakcji jęk rozniósł się po sypialni. Oddychając ciężko powoli opadł na Raoula i wtulił twarz w zgięcie między jego szyją a ramieniem.
- Kocham Cię...
Usłyszawszy te dwa najbardziej wyczekiwane słowa padające z ust ukochanego mężczyzny, naukowiec mocniej przytulił do siebie wciąż drżące po orgazmie ciało. Czuł jak ciepło rozlewa się w jego klatce piersiowej. Było to nieznane mu dotychczas uczucie, aczkolwiek bardzo przyjemne. Najchętniej spędziłby resztę życia w tych objęciach, wsłuchując się w coraz bardziej regularny rytm bicia serca przyjaciela. Te wszystkie lata czekania i cierpienia zostały mu tej nocy wynagrodzone.
- Ja Ciebie też, Iason...od dawna... - wyszeptał czule całując skroń Minka.
- Tak bardzo Cię kocham...Riki...mój Riki...
Raoul zamarł. W jednej chwili euforia została wyparta przez potworny ból. Ból, którego źródło znajdowało się w tym samym miejscu, gdzie emanowała zduszona radość. Poczuł ucisk w gardle i dziwne pieczenie pod powiekami. Pojawiła się wilgoć zniekształcająca obraz, która spłynęła po wciąż zarumienionych policzkach. Nie przesłyszał się.
Ledwo co sięgnął nieba, a już spadł z niego prosto na ziemię. Na bardzo twardą ziemię. Jaki on był naiwny sądząc, że narkotyk pomoże mu zdobyć mężczyznę. Owszem, zdobył, lecz tylko fizycznie. To wszystko od początku było farsą, kłamstwem, które sam stworzył i na które tylko on się nabrał. Był przekonany, że seks mu wystarczy. Tymczasem pragnął więcej i sama świadomość, że przez cały czas Iason miał przed oczami mieszańca, była dla niego nie do zniesienia. To z Rikim się kochał, to Rikiemu szeptał teraz wyznania miłości. Przecież doskonale zdawał sobie sprawę z ryzyka, jakie niesie za sobą zastosowanie owego specyfiku. Wiedział, że mogą występować różnego rodzaju halucynacje. Zatem dlaczego? Dlaczego pozwolił sobie uwierzyć w szczęśliwe zakończenie?
Powinien był wstać i wyjść zostawiając Iasona i swoje niespełnione marzenia za drzwiami sypialni. Jednakże został. Został wciąż obejmując przyjaciela, wdychając jego zapach, wsłuchując się w miarowy oddech ze świadomością, że to ostatni raz kiedy jest tak blisko niego. O świcie ich pierwsza wspólna noc będzie jedynie mglistym wspomnieniem. Później będzie już tylko ból.


* * *


Jak na dość późną godzinę w "Selene" było niewiele osób. Kilku starych klientów siedziało w kącie i grało w karty. Jakaś para kołysała się na parkiecie w rytm smętnej, starej piosenki granej z wręcz zabytkowego automatu.
Zajęli miejsce przy niedużym stoliku we wnęce koło baru i elektrycznego kominka.
- Poczekaj chwilę - powiedział Katze i ruszył w stronę zaplecza.
Riki przysunął się bliżej grzejnika. Pogoda była fatalna, a on wyszedł tylko w luźnych, domowych spodniach i koszuli, która dosyć dobrze maskowała jego stan. Był przemoczony do suchej nitki.
- Masz. Przebierz się. - Katze podał mu dużą, jasną bluzę sportową. Lepiej abyś się nie przeziębił.
- Skąd...
- Od Khagiego. Mieszka dwa piętra wyżej. No już, idź do łazienki i załóż to. Wezmę ci herbatę.
Chłopak posłusznie wziął rzeczy i poszedł. W międzyczasie Katze złożył zamówienie, po czym rozsiadł się w fotelu. Był ciekaw co zaszło w Eos, że doprowadziło Rikiego do takiego stanu. Dałby sobie rękę uciąć, że miało to związek z Raoulem. Próbował po drodze wyciągnąć od bruneta bardziej konkretne informacje. Na próżno.
- Królestwo za twoje myśli, przyjacielu - usłyszał. Nie zauważył kiedy Khagi podszedł do ich stolika i usiadł tuż obok niego.
- Nie warto, stary - uśmiechnął się smutno - to przereklamowany towar.
- Pieprzysz. Co jest? Co się stało dzieciakowi? Nie mów, że nic. Znamy się nie od dziś i widzę, że coś cię gryzie. A nawet chyba was oboje. O co chodzi?
- Sam chciałbym wiedzieć. - Westchnął rudzielec.
Mężczyzna przez chwilę uważnie przyglądał się kompanowi.
- Rozumiem. Jakbyś chciał pogadać, albo co to wiesz gdzie mnie szukać. - Położył znacząco dłoń na jego ramieniu, po czym odszedł w stronę baru.
Bez wątpienia Khagi był kimś, komu Katze ufał bezgranicznie. Jak naprawdę niewielu. Mężczyzna już wiele razy udowodnił mu swoją przyjaźń i lojalność.
Kiedy Riki wrócił przebrany, gorąca herbata już na niego czekała. W ciszy wpatrywał się w jasnobrązowy płyn, po czym ostrożnie upił łyk. Była dość mocna i słodka.
- Jesteś głodny? - Zapytał Katze.
- Nie. - Mruknął Riki nie podnosząc wzroku na rozmówcę.
Rudowłosy przysunął się bliżej.
- Co się stało Riki? - Wyszeptał.
- ...
- Wiesz, że mi możesz powiedzieć.
- Wiem...ale... - Riki spojrzał na drugiego mężczyznę. W jego oczach broker ujrzał rozpacz. Zmarszczył brwi. Już raz widział Rikiego w takim stanie. W Dana Bahn. - ... to tak boli... Oni...
- Czy to ma jakiś związek z Raoulem?
- Z Raoulem... - powtórzył brunet. Na jego twarzy pojawił się grymas obrzydzenia. - Ma. I to kurwa spory... On go posuwał.
- Co?! - Katze zakrztusił się właśnie upitym łykiem kawy. Chyba się przesłyszał. - Co powiedziałeś?!
- Posuwał Raoula. Pieprzyli się bez opamiętania. U niego. W jego cholernym łóżku. I pomyśleć, że my wcześniej... - Oczy Rikiego zaszkliły się. - Kurwa! Katze, wytłumacz mi to, bo ja sam tego zrozumieć nie mogę.
Niestety także broker nic nie rozumiał. Sytuacja wydawała u się absurdalna. Jak to możliwe, że Iason i Raoul... Przecież był pewien uczuć Blondyna do Rikiego. On kochał go jak nikogo na świecie. Jakim więc cudem znalazł się w łóżku biotechnologa? Chyba że... Nie, Raoul nienawidził mieszańca, ale nie ryzykowałby przyjaźni z Iasonem knując taką intrygę. Tak mu się przynajmniej zdawało. Tyle lat spędził u boku Iasona i był pewien, że potrafi odczytać relacje między nim a naukowcem. Czyżby się pomylił? Przecież coś by zauważył. Tymczasem żadnych znaków świadczących o wzroście zainteresowania Raoulem nie było. Coś tu śmierdziało.
- Posłuchaj, Riki. Wiem, że to trudne, ale spróbuj się uspokoić.
- ... mógł chociaż poczekać aż wyjadę... aż się pozbędzie mnie i ... innych problemów...
- Riki, czy ty słyszysz co mówię? Uspokój się!
- Uspokój się! - Prychnął brunet. - Jak mam się uspokoić?! To przez niego jestem w tym stanie! To przez niego muszę stąd wypieprzać! To przez niego mogą mnie kroić na środku jebanej pustyni! A on? Rżnie się z tym kutasem piętro niżej! I ja mam być spokojny?! - Katze miał wrażenie, że czarne oczy Rikiego pociemniały jeszcze bardziej, a na ich dnie migały wściekłe błyski. Jego pieści były mocno zaciśnięte, aż pobielały mu kłykcie. Oddech był niespokojny, a na twarzy pojawiły się wypieki. Siedział tu przed nim - Riki the Dark. Jego nieujarzmiona, dzika natura dawała o sobie znać.
- Tak. A przynajmniej spróbuj. Słuchaj stary, pomyśl na chłodno. Iason Cię kocha i wiesz o tym. Nie kręć mi tu kurwa głową! Kocha Cię do szaleństwa. Jak więc mógłby Ci zrobić coś takiego? I to z Raoulem? Nie masz wrażenia, że coś tu nie gra?
- Wiele rzeczy mi tu nie gra, Katze. - Syknął Riki. - Chociażby to, że ja jestem Mieszańcem a on pieprzonym Blondynem...
- Daj z tym spokój! Myślę, że on nie przespałby się z Raoulem z własnej woli.
- Więc co sugerujesz? Gwałt? Wybacz, Katze, ale to mi bynajmniej na to wyglądało. Co więcej, jemu było zajebiście dobrze!
Riki wstał gwałtownie i ruszył do wyjścia.
- Hej, a ty gdzie? - krzyknął rudowłosy.
- Wychodzę. Mam dość tej rozmowy. Wiem, co widziałem. - Warknął brunet.
- I co zamierzasz teraz zrobić? Wrócisz do mieszkania i będziesz tam czekał na niego? Zdemolujesz mu chatę w akcie zemsty?
- Zabiorę swoje rzeczy.
- I dokąd pójdziesz? - Zapytał z nutą niepokoju broker.
- Do ciebie. - Spokojnie odpowiedział Riki otwierając drzwi. - Mogę spać na kanapie.
Wyszedł.


* * *


Szedł bardziej przytomnym, aczkolwiek wciąż posępnym krokiem. Zupełnie nie zwracał uwagi na kałuże zajmujące niekiedy znaczną część chodnika. Było mu wszystko jedno. Nie przeszkadzał mu także deszcz nabierający na sile. Doszedł do głównej ulicy, jednej z tych, na których ruch prawie nigdy nie zamiera. Wehikuły mijały go z zawrotną prędkością przypominając bezkształtne pociski laserowe. Wystarczyło zrobić kilka kroków w bok, aby znaleźć się na jezdni, naprzeciw mknącej maszynie. Lecz w takiej sytuacji samobójstwo nie było w stylu Rikiego. Oznaczałoby, że się poddał, okazał słabość charakteru. Utraciłby swoja godność. Życie zadało mu wiele ran i żadna nie spowodowała, aby chciał odebrać sobie życie. Więcej, na przekór wszystkiemu chciał przeć dalej. Aż starczy mu sił by żyć. A miał dla kogo. Jakby podświadomie dotknął zasłoniętego obszerną bluzą brzucha. Musiał być silny dla nich.
Zatrzymał się przed skrzyżowaniem. Naprzeciw niego piętrzyła się Eos - wyniosła, zarozumiała, obłudna - tak jak Elita, która ją zamieszkiwała. Miał mieszane uczucia względem tego miejsca. Wszak przeżył tu także kilka pięknych chwil. Niestety było ich znacznie mniej, niż tych gorszych. Jego oczy po raz kolejny tego wieczoru zaszły łzami.
"Iason..." Co jeśli tam będzie? Czy wykrzyczy mu w twarz wszystko co mu leży na sercu? Bez słowa zabierze rzeczy i wyjdzie, aby już nigdy tam nie powrócić? Czy może rzuci się Blondynowi w ramiona i uwierzy we wszystko co ten mu powie? Nie wiedział. Nie potrafił przewidzieć jak może się zachować. Najlepiej, jakby go tam nie było. Nie mógł jednak tego stwierdzić stojąc w deszczu u stóp wieżowca. Powoli ruszył przed siebie.

Mieszkanie było puste. Tak jak je zostawił wychodząc. Nie chciał się zastanawiać dlaczego Blondyn jeszcze nie wrócił. Teraz mógł przynajmniej w spokoju zabrać najpotrzebniejsze rzeczy i schronić się u Katze. Naturalnie, to byłaby tylko tymczasowa kryjówka. Jednym z pierwszych miejsc, w jakich szukałby go Iason, byłoby mieszkanie brokera. Dlatego na kilka następnych dni musiałby znaleźć coś innego. Jakieś miejsce, gdzie blondyn go nie znajdzie. Póki co miał pustkę w głowie. Nie mógł przecież w swoim stanie pójść gdziekolwiek. Zanim wyszedł jeszcze raz omiótł spojrzeniem mieszkanie - taras, na którym spędził wiele wieczorów, salon, sypialnię, gdzie przeżył z Iasonem wiele gorących chwil. Masa wspomnień wypełniła mu umysł. Potrząsnął głową, jakby chciał je z niej wyrzucić, sprawić, że znikną, rozproszą się. Te jednak uparcie pojawiały mu się przed oczyma, jak gdyby chciały go zatrzymać. Tworzyły niewidzialną więź między nim a tym miejscem. Riki niemal słyszał jak pęka, gdy drzwi windy niemal bezszelestnie się za nim zasunęły.


* * *


Dochodziła druga w nocy. Mimo to serce Tanagury wciąż jeszcze tętniło życiem. Czasem Riki miał wrażenie, że ta dzielnica nigdy nie zasypia. Rozejrzał się za taksówką. Nie było mowy, aby taszczył swoją torbę taki kawał drogi. Jak na złość wszystkie były albo zajęte, albo mijały go bez cienia zainteresowania. Gdyby tylko miał przy sobie swój motor... Zapewne byłoby mu trochę nieporęcznie, ale zawsze to byłoby coś. Lepsze niż czekanie na postoju, aż jaskrawo-zielony wehikuł łaskawie się zatrzyma. Podszedł do najbliższej markizy i usiadł pod nią na bagażu. Był zły na siebie, że nie pomyślał, aby zamówić taxi z mieszkania.
Nagle jeden z pędzących wehikułów zjechał w zatoczkę i zatrzymał się dokładnie naprzeciw niego. Maszyna na pewno nie była taryfą, o czym świadczyły między innymi lśniący, granatowy lakier i nieco krótszy, opływowy kształt. Bez wątpienia był to jeden z najnowszych modeli. Boczna, przyciemniana szyba się rozsunęła.
- Riki!
Słysząc swoje imię zaskoczony mieszaniec podszedł dość niepewnie do wehikułu. Nie miał w sumie żadnych znajomych, którzy dysponowaliby takim cudem. A jednak osoba siedząca wewnątrz znała go. Gdy pochylił się i zajrzał do środka napotkał parę migdałowych oczu barwy głębokiego fioletu.
Almond.
- A dokąd to się wybierasz w taką "wspaniałą" pogodę? - zapytał z uśmiechem blondyn rzucając spojrzeniem na pakunek Rikiego.
- Na herbatkę do przyjaciół. - Sarknął mieszaniec.
- No to wybrałeś sobie "idealną" porę. - Blondyn puścił oko. - Może cię podrzucić? - Zaproponował otwierając drzwi od strony pasażera.
Riki już chciał podziękować i powiedzieć, że poczeka na taxi, jednak coś kazało mu przyjąć zaproszenie blondyna. Może to był głos rozsądku? Przecież mógł spędzić całą noc bezskutecznie czekając na postoju. Ponadto lało jak z cebra. Bez słowa otworzył tylne drzwi i wrzucił do środka torbę.
- Dzięki. - Mruknął sadowiąc się w wygodnym, skórzanym fotelu tuż obok kierowcy.
Wehikuł powoli ruszył i zgrabnie włączył się w ruch. Przez krótką chwilę jechali w milczeniu, które przerwał Almond.
- A więc dokąd zmierzasz? - Zapytał.
- Do przyjaciela. Mieszka niedaleko Portu Handlowego. - Padła odpowiedź. - Chociaż z największa chęcią spieprzałbym jak najdalej stąd.
- Uwierz mi, sam często mam na to ochotę. - Westchnął blondyn z uśmiechem. - Życie tutaj potrafi być męczące.
"I to kurwa jak" - pomyślał z goryczą Riki wpatrując się jak krople deszczu spływają bokami przedniej szyby pokrytej specjalną warstwą. Dzięki niej nie trzeba było używać innych mechanizmów aby poprawić widoczność w czasie ulewy.
- Chcesz pogadać? - zapytał po chwili milczenia Almond.
- O czym?
- O tym, co cię trapi, mój drogi.
- ... niezbyt.
- Czyżby Iason narozrabiał?
Riki odwrócił twarz w stronę bocznej szyby, za którą świat na zewnątrz przemijał w zawrotnym tempie.
- Coś w ten deseń. Dzisiejszą noc wolę spędzić bez niego.
- Rozumiem... Aż tak źle? - Dopytywał się Almond.
- Niestety... - westchnął Mieszaniec.
Ponownie nastąpiła między nimi cisza.
Dojechali do skrzyżowania. Zielone światło zmieniło się w czerwone. Wciąż znajdowali się w centralnej dzielnicy miasta. Nagle rozległo się głośne, żałosne burczenie. Riki poruszył się niespokojnie na siedzeniu, nieco skrępowany odgłosami jakie wydobyły się z wnętrza jego brzucha.
Almond zaśmiał się cicho.
- Głodny?
- Trochę. - Mruknął Riki. Prawda była taka, że nic nie jadł od czasu obiadu, czyli kilka dobrych godzin temu.
- W takim razie zapraszam na kolację do mnie.
Ta propozycja zaskoczyła Rikiego. Właściwie to nawet się nie znali, raptem kilka razy Almond odwiedził mieszkanie Iasona, a ten go zaprasza do siebie. Na kolację. Co więcej, Almond był Blondynem. Dość niespotykanym Blondynem... jak Iason.
- Słuchaj, Almond... dzięki za zaproszenie ale...
- Boisz się?
- Nie. Po prostu... nie wydaje mi się, aby to był dobry pomysł. Chodzi o to, że jestem mieszańcem, a ty...
- Wiem, kim jestem, Riki. I jaki w tym problem? - Almond wzruszył ramionami.
- No właśnie między innymi w tym. Ostatnią rzeczą jaką powinieneś zrobić to zaprosić Mieszańca na kolację. To raczej nie jest właściwe...
- Masz rację. Bardziej właściwy jest regularny sex Blondyna z Mieszańcem. - Prychnął Xin-Ju. - Co ci nie pasuje, Riki? Szczerze. Bo na pewno nie ten mezalians. Oboje wiemy, że te podziały klasowe masz głęboko w dupie. Zatem chodzi o coś innego. To jak? Powiesz mi?
Almond miał rację. Tu nie chodziło o skandal. Miał to gdzieś. Riki wiedział, że ta sytuacja nie spodobałaby się Iasonowi. On nie chciałby żeby jakiekolwiek więzi między Mieszańcem a tym Blondynem się zacieśniały. Riki miał być blisko niego. I był. Od kilku lat właściwie tylko jego. Natomiast On... Bolesne obrazy ponownie pojawiły się przed oczyma Rikiego. Dlaczego on nadal chce żyć tak, by sprawić Iasonowi przyjemność? Zwłaszcza po tym, co ujrzał.
- Po cholerę mam ci się tłumaczyć?
Almond uśmiechnął się triumfalnie.
- Wcale nie musisz. Nie mnie. Ale Iasonowi... Twojego Pana pewnie by krew zalała gdybyś bez jego wiedzy przebywał w domu innego Blondyna...
- On nie jest moim Panem! - Wysyczał Riki akcentując każde słowo. - Nikt nim nie jest! Już nie jestem Pieszczochem.
- To czemu zachowujesz się jakbyś nim był? - Zapytał spokojnie Xin-Ju. - Co cię powstrzymuje? Gniew Minka? - Odwrócił się w stronę Mieszańca i spojrzał mu w oczy.
Riki zauważył, że nie jest w stanie oderwać wzroku od tych niesamowitych fioletowych tęczówek.
"Właśnie, Riki. Co cię powstrzymuje? Iason się pogniewa? Niech się gniewa. To nie ty rżnąłeś się z innym facetem. To nie ty spierdoliłeś sprawę. On nie myślał o Tobie posuwając Raoula więc teraz ty przestań myśleć o nim."
- Nie obawiam się. Gówno mnie obchodzi jego zdanie. Chcesz kolacji ze mną? Dobra. Ale lepiej, aby było to coś dobrego. Potem odwieziesz mnie do Katze.
- Jak sobie życzysz. - Powiedział teraz szeroko uśmiechnięty Blondyn. Był bardzo zadowolony z siebie. Lubił dostawać to, co chciał.
A chciał Rikiego.


* * *


Obudził go silny ból głowy. Myśli wydawały się być zbłądzonymi pociskami odbijającymi się rykoszetem od kości czaszki, szukając wyjścia na zewnątrz. Powieki były niczym z ołowiu. Ciężkie. Ból nasilił się, kiedy je podniósł. Bolała go głowa, bolały myśli, bolały oczy a także światło, które ujrzał. Odwrócił twarz w drugą stronę, jak najdalej od kłującej jasności. Ponownie otworzył oczy i rozejrzał się. Z całą pewnością nie znajdował się u siebie. Chciał się podnieść, lecz poczuł miękki ciężar na swojej klatce piersiowej. Ów ciężar obejmował ramieniem jego tors, a jasną twarz, okoloną złocistymi włosami, przytulał do jego piersi. Jego spokojny, miarowy oddech wskazywał, że był pogrążony w głębokim śnie.
- Raoul... - wyszeptał zdezorientowany Iason. Nic nie rozumiał. Jakim cudem znalazł się w łóżku z przyjacielem? Dlaczego powitała go agonia i dlaczego, do cholery, oboje są nadzy...? Ostrożnie odsunął śpiącego Raoula i usiadł na łóżku, ściskając skronie przy kolejnej fali cierpienia.
- Co tu się, do kurwy nędzy, zdarzyło?
Spojrzał na naukowca, jakby jego widok pomógł mu ogarnąć sytuację. Pamiętał męczące spotkanie, partyjkę bilarda u Raoula, zaczęli pić wino, co najmniej kilka lampek... i nic więcej nie mógł sobie przypomnieć. W miejscu, gdzie powinny znajdować się wspomnienia z wczorajszego wieczora była ogromna czarna dziura otoczona barierą bólu.
Cholera, przecież coś się musiało stać, że obudził się w sypialni Raoula tak jak go Matka Natura przy pomocy Jupitera była stworzyła. Jego wzrok zatrzymał się na stercie ubrań leżącej tuż obok łóżka. Wyglądało to jakby zostały rzucone tam w pośpiechu... Wtedy to dotarło do Iasona. Ta jedna zabłąkana myśl uderzyła w niego z niesamowitą siłą.
"Nie... niemożliwe... To po prostu, kurwa, N I E M O Ż L I W E!!!" Odwrócił się. Raoul już nie spał. Wpatrywał się w niego zaspanym spojrzeniem. W przeciwieństwie do Iasona nie był ani trochę zaskoczony ich położeniem. Przez chwilę bez słowa patrzyli na siebie. W końcu odezwał się Iason.
- Nie masz mi nic do powiedzenia?
Raoul poczuł jak na dźwięk ochrypłego głosu przyjaciela przeszedł go dreszcz.
- Dzień dobry.
- Dobry? Czy według ciebie tak zaczyna się dobry dzień?! - Syknął Mink.
- Zależy dla kogo...
- Mam nadzieję, że masz dobre wytłumaczenie... i nie udawaj idioty, Raoul. Wiesz o czym mówię...
- Wiem. I ty chyba też idiotą nie jesteś i dobrze wiesz co zaszło. - To mówiąc przeciągnął się leniwie, po czym wstał i narzucił na siebie ciemnozielony szlafrok. - Jesteś już dużym chłopcem, Iason.
Podszedł do drugiego mężczyzny i delikatnie, z czułością pogłaskał jego policzek.
- Kochaliśmy się. - Wyszeptał. - Było cudownie...
- Cudownie?! Na Boga, Raoul, co ty pieprzysz?! - Warknął Iason strącając dłoń ze swojej twarzy. - Dobrze wiesz, że nie poszedłbym z tobą do łóżka. Jestem z Rikim...
- Twoje wczorajsze zachowanie nie wskazywało na to.
- O czym ty...
- Wypiliśmy trochę, ale doskonale wiem, że chciałeś tego. Chciałeś się ze mną kochać, Iason. Alkohol tylko pomógł ci zwolnić hamulce.
- Upiłeś mnie...
- Czym? Trzema lampkami wina? Ciebie? Iason, nie takie ilości nieraz wypiliśmy...
- To dlaczego nic nie pamiętam?! Skoro według ciebie nie byłem pijany to czemu, kurwa, nie pamiętam tego wszystkiego?!
"Nie pamiętasz i nigdy sobie nie przypomnisz." Raoul nie mógł wytrzymać tego oskarżycielskiego spojrzenia Iasona. Nie przypuszczał, że będzie mu tak ciężko. Po raz pierwszy w życiu odczuł lęk wobec przyjaciela. Jeżeli Iason się dowie o... a dowie się. Trudno. Teraz już nie było odwrotu. Zimny wzrok Minka przeszywał go na wylot. Te piękne, jasnoniebieskie oczy...
- Ty... dodałeś coś do wina... - wyszeptał Iason, gdy Raoul uciekł spojrzeniem - zaplanowałeś to... Czym mnie naćpałeś? Mów!!! - W oka mgnieniu chwycił Raoula za poły ubrania i przyciągnął do siebie, tak, że teraz dzieliło ich zaledwie kilka centymetrów.
- To nieistotne. Ważne że zadziałało. Tak, Iason, zaplanowałem to. - Wyznał Am tym razem nie odwracając wzroku.
- Dlaczego...
- Bo mi się należy! Od tak dawna jestem przy tobie... Tak blisko, ale nigdy na tyle, abyś mnie zauważył. Nawet nie wiesz jak długo czekałem na tą chwilę. Ty we mnie zawsze widziałeś tylko przyjaciela. Z każdym problemem przychodziłeś do mnie. Byłem twoim powiernikiem. Znałem twoje myśli. Miałem nadzieję, że z czasem spojrzysz na mnie nie tylko jak na przyjaciela... Ale nie. Najpierw był Almond, potem ten cholerny kundel. To dla niego mnie odsunąłeś. Na początku przymykałem na to oko. Myślałem, że ta chora fascynacja szybko minie. Przelecisz go kilka razy i starczy. Tymczasem to zmieniło się w obsesję, którą ty nazywasz miłością. Ze wszystkim zwracałeś się do mnie. To bolało, Iason. Tym bardziej, że doskonale zdawałeś sobie sprawę z tego co do ciebie czuję. Nie zaprzeczaj. Od dawna o tym wiesz. Udajesz, że nie widzisz. A ja kocham cię nie mniej od tego pieprzonego mieszańca! Kto był przy tobie gdy Almond cię skrzywdził? Kto zawsze stał za tobą murem, nawet jeżeli decyzje, które podejmowałeś nie do końca były słuszne? Kto pomagał ci ocalić Rikiego z Dana Bahn? Mam dość milczenia, Iason. Kocham cię, idioto! Dlatego.
Iason miał mętlik w głowie, która wciąż sprawiała wrażenie, jakby chciała eksplodować. Raoul właśnie wyznał mu miłość. Ten Raoul, który zawsze z pogardą wypowiadał się o uczuciach, jakimi kierowali się mieszańcy. Ten Raoul, który zawsze potępiał seksualne kontakty wśród Blondynów, jako coś degradującego ich godność do poziomu nic nie wartych mieszkańców Ceres. Kochał go. Przez ten cały czas żywił do niego ukryte uczucia... ukryte... Czy on naprawdę ich nie widział? Nie... Raoul miał rację... widział, ale udawał. Związek z Almondem wiele go nauczył w dość bolesny sposób. Bał się, że z Raoulem mogłoby być podobnie. Gdyby im nie wyszło, straciłby najbliższego przyjaciela. Mimo to Raoul nigdy nie pozostawał mu obojętny. Dla dobra ich przyjaźni musiał ignorować jego tęskne spojrzenia, czuły dotyk. Raul z całą pewnością nie zdawał sobie sprawy z niektórych swoich zachowań. Prawdę powiedziawszy Iasonowi było to rękę. Wiedział, że Raoul go nie opuści, że zawsze będzie przy nim. Mink wiedział, że to nie w porządku wobec niego. Kiedy pojawił się Riki, uczucia Raoula nie miały już znaczenia. Cała ty sytuacja... Powinien był już dawno wyjaśnić sprawę z przyjacielem, a nie udawać, że problemu nie ma. Nie przypuszczał jednak, że to wszystko zajdzie aż tak daleko. Za daleko.
Jego uścisk zelżał.
- Teraz rozumiesz? - Raoul objął delikatnie jego dłonie. Oczy koloru butelkowej zieleni wpatrywały się smutno w Iasona. - Możesz mnie znienawidzić, ale nie odbierzesz mi ostatniej nocy.
- Nie możesz ode mnie niczego oczekiwać. Zwłaszcza teraz.
- Nie oczekuję. Mam wszystko, czego chciałem. A nawet więcej.
Iason spojrzał na niego pytająco.
- Więcej? Co masz na myśli?
W odpowiedzi Raoul poprowadził jego dłoń na swoje podbrzusze.
- To nie było zwykłe wino...
Kiedy sens słów biotechnologa dotarł do Iasona, zrobiło mu się ciemno przed oczami. Gwałtownie odsunął się od naukowca.
"Boże... nie... to jakiś koszmar!"
- Nie zrobiłeś tego... - wyszeptał drżącymi wargami. O ile był w stanie jeszcze zrozumieć zaciągnięcie go do łóżka z powodu nieodwzajemnionej miłości, to w to nie potrafił uwierzyć.
- To będzie najdoskonalsza istota, Iason. Lepsza, piękniejsza i mądrzejsza niż te... Jupiter je zaakceptuje w przeciwieństwie do...
- Zamilcz!!!
W jednej chwili znaleźli się na podłodze. Iason całym ciałem przygniatał do ziemi Raoula. Jego dłoń ujęła w żelaznym uścisku szyję naukowca. Zimne jasnoniebieskie oczy pałały teraz ogniem jawnej nienawiści.
"Zrobi to. Zabije mnie." Pomyślał Raoul, gdy przed oczyma zaczęły pojawiać się ciemne plamki.
- Iason... Nie... Dziecko... - wychrypiał. Na nic zdały się próby odepchnięcia drugiego mężczyzny. Czuł jak opuszczają go siły.
"To koniec..."
Nagle uścisk zelżał, a po chwili zniknął zupełnie. Raoul leżał sam na miękkim, puchatym dywanie obok łóżka łapiąc chciwie powietrze. Iason stał przy oknie, odwrócony do niego tyłem.
- Iason...
- Coś ty zrobił...- szept Minka był prawie niesłyszalny i przepełniony ogromnym bólem. Raoula ścisnęło w klatce piersiowej, tak jakby to było jego własne cierpienie. Chciał coś powiedzieć, cokolwiek co przecięłoby tę ciężką ciszę, jaka miedzy nimi zawisła, lecz cóż mógł? Powiedzieć 'przepraszam'? Nic, żadne jego słowo w tej chwili nie było adekwatne.
- Nie waż się mówić o tym Rikiemu...
Kolec. Ton jego głosu był jak kolec. Zimny, ostry sopel.
- ... on już wie... widział nas... - powiedział Am.
Kiedy Iason odwrócił się w jego stronę, Raoul ujrzał coś, czego już nigdy w życiu nie spodziewał się ujrzeć. Nie u Iasona.
Łzy.
Jedna po drugiej znaczyły wilgotne linie na pięknej twarzy Iasona. Na jego widok Raoulowi ścisnęło serce. Już kiedyś widział go w takim stanie, gdy Almond... Ale tym razem to nie był Xin-Ju. To on mu to zrobił. To on go tak zranił. On, zaślepiony egoistycznie swoimi uczuciami do tego doprowadził.
- Iason...
Nic nie powiedział. W milczeniu zabrał swoje rzeczy i wyszedł.


* * *


Kiedy spotyka cię coś złego, coś, co zmienia twój poukładany świat w stertę gruzu, masz wrażenie, że już gorzej być nie może. Każda następna ciężka sytuacja zaje się być niczym, w porównaniu do tamtego strasznego wydarzenia. Albo zła passa się utrzyma, albo będzie już tylko lepiej. Przecież musi być jakaś cholerna równowaga na tym świecie. Po tych gorszych dniach przychodzą te lepsze. Wtedy przychodzi nadzieja, że jeśli przetrwasz ten trudny czas, nie ugniesz się, otrzymasz nagrodę za swoje cierpienia, pocieszenie za swoja pokutę. Lecz co jeśli świat z całą swoją harmonią postanowi się na dobre od ciebie odwrócić? Po raz kolejny zsyła na ciebie nieszczęście? Stajesz się pechowcem, ofiarą losu albo przewodniczącym syndykatu w największym i najpotężniejszym mieście Amoi.
W mieszkaniu panowała cisza, którą przerwał stukot obcasów. Dźwięk żałośnie odbijał się echem w korytarzu. Jadąc windą Iason miał nadzieję, że Riki czeka na niego w mieszkaniu. Z awanturą, żądaniem wyjaśnień, z czymkolwiek, ale jest. Jednak tuż po wejściu do apartamentu wiedział, że jest sam. Brakowało walizki, pusta szafa była otwarta na oścież. Odszedł.
Znowu go stracił. Lecz tym razem to nie było porwanie. To on podjął taką decyzję.
Gdyby tylko to on zawinił. Świadomie się przespał z Raoulem czy zranił w inny sposób, a nie padł ofiarą ohydnej intrygi. Miałby wtedy to, na co zasłużył. Tymczasem skrzywdził Rikiego totalnie nieświadomie. Sam został skrzywdzony. Stracił za jednym razem przyjaciela i ukochanego. Kurewska niesprawiedliwość!
Miał dwa wyjścia. Mógł usiąść na łóżku i użalać się nad swoim okrutnym losem, odpuścić sobie. Albo wziąć się w garść, poruszyć niebo i ziemię aby odnaleźć Rikiego i wyjaśnić sprawę. Raoulem i resztą zajmie się później. Najważniejszy był Riki.
Znał tylko jedną osobę, do której mógł się zwrócić w swoim stanie i z każdym problemem.
Szybko wystukał numer.
- Jestem u ciebie za godzinę. Nie mów Rikiemu. - Powiedział bez powitania, gdy po drugiej stronie odezwał się zaspany głos brokera.
- ...Rikiemu?
- Dobrze wiem, że przyszedł do ciebie. Nie udawaj, że nie wiesz o czym mówię, Katze.
- ... Iason... nie ma u mnie Rikiego...
- Na miłość boską Katze! Nie wkurwiaj mnie takimi żartami! Myślisz, że nie...
- Spotkaliśmy się wczoraj. Mówił, że chce u mnie nocować, że idzie po rzeczy ale nie wrócił... - w głosie rudowłosego czuć było narastający niepokój.
- Kiedy go po raz ostatni widziałeś?
- ...jakieś siedem godzin temu...
- Skoro go nie ma w mieszkaniu to powinien być u ciebie. A jeśli i tam go nie ma to znaczy, że coś tu kurwa nie gra! A kolejnym problemem jest to, że się tym, do kurwy nędzy, nie zainteresowałeś jakieś kilka godzin temu!!! Masz pięć sekund aby ruszyć swoją zaspaną dupę. Za pół godziny widzę cię u mnie.
- ... Iason, ja ...
Iason skończył rozmowę. Z całą zebraną w sobie wściekłością i poczuciem bezsilności trzasnął aparaturą w marmurową posadzkę.
"Powtórka z rozrywki... Nie myśl o tym Iason, bo zwariujesz... uspokój się... na pewno go znajdziesz... na pewno..."
Tak, zdecydowanie świat postanowił się wypiąć na ciebie. Podstawił ci nogę, abyś się potknął. Popchnął, gdy upadałeś, a kiedy leżysz wśród rozbitego szkła, które było twoim szczęściem, radośnie skacze po tobie.













Komentarze
mordeczka dnia padziernika 19 2011 18:07:35
Komentarze archiwalne przeniesione przez admina

Yoan (Brak e-maila) 15:04 21-12-2004
Nikomu się nie podoba...a tak sie starałam..._^_
Shiro (Brak e-maila) 21:45 21-12-2004
Mi sie podobało;] Bardzo hmmm oryginalny pomysł...Riki w ciąży buacha cha cha cha cha cha trochę mnie to rozsmieszyłosmiley Nie podobało mi sie tylko okreslenie Iason do Rikiego: maleńki brrrr aż mnie mrozi-__- Ale tak ogólnie to spoko było.
Shinnya (Brak e-maila) 11:42 22-12-2004
Całkiem fajne ^^ zwłaszcza pomysł z Rikim w ciąży ^^ Swoją drogą ciekawe jak Iason sprwdzi sie w roli tatusia O_o
Tanpopo (Brak e-maila) 11:49 27-12-2004
hej opowiadanie fajne tylko mam inny problem mój mail nie może do Ciebie dojść jeszcze spróbuje ale nie wiem co się dzieje przepraszam za zwłokę z tym
Aschija (Brak e-maila) 21:10 30-12-2004
Super!! mi się bardzo podobało. czakam na ciąg dalszysmiley
Yoan (Yoanne128@op.pl) 10:09 31-12-2004
Dziękuję wszystkim za miłe słowa...nawet nie wiecie jak to podnosi człowieka na duchy. W nastepnej aktualce powinna już być druga część Ancyum.
Yoan (Yoanne128@op.pl) 10:10 31-12-2004
Dziękuję wszystkim za miłe słowa...nawet nie wiecie jak to podnosi człowieka na duchu. W nastepnej aktualce powinna już być druga część Ancyum.
niniel (Brak e-maila) 15:37 07-01-2005
Sympatyczne, sam pomysł mi się podobał. Trochę gorzej z wykonaniem - wilczy apetyt po stosunku to raczej skutek wysiłku fizycznego - przecież do tego czasu to zygota nawet chyba się zagnieĽdzić nie zdążyła.... Autorce radzę najpierw coś poczytać na temat tego, jak ciąża wygląda naprawdę, a potem pisać MPREGi, bo w takim tempie, to dzieciak urodzi się tydzień po zapłodnieniu.
Yoan (Brak e-maila) 18:35 07-01-2005
Po pierwsze:Autorka doskonale wie, jak ciąża wygląda naprawdę. Po drugie:TO, jakby ktoś nie zauwazył, jest fanfiction. To znaczy, że autor(ka) może napisać zmyśloną historyjkę o ukochanym anime, tak jak mu sie podoba. Po trzecie: to jest fanfik SF, a tu mogą sie dziać różne dziwne rzeczy...^ ^Po czwarte: to sam fakt, że Riki jest w ciąży nie jest normalny Po piate: osobiście nie widze przeszkód by dzieciak sie urodził po tygodniu ciąży.A co! =P Po szóste:Ancyum nie ma być podręcznikiem do biologii.Po siódme: Jak sie komuś fik nie podoba, to niech go nie czyta. Merci.
niniel (Brak e-maila) 23:13 07-01-2005
Nie mówię, że fik się nie podoba. SF - OK, ale chyba wystarczy, że facet jest w ciąży i to z niezupełnie organicznym gościem. Ale jednak odrobina realizmu to coś, co jeszcze żadnemu fanfikowi nie zaszkodziło. Czytałaś \"Chimaerę\" do GW? Tam to jest prześlicznie rozpisane, bez pośpiechu, z drobnymi, interesującymi szczególikami. Takie coś właśnie by mi się marzyło dla Rikusia i Iasona.
Vampircia (vampircia@interia.pl) 23:30 08-01-2005
Brawo!!! Czytałam wiele fików m-preg i zazwyczaj ich autorom nie chciało się nawet wymyślać uzasadnienia na taki stan rzeczy. A tu niespodzianka! Nie dość, że jest wytłumaczenie, to jeszcze doskonale przemyślane. I w ogóle fika miło się czytało^^ Mam nadzieję, że będzie więcej:>
Yoan (Brak e-maila) 19:26 10-01-2005
hie, hie...jasne, że bedzie wiecej! Jest juz skończona 3 część i jest tworzona kolejna.Merci za wsparcie, bo sie przydaje gdy wena ulatuje...;* Niniel, nie czytałam fików do GW i nie wiem jak tam jest napisane. Zachowania Rikiego nie są tylko wynikiem ciązy ale także Ancyum- w jego ciele rozpoczyna się szereg zmian, zarówno fizycznych jak i emocjonalnych. Nie mam zamiaru pisać na podobe innych autorów, ponieważ kazdy autor powinien miec swój styl. Poza tym gdybym miała dokładnie ze szczególikami pisać fika, to bym go pisała około pół roku, a mi sie nie chce, bo mam inne pomysły na głupie fiki. Tą część pisałam ponad dwa-trzy miesiace temu i nie jest ona może najepsza, ale jest.Posiada co prawda druga wersję, ale nie mocno zmienioną. Z drugiej strony, jak marzy ci sie nieco inny scenariusz, to napisz własny fik do fika, albo taki zupełny własny fik.
Vampircia (Brak e-maila) 20:11 06-02-2005
Kolejny rozodział nie rozczarował mniesmiley Najlepsze są teksty Rikiego, ten to ma gadane^^ Ale jestem ciekawa jak to będzie już w zaawansowanym stadium. No i rozwiązaniesmiley Pisz dalej!
Hera (Brak e-maila) 11:19 09-02-2005
Już nie mogę się doczekać dalszych częścismiley Mam nadzieje, że nie każesz nam zbyt długo czekaćsmiley
Yoan (Brak e-maila) 10:56 10-02-2005
Wszystko zalezy od Namidy. Wysłałam równiez trzecią część ale nie została opublikowana (buuu...)Spokojna wasza rozczochrana, płodze już 4 część smiley
Heike (Brak e-maila) 12:59 26-04-2005
Bardzo ciekawy punkt widzenia. bardzo, co będzie chlopiec czy dziewczynka??
Yoan (Brak e-maila) 19:18 26-04-2005
hmmm...na początku miał być chłopiec, potem myślałam że może lepiej dziewczynka (to by iasona zdziwko kopnęło^ ^), teraz zastanawiam sie czy może to bedą bliźnieta smiley
miria (miria_wolf@poczta.onet.pl) 13:30 15-05-2005
było naprawdę fajne, a twój pomysł jest bardzo odważny. Takie fiki widziałam tylko na angielskich stronach a na polskich pustka. pisz dalej bo czekam z niecierpliwością na dalsze odcinki. smiley
Dizzy-Sun (Brak e-maila) 21:56 26-05-2005
Ja się tak po prostu chyba rozpłaczę..bo ja chcę części dalszej! =) Bardzo przyjemnie mi się czytało, choć w momencie, kiedy okazuje się, że Riki jest w ciąży, herbata stanęła w gardle ;-)) Za nic nie chciała \'iść\' dalej =)
Yoan (Brak e-maila) 15:48 14-06-2005
Ej, no...nie krztusić mi się tu, bo kto będzie czytał...smiley
Yoan (Brak e-maila) 21:35 04-07-2005
A tak poza tym to powstaje jeszcze jeden fic do AnK a właściwie do Ancyum i nosi wdzieczna nazwę \"Purple eyes\".Rzecz dzieje się 17 lat przed Ancyum...
miria (miria_wolf@poczta.onet.pl) 19:00 07-07-2005
czekam i czekam na następny odcinek a tu nic... smiley Yoan jesli mozesz czy to bardzo cie proszę, przeslij mi następny odcinek na mojego maila. To fajny fic i chcialabym wiedziec co sie dalej stanie a aktualek nie ma ani tu ani na twoim blogu. srawdzam od czasu do czasu. smiley bardzo prosze i czekam na odpowiedĽ.
Yoan (Brak e-maila) 19:32 17-07-2005
Już wysłałam! Cieszę się że ktoś chce to czytać...sniff...(płacze ze szczęścia)
Yoan (Brak e-maila) 19:45 04-08-2005
ekehem...mam małe pytanie...czy \"owocem\" miłości Iasona i rikiego powinien być a)chłopiec, smiley dziewczynka czy c) oboje?...do tej pory spotkałam się z róznymi opiniami i pewien metlik jest...;(
Yoan (Brak e-maila) 16:42 27-08-2005
A dobra, i tak nikt tego nie czyta smiley
Yoan (Brak e-maila) 20:55 08-12-2005
No cóż...Lepiej późno niż wcale, oto przed państwem 3 część...mam nadzieję, że z 4 nie będą tak zwlekać...
katrin (Brak e-maila) 23:07 08-12-2005
ja czytam :]
a co do płci dziecka, to "dwójkę, dwójkę wybierz panie!!". będzie przynajmniej śmiesznie smiley
Lady-bird (lady_bird7@vp.pl) 19:17 11-12-2005
No jak to, a mi?! Proszę Cię, nie zmuszaj do długiego oczekiwania na dalsze części! Opo jest dobrze pomyślane, naprawdę oryginalne, a i sama realizacja pomysłu nie pozostawia wiele do życzenia smiley.
Jako, że naprawdę podoba mi się Twój sposób pisania, aż płonę z ciekawości jak poradziłabyś sobie z przedstwieniem Isona jako ojcem ślicznej, małej istotki płci żeńskiej smiley.
Aha, będzie jeszcze coś o tajemniczej przeszłości Katze? To niesamowicie intrygujący motyw...
Pozdrawiam i czekam na dalsze części smiley.
Yoan (Brak e-maila) 21:58 12-12-2005
Tak właściwie to 4 część leży i czeka na wysłanie ;> Teraz nad 5 pracuję ^ ^. Powstał też retrospekcyjny fik do Ancyum smiley, tak na marginesie...
Ila (Brak e-maila) 12:17 27-12-2005
Moim zdaniem jest Super!!!Naprawdę prginalny pomysł i sposób wykonania.Naprawdę bardzo mi się podoba i czekam z uyęsknieniem na kontynłację twojego autorstwa.Musisz być interesującą osoą o wielkiej wyobrażni.Nie wiem jakiej jesteś płci,ale odwaliłaś/łeś kawał dobrej roboty!!!Moje uznanie<(^^)>
Yoan (Brak e-maila) 19:20 27-12-2005
Vol. 4 wysłana do publikacji + coś jeszcze... ;>
Dizzy_Sun (dizzy_sun@vp.pl) 01:09 28-12-2005
Jakiś czas temu to przeczytałam, stwierdziłam, że było całkiem niezłe i z pomysłem, następnie nacisnęłam krzyżyk, ten w górnym prawym rogu i ... fick został zamknięty w którejś szufladce, mojego umysłu smiley Dzisiaj zaglądam tu, z czystej ciekawości, odświeżam ten tekst z mojej szufladki, czytam nowy rozdział i .... taak, znowu stwierdzam, że jest niezłe. Tym samym chcę więcej i więcej... =)

Fick naprawdę przyjemnie sie czyta, jako, że samo anime mi sie podobało.

Styl pisania również masz dobry. Było parę 'zgrzytów' i literówek, ale mniejsza, bo nie psuło całości =]

Nooo to tyle, rozśmigały mi sie paluszki po klawiaturze smiley Przesyłam ciepły promyk i czekam na dalsze części ---*
liz (liz5@o2.pl) 10:46 10-01-2006
opowiadania sa swietne i z niecierpliwoscia czekam na dalsze czesci!!!!! :]
liz (liz5@o2.pl) 10:47 10-01-2006
styl pisania swietny no i kiedy bdzie nastepna czesc?
Yoan (Brak e-maila) 15:33 10-01-2006
kolejna część + niespodziewanek już wysłane przed Sylwestrem, ale coś obiecanej aktualki nie widać i nie słychać...
Ila (Brak e-maila) 15:53 18-01-2006
Ludzie,ruszcie się i zróbcie AKTUALIZACJE!!!!Na co wy czekacie,na walentynki,a może na wielkanoc?!Litości!!!Trochę mobilizacji.Wiem że święta się już skończyły(chlip...)i każdy,no może większość ma lenia,ale naprawde jak się sprężyć,to aktułalizowanie strony naprawdę może pójść SZYBKO<(#.#)>
Yoan (Brak e-maila) 10:17 14-02-2006
...;( ;( ;(...dlaczego nie opublikowali niespodziewanki ...?
Ila (Brak e-maila) 13:49 14-02-2006
Nareszcie!!!ŁIIIIIIII!!!VIVAT!!!!!HURRAAAAAAA!!!Świetna ta nowa część.Mam nadzieję,ba myśłę,że masz już pomysł,albo zarys na kolejną część.Biję Ci brawo,a Ty pisz kolejną część(twoja wierna fanka)
<(^.^)>
P.S.Twoja praca i zapał pomogły mi w podjęciu decyzji,o wysłaniu mojego Ficka.Jeszcze nie wiek kiedy to zrobię,ale postaram się jak najszybciej.Pozostaje mi powiedzieć tylko jednosmileyziękuje
Lady-bird (Brak e-maila) 19:46 14-02-2006
Jupi! Nareszcie nowa- czekałam z niecierpliwością i powiem Ci tylko jedno: BYŁO WARTO!smiley
Yoan (Brak e-maila) 21:45 14-02-2006
To ja wam bardzo dziekuję, gdyby nie kilka ciepłych słów nie wiem, czy by mi się chciało to dalej pisać. Część 5 jest już napisana w mniej więcej połowie i jak za za ok. dwa tygodnie skończę, to powinnam wysłać. I niespodziewanek tyż ma być ;> P.S. śmiało fiki wysyłać. Ja tyż z moim pierwszym zwlekałam, ale w końcu jakoś się przemogłam. ;*
Nirja (Brak e-maila) 22:27 14-02-2006
to jestt GENIALNE! ... rozwijasz się słonko! owiele lepiej napisane niż początek, sceny mile zaskakujące (w tym moja ulubiona riki w kuchni w czasie wizyty doktorka), a pozatym blondi jako sfatka? mam nadzieje że rudemu i doktorkowi się poszczęśći
Yoan (Brak e-maila) 18:21 15-02-2006
cóż...Rudy i doktorek to jeszcze insza bajka smileyale wszystko się wyjaśnia w 5 części, która powoli kończę. Heh...im bardziej powinnam się uczyć tym bardziej chce mi się pisać, a wczesniej to to zakurzone leżało..ś
Ila (Brak e-maila) 14:14 17-02-2006
Mrok przeszłości?Robi się coraz ciekawiej...<(^.^)>
Yoan (Brak e-maila) 13:27 19-02-2006
he he...żeby tylko jeden... ;>
Ila (Brak e-maila) 17:11 20-02-2006
W takim razie zaostrzam apetyt...<(^.^)>
Antiope (malutak@poczta.onet.pl) 11:59 03-03-2006
Śledzę tego fika już od dłuższego czasu i przeznam, że z każdą, nową częścią podoba mi się coraz bardziej. Sam pomysł ciężarnego faceta jest bardzo oryginalny. Co do treści, to mam pewne zastrzeżenia, co do interpunkcji (zboczenie zawodowe), ale jest okay.
P.S.
Spróbuj znaleźć sobie betę, a jeśli takową masz, to razem popracujcie nad interpunkcją.

Pozdrawiam smiley
Katarina (Brak e-maila) 13:31 10-03-2006
Hmm... cóż... Ja wiem, że fanki yaoi mają niezłego świra ^^ ( wiem, bo sama się do nich zaliczam ), ale dorabianie mężczyĽnie "brzucha" to już moim zdaniem lekka przesada...
Yoan (Brak e-maila) 21:09 10-03-2006
Ile ludzi, tyle opini. Są tacy, którzy nie mają nic przeciwko mpreg-om i chętnie czytają ten gatunek. Natomiast ci, którzy tego nie lubią, niech po prostu nie czytają. Po co mają mieć niesmak. smiley Poza tym to jest fanfiction ^ ^.
Ila (Brak e-maila) 22:41 10-03-2006
Nie podoba się,to nie czytaj i tyle!<(-.-)>
Katarina (Brak e-maila) 06:01 11-03-2006
Zeby sobie wyrobić o czymś opinię, trzeba się z tym najpierw zapoznać, nie uważacie?

Ai no Kusabi było moim pierwszym 'poważnym' yaoi i dlatego mam do niego sentyment i Riki w ciąży z Iasonem zupełnie mi się nie widzi.. @_@

Przeczytałam, napisałam swoje odczucia.To wszystko.
Nie uważam to za powód, by ktoś miał się czuć urażony...

Pozdrawiam autorkę
Ila (Brak e-maila) 14:19 11-03-2006
Ok,to tłumaczy twoją nie chęć do ciąży Riki'ego.Ale ja osobiście uważam,iż skoro A.n.K. jest twoją pierwszą pozycją yaoi i jesteś z nią związana,to tym bardziej ten fick powinien przypaść ci do gustu.No bo życzysz chyba swoim ulubionym bohaterom jak najlepiej?A fakt,że będą mieli taką małą niunię,to przecież super sprawa<(^.^)>!Myślę,że nie powinnaś podchodzić do tego w ten sposób.Przecież każdy chce kochać,a iż owoc tej miłości może się pojawić i będzie równie mocno kochany,to przecież piękne<(^.^)>
Katarina (Brak e-maila) 18:30 11-03-2006
Jednym słowem dyskusji ciąg dalszy?..

Ja wcale nie uważam, że ten fic jest zły, tylko sama myśl o mężczyźnie w ciąży wydaje mi się nienaturalna.

A czy ty chciałabyś widzieć swojego faceta w błogosławionym stanie? Z ogromnym brzuchem, powiększonymi piersiami (bo przecież gdzieś to mleko musi się zbierać, hm?) Brrr smiley
Ila (Brak e-maila) 19:42 11-03-2006
Fakt,to byłby dziwny widok,ale przecież nie o wygląd tu chodzi,prawda?A co do mleka,to tą kwestię zostawmy Yoan,jak i resztę innych<(^.^)>Niech zostanie tak jak jest,ty myślisz inaczej,ja myślę inaczej.The Cold Desire,nie jest miejscem przeznaczonym do sporów,tylko stroną dla fanów Yaoi.Niech tak zostanie,a Yoan robi swoje(i chwała jej za to)<(^.^)>
.Mi nie przeszkadza facet w ciąży,wprost przeciwnie,jak dla mnie,to wygląda na fascynujące stworzenie<(^.^)> Pozdro dla wszystkich,zwłaszcza dla Yoan
Yoan (Brak e-maila) 23:37 13-03-2006
Yoan jest na skraju wyczerpania...chce piszu ale ni ma kiedy...kto zda za mnie maturę na 100% i dostanie na studia? ;( Ale vol. % chyli sie ku końcowi i jeszcze troszkę...troszeczkę...smiley a potem kolejne części. Dziekuje Ila za pozdrowienia ^^ przydadzą się
Ila (Brak e-maila) 16:14 14-03-2006
Trzymam za ciebie kciuki,napewno zdasz maturkę i dostaniesz się na studia,Wierzę w ciebie <(^.^)>!Ja też ni mam łatwo...nikt z nas nie ma <(+.+)> A za rok P.E.W.N.I.O.K.Buuuuuuuuu!!!Ale się nie dam<(^.^)>!!! i tak bede robić swoje PS.Więc ćwicz,to czym by to nie było,tylko wkładaj w to miłość,a to będzie twą siłą<(^.^)>
Yoan (Brak e-maila) 23:28 04-04-2006
No jest w końcu niespodziewanek...
Ila (Brak e-maila) 12:31 27-04-2006
Co z Ancjum vol5?<(:_smiley>
Yoan (Brak e-maila) 19:52 27-04-2006
Hyh...Ancyum vol 5 jest w bardzo dobrej kondycji (czytaj: brakuje kilku stron i skończone), ale ze względu na zaistniałą i niestety niezalezną ode mnie sytuację, czyli siłę wyższą (czytaj: MATURA) jestem zmuszona zaprzestac produkowania mojego dzieła zniszczenia aż do 24 maja smiley A podoba się komuś Purple Eyes? bo nie wiem czy dokańczać to to czy niet. smiley
Ila (Brak e-maila) 18:13 28-04-2006
Szczerze to wole Ancjum<(^.^)>,ale Purple Eyes,nie jest takie złe.Ja jednak wziełabym się za Ancjum.Pozdrowinki dla ciebie i powodzonka na maturze!!!!!<(@_@)>
Ila (Brak e-maila) 20:35 08-05-2006
Zabijmy Nauczycieli,CO DO JEDNEGO!!!!Przez nich nie ma czasu na NIC<(+_+)>...O wenie twórczej nie wspominając!!!...
Yoan (Brak e-maila) 12:15 13-05-2006
Jeszcze tylko 2 maturki i koniec... Co do Ancyum, to bardzo chętnie, ale Purple Eyes i Ancyum są ze sobą powiązane w pewien sposób (Tanpopo-cicho!). PE jeszcze siem rozkreci tylko czasu potrzebujem na pisanie. smiley
Yoan (Brak e-maila) 17:19 16-05-2006
No to teraz po maturce z histy więc moge pisać znowu..;>
Ila (Brak e-maila) 18:07 16-05-2006
Mam nadzieje,że PE się rozkręci,bo mnie jekoś tak coś nie kręci...<(@_@)>
Yoan (Brak e-maila) 11:12 18-05-2006
W PE bedą osoby i zdarzenia, o których będą wzmianki w Ancyum(Ba, nawet już jest jedna smiley)i chcę wyjaśnić skąd co się wzięło i dlaczego. smiley
Ila (Brak e-maila) 12:52 18-05-2006
Mam nadzieje,że to poprawi sytuacje w PE<(^.^)>Czekam więc na twoje dzieło
Yoan (Brak e-maila) 00:11 04-06-2006
Sesese... kilka dni temu skończyłam 5 część i teraztylko czekam na korektę, tak że niedługo wyslę kolejną część mojego dzieła zniszczenia... :]
Ila (Brak e-maila) 11:24 04-06-2006
Yes,yes,YES!!!A już myślałam,że nie dychasz <(;_smiley>,ale jak widać,tak samo jak ja należysz do nie zniszczalnycz rzeczy na świecie<(^_^)>,he-he<(^.^)>
Yoan (Brak e-maila) 23:13 04-06-2006
No ba- szok pomaturalny minął, mam dostawę nowej herbatki więc tworzyć dalej mogę, a pomysłów mam mnóstwo, planuję już sequel mimo iż nawet tego nie skończyłam ^ ^" nom ale cóż XP
Ila (Brak e-maila) 13:45 05-06-2006
I masz rację.O to chodzi <(^.^)>!!!!Moja twórczość też tu nie długo tarfi(czytaj:sprawdzane są błędy ortograficzne+_+)No to czekam na Ancyum vol.5 <(^.^)>
livien (Brak e-maila) 16:06 13-06-2006
NIe mogę się doczekać kolejnej cześci. Ff jest genialny smiley
Ila (Brak e-maila) 09:13 19-06-2006
Halo,Yoan?Co z tobą?Czyżby powodem twojej nieobecności był szał twórczy?Tak się pytam,bo sama na to cierpię<(^.^)>...
Yoan (Brak e-maila) 21:29 19-06-2006
Tu Yoansmileydbiór! Yoan nie wysłała fika z 2 powodów: 1. Yoan wyjechała w czwartek i nie dokończyła nanoszenia poprawek, bo miała we wtorek formata; 2. jak Yoan wróciła, to jakiś **j zaserwował jej kolonię wirusów i komp był padł ;( i dopiero dziś Yoan ma możliwość rozrabiania w kompie -> life is brutal, a ten but jeden pożałuje ;> ale spoko, Ancyum 5 w następnej aktalce napewno będzie! smiley
Ila (Brak e-maila) 22:01 19-06-2006
Całe szczęście!to moja pozycja przy dobrych wiatrach zadebiutuje razem z twoją<(^.^)>he-he...
Wybacz,zboczenie zawodowe <(@_@)>...
Edit666 (Brak e-maila) 18:46 21-06-2006
ehhh.... fik niezły, ale określenie "maleńki" mnie trochę ..... eee, powiedzmy zniesmaczyło ;P
Yoan (Brak e-maila) 23:11 21-06-2006
Swego czasu, dawno temu wysłałam na TCD wersję poprawioną, bez żadnych "maleńkich". Jednakże nade mną ciąży takie fatum i nie zostało to poprawione... =.=
Ila (Brak e-maila) 09:09 22-06-2006
Dla manie dobrze jest jak jest<(^.^)>
Schinazu (fyyn@wp.pl) 12:50 30-06-2006
Już troche czasu mineło, a 5 czści ni widu, ni słychu. Śpi tam ktuś czy cuś? A co do Ancyum bardzo, bardzo czadowe. Czytałem parę razy tak mi sie widzi. Ciąża Rikiego, Iason "tatusiem" jakie to słodkie!! A propos to dziecko, czy dzieci ( niepotrzebne skreślić ) będą mówić do Rikiego " mamusiu"?? JUz to widze :Mamusiu zrobiłem siusiu!
Riki: Tatuś Cie przewinie!
< Buhahahahahaha >
Yoan (Brak e-maila) 14:35 30-06-2006
No i żeby nie było: Yoan wysłała już vol.5. btw.: myślałam raczej nad czymś w rodzaju tatuś 1 i tatuś 2 XP
Schinazu (fyyn.wp.pl) 18:50 30-06-2006
A może tak po imieniu? Iason i Riki. Ale większa frajda jest z tym mamuś i tatuś!
Ila (Brak e-maila) 20:38 30-06-2006
Ja bym była za tym samym co Yoan,czyli ,,tatuś+tatuś"Pozdro<(^.^)>
Mick (Brak e-maila) 14:24 03-07-2006
Może być tatuś + tatuś. Tylko jak dziecko będzie wołało tato. To nie będzie wiadomo kogo woła. < Bezpiecznych wakacji życze kochani >
Mick (Brak e-maila) 14:25 03-07-2006
Może być tatuś + tatuś. Tylko jak dziecko będzie wołało tato. To nie będzie wiadomo kogo woła. < Bezpiecznych wakacji życze kochani >
Ila (Brak e-maila) 16:55 03-07-2006
No fakt,ale napewno Yoan jakoś sobię z tym poradzi.Przecież zanim maluch nauczy się mówić,to trochę potrwa<(@.@)>...Jak by nie patrzeć Iason będzie wniebo wzięty jak się dziecko urodzi,bo pierwsze słowo jakie wypowie to zapewne bedzie ,,Tata"<(^.^)>
Ala (Brak e-maila) 22:39 05-07-2006
CZesć! Właśnie jestem 2 dni po obejrzeniu Ai no Kusabi na moim DVD. Powiem wam szczerze, były mi potrzebne chusteczki. Ancyum przeczytałam przed chwilą i potwornie mi się popdoba. Nie mogę się doczekać vol. 5.
A tak na marginesie mam pewien problem i nie wiem kogo zapytać. Czy zna ktoś może jakąś stronę z polskimi napisami do Ai no Kusabi? Bo z paru stron miałam napisy tego samego autora i napisy mi znikają w połowie 2 części tego anime i pojawiają się na końcu. Pomoże ktoś?
Yoan (Brak e-maila) 10:30 06-07-2006
Droga Alu, dla wielu z nas chusteczki były i są niedłącznymi towarzyszami w oglądaniu Ai no Kusabi.smiley co do twojego problemu to napisz czyjego autorstwa są napisy. Być może timing jest źle ustawiony i stąd przerwa.
Ala (Brak e-maila) 15:12 06-07-2006
Kochana Yoan ( cmok w policzek )powiedziałaś mi o tym timingu i rzeczywiście było zamiast 5 minut 15. Wcześniej nie zauważyłam, ale terza poprawiłam i jest wszystko pięknie. Ślicznie dziękuję ( jeszcze raz cmok w policzek )<(^^)>
Yoan (Brak e-maila) 23:58 06-07-2006
Cieszę się, że mogłam pomóc ^ ^ (Yoan dostała cmoka, yoan dostała cmoka! :> )
Ila (Brak e-maila) 22:25 07-07-2006
Ej,znajdz se własnego stworka,ten jest moje moje MOJE!!!<(>_<"smiley>
Ala (Brak e-maila) 20:53 09-07-2006
^ ^
(@)(@)
||
\----/ /
||||||||||||||/
||||||||||||||
I I I I

Moja psina Cię pogoni... My tu gadu gadu, a 5 części ni ma...
Ila (Brak e-maila) 22:21 09-07-2006
ŁUP!!!...CIĘŻKIE ŁUP...BRAK KOMENTARZA...DO PIĄTEJ CZĘŚCI<(+_+"smiley>...
Yoan (Brak e-maila) 20:51 10-07-2006
No to już nie ode mnie zależy, Yoan wysłała...
Ila (Brak e-maila) 23:20 10-07-2006
Yoan Cuuuuuuuuuuute jest!!!Dozo Agigatou<(^.^)>
Schinazu (fyyn@wp.pl) 23:38 20-07-2006
Next, next, GDZIE NEXT??
Mick (Brak e-maila) 23:44 20-07-2006
Ej ludzie, a może Riki miałby bliźniaki i poronił by jedno, co? Wstrząsneło by Iasonem troszku... ( Buhahaha ( sadystyczny śmiech ) Yoan, dlaczego piszesz posty używając swojego Nicka? Tam gdzieś Yoan pisała : Yoan wysłała,Yoan jest na skraju wyczerpania... To było specjalnie? Tak ma być?
Yoan (Brak e-maila) 11:03 21-07-2006
Jak najbardziej tak ma być! Yoan tak lubi >smiley A co do next'a to ja już swoje zrobiłam -napisała, dałam do korekty i wysłałam. Nie mam ażtakich chodów u adminów by aktualkę szybko zrobili ^ ^.(a wrecz przeciwnie-nade mną fatum ciąży). Hmmm...poronił? Cóż no to jest...tego...dość drastyczny ^ ^". No ale pomysł na dwójkę dzieci nie jest taki zły smiley
Ila (Brak e-maila) 13:52 22-07-2006
Yoan,ty się nie słuchaj ludzi,bo zimą będziesz w lakierkach chodzić<(=.="smiley>...To rada dla wszystkich,pozdrowienia
Schinazu (Brak e-maila) 16:37 23-07-2006
A lakierki w jakim kolorze?
Ila (Brak e-maila) 13:09 29-07-2006
Różowym,kurde!_<"\>
Yoan (Brak e-maila) 00:14 30-07-2006
jakie lakierki...? O.o"???
Schinazu (Brak e-maila) 00:20 30-07-2006
Moja siora ma lakierki ( co się dziwić kupiła se je na komunie )ale w białym kolorze... hmm...można spróbować farbnąć je na różowo. No dobra, kto kupuje farbę??
Yoan (Brak e-maila) 02:28 30-07-2006
No ale po co lakierki zimą nosić... O.o?
Schinazu (Brak e-maila) 22:22 02-08-2006
Eee.. na żeby ludzie sie gapili. I może nawet napiszą o Tobie w gazecie!. Kturegoś dnia włącze telewizor na fakty ( tvn ) i tam bedziesz Ty w tych lakierkach! Będziesz sławna! Dasz mi autograf??
Yoan (Brak e-maila) 12:14 07-08-2006
... OMG...
Yoan (Brak e-maila) 19:35 09-08-2006
"Myślisz, że nie chciałbym wszystkim powiedzieć jakie mnie szczęście dotknęło móc być z tobą? r11; po tych słowach Iason spojrzał kochankowi prosto w oczy i pogładził po policzku. Był taki piękny, nawet z zaczerwionymi oczyma i wilgotnymi od łez rzęsami. r11; Kocham cię. r11; szepnął i czule pocałował jeszcze drżące usta." XD sesese...
Schinazu (Brak e-maila) 20:46 09-08-2006
eee... aha i wszystko jasne!
Yoan (Brak e-maila) 22:43 09-08-2006
jasne i pełne smiley to takie coś, ale nikt nic o tym nie wie jak co ... ćśśś... XD - podpowiem że to NIE jest część 5 ani 6 ani żadna inna...
Schinazu (Brak e-maila) 13:19 11-08-2006
Nie 5 ani 6 ŁEE! A to takie pięęęęęęęęęęękne!!!
Mick (Brak e-maila) 16:40 21-08-2006
Ja też chcem autograf Yoan! Ja też!!
Hell-chan (Brak e-maila) 14:52 23-08-2006
ja tam wolę kolejną część i autograf smileyPP
(wrócę do swojej poprzedniej opinii - fanfic jest świetny ^^)
Yoan (Brak e-maila) 21:52 24-08-2006
No jak już wspomniałam, część 5 skończona czeka na aktualkę. Znając życie to zapomną ją opublikować..=.=.. 6 już zaczęta smiley
Yoan (Brak e-maila) 21:53 24-08-2006
"Spojrzenie bruneta dawało aż nadto wyraźnie do zrozumienia, że blondyn powinien przynieść kawę w stroju, w jakim go matka natura obdarzyła w dniu narodzin. Bynajmniej nie przeszkadzało to wyższemu mężczyźnie, który z uwodzicielskim uśmiechem powoli zsunął z wąskich bioder materiał obserwując przy tym kochanka." XD
Schinazu (fyyn@wp.pl) 19:32 27-08-2006
Niech zgadne to też nie jest cz ęćś 5 ani 6, ani żadna inna? Wiecie co wam powim ludzie? Na jakiejś stronie widziałem 30(!!!) fanfików Ai no Kusabi! Tylko że po angielsku! ( co sie dziwic to angielska strona była, a ja nie znam anglika tylko dojcza )
Yoan (Brak e-maila) 10:01 28-08-2006
I niech zgadnę-większość tych fików jak nie wszystkie sa autorstwa Kiry Takenouchi? czytałam wszystkie jej fiki dostępne dla "szaraczków" i na dłuższą metę raczej bym nie polecała. Chyba że ktoś uwielbia bdsm, w pewnym sensie monotonie, mnóstwo wątków nieskończonych i tasiemce...
Yoan (Brak e-maila) 10:02 28-08-2006
Shinazu jesteś bardzo bystry smiley masz rację :]
(Brak e-maila) 13:58 30-08-2006
Właściwie nie wiem kto je napisał. Ale to była stronka fanfiction.net ( coś takiego, nazwa z błędami, ale ok )
Jestem mądry? Oczywiście że jestem! Czy ktoś w to wątpił? Średnia na koniec 3.20 ale dobra, załóżmy że jestem mądry. XD
Yoan (Brak e-maila) 22:39 30-08-2006
...eee...napisałam bystry, no ale niech ci będzie, możesz być mądry ...^ ^" a tak poza tym wie ktuś kiedy aktualka? =.=
(Brak e-maila) 14:30 02-09-2006
Wiem że napisałaś bystry ( zgadzam się!! ) ale brat mnie zapytał czy jestem mądry,no i mu odpowiedziałem ( on też tu zagląda, tylko nie chce mu się komentować smiley Jóż prawie koniec wakacji, więć myślę że adminy się postarają o 5 część (OOBBYY)
Schinazu (Brak e-maila) 14:31 02-09-2006
Zapomniałem napisać swojego nika u góry ( starość nie radość, skleroza dopada )
Yoan (Brak e-maila) 20:50 05-09-2006
na sklerozę trza orzeszki :]
Schinazu (Brak e-maila) 21:17 07-09-2006
Orzeszków to ja nie mam na zbyciu.Ale przypomniałaś mi tą reklamę drażetków "M&M"
Ooo! Orzeszek!
Ala (Brak e-maila) 19:15 15-09-2006
Teraz jest jakaś nowa reklama m&m smiley
Schinazu (Brak e-maila) 21:11 24-09-2006
A tak swoją drogą ciekawe czy Yoan myślała nad wyglądem dzieci?
Yoan (Brak e-maila) 10:30 25-09-2006
Oczywiście że pomyślałam. Będą śliczne ;]
Schinazu (Brak e-maila) 21:15 27-09-2006
Ślicze... tylko tyle? Ale się wysiliłaś Yoan, aż z krzesła spadłem
Ala (Brak e-maila) 21:15 28-09-2006
Pomóc wstać?
Schinazu (Brak e-maila) 21:46 03-10-2006
Alu z braku aktualki same głupoty piszemy ( nieżeby mi to przeszkadzało, czy coś )
Schi (Brak e-maila) 17:09 05-10-2006
pusto i martwo, blog widmo
Yoan (Brak e-maila) 09:18 13-10-2006
Jak się dzieci urodzą, to zobaczysz jakie będą. Yoan teraz czasu dużo nie ma na pisanie Ancyum ;(
Ila (Brak e-maila) 22:33 14-10-2006
Hhahahaaa!!!Jutro wysułam moje ficki z Dir en Grey'em<(^.^)>Cieszę się z tego,więc piszę
Ila (Brak e-maila) 15:22 16-10-2006
Eeee...Aaaa...Gdzie Ancyum?Czyżby w przyszłej aktualce?
Yoan (Brak e-maila) 20:53 16-10-2006
nie pytajcie o to Yoan, Yoan brak słów i chęci by cokolwiek pisać i wysyłać na TCD. (fatum ponad wszystko...=.=)
Ila (Brak e-maila) 20:57 17-10-2006
BUUUUUuuuuu!!!....Ila wspirea Yoan duchowo<(^_^)>a tak poza tym,to się przeziębiłam i nie mogę mówić<(T.T)> i czarę goryczy przepełnia fakt,że nie chcę mi się otworzyć 6 część mojego ficka o DeG'u...A no i Ancyum ni ma...<(;_smiley>
Schinazu (Brak e-maila) 20:05 20-10-2006
Też nie moge mówić , ale z iego powodu niż Ila. Zrobiłem se kolczyk w języku ( kosmetyczka wzioła 100Zł!!! )boli mie język, nie wyraźie mówię i przez tydzień żyję na owocowej gumie do żucia ( nie moge ic przekąsić. Boli mnie!! ) A co do Ancyum mniejmy nadzieją, że z następną aktualką przybędzie. Albo wysłać jeszcze raz, może Adminka jakoś przez przypadek skasowała?? Dzwoie po W-11 niech rozwiążą tą sprawę. No ludzie robić składki, nie mam tyle siana żeby ich opłacić
Ila (Brak e-maila) 21:06 20-10-2006
Nieżle Schinazu-Cool gościu jesteś^^,Moja kumpela też chce sobię zrobić w języku,ale trochę się boi.Przekonywałam ją,że to nic strasznego(odliczając tydzień na gumie owocowej)...Ja również się okolczykuję(4 dziurki w uszach,po dwie na ucho,bo chcę mieć po trzy w uczach,a po jednej już mam^^)A wiecie,że ja też napisałam Ficka do Ai no Kusabi<(^.^)>
Yoan (Brak e-maila) 20:58 21-10-2006
O, fajnie! przeslij, poczytam chętnie smiley Yoan miała 6 kolczyków, teraz ma tylko 4 bo źle wbite tamte były i bardzo bolało...
Ila (Brak e-maila) 11:34 22-10-2006
Super!!!To dla Yoan,wyślę specjalnie z dedykacją<(^.^)>Albo inaczej,zapodaj adresik,to ci przyślę^^
Ila (Brak e-maila) 11:35 22-10-2006
Będziesz pierwsza<(^.^)>
Yoan (Brak e-maila) 16:05 22-10-2006
adresik jest stały: Yoanne128@op.pl (ten, co jet wyżej przy moim nicku) smiley Yoan siem cieszy, a jak siem uda "coś" to będzie się bardziej ciszyć
Ila (Brak e-maila) 14:25 23-10-2006
Yoan sprawdź swoją pocztę-wysłałam Ci moje cudo<(@.@)>Czekam na opinię,papapa i pozdrowinki<(^^)>
Ila (Brak e-maila) 21:25 23-10-2006
Yoan,za pierwszym razem to wysłałam ci z poczty mojej mamy,ale dla pewności zrobiłam to drugi raz z mojej^^.Daj znać jak przeczytasz
Schiazu (fyyn@wp.pl) 16:45 24-10-2006
Tak, kolczyk w języku to nic strasznego... ( ielicząc że język mi spóchł i się prawie w ustach nie mieści, i jak mówie to strasznie seplenie i się ślinie )Ja też chce fika Ili! Ie odwracajcie się ode mie, ja też chcę być w groie wtajemniczonych.
Ila (Brak e-maila) 19:39 24-10-2006
Dobra Schiazu,ale tylko jeszcze tobie wyśę,bo to jest wersja z nie sprawdzonymi błędami<(-.-)>.Odezwij się,czy ci się podobało<(^.^)>bo zamierzam kontynłować i zamieśćić go na TCD^^.
Ila (Brak e-maila) 19:45 24-10-2006
Dobra-wysłane^^,Yoan,żyjesz???Martwię się<(;_smiley>
Yoan (Brak e-maila) 23:39 25-10-2006
Yoan żyje i tworzy...
Schinazu (Brak e-maila) 17:20 26-10-2006
Piękne, słodkie, piękne i słodkie. Ila na co Ty czekasz? Dawajta ff na TCD! ( jak już bedzie na TCD to bardziej się wypowiem, bo tak bym pisał, pisał i PISAŁ!!!!)A Ty Yoa twórz, twórz te wspaiałe dzieła
Ila (Brak e-maila) 22:18 27-10-2006
Dziękuję za miłe słowa<(^.^)>Jeszcze tylko mi do szczęścia Worda brak<(@_@)> i wysyłam
Yoan (Brak e-maila) 23:25 28-10-2006
No to jest vol.5. Smocznego życzem smiley
Schinazu (Brak e-maila) 23:42 28-10-2006
No ta częćś była trochę dłuższa niż pozostałe. I dobrze.Co ma Almod do Iasona?!?! Riki kobitka hi hi hi Pisz Yoan dalej , pisz!
Yoan (Brak e-maila) 01:16 29-10-2006
hie hie...co ma Almond do Iasona bedzie wyjasnione dokładniej w Purple eyes w kolejnych częściach, a kolejnej vol. predko nie będzie.
Yoan (Brak e-maila) 01:17 29-10-2006
http://yoansfanfictionstories.w.interia.pl/
a to takie coś, do czego sie przymierzałam od dawna pod wpływem mego fatum smiley
Ila (Brak e-maila) 18:09 29-10-2006
Riki seme...jakiś Amold?Yoan kontynuacja
Yoan (Brak e-maila) 22:20 29-10-2006
Tak, Riki seme. a to jest ALMOND, bardzo ciekawa postać, ale jak widzę, nikt nie czyta Purple eyes i go nie kojarzy...
Ila (Brak e-maila) 22:21 30-10-2006
Wiem,że tak to się pisze,ale mi tak łatwiej jest go skojażyć,a PE czytałam i po napisaniu poprzedniego komenta dotarło do mnie,że gdzieś o nim słyszałam<(=.="smiley>...
Anioł_Hellsinek (Brak e-maila) 21:13 31-10-2006
niezła część, ale długo trzeba było na nią czekać ;>
Yoan (Brak e-maila) 01:16 01-11-2006
Nie miałam wpływu na czas publikacji. Tą część tak jak pisałam, dawno wysłałam =.= To nie Yoan się guzdrała...
Schinazu (schinazu00@wp.pl) 17:41 02-11-2006
http://yoansfanfictionstories.w.interia.pl/ - klikam to i ciągle mi wyskakuje, że : " strona o podanym adresie nie istnieje " Ćemu tak??
Yoan (Brak e-maila) 17:47 02-11-2006
O.O Niemożebne... u mnie gra wszystko...
http://yoansfanfictionstories.w.interia.pl/
A dobrze wpisałes adres?
Ila (Brak e-maila) 14:55 03-11-2006
A u mnie działa jak natura chciała<(^.^)>
Schinazu (Brak e-maila) 20:59 07-11-2006
kopiuje tą stronę co napisałaś i wklejam w adres i... error. 8/
Yoan naj nexta do Purple eyes! Musze w koncu wiedzieć kto to Almond!
Yoan (Brak e-maila) 09:19 08-11-2006
no niestety nie prędko napisze coś dalej. wena mnie porzuciła, poza tym pisze opowiadane i innego fika do ank.
Ila (Brak e-maila) 20:12 08-11-2006
Wysłałam wczoraj moje teksty,teraz czekam na aktualkę,mam też jedną niespodziankę<(^.^)>
Ila (Brak e-maila) 21:27 08-11-2006
Przecież po przeczytaniu PE można się domyśleć, że to były Iasona i w dodatku seme<(=_="smiley>...a na domiar złego złośliwy i taki, co to lubi na swoim postawić,z manią wyższości i przekonaniem, iż on jest the best...No i zdaje mi się też, że wychodzi z założenia,,Czego mieć nie będe, nikt nie będzie miał" Takie jest moje skojażenie na temat Almond'a.Szczerze, to nie podoba mi się ten facet-jest podejżany...i pewnie sporo namiesza...o i mam pomysł na ficka<(O.o)>!!! Narazie<(^.^)>
Yoan (Brak e-maila) 13:38 09-11-2006
Oj namiesza namiesza... i to bardziej, niż zakładałam na poczatku >smiley sesese...
Ila (Brak e-maila) 16:43 09-11-2006
Boże,eee...Yoan!Powiedz mi, że Iason nie zdradzi Riki'ego(bo mam takie przeczucie,a drugie brzmi tak:Iason nie zrobi tego z własnej woli...)!!!Powiedz mi, że oni będą RAZEM!!! !!
Yoan (Brak e-maila) 23:01 09-11-2006
Tego to ni mogę powiedzieć... gome... ale zamieszanie spore będzie i Ancyum will come back... >smileybuhahahaha... aż się chyba zaraz za pisanie zabiorę, tak mni wzięło...
Ila (Brak e-maila) 14:20 10-11-2006
Liczę po raz pierwszy na Happy End!!!!!!!!Nawet do kościoła pójdę na różaniec+_+...
Schinazu (Brak e-maila) 18:45 10-11-2006
Na różaniec? A ja na Gorzkie żale ( różaniec 30 min, Gorz. żale 60 min )8D
Mogą myć razem, ale najpierw niech Almond troche namąci... hihihi
Ila (Brak e-maila) 10:35 11-11-2006
Dobra...niech namąci...ale po tem wszystko będzie spoko<(^.^)>.To ja pójdę na drogę krzyżową
Yoan (Brak e-maila) 22:17 11-11-2006
tego zapewnić nie mogem... będzie jak będzie, może dobrze, może źle...
livien (Brak e-maila) 23:21 12-11-2006
O jaa, nie przeszło mi nawet przez myśl, że role w łóżku mogą się odwrócić. Ha ha.
Yoan naprawdę świetnie się czyta Twoje funfiki. Mam teraz genialne poczucie chumoru. Znów chichrałam się podczas czytania smiley
Klejne użycie Ancyum trochę mnie niepokoi, albo w sumie, cholernie mnie niepokoi. I już mam swoje przypuszczenia. Nie moge się doczekać.
Pozdrawiam smiley
Schinazu (Brak e-maila) 22:45 14-11-2006
To ja pójdę na pielgrzymkę z Gdańska do Krakowa!! Kto się zbiera ze mną??
Ila (Brak e-maila) 20:04 15-11-2006
Ja jestem zwsze chętna wyruszyć w świat<(^.^)>!!!Tylko mam jedno pytanie:Czy nikomu nie przeszkadza to, że przeziębiłam się(chyba grypa >_<"smiley i mam masę chusteczek chigienicznych?
Schinazu (Brak e-maila) 18:19 16-11-2006
Przynajmniej dobrze, że chusteczki, a nie rękaw
Ila (Brak e-maila) 12:44 17-11-2006
Też się ciesze z tego powodu <(-_-"smiley>
Ila (Brak e-maila) 18:55 19-11-2006
Wiecie,że są moje teksty?Ja się dopiero dowiedziałam...Schiazu,możesz walnąć komentarz^^ i pozostałych również zapraszam^^!
Schinazu (Brak e-maila) 19:41 19-11-2006
Czy u innych, też nie wyświetla się Ancyum , czy tylko u mnie? Jest tylko 1,2,3,4, a 5 ni ma!! Walnąłem komenta Iluś, cieszysz się?
Ila (Brak e-maila) 20:11 19-11-2006
No pewnie<(^.^)>!!! 100%zadowolenia^^! A co do Ancyum,to u mnie wporzo chodzi.Nawet moje ficki o DeG'u dali...Uwaga na słówka...<(>_<smiley>
Ila (Brak e-maila) 20:12 19-11-2006
Tak jakoś ze mnie wyszło...i dalej wychodzi(część 14 skończona)<(=_="smiley>
Yoan (Brak e-maila) 02:30 22-11-2006
ja też 5-ki nie widzę...=.=...
Ila (Brak e-maila) 22:12 22-11-2006
Ludu, ja też nie...
Schinazu (Brak e-maila) 20:54 23-11-2006
Ja pierwszy zauwarzyłem!! Jestem spostrzegawczy! ( patrzy na to długie słowo, i nie wie co ono znaczy )
Ja chcem 5 poczytać!!
livien (Brak e-maila) 21:39 24-11-2006
Nie dobijajcie mnie. Wystarczy w linku zmienić "4" ,a "5". Oto link ->
http://www.yaoi.strefa.pl/html/fanfiki/polskie/yoan/ancyum_5.html
Schinazu (Brak e-maila) 22:23 24-11-2006
Działa! Ale jajca
Schinazu (Brak e-maila) 22:45 25-11-2006
Yoan kiedyś napisałaś, że będzie wyjaśnione co ma Almond do Iasona w Purple eyes. A skąd mam się dowiedzieś skoro nie ma nexta do PE??????
Yoan (Brak e-maila) 04:02 26-11-2006
Yoan zawiesiła pracę nad Purple i Ancyum...(chowa się pod biurko-nie bić). Yoan piszu inneg fika do AnK i pierwsze opowiadanko.Poza tym studiuje, a przynajmniej się stara. tak że saga o Almondzie i Ancyum trochę se poleży, choć co niektórzy znają już (możliwe) zakończenie...
Ila (Brak e-maila) 14:42 26-11-2006
Buuu!!!A ja jestem pokrzywdzona i nie znam ... .... ......
Schinazu (Brak e-maila) 22:31 26-11-2006
Buuu! Ja też nie!!!
Yoan (Brak e-maila) 09:45 27-11-2006
Przyjdzie czas to poznacie smiley
Schinazu (Brak e-maila) 12:49 03-12-2006
Ale kidy? Uuu... Yoan studiuje. Yoan musi być mądra!
Ila (Brak e-maila) 15:50 03-12-2006
No właśnie^^!
Yoan (Brak e-maila) 20:17 03-12-2006
Mądra? Dobre sobie... Yoan przez przypadek studiuje (nie miała wyjścia...), ale mądra nie jest, niet niet...
livien (Brak e-maila) 16:10 04-12-2006
Szczerze mówiąc, również zżera mnie ciekawość. Nie popędzam Cię Yoan, ale obiecaj, że na pewno skończysz to opowiadanie, bo jest na tyle dobre, że musi do czegoś prowadzić.
Pozdr smiley
Yoan (Brak e-maila) 22:22 04-12-2006
No ba, skończyć skończę, tylko narazie wena mnie opuściła co do Ancyum. Może niedługo wrzucę na strone fragment mojego najnowszego dzieła zniszczenia (czyt. fika do AnK w zupełnie innym typie...)
livien (Brak e-maila) 19:35 06-12-2006
Yoan wrzucać cokolwiek, bo czytałam również funfic do Yami no Matsuei Twojego autorstwa i niesamowicie mi się podobało. Teraz zabieram się za "Purple eyes", bo właśnie odkryłam, że też Ty napisałaś.
Owocnego pisania smiley
Schinazu (Brak e-maila) 16:29 15-01-2007
Yoan jeśli to Twoje dzieło zniszczenia bedzie tak dobre jak Ancyum to dawaj je natychmiast! Już sie wena odnalazła? Czy jeszcze trzeba troszeczkę poszukać? No dobra ludzie! Wy idziecie tam w las, a ja poszukam tam na pustyni!
Yoan (Brak e-maila) 18:08 15-01-2007
he he, malutkie fragmenty dzieła zizczenia wrzucałam tu dwa razy ^ ^. iestety i nie wrzuc,bo: a)nie skończyłam jeszcze, smiley muszę wpierw przejśc przez Dolinę Śmierci zwaną potocznie sesją... ;( potem powrzucam co się da smiley
Yoan (Brak e-maila) 00:33 02-03-2007
I oto proszę bardzo na mojej stronce nowy fik. http://yoansfanfictionstories.w.interia.pl/
może go wyślę na TCD, ale narazie tam sobie siedzi.
livien (Brak e-maila) 10:11 10-05-2007
Yoan, a kiedy kolejna część Ancyum? Strasznie tęsknię...
Yoan (Brak e-maila) 21:42 14-05-2007
Kolejna część Ancyum i Another story w drugiej połowie czerwca (w ramach posesyjnego lenistwa)
livien (Brak e-maila) 10:27 22-05-2007
Ha, genialnie smiley
Yoan (Brak e-maila) 17:58 10-11-2007
jakby kto pytał, to Ancyum 6 i fragment 7 znajdują się na mojej stronce smiley
livien (Brak e-maila) 22:54 19-11-2007
Nie wiem jak to się dzieje, ale zawsze trafiam w odpowiednim momencie, kiedy coś zaczyna się dziać. Dzisiaj od niechcenia sprawdziłam nawet nie tę stronę, ale właśnie tą Twoją, Yoan. Przeczytałam, i czekam na więcej! Teraz to aż się boję CO BĘDZIE DALEJ!!
Yoan (Brak e-maila) 13:17 26-11-2007
Dalej będzie dokończenie 7 i kolajne części smiley Uff..już myślałam, że odejdę w zapomnieniu a tu niespodzianka-jednak ktoś rzucił okiem XD
JuLiet (Brak e-maila) 22:43 08-12-2007
Mam nadzieję, że będzie kontynuacja. To jest naprawdę świetne!
Juni (Brak e-maila) 19:06 26-12-2007
Więcej kochana, więcej, byle szybko i teraz zaraz. Jak ja kocham takie intrygi...
Yoan (Brak e-maila) 01:46 07-01-2008
Kolejne części są w trakcie tworzenia, ale nieprędko ujrzą światło dzienne. Yoan poszukuje bety... ;(
umi (Brak e-maila) 23:14 26-01-2008
czekam z niecierpliwością na dalsze czesci ^^
zoe17 (Brak e-maila) 22:03 27-01-2008
Super super smiley kiedy dajszy ciąg?? błagam szybko!!
Okashi (Brak e-maila) 10:41 03-02-2008
kiedy dalszy ciąg?! już się nie moge doczekać ^^ oryginalny pomysł! smiley
bubu (Brak e-maila) 14:37 03-02-2008
to jest fajne!! kiedy dalszy ciąg??
beri-beri (Brak e-maila) 22:26 04-02-2008
będzie w ogóle kontynuacja???
Yoan (Brak e-maila) 00:52 06-02-2008
Oczywiście, że tak smiley Kolejna część została wysłana, poza tym jest na mojej stronce. Właśnie jestem w trakcie pisania vol.8
Yoan (Brak e-maila) 12:21 24-02-2008
No i jest kolejna część...nie podoba się? smiley
natiss (Brak e-maila) 23:32 02-03-2008
Podoba się, podoba. BliĽniaki to całkiem niezły pomysł. Dzięki Ci za to, że mimo wszystko Riki i Iason zachowali swoje 'kanoniczne' charaktery.
Generalnie do m-pregów podchodzę dość sceptycznie, ale spoko, mma otwarty umysł. Przeczytam wszystko. :>
Twój fik mi się spodobał. Jak dla mnie całkiem wiarygodnie przedstawiłaś to w jaki sposób Iason zapłodnił Rkiego, a także późniejsze tego konsekwencje.
Poza tym podoba mi się to, żen ie ograniczasz się jedynie do problemu ciąży i pokazujesz, że przecież jest jeszcze Jupiter, kariera Iasona, prawa Tanagury...
No i lubię Twój styl, jest całkiem przyjemny w odbiorze.
Pozostaje mi tylko życzyć dużo weny twórczej do dalszych rozdziałów i czekać na kolejną część.

Pozdrawiam
Yoan (Brak e-maila) 00:01 26-03-2008
Jakby ktoś był zainteesowany to jak dobrze poszuka to znajdzie kolejną część... (ostatnio chyba mało takich osósmiley
bubu (Brak e-maila) 19:21 27-04-2008
hej a jaki jest adres Twojej strony Yoan?? smiley
Morela (Brak e-maila) 17:24 13-05-2008
strona Yoan: http://yoansfanfictionstories.w.interia.pl
Viv (Brak e-maila) 14:25 02-06-2008
cieszę się, że jest nowa część ;D
w ogóle to od jakiegoś czasu chodził za mną pewien fragment twojego opowiadania. niestety nie mogłam w żaden sposób skojarzyć, co to za opowiadanie, ani gdzie go szukać ;( ale jak zobaczyłam aktualkę, to już wiedziałam, że to to ;D i tak zostałam uwolniona od dogłębnych rozmyślań o pewnym fragmencie smiley za to jeszcze raz przeczytałam całość ;D
życzę dużo czasu na pisanie i dużo weny smiley
Schinazu (Brak e-maila) 17:20 15-12-2008
Tak tu zagladam i kukam i nigdy nie moge znakezc czasu zeby cos napisac smiley Ale dzis sie to odmieni smiley Yoan masz swietne pomysły i wreczz wspaniale wychodzi Ci przelanie mysli na papier smiley ( w tym przypadku na kompa xD )Bardzo mnie ciekawi co sie dalej stanie z Rikim smiley I czy plan ,, czarnych charakterów '' sie uda smileyAle takze bardzo interesuje mnie dawna znajomość Iasona i Almonda ;D
Yoan (Brak e-maila) 03:47 24-12-2008
Bardzo mnie cieszą Twe słowa smiley Już niedługo kolejna część powinna ujrzeć światło dzienne smiley Myślałam, że się wyrobię ze wszystkim do aktualki ale kij!
Schinazu (Brak e-maila) 01:01 31-12-2008
Nie bój nic smiley do następnej na pewno zdążysz smiley
Ame (Brak e-maila) 10:39 04-04-2009
a kiedy bedzie ciag dalszy?
bo to takie ladne jest...
Schinazu (Brak e-maila) 12:30 13-04-2009
Wlasnie... czekamy i czekamy smiley
Yoan (Brak e-maila) 02:41 14-04-2009
Szukajcie, a znajdziecie...kolejną część smiley
Schinazu (Brak e-maila) 17:10 15-04-2009
Znalazłem! Znalazłem! smiley na stronie Yoan jest kolejna czesc smiley
(Brak e-maila) 12:29 14-10-2009
genialne!!!!!!!!!!!!!
Schinazu (Brak e-maila) 21:52 24-05-2010
Cisza...
Dodaj komentarz
Zaloguj si, eby mc dodawa komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostpne tylko dla zalogowanych Uytkownikw.

Prosz si zalogowa lub zarejestrowa, eby mc dodawa oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Uytkownika

Haso



Nie jeste jeszcze naszym Uytkownikiem?
Kilknij TUTAJ eby si zarejestrowa.

Zapomniane haso?
Wylemy nowe, kliknij TUTAJ.
Nasze projekty
Nasze stałe, cykliczne projekty



Tu jesteśmy
Bannery do miejsc, w których można nas też znaleźć



Ciekawe strony




Shoutbox
Tylko zalogowani mog dodawa posty w shoutboksie.

Myar
22/03/2018 12:55
An-Nah, z przyjemnością śledzę Twoje poczynania literackie smiley

Limu
28/01/2018 04:18
Brakuje mi starego krzykajpudła :c.

An-Nah
27/10/2017 00:03
Tymczasem, jeśli ktoś tu zagląda i chce wiedzieć, co porabiam, to może zajrzeć do trzeciego numeru Fantoma i do Nowej Fantastyki 11/2017 smiley

Aquarius
28/03/2017 21:03
Jednak ostatnio z różnych przyczyn staram się być optymistą, więc będę trzymał kciuki żeby udało Ci się odtworzyć to opowiadanie.

Aquarius
28/03/2017 21:02
Przykro słyszeć, Jash. Wprawdzie nie czytałem Twojego opowiadania, ale szkoda, że nie doczeka się ono zakońćzenia.

Archiwum