The Cold Desire
   Strona G艂贸wna FORUM Ekipa Sklep Banner Zasady nadsy艂ania prac WYDAWNICTWO
Pa糳ziernika 15 2025 16:42:52   
Nawigacja
Szukaj
Nasi autorzy
Opowiadania
Fanfiki
Wiersze
Recenzje
Tapety
Puzzle
Sk贸rki do Winampa
Fanarty
Galeria
Konwenty
Felietony
Konkursy
艢CIANA S艁AWY
Tutaj b臋d膮 umieszczane odnosniki do stron, na kt贸rych znalaz艂y si臋 recenzje wydanych przez nas ksi膮偶ek









































POLECAMY
Pozycje polecane przez nasz膮 stron臋. W celu zobaczenia szczeg贸艂贸w nale偶y klikn膮膰 w dany banner





Witamy
Strona ta po艣wi臋cona jest YAOI - gatunkowi mangi i anime ukazuj膮cemu relacje homoseksualne pomi臋dzy m臋偶czyznami. Je艣li jeste艣 zagorza艂ym przeciwnikiem lub w jaki艣 spos贸b nie tolerujesz homoseksualizmu, to lepiej natychmiast opu艣膰 t臋 witryn臋 - reszt臋 naszych Go艣ci serdecznie zapraszamy
Rauko 3
Rozdzia艂 III



Shabru nie m贸g艂 skupi膰 si臋 na swojej pracy jak dawniej. Przed oczami ca艂y czas stawa艂 mu obraz udr臋czonych oczu Armina. Jego blada, drobna twarz. Noc膮 prze艣ladowa艂y go jego krzyki i b艂agania.
"Co si臋 ze mn膮, do wszystkich czort贸w dzieje?!" Nieustannie zadawa艂 sobie to pytanie. W ko艅cu nie wytrzyma艂. By艂 panem demon贸w. Nikt nie b臋dzie mu rozkazywa艂. Armin ju偶 do艣膰 wycierpia艂. Powinien wr贸ci膰 do domu. Powinien by膰 bezpieczny. Shabru nie mia艂 prawa go wi臋zi膰...Z takimi my艣lami otworzy艂 drzwi do haremu sukkub贸w. Kilkana艣cie smuk艂ych postaci zerwa艂o si臋 i zgi臋艂o w pokornym uk艂onie. Mroczny pan bez zb臋dnych ceregieli kaza艂 im przynie艣膰 Armina. Przed jego obliczem stan膮艂 leciutko u艣miechni臋ty Natu, odezwa艂 si臋 niewinnym g艂osikiem
- To chyba nie jest mo偶liwe, wasza Mroczna Wysoko艣膰...On ju偶 nie za bardzo nadaje si臋 do transportu- oczy sukkuba b艂ysn臋艂y okrutnie.
- Gdzie on jest??!!
- Spokojnie, Wasza Czarna Bezwzgl臋dno艣膰, on tylko odpoczywa po upojnej nocy....
- Zaprowad藕 mnie do niego...JU呕! Natychmiast!- demonek zosta艂 brutalnie szarpni臋ty za kark
- Natychmiast Wasza Absolutna Okrutno艣膰! Tylko prosz臋 mnie pu艣ci膰, to boli....
- Zaraz mo偶e bole膰 jeszcze bardziej!!! -warkn膮艂- Gdzie on jest??
Natu dr偶膮cym palcem wskaza艂 drzwi do bocznej komnaty...........

***


Wydawa艂o mu si臋, 偶e 艣ni...Wszystko by艂o takie niewyra藕ne, zamazane...Jakby patrzy艂 stoj膮c obok w艂asnego cia艂a. Przed oczyma przesuwa艂y mu si臋 jakie艣 dziwne, rozmazane postacie...Ba艂 si臋 ich jak nigdy niczego w swoim 偶yciu. Wyj膮wszy jedn膮 ... pojawiaj膮c膮 si臋 w jego 艣nie bardzo cz臋sto. S艂ysza艂 jej cichy, spokojny g艂os...Ta istota nie krzywdzi艂a go, by艂a delikatna...ostro偶na... Nie ba艂 si臋 jej obecno艣ci, ani jej dotyku...Wr臋cz przeciwnie...jej bytno艣膰 uspokaja艂a go...czu艂 si臋 bezpiecznie, kiedy mia艂 ja w zasi臋gu wzroku.
Zamkn膮艂 powieki. Otoczy艂a go spokojna, cicha ciemno艣膰...zasn膮艂. Obudzi艂 si臋 po kilku godzinach spokojnego snu...Rozejrza艂 si臋 wok贸艂. Zn贸w by艂 w komnatach Shabru...Wszystkie wspomnienia zacz臋艂y gwa艂townie wraca膰. Nie m贸g艂 powstrzyma膰 nap艂ywaj膮cych do oczu 艂ez. Obr贸ci艂 si臋 na 艂贸偶ku ukrywaj膮c twarz na piersi istoty, kt贸ra by艂a przy nim przez ca艂y czas tej potwornej mary.
艁zy ciek艂y po jego policzkach wsi膮kaj膮c w delikatny materia艂 ciemnej szaty.
Rozleg艂 si臋 niski, lekko schrypni臋ty, zdziwiony g艂os Shabru
- Arminie?...Ju偶 dobrze, nie p艂acz...nikt ci臋 ju偶 nie skrzywdzi. Jeste艣 pod moj膮 opiek膮...-Mroczny Pan niepewnie pog艂adzi艂 szlochaj膮cego maga po plecach. Jedyn膮 reakcj膮 by艂 jeszcze silniejszy p艂acz ch艂opaka i to, 偶e wtuli艂 si臋 mocno w pier艣 W艂adcy...Delikatne ramiona drga艂y wstrz膮sane niepowstrzymanym 艂kaniem. Shabru ca艂y czas g艂adzi艂 go delikatnie po w艂osach. Armin uspokoi艂
si臋 w ko艅cu, zasn膮艂 wyczerpany p艂aczem. Czarny W艂adca ostro偶nie odsun膮艂 hebanowe kosmyki zas艂aniaj膮ce twarz m艂odzie艅ca. Zapatrzy艂 si臋 na lekko rozchylone, drobne usta. Na czarne rz臋sy mokre jeszcze od 艂ez... Wierzchem d艂oni otar艂 zap艂akany policzek. Czeka艂 praktycznie w bezruchu przez kilka godzin, a偶 elf si臋 obudzi. U艣miechn膮艂 si臋 leciutko na widok uchylaj膮cych si臋 powiek, jego g艂os by艂 cichy i ciep艂y
- Armi? Obudzi艂e艣 si臋 ju偶...Nie musisz nic m贸wi膰, je艣li nie chcesz...postaram si臋 ciebie zrozumie膰
Ciemnofioletowe t臋cz贸wki wpatrzy艂y si臋 w oczy Mrocznego Pana. Spojrzenie Armina by艂o smutne, zagubione. Bez s艂owa zn贸w ukry艂 twarz na piersi m臋偶czyzny. Wydawa艂 si臋 taki kruchy i bezbronny. Shabru po raz pierwszy zwr贸ci艂 uwag臋 na otaczaj膮cy ch艂opaka delikatny zapach...chyba...bzu? Szepn膮艂
- Co si臋 dzisiaj z tob膮 dzieje Armi...- Otuli艂 go ramieniem, przytulaj膮c twarz do delikatnych, czarnych w艂os贸w - Przepraszam...za wszystko...
Armin nawet nie drgn膮艂...Jego g艂os by艂 bardzo niepewny...niemal jakby nie nale偶a艂 do niego
- Nie oddawaj mnie im...prosz臋...prosz臋...
W艂adca obj膮艂 go mocniej...przez jego g艂ow臋 przemkn臋艂o, 偶e by膰 mo偶e Armin...zwariowa艂... natychmiast, niemal z gniewem, odrzuci艂 ten my艣l...
- Na razie jeste艣 przy mnie i nie mam zamiaru nikomu ci臋 oddawa膰...Jeste艣 tu bezpieczny rozumiesz?...Jeste艣 tylko m贸j...
M艂odzieniec skin膮艂 g艂ow膮, aksamitne kosmyki musn臋艂y usta Shabru
- Ja...ja...O Bogowie...- jego g艂os by艂 dr偶膮cy, cichy...brakowa艂o mu tej minionej si艂y, r贸wnowagi i leciute艅kich ton贸w rozbawienia, kt贸re, jak si臋 Shabru wydawa艂o, zawsze igra艂y gdzie艣 w g艂臋bi tego mi艂ego tenoru...
Ze smutkiem pomy艣la艂, 偶e mog艂y znikn膮膰 ju偶 na zawsze...Teraz g艂os maga by艂 p艂ytki, przestraszony, zdesperowany
- Nie chc臋 tam wraca膰...Prosz臋, prosz臋! O...obieca艂e艣 mi...Z...zabij mnie. Obieca艂e艣...
Armin dygota艂 w ramionach Shabru, Mroczny Pan czu艂 jego serce, bij膮ce jak u przera偶onego ptaka. Czu艂 delikatne, dr偶膮ce lekko pod cienkim materia艂em ubra艅, mi臋艣nie. Cia艂em elfa wstrz膮sa艂 szloch
Jego d艂onie zacisn臋艂y si臋 kurczowo na szacie Shabru. Czarny W艂adca wyra藕nie czu艂 ka偶dy centymetr delikatnego cia艂a m艂odzie艅ca, kt贸ry kuli艂 si臋 w jego ramionach. Jego delikatny zapach, zapach bzu, dziwnie dzia艂a艂 na zmys艂y Shabru.
Mroczny Anio艂 uni贸s艂 delikatnie podbr贸dek Armina, przymkn膮艂 powieki, z艂o偶y艂 na lekko rozchylonych ustach drobnego elfa subtelny, czu艂y poca艂unek. Odsun膮艂 si臋, spojrza艂 uwa偶nie w twarz ch艂opaka. Mag patrzy艂 na niego rozszerzonymi oczami, jego wargi dr偶a艂y leciutko, z ust wydosta艂o si臋 ciche, niepewne tchnienie
-Shabru?
- Nie mog臋 zabi膰 jedynej bliskiej mi istoty - u艣miechn膮艂 si臋 ciep艂o - Z reszt膮 na pewno tego nie chcesz, Arminie - pog艂aska艂 go po doskonale uformowanym policzku. Elf przymkn膮艂 powieki, przytuli艂 twarz do d艂oni Shabru. Leciute艅ko skin膮艂 g艂ow膮
- Boj臋 si臋 Shabru...to..to by艂o okropne...-W艂adca poczu艂 pod palcami jego 艂zy...
- Wiem, wiem male艅ki...-poca艂owa艂 k膮cik jego oka - nie p艂acz...nie musisz si臋 niczego obawia膰, ochroni臋 Ci臋. Kiedy b臋d臋 m贸g艂, ode艣l臋 Ci臋 do twego ojca, dobrze?
Armin otoczy艂 jego szyj臋 ramionami, wtuli艂 twarz w zag艂臋bienie ramienia, szepn膮艂 cichutko:
- Dobrze...dzi臋kuj臋. - delikatne usta musn臋艂y policzek Shabru...

***


Shabru opiekowa艂 si臋 Arminem, po tym jak zabra艂 go od sukkub贸w. Elf by艂 autystycznie zamkni臋ty
w sobie, jego spojrzenie by艂o puste, jedyn膮 reakcj膮 na jakikolwiek dotyk by艂a histeria i ucieczka
w najdalszy k膮t pokoju. Wiele czasu zaj臋艂o Shabru przekonanie Armina do siebie, ca艂y czas odnosi艂 wra偶enie, 偶e elf go nie poznaje. W ko艅cu ch艂opak przesta艂 ucieka膰 od jego dotyku. Pozwala艂 na to, by Shabru go my艂, karmi艂, ubiera艂, czesa艂.... Wydawa艂o si臋, 偶e lubi s艂ucha膰 brzmienia jego g艂osu, gdy opowiada艂 mu o swych problemach i marzeniach, 偶e w pewnych momentach szuka艂 wzrokiem jego obecno艣ci. Kt贸rego艣 wieczoru, jaka艣 fa艂szuj膮ca w umy艣le Armina struna, p臋k艂a. Shabru pierwszy raz
w swym d艂ugim 偶yciu odczu艂 prawdziw膮 ulg臋. Potem by艂o ju偶 tylko lepiej...Armin zaprzyja藕ni艂
si臋 z Mrocznym W艂adc膮, ufa艂 mu...lubi艂 jego towarzystwo, jego obecno艣膰.
Pewnego dnia, jakie艣 dwa tygodnie od tamtego wieczoru, Shabru podszed艂 do Armina od tylu
i zas艂oni艂 mu d艂o艅mi oczy. Ch艂opak drgn膮艂, niepewnie dotkn膮艂 jego r臋ki
- Shabru? Co ty robisz?
- Nie podgl膮daj, dobrze??- Mroczny Pan prowadzi艂 go gdzie艣 powoli. W pewnym momencie Armin poczu艂 pi臋kny, delikatny, bardzo subtelny zapach.
- Shabru, dok膮d ty mnie prowadzisz? - u艣miecha艂 si臋 leciutko - co ty kombinujesz?
W tym momencie d艂onie przytrzymuj膮ce jego twarz odsun臋艂y si臋. Oczom Bia艂ego Maga ukaza艂
si臋 niezwyk艂ej urody kwiat. Kwitn膮cy, bia艂y lotos.
- To dla Ciebie. Taki drobny prezent do p贸ki nie wr贸cisz do domu...-zni偶y艂 g艂os do konspiracyjnego szeptu- tylko nikomu ani mrumru, bo mog臋 za to wylecie膰 z pracy.
Armin roze艣mia艂 si臋, chyba po raz pierwszy odk膮d Shabru pami臋ta艂. Delikatnie dotkn膮艂 palcem p艂atka kwiatu...Pochyli艂 si臋 wdychaj膮c jego delikatny zapach. Armin szepn膮艂 cichutko
- Dzi臋kuj臋...tak bardzo dzi臋kuj臋...- niespodziewanie obr贸ci艂 si臋 w stron臋 W艂adcy. Otoczy艂 ramionami jego szyj臋, przyci膮gaj膮c jednocze艣nie do siebie jego twarz. Shabru poczu艂 jego mi臋kkie, jedwabiste wargi na swoich ustach. Mag odsun膮艂 si臋 po paru sekundach...jego policzki by艂y delikatnie zarumienione, wydawa艂 si臋 sam by膰 troch臋 zdziwiony tym, co zrobi艂...Niepewnie opu艣ci艂 g艂ow臋
- Prze...przepraszam...sam nie wiem, co mnie...- Shabru przerwa艂 mu do艣膰 gwa艂townie, obejmuj膮c
go w pasie i przyci膮gaj膮c do siebie. Jego g艂os by艂 cichy, mrucz膮cy
- Nie masz za co przeprasza膰 male艅ki...- pochyli艂 lekko g艂ow臋 zamykaj膮c jego usta kolejnym delikatnym poca艂unkiem, powoli go pog艂臋biaj膮c. Poczu艂 lekko dr偶膮ce ramiona zn贸w otaczaj膮ce jego szyj臋. Szczup艂e cia艂o ch艂opaka przytuli艂o si臋 do niego. Shabru z wahaniem wsun膮艂 r臋ce pod koszul臋 elfa. Przesun膮艂 palcami przez jedwabist膮 sk贸r臋 na plecach Armina...Jego d艂o艅 zadr偶a艂a nieznacznie, gdy wyczu艂 liczne blizny pozosta艂e po razach bata.
Mag wci膮gn膮艂 gwa艂townie, jakby ze strachem powietrze. Ukry艂 twarz w zagi臋ciu szyi Shabru oddychaj膮c niespokojnie.....Mimo, i偶 bardzo tego chcia艂, nie m贸g艂 odp臋dzi膰 koszmarnych wspomnie艅.
- Arminie? Co si臋 sta艂o? - d艂o艅 znieruchomia艂a. M艂odzieniec zagryz艂 leciutko usta, jego g艂os by艂 niepewny, przestraszony
- To..to nic...ja tylko...- pokr臋ci艂 g艂ow膮 - To nic...niewa偶ne...
Shabru pu艣ci艂 go, odsun膮艂 si臋
- Obieca艂em, 偶e nie wyrz膮dz臋 ci krzywdy...i mam zamiar dotrzyma膰 s艂owa - u艣miechn膮艂 si臋 smutno, odwr贸ci艂 si臋 i wyszed艂 z komnaty. Armin przez chwil臋 stal nieruchomo. Zamruga艂 oczami odganiaj膮c 艂zy, kt贸re nap艂yn臋艂y do jego oczu przed chwil膮. U艣miechn膮艂 si臋 delikatnie. Poszed艂 za Shabru...
Mroczny Pan siedzia艂 skulony na pod艂odze, przed kominkiem, gapi膮c si臋 bezmy艣lnie w p艂omienie.
Poczu艂 otaczaj膮ce go od ty艂u ramiona i ciep艂y oddech na policzku
- Nie skrzywdzisz mnie Shabru...jestem pewien, 偶e nie...- aksamitne wargi musn臋艂y jego ucho. M臋偶czyzna obr贸ci艂 si臋, jednocze艣nie obejmuj膮c elfa. Zmia偶d偶y艂 jego wargi nami臋tnym poca艂unkiem. Przesun膮艂 usta na delikatn膮 szyj臋. Smuk艂e palce Armina wsun臋艂y si臋 w nie艣mia艂ej pieszczocie w d艂ugie, kruczoczarne w艂osy. Niecierpliwe palce Shabru rozpina艂y guziczki jasnej koszuli maga. Po chwili jego wargi pie艣ci艂y jedwabist膮, alabastrow膮 sk贸r臋 m艂odzie艅ca. Z leciutkim wahaniem, czubeczkiem j臋zyka tr膮ci艂 jeden z sutk贸w wywo艂uj膮c cichutki, rozkoszny j臋k ch艂opaka.
Czarny Anio艂 roze艣mia艂 si臋 cicho, zadowolony. D艂onie Armina przyci膮gn臋艂y w g贸r臋 jego twarz. Ich usta po艂膮czy艂y si臋 w gor膮cym poca艂unku. Szczup艂e r臋ce niezdarnie poci膮gn臋艂y za zapi臋cie osobliwej szaty W艂adcy. Rozognione ciemnofioletowe t臋cz贸wki przesun臋艂y si臋 na twarz m臋偶czyzny
- Shabru...- jasne policzki pokry艂y si臋 szkar艂atnym rumie艅cem - zdejmij to...co艣...
Shabru w pierwszym momencie spojrza艂 na niego lekko zdziwiony...Powoduj膮c tym samym jeszcze ciemniejszy rumieniec i lekkie zagryzienie warg przez elfa. Mroczny W艂adca roze艣mia艂 si臋 g艂o艣no
w mrucz膮cy spos贸b...Czarny materia艂 jego ubra艅 po prostu si臋 rozwia艂
- Tak lepiej, male艅ki?
Armin wbi艂 wzrok gdzie艣 obok, zdradliwy rumieniec spe艂z艂 ju偶 na jego szyj臋 i ramiona, wymrucza艂 cichutko
- Jeste艣 niedobry...chyba jednak ci臋 nie lubi臋 - jednocze艣nie ch艂odne d艂onie wolno przesun臋艂y si臋 na pier艣 i plecy m臋偶czyzny, pieszcz膮c je delikatnie. Shabru spowa偶nia艂...
- Kocham Ci臋, Arminie...Nie mog臋 si臋 wyprze膰 tego uczucia.- 藕renice Armina rozszerzy艂y si臋 gwa艂townie. Delikatnie obj膮艂 go za szyj臋, przytuli艂 si臋 do niego. Szepn膮艂 bardzo cichutko.
- Ja ciebie te偶...............Kocham ci臋 bardzo.....Shabru...
Niestety Anio艂owi nie by艂o dane us艂ysze膰 ostatnich s艂贸w, gdy偶 do drzwi komnaty kto艣 zacz膮艂 rozpaczliwie i bardzo g艂o艣no wali膰. Shabru zerwa艂 si臋 z pod艂ogi i w艣ciek艂y pop臋dzi艂 w stron臋 drzwi. Armin zachichota艂 cicho, krzykn膮艂 za nim
- Ubierz si臋 przynajmniej, Shab!
Cia艂o Mrocznego pokry艂o si臋 pow艂贸czyst膮, czarn膮, lu藕n膮 szat膮, rozsypane w kompletnym nie艂adzie w艂osy, si臋ga艂y do po艣ladk贸w. ...




C.D.N.













Komentarze
mordeczka dnia pa糳ziernika 18 2011 10:07:36
Komentarze archiwalne przeniesione przez admina

Schensi & Stokrotka (schensi@o2.pl stokrotka_997@wp.pl) 11:32 23-08-2004
haloo luuuudzie ejst tam kto?! jak mozna ignorowac tak piekne genialne boskie czaderskie cooolasne OPO?!?! no co?1 nie to zebysmy i my na chwile zapomniaaaaly ale ciiiiii nie mialysmy czasu Yourico skarbie nie bij mnieeeeeeeeee!!! no ekhem now iec to moja wina!(stokrotka)bo ja wpadlam na pomysl pisania wieeeec tez nie biiiij!! no i to jest geeeeeenialne smileysmileysmiley
S&S (Brak e-maila) 11:33 23-08-2004
byyyylyyysmy pieeeeerwszeee jeeestesmy geniaaaaaaaalneeeeeee lalalalalala
grzybek (Brak e-maila) 23:05 23-08-2004
Naprawd臋 fajne opowiadanie.
Natiss (natiss@ten.pl) 17:31 24-08-2004
Niez艂e. Przeczta艂am to opowiadanie 3 razy.
nimue (nimue.kk@wp.pl) 17:12 01-02-2005
No nie! Ja my艣la艂am, 偶e tu komentarzy od groma a tu pustki. No naprawd臋 艣wietne opo, szkoda, 偶e dopiero teraz na nie trfi艂am. To wszystko dlatego, 偶e to tak pod koniec alfabetu, a ja jako cz艂owek sysytematyczny czytam od pocz膮tku do ko艅ca. Ale strasznie mi si臋 podoba艂o ;] Pozdrawiam i 偶ycze owocnej dalszej pracy tw贸rczej.
Yourico (yourico@o2.pl) 11:57 01-03-2005
Ni emacie poj臋cie jak sie ciesz臋 ze chioc ktos tak pozytywnie sie do tego opo odnosicie smileysmileysmiley Niestety jako ze 4 pierwsze cz臋艣cie by艂y opublikowane te偶 na Nortern Lights zosta艂y niemal ca艂kowicie zmia偶dzone krytyk膮 smiley Opo jest ju偶 zako艅czone.....9 ostatnia cz臋艣膰 wie艅czy wysi艂ki moje i Ami-cian... Rauko ko艅czy sie w ten nie inny spos贸b w艂a艣nie pod wp艂ywem wiekszo艣ci negatywnych komentarzy.....

C贸偶....ciekawa jestem waszych opinii po przeczytaniu ca艂o艣ci....

Ale i tak bardzo dzi臋kuj臋....a偶 sie ciap艂o na sercu robi jak cz艂owiek widzi same pozytywne opinie o swoim pierwszym \"dziecku\" ;p smiley
Dourico (yourico@o2.pl) 11:58 01-03-2005
Aha...jeszcze jedno s艂贸wko do ewentualnych zainteresowanych....W planach mia艂y艣my kiedy艣 z Ami 2 cz臋艣膰 \"Rauko\"......Je艣li kiedy艣 kogo艣 to zainteresuje to czekam na maile.....i musz膮 by膰 raczej jakie艣 pomys艂owe, bo gdzie艣 tu w papierach wala mi sie z ile艣 tam kartek zapisanych Rauko2......No a do przepisywania czego艣 co moze by膰 zmia偶d偶one tak jak Rauko 1....trzeba mnie naprawd臋 pomys艂owo nam贸wi膰.....
Yourico (yourico@o2.pl) 08:41 05-03-2005
Nie wiem czy jeszcze kto艣 tu zagl膮da ;p No ale musze sie wyt艂umaczy膰....Jako 偶e Matsuko na NorternLights ju偶 jaki艣 czas temu wprowadzi艂a ograniczenie ze publikowa膰 sie mo偶emy tylko u niej i na stronach w艂asnych....no to c贸偶....jak kogo艣 to interesuje to ostatni rozdzia艂 jest na www.yaoi.pl
sou (Brak e-maila) 23:50 15-04-2006
no no, ca艂kiem niez艂e...no ale, nie no wy to jakie艣 sado-maso chyba jeste艣cie smiley no...ale by艂o bosko smiley
ach...i te pi贸ra *_*
cappy (Brak e-maila) 18:42 23-08-2006
to nie mo偶e by膰 koniec!
Amician (amician@op.pl) 15:35 21-09-2006
sko艅czy艂a sie moja wsp贸艂praca z Yourico. P贸ki co nic nie zapowiada tego, by mia艂o sie co艣 zmieni膰 w tej materii. Mia艂 powsta膰 ci膮g dalszy tej opowiastki, mia艂o by膰 tak pi臋knie. Hehehe, ale niestety- tutaj mo偶ecie mie膰 pretensje do Yourico, 偶e juz nie chce tej wsp贸艂pracy. Chyba, 偶e chce, ale nic nie m贸wi. Jak chcecie czego艣 wiecej to zr贸bcie akcje mailow膮 do Yourico na maila yourico@o2.pl czy jako艣 tak i m臋czcie ja zeby si臋 ze mn膮 dogada艂a. Wtedy moze zobaczycie inne teksty naszego autorstwa. Niestety chyba na www.yaoi.pl z reszta to te偶 sie zobaczy. Amician pozdrawia Was, dzieki 偶e przeczytaliscie to opo!
Nozomi (nozomi_shinigami@onet.eu) 13:11 31-08-2009
opowiadanie fajne tylko jedna informacja mi si臋 nie zgadza i przeszkadza mi. Mianowicie sukkuby. W waszym opowiadaniu wyst臋puj膮 inkuby. Ju偶 m贸wi臋 jaka jest ru偶nica. W okulty藕mie Sukkub to kobieta o osza艂amiaj膮cej urodzie kt贸rej nikt nie mo偶e si臋 oprze jej m臋skim odzwierciedleniem jest inkub czyli m臋szczyzna. Musia艂am to napisa tak dla sprostowania.
Wszystko inne pr贸cz tego jest extra. Opowiadanie rozi si臋 coraz ciekawsze i mam nadziej臋 偶e takie b臋dzie do ko艅ca.
Dodaj komentarz
Zaloguj si, 縠by m骳 dodawa komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dost阷ne tylko dla zalogowanych U縴tkownik體.

Prosz si zalogowa lub zarejestrowa, 縠by m骳 dodawa oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa U縴tkownika

Has硂



Nie jeste jeszcze naszym U縴tkownikiem?
Kilknij TUTAJ 縠by si zarejestrowa.

Zapomniane has硂?
Wy渓emy nowe, kliknij TUTAJ.
Nasze projekty
Nasze sta艂e, cykliczne projekty



Tu jeste艣my
Bannery do miejsc, w kt贸rych mo偶na nas te偶 znale藕膰



Ciekawe strony




Shoutbox
Tylko zalogowani mog dodawa posty w shoutboksie.

Myar
22/03/2018 12:55
An-Nah, z przyjemno艣ci膮 艣ledz臋 Twoje poczynania literackie smiley

Limu
28/01/2018 04:18
Brakuje mi starego krzykajpud艂a :c.

An-Nah
27/10/2017 00:03
Tymczasem, je艣li kto艣 tu zagl膮da i chce wiedzie膰, co porabiam, to mo偶e zajrze膰 do trzeciego numeru Fantoma i do Nowej Fantastyki 11/2017 smiley

Aquarius
28/03/2017 21:03
Jednak ostatnio z r贸偶nych przyczyn staram si臋 by膰 optymist膮, wi臋c b臋d臋 trzyma艂 kciuki 偶eby uda艂o Ci si臋 odtworzy膰 to opowiadanie.

Aquarius
28/03/2017 21:02
Przykro s艂ysze膰, Jash. Wprawdzie nie czyta艂em Twojego opowiadania, ale szkoda, 偶e nie doczeka si臋 ono zako艅膰zenia.

Archiwum