The Cold Desire
   Strona Główna FORUM Ekipa Sklep Banner Zasady nadsyłania prac WYDAWNICTWO
Kwietnia 20 2024 16:50:56   
Nawigacja
Szukaj
Nasi autorzy
Opowiadania
Fanfiki
Wiersze
Recenzje
Tapety
Puzzle
Skórki do Winampa
Fanarty
Galeria
Konwenty
Felietony
Konkursy
ŚCIANA SŁAWY
Tutaj będą umieszczane odnosniki do stron, na których znalazły się recenzje wydanych przez nas książek









































POLECAMY
Pozycje polecane przez naszą stronę. W celu zobaczenia szczegółów należy kliknąć w dany banner





Witamy
Strona ta poświęcona jest YAOI - gatunkowi mangi i anime ukazującemu relacje homoseksualne pomiędzy mężczyznami. Jeśli jesteś zagorzałym przeciwnikiem lub w jakiś sposób nie tolerujesz homoseksualizmu, to lepiej natychmiast opuść tę witrynę - resztę naszych Gości serdecznie zapraszamy
Diabeł z lustra
Budzę się w środku nocy. Czyjś krzyk łupie mi w czaszce, jako pozostałość po zapomnianym koszmarze. Uspokaja mnie cynamonowy zapach perfum. Przyglądam się śpiącej Magdzie.
Moja dziewczyna jest piękną, cudowną kobietą, lecz związek z nią robi się nudny. Wręcz monotonny. Żadnych zaskoczeń, miłych niespodzianek. Nic poza słodkimi uśmiechami, seksem. Nasz związek jest jak cykl, który w koło się powtarza.
Chmury rozwiały się. Światło księżyca oświetliło pokój. Srebrny krąg odbijał się w ogromnym lustrze. Roślinne wzory wyrzeźbione na złotej ramie wydawały się żywe. Majaczyły. Wiły się. Rosły. Aż zmieniły się w złoty pył, który opadł na podłogę przypominając dywan. Za to na ścianie widniały literopodobne wzory. Kiedy padło na nie światło księżyca, błyszczały tajemniczym blaskiem.
Tafla lustra zabłysła. Głowa ozdobiona parą ogromnych rogów wysunęła się z szklanej płyty, jakby była z wody. Stwór rozejrzał się po pokoju. Kiedy zawiesił wzrok na mnie, ciarki przeszły mi po plecach. Z uśmiechem na twarzy zniknął w lustrze, by nagle wskoczyć do mojej sypialni.
Jego białe włosy tworzyły nietypową pelerynę. Oczy lśniły dziko. Ale nie to dodawało mu tajemniczego uroku, tylko wielkie rogi i para czarnych skrzydeł. Kiedy odwrócił się do mnie przodem, mogłem dokładniej przyjrzeć się nagiemu ciału. Alabastrowa skóra. Delikatnie zarysowane mięśnie, które lekko drżały, oraz powoli unosząca się klatka piersiowa. Idealny jak posąg Michała Anioła. Niesamowity jak całkowite zaciemnienie słońca. Piękny jak diament. Zapierający dech w piersiach jak. Jak sam nie wiem, co.
Uśmiechnął się do mnie. Czuję, że topnieję. Zbliża się wolnym, aczkolwiek zmysłowym krokiem.
-Louis.- Wyszeptał, owiewając me ucho ciepłym powietrzem oraz zakładając ręce na szyję.- Podobam ci się?
Przełknąłem ślinę. Jego zimna skóra stykała się z moją gorącą. Drżałem. Dłońmi powędrował pod mą koszulkę. Błądził nimi po torsie, przyszczypnął sutki.
Magda wybełkotała coś przez sen. Wzrok demona przez chwilę stał się lodowaty. Wyszeptał kilka słów w nieznanym mi języku. Nagle, złoty pył uniósł się, otoczył łóżko.
Kobieta otworzyła oczy. Widziałem, że się dusi. W błagalnym geście wyciągnąła dłoń w moją stronę. Chciała, żebym ją uratował. W tym momencie była mi dziwnie obojętna. Wydawało mi się, że krzyczy, lecz nic nie słyszałem. Padła bez życia.
Demon znowu szeptał. Proch zacisnął się na zwłokach. Rozsadziło je od środka. Krew pokryła cały pokój oprócz nas dwóch.
Białowłosy zebrał trochę krwi ze ściany. Wytarł ją na moim policzku, potem zlizał.
-Niedobra.- Rzekł, krzywiąc się i plując.
Niespodziewanie wpił się w moje usta. Rozchylił mi wargi językiem. Pogłębił pocałunek. Odsuwając się ode mnie, ugryzł mnie. Czerwona ciecz spływała mi po brodzie. Zlizał ją. Uśmiechnąłem się do niego.
Rozebrał mnie powolnymi ruchami. Położył mnie na zakrwawionym łożu wśród złotego pyłu. Dotykał mnie w jakiś magiczny sposób. Drżałem. Jęczałem. Chciałem krzyczeć, ale uniemożliwiły mi to jego usta przyciśnięte do moich. Wplotłem palce w jego włosy. Wydawało mi się, że dotykam nici jedwabiu.
Wszystko ustało. Nie widziałem. Nie czułem. Za to chciałem, by wróciły te wspaniałe uczucia.
Pochylił się nade mną z nożem w ręku. Ostrze miało wypalone znaki, które były podobne do tych na ścianie. Zimny metalem dotknął moich ust. Polizałem je. Odsunął się ode mnie. Ostrzem dotykał mojego torsu, ramion, ud. Było w tym coś takiego, że ciało drżało jak podczas orgazmu. Podobały mi się te dziwne pieszczoty.
Nagle zimna stal zanurzyła się w moim podbrzuszu. Ciął mnie coraz wyżej, a ja, o dziwo, byłem wszystkiego świadomy. Zawładnęło mną wszechogarniające zimno. Szeptał coś. Nie mogłem na niczym się skupić. Z oddali słyszałem własny krzyk.

***
Budzę się w obcym łóżku. Ściana przede mną jest pokryta lustrami. Podchodzę do nich. Przyglądam się sobie. Małe, lekko zakręcone rogi wyrastają mi zza uszu. Czuję się jak ktoś inny. Podziwianie swego odbicia przerywa mi śmiech.

THE END



Komentarze
mordeczka dnia padziernika 17 2011 23:12:15
Komentarze archiwalne przeniesione przez admina

An-Nah (Brak e-maila) 09:16 19-05-2010
Próbuję zrozumieć, o co w tym tekście właściwie chodzi. To znaczy, jest obraz, wizja - ciekawa, nie powiem, ale czy ta wizja ma jakieś znaczenie? Czy to, co się wydarzyło, miało miejsce na prawdę, czy może tylko w wyobraźni bohatera? Czemu miało miejsce?

Ok, z lustra wychodzi tytułowy diabeł - ale czemu? Diabły i demony nie napastują ludzi "ot tak", zazwyczaj coś musi je przyciągnąć. Czy to była nuda bohatera? Jego życzenie? Jakieś inne działanie? Nie wiemy. Czy bohater życzył sobie śmierci swojej dziewczyny, czy czegoś zupełnie innego, a śmierć dziewczyny była dodatkiem? Zresztą sam jego stosunek do dziewczyny jest zbyt mało zarysowany, żebyśmy byli pewni, że chciał jej śmierci... To znaczy, jasne, mam ciekawą interpretację - może bohater zamordował swoją dziewczynę, a spotkanie z demonem było tylko jego wizją, usprawiedliwieniem się ze zbrodni (wizja diabelskich rogów na własnej głowie byłaby wtedy świadomością - to ja jestem diabłem, to ja zabiłem), tylko że mam wrażenie, że nie chciałaś pisać o psychozie ani morderstwie, a o facecie molestowanym przez demona. Jeśli chodzi tylko o to molestowanie - pozostaje mi się skrzywić, jeśli o coś więcej - zabrakło danych, przynajmniej takich, które umieściłaś w tekście świadomie.

I ogólnie ten stosunek bohatera do jego dziewczyny mnie intryguje. To znudzenie na początku, potem ta beznamiętność, z jaką opisujesz jej śmierć. Jakby była w jego życiu czymś obcym i niepotrzebnym... Nie powiem, żeby takie przedstawienie związku mi się podobało.

Za dużo w tym tekście niejasności. rozumiem budowanie Klimatu i tajemnicy, ale wypadałoby jednak mieć świadomość możliwych interpretacji, jakiś sens widzieć za opowiadanie i wpleść w tekst coś, co czytelnikowi zasugeruje o co chodzi lub o co chodzić może.
Tsubomi (Brak e-maila) 18:07 30-05-2010
Miałam te same skojarzenia, co An-Nah. Skończyłam czytać i jedyne co czuję to niechęć. Za dużo niedomówień. Z początku wydawało mi się, że chłopak po prostu śni... Ale przecież potem budzi się i podchodzi do lustra. Może więc An rzeczywiście trafiła w dziesiątkę z tym pomysłem, że główny bohater jest odpowiedzialny za śmierć dziewczyny. Jeśli tak, zapowiada się na interesującą historię. Lubię skomplikowanych bohaterów! Szkoda, że podałaś nam tylko jeden rozdział, w dodatku tak krótki. Swoją drogą.... nie lubię pierwszoosobowej narracji :/ Mam złe przeczucie, że sobie z tym nie poradzisz. Że zaniedbasz innych bohaterów. No zobaczymy.
Cyrograf (Brak e-maila) 18:47 04-06-2010
Hmm... Kurcze, widzę, że inni napisali to co myślę, tylko obrali w ładne słowa. No to chyba tylko strzeszczę co sądzę.
Nie podobało mi się. Po co tyle równoważników? Urywane zdania są czasem dobre, sama je lubię, ale tu była już ździebka przesada.
Nie podobało mi się jak potraktowano dziewczynę - ej, nie trzeba było jej przecież zabijać! No i to... rozsadzenie. Fuj.

Ale nie martw się aż tak złymi opiniami smiley. Ważne, że chcesz pisać i nie boisz się publikować. Należy jeszcze tylko popracować. No, dużo.
Azazel (Darkness@konin.lm.pl) 19:28 09-07-2010
Wow.Czegos podobnego jeszcze nie czytałam.Pomysl na prawde oryginalny.Ciekawa wizja diabła,oraz przemiany w niego.Czuje lekki niedosyt,ale to dlatego, ze z miła checia przeczytałabym cos jeszcze Twojego autorstwa. Czytało mi sie lekko i przyjemnie,opisy ciekawe i nawet wciągające. Gratuluje i Pisz kochana.Pozdrawiam.
Azazel (Darkness@konin.lm.pl) 19:38 09-07-2010
Chciałabym jeszcze dodać, ze to była miniaturka, wiec nie należy sie spodziewac,iz autorka opisze całe zycie bohatera, jego relacje z dziewczyna itp. Jest wiele niedopowiedzen w tym opowiadaniu, jednak sadze ze mógł byc to swiadomy zabieg autorki. Działanie na wyobraznie czytelnika, ktory czesc luk w utworze wypelnia sam. Czasem ciekawiej jest,kiedy autor podsunie cos naszej wyobrazni. To nie gryzie, fakt czasem drażni, ale moze byc interesujacym doswiadczeniem zarowno dla autora jak i czytelnika.
nikt ważny (Brak e-maila) 18:00 08-10-2010
popteram Azazel. Mimo iż jest w tym opowiadanku trochę niedociągnięć czytało mi sie je dobrze. szczerze mówiąc też wolę jeżeli eks zostawia pole do popisu wyobraźni czytającego. Mam andzieję, że już niedługo przeczytam coś nwoego twojego autorstwa
Dodaj komentarz
Zaloguj si, eby mc dodawa komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostpne tylko dla zalogowanych Uytkownikw.

Prosz si zalogowa lub zarejestrowa, eby mc dodawa oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Uytkownika

Haso



Nie jeste jeszcze naszym Uytkownikiem?
Kilknij TUTAJ eby si zarejestrowa.

Zapomniane haso?
Wylemy nowe, kliknij TUTAJ.
Nasze projekty
Nasze stałe, cykliczne projekty



Tu jesteśmy
Bannery do miejsc, w których można nas też znaleźć



Ciekawe strony




Shoutbox
Tylko zalogowani mog dodawa posty w shoutboksie.

Myar
22/03/2018 12:55
An-Nah, z przyjemnością śledzę Twoje poczynania literackie smiley

Limu
28/01/2018 04:18
Brakuje mi starego krzykajpudła :c.

An-Nah
27/10/2017 00:03
Tymczasem, jeśli ktoś tu zagląda i chce wiedzieć, co porabiam, to może zajrzeć do trzeciego numeru Fantoma i do Nowej Fantastyki 11/2017 smiley

Aquarius
28/03/2017 21:03
Jednak ostatnio z różnych przyczyn staram się być optymistą, więc będę trzymał kciuki żeby udało Ci się odtworzyć to opowiadanie.

Aquarius
28/03/2017 21:02
Przykro słyszeć, Jash. Wprawdzie nie czytałem Twojego opowiadania, ale szkoda, że nie doczeka się ono zakońćzenia.

Archiwum