The Cold Desire
   Strona Główna FORUM Ekipa Sklep Banner Zasady nadsyłania prac WYDAWNICTWO
Kwietnia 24 2024 01:33:40   
Nawigacja
Szukaj
Nasi autorzy
Opowiadania
Fanfiki
Wiersze
Recenzje
Tapety
Puzzle
Skórki do Winampa
Fanarty
Galeria
Konwenty
Felietony
Konkursy
ŚCIANA SŁAWY
Tutaj będą umieszczane odnosniki do stron, na których znalazły się recenzje wydanych przez nas książek









































POLECAMY
Pozycje polecane przez naszą stronę. W celu zobaczenia szczegółów należy kliknąć w dany banner





Witamy
Strona ta poświęcona jest YAOI - gatunkowi mangi i anime ukazującemu relacje homoseksualne pomiędzy mężczyznami. Jeśli jesteś zagorzałym przeciwnikiem lub w jakiś sposób nie tolerujesz homoseksualizmu, to lepiej natychmiast opuść tę witrynę - resztę naszych Gości serdecznie zapraszamy
Nie ma takiej rzeczy...
"Dla Eleven...S, Mojej Pani. - z miłością."


--------------------------------------------------------------------------------



Magdalena wróciła późno w nocy. Weszła cicho, żeby nie obudzić Krystiana. Przebrała się szybko i poszła spać. Była za bardzo zmęczona, żeby zauważyć, że on tylko leży. Następnego dnia rano w domu panowała nieznośna cisza. Dziewczyna postanowiła to po prostu przeczekać. W końcu nie wytrzymała. Podeszła do okna w którym stał Krystian. Trwał tak bez najmniejszego ruchu już przeszło pół godziny. Delikatnie odgarnęła mu włosy z twarzy. Wzdrygał się, jakby dopiero teraz przypomniał sobie o jej tu obecności.

- No więc - powiedziała z naciskiem, głosem młodej kobiety nie znoszącej sprzeciwu. Zmusiła go, żeby spojrzał w jej intensywnie zielone oczy. Nie doczekawszy się odpowiedzi, ciągnęła dalej - Powiesz mi co się dzieje? Od wczoraj prawie się nie odzywasz. Dawno nie widziałam cię w takim stanie... Emil dzwonił kilka razy. Oddzwoniłeś do niego? - Magdalenie wydawało się, że Krystian drgnął.

- Pokłóciłeś się z nim? - chłopak przecząco pokręcił głową. Wyglądał na jeszcze bardziej przybitego.

- Krystian, jesteśmy razem od roku. Mówimy sobie o wszystkim. A teraz. Ty nie umiesz udawać. Ciężar łatwiej znieść, jeżeli podzieli się go na dwoje. - szarooki nawet nie usiłował się uśmiechnąć, choć zawsze bawiły go powiedzonka Magdaleny.

- Nie chcę o tym mówić... - wymamrotał.

- Nie ma takiej rzeczy, o której nie mógłbyś mi powiedzieć. - chłopak pobladł jeszcze bardziej.

- ...nie rozumiesz... - szepnął.

- Oczywiście, że nie rozumiem! Nie chcesz mi nic powiedzieć! - dziewczyna podniosła głos.

- ...nie mogę... - ton jakim mówił zdradzał, że jego opór może potrwać dość długo. Magdalena nie miała zamiaru ustąpić. Krystian milczał dalej, więc posunęła się do mało eleganckiego wybiegu.

- Jak chcesz. Zadzwonię do Emila.

- NIE! - Krystian przestraszony spojrzał w jej oczy. Nie pamiętała kiedy ostatnio widziała u niego taki wzrok. Spojrzenie złapanego w potrzask zwierzęcia. Tak ostra reakcja całkowicie zaskoczyła dziewczynę. Jeżeli wcześniej zachowanie Krystiana niepokoiło, teraz napędzało stracha.

- Jeśli zaraz nie powiesz mi co się z tobą dzieje, pogadamy inaczej... - przyparła Krystiana do ściany. Wziął głęboki wdech. Nie potrafił jej niczego odmówić.

- ...będziesz tego żałować... tak samo jak ja. - jego głos był tak smutny, że Magdalenę zabolało serce. Ale było już za późno żeby się cofnąć. Wyjęła więc z kieszeni dżinsów paczkę papierosów. Zapaliła dwa, jeden podała Krystianowi. Przyjął go z wdzięcznością. Odeszła od okna. Usiadła w fotelu. Jasnowłosy chłopak zajął miejsce na kanapie. Dalej od niej. Wbijał wzrok w popielniczkę, kiedy zaczął.

- Przedwczoraj, kiedy byłaś u rodziców... ja upiłem się trochę, Emil był razem ze mną... zaczął coś mówić o książkach, które kupił ostatnio... z 'Czarnego Kota' do jego mieszkania jest blisko... po drodze kupiliśmy białe wino... u niego piliśmy dalej...

- To jeszcze nie zbrodnia - mimo wszystko Magdalena próbowała choć trochę rozładować atmosferę ale Krystian jeszcze bardziej się zasępił, skulił w sobie. Wzrok miał nieobecny, był z nią tylko ciałem. Mechanicznie wyciągnął drugiego papierosa. Zaciągnął się dymem. Magdalena nie ponaglała go.

- wtedy, u niego... rozbiłem kieliszek... skaleczyłem rękę ...nic poważnego. ...tylko dużo krwi... - ciężar słów przytłaczał go. Magdalena dostrzegła błysk w jego oczach. Łzy. Zupełnie nie pojmowała tego co chciał jej przekazać. Przyłożył na wpół wypalony papieros do ust. Jego dłonie drżały. Pochylił się do przodu. Lekko kręcone włosy opadły mu na twarz. Zasłoniły ją całkowicie.

- ...niechcący, umazałem nią policzek...... a Emil..... chciał ją zetrzeć.... zrozum, to nie miało się stać... to nie była jego wina, na pewno nie większa niż moja.... wtedy i teraz... ja tak bardzo tego chciałem.... nie potrafiłem się powstrzymać... nie chciałem... Magdaleno... ja... nie zniosę twojej pogardy... twojej nie... wolałbym już umrzeć... - odwrócił się do niej. Jego delikatna, dziewczęca twarz była napuchnięta od płaczu. Najgorsze było to, że ona dalej nic nie rozumiała. A może tylko nie chciała rozumieć... Próbowała wyczytać jakąś wskazówkę z tej twarzy, którą tak dobrze znała. Ale za maską nieznośnego cierpienia nie widziała nic.

- ja wiem... nie będę miał do ciebie żalu, kiedy odejdziesz... nigdy na ciebie nie zasługiwałem...

- Co ty chcesz mi powiedzieć? - serce nagle prawie przestało bić w jej piersi, która była tak nieznośnie mała. Za mała by pomieścić to nowe mrożące uczucie. Krystian nie znał litości. Mówił dalej, ale ona go już nie słyszała.

- wtedy uciekłem od niego i od siebie... wbrew sobie... jeszcze teraz czuję smak tych ust, jego ust, nie mogę myśleć o niczym innym... myślę, że go kocham... już od dawna - Magdalena wstała. Nie patrzyła na niego. Na nic nie patrzyła. Zupełnie obojętna. Krystian mógł tylko patrzeć jak zamykają się za nią drzwi. Nie miał odwagi jej zatrzymać. A ona nie odważyła się zrozumieć. Tego wieczora, w środku maja, zrobiło się naprawdę zimno. I cicho. W mieszkanku na przytulnym poddaszu pozostała tylko trująca cisza, która na zawsze odebrała blask młodym oczom.

TANDARIDEI



Komentarze
mordeczka dnia padziernika 17 2011 21:44:24
Komentarze archiwalne przeniesione przez admina

Ashura (Brak e-maila) 17:23 29-09-2004
No i bez happy endu...ale to dobrze bo dzieki temu jest to bardziej realistyczne i poruszajace.ocena ogolna 5
niki (Brak e-maila) 18:52 25-12-2004
bardzo dobre, prawdziwe, poruszajace. happy endy w zyciu to nietety wyjatek od reguly.
zwykła_ja (Brak e-maila) 20:46 31-01-2007
Aż dziw, że tu tak pusto..0.0 Tekst jak najbardziej zasługuje na uwagę. Przyjemny, prosty styl; realistycznie opowiedziana historia. To sprawia wrażenie, że cała sytuacja zdarzyla sie naprawdę. Pozdrawiam!
Itza (Brak e-maila) 16:15 13-10-2007
Smutne. Nawet bardzo. I właśnie prze to takie Dobre.
(Brak e-maila) 15:23 30-09-2009
za krotkie.
Dodaj komentarz
Zaloguj si, eby mc dodawa komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostpne tylko dla zalogowanych Uytkownikw.

Prosz si zalogowa lub zarejestrowa, eby mc dodawa oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Uytkownika

Haso



Nie jeste jeszcze naszym Uytkownikiem?
Kilknij TUTAJ eby si zarejestrowa.

Zapomniane haso?
Wylemy nowe, kliknij TUTAJ.
Nasze projekty
Nasze stałe, cykliczne projekty



Tu jesteśmy
Bannery do miejsc, w których można nas też znaleźć



Ciekawe strony




Shoutbox
Tylko zalogowani mog dodawa posty w shoutboksie.

Myar
22/03/2018 12:55
An-Nah, z przyjemnością śledzę Twoje poczynania literackie smiley

Limu
28/01/2018 04:18
Brakuje mi starego krzykajpudła :c.

An-Nah
27/10/2017 00:03
Tymczasem, jeśli ktoś tu zagląda i chce wiedzieć, co porabiam, to może zajrzeć do trzeciego numeru Fantoma i do Nowej Fantastyki 11/2017 smiley

Aquarius
28/03/2017 21:03
Jednak ostatnio z różnych przyczyn staram się być optymistą, więc będę trzymał kciuki żeby udało Ci się odtworzyć to opowiadanie.

Aquarius
28/03/2017 21:02
Przykro słyszeć, Jash. Wprawdzie nie czytałem Twojego opowiadania, ale szkoda, że nie doczeka się ono zakońćzenia.

Archiwum