| | |
ŚCIANA SŁAWY | Tutaj będą umieszczane odnosniki do stron, na których znalazły się recenzje wydanych przez nas książek
|
POLECAMY | Pozycje polecane przez naszą stronę. W celu zobaczenia szczegółów należy kliknąć w dany banner
|
|
Witamy |
Strona ta poświęcona jest YAOI - gatunkowi mangi i anime ukazującemu relacje homoseksualne pomiędzy mężczyznami. Jeśli jesteś zagorzałym przeciwnikiem lub w jakiś sposób nie tolerujesz homoseksualizmu, to lepiej natychmiast opuść tę witrynę - resztę naszych Gości serdecznie zapraszamy
|
Myśli |
Dedykujemy to czytelnikom, bo tak jak Mor W. A. śpiewa
"to dla słuchaczy jest (...) to dzięki nim moje słowa nie wpadają w próżnię",
tak dzięki czytelnikom nasze napisane słowa nie wpadają w próżnię.
Dziękujemy wam za to.
Urodziłem się. Chodziłem do przedszkola. Chodziłem do szkoły. Przeżyłem pierwszą miłość. Jedyną miłość. Prawdziwą miłość.
Przeszedłem przez to wszystko. Nic nie mogłem zrobić. Wszystko się zdarzyło samo. Bez mojego aktywnego udziału.
Co mam poradzić na moją bezsilność? Nie wiem, co mam robić. Jestem niczym. Czy można tak żyć? Większość ludzi tak żyje. Czy są szczęśliwi? Oni myślą, że tak. To złudne szczęście. Nie ma szczęścia bez cierpienia tak jak nie ma zapłaty bez pracy. Ja cierpiałem. Więc czy byłem później szczęśliwy? Wątpię. Po chwilach cierpienia nie przyszło ukojenie. Nadal był ból. Nadal jest ból. Czy musi tak być? Wciąż pytam "czy". Czy to ma sens? Znowu zapytałem "czy". Jakiż ja jestem monotonny. Świat się kręci, a ja nic nie robię. Nie robię niczego efektywnego. Myślę tylko, jaki jestem beznadziejny zamiast myśleć, co zrobić by tak nie było. Jestem niczym. Tak, niczym. Już nawet nie nikim.
Brak sensu życia doprowadził mnie do tego stanu. Większość ludzi uważa, że ma sens życia. Mylą się. Oni żyją dla pieniędzy, sławy lub jeszcze innych ulotnych rzeczy. Prawdziwym sensem życia jest miłość. Chciałbym mieć sens życia. Kiedyś go miałem. On nim był. On odszedł. On pozbawił mnie sensu życia. Jego istnienia pozbawił rak. On wiedział, że umiera. "Każdy umiera. Z każdą chwilą umieramy. Kładziemy się ze świadomością, że kolejny dzień życia minął przybliżając nas zarazem do śmierci". On tak mówił. Mówił, że każdy rodzi się po to by umrzeć, że taki jest sens istnienia. Takie jest przeznaczenie wszystkich żyjących istot. Czy tak musi być? Znowu zapytałem "czy".
Niedługo do niego dołączę. Ja też wiem, kiedy umrę. Umrę jutro rano. Jutro o świcie. Wiem nawet jak. Skoczę z dachu najwyższego wieżowca. Dzięki temu będę z nim... Jak to się mówi...? Aż do śmierci? Nie. Przecież będziemy już nie żyć. Będę z nim żyć wiecznie.
No, chyba, że nie ma życia pozagrobowego.
The End
|
|
Komentarze |
dnia padziernika 17 2011 20:39:41
Komentarze archiwalne przeniesione przez admina
Schensi (Brak e-maila) 15:44 27-08-2004
poprostu sweeeeeeet ^^ swietne poprostu kocham takie nie to zebmym byla jakas ten tego no wlasnie ale to jest wyjeane kocham takie ^____^
Cirilla (cirilla@poczta.onet.eu) 20:14 15-12-2007
Zdecydowanie lepsze. Opowiadanie, oczywiście. Choć trochę zbyt krótkie.
\ |
|
Dodaj komentarz |
Zaloguj si, eby mc dodawa komentarze.
|
Oceny |
Dodawanie ocen dostpne tylko dla zalogowanych Uytkownikw.
Prosz si zalogowa lub zarejestrowa, eby mc dodawa oceny.
Brak ocen.
|
|
Logowanie |
Nie jeste jeszcze naszym Uytkownikiem? Kilknij TUTAJ eby si zarejestrowa.
Zapomniane haso? Wylemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
Nasze projekty | Nasze stałe, cykliczne projekty
|
Tu jesteśmy | Bannery do miejsc, w których można nas też znaleźć
|
Shoutbox | Tylko zalogowani mog dodawa posty w shoutboksie.
Archiwum
|
|
|
|