The Cold Desire
   Strona Główna FORUM Ekipa Sklep Banner Zasady nadsyłania prac WYDAWNICTWO
Grudnia 22 2024 05:18:32   
Nawigacja
Szukaj
Nasi autorzy
Opowiadania
Fanfiki
Wiersze
Recenzje
Tapety
Puzzle
Skórki do Winampa
Fanarty
Galeria
Konwenty
Felietony
Konkursy
ŚCIANA SŁAWY
Tutaj będą umieszczane odnosniki do stron, na których znalazły się recenzje wydanych przez nas książek









































POLECAMY
Pozycje polecane przez naszą stronę. W celu zobaczenia szczegółów należy kliknąć w dany banner





Witamy
Strona ta poświęcona jest YAOI - gatunkowi mangi i anime ukazującemu relacje homoseksualne pomiędzy mężczyznami. Jeśli jesteś zagorzałym przeciwnikiem lub w jakiś sposób nie tolerujesz homoseksualizmu, to lepiej natychmiast opuść tę witrynę - resztę naszych Gości serdecznie zapraszamy
Bal gimnazjalny 1
Na wstępie pragniemy zaznaczyć, że obie mamy to za sobą
i tak naprawdę nie uważamy, że trzeba mieć partnera
ale przecież opo musi mieć jakiś punkt zaczepny.





- Filip! Z kim mam iść na bal?! Nie mam odwagi żadnej laski zaprosić! Sam nie pójdę!
- Krzysiu, uspokój się. Po co ta rozpacz?
- I ty to mówisz?! Przecież ty też żadnej nie zaprosiłeś!
- To jeszcze nie powód, by robić z siebie fontannę. Poza tym nie musimy mieć partnerek, aby wejść.
- Co?! Czy ty wiesz, co mówisz?! Mamy pójść bez dziewczyn?!
- No, tak...
- No, co ty! Przecież tak nie wypada!
- Kto tak powiedział?
- Nie ważne kto. Ważne, że tak jest i kropka. Musimy znaleźć sobie partnerki.
- Łatwo powiedzieć, gorzej zrobić.
- No właśnie! Co mamy zrobić?! Wszystkie ładne panienki są już zajęte, a ja z brzydulą nie chce iść!
- Nie ma sensu tu stać. Pomyśl o tym w domu. Ja też pomyślę. Coś wymyślimy.
- OK. Pa.
- Pa.
Nareszcie się go pozbyłem. Wiem, że to mój najlepszy przyjaciel, ale nie chcę ogłuchnąć. Tylko jest malusieńki problem. Taki tyci, tyci. On ma trochę racji. Nie mamy towarzyszek na bal, a ciut nie wypada przyjść samemu, lecz chyba nie mamy wyboru. Dziś poniedziałek, a w sobotę bal. Nie istnieją żadne, absolutnie żadne szanse na znalezienie partnerek. Bądźmy realistami. To przesądzone. Chyba, że pójdę z siostrą... Brrr... Odpada. Zdecydowanie odpada. Nie jestem, aż tak zdesperowany. Może wypożyczyć ją Krzyśkowi? A z kim ja pójdę? Może z Anią? Nie mógłbym zrobić tego Rafałowi. On kocha się w niej na zabój, a ona mnie podrywa. Ironia losu. No chyba, że będę chamski. Ale nigdy nie byłem, nie jestem i nie będę.
Muszę coś wymyślić! I to szybko!


***



Życie jest okropne. Myślę, myślę i nic.
Z mojego "efektywnego" zamyślenia wyrwał mnie dzwonek do drzwi.
- Krzysiu, idź otwórz!
Oczywiście. Nawet własna matka mnie wykorzystuje.
- Cześć, Alu.
- Cześć, brat. Zobacz, kogo przyprowadziłam. Poznaj Ernesta. (Po prostu musiałam to zrobić!!! Jeśli ktoś oglądał "Candidate for godess" (czy jakoś tak) to zajarzy, o jakiego Ernesta chodzi. Ja go ubóstwiam, uwielbiam, kocham etc. - dop. młodszej autorki)
- Cześć. Jestem...
- Krzysiek. Wiem.
Przeżyłem właśnie mały szok. Nie to żebym nigdy nie widział jakiegoś ładnego faceta, ale nigdy żaden nie przestąpił progu tego domu. I to w towarzystwie mojej siostry. Nie to, żeby moja siostra była brzydka. Po prostu nigdy się wcześniej nie zdarzyło. Ten tu to macho z liceum. Słyszałem o nim codziennie, bo moja siostra się w nim (odkąd pamiętam) podkochiwała, a o ile wiem on ją do tej pory olewał. A tu proszę. Jednak jakoś nie chce mi się wierzyć, żeby zwrócił uwagę na moją siostrę (bo ona nie jest słodką laleczką, a tacy jak on uważają to za priorytet). Szczególnie, jeśli taka dziewczyna jak moja siostra jest jeszcze w drugiej klasie gimnazjum.
- Ala! Wynieś śmieci! Dziś twoja kolej!
- Ale mamo! Mam gościa!
- A co mnie to obchodzi?! Gościem zajmie się Krzyś!
Nasza matka potrafi być wredna.
- No dobra... Sorry, Ern. Sam rozumiesz.
- Nie przejmuj się. Pogadam sobie z Krzyśkiem, prawda?
- Jasne...
No to mam bojowe zadanie. Zabawiać boskiego ukochanego mojej siostruni.
- Wrócę jak najszybciej. Pa.
No i poszła. A ja? Co niby mam robić? Zacząć żonglować czy co?
- Może wejdziesz do mojego pokoju?
Super początek. Ja to umiem nawiązywać znajomości. Pewnie, dlatego tyle dziewczyn się naokoło mnie kręci. (Dla niekumatych to ironia :P - dop. autorek)
- Chętnie. Ładnie tu.
- Dzięki.
Dobra. Teraz to już wysiadam. Co mam robić? O czym rozmawiać? Usiądę sobie na łóżeczku, bo jeszcze upadnę.
- Mogę?
- Jasne.
No, to teraz moje łóżeczko (gdyby nie było już wystarczające obciążone) musi utrzymać dwie osoby. Zacznijmy frywolne tematy.
- Ern to twoje przezwisko?
- Wiesz, Ernest to trochę za długo i tak wyszło.
- Aha...
Brak pomysłów. Brak pomysłów! BRAK POMYSŁÓW NA DALSZE TEMATY!!!
- Wiesz Krzysiu...
Położył swoja rękę na moim udzie. NA MOIM UDZIE!!!
- ...słyszałem, że nie masz, z kim iść na bal.
Ma niebezpieczny błysk w oku. Tylko spokojnie. TYLKO SPOKOJNIE!!!
- Tak, a co...?
- Jak chcesz to mogę z tobą pójść.
- ŻE CO?!
Matko Boska, Aniele Stróżu, Wszyscy Święci! Gdzieście się podziali! Mam tu sytuację krytyczną! Błagam o wsparcie! Cuda mile widziane!
Uff, zdjął rękę z mojego kolana i położył się na łóżku.
Mały cud, ale jak na razie może być.
- Jestem gejem, ty mi się podobasz. - Wypalił nagle.
- ŻE JAK?!
Teraz to cud proszę cud pierwszej klasy. Tylko szybko!
- Ty mi się podobasz, a nie twoja siostra.
Z tym cudem to tak prędzej!!!
UFF, dzwonek. Ala wróciła. Może jednak nie mam, aż takiego pecha.
- Jeszcze się spotkamy. Obiecuję ci. - Powiedział i wyszedł.
Jezu drogi!!! Nie długo dostanę zawału. Jeszcze jeden taki numer, a kopnę w kalendarz. Boże, za co mi to robisz?! Za co?! Przecież ja taki grzeczny jestem!!! Daj mi, chociaż jakiś znak, że jeszcze mnie słuchasz! Albo lepiej nie, bo wtedy jeszcze do końca zgłupieję...


***



Drzwi trzasnęły. Szszsz... Look na korytarz... Czysto. Szszsz...
- Nie skradaj się Krzysiek, bo ci nie wychodzi. Widzę cię!
- Nie skradam się, Ala.
- Taa, jasne, a tak właściwie to, czego chcesz?
- Ja? Niczego.
- To, po co się skradasz?
- Nie skradam się.
- Słuchaj, nie wal ściemy tylko mów, co ci na wątrobie leży.
- Co robił u nas ten gostek?
- Ern?
- Tak.
- Dlaczego chcesz wiedzieć?
- Taka tam wrodzona ciekawość.
- Jasne.
- Oj, no powiedz.
- Dobra. Niech ci będzie. Nasze gimnazjum i liceum chcą, aby uczniowie nawiązali ze sobą kontakty. No, wiesz, żeby nie było później kocenia itd. Chodzi o to, by uczeń z pierwszej gimnazjum zaprzyjaźnił się z uczniem z pierwszej liceum, z drugiej gimnazjum z tym z drugiej liceum. Klasy trzecie w obu przypadkach nie są brane pod uwagę, bo miały lub będą mieć ważne egzaminy.
- Dlaczego to robią dopiero na koniec roku?
- Bo teraz i tak nikt się nie uczy, a mamy przynajmniej, co robić.
- Więc ty zostałaś przydzielona temu kolesiowi?
- Dokładnie. Jeszcze jakieś pytania chodząca ciekawości?
- No...
- To wal, bo tracę cierpliwość.
- Pamiętasz, że wisisz mi przysługę? A nawet dwie?
- Tak, a co?
- Nadszedł czas zapłaty.
- Co mam zrobić?
- Pójdziesz z Filipem na te durny bal gimnazjalny.
- CO?!
- Pstro.
- Ale, za co?!
- Nie ma odwagi kogoś zaprosić, a ja mam dość wysłuchiwania jego zrzędzenia.
- Ale, dlaczego ja?!
- Bo ty na 100% się zgodzisz.
- Nie zgadzam się!!!
- Nic mnie to nie obchodzi. W tym momencie spłacasz jedną przysługę.
- O.K., a jakie jest drugie życzenie potworze?
- Znajdziesz mi partnerkę?
- CO?!
- Powtarzasz się.
- Ale, ale...
- Nie ma żadnego ale.
- No dobra. Jutro poznasz partnerkę.
- Eee... Kto to?
- W ramach szkolnego projektu Ern ma mi pomagać, więc wyciągnie swoją siostrę, by poszła z tobą.
- Eee... A ile ona ma lat?
- Jest w pierwszej liceum, ale się nią nie przejmuj. Ona nie wygląd na starszą od ciebie i jest ładna.
- Eee... Dzięki.
- Jest, za co, więc już SPADAJ DO SWOJEGO POKOJU!!!


***



Dryń, dryń... Nie chce mi się odebrać... Dryń, dryń...
- Krzysiu, odbierz telefon!
Czy już kiedyś mówiłem, że nawet własna matka mnie wykorzystuje?
- Tak słucham.
- Krzysiek to ja Filip! - Jakbym nie wiedział. Nikt nie pruje się tak przez telefon.
- Cześć.
- Wymyśliłeś coś?
- Tak.
- Naprawdę?!
- Tak.
- No, to mów!
- Pójdziesz z moją siostrą na bal.
- Naprawdę się zgodziła?!
- Tak.
- Z własnej nie przymuszonej woli?!
- Tak.
- Kłamiesz?!
- Tak.
- Zaciąłeś się!.
- Tak.
- Aaaaaaa... Nie wkurwiaj mnie!!! - Ale to moje ulubione zajęcie. Rzucił słuchawką.


***



- O, Krzysiu! Jak ty ładnie pachniesz! Nowe perfumy "Zapachy spod pachy"?
To oczywiście Adam. Dogryza mi jak tylko może! Całe gimnazjum się za mną łazi i zarzuca kąśliwe uwagi. Rzeczą, o której mażę w związku z jego osobą, to kastracja (jego rzecz jasna).
- Odwal się. Wiesz dobrze, że W-F był dziś wyjątkowo męczący, a poza tym za ciężko pracuje na mój pot żebyś se z niego żartował!
- Aleś ty delikatny! Może chusteczkę, bo już ci się oczka szklą?
W odpowiedzi warknąłem i przyspieszyłem kroku. Moim celem są szkolne prysznice.


***



Za kilka chwil poznam moją partnerkę i stanę znów twarzą w twarz z Ernestem. To mnie trochę przeraża. Spotkanie partnerki nie koniecznie, ale spotkanie Ernesta budzi we mnie nie małe przerażenie. Dobra. Budzi olbrzymie przerażenie.
- Hej brat. Gdzie jesteś? Zgadnij, kogo przyprowadziłam?
- Cześć. - Wychyliłem się nos ze swojego pokoju.
- Poznaj Anię.
- Cześć. - Odezwała się niebieskooka blondynka.
- Cześć. - Mruknąłem
- To zakładam, że chcecie zostać sami. Chodź, Ern zostawimy ich samych.
Zanim Ernest zniknął w pokoju mojej siostruni posłał mi obrażone spojrzenie.
- No to może pójdziemy do twojego pokoju? - Zapytała niewinnie Ania.


***



Ania to naprawdę fajna dziewczyna. Jest bardzo bezpośrednia. No i jest bardzo podobna do brata, tzn. ma półdługie blond włosy, niebieskie oczy i delikatne rysy. (Czy ja już mówiłam, że kocham Ernesta z "Candidaet for godess"? - dop. młodszej autorki)
- Fajnie się z tobą gada.
- Dzięki, ale tak na poważnie to ty wiesz, że mój brat się w tobie buja?
- No... Powiedział, że mu się podobam. - Ta cała bezpośredniość przechodzi pomału wszelkie dopuszczalne granice.
- Za dobrze znam swojego brata, by myśleć, że to tylko zauroczenie.
- ...
- Wiesz, że obserwuje cię od kilku tygodni?
- ... - Pokiwałem przecząco głową.
- To cię uświadamiam, a tak poza tym to ty, chociaż lubisz mojego brata?
- No... Nie wiem...Nie znam go.
- Uch... To będzie trudne.
- Ale co?
- Nic, nic.
- Wiesz, zastanawia mnie jedno.
- Co?
- Skoro Ernest jest gejem to, dlaczego tak zarywa laski?
- To tak dla ściemy. Ludzie nie są zbyt tolerancyjni.
- Kumam czacze.


***



Ernest wychodząc nic się nie odezwał tylko puścił mi znowu obrażone spojrzenie. Niby mnie to nie obchodzi, ale tak jakoś mi głupio. Najpierw ktoś wyznaje mi swoje uczucia, a ja później umawiam się z jego siostrą. To nie jest randka, ale mimo wszystko. Powinienem go chyba przeprosić. Tylko nie wiem, za co. Za to, że nie jestem gejem? To trochę bez sensu. Co ja plotę? To w ogóle nie ma sensu!


***



- Filip, czy ja jestem ładny?
- Yyy... Jaka jest prawidłowa odpowiedź?
- Powiedz prawdę.
- Nigdy się nie zastanawiałem, ale myślę, że nie jest najgorzej.
- To znaczy?
- Nie jesteś typem, na którego polecą laski.
- Dlaczego?
- Jesteś zbyt delikatny, wątły, eteryczny...
- Starczy. Dlaczego powiedziałeś, że nie jest najgorzej skoro laski na mnie nie polecą?
- Bo lecą na ciebie faceci.
- Eee... Skąd ty to wiesz?
- Kiedyś na zielonej szkole w pierwszej klasie gimnazjum spotkałem pijanego Adama. No, tego, co cię tak dręczy. Babka kazała mi go odstawić do pokoju. Wtedy to opowiadał mi o swoich problemach sercowych, ale chyba tego nie pamięta.
- Co to ma wspólnego ze mną?
- Jeszcze nie kumasz? Ty jesteś jego problemem.
- CO?!
- Zdziwiony?
- Pewnie, że tak!!!
- Nie pruj się. Nie powiedziałem ci o tym, bo uznałem to za rzecz bez znaczenia, ale teraz jak pytasz...
- On wtedy bredził. To jedyne wytłumaczenie.
- No nie wiem. Jego zachowanie mówi coś innego.
- Co?! Przecież on mnie dręczy.
- Mówi ci coś określenie "końskie zaloty"?


To właściwie opo powstało jakiś czas temu i nie wiedziałyśmy, co z tym zrobić, ale po namyśle postanowiłyśmy to wysłać. Piszcie czy dobrze zrobiłyśmy. Nasz e-mail to: s1987@o2.pl



Komentarze
mordeczka dnia padziernika 17 2011 20:29:57
Komentarze archiwalne przeniesione przez admina

Mika (Brak e-maila) 16:21 15-08-2004
hihihihihihihi czekam na ciąg dalszy. Coś czuję, że będzie nie zły ubaw.
stokrotka (stokrotka_997@wp.pl) 10:14 17-08-2004
no i gdzie ciąg dalszy??? ile ja mam niby czekać na ciąg dalszy... no... ja chce już!!!!!!!!!
Schensi (schensi@o2.pl) 09:51 19-08-2004
no wlasnie gdzie ciag dalszy!!?? ehhhh pewnie sie troche naczekamy --_--\'\'\'\'
grzybek (grzybekmen1@op.pl) 19:55 21-08-2004
Ja ładnie proszę o kolejne części (maślane oczka).
Asou (asou@o2.pl) 08:42 23-08-2004
Mam nadzieję, że na kolejne części nie będzie trzeba długo czekać!!!
Opcio jest super!!!
Natiss (natiss@tlen.pl) 17:22 24-08-2004
Tak jak reszta czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy. ^^
Ashura (Brak e-maila) 16:34 27-08-2004
HAHA a ja wiem o jakiego Ernesta chodzi bo ogladalam CfG.Musze ci przyznac racje mlodsza, on byl boski!
Monia (Brak e-maila) 10:33 10-09-2004
No i gdzie ciąg dalszy?!?!?!?!?!?!?!?!?!?
ju-chan (Brak e-maila) 19:43 21-09-2004
No pewnie, Ernest był boski smiley A ja też z niecierpliwością czekam na dalsze części (liczba mnoga jakby ktoś nie zauważył ;P) i żeby były jak najdłuższe.
siostry (s1987@o2.pl) 16:03 01-11-2004
CZASEM BYWA, ŻE HISTORIA SIĘ URYWA
(Brak e-maila) 20:50 26-11-2004
coooo????????Nieee!!!!!!Ta historia wcale się nie urywa prawda??!! Ja kciem przeczytać ciąg dalszy!!!
kasia (Brak e-maila) 17:45 29-01-2006
błagam błagam błagam błagam błagam błagam błagam błagam ... o ciąg dalszy - naprawde świetne!
Kasia (Brak e-maila) 17:29 11-08-2006
Ja bym chciała ciąg dalszy. Proszę.
liz (Brak e-maila) 11:11 10-04-2007
ja chce dalsze czesci!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Mosa (Brak e-maila) 16:36 04-08-2007
Siostrzyczki, bardzo ładnie prosze o dalsze części tego wspaniałego opka. Oczywiscie zakładam że jest ono kontynuowane więc pytam się kiedy tutaj pojawią sie dalsze cześci?
Miyazi (Brak e-maila) 20:19 18-09-2007
Ubawiłam się smiley Kiedy dalsza część? Czekam z niecierpliwością.
(Brak e-maila) 16:37 24-09-2007
fajne...kiedy następna część?
Tio (Brak e-maila) 02:36 01-11-2007
Opo świetne. Będzie następna część???
Haru-chan (Brak e-maila) 00:25 20-02-2008
Też wypatruję kolejnej części. Opo ładne, łatwe i przyjemne. CfG... dobra rzecz. Szkoda, że dorwałem tylko po niemiecku... NASTĘPNE CZĘŚCI!!!
bubu (Brak e-maila) 19:58 09-06-2008
byłabym wdzięczna za kolejną część ;D
Dodaj komentarz
Zaloguj si, eby mc dodawa komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostpne tylko dla zalogowanych Uytkownikw.

Prosz si zalogowa lub zarejestrowa, eby mc dodawa oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Uytkownika

Haso



Nie jeste jeszcze naszym Uytkownikiem?
Kilknij TUTAJ eby si zarejestrowa.

Zapomniane haso?
Wylemy nowe, kliknij TUTAJ.
Nasze projekty
Nasze stałe, cykliczne projekty



Tu jesteśmy
Bannery do miejsc, w których można nas też znaleźć



Ciekawe strony




Shoutbox
Tylko zalogowani mog dodawa posty w shoutboksie.

Myar
22/03/2018 12:55
An-Nah, z przyjemnością śledzę Twoje poczynania literackie smiley

Limu
28/01/2018 04:18
Brakuje mi starego krzykajpudła :c.

An-Nah
27/10/2017 00:03
Tymczasem, jeśli ktoś tu zagląda i chce wiedzieć, co porabiam, to może zajrzeć do trzeciego numeru Fantoma i do Nowej Fantastyki 11/2017 smiley

Aquarius
28/03/2017 21:03
Jednak ostatnio z różnych przyczyn staram się być optymistą, więc będę trzymał kciuki żeby udało Ci się odtworzyć to opowiadanie.

Aquarius
28/03/2017 21:02
Przykro słyszeć, Jash. Wprawdzie nie czytałem Twojego opowiadania, ale szkoda, że nie doczeka się ono zakońćzenia.

Archiwum