The Cold Desire
   Strona Główna FORUM Ekipa Sklep Banner Zasady nadsyłania prac WYDAWNICTWO
Grudnia 22 2024 03:55:35   
Nawigacja
Szukaj
Nasi autorzy
Opowiadania
Fanfiki
Wiersze
Recenzje
Tapety
Puzzle
Skórki do Winampa
Fanarty
Galeria
Konwenty
Felietony
Konkursy
ŚCIANA SŁAWY
Tutaj będą umieszczane odnosniki do stron, na których znalazły się recenzje wydanych przez nas książek









































POLECAMY
Pozycje polecane przez naszą stronę. W celu zobaczenia szczegółów należy kliknąć w dany banner





Witamy
Strona ta poświęcona jest YAOI - gatunkowi mangi i anime ukazującemu relacje homoseksualne pomiędzy mężczyznami. Jeśli jesteś zagorzałym przeciwnikiem lub w jakiś sposób nie tolerujesz homoseksualizmu, to lepiej natychmiast opuść tę witrynę - resztę naszych Gości serdecznie zapraszamy
Toksyczni
Stworzyłem go w swojej chorej głowie. Zawsze chciałem móc wybierać. Dlatego jest najpiękniejszy ze wszystkich. Podoba mi się to widzę, gdy zamykam oczy. To ciemnozielone, ciepłe spojrzenie. Ciemne włosy z czerwonymi pasmami tu i ówdzie. Jego ciało. Ciało, którego tylko ja dotykam, to które należy tylko do mnie. Już na zawsze. On także ma mnie na wyłączność. Jest dobry, zabawny i delikatny. Ma humory, jak każdy, ale nie umiem być obrażony. Zawsze mu wybaczam. Smakuje mu moja kuchnia. Najbardziej pomidorówka i tosty z pieczarkami. Nigdy nie krzyczy, choć głos ma donośny. Zawsze jest dobrze ubrany. Dba o siebie, wszystko dobiera starannie....dla mnie chce być piękny. Umie sprawić, że się uśmiecham. Gra na skrzypcach i fortepianie. Pięknie maluje. Mnie też namalował. Jaki byłem piękny. Duma mnie rozpierała. Nadal rozpiera.
Nie nadałem m jeszcze imienia. Bo i po co? Nam nie trzeba słów.
Wszystko zawsze jest jasne. Nauczyłem się języka ciała. On mnie nauczył, pokazał różne rzeczy. To z nim kochałem się po raz pierwszy. To było takie realne.
Wszystko przygotował. Łóżko z zieloną kapą, świece i wino.
Do tej pory nie piłem, teraz lubię się z nim napić.
Ma wrodzony dar przekonywania. Sam go nim obdarzyłem.
Oddałem mu się cały. Zaufałem mu, bo jest godny zaufania. Prowadził mnie za rękę przez najtrudniejsze chwile. A ból? Zniknął tak samo szybko jak się pojawił. Potem czułem już tylko ciepło i to miłe łaskotanie gdzieś wewnątrz. Serce mi waliło jak młotem. Chciałem żeby tak było zawsze. Te wszystkie emocje krążące w mojej głowie i sercu. Najbardziej lubię jak mnie przytula. Ma w sobie ciepło i ogromną siłę. Mocne ramiona też dostał ode mnie. No i ten zniewalający uśmiech. Usta ma słodsze od malin. Lubię jak mnie całuje. Czasami lekko innym razem zachłanniej. On dobrze całuje. Tak chciałem. Żyło nam się wspaniale. Każdej nocy zostawiałem otwarte okno. Wierzyłem, że kiedyś wejdzie tamtędy. Teraz w ogóle przestał się pojawiać. Odkąd usłyszeli naszą rozmowę, odkąd znaleźli mój zeszyt. Zastanawiam się, po co wszystko opisałem? Potem były już tylko łzy i te przeklęte białe drzwi. Jestem tu już trzeci tydzień. Wciąż czekam nie niego. Nie daje znaku życia. Boi się krat w oknach. Nie umiem go przekonać, że kiedyś stąd wyjdę i znowu będziemy razem. Zdaje się mnie w ogóle nie słuchać. Odkąd mnie tu przywieźli widziałem go tylko raz. Siedział plecami do mnie, w tej swojej koszuli w kwiaty. Wsparł głowę na ręku i zupełnie odpłynął. Kiedy zacząłem na niego krzyczeć zrobili mi zastrzyk. Głos mi osłabł, straciłem świadomość. Mówią, że kiedyś przestanę go widzieć, żebym się nie martwił, że mnie wyleczą. Jak mam się nie martwić?! Z czego chcą mnie leczyć?! Z miłości do niego?! Tak, już postanowiłem! Ucieknę stąd niedługo. Nie będą mogli mnie już zmuszać żebym łykał te wszystkie kolorowe proszki. Znajdę go i będziemy żyli jak dawniej. Tak, tak właśnie zrobię. Uda mi się na pewno. Siła tkwi we mnie. Wiem to.


***


Stworzył mnie w swojej głowie. Obdarzył ludzkimi cechami. Zaufał mi. Dzięki niemu jestem piękny. Umiem malować, gać na skrzypcach i fortepianie. Mimo to jestem pusty w środku. Nie wymyślił mi nawet imienia. Uważał, że wszystko umiem wyczytać z jego oczu. Nie zawsze. Czasami się obrażał, choć nie na długo. I pisał ten swój dziennik. Po co? Chyba tylko po to by mogli zrobić z niego wariata. Może rzeczywiście coś z nim nie tak skoro ja powstałem? Ale sprawił, że ja też go pokochałem. Lubiłem jego uśmiech, zapach. Teraz nic już nas nie łączy, chyba... Wolę go nie odwiedzać tam gdzie teraz jest. Są tam te wstrętne kraty. Ogólnie ciężko byłoby mi się do niego dostać. Jego jaźń od pewnego czasu jest otępiała, zblokowana. Pewnie przez leki, które mu podają. Cóż, jeśli tak dalej pójdzie on w ogóle o mnie zapomni. Może to i lepiej...Chłopak czeka na mnie i cierpi, a tak przynajmniej zacznie zamykać okno. Nie będzie się przeziębiał. Będę go mile wspominał. Szczególnie nasze wspólne noce. Jego spojrzenie i rozchylone usta, gdy się kochaliśmy. Uroczy był. Muszę być silny. Nie pójdę do niego! Ale ja też cierpię! Mam w swoim sercu sentyment. Czuję więź. On przecież mnie wykreował. W porządku. O ile uda mu się stamtąd uciec, wrócę do niego. Choćby po to by posiąść go ostatni raz. Choćby po to by się pożegnać. Jestem mu to winien.



Komentarze
wielkamorda dnia padziernika 17 2011 19:40:50
Komentarze archiwalne przeniesione przez admina

Setsunaa (Brak e-maila) 00:06 02-10-2004
Cóż może zacznę ja...Jeśli któs wogóle czyta moje opowiadania, szczególnie te które się teraz pojawiły, muszę przeprosić za literówki, za późno zorjętowałam się, że takowe isnieją więc WYBACZCIE...pozdrawiam^^
Schensi (Brak e-maila) 20:28 02-10-2004
no pewnie ze czyta przynajmneij ja! no i ja zawsze bede komentaty walic ^^ to tez mi sie podoooba cholernie ^^
Rahead (Brak e-maila) 21:19 02-10-2004
Mrr smiley lubie taki styl smiley Dobrze napsane ale strasznie krótkie smiley
Zoi (Brak e-maila) 15:26 23-09-2006
o kurcze... ja to znam... i otumaniło mnie jak to przeczytałam że... mogę skończyć tak samo, że to rozumiem...
Czerwona (Brak e-maila) 15:17 27-05-2008
Świetne, czytałam jakieś Twoje opowiadanie i nie za bardzo przypadło mi do gustu, to jest dobre, dlatego też po tak długim czasie chcę je pochwalić.

Bardzo ładnie opisałaś rozterki osoby chorej psychicznie, ale ujęłaś mnie opisem przeżyć drugiej strony. Uważam, że pomysł miałaś genialny - pomysł na miniaturkę i cudownie go wykorzystałaś, chociaż mogłaś troszkę więcej jeszcze czasu poświęcić swojemu bohaterowi, zaskoczenie byłoby większe.

Mam nadzieję, że przeczytasz komentarz, a może jeszcze coś napiszesz?
Czekam Czerwona
Dodaj komentarz
Zaloguj si, eby mc dodawa komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostpne tylko dla zalogowanych Uytkownikw.

Prosz si zalogowa lub zarejestrowa, eby mc dodawa oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Uytkownika

Haso



Nie jeste jeszcze naszym Uytkownikiem?
Kilknij TUTAJ eby si zarejestrowa.

Zapomniane haso?
Wylemy nowe, kliknij TUTAJ.
Nasze projekty
Nasze stałe, cykliczne projekty



Tu jesteśmy
Bannery do miejsc, w których można nas też znaleźć



Ciekawe strony




Shoutbox
Tylko zalogowani mog dodawa posty w shoutboksie.

Myar
22/03/2018 12:55
An-Nah, z przyjemnością śledzę Twoje poczynania literackie smiley

Limu
28/01/2018 04:18
Brakuje mi starego krzykajpudła :c.

An-Nah
27/10/2017 00:03
Tymczasem, jeśli ktoś tu zagląda i chce wiedzieć, co porabiam, to może zajrzeć do trzeciego numeru Fantoma i do Nowej Fantastyki 11/2017 smiley

Aquarius
28/03/2017 21:03
Jednak ostatnio z różnych przyczyn staram się być optymistą, więc będę trzymał kciuki żeby udało Ci się odtworzyć to opowiadanie.

Aquarius
28/03/2017 21:02
Przykro słyszeć, Jash. Wprawdzie nie czytałem Twojego opowiadania, ale szkoda, że nie doczeka się ono zakońćzenia.

Archiwum