The Cold Desire
   Strona Główna FORUM Ekipa Sklep Banner Zasady nadsyłania prac WYDAWNICTWO
Kwietnia 24 2024 01:14:15   
Nawigacja
Szukaj
Nasi autorzy
Opowiadania
Fanfiki
Wiersze
Recenzje
Tapety
Puzzle
Skórki do Winampa
Fanarty
Galeria
Konwenty
Felietony
Konkursy
ŚCIANA SŁAWY
Tutaj będą umieszczane odnosniki do stron, na których znalazły się recenzje wydanych przez nas książek









































POLECAMY
Pozycje polecane przez naszą stronę. W celu zobaczenia szczegółów należy kliknąć w dany banner





Witamy
Strona ta poświęcona jest YAOI - gatunkowi mangi i anime ukazującemu relacje homoseksualne pomiędzy mężczyznami. Jeśli jesteś zagorzałym przeciwnikiem lub w jakiś sposób nie tolerujesz homoseksualizmu, to lepiej natychmiast opuść tę witrynę - resztę naszych Gości serdecznie zapraszamy
Kwiat elfów 1
Jedno z moich mocniejszych opowiadań specjalnie dla miłośników elfów. Czytajcie jak nikogo nie ma w pobliżu. ^-^


- Souji...?
- Co...?
Milczenie.
- Nie... Nic...
- Ach...
- Jesteś gorący...
Souji dziękował za to, że było ciemno i jego "przyjaciel" nie mógł zobaczyć jego rumieńca.
- Proszę...
- Co...? - chłopak podniósł twarz i spojrzał na Soujiego błyszczącymi, zielonymi oczami.
- Proszę... Powiedz kim jesteś...
Chłopak milczał.
- Proszę... - prosił Souji. Był bliski szaleństwa z rozkoszy.
- Nie mogę... - odpowiedział chłopak.
- Dlaczego...?
- Bo nie chcę żeby coś ci się stało... - powiedział cicho. Nachylił się i mocno pocałował Soujiego.
- To powiedz chociaż... Jak masz na imię...?
- Lilei...


**********************



Soujiego obudził dźwięk budzika. Jak zwykle koło niego nie było nikogo. Nie wiedział kim był jego tajemniczy kochanek, ale kochał go. Kochał go całego. A teraz jeszcze poznał jego imię. Tak długo nie mógł nakłonić zielonookiego chłopca do powiedzenia czegokolwiek. Miał wrażenie, że czegoś się bał, ale nigdy wiele nie mówił. Souji nie wiedział też skąd się wziął. Po prostu zjawił się którejś nocy jakiś miesiąc temu.
"Lilei..." - pomyślał Souji dalej leżąc na łóżku. - "Co to za imię...?"
Nie wiedział, ale kochał to imię, tak tajemnicze jak jego właściciel. Pamiętał dobrze ich pierwsze spotkanie...


************************



Souji leżał już w łóżku kiedy poczuł, że ktoś unosi lekko kołdrę i wsuwa się pod nią. Chłopiec zamarł, gdy poczuł jak czyjeś ciało przytula się do jego pleców. Chciał się odwrócić z zamiarem zobaczenia kto leży koło niego, ale jego usta zostały zablokowane przez usta tego kogoś. Souji nie był w stanie się ruszyć. Pocałunek był długi i bardzo namiętny. Kiedy ich usta rozłączyły się Souji w pierwszym odruchu chciał krzyknąć, ale "intruz" przyłożył mu dłoń do ust, skutecznie tłumiąc jakiekolwiek odgłosy.
- Uspokój się... - usłyszał zniewalający głos. - Nie zrobię ci krzywdy... Nie musisz się mnie bać. - Souji poznał, że to męski głos, ale różnił się od głosów innych mężczyzn. Był taki tajemniczy. Souji jak zahipnotyzowany spoglądał w zielone, piękne oczy, które wpatrywały się w niego jakoś tak tęsknie i nienasycenie. Nawet nie zauważył, że chłopak zdjął mu dłoń z ust. Pochylił się znowu nad nim i zaczął go całować. Souji jakoś nie pomyślał o tym, żeby to przerwać. Zaczynało mu być tak dobrze... Robiło mu się gorąco. Długie włosy tajemniczego chłopca łaskotały go lekko po twarzy. Chłopak całował jego usta, twarz, powieki, szyję... Lekko przygryzł płatek ucha. Souji jęknął cicho i sam nie wiedząc czemu zaczął odwzajemniać na pieszczoty. Błądził rękami po plecach i torsie chłopaka.
Nagle cofnął ręce kiedy dotarło do niego, że chłopak jest kompletnie nagi. przestraszył się trochę. Oddychał ciężko. Na twarzy miał mocne wypieki.
Chłopak nie zraził się tym. Pocałował Soujiego mocno jednocześnie wsuwając swój język do jego ust. Chłopiec zatracił się w tym pocałunku. Było mu tak dobrze. Z jakiegoś powodu wiedział, że ten chłopak nie chce go skrzywdzić.
Nie protestował, gdy chłopak ściągnął z niego ubranie i zaczął całować jego tors, ramiona, brzuch. Jęczał tylko cicho ledwie nad sobą panując. Poczuł jak chłopak unosi go lekko i wchodzi w niego. Bolało... Bardzo bolało, ale Souji nie dał tego po sobie poznać. Przyciągnął chłopaka do siebie i objął jego szyję. Jęczał cicho... Czuł na uchu szybki oddech chłopaka. Powoli ból zaczął mijać. Obaj doszli jednocześnie. Souji już wiedział, że tajemniczy chłopak nie skrzywdzi go, ale też nie zostawi w spokoju. Jakoś go to nie przerażało. Zasnął wtulony w jego ramiona...
Kiedy obudził się na drugi dzień nikogo przy nim nie było.
"Ale sen." - pomyślał wtedy. Spróbował się podnieść, ale opadł z powrotem na łóżko, gdy poczuł silny ból w dole swojego ciała. Sięgnął dłonią między swoje uda. Poczuł coś lepkiego na udach. Podniósł rękę do twarzy. Widniały na niej ślady krwi pomieszanej z... Krew odpłynęła mu z twarzy kiedy uświadomił sobie, że to nie był sen...


*************************



Souji uśmiechnął się do swoich wspomnień. Od tamtej pory Lilei odwiedzał go prawie codziennie. Przez ten czas zdążył go pokochać i to bardzo. Wstał z łóżka i przemknął się cicho do łazienki. Musiał zmyć z siebie ślady nocnej zabawy. Nie chciał żeby ktokolwiek dowiedział się jak spędza większość nocy. Przejechał dłonią po swoim ciele. Lilei powtarzał mu często, że jest piękne i przepraszał go za ból, który mu wtedy sprawił. Teraz nic go nie bolało. Jego ciało przyzwyczaiło się do częstego kontaktu z kochankiem.
Wrócił do pokoju i zaczął się ubierać. Ze swojego koszyka wyszedł Rei. Rei był białym kotkiem, którego Souji znalazł w ogrodzie jakiś miesiąc temu. Nie wiedząc czemu, w tym samym czasie zaczął go odwiedzać Lilei. Kotek przeciągnął się na koci sposób, otarł się o nogi chłopca i podszedł do drzwi. Po chwili zaczął miauczeć dając tym samym do zrozumienia, że jest głodny. Souji uśmiechnął się i wziął go na ręce:

- Tylko ty wiesz co tu się dzieje... - powiedział do niego.
Kotek zeskoczył z jego rąk i usiadł przy drzwiach. Chłopiec roześmiał się.
- Dobrze, dobrze. Zaraz dam ci jeść...


**************************


- Cześć Souji! - chłopiec o piwnych oczach i krótkich brązowych włosach odwrócił się na dźwięk swojego imienia.
- Cześć Kei. - odpowiedział.
Szli przez dłuższą chwilę w milczeniu.
- Souji... - zagadnął Kei.
- Tak...?
- Czy ty masz jakiś problem...?
- Nie... - odpowiedział niepewnie. - Dlaczego pytasz?
- Mam wrażenie, że często jesteś jakiś taki dziwny i na lekcjach czasami zasypiasz... Masz kłopoty ze spaniem...? - Souji spłonął rumieńcem. To nie było to, że nie mógł spać. Miał co innego do roboty. Znacznie zresztą przyjemniejszego.
- Nie... Nie mam...
Kei westchnął.
- Dzisiaj jest impreza wieczorem. Idziemy?
- Ja nie... - powiedział Souji.
- No chodź. - nalegał kolega. - Będzie fajnie. Popodrywamy sobie dziewczyny.
- Podrywanie uważasz za coś fajnego?
- Nie ma nic lepszego dla faceta w wieku 16 lat! - powiedział z uśmiechem.
- Mnie to nie interesuje... - zamilkł, bo Kei miał w tym momencie bardzo ciekawy wyraz twarzy.
- Co? - spytał Souji.
- Czy ty jesteś...? - zaczął niepewnie Kei.
- Co ja jestem...?
- No... Jesteś... gejem...? - Souji zachłysnął się powietrzem i wrzasnął:
- CO?!!!!
Kei zaczął się tłumaczyć:
- No, bo... mówisz, że nie widzisz w tym nic ciekawego... pomyślałem sobie, że...
- To źle myślałeś! - Souji był zły. Nie uważał się za geja. Sprawa z Lilei to było zupełnie coś innego. Na wspomnienie chłopaka zrobiło mu się cieplej na sercu. Był ciekaw czy przyjdzie dzisiaj wieczorem...


**************************



Lilei zjawił się wieczorem, a Souji rozpromienił się na jego widok. Długowłosy podszedł do niego i całując położył na łóżku. Zaczął go rozbierać. Ściągnął z niego koszulkę i zaczął całować skórę na torsie. Jego ręce błądziły po ciele chłopca, który wplótł swoje palce we włosy kochanka. Zaczął ściągać z niego spodnie nie przestając całować po całym ciele. Souji nieco nieprzytomnym wzrokiem spojrzał na niego. Jego oczy świeciły w ciemności jaskrawą zielenią, a długie białe włosy spływały na ramiona i plecy. Chłopak oddychał ciężko. Chłopiec pod nim też nie pozostawał bierny. Zaczął całować jego twarz zlizując kropelki potu. Lilei uśmiechnął się i wpił się swoimi wargami w jego usta. W chwilę potem Souji poczuł jak chłopak wchodzi w niego i zaczyna się w nim poruszać. Souji objął go za szyję i mocno się przytulił.
Po wszystkim leżeli w łóżku obok siebie. Souji nieśmiało podniósł się lekko i położył swoją głowę na torsie Lilei. Tamten zaczął głaskać go po włosach. Zasnęli przytuleni do siebie...


***************************



Souji obudził się na dźwięk budzika. Jednak nie chciało mu się wstać. Zaczął przypominać sobie ostatnią noc. Odwrócił się uśmiechnięty na drugi bok i zamarł. Koło niego ktoś spał. W pierwszym odruchu chciał krzyknąć, ale po chwili dotarło do niego, że tym kimś jest Lilei... Po raz pierwszy widział go w dziennym świetle. Zaczął się mu przyglądać, chcąc zapamiętać każdy, nawet najdrobniejszy szczegół.
Długie, białe włosy Lilei rozsypały się na poduszce. Zielone oczy ginęły teraz pod zamkniętymi powiekami, a różowe usta były leciutko rozchylone.
Souji miał wielką ochotę go pocałować, ale nie chciał go budzić. Wyciągnął tylko nieśmiało rękę i odgarnął włosy z twarzy chłopca. Zamarł gdy zobaczył ucho Lilei. To nie było ludzkie ucho... Było ostro zakończone. W tej samej chwili do Soujiego dotarła wiadomość, że Lilei nie jest człowiekiem... Jest elfem... Nie bardzo wiedział co ma o tym myśleć, ale w tym momencie Lilei się obudził...


***************************



Lilei tymczasem powoli otworzył oczy i widząc Soujiego uśmiechnął się do niego. Podniósł się lekko z łóżka i pocałował oniemiałego chłopca.
- Dzień dobry... - powiedział wesoło.
Souji z początku nie bardzo mógł coś powiedzieć. W końcu wydukał:
- Ty... Ty jesteś... Elfem...
Lilei popatrzył na niego.
- A skąd wiesz? - spytał
- Masz ostre uszy...
Lilei nagle roześmiał się cicho.
- Właściwie to nie powinienem ci się pokazywać za dnia, ale tak mi się dobrze spało, że nie obudziłem się na czas.
- Ja... Cieszę się, bo w końcu wiem jak wyglądasz... - powiedział Souji rumieniąc się lekko.
Elf przyciągnął go bliżej i mocno pocałował.
- Souji! Nie śpisz już? - to była Eri. Starsza siostra Soujiego. Chłopcy odskoczyli od siebie.
- N...Nie... - odpowiedział Souji.
- To wstawaj! To, że dzisiaj jest niedziela nie zwalnia cię od obowiązków. Idź się umyć!
- Już idę...
Słyszeli jej oddalające się kroki. Souji westchnął i założył swoją koszulkę. Już miał wyjść kiedy poczuł jak czyjeś ramiona oplatają go. Lilei odwrócił go w swoją stronę i zaczął namiętnie całować.
- Souji!!! Idź się w końcu umyć! - tym razem to była matka.
- Już!
Chłopiec spojrzał na elfa pytająco.
- Będę wieczorem... - powiedział. Souji skinął głową i wyszedł.


*****************************



Lilei zjawił się wieczorem tak jak obiecał. Kiedy Souji wszedł do pokoju elf już na niego czekał. Bez zbędnego gadania zaczął jednocześnie całować i rozbierać chłopca. Tamten się nie opierał tylko starał się pomóc. Po chwili nie miał już na sobie niczego, a Lilei całował go po całym ciele. Souji jęknął cicho kiedy elf polizał jego sutki. Nawet się nie spostrzegł, a już leżeli obaj na łóżku i całowali się czule. Starszy wodził językiem po jego szyi i schodził coraz niżej. Chłopiec jęczał cicho w coraz większej ekstazie. W pewnym momencie Lilei odwrócił go delikatnie na brzuch i zaczął całować jego kark i zlizywać kropelki potu z pleców. Gładził dłonią pośladki chłopca, a po chwili uniósł go i wszedł w niego. Souji był lekko zaskoczony, bo nigdy nie kochali się w ten sposób. Nie mniej jednak podobało mu się to. Obaj doszli jednocześnie.
Elf położył się obok.
- Przepraszam... - powiedział cicho.
- Za co?
- Nie mogłem się powstrzymać żeby tego nie zrobić...
- Nie przejmuj się... Wiesz co? Powtórzmy to kiedyś...
- Ale nie w najbliższym czasie...
- Czemu...?
- Muszę odejść na kilka dni...
Souji się przestraszył.
- Dokąd...? - spytał drżącym głosem.
- Nie mogę ci powiedzieć. Nie chcę żeby coś ci się stało...
- Ale ja nie chcę żebyś odchodził!
- Posłuchaj... Odpoczniesz trochę... Twoja rodzina martwi się, że się nie wysypiasz i jesteś jakiś dziwny. Zaczną coś podejrzewać i będę musiał odejść na zawsze... Chcesz tego...?
- Nie, ale... dzisiaj kochaj mnie tak jak jeszcze nigdy...
Kochali się do rana...


*********************************



Kiedy Souji obudził się rano nikogo obok niego nie było. Zapłakał cicho:
- Ty paskudo... Jednak mnie zostawiłeś...
Jednak szybko otarł łzy. Lilei nie chciałby żeby płakał z jego powodu. Tylko, że zrobiło mu się jakoś ciężko na sercu... Ale postanowił czekać na powrót elfa...


PART 1
THE END
2002/2003












 


Komentarze
mordeczka dnia padziernika 16 2011 20:30:07
Komentarze archiwalne przeniesione przez admina

grzybek (Brak e-maila) 19:40 21-08-2004
Bardzo miło i przyjemnie się to czyta.
stokrotka (stokrotka_997@wp.pl) 12:18 23-08-2004
MISTRZU!!!!!!!!!! GENIALNE...
Natiss (natiss@tlen.pl) 17:09 24-08-2004
Świetne, świetne... Co tu jeszcze napisać? Aha! Świeeeetneee!!!
louke (Brak e-maila) 16:12 13-11-2004
Kapitalne...ale dla mnie to troche za mało...może druga częsć??smiley
lollop (Brak e-maila) 22:16 20-11-2004
siuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuper opcio ^________^
(Brak e-maila) 18:19 17-02-2005
ciudo... nic dodać i nic ująć... ale żem siem rozmarzyła...
(Brak e-maila) 10:50 25-08-2005
cudeńko i takie piękne zakończenie, no no ktoś tu ma olbrzymi talent
(Brak e-maila) 10:51 25-08-2005
prosi się o kontynuacje w nieskonczoność
(Brak e-maila) 10:51 25-08-2005
prosi się o kontynuacje w nieskonczoność
Kathy (Brak e-maila) 13:03 22-03-2006
osz...ja dopiero teraz zauważyłam że tego nie komentowałam ^^'' a jest co komentować TO JEST PO PROSTU KAWAII!! *^__^*
ehh...gdyby nie brak drukarki to bym sobie drukła wszystkie Twoje opowiadanka ^_^
seszen (Brak e-maila) 16:07 26-08-2006
JA MAM NADZIEJE ŻE POWSTANIE CZĘŚĆ 2!!!!.
CZEKAM Z NIECIERPLIWOŚCIĄ smiley
K.R (Brak e-maila) 16:00 08-07-2007
Fajne opowiadanko. I podoba mi się zakończeniesmiley
Dodaj komentarz
Zaloguj si, eby mc dodawa komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostpne tylko dla zalogowanych Uytkownikw.

Prosz si zalogowa lub zarejestrowa, eby mc dodawa oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Uytkownika

Haso



Nie jeste jeszcze naszym Uytkownikiem?
Kilknij TUTAJ eby si zarejestrowa.

Zapomniane haso?
Wylemy nowe, kliknij TUTAJ.
Nasze projekty
Nasze stałe, cykliczne projekty



Tu jesteśmy
Bannery do miejsc, w których można nas też znaleźć



Ciekawe strony




Shoutbox
Tylko zalogowani mog dodawa posty w shoutboksie.

Myar
22/03/2018 12:55
An-Nah, z przyjemnością śledzę Twoje poczynania literackie smiley

Limu
28/01/2018 04:18
Brakuje mi starego krzykajpudła :c.

An-Nah
27/10/2017 00:03
Tymczasem, jeśli ktoś tu zagląda i chce wiedzieć, co porabiam, to może zajrzeć do trzeciego numeru Fantoma i do Nowej Fantastyki 11/2017 smiley

Aquarius
28/03/2017 21:03
Jednak ostatnio z różnych przyczyn staram się być optymistą, więc będę trzymał kciuki żeby udało Ci się odtworzyć to opowiadanie.

Aquarius
28/03/2017 21:02
Przykro słyszeć, Jash. Wprawdzie nie czytałem Twojego opowiadania, ale szkoda, że nie doczeka się ono zakońćzenia.

Archiwum