The Cold Desire
   Strona Główna FORUM Ekipa Sklep Banner Zasady nadsyłania prac WYDAWNICTWO
Marca 29 2024 07:27:20   
Nawigacja
Szukaj
Nasi autorzy
Opowiadania
Fanfiki
Wiersze
Recenzje
Tapety
Puzzle
Skórki do Winampa
Fanarty
Galeria
Konwenty
Felietony
Konkursy
ŚCIANA SŁAWY
Tutaj będą umieszczane odnosniki do stron, na których znalazły się recenzje wydanych przez nas książek









































POLECAMY
Pozycje polecane przez naszą stronę. W celu zobaczenia szczegółów należy kliknąć w dany banner





Witamy
Strona ta poświęcona jest YAOI - gatunkowi mangi i anime ukazującemu relacje homoseksualne pomiędzy mężczyznami. Jeśli jesteś zagorzałym przeciwnikiem lub w jakiś sposób nie tolerujesz homoseksualizmu, to lepiej natychmiast opuść tę witrynę - resztę naszych Gości serdecznie zapraszamy
Mroczny Łuk 2
Nawet nie zauważył, kiedy zasnął. Obudziło go lekkie potrząśnięcie za ramię.
-Ulva? Co się stało?-zdziwił się
-Nic, przysnąłeś. Chciałeś usłyszeć Legendę?
-A, tak. Mów.
-Otóż, pewnego dnia, w środku upalnego lata spadł śnieg. To było bardzo dawno temu, kiedy jeszcze bogowie nie do końca panowali nad swoimi mocami, a po ziemi chodziło bardzo niewiele istot śmiertelnych, głównie drapieżne ptaki i zwierzęta, choć było także kilka istot, które zwierzętami ani ptakami nie były. To byli ludzie. Równie brutalni i nieokrzesani, co zwierzęta, egzystowali ze sobą świetnie. Po prostu wedłóg prawa siły-albo ty zabijesz mnie, albo ja ciebie. Przyjemne, nieprawdaż?
I w takim świecie przyszło egzystować Kalyi. Była wtedy równie młoda co reszta bogów, moze z wyjątkiem samego Czasu. Widzisz, młodziutka Kalyia była istotką niezwykle delikatną, nienawidzącą wręcz przemocy i gwałtu. Jej poczucie piękna nie pozwalało jej na przebywanie w pobliżu tak ochydnych istot, jak ludzie. Mijały lata, dziesiątki, ludzie rozwijali się, zaczynały formować im się coraz bardziej skomplikowane procesy myślowe. To było dla bogini nadzieją, że nadejdą lepsze czasy. Ale nie, pierwszym wynalazkiem człowieka był nóż. Nóż, którym zabił swego brata. Kalyia nie mogła tego znieść. Jacy oni byli okrutni? Odwróciła się i uciekła.
Przez wiele dni przebywała na wysokiej górze, karmiąc oczy i zbolałą duszę widokiem błękitnego nieba, a czasem gwiazd. Taką właśnie znalazła ją Kalista, jej bliźniaczka. Jeszcze wtedy siostry były najlepszymi przyjaciółkami, broniły się nawzajem przed złem świata. I oto, co Kalista zrobiła-podarowała swojej siostrze nową istotę. Istota ta była tak piękna i delikatna, że Kalyia natychmiast ją pokochała. Tą istotą był elf.
Ale innym bogom nie podobał się czyn Kalisty. By ukarać siostry, bogowie zasiali w sercach elfów ziarno nienawiści. Tego najgorszego rodzaju, zimnej i kalkulowanej nienawiści, którą pewnie niejeden raz widziałeś. Ale to nie wszystko. Siostry musiały patrzeć, jak ich twory przemieniają się w paskudne, odrażające istoty, które wiele wieków później miały otrzymać miano elfów. Te, które nie poddały się złu, zostały brutalnie przemienione w brodate karły, które nigdy nie miały już oglądać słońca. Ich domem miały być kamienne pieczary z dala od wścibskich oczu. Kamienne pieczary skrzace sie od złota i kamieni szlachetnych.
I to już było dla Kalisty za wiele. Z niesamowitą wściekłością zaatakowała swych boskich braci. Jej furia nie miała granic, niszczyła wszystko na swej drodze. I oto wtedy pojawiła się przed nią Kalyia, niosąc na rękach niewielkie zawiniątko, z którego dobiegało żałosne kwilenie.
-Siostro moja-tak się wedłóg legendy odezwała-Siostro moja, co ty czynisz? Spójrz, proszę ciebie, spójrz, co trzymam w rękach. Nie wszystko zdołali nasi bracia zbrukać. Spójrz, to młody elf! Kalisto!
A Kalista odwróciła się w jej stronę i w tych słowach złamała jej nadzieję:
-Nie, Kalyiu. Bo serce elfa składa się z lodu i ognia, bo jego życie składa się z lodu i ognia. Bo szczęście nie jest im przeznaczone.-i rzuciła w małą istotkę zaklęciem, które powinno było go uśmiercić. I uśmierciłoby, gdyby Kalyia nie zasłoniła go swoim własnym ciałem.
W ciele Opiekunki płonął pożar i szalała śnieżyca. Nawet tak potężną istotę jak ona, zaklęcie to ogłuszyło na dłuższy czas.
A gdy się wreszcie obudziła, tylko trawa szeptała do niej. Szeptała słowa jej siostry, wypowiedziane nad elfiątkiem.
"A świat został stworzony z Kamieni. I ich moc dosięgnie twoich potomków, przeklęty tworze. A każdy kolejny Kamień, stopiony na wieki z jego ciałem, sprawi mu niewyobrażalny ból. I cierpiał będzie po śmierć."
Przeraziła się Kalyia tymi słowami. To nie była przepowiednia, to była klątwa. Ale przecież Kalista nigdy wczesniej nie zniżyła się do rzucania klątw.
Kalyia natychmiast udała się na poszukiwania siostry. Minłęo kilka lat, nim ją odnalazła. Elf był już wtedy prawie młodzieńcem. Kalista wyśmiała siostrę, nie zaszczyciła jej jednym nawet spojrzeniem. Nawet jednym! A potem kazała jej się wynosić. Kalyia zrozumiała, że nic nie wskóra, odeszła więc, prowadzac za rękę elfa.
Minęło kolejnych kilka lat, a niepokój wciąż ściskał serce Kalyi, czy pozostali bogowie nie odkryją przypadkiem i tej istoty, tak przez nią ukochanej.
W końcu elf dorósł, a w jego ciele i umyśle zaczęły zachodzic zmiany. Kalyia zrozumiała, że potrzebuje on towarzyszki. Wzięła więc jego włos i stworzyła elfkę. A potem usunęła się w cień, szepcząc cicho:
"Ty, moje dziecko, załagodzisz klątwę mej siostry. Twoich potomków będzie dużo. A potomek obłożonego klątwą, choć wycierpi przez moc Kamieni, od niego tylko zależy, czy przetrwa i czy odnajdzie swoje serce, które pomoże mu żyć. A serce to będzie szło w prostej linii od ciebie. I ono może mu pomóc. Tylko ono."
A potem wzbiła się w niebo, by wśród gwiazd czekać na narodziny obłożonego klątwa dziecka. Na ziemi, tam, gdzie stała, lezała kamienna tabliczka, w którą w dziwnej formie wtopiono kilka kamieni.
Nikt nie był w stanie zgadnąć, co to może znaczyć. Minłęo kilka pokoleń, nim ktoś nie stwierdził, ze figura ta przypomina mu ludzką posturę. Ludzka, rozumiesz? Posturę istot tak znienawidzonych przez Kalyię. To były czasy schematów i upraszczania, ale gdy nałożono formę na szkic ciała, wszystko się zgadzało!
...
. o .
. .
...
.
o
.......
o .o. o
. . . .
. .o. .
. . . .
o .o. o
... ... ...
o . . o
... ...
. .
. .
o o
. .
. .
. .
o... o...

-I teraz na twoich plecach pojawia się czarny, owalny kamień. Ty z bólu nie możesz sie ruszyc, krzyczysz tylko jak w agonii. Co mam niby o tym myśleć?
-Że to sen?
-Niestety. W snach nie obcieramy sobie kolan, szczypanie nie boli i nie wolno ci mówić tak dużo. To nie sen.
-Szkoda. Ale... przydał by się nam.
-No, to prawda. Śpij dobrze, panie elfie. Obudzę cię za dwie godziny.
-Dobranoc, dziwna ludzka dziewczyno, która dużo wiesz.



--------
yla - jednostka czasu, około piętnaście minut; jedna yla = 30 tex












 


Komentarze
wielkamorda dnia padziernika 16 2011 19:01:35
Komentarze archiwalne przeniesione przez admina

sintesis (Brak e-maila) 21:25 24-01-2007
mrah pisz a ja bede czytac i sie zachwycacsmileyto chyba niezly uklad ?
Raisa (wega21@op.pl) 13:25 06-02-2007
ok.
problem w tym, ze mi opka z podróżami kiepsko wychodzą... jakaś rada?
Dodaj komentarz
Zaloguj si, eby mc dodawa komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostpne tylko dla zalogowanych Uytkownikw.

Prosz si zalogowa lub zarejestrowa, eby mc dodawa oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Uytkownika

Haso



Nie jeste jeszcze naszym Uytkownikiem?
Kilknij TUTAJ eby si zarejestrowa.

Zapomniane haso?
Wylemy nowe, kliknij TUTAJ.
Nasze projekty
Nasze stałe, cykliczne projekty



Tu jesteśmy
Bannery do miejsc, w których można nas też znaleźć



Ciekawe strony




Shoutbox
Tylko zalogowani mog dodawa posty w shoutboksie.

Myar
22/03/2018 12:55
An-Nah, z przyjemnością śledzę Twoje poczynania literackie smiley

Limu
28/01/2018 04:18
Brakuje mi starego krzykajpudła :c.

An-Nah
27/10/2017 00:03
Tymczasem, jeśli ktoś tu zagląda i chce wiedzieć, co porabiam, to może zajrzeć do trzeciego numeru Fantoma i do Nowej Fantastyki 11/2017 smiley

Aquarius
28/03/2017 21:03
Jednak ostatnio z różnych przyczyn staram się być optymistą, więc będę trzymał kciuki żeby udało Ci się odtworzyć to opowiadanie.

Aquarius
28/03/2017 21:02
Przykro słyszeć, Jash. Wprawdzie nie czytałem Twojego opowiadania, ale szkoda, że nie doczeka się ono zakońćzenia.

Archiwum