The Cold Desire
   Strona Główna FORUM Ekipa Sklep Banner Zasady nadsyłania prac WYDAWNICTWO
Grudnia 22 2024 03:02:01   
Nawigacja
Szukaj
Nasi autorzy
Opowiadania
Fanfiki
Wiersze
Recenzje
Tapety
Puzzle
Skórki do Winampa
Fanarty
Galeria
Konwenty
Felietony
Konkursy
ŚCIANA SŁAWY
Tutaj będą umieszczane odnosniki do stron, na których znalazły się recenzje wydanych przez nas książek









































POLECAMY
Pozycje polecane przez naszą stronę. W celu zobaczenia szczegółów należy kliknąć w dany banner





Witamy
Strona ta poświęcona jest YAOI - gatunkowi mangi i anime ukazującemu relacje homoseksualne pomiędzy mężczyznami. Jeśli jesteś zagorzałym przeciwnikiem lub w jakiś sposób nie tolerujesz homoseksualizmu, to lepiej natychmiast opuść tę witrynę - resztę naszych Gości serdecznie zapraszamy
Papillon
*

Każdy z nas, kiedyś, czasem nawet nie zdając sobie z tego sprawy, osiąga stan bezsensu. Każda, nawet najważniejsza dotychczas dla nas rzecz przestaje mieć znaczenie. W skrajnych wypadkach i życie zostaje postrzegane przez pryzmat nonsensu.

Cierpliwi będą czekać na ostateczne rozwiązanie 'z góry', niecierpliwi sami skończą ze sobą.
Tak jak ja.

Właśnie stoję na dachu dwunastopiętrowego budynku i palę ostatniego w życiu papierosa. Jak skazaniec, który ma prawo do ostatniego życzenia. By stereotypowi skazańca stało się zadość powinienem wykonać jeszcze ostatni telefon. Tylko do kogo?

Matka i ojciec nie żyją od lat, a Adrian wczoraj skończył ze sobą. Właśnie to jego samobójstwo sprawiło, że przestałem widzieć w tym wszystkim sens. Już wcześniej go zatracałem, ale Adrian zawsze pomagał mi go odnajdywać. A teraz? Nonsens i tyle.

Może zadzwonię do Tamary? Nie, nie zrozumie. Jej szklanka zawsze jest do połowy pełna. Przynajmniej była, gdy jeszcze byliśmy ze sobą.

Aleksander?
Zapomniałem, skoczył tydzień temu z dachu szkoły. Nie zabił się, ale jest w śpiączce. Farciarz. Odciął się od bezsensu nie umierając. Wszyscy mu zazdrościliśmy. A najbardziej Adrian.

Kochał śnić. Każdego dnia opowiadał swoje sny. Nie wiem czy połowy z nich przypadkiem nie zmyślał; nie chce mi się wierzyć, że śniło mu się jak kochaliśmy się z Alexem we trójkę.

Kochaliśmy. Co to w ogóle za słowo? Młodzi wymyślili przecież tyle innych - dupczymy, pieprzymy, ruchamy. Wszystkie tak samo - bez sensu, choć 'kochaliśmy' to już wybitnie.

Nienawidzę swoich myśli, są takie nieskładne. Niby kursów od groma, wykształcenie super, polonista, a nie umie się wysłowić.
Przy Adrianie umiałem. Jak żegnałem się z Alexem też szło mi całkiem nieźle. Aleksandrem. Brzmi lepiej, dumniej.

A może zadzwonię do Any? Tak dawno nie słyszałem jej głosu... od podstawówki, szczerze mówiąc, zdziwiłbym się jakby mnie jeszcze pamiętała.

Dlaczego wszystkie najbliższe mi osoby mają imiona na A? Czy to jakiś zbieg okoliczności?
Uspokój się, Andrzej. Nie popadaj w paranoję.

Andrzej. Ana. Aleksander. Adrian. Tamara.
O, Tamara nie ma imienia na A.

Racja. Nie ma. Miała. Zmieniła imię po operacji. Anthony. Tak brzmiało wcześniej. Paranoja.
To co, dzwonię do Anthony'ego? Dobry pomysł. Który to numer?
Już.

- Hej Anthie.
- Tamara.
- Nie, nie. Chcę rozmawiać z Anthony'm.
- ...
- Proszę, Anthony, posłuchaj mnie.
- Tak?
- Dlaczego zamierzasz zmienić płeć?
- Bo jestem kobietą zamkniętą w ciele mężczyzny.
- Tamaro, mówiłem już - chcę rozmawiać z Anthony'm.
- Bo chciałem uciec od bezsensu.
- Ha, wiedziałem! Ale nie udało ci się.
- Prawdę mówiąc...
- Nie tłumacz się. Ja i tak wiem. I ucieknę. Naprawdę ucieknę.
- W takim razie życzę powodzenia, motylku.
- Nawzajem. Szklanka jest do połowy pusta, prawda?
- Pełna.

Rozłączyłem się. Nie miałem zamiaru rozmawiać z Tamarą.

Zamknąłem oczy.
Anthony miał częściowo rację. Szklanka jest pełna. Nie do połowy, ale całkowicie.

Bezsens zniknął.

*

Andrzej miał 43 lata. Skoczył z wieżowca, w którym mieszkał przez ostatnie 10 lat.
Był poukładanym człowiekiem. Rozsądnym, pracowitym. Nikt nie podejrzewał go o coś takiego.

Tamarze L. przypadło rozpoznanie jego zwłok. Jako, że nie miał żadnych krewnych ciało skremowano, a prochy przekazano jej.

Stoją na kominku, wypełniając do połowy zwykłą szklankę. Andrzej był zwykłym człowiekiem, więc było to najodpowiedniejsze naczynie.

Tamara zgasiła niedopałek w popielniczce.

Anthony miał całkowitą rację. Szklanka była do połowy pusta, a na jej dnie leżał bezsens.

Każdy z nas, kiedyś, czasem nawet nie zdając sobie z tego sprawy, osiąga stan bezsensu. Każda, nawet najważniejsza dotychczas dla nas rzecz przestaje mieć znaczenie. W skrajnych wypadkach i życie zostaje postrzegane przez pryzmat nonsensu.

Cierpliwi będą czekać na ostateczne rozwiązanie 'z góry', niecierpliwi sami skończą ze sobą.

Tak jak Anthony.
Tamara.
I Andrzej.

Oraz Alice.
Alice w krainie czarów.
Alice w krainie bezsensu.

*

Wypij mnie.

Z pełnej szklanki bezsens wylewa się.
W pustej szklance bezsens zostaje na dnie.

...a prochy Andrzeja wciąż leżą na swoim miejscu.

***



Komentarze
Brak komentarzy.
Dodaj komentarz
Zaloguj si, eby mc dodawa komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostpne tylko dla zalogowanych Uytkownikw.

Prosz si zalogowa lub zarejestrowa, eby mc dodawa oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Uytkownika

Haso



Nie jeste jeszcze naszym Uytkownikiem?
Kilknij TUTAJ eby si zarejestrowa.

Zapomniane haso?
Wylemy nowe, kliknij TUTAJ.
Nasze projekty
Nasze stałe, cykliczne projekty



Tu jesteśmy
Bannery do miejsc, w których można nas też znaleźć



Ciekawe strony




Shoutbox
Tylko zalogowani mog dodawa posty w shoutboksie.

Myar
22/03/2018 12:55
An-Nah, z przyjemnością śledzę Twoje poczynania literackie smiley

Limu
28/01/2018 04:18
Brakuje mi starego krzykajpudła :c.

An-Nah
27/10/2017 00:03
Tymczasem, jeśli ktoś tu zagląda i chce wiedzieć, co porabiam, to może zajrzeć do trzeciego numeru Fantoma i do Nowej Fantastyki 11/2017 smiley

Aquarius
28/03/2017 21:03
Jednak ostatnio z różnych przyczyn staram się być optymistą, więc będę trzymał kciuki żeby udało Ci się odtworzyć to opowiadanie.

Aquarius
28/03/2017 21:02
Przykro słyszeć, Jash. Wprawdzie nie czytałem Twojego opowiadania, ale szkoda, że nie doczeka się ono zakońćzenia.

Archiwum