The Cold Desire
   Strona Główna FORUM Ekipa Sklep Banner Zasady nadsyłania prac WYDAWNICTWO
Marca 29 2024 08:55:08   
Nawigacja
Szukaj
Nasi autorzy
Opowiadania
Fanfiki
Wiersze
Recenzje
Tapety
Puzzle
Skórki do Winampa
Fanarty
Galeria
Konwenty
Felietony
Konkursy
ŚCIANA SŁAWY
Tutaj będą umieszczane odnosniki do stron, na których znalazły się recenzje wydanych przez nas książek









































POLECAMY
Pozycje polecane przez naszą stronę. W celu zobaczenia szczegółów należy kliknąć w dany banner





Witamy
Strona ta poświęcona jest YAOI - gatunkowi mangi i anime ukazującemu relacje homoseksualne pomiędzy mężczyznami. Jeśli jesteś zagorzałym przeciwnikiem lub w jakiś sposób nie tolerujesz homoseksualizmu, to lepiej natychmiast opuść tę witrynę - resztę naszych Gości serdecznie zapraszamy
Black spark
Black spark

*

"Czerń... jaki to uspakajający kolor, nieprawdaż ?
Taki delikatny, cichy... czerń... bardzo ją lubię... jest taka... taka... jak ja.
Mimo swej subtelności razi swoją siłą wyrazu...
Czerń - kolor mojego życia.
Gdyby tak cały świat pomalować na czarno ?"

***

Zabronili mi.... zabronili! Nie chcę wiele... pragnę tylko czerni, a oni nawet nie pozwolili mi przemalować sali. Jedynie moja ławka jest czarna, gdy ją tylko przemalowałem wyrzucili mnie z klasy. Moja czarna farba wypłynęła na podłogą, a pędzel... trafił w jakiegoś chłopaka. Podniosłem się z ziemi, spojrzałem na niego. Czarne włosy i czarne oczy. Piękneeeeeeeeee.... Ubrany też był na czarno, ale to normalka w tej szkole. Równo skrojone czarne mundurki. Chyba tylko to tu lubiłem. Przybysz uśmiechnął się do mnie podając mi pędzel. Jego dłoń ociekała strumyczkiem czarnej farby... Wydawał mi się być przepięknym aniołem, aniołem czerni. Zmierzyłem go wzrokiem dokładnie. Jedyną rzeczą odstającą od schematu czerni była ciemnoczerwona wstążka, która przybysz miał związane włosy. Nie lubiłem tej wstążki... czerwień to nie czerń!

***

Wylądowałem u dyrektora. Zawiesili mnie na trzy dni w prawach ucznia. Trzy dni bez 'czarnego anioła'. Okrutniejsza kara nie istnieje.

***

Siedzę w domu. Opatulony czarnym kocem, otoczony przez czarne ściany, chodzący po czarnej wykładzinie. Piszący czarnym długopisem... słuchający czarnego magnetofonu. Jednakże ta cała piękna czerń nie ma znaczenia bez mojego 'czarnego anioła'. Brakuje mi jego czarnych skrzydeł. Przed chwilą matka przyniosła mi jabłka. Czerwone jak jego wstążka...

***

Powrót do szkoły. Szaleńcza jazda przez miasto - czarnym rowerem. Szybkość ogromna, a wszystko po to by zobaczyć czarną aureolę najpiękniejszego z aniołów. Nagle usłyszałem przeszywające, przepełnione bólem miaukniecie kota. Nie miałem czasu się nim przejmować, 'czarny anioł' czekał. Już chciałem jechać dalej, gdy uświadomiłem sobie, iż to może być czarny kot. Szybkie zahamowanie, zejście z roweru, poszukiwania do czasu... przed rowerem przebiegł rudy kot - wystraszony, zraniony. To on miauczał. Uff... Bo gdyby ktoś krzywdził czarnego kotka... Czym prędzej ruszyłem w dalszą drogę. W klasie... szok. Mój anioł siedzi w ławce przede mną!!!

***

Cały czas widzę jego włosy... piękne, naturalnie czarne włosy. Nie tak jak moje - farbowane. Wszystko jest takie piękne, lecz ta wstążka... czy on jej nigdy nie zdejmie? Ta czerwień boli, zakłóca działanie czerni. Czy on nic nie rozumie? Czerwień nie jest czernią... daleko jej do doskonałości.

***

Lekcja wychowania fizycznego. Niesamowite! On ma nawet czarny T-shirt, tym mi zaimponował... myślałem, że włoży biały - tak nakazywał regulamin. Jednak on, tak jak i ja, nosił czarny. 'Czarny anioł' musiał mieć czarniejszą duszę niż mogłem podejrzewać. Jego buty chyba też miały czarną podeszwę. Nie wiem, nie zauważyłem. Jednakże wstążki nie zmienił. Podwiązał nią mocniej włosy, tak by nie opadały mu na kark w czasie meczu. Dlaczego czerwień?!

***

Koniec lekcji. Koniec dnia z aniołem. Jestem cierpliwy, wytrzymam do jutra bez jego czarnej aury. Czy aby na pewno?

***

Wytrzymałem. I to jedno popołudnie i 365 kolejnych. 'Czarny anioł' już od roku czuwa nade mną. A ja wciąż nie wiem co mu powiedzieć by zgodził się być 'czarnym aniołem czarnego księcia'. Czarny książę to ja. Potomek czarnego lorda.... największy władca czerni. Gdyby on zechciał zostać tym właśnie aniołem miałby taką władzę jaką uzyskują tylko wybrańcy - nieliczni z ludzi, nieliczni z bóstw.

***

Dziś rano jechaliśmy razem do szkoły. Jego rower wczoraj złapał gumę, więc wiozłem go na swoim bagażniku. Czarne skrzydła osłaniały mnie od słońca. Nie przepuszczały złotych promieni, pozwalały tylko czarnemu cieniowi dotykać mnie. A ja wciąż nie wiem co mam mu powiedzieć... Gdy wiatr zawiał mocniej, przy zakręcie przed twarzą zawirowały mi jego czarne włosy.... i kawałek czerwonej wstążki. Nie lubię czerwieni....

***

Razem wracaliśmy. 'Czarny anioł' spieszył się, piechotą by nie zdążył, a ja jako jedyny zaoferowałem mu wspólną podróż - rowerem. Był taki szczęśliwy, że będzie na czas! Wciąż się uśmiechał, jego czerwone usta były radosne... czarne oczy płakały... jego jedna łza jest piękniejsza od tysięcy uśmiechów. Wypływa z czarnego źródła. Chciałbym by płakał wiecznie... tylko dla mnie, tylko przeze mnie... 'czarny anioł czarnego księcia'.

***

Mój brat wrócił. Po tych kilkunastu latach jak nas zostawił by móc w całości oddać się czerni. Udało mu się. Stał się najważniejszy. Uzyskał miano o jakim ja mógłbym tylko marzyć. W pierwszej chwili - zazdrość, w drugiej - radość. Skoro mu się powiodło... ja wkrótce przestanę być 'czarnym księciem'! Jeżeli jeszcze posiądę 'czarnego anioła' to Ziemia będzie się zwała "Czernią".

***

Opowiedziałem bratu o 'czarnym aniele'. On zaś zrelacjonował mi historię 'czarnego anioła czarnego boga'. Nie wiem czy zauważył, ale w moich oczach płonęło uznanie. Ogromne uznanie.

***

Lekcja fizyki. Zdobyłem nowe informacje: podobno czerwona wstążka 'czarnego anioła' nie ma znaczenia. Czarne dziury pochłaniają światło. Światło przepuszczone przez pryzmat rozszczepia się na wiele kolorów, w tym czerwień. Wniosek: czerń pochłania czerwień. 'Czarny aniele' będziesz mój! Nauczycielka nie podejrzewa, iż zaledwie jednym zdaniem zmieniła moje życie... sprawiła, że stało się piękniejsze, bo jeszcze czarniejsze.

***

Oczy mnie pieką. Zapomniałem zmienić soczewki kontaktowe. 'Czarny anioł' to zauważył. Zaofiarował pomoc. Idziemy razem do okulisty. Szczęściarz z niego... ma naturalnie czarne tęczówki.

***

W domu - święto. Dzień mojej inicjacji na 'czarnego króla'. Przyszedł 'czarny bóg'. Splamił mą duszę i ciało. Czernią. Na początku bolało.... mocno... później czułem wstyd... ten wstyd tak palił... próbowałem go z siebie zmyć na wszelkie możliwe sposoby. Nawet znienawidzonym mydłem. 'Czarny bóg' mi nie pozwolił. Inicjacja nie była jeszcze zakończona... znów ból... wyraźniejszy, bardziej bolący.... AUUuu!... nie tylko ja go odczuwałem, moja podświadomość też go czuła... 'czarny bóg' dotarł....do mojego wnętrza.... zostawił swój znak na zawsze. Dokończył inicjację. Na podłodze - krew. Czerwona... czerwieńsza od wszystkich rodzajów czerwieni. Nienawidzę czerwieni... przeszedłem inicjację. Wstyd zniknął. Czułem tylko... jakby to nazwać... przyjemność. Chciałbym to przeżyć jeszcze raz. Mimo tego, iż dla was - zwykłych ludzi to był... dobrze wiecie o czym mówię. Nie ma potrzeby kończyć...

***

'Czarny książę' umarł... narodził się 'czarny król' stworzony z najgorszej czerni, z najgorszego zła na tym świecie. 'Czarny aniele'... zamiast bycia 'czarnym aniołem czarnego księcia' będziesz 'czarnym aniołem czarnego króla'!

***

Rozpacz. Wściekłość. Widziałem go po szkole... zdradził mnie! Był ubrany w kremową bluzkę i ciemno-kawowe spodnie. W dodatku szedł pod rękę z jakąś dziewczyną... nie ze mną. Mój 'czarny anioł' w jednej chwili stał się 'czarnym demonem'. Jak on śmiał?!! To wszystko przez tą wstążkę... Gdyby jej nie nosił, gdyby nie poznał innych kolorów prócz czerni... zdradził... zdrajców czeka kara. Anioł czy demon... to już nieważne... liczy się to, że opuścił księstwo czerni. Zostawił mnie - czarnego króla. Nie chciał tego co mogłem mu ofiarować.... będzie tego żałował.... nie chciał czerni...

***

Białe skrzydła, złota aureola. Zwykła błękitna szata. Kolejny marny anioł, którego przeznaczeniem jest...

***

Doszedłem do tego co zrobię.... muszę sprawić by znów spowił się w czerń. Zabiję go. ZA-BI-JĘ! Urządzą mu pogrzeb, będzie leżał w trumnie na oczach wszystkich, odziany w czarny garnitur... a wtedy ja zdejmę mu tą wstążkę. Martwy nie będzie się wzbraniał. Rozwiążę czerwoną wstęgę, jego piękne włosy rozproszą się na poduszce. Tak właśnie zrobię. Zabiję go i przyjdę na pogrzeb jako ubolewający kolega. Jak wszyscy odejdą dokończę dzieła. Stworzę sytuację, w której przez sekundę będę miał 'czarnego anioła' na swą własność. Będziesz ze mnie dumny 'czarny boże'. Zobaczysz, że tobie dorównuję!

***

Spotkaliśmy się po szkole. Spytał się czy bym go nie podwiózł. Rzecz oczywista, że się zgodziłem. Odstawiłem go pod sam dom i... czekałem, aż przyjdzie po niego ta dziewczyna. Czas szybko mi zleciał. Dał jej bukiet róż... czerwonych róż.... wstążka... bukiet czerwonych wstążek.... róż... czerwień. Czy on specjalnie chciał rozbudzić we mnie jeszcze większą wściekłość?! Cóż, udało mu się. Wyjąłem z plecaka pistolet. Wycelowałem. Trafiłem. Prosto w tył głowy... w sam środek supła wstążki!!! Jeszcze lepiej mi wyszło niż podejrzewałem. Najpierw czerwona wstążka upadła na ziemię, a w moment później jego ciało. Wcześniej splecione starannie włosy rozsypały się na chodniku. Dziewczyna nieprzerwanie krzyczała. Spojrzałem na niego. Czy to naprawdę był on? Jasnoblond włosy, szklano-błękitne oczy... przecież sam widziałem, że były czarne! To na pewno jakieś czary, magia... może iluzja? A jeśli to ta znienawidzona wstążka miała taką moc? Wspaniała wstążka obdarzająca właściciela mgłą czerni. "Muszę ją mieć!" - pomyślałem. Wróciłem do domu... z zamiarem obmyślenia dokładnego planu jej zdobycia.

***

Poszedłem do brata, spytać go o radę. Wyśmiał mnie. Powiedział coś co gnębi mnie do tej chwili:

"Jesteś naprawdę głupi, Spark. Jeszcze nie rozumiesz? Zakochałeś się w nim. Tak, w nim. A miłość... to takie uczucie, które sprawia, iż osoba, którą kochamy jest dla nas ideałem... Twoja podświadomość wyidealizowała tego chłopaka, sprawiła, że wyglądał tak jak z twych snów. Pomyśl... czy anioł czerni zawsze musi być sam w sobie czernią?"

Nagle na jego kolana wskoczył rudy kot. Brat mocno go przytulił. Poznałem to zwierzę. Spotkałem go tego dnia, na rowerze... Spojrzałem mu głęboko w oczy... czarne. Niespodziewanie brat cichutko do mnie szepnął:

"Poznaj 'czarnego anioła czarnego boga'.... widzisz anioły nie zawsze są czarne, tak jak miłość nie zawsze jest prosta..."

***

"NIENAWIDZĘ CZERWIENI !!!!
Bo to właśnie ona jest najpowszechniejszym z symboli miłości, nieprawdaż ?
Właśnie ona...
Gdyby tak zmieść z powierzchni ziemi całą czerwień ?"

*
KONIEC



Komentarze
Brak komentarzy.
Dodaj komentarz
Zaloguj si, eby mc dodawa komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostpne tylko dla zalogowanych Uytkownikw.

Prosz si zalogowa lub zarejestrowa, eby mc dodawa oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Uytkownika

Haso



Nie jeste jeszcze naszym Uytkownikiem?
Kilknij TUTAJ eby si zarejestrowa.

Zapomniane haso?
Wylemy nowe, kliknij TUTAJ.
Nasze projekty
Nasze stałe, cykliczne projekty



Tu jesteśmy
Bannery do miejsc, w których można nas też znaleźć



Ciekawe strony




Shoutbox
Tylko zalogowani mog dodawa posty w shoutboksie.

Myar
22/03/2018 12:55
An-Nah, z przyjemnością śledzę Twoje poczynania literackie smiley

Limu
28/01/2018 04:18
Brakuje mi starego krzykajpudła :c.

An-Nah
27/10/2017 00:03
Tymczasem, jeśli ktoś tu zagląda i chce wiedzieć, co porabiam, to może zajrzeć do trzeciego numeru Fantoma i do Nowej Fantastyki 11/2017 smiley

Aquarius
28/03/2017 21:03
Jednak ostatnio z różnych przyczyn staram się być optymistą, więc będę trzymał kciuki żeby udało Ci się odtworzyć to opowiadanie.

Aquarius
28/03/2017 21:02
Przykro słyszeć, Jash. Wprawdzie nie czytałem Twojego opowiadania, ale szkoda, że nie doczeka się ono zakońćzenia.

Archiwum