ŚCIANA SŁAWY | Tutaj będą umieszczane odnosniki do stron, na których znalazły się recenzje wydanych przez nas książek
|
POLECAMY | Pozycje polecane przez naszą stronę. W celu zobaczenia szczegółów należy kliknąć w dany banner
|
|
Witamy |
Strona ta poświęcona jest YAOI - gatunkowi mangi i anime ukazującemu relacje homoseksualne pomiędzy mężczyznami. Jeśli jesteś zagorzałym przeciwnikiem lub w jakiś sposób nie tolerujesz homoseksualizmu, to lepiej natychmiast opuść tę witrynę - resztę naszych Gości serdecznie zapraszamy
|
Noc we mnie |
Coś dzisiaj mam padnięty humor, więc nie spodziewajcie się niewiadomo czego ^^ ( Poza tym taki dziwny dzisiaj dzień, że wszyscy robią sobie krzywdę. Kolega "zaliczył glebę" i ma piękną twarzyczkę, a kumpela znów oberwała krążkiem do gry i ma podbite oko, a gdy ktoś ją zapyta, co się stało, to ten "lis" odpowiada, że się pobiłyśmy! Kolejnego znajomego psy zabrali, kurcze, ale się porobiło!!!
* * *
Kolejny dzień. Niby taki sam jak wiele innych, a jednak czymś się wyróżnia. To mój dzień. Moje święto. Rocznica mojego samobójstwa. Może byłem tragiczny, może śmieszny, sam nie wiem. Ale jednego jestem pewien, nigdy tego nie żałuję. Teraz, gdy patrzę z perspektywy czasu na tamte wydarzenia, wszystko to zdaje się nie być pozbawione sensu. Dziś, po siedmiu latach wiem, kto naprawdę po mnie płakał.
Pamiętam tak, jakby to było wczoraj. Ranek. Świeży i rzeźwy, aż chce się żyć. Spacer przy pierwszych promieniach słońca, które delikatnie gładzą po policzkach. Wesołek z tego pieska. Cały czas skacze i plącze się między nogami. Och... Gaarf, ty i twoja ciekawska natura. Ciągniesz mnie dokąd tylko ci się podoba, a ja nie protestuję - przyda mi się dłuższy marsz, może otrząsnę z siebie te resztki snu...
Ktoś za mną kroczy, słyszę głuchy odgłos, który towarzyszy sportowym butom na bruku. Jest ich trzech. Przyspieszam. Kroki również są wyraźniejsze... i szybsze. Nie ucieknę. Wiem o tym. Ulice przed szóstą rano są jeszcze puste, nie ma nikogo poza mną i kimś, kto podąża moim śladem. Gaarf jest spokojny, skacze radośnie merdając ogonem. Ja również powoli się uspokajam. A może kroki były tylko wymysłem? Uspokajam oddech. Nie ma powodu by się stresować.
Siódma. Miasto powoli budzi się do życia, ale ulice nadal są puste. Nagle dostrzegam coś przed sobą. Przystanąłem, ale biorąc wszystko za absurd ruszyłem dalej. Tutaj ludzie są cywilizowani, czemu ktoś miałby się czaić za rogiem? Szedłem naprzód, lecz coś ciągle szeptało mi "Zawróć, zawróć..." Teraz już wiem, że był to instynkt, który ostrzegał i koił jednocześnie. Biorąc jednak za nic głos rozsądku, nawet nie zwolniłem. Czekało na mnie uświadomienie, wyciągało po mnie swe ramiona, a ja niczego nie świadom szedłem mu naprzeciw.
Dotarłem już do zakrętu, gdy nagle ktoś podstawił mi nogę. Nie mogąc złapać równowagi runąłem jak długi na asfalt.
Nawet teraz, gdy myślę o tym coś się we mnie łamie. Pamiętam wszystko jak przez mgłę. Najgłębiej jednak w mojej podświadomości utkwiły dwie rzeczy; wszechobecny ból i hasła wykrzykiwane przez nieznanych mi ludzi. O bólu można wszak zapomnieć, jednak o wiele bardziej od ran fizycznych bolą rany zadane na duszy. Zwłaszcza one zazwyczaj nie chcą się goić. "Polska to kraj dla polaków, a nie dla takich szmat, jak ty, geyu! Myślisz może że wszystko ci można, pieprzony pedale?! Takich jak ty, tutaj się zabija! Nie obchodzi cię to, że niszczysz mu życie?!!!"
Nie pytałem o kogo chodzi, bowiem to sam doskonale wiedziałem. Zostałem sam. Inni, widząc, że się nie bronię i tylko leżę nieruchomo odeszli. A ja myślałem... Gaarf gdzieś również znikł, ale nie miałem mu tego za złe. Jednak nie żałowałem tego, co mnie spotkało. Dzięki temu właśnie spojrzałem na całą sprawę z innej perspektywy. Kochałem go, ale on nie chciał mej miłości, narzucałem mu się, psując opinię i dobre imię. "Ja-geyem?!!! Chyba ci się coś uroiło!!!" Dopiero teraz zdałem sobie sprawę z głębi tych słów. Byłem mu ciężarem, który on dobrowolnie dźwigał. Czemu nie powiedział mi tego w oczy? A może i powiedział, tylko ja nie chciałem tego słyszeć?
Wróciłem do mieszkania, które dzieliłem wraz z nim. Po brodzie spływał mi strumyczek krwi, ale się nim nie przejąłem. Jak w transie wziąłem nożyk do obierania owoców i usiadłem na kanapie. Ta kanapa wiązała się z moimi najpiękniejszymi wspomnieniami. Na niej właśnie po raz pierwszy go pocałowałem. Bronił się, ale był zbyt pijany, by robić to skutecznie. Kiedy następnego dnia wytrzeźwiał i chciałem nawiązać do tego pocałunku, zdenerwowany uciął rozmowę.
Przestałem nalegać. Ale on chyba i tak domyślił się moich prawdziwych uczuć. Pozostał obojętny, więc ich nie odwzajemnia, a ja, jak ktoś dobrze powiedział, jestem dla niego tylko ciężarem.
Przerwałem te jałowe rozmyślania, jakby od niechcenia przeciągnąłem nożykiem po przegubach dłoni. W miarę upływu czasu obserwowałem gasnącym wzrokiem szkarłatne wstęgi, powstające na jasnym obiciu kanapy i byłem szczęśliwy. Szczęśliwy jak nigdy dotąd.
I wtedy przyszedł on. Gdy mnie zobaczył rzucił teczkę i torbę z zakupami na podłogę i padł przy mnie na kolana. Ujął moją głowę w dłonie i delikatnie położył na swoim ramieniu, pieszczotliwie głaszcząc po włosach. Było mi tak dobrze. Ale kiedy spojrzał mi w oczy spostrzegłem płynące po jego policzkach łzy. Lekko zdziwiony pochyliłem chwiejnie głowę i zebrałem je czubkiem języka. "Kocham cię..." szepnąłem. Nie odsunął się, jak oczekiwałem, lecz skłonił głowę i złożył na moich ustach czuły pocałunek.
Odchodząc, usłyszałem ciche "Ja ciebie też..." A może to było tylko złudzenie?
* * *
Śmierć nie jest straszna, ani bolesna, jak powiadają. Przypomina raczej łagodne i spokojne zasypianie. Kiedy znów otworzyłem oczy, byłem już po drugiej stronie. Warto było umrzeć, choćby dla tych krótkich trzech słów.
Dzisiaj spoglądam na mały szary kawałem marmuru, kryjący moją ziemską powłokę. I na klęczącą przy nim męską, odzianą w szary płaszcz postać. I na wielkie i ciche łzy toczące się po jego policzkach.
Teraz już jestem spokojny. Chcę mu powiedzieć, chociaż przez szum liści, plusk kropel wody "Nie martw się... Wkrótce się spotkamy..."
Będę na ciebie czekał, kochany, choćby przez wieczność.
Umrzeć, to wzniosłe słowo,
ale umrzeć dla kogoś,
kto wart jest tego, pierwszym promieniem słońca
rozpraszającym mroki śmierci...
* * *
Ps: Nio... skończyłem. Jak mi poszło? Wiem, że jest to nudne i okropnie melancholijne, ale wyjątkowo zgodne z moim dzisiejszym humorem. Obiecuję, nie będę powielać tego typu opowiadanek ^_^)
Pss: Z dedykacją dla Autorki "Dolce" i "Allentando"
Pa, pa!
|
|
Komentarze |
dnia sierpnia 30 2011 22:15:50
Komentarze archiwalne przeniesione przez admina:
Setsunaa (Brak e-maila) 23:29 01-09-2004
Mam właśnie nadzieję, że nie będziesz już pisać takich opowiadań...ja Cie proszę, już nie pisz o samobójstwie...nie pisz o nim zbyt dobrze....samobójstwo to nie drzwi awaryjne...to nie wyjście...popełnić samobójstwo znaczy wyskoczyć zamkniętym oknem...rozumiesz przesłanie...to mnustwo wszystkiego co już nie będzie takie jak było...opowiadanie jest ładnie napisane...o ile mogę tak powiedzieć, ale temat jest sakrum, dlatego nie pisz już takich opowiadań....prosze....pozdrawiam
AlainaN (Brak e-maila) 17:44 02-09-2004
Droga setsuno, masz racę, nie można tym tematem szafować tak lekko i jakby od niechcenia, ale pewnie nie wiesz jakie to uczucie gdy wszyscy cię odrzucają, a idąc ulicą masz wrażenie że wszyscy ktokolwiek na ciebie spojrzy wiedzą o twej inności i patrzą na ciebie z pogardą lub litością...
ale masz racje na tym skończe ten temat
Pozdrawiam i dziękuje za komment
nat idiotka z wyboru (Brak e-maila) 16:57 04-09-2004
A ja sie nie zgodze z Wami. Samobojstwo jest smiercia jak kazda inna jest takim samym zakonczeniem zycia jak smierc po chorobie, przejechanie przez samochód czy chociazby zostanie zamordowanym.Jest tylko jedna roznica. Samobojstwo jest naszym swiadomym wyborem i to tylko i wyłacznie my decydujemy o swojej smierci A to ze dla ludzi jest to Tabu to juz co innego. Uwazam i jest to moje prywatne zdanie ze do samobojstwa powinno sie podchodzic lekkko. I sie z moim braciszkiem nie zgadzam na całej lini, im lzej traktujemy temat tym mniej przerazajacy on dla nas bedzie ale to tylko moja prywata. Kazdy jest odosobniony na swoj sposob i chciałabym cos powiedziec cos co pewnie uznacie za idiotyzmy ale Śmiech potrafi być o wiele bardziej bolesny niz łzy i ludzie ktozy cierpia ze smiechem potrafia byc o wiele bardziej i mocniej ranieni wiec nie osadzajcie wrazliwosci człowieka po pozorach (to zdanie jest przeznaczone dla pewnej pani jesli to przeczytasz to moze zrozumiesz mnie mimo wszystko prosze Cie o maila)
Setsunaa (Brak e-maila) 19:23 05-09-2004
Czytając to co zostało napisane przez nat...płaczę...Wiesz jakie to uczucie gdy ktoś z Twoich bliskich odchodzi śmiercią samobójczą?? Ja wiem...owszem śmierć nie jedno ma imię, nie jedną twarz,ale ze wszystkich jej wcieleń to jest jednym z gorszych...bo nagle kiedy ktoś kogo znasz odchodzi w takie sposób jedyne co zostaje w sercu to SZOK I POCZUCIE BEZRADNOŚCI...samobójstwo mego przyjaciela zostawiło we mnie tak ogromne piętno, że do dziś płaczę gdy używa się przy mnie pewnych słów...ucze się ich od nowa, ucze sie jak nie popadać w panikę gdy usłysze której z nich...ale może masz troszkę racji jeśli coś jest z Tobą tak długo może dobrze byłoby stawić temu czoła...a co do autorki tekstu to pozdrawiam Cie i zapaszam na swój blog http://setsunaa.blog.onet.pl. A jesli swoim komentarzem w jakis sposob urazilam Cie to przepraszam, nie taki mialam zamiar, tylko bardzo mnie poruszyl temat jaki zostal poruszony...co do uczuc jakie znam to jeszcze mozna sie zdziwic...eh pozdrawiam ^^ buziak
Setsunaa (Brak e-maila) 19:28 05-09-2004
Em a wogole to, emm nie chce wyjść na idiotke ale tak sobie pomyslalam ze nie wiem jakies autor jest plci hehehe chyba zrobilam tu komus niezamawiana operacje plastyczna. Najmocniej przepraszam....jaka Setsu jest gupia _-_ wiec jesli zmienilam komukolwiek plec bez pytania mozecie mnie zlać _-_\"
nat (Brak e-maila) 22:19 05-09-2004
A co do smierci ona jest zawsze krok przedemna i wiesz chciałabym powiedziec ze nie wiem czym jest samobojstwo przyjaciela wiem jak to jest gdy przyjaciel umiera za ciebie i jak to jest nie moc sobie tego wybaczyc Przepraszam Braciszku zasmiecam Ci tu miejsce. Setsu AlainaN to chłopak
AlaianaN (Brak e-maila) 14:28 20-09-2004
kochana setsu, faktem jest że mnie przerobiłaś, ale się nie gniewam. Z drugiej strony muszę zainterweniować bo mój nik brzmi AlainaN -bez \"a\" na końcu!!!
Setsunaa (Brak e-maila) 14:34 22-09-2004
Ekhem przepraszam ^^\" naprawdę. Teraz już nie popełnię tego błędu! Mam nadzieje ^^ zartuje...pozdrawiam gorąco **
AlainaN (Brak e-maila) 13:10 28-09-2004
Kofana sestsu, o ile się nie myle ty jesteś dziewczyną???? Nio tak, nio bo tylko dziewczynki się plączą po tej stronce... Kurde czuje się samotny... aaaaaaaaabbbbbuuuuuuuuuuu!!!
iza (dzizeta@interia.pl) 21:19 05-10-2004
Samobojstwo ,czy warto to robic, zeby sie ktos z nas smiał?Są ludzie którzy nie rozumieją naszego cierpienia, co czujemy w tym momencie.Najważniejsza jest rozmowa i chęć sobie pomóż.Znalesc sobie takiego kogoś, kto bedzie dla nas podora na gorsze dni.Rozmowa jest tu naważniejsza, zeby sie nie załamać, zeby nie wpac w stan zamknięcia sie w sobie.Bardzo ważne jest to zeby choć jedna garstka ludzi wiedzila co to jest za uczucie jak sie chce popełnic samobojstwo.Nie radzimy sobie czami z problemami,wszystko sie wydaje dla nas trudne, ale przeciez chcemy zyc.Nikt tego nie zrozumie, kto nie przezył to co my, niektorzy z nas.Damy rade, nie damy zjesc się emocja, przeciez jesteśmy tylko ludzmi.Pozdrawiam
AlainaN (Brak e-maila) 18:00 09-10-2004
koffana izio masz stuprocentową rację, zgadzam się z twoim zdaniem i chyba również po trocu w takim zamierzeniu powstał ten opekpozdroffka i dziekuję za zrozumienie
Setsunaa (Brak e-maila) 19:10 16-10-2004
Musze to napisać tutaj....dziekuje Ci za cieple slowa w kierunku mojej osoby....to bardzo mile^^
An-Nah (Brak e-maila) 16:38 04-12-2004
Ładne, bardzo prawdziwe. Nie lubię opowiadań o samobójstwie, musze się przyzhnać, ale nie będę dołanczać się do tej dyskusji na ten temat. po prostu nie... Powiem tyle, że urzekł mnie twój styl i ta odrobina relaizmu, jką w opowiadaniu zawarłeś.
Morfeusz (Brak e-maila) 13:41 05-01-2005
piepszona Polska rzeczywistość
zytA (Brak e-maila) 19:14 04-03-2005
Oj, wzruszylam sie... a w tle jeszcze All I Ask You z Upiora... mtaa.... \'zrobilem dla Ciebie tak wiele, pokochalem Cie i Twój glos natchnalem, a ja Ciebie nawet o jedno poprosic nie moge - bys mnie kochala\'... oj... za bardzo mi sie to stegesilo... jakas sila nieczysta podsunela mi jednoczesnie ta piosenke i to opowiadanie... inaczej bylabym to textu/piosenki objetna^^ No dobra, w kazdym razie podobalo mi sie... xD
xaisypx (Brak e-maila) 21:42 16-04-2005
a ja napisze tylko:
b
o
s
k
i
e
.
.
.
;(
Yam (Brak e-maila) 23:10 02-04-2006
To pierwsze opowiadanie jakie przeczytałam na tej stronie i strasznie mi się spodobało, bardzo zasmuciło. Nie znam (jeszcze) reszty Twojej twórczości, ale jeśli jest choć w połowie tak dobra jak to opowiadanie, to naprawdę masz talent... Pozdrawiam, życzę weny twórczej.
kay (Brak e-maila) 16:34 20-05-2006
fajne ... ładnie piszesz, temat troche za mocny, mozna go zle odebrac...ale jako fikcja literacka bardzo dobre ;D ja uwazal bym z "gloryfikowaiem" samobojstwa... bo to raczej gupota nie wyjscie... i innym tez polecam ten tok myslenia , kochajmy sie a nie popelniajmy samobojstwo=D narqa !!! ( ja chlopiec - jak ktos by sie nie domyslil wiec nie jestes tu sam;])
Pathriel (Brak e-maila) 19:16 24-05-2006
"Świeży i rzeźwy" - jest w słowniku języka takie słowo jak "rzeźwy"?
Co do treści, to temat został przez Cieie strasznie spłycony, nie wiem na ile świadomie a na ile w wyniku nieświadomości. Trochę bezmyślne jest podejście bohatera typu: "jestem ciężarem więc się zabiję", niepotrzebnie dodajesz wyniosłości zjawisku które staje się epidemią. Jest mi źle - podetnę sobie żyły. Bez obrazy ale masz myślenie 10-latka. Nie lubię krytykować innych ale niektóych rzezczy nie da się pominąć - jedną z nich jest właśnie samobójstwo. Starasz się oddawać uczucia, co prawda nienajgorzej Ci to wychodzi ale zastanów się nad tetatyką. Na samym początku zaznaczyłeś(aś), żeby się nie spodziewaś niewiadomo czego, bo ponoć masz za sobą nienajlepszy dzień - tutaj znów się przyczepię, to po kiego zamieszczasz opowiadanie które według Ciebie nie jest dobre? Nie lepiej zostawić, przemyśleć, wnieść poprawki i tym samym podnieść swój poziom? Zapamiętaj: Jeśli piszesz rób to nie na ilość ale na jakość
Pozdrawiam.
Alexz Halloween (Brak e-maila) 00:32 24-10-2008
a mi się podobało było świetnie ujęte. Chwyta za serce właśnie przez tą śmierć ja mam nadzieję że kiedyś znajdę gdzieś drugą część takie coś o życiu po śmierci.
marika66tk (Brak e-maila) 22:31 23-09-2010
mi się podobało tak 7,5/10 Bo coś tam zgrzytało na tym spacerze, no i nie podoba mi się, że ten koleś jednak kochał naszego bohatera ;/ |
|
Dodaj komentarz |
Zaloguj si, eby mc dodawa komentarze.
|
Oceny |
Dodawanie ocen dostpne tylko dla zalogowanych Uytkownikw.
Prosz si zalogowa lub zarejestrowa, eby mc dodawa oceny.
Brak ocen.
|
|
Logowanie |
Nie jeste jeszcze naszym Uytkownikiem? Kilknij TUTAJ eby si zarejestrowa.
Zapomniane haso? Wylemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
Nasze projekty | Nasze stałe, cykliczne projekty
|
Tu jesteśmy | Bannery do miejsc, w których można nas też znaleźć
|
Shoutbox | Tylko zalogowani mog dodawa posty w shoutboksie.
Archiwum
|
|