The Cold Desire
   Strona Główna FORUM Ekipa Sklep Banner Zasady nadsyłania prac WYDAWNICTWO
Grudnia 22 2024 03:58:11   
Nawigacja
Szukaj
Nasi autorzy
Opowiadania
Fanfiki
Wiersze
Recenzje
Tapety
Puzzle
Skórki do Winampa
Fanarty
Galeria
Konwenty
Felietony
Konkursy
ŚCIANA SŁAWY
Tutaj będą umieszczane odnosniki do stron, na których znalazły się recenzje wydanych przez nas książek









































POLECAMY
Pozycje polecane przez naszą stronę. W celu zobaczenia szczegółów należy kliknąć w dany banner





Witamy
Strona ta poświęcona jest YAOI - gatunkowi mangi i anime ukazującemu relacje homoseksualne pomiędzy mężczyznami. Jeśli jesteś zagorzałym przeciwnikiem lub w jakiś sposób nie tolerujesz homoseksualizmu, to lepiej natychmiast opuść tę witrynę - resztę naszych Gości serdecznie zapraszamy
Blur vision 1
Przy biurku zawalonym stertami gazet i niepotrzebnych papierów siedział młody chłopak z długimi czarnymi włosami sięgającymi łopatek i ze znudzeniem przeglądał dzisiejszą prasę. Pokój, w którym się znajdował był bardzo mały, jednak bez problemu zmieścił się w nim stół, dwa krzesła obrotowe, duży wygodny skórzany fotel stojący zaraz tuż przy oknie z widokiem na pobliski szpital, stojak na ubrania i metalowy kosz na śmieci. Na wiśniowego koloru ścianach przymocowane były jasnozielone półki, na których stały niezliczone ilości książek, zresztą trochę okurzonych. Chłopak spojrzał szarymi oczami na duży drewniany zegar wiszący przy drzwiach i westchnął przeciągle, właśnie wtedy do pomieszczenia wpadła z impetem drobna blondynka ubrana w krótką niebieską sukienkę.

-Syusuke, ja już pójdę! - powiedziała machając energicznie nie wiadomo dlaczego lewą ręką. - Mam dzisiaj wykłady, poza tym chyba nikt już dzisiaj nie przyjdzie. To do jurta, pa! - uśmiechnęła się szeroko i już jej nie było.
Szczerze mówiąc to w ogóle nie mieli klientów, zresztą brunet dobrze wiedział dlaczego, w końcu kto by chciał przyjść do agencji detektywistycznej znajdującej się w byłym gabinecie dentystycznym w klinice stomatologicznej. Akito Syusuke wstał z fotela, wziął całą poranna prasę i cisnął ją tuż obok zapchanego kosza na śmieci, chwycił swój skórzany płaszcz i po chwili przemierzał korytarz, aby później przejść obok wielkiej lady, zza której wystawały dwie blondwłose głowy młodych kobiet pracujących w rejestracji. Panie na jego widok delikatnie poczerwieniały na policzkach i jedna przez drugą zaczęły go żegnać i życzyć miłego popołudnia, Akito w odpowiedzi posłał uprzejmy trochę wymuszony uśmiech i jak najprędzej wyszedł z budynku trafiając na ośnieżoną ulicę. Był początek stycznia, więc nic dziwnego nie było w tym, iż śnieg sypał prawie bez przerwy i tylko dzięki pracującym nad odśnieżaniem prawie non stop ludzi całe miasto było jeszcze nie zasypane. Syusuke szczelnie owinął się płaszczem i ruszył powoli w stronę domu, chciał właśnie przejść na drugą stronę ulicy, kiedy z piskiem opon zatrzymała się przed nim czarna limuzyna. Detektyw już miał posłać kierowcy kilka uprzejmych zwrotów, gdy jedne z tylnych drzwi otworzyły się zapraszając chłopaka do środka. Brunet jednak dalej stał niewzruszony i patrzył się w ich stronę, nie za bardzo miał ochotę wsiadać do obcego samochodu, który jeszcze parę sekund temu o mało co by go potrącił. Po zaledwie niecałej minucie stanął przed nim wysoki mężczyzna w szarym rozpiętym płaszcze ukazującym szary garnitur prawdopodobnie od Armaniego.

-Mam przyjemność z panem Akito Syusuke? - bardziej stwierdził niż zapytał.

Akito dyskretnie przyjrzał się lekko pomarszczonej twarzy, krótkim szarym włosom, aż w końcu jego wzrok zatrzymał się na czarnych lśniących butach.

-Tak, to ja. - powiedział patrząc nieznajomemu prosto w oczy.

-Jestem Mitsuro Kaiji. - przedstawił się wyciągając rękę, którą Syusuke uścisnął. - Przepraszamy za najście, ale mamy bardzo ważną sprawę do pana, więc byłbym wdzięczny gdyby pan zechciał wsiąść do samochodu, a ja wtedy wyjaśnię, o co dokładnie chodzi.

Akito spojrzał w stronę limuzyny, po czym kiwnął głową zastanawiając się, w co się znów pakuje i wsiadł do wozu. W środku na wygodnym skórzanym fotelu siedział mężczyzna, który bez najmniejszego problemu dostałby pracę w jakiejś dobrej agencji modeli, gdyby tylko chciał. Miał trochę dziewczęcą urodę, zasługą tego bez wątpienia były jego długie prawie białe włosy okalające smukłą twarz o delikatnych rysach.

-Witam pana detektywa. Może kieliszeczek szampana? - zapytał uprzejmym tonem, jednak Akito nie umknęło uwadze to, że jest on wymuszony. Podziękował sucho i poczekał cierpliwie aż mężczyzna w szarym płaszczu usiądzie obok modela i samochód powoli ruszy.

-Więc, o co chodzi? - zapytał w końcu Syusuke.

-Zależy nam na dyskrecji. - zaczął Mitsuro. - A od znajomego szefa policji dowiedzieliśmy się, że był pan najlepszy na akademii, poza tym nie chcemy, aby człowiek, którego zatrudnimy był rozpoznawalny i dlatego wybraliśmy pana.

-Jezu, Kaiji! - przerwał blondyn. - Zaczynasz już ględzić! Otóż chodzi o to, że ktoś czyha na moje życie. - machał teatralnie ręką, w której trzymał kieliszek z szampanem tak, że połowa złocistego płynu spływała teraz po zaciemnionej szybie.

-Co robisz? - warknął mężczyzna w szarym płaszczu.

-Dostał pan już listy z groźbami? - spytał Syusuke monotonnym głosem, powoli zaczynała drażnić go to całe przedstawienie.

-Pewnie, zaraz pokażę. - po chwili szukania w czarnej teczce model wręczył detektywowi plik listów oraz wydruki z komputera.

Akito wziął do ręki pierwszy lepszy list i wyciągnął biały papier, na którym czerwonymi dużymi literami była napisana groźba, przeczytał ją po czym włożył z powrotem do koperty.

-Listy jak się domyślam nie zostały oddane do analizy, jak przyjdzie kolejny proszę do nie dotykać tylko zapakować w coś i oddać do laboratorium.

-Nie, nie możemy sobie pozwolić na to, żeby policja się tym zajęła, wtedy zostanie nagłośniona, a media będą uważać, że wiąże się to wszystko z promocją książki i jest to po prostu reklama...

-Zaraz, zaraz. - przerwał Mitsuro Akito. - Jaka promocja książki?
Model i mężczyzna w płaszczu spojrzeli się ze zdziwieniem na siebie, później na detektywa, szybkie spojrzenie w ciemny róg limuzyny, aby znów ich wzrok zatrzymał się na Syusuke.

-Ja myślałem, że pan wie. - zaczął model.

-Ale, co mam wiedzieć? - zapytał lekko zirytowany brunet.

-Że jestem pisarzem. Mam na imię Kizuna Hajame, a to mój manager Mitsuro Kaiji oraz asystent Tsuzuki Kimitsu - wskazał w ciemny kąt, z którego po chwili wyłonił się młody chłopak z czarnymi włosami i złotobrązowymi oczami. Był bardzo blady i chudy, Akito stwierdził, że jest pewnie jeszcze w liceum, może nawet w ostatniej klasie.

-To, co bierze pan tą sprawę?- spytał pisarz.

Syusuke kiwnął tylko głową ku uldze dwóch mężczyzn.

-Będę potrzebował dane o osobach, z którymi ma pan styczność. Podam panom adres współpracującego ze mną laboratorium, gdzie zostanie zbadany kolejny list. Zobaczymy czy sprawca zostawi odciski palców...

-Dobrze, dobrze. - przerwał mu pisarz. - Ale to już jutro dobrze? Do pana gabinetu przyjdzie mój asystent, może być?

Detektyw mruknął coś niewyraźnie pod nosem, co zostało odebrane jako akceptacja i kazał zatrzymać samochód. Wysiadł z niego w trakcie, kiedy manager Kizuny mówił o wynagrodzeniu i przepraszał za to, że nie mogą się oni jutro stawić u Akito, gdyż mają bardzo ważne spotkanie z wydawcą, a Kimitsu i tak jest z nimi od początku zawrotnej i szybkiej kariery Hajame, więc nie będzie miał najmniejszego kłopotu z odpowiedzią na najbardziej dociekliwe pytania detektywa, w końcu Tsuzuki zawsze jest obok Kizuny. Z wielką ulgą Akito odetchnął, kiedy znalazł się znów na ośnieżonej ulicy i nie musiał już słuchać irytującego głosu pisarza i wiecznie tłumaczącego coś managera, aż go głowa od tego wszystkiego rozbolała. Zawiał zimny wiatr i właśnie to on przypomniał Syusuke jak bardzo potrzebuje pieniędzy, w końcu musi zapłacić za mieszkanie i wynajem gabinetu. Zresztą nie ma innych klientów, a musi też zapłacić swojej sekretarce i tak biedna kuzynka pracuje od ponad pół roku dla niego za darmo, chociaż nie musiała i w każdej chwili mogła spokojnie odejść do jakiejś lepszej, a przede wszystkim nieźle płatnej pracy. Włożył do kieszeni płaszcza listy i ruszył w stronę swojego przytulnego mieszkania, kiedy w końcu do niego dotarł i wdrapał się po schodach na drugie piętro był tak zmarznięty, że nawet nie zwrócił najmniejszej uwagi na to, iż w ciepłym i dużym łóżku wylądował w ubraniu.





Komentarze
mordeczka dnia padziernika 12 2011 22:21:31
Komentarze archiwalne przeniesione przez admina

Mikku Kai (mikku_kai@o2.pl) 20:04 28-11-2004
zawsze lubiłam opowiadania o detektywach, mam nadzieje, że doczekam sie dalszych części. pozdrawiam
Feen (Brak e-maila) 13:09 19-05-2007
Kończ kończ zapowiada się baaardzo ciekawie ^.^
Dotsu (Brak e-maila) 13:10 19-05-2007
Bardzo fajnie nie moge sie doczekać następnej część ^^
Dodaj komentarz
Zaloguj si, eby mc dodawa komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostpne tylko dla zalogowanych Uytkownikw.

Prosz si zalogowa lub zarejestrowa, eby mc dodawa oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Uytkownika

Haso



Nie jeste jeszcze naszym Uytkownikiem?
Kilknij TUTAJ eby si zarejestrowa.

Zapomniane haso?
Wylemy nowe, kliknij TUTAJ.
Nasze projekty
Nasze stałe, cykliczne projekty



Tu jesteśmy
Bannery do miejsc, w których można nas też znaleźć



Ciekawe strony




Shoutbox
Tylko zalogowani mog dodawa posty w shoutboksie.

Myar
22/03/2018 12:55
An-Nah, z przyjemnością śledzę Twoje poczynania literackie smiley

Limu
28/01/2018 04:18
Brakuje mi starego krzykajpudła :c.

An-Nah
27/10/2017 00:03
Tymczasem, jeśli ktoś tu zagląda i chce wiedzieć, co porabiam, to może zajrzeć do trzeciego numeru Fantoma i do Nowej Fantastyki 11/2017 smiley

Aquarius
28/03/2017 21:03
Jednak ostatnio z różnych przyczyn staram się być optymistą, więc będę trzymał kciuki żeby udało Ci się odtworzyć to opowiadanie.

Aquarius
28/03/2017 21:02
Przykro słyszeć, Jash. Wprawdzie nie czytałem Twojego opowiadania, ale szkoda, że nie doczeka się ono zakońćzenia.

Archiwum