ŚCIANA SŁAWY | Tutaj będą umieszczane odnosniki do stron, na których znalazły się recenzje wydanych przez nas książek
|
POLECAMY | Pozycje polecane przez naszą stronę. W celu zobaczenia szczegółów należy kliknąć w dany banner
|
|
Witamy |
Strona ta poświęcona jest YAOI - gatunkowi mangi i anime ukazującemu relacje homoseksualne pomiędzy mężczyznami. Jeśli jesteś zagorzałym przeciwnikiem lub w jakiś sposób nie tolerujesz homoseksualizmu, to lepiej natychmiast opuść tę witrynę - resztę naszych Gości serdecznie zapraszamy
|
W taki dzień jak dziś |
Boże, kiedy to się skończy? Kiedy wreszcie mnie wyzwolisz? Chyba kieruję swe prośby do
nieodpowiedniej osoby... Może gdybym wołał do tej ciemnej strony wszechrzeczy, to zostałbym wysłuchany? Gdybym mógł przeżyć swe życie od nowa, mógł narodzić się jeszcze raz z tą świadomością, którą posiadam teraz...chociaż nie - nie chciałbym się jeszcze raz urodzić, by przeżywać jeszcze raz ból takiego życia. To, że jestem samotny nie boli tak bardzo, czasem samotność jest mi bardzo dobrą matką, towarzyszką za którą tęsknię i nie mogę bez niej wytrzymać... Tak jak teraz, w taki dzień jak dzisiaj chciałbym być kimś innym,
starszym, a może wolałbym, by mnie w ogóle nie było?
W taki dzień jak dzisiaj, siedzę w jednym pokoju, za zamkniętymi drzwiami, a przez te cholerne łzy kapiące mi z oczu nie widzę klawiatury... W pokoju obok siedzą ludzie, moi rodzice... ludzie których znałem od urodzenia a teraz sę mi kompletnie obcy... Nienawidzą mnie, w każdym razie ojciec, a matka powiedziała, żebym się modlił by Bóg wziął już ją do siebie... Ja chyba też ich nienawidzę, ale nie jestem pewny... i znów te cholerne łzy... mogłyby już wreszcie przestać płynąć... Ale mogę sobie na nie pozwolić... prawda?
Oni nie wejdą do pokoju, nie będą ich widzieć... Nie będą mnie już poniżać, nie... nie pozwolę im na to...
Stary stwierdził, że mażę się jak baba, ale to co? Już mi nie zależy... Chciałem wyjść i nie wrócić, jak mi doradził "tatuś" ale przecież "mamusia" która mnie tak bardzo "kocha" nie pozoliła mi na to. Ja chyba też powinienem ją kochać, ale nie mogę, nie mam uczuć które mógłbym odwzajemnić. On mnie kocha dla siebie, nie dla mnie, to jest chora miłość, kocha mnie, bo nie ma kogo kochać, kocha mnie dla samej siebie. Co ja czuję nie ma nic do rzeczy... Tylko dlaczego ja znów płaczę? Z przyzwyczajenia chyba. To śmieszne, przecież miałem już całe osiemnaście lat, by się przyzwyczaić - a to dużo czasu - prawda?
Ale w taki dzień jak dzisiaj to też już nie ma znaczenia... Dzisiaj jest wielki dzień... świętujmy, czemu nie cieszycie się razem ze mną? Przecież dzisiaj się wyzwolę, wreszcie przestanie mnie boleć to coś wewnątrz mnie, co to? Może dusza? - nie ona już dawno umarła a ja jestem pusty, martwy od środka. Ojej, chyba nie przystoi twardzielowi wzdychać - prawda? Ale ja już nie jestem twardzielem, jestem "babą". Kocham jak baba. Ale przecież to nie moja wina, czy ja naprawdę jestem takim kawałkiem gówna, że nie zasługuję na choć odrobinę szczęścia? A jeśli już nie szczęścia to spokoju...
Czasem chciałbym ogłuchnąć, nic nie słyszeć, móc być sam ze swymi myślami. Wtedy nikt nie zacznie krzyczeć, a nawet jeśli to i tak nie usłyszę. Może słowa których nie można usłyszeć tak nie bolą. Czy to prawda - czy ktoś może mi to obiecać?
I znów to samo. Patrzę przez okno z drugiego piętra na samotny kształt siedzący na ławce. Pada deszcz, kochanie, idź do domu bo się przeziębisz. Ma uniesioną głowę, wiem że patrzy w moje okno i w moje serce. A ono jest tak ciężkie że przy każdym kroku stuka o podłogę. Przyszedł się pożegnać. Może jeszcze tego nie wie, czekam aż wreszcie pójdzie do swojego - naszego pokoju w akademiku. Może już sobie znalazł lokatora? To byłoby dobre... Czy nie lepiej by jedna osoba cierpiała, niż żeby dwie miały złamane życie? Ale
to już nie długo... Uśmiecham się, śmieję się głośno przez łzy... podnosi się i idzie, a ja po raz ostatni patrzę na jego wspaniałe ramiona które nie raz zdawały się mnie chronić przed całym światem. Cholerny blok, czy musi stać tak blisko, zasłanie mi go, a ja chcę jeszcze patrzeć i jeszcze i jeszcze...
Już trzecia nad ranem. Dawniej już by tu była matka i awanturowała się o niezgaszone światło, a ojciec wpadł z krzykiem popierając ją i mamrocząc coś o wysokich rachunkach za prąd. Ale teraz to ich pierdoli, nie chcą mieć nic wspólnego z kimś takim jak ja, kimś tak wstrętnym wartym pogardy. Bo ja jestem wart pogardy, jestem tchórzem. Gdyby nie ten mój cholerny strach byłbym z nim teraz, ale to "już było i nie wróci więcej". Do diabła, palma mi odbija, czas kończyć. Nigdy nie byłem i nie będę kimś innym. Takim zerem trzeba się urodzić... Czemu się nie śmiejecie? Przecież to miało być śmieszne! - ten cytat sam w sobie jest tak żałosny że aż komiczny...
Otwieram okno. W taką noc jak dziś powietrze jest cudowne. Przecież w taką noc jak dziś musi takie być. Chłodne, mroźne, z wyraźnym smakiem wolności. Jaki to smak - mówicie ż e powietrze nie ma smaku, nie można go poczuć - sami nie wiecie jak się mylicie... Życzę wam by, nie wiem kogo tam bierzecie za patrona,
bóg czy diabeł nie pozwolił wam skosztować tego upajającego smaku. Jeszcze jest ciemno, ale latarnie uliczne dosyć skutecznie rozpraszają mrok, szkoda tylko, że nie rozpraszają każdego jego rodzaju. Patrzę w dół - skąd się tam wziął ten płot? Piękny, kuty w skomplikowane ornamęty, a każdy pionowy pręt zakończony grotem. Pamiętasz kochanie, jak żartowałeś że ugodził cię grot Amora? Ja już teraz wiem że Amor nie jest tylko dobrym dzieckiem strażnikiem - jest także katem...
W taką noc jak dziś wszystko już wydaje się proste, zdaje się, że nagle wyrosły mi skrzydła. Pamiętasz kochanie? Zawsze ci mówiłem, że chciałbym umieć latać... Teraz to takie łatwe... Skoro mam już skrzydła, czemu ich nie wypróbować? Może doniosą mnie do ciebie? Już przełożyłem bose nogi przez okno, siedzę na parapecie a wiatr chłodzi ostrymi podmuchami moje rozpalone czoło.
Więc czekasz na mnie kochany? Nie musisz już dłużej czekać - lecę do ciebie...
I pochwycił wiatr w swe ramiona
skrzydła rozwinął w tęsknocie
W ostatnich blaskach latarni
na grot Amora nadział się w locie.
|
|
Komentarze |
dnia sierpnia 30 2011 22:47:48
Komentarze Archiwalne przeniesione przez admina:
Natiss (Brak e-maila) 20:43 28-02-2005
Oooo, jakie fajne, takie uczuciowe. Cudne, zostaje stala fanka Twoich tekstów. *___*
Gdybym ja potrafila tak pisac...
AlainaN (Brak e-maila) 12:38 02-03-2005
Nattis kochana zaóż pocztę i daj mi swój meil-koniecznie! A przy okazji dzięki za słowa uznania, pa
AlainaN (alainan@wp.pl) 12:39 02-03-2005
acha ciągle zapominam-mój meil...
Kalina (Brak e-maila) 13:46 10-04-2005
Ja też. Całkiem fejne masz te opka
Raven (darkraven@wp.pl) 12:20 18-04-2005
No przeczytałem już wszystkie Twoje dzieła, w każdym doskonale opisujesz uczucia, przeżycia, zastanawiam się tylko dlaczego zazwyczaj opisujesz smutek? Chyba tylko jedno było z większą dawką poczucia humoru. Osobiście mi to nie przeszkadza, bardzo lubię czytać takie teksty... To zwykła ciekawość. No i ten krótki wiersz na końcu, nie wiem dlaczego, ale zapadł mi w pamięci... No mniejsza, nie będe się teraz nad tym rozwodził... Powodzenia w dalszym pisaniu.
wampirzyca (Brak e-maila) 22:02 06-05-2008
Natiss nie tylko ty jesteś fanką,ja również nią jestem i czekam z niecierpliwościąna na kolejne części opków
pozdrawiam i ukłony dla AlainaN-y...świetna robota
Kiryu (Brak e-maila) 21:00 25-02-2009
Czy będzie kolejna częśc
Rukia66 (Bou66@wp.pl) 00:21 22-02-2010
Jeju... To było takie...brak słów normalnie... Piękne? Cudowne? Może i nawet smutne.
Masz talent...
Episkey (severitus@vp.pl) 15:16 02-03-2010
Niesamowite! Pamiętam, jak kiedyś przez przypadek natrafiłam na tą stronę. Po przeczytaniu Twojego tekstu łzy ciekły mi po policzkach nieprzerwanymi strumieniami. To, co przeczytałam, było takie głębokie, pełne tylu uczuć, że aż kręci się od nich w głowie! Niestety, zgubiłam gdzieś adres Twojej strony i dopiero dziś, bo wpisaniu tysięcy urywków, zapamiętanych z Twojego opowiadania w google, znalazłam w komputerze adres Twojej strony, rzucony w najciemniejszy zakamarek czeluści mojego dysku. Nie mogąc się powstrzymać, przeczytałam raz jeszcze Twój tekst i po raz kolejny poczułam, jak w gardle rośnie mi wielka gula, a oczy wilgotnieją.
Jestem Twoją fanką ^^'. |
|
Dodaj komentarz |
Zaloguj si, eby mc dodawa komentarze.
|
Oceny |
Dodawanie ocen dostpne tylko dla zalogowanych Uytkownikw.
Prosz si zalogowa lub zarejestrowa, eby mc dodawa oceny.
Brak ocen.
|
|
Logowanie |
Nie jeste jeszcze naszym Uytkownikiem? Kilknij TUTAJ eby si zarejestrowa.
Zapomniane haso? Wylemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
Nasze projekty | Nasze stałe, cykliczne projekty
|
Tu jesteśmy | Bannery do miejsc, w których można nas też znaleźć
|
Shoutbox | Tylko zalogowani mog dodawa posty w shoutboksie.
Archiwum
|
|