The Cold Desire
   Strona Główna FORUM Ekipa Sklep Banner Zasady nadsyłania prac WYDAWNICTWO
Marca 29 2024 07:46:39   
Nawigacja
Szukaj
Nasi autorzy
Opowiadania
Fanfiki
Wiersze
Recenzje
Tapety
Puzzle
Skórki do Winampa
Fanarty
Galeria
Konwenty
Felietony
Konkursy
ŚCIANA SŁAWY
Tutaj będą umieszczane odnosniki do stron, na których znalazły się recenzje wydanych przez nas książek









































POLECAMY
Pozycje polecane przez naszą stronę. W celu zobaczenia szczegółów należy kliknąć w dany banner





Witamy
Strona ta poświęcona jest YAOI - gatunkowi mangi i anime ukazującemu relacje homoseksualne pomiędzy mężczyznami. Jeśli jesteś zagorzałym przeciwnikiem lub w jakiś sposób nie tolerujesz homoseksualizmu, to lepiej natychmiast opuść tę witrynę - resztę naszych Gości serdecznie zapraszamy
Tight rope OVA 1 i 2


W życiu chyba każdego recenzenta następują chwile zwątpienia. Ci koncentrujący się głównie na popularnych filmach z Hollywood pewnie zauważyli, iż głosy wieszczące “wtórność” przemysłu filmowego nie są tak do końca nieuzasadnione. Fani komiksów Marvela, na ten przykład, będą radośnie ucztować w ciągu najbliższych lat na “Avengers 2”, “Iron Manie 3” i “Captain America 2”. Można oczywiście utrzymywać, że wszystko co ktokolwiek, kiedykolwiek i gdziekolwiek o czymkolwiek mógł powiedzieć zostało już wypowiedziane, ale odrobinka kreatywności nigdy nikomu chyba przecież nie zaszkodziła. Ta recenzja nie będzie jednak, [wybierz swoje ulubione bóstwo] dzięki, lamentacjami na rzecz braku oryginalności w wysokobudżetowych filmach Hollywoodzkich. Moja “chwila zwątpienia” odnośnie anime z gatunku yaoi i shounen-ai trwała aż 2 lata. Pomiędzy wyczekiwaniem na wiecznie odwlekaną premierę remake’u Ai no Kusabi i pisaniem recenzji do Seitokaichou ni Chuukoku stwierdziłem, iż nasi panowie nigdy jakiejś zmiany w tradycyjnych podziałach na seme i uke nie doświadczą i nie ma bata, żeby coś na miarę “ewolucji księżniczek Disney’a” kiedykolwiek w tym gatunku anime zaistniało. Będzie wzniośle, więc trzymajcie się oparć krzeseł: panowie i panie, 2012 rok przyniósł nam i remake Ai no Kusabi i nasze Disney’owskie księżniczki.

Dlaczego biednych bohaterów Tight Rope przyrównuję do księżniczek Disney’a? Ano kiedyś powstała taka teoria, iż wraz ze zmianą ról społecznych przypisywanych kobietom, one też się zmieniały. Przeszliśmy z Kopciuszka, dziewczyny która - kolokwialnie mówiąc - chłopa potrzebowała, żeby wszystkie jej problemy przeminęły z wiatrem do Księżniczki Meridy z najnowszego tytułu Disney Pixar “Merida Waleczna”, która chłopa nie chce i woli się zabawiać z łukiem i strzałą, a kiedy trzeba to i iść na ratunek swojemu królestwu.
Podobną ewolucję można zauważyć w Tight Rope, adaptacji mangi BL autorstwa pani Isaku Natsume. Produkcja studia PrimeTime, znanego bardzo dobrze fanom i fankom shounen-ai z “Maiden Rose” czy też “Kirepapa”, przedstawia historię Ryunosuke Oohary, który chcąc nie chcąc [bardziej nie chcąc] jest jedynym męskim potomkiem czwartego lidera Oohara Group - krótko mówiąc, jest dzieckiem yakuzy. Ryu liderem yakuzy być nie chce, a jedyną osobą, która może go przekonać do czegokolwiek jest Naoki Satoya - jego jedyny przyjaciel z dzieciństwa, a obecnie także miłość jego życia konsekwentnie odmawiająca seksualnie rozbudzonemu [24 godziny na dobę] Ryu przejścia z etapu pocałunków do meritum sprawy. Zabawą samą w sobie jest odgadywanie który z panów jest uke, a który seme. Nie mamy tutaj doczynienia z eterycznym chłopaczkiem, który stale musi być chroniony przez swojego seme. Ryu, w przerwach między koncentrowaniem się na tyłku Nao i zachowywaniem się jak syn Dee z leciwego już anime shounen-ai FAKE, kopie również ze swoim chłopakiem tyłki różnych innych panów niezrzeszonych z grupą Oohara, a pragnących przejąć pozycję naczelnej grupy w okolicy.
Niestety, nasi panowie równie dobrze mogliby istnieć w całkowitej próżni. Fabuła, jako taka, broni się bardzo słabo. Postaci wspomagające, Tachibana Kensuke [wujek Nao i pułkownik grupy Oohara], już dawno skoncentrowały swoje życiowe wysiłki na ganianiu za Ryu i jęczeniu o przeznaczeniu i jakie to fajne rzeczy czekają na niego jeśli zostanie piątym liderem przez co skutecznie zablokowano ich możliwość jakiegokolwiek rozwoju charakteru. Tetsu, kolega Nao i Ryu ze szkoły, jest postacią całkowicie zbędną, ponieważ oprócz pretekstu do rozwinięcia fabuły w drugim odcinku nie wnosi on swoją obecnością praktycznie nic. Z kolei Keigo Nishijima, lider grupy Nishijima, otrzymuje ode mnie statuetkę Złotego Banana za Najbardziej Nieudolnego “Tego Złego” w Anime Shounen-Ai 2012. Trzeba jednak przyznać, że fabuła - szczątkowa, ale jednak - pozwala nam na poznanie Ryu i Nao oraz charakteru ich związku. I jest to, pomimo całej otoczki yakuzy, chyba jeden z najnormalniejszych romansów shounen-ai w historii tego gatunku. Co nie znaczy, że jest nudny. Po prostu inny, jakby pisany niekoniecznie tylko Japonek, rozemocjonowanych romansem dwóch bishounenów i czekających na to jak to seme pocałunkiem całkowicie obezwładni swojego uke i perfidnie go wykorzysta na każdej powierzchni płaskiej swojego domu. I za to, oraz świeże i bardzo dobrze zarysowane główne postaci, część fabularna dostaje ode mnie ocenę 7/10. Gdyby tych dwóch elementów w Tight Rope zabrakło, obawiam się, że fabuła sama nie byłaby w stanie na siódemkę zapracować.

Kreska w Tight Rope jest przyjemna dla oka. Za wyjątkiem lidera klanu Nishijima, nie mamy to doczynienia z panami, których kończyny podczas procesu dorastania rozciągnęły się nienaturalnie a policzki zostały wessane do wnętrza twarzy. O ile Ryu jest przystojny jak na realia anime, o tyle nie nazwałbym Nao “klasyczną pięknością”. Ograniczony budżet widoczny jest głównie w scenach, w których poruszają się tylko dolne szczęki bohaterów – może to dawać złudne wrażenie mangi, w którą ktoś tchnął odrobinę życia. Sceny te mogą trochę razić, ale nie są na tyle długie, by złorzeczyć na czym to świat stoi. Oczko niżej niż fabuła, “grafika” otrzymuje solidne 6/10.
Seiyuu wywiązują się ze swoich zadań poprawnie. Jak praktycznie wszystko w tym anime, nie jest to praca “odwalona”, a kawał solidnie wykonanej roboty. Za głos Ryu Oohary, bardzo dobre zresztą dopasowany do ogólnej aury zabawnego „bad boya”, odpowiada pan Tatsuhisa Suzuki [znany do tej pory głównie z podkładania głosu pod postaci drugoplanowe jak np. Aleister Chamber w „Kuroshitsuji” czy Pearl w „Saint Beast: Kouin Jojishi Tenshi Tan]. Głos Nao Satoyi to znowu sprawka Shinnosuke Tachibany – znanego m.in. z roli Chiaki Yoshino w „Sekaiichi Hatsukoi” i Somy Asman Kadara w „Kuroshitsuji”. Naczelny „zły” [jeśli tak go w ogóle można określić], Keigo Nishijima, przemawia głosem Kousuke Takaguchiego. Pan Takaguchi nie ma wielkiego dorobku jeśli chodzi o podkładanie głosów w anime, ale mogliśmy go słuchać w wersji anime przygód znanej postaci z komiksów amerykańskich – „Wolverine” [jako Machidę] oraz w anime „Guilty Crown” [jako Oogumo]. A jeśli zaś chodzi o warstwę muzyczną to Tight Rope również nie wyróżnia się tutaj niczym szczególnym – podczas openingu i endingu przygrywają nam dosyć miłe dla ucha, acz niezbyt zapadające w pamięć utwory. Tak więc wszystko tutaj jest mniej więcej na tym samym poziomie co grafika – 6/10.

Tight Rope jest anime interesującym głównie ze względu na pokazane relacje pomiędzy głównymi bohaterami. Historia, jako taka, jest szybka, łatwa i przyjemna. Studio “Prajmu Tajmu”, jak dumnie deklamuje lektor na początku każdego odcinka, nigdy nie obarczało swoich produkcji jakimś wyjątkowo ciężkim ładunkiem moralnych dylematów, ciężkostrawnych fabuł czy artystycznych popisów. Z Tight Rope jest jak ze stereotypowym japońskim samochodem – zbudowany według sprawdzonej formuły, nie wychylający się przed szereg pod względem wrażeń wizualnych, ale jednocześnie można na nim polegać w każdej sytuacji. “Normalność” związku Ryu i Nao wbrew pozorom nie powinna odstraszać – w realiach yaoi/shounen-ai, gdzie najlżejszy nawet dotyk seme potrafi wywołać u uke istne tsunami jęków i uderzenia gorąca godne przedwczesnej andropauzy - Nao nie obawiający się skopania yakuzowych pośladków Ryu jest chyba ewenementem na skalę światową. Dlatego więc Tight Rope otrzymuje ode mnie ocenę 7/10.




Komentarze
Kaj dnia listopada 25 2012 00:05:26
Porównania takie, że popłakałam się ze śmiechu: "Przeszliśmy z Kopciuszka, dziewczyny która - kolokwialnie mówiąc - chłopa potrzebowała, żeby wszystkie jej problemy przeminęły z wiatrem": genialne zdanie. Zaczepka "wybierz swoje ulubione bóstwo", jakby skonstruowana specjalnie dla mnie (od razu po głowie przebiegł mi panteon różnych bogów, bóstw, boginek, do wyboru do koloru). A przy zdaniach "czekających na to jak to seme pocałunkiem całkowicie obezwładni swojego uke i perfidnie go wykorzysta na każdej powierzchni płaskiej swojego domu" oraz "najlżejszy nawet dotyk seme potrafi wywołać u uke istne tsunami jęków i uderzenia gorąca godne przedwczesnej andropauzy" mało nie spadłam z fotela..smiley Jesteś genialny. Nie czytam recenzji. Nigdy. Chyba mi się w takim razie słówko "nigdy" zdewaluowało.
Mikkao dnia listopada 26 2012 12:14:19
A bardzo się cieszę, że się podobało. Troszeczkę się bałem, bo już trochę czasu minęło odkąd ostatnim razem napisałem recenzję na TCD [swego czasu przestawiłem się na pisanie do naszego fanzinu Koliber]. Także pozytywny feedback dużo dla mnie znaczy. smiley
Dodaj komentarz
Zaloguj si, eby mc dodawa komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostpne tylko dla zalogowanych Uytkownikw.

Prosz si zalogowa lub zarejestrowa, eby mc dodawa oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Uytkownika

Haso



Nie jeste jeszcze naszym Uytkownikiem?
Kilknij TUTAJ eby si zarejestrowa.

Zapomniane haso?
Wylemy nowe, kliknij TUTAJ.
Nasze projekty
Nasze stałe, cykliczne projekty



Tu jesteśmy
Bannery do miejsc, w których można nas też znaleźć



Ciekawe strony




Shoutbox
Tylko zalogowani mog dodawa posty w shoutboksie.

Myar
22/03/2018 12:55
An-Nah, z przyjemnością śledzę Twoje poczynania literackie smiley

Limu
28/01/2018 04:18
Brakuje mi starego krzykajpudła :c.

An-Nah
27/10/2017 00:03
Tymczasem, jeśli ktoś tu zagląda i chce wiedzieć, co porabiam, to może zajrzeć do trzeciego numeru Fantoma i do Nowej Fantastyki 11/2017 smiley

Aquarius
28/03/2017 21:03
Jednak ostatnio z różnych przyczyn staram się być optymistą, więc będę trzymał kciuki żeby udało Ci się odtworzyć to opowiadanie.

Aquarius
28/03/2017 21:02
Przykro słyszeć, Jash. Wprawdzie nie czytałem Twojego opowiadania, ale szkoda, że nie doczeka się ono zakońćzenia.

Archiwum