ŚCIANA SŁAWY | Tutaj będą umieszczane odnosniki do stron, na których znalazły się recenzje wydanych przez nas książek
|
POLECAMY | Pozycje polecane przez naszą stronę. W celu zobaczenia szczegółów należy kliknąć w dany banner
|
|
Witamy |
Strona ta poświęcona jest YAOI - gatunkowi mangi i anime ukazującemu relacje homoseksualne pomiędzy mężczyznami. Jeśli jesteś zagorzałym przeciwnikiem lub w jakiś sposób nie tolerujesz homoseksualizmu, to lepiej natychmiast opuść tę witrynę - resztę naszych Gości serdecznie zapraszamy
|
Anything but love |
Róże. Czerwone, czy białe? Białe były JEGO ulubionymi kwiatami, ale to czerwone pasowały do dzisiejszego dnia. Które wybrać? Ale to przecież taka trudna decyzja! Przecież dzisiaj nastąpi bardzo ważne wydarzenie! Poza tym spójrzmy na symbolikę kolorów. Kolor biały to kolor egocentryków, kolor niewinny i czysty. Z drugiej strony biel łączy w sobie wszystkie kolory i jest... hm... wszechstronna. Jednocześnie drzemie w niej potrzeba dotknięcia "wszystkiego", wszelkich możliwych doznań, jakie tylko zjawią się w zasięgu rąk. Kolor ten idealnie pasował do NIEGO. Biała róża oznacza miłość idealną... Natomiast czerwona róża oznacza miłość do szaleństwa. Żar uczuć, piękno pożądania. Czerwień to kolor ludzi energicznych. Które więc kwiaty kupić? Ta decyzja zajęła mu kilkanaście minut. Nawet ekspedientka się irytowała, nie mówiąc już o klientach, czekających w kolejce. No ale przecież dzisiejszy wieczór MUSIAŁ być idealny! Zakupił i białe róże, i czerwone. Kompromis.
Wino. Czerwone czy białe? Na pewno wytrawne. Znów czerwień pasuje do jego planów, ale to białe kojarzy się z romantycznymi kolacjami we dwoje. Lub dwóch. W każdym razie na romantyczne wieczory obowiązkowo białe wino wytrawne, dobrej marki, w ozdobnej butelce. Do tego kryształowe kieliszki. Przecież TAKI dzień zdarza się tylko raz w życiu, zwłaszcza, że dzisiejszy dzień, to ważna data. Mija równo rok, odkąd uświadomił sobie, że GO kocha. Białe.
Świece zapachowe. Jaki zapach? Ich jest aż tyle... Kiedy weźmie różane, będzie zbyt mdło. Morskie za to za bardzo będą gryzły się z zapachem płatków... Zatem bezzapachowe. No dobrze, teraz kolor. Zielone? Białe? Czerwone? Różowe? Białe. ON kocha biały kolor. Te białe świece kojarzą się ze zniczami...
Najważniejsza rzecz dzisiejszego wieczoru, gwiazda - jak ją w myślach nazywał, już spoczywa bezpieczna w wewnętrznej kieszeni jego kurtki. Starannie dobrana, najlepsza na tą okazję. Będzie idealnie.
Gotowe, teraz tylko trzeba wszystko przygotować.
Czy to dźwięk telefonu? No tak, zapomniał. Dzisiaj ma przecież ostatni dzień nagrań. Ta płyta będzie niewątpliwie najlepsza. Zawarte są w niej wszystkie emocje, jest zawarta cała pasja, miłość. No dobrze, będzie za godzinę, tylko pójdzie do domu rozpakować zakupy i już jedzie do studia, niech będzie. Pozostało mu tylko dograć wszystko, dopiąć na ostatni guzik, nie zajmie mu to wiele czasu. Dwie, może trzy godziny i z powrotem będzie w domu. Zdąży wszystko przygotować.
Do domu wrócił cztery godziny później. To nic, zdąży. Ma jeszcze dużo czasu.
Róże obrał z płatków. Starannie dobrane róże o tak delikatnych płatkach, jak JEGO ciało. Doskonałe, miękkie, delikatne, jak jedwab. Idealne. Pomieszał białe płatki z czerwonymi i zrobił z nich dywan prowadzący od drzwi wejściowych do łazienki, do samej wanny ze starannie rzeźbionymi, srebrnymi nogami. Bardzo piękna i bardzo barokowa. Idealna na tą okazję. Kąpiel w wodzie z płatkami róż... Teraz świece. Różnej wielkości, ale wszystkie białe. Porozstawiał je po całej łazience. Nie zapali światła, płomienie będą tworzyć romantyczny nastrój, a przecież to ma być romantyczny wieczór. To nic, że zakończenie będzie inne. Obok wanny, na półeczce, postawił schłodzone białe wino i dwa kryształowe kieliszki. 'Dwa? - zapytał siebie w myślach i zaśmiał się ironicznie. - Idiota. Romantyczny wieczór, czyż nie? Ma być idealnie.'
No już, gotowe, jeszcze tylko świece. Ach! I gwiazda wieczoru! Położył ją tuż przy kieliszkach i pozapalał świece. Napuścił wody do wanny i rozebrał się powoli. Wszedł do wody ze smutnym uśmiechem. Nalał sobie kieliszek wina i upił łyk, wznosząc toast za miłość. Delikatnie ujął w dłoń gwiazdę wieczoru, żyletkę. Małą, srebrną i bardzo ostrą. Ostrożnie, żeby nie porozcinać palców, to nie one są celem. Najpierw lewa ręka. Wbił głęboko żyletkę w wewnętrzną stronę nadgarstka i przeciągnął ją aż do łokcia. Zaszczypało, ale jakież cudowne to uczucie! Aż musiał się uśmiechnąć z rozmarzeniem. Teraz druga ręka. Mocno, od nadgarstka do łokcia. Odłożył żyletkę i upił kolejny łyk wina.
- Za nas. Za ciebie, którego nie ma i za mnie, który nie może bez ciebie żyć - szepnął, czując się coraz słabszym. Odstawił kieliszek drżąca dłonią i oparł się wygodnie zamykając oczy i opierając ręce na brzegach wanny. Na powiekach miał JEGO obraz. Jego piękną twarz, radosny uśmiech, jego cudowne, szczęśliwe oczy, cieszące się życiem i swoim szczęściem. Myślał o każdej chwili, którą z nim spędził, podczas gdy na białych kafelkach tworzyły się krwawe róże, coraz większe i większe, coraz bardziej rozmywające się. Bladł z każdą chwilą, tracąc krew na rzeczy tych róż. Umierał z miłości, z powodu chorej nieszczęśliwej miłości, bo kochał kogoś, kto nigdy nie odwzajemni jego uczucia. Kogoś, kto zaręczył się z kimś innym. Kochał swojego przyjaciela, a przecież w przyjaźni nie ma miejsca na miłość.
- Kocham cię - szepnął jeszcze, będąc śmiertelnie bladym, patrząc na NIEGO oczyma wyobraźni. Szepnął dwa słowa, wydając ostatnie tchnienie.
Bo przecież róże miłości najpiękniej rozkwitają na grobach*
*parafraza tytułu albumu KATa
|
|
Komentarze |
Dodaj komentarz |
Zaloguj si, eby mc dodawa komentarze.
|
Oceny |
Dodawanie ocen dostpne tylko dla zalogowanych Uytkownikw.
Prosz si zalogowa lub zarejestrowa, eby mc dodawa oceny.
Brak ocen.
|
|
Logowanie |
Nie jeste jeszcze naszym Uytkownikiem? Kilknij TUTAJ eby si zarejestrowa.
Zapomniane haso? Wylemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
Nasze projekty | Nasze stałe, cykliczne projekty
|
Tu jesteśmy | Bannery do miejsc, w których można nas też znaleźć
|
Shoutbox | Tylko zalogowani mog dodawa posty w shoutboksie.
Archiwum
|
|